Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Sithman napisał:

Tutaj nie ma nic do rzeczy czy kino było w stolicy, czy jakimś wygwizdowie.

Poszedłeś na taki film, że trzeba było wcześniej przemyśleć z jakim targetem się zetkniesz.

Dla takich widzów jest ten film.

No raczej ma znaczenie, bo jakiś "wygwizdów" prawdopodobnie nie ma takiego poziomu wieśniactwa (umysłowego) jak stolica. Siłą rzeczy mniejsza szansa, że do kina pójdzie taka ilość kretynów.

 

A tym drugim akapitem to nie rozumiem co sugerujesz. Że Pitbull to film zrobiony dla chamów? Że moje zniesmaczenie jest moją winą, bo na pewne filmy chodzi gorszy typ ludzi? Ja nie uważam się za eksperta od kultury osobistej, ale wg Ciebie to jest mój problem, że oczekuję od ludzi w kinie zwykłego zamknięcia gęb i nie szeleszczenia torbami foliowymi, do czego sam się stosuję?

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hell or High Water - cóż za klimatyczny film. Teksas, muzyka Nicka Cave'a, dwóch braci napadających na banki i ścigający ich strażnik, w którego rewelacyjnie wcielił się Jeff Bridges :banderas:  Żadnej wydumanej intrygi, scen z kosmosu, czy klepania się w czoło z powodu zachowania bohaterów na ekranie. Wszystko jest proste i konkretne. Teoretycznie to co napisałem, streszcza w zasadzie cały film, ale i tak trzeba go zobaczyć. W końcu dobra produkcja, polecam!

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwiezdne Wojny: Łotr 1...

Nie wiem co napisać, brak mi słów. Jestem oszołomiony, wracając z kina miałem 1000 pomysłów co napisać, ale w żaden sposób nie potrafię w pełni opisać tego, co czuję.

 Może tak: panie Abrams ucz się pan jak się robi Gwiezdne Wojny!

10/10 i na mojej prywatnej liście postawiłbym ten film wyżej niż nawet Imperium Kontratakuje. 

A już na pewno na równi.

Poczułem się znowu jak za dzieciaka, kiedy pierwszy raz oglądałem SW w latach 80-tych.

Wielkie dzięki dla twórców, że po chorobie jaką był ep VII przypomnieli mi to wszystko, za co pokochałem to uniwersum.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Sithman napisał:

 Może tak: panie Abrams ucz się pan jak się robi Gwiezdne Wojny!

10/10 i na mojej prywatnej liście postawiłbym ten film wyżej niż nawet Imperium Kontratakuje. 

A już na pewno na równi.

 

Tydzień temu po rocznej przerwie obejrzałem z rodziną ep 7. W kinie, niesiony falą nostalgii film dawał radę. Teraz, po roku przerwy, przyznam że w połowie oglądania miałem dosyć. Film ratują tylko Rey, Finn i Han Solo chociaż widać że Ford jest zmęczony swoją postacią a sam ledwo się rusza. Jak facet ma zamiar grać Indiego w piątej części? Reszta filmu to crap.

Wracając do Łotra 1 to niestety znam zakończenie. Jakiś dekiel w recenzji dał takiego spoilera że szkoda gadać. Mimo to idę do kina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sully - materiał na 20 minutowy reportaż rozciągnięty do granic możliwości na pełnometrażowy obraz. Niby z jednej strony wszystko gra, bo mamy Toma Hanksa, Clinta Eastwooda, nieprawdopodobną historię opartą na faktach, ale no właśnie, to jednak za mało, bo tam się niewiele działo. Kilkukrotne pokazanie lądowania na rzece, jakieś jałowe dyskusje z żoną, które nie prowadzą nigdzie, no mnóstwo fabularnych zapychaczy, byle ten film trwał te przyzwoite 1,5 godziny. Ani to oscarowe dzieło, ani wybitne, ani zapadające w pamięci. Jest ok, ale sporo brakuje, by zrobiło wrażenie. Brawo dla kapitana za uratowanie tych ludzi, ale całe tło jest za mało dramatyczne na film. Solidne 6/10 i do zapomnienia. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 18.12.2016 o 11:31, malpka napisał:

Tydzień temu po rocznej przerwie obejrzałem z rodziną ep 7. W kinie, niesiony falą nostalgii film dawał radę. Teraz, po roku przerwy, przyznam że w połowie oglądania miałem dosyć. Film ratują tylko Rey, Finn i Han Solo chociaż widać że Ford jest zmęczony swoją postacią a sam ledwo się rusza. Jak facet ma zamiar grać Indiego w piątej części? Reszta filmu to crap.

Wracając do Łotra 1 to niestety znam zakończenie. Jakiś dekiel w recenzji dał takiego spoilera że szkoda gadać. Mimo to idę do kina

Ale jakiego spoilera ? Jak widziałeś oryginalną trylogię to wiesz dokładnie jak musi się skończyć Łotr 1 :)

 

Ale nie powiem ostatnie sekundy miażdżą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sausage Party - obrazoburcza, wulgarna, miejscami niesmaczna, przede wszystkim niepoprawna politycznie, cholernie śmieszna animacja dla dorosłych. Ale też to nie film dla każdego. Jednemu się spodoba, drugiemu nie. Jak dla mnie najzabawniejsza animacja roku. Mam nadzieję że żaden rodzic nie wybrał się do kina na tą animację.

 

Millerowie - komedia z 2013 na którą trafiłem przypadkiem szukając czegoś zupełnie innego na Netflixie. Fajny pomysł wyjściowy: drobny diler narkotyków wpadł w tarapaty. Musi przemycić odrobinę marychy z Meksyku. W tym celu zabiera ze sobą sąsiadkę striptizerkę, młodą bezdomną i sąsiada. Ta trójka udaje jego rodzinę dzięki czemu łatwiej będzie przemycić towar. Sporo zabawnych scen, kilka doprowadziło mnie do łez ze śmiechu. Słabym punktem jest Aniston. Niestety kobieta jest aseksualna, w dodatku nie potrafi tańczyć więc jest mało wiarygodna jako striptizerka. Mimo to komedia jest przednia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SW Łotr1 - jestem rozczarowany, przyznam ze nie jestm fanem uniwersum ale mimo wszystko spodziewalem sie jakiejś wiekszej głębi po tym filmie. Początkowo mamy zlepek różnych wydarzeń które po jakimś czasie łączą sie ale film nie trzyma w napięciu, nie urzeka, nie wywołuje emocji. Podczas oglądania liczyłem że zaspokoje w pewnym stopniu głód eksporacji kosmosu, poczuje jego ogrom, różnorodność ciekawych planet i w to bedzie wklejony nawet w niewielkim stopniu mistycyzm jedi a w łotrze wszystko wydawało mi sie płytkie i nie działało w żadnym stopniu na wyobraznie. Tyle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
SW Łotr1 - jestem rozczarowany, przyznam ze nie jestm fanem uniwersum ale mimo wszystko spodziewalem sie jakiejś wiekszej głębi po tym filmie. Początkowo mamy zlepek różnych wydarzeń które po jakimś czasie łączą sie ale film nie trzyma w napięciu, nie urzeka, nie wywołuje emocji. Podczas oglądania liczyłem że zaspokoje w pewnym stopniu głód eksporacji kosmosu, poczuje jego ogrom, różnorodność ciekawych planet i w to bedzie wklejony nawet w niewielkim stopniu mistycyzm jedi a w łotrze wszystko wydawało mi sie płytkie i nie działało w żadnym stopniu na wyobraznie. Tyle...

Trzeba było iść na Star Trek.

Poszedłeś nie świadomie na Spin Off, uzupełnienie i poszerzenie fabuły.

To jak byś patrzył na grę przez pryzmat ogramia jednej misji z DLC do AC Syndicate u kolegi na konsoli.

Ja nie będąc fanem serii bym się na coś takiego nie porwał.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, bany4KHDR napisał:

SW Łotr1 - jestem rozczarowany, przyznam ze nie jestm fanem uniwersum ale mimo wszystko spodziewalem sie jakiejś wiekszej głębi po tym filmie. Początkowo mamy zlepek różnych wydarzeń które po jakimś czasie łączą sie ale film nie trzyma w napięciu, nie urzeka, nie wywołuje emocji. Podczas oglądania liczyłem że zaspokoje w pewnym stopniu głód eksporacji kosmosu, poczuje jego ogrom, różnorodność ciekawych planet i w to bedzie wklejony nawet w niewielkim stopniu mistycyzm jedi a w łotrze wszystko wydawało mi sie płytkie i nie działało w żadnym stopniu na wyobraznie. Tyle...

To my chyba na innym filmie byliśmy . 

Ja jestem zachwycony , a już ostatnie 2 minuty to jest coś pięknego :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jakimś wielkim fanem serii nie jestem ale z mojego punktu widzenia Ł1 to najlepsza pozycja z tego uniwersum jaką oglądałem od czasu Imperium, a zwłaszcza druga część filmu. Bardziej poważny klimat, świetne sceny walki, nowe postacie (z kung fu mnichem oraz robotem na czele), ostatnia scena z Vaderem, długo by wyliczać. Dla mnie rewelacja.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem ostatnio polski film Hardkor Disko. Czy ktoś mi może wytłumaczyć o czym był ten film.....  :notbad:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sully - Hanks po raz kolejny w roli kapitana, tym razem samolotu. Jeszcze mu pociąg został jakiś i będzie komplet :) Co do samego filmu to muszę przyznać, że oglądało się go naprawdę dobrze i nie było jakiś okresów nudy. Wiadomo, cały film kręci się wokół dochodzenia, są momenty napięcia, itd., ale nie ziewamy. Film trwa jedynie godzinę i 30 minut, ale dość szybko zlatuje, tym bardziej że cały wypadek jest nam dawkowany po części. Pewnie dlatego, że trwał raptem kilkanaście minut... Mimo wszystko uważam, że film warty zobaczenia, dobre kino na wieczór.

Snowden - w końcu obejrzałem i uważam, że Oliver Stone naprawdę dobrze to przedstawił. Można się przyczepić, że czasami zbytnio skakał w czasie, bo w niektórych momentach można stracić wątek. Jednak sama postać Snowdena i jego historia naprawdę potrafią wywołać spore emocje. Pomijam już sam fakt szpiegowania całego świata, bo dobrze wiemy, że to cały czas ma miejsce tylko pod inną nazwą. Chodzi jednak o sam fakt uświadomienia tego ludziom. Pojawienie się prawdziwego Snowdena na końcu to również świetny smaczek. Liczę, że naprawdę jest szczęśliwy, choć pewnie życie z myślą, że całe USA go ściga na pewno nie jest przyjemne. Film powinien zobaczyć każdy, szczególnie osoby co pakują byle gówno do internetu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 Wspaniałych - nie będę owijać w bawełnę, to najlepszy film końcówki tego roku (obok SW). Świetne zdjęcia, bardzo dobry dobór aktorów, ścieżka dźwiękowa daje rade (choć słychać momentami melodie, którą stosują w wielu filmach), a do tego wszystkiego fabuła pomimo, że oklepana to prosta jak but i to jest tu najlepsze. Każdy film zna, więc nie będę się rozpisywać o samej fabule, ale wszystko jest tak dobrze zmontowane, że te 2 godziny mijają jak z bicza strzelił. Mamy tu momenty, które nas rozśmieszą jak i wzruszą, pełna dawka emocji. Western jakiego dawno już nie było i chyba długo nie będzie, bo jak kiedyś zrobienie filmu scifi wymagało kolosalnej pracy, tak teraz wymagają jej filmy kostiumowe, a im starsze tym trudniejsze. Film polecam każdemu, naprawdę świetnie się bawiłem.

Iluzja 2 - o rany boskie... Idealny przykład jak zmarnować ogromny budżet i zrobić strasznie kiepski film. Fabuła zrobiona na kolanie, gra aktorska strasznie sztuczna i wymuszona, a ta nowa laska jest tak irytująca, że gdy tylko otwierała paszcze to łapałem się za czoło... W dodatku mało urodziwa, więc tym bardziej można się domyślić jak dostała rolę. Cała reszta zresztą nie lepsza, a Woody chyba wyglądał jakby miał depresję podczas kręcenia tego filmu. Historyjka dokładnie taka sama jak w jedynce, jednak tutaj już od początku film jest tak przewidywalny, że sam nie wierzyłem. Kolejne filmidło, które stara się być inteligentne, a aktorzy myślą, że wznoszą się na wyżyny sarkazmu i ciętego humoru, a w rzeczywistości mamy pokaz żenady. Nie polecam, dosłownie czekałem aż film się skończy bo miałem już dość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nowy początek (Arrival), czyli film o tym jak mógłby wyglądać potencjalny kontakt z kosmitami. Nie jest to jednak film typu Dzień Niepodległości, gdzie przybywają kosmici i robią totalną zadymę, a film gdzie kosmici przybywają z innego powodu, są nas ciekawi, ale pojawia się problem - jak się z nimi dogadać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łotr 1 - 31 grudnia obejrzałem najlepszy film roku. Minusy dwa:

 

- Wątpię by Rebelia o istnieniu Gwiazdy Śmierci dowiedziała w ostatnim dniu jej budowy.

- Projekty nowych pojazdów zasysają.

 

Poza tym to najlepsze GW od czasu Ep 5 ale za to ostatnie dwie minuty filmu to bezapelacyjnie najlepsze co GW mi dało. Wejście Vadera kapitalne. Cieszy dbanie o detale: fryzury, kostiumy i scenografia jakby ktoś je wyniósł z planu Ep 4. Brawa dla Disneya, świetna robota.

  • Like 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sporo ostatnio widziałem i zbytnio mi się pisać nie chce, bo mam sporo pracy, ale te 5 minut na forumek poświęcę : )))))

 

Sully - może być 6/10

Facet na miarę - do obejrzenia z babą a potem do zapomnienia. Bez baby nie polecam 5/10

Siedmiu wspaniałych - z braku laku można 6/10

Nie oddychaj - bez szału, durny i od połowy mało wciągający 5/10

Boska Florence - dla kreacji aktorskich warto 7/10

Księgowy - Ben Affleck idealnie nadaje się do grania ludzi z autyzmem. Zero emocji na betonowej twarzy. Całkiem przyjemne kino sensacyjne. 7/10

Ziarno prawdy - W porównaniu z książką trochę pocięty i mało klimatyczny, ale jak na polską produkcję znośnie. Szkoda, że połowy dialogów nie słychać i trzeba oglądać z napisami 5/10

Inferno - typowa hollywoodzka papka o ratowaniu świata. Ładne widoki, spoko muzyka, fabuła upośledzona. Do obejrzenia i zapomnienia 6/10

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Assassin's Creed - ech... moglo z tego wyjsc cos naprawde dobrego. Hiszpania roku 1492 wspaniala, sceny akcji z gornej polki, klimat wylewa sie z ekranu, czuc w powietrzu ekranizacje gry o jakiej marzylismy od lat. Idealne uzupelnienie marki z ambicjami na bycie po prostu b. dobrym filmem.... a potem wracamy do wspolczesnosci i siedzimy w niej do napisow koncowych :30vm3cw: nie, serio. Glowny bohater spedza w Animusie z 20 minut?? Komus sie chyba proporcje pojebaly i to mocno. Ubisoft musial najwidoczniej odbic sobie brak watku wspolczesnego w formie filmu, ale ze strata dla widowiska, bo czasy terazniejsze sa ciekawe tylko przez kilka minut a poza tym dla osob zeznajomionych z gra to nudne gadanie o sprawach oczywistych. 

 

No i film niby czesc uniwersum a kanonicznie nic tutaj nie pasuje. Od dziwacznego Animusa po ponowne szukania Jablka Edenu.... nic nie rozumiem czemu to mialo sluzyc i wydaje mi sie ze sami tworcy rowniez sie pogubili i to mocno. Szkoda, szkoda, szkoda....

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Grecky Assassin? Z góry założyłęm, że pewnie jaka gra taki film i nie oczukeje rewelacji :31_neutral_face: film pewnie obejrze ale gry raczej już nie ogram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Assassin's Creed - ech... moglo z tego wyjsc cos naprawde dobrego. Hiszpania roku 1492 wspaniala, sceny akcji z gornej polki, klimat wylewa sie z ekranu, czuc w powietrzu ekranizacje gry o jakiej marzylismy od lat. Idealne uzupelnienie marki z ambicjami na bycie po prostu b. dobrym filmem.... a potem wracamy do wspolczesnosci i siedzimy w niej do napisow koncowych :30vm3cw: nie, serio. Glowny bohater spedza w Animusie z 20 minut?? Komus sie chyba proporcje pojebaly i to mocno. Ubisoft musial najwidoczniej odbic sobie brak watku wspolczesnego w formie filmu, ale ze strata dla widowiska, bo czasy terazniejsze sa ciekawe tylko przez kilka minut a poza tym dla osob zeznajomionych z gra to nudne gadanie o sprawach oczywistych. 

 

No i film niby czesc uniwersum a kanonicznie nic tutaj nie pasuje. Od dziwacznego Animusa po ponowne szukania Jablka Edenu.... nic nie rozumiem czemu to mialo sluzyc i wydaje mi sie ze sami tworcy rowniez sie pogubili i to mocno. Szkoda, szkoda, szkoda....

Przecież to miała być tylko droższa kampania reklamowa gier.

Takie było założenie Ubi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@SephiroT Budżet filmu to 125 milionów dolarów + marketing....  Aż tak bym nie przesadzał, że to tylko reklamówka gry, bo Ubi od dawna rozszerza markę na komiksy, ubrania, czy książki i widać, że ten film miał być czymś więcej, ale problem w tym, że dla fanów serii współczesność to nudny bełkot o rzeczach znanych od dekady, a osoby niezaznajomione z uniwersum będą zawiedzione małą ilością akcji i przegadaną lwią częścią produkcji. Nie wiem czemu zdecydowano się powierzyć stołek reżysera panu Kurzelowi? Trzeba było zatrudnić speca od filmów akcji i zdecydowanie lepiej rozłożyć proporcje. A gry niech reklamują ich jakością. Ezio, wróć :siara:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 12.01.2017 o 21:33, Karaluch69 napisał:

Hell or High Water - świetny, z niezłą obsadą i grą aktorską i nie przynudza. Warto 8/10

I muzyka świetna tzn. jak kogoś nie mierzi country to odkryłem nowego gościa - Colter Wall. Ma chyba 21 lat a głos jakby miał z 2 metry wzrostu i 40 lat chlania whisky na karku.

Poza tym szykując się na "Manchester by the see" odpaliłem sobie zaległe "bostońskie" filmy: "Mystic River" (Rzeka Tajemnic) i "Gone Baby Gone" (Gdzie jesteś, Amando?).
O ile drugi film po prostu całkiem spoko i z 7/10 bym spokojnie dał (lepszy aktorsko Affleck gra), to nie wiem jakim cudem nie widziałem wcześniej "Mystic River".
Genialny film i 9,5/10 to już po przemyśleniu oceny. Spojrzałem z kim walczył o Oscary i zobaczyłem, że wygrał "Władca Pierścieni: Powrót Króla" to aż się zagotowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Accountant - film, o którym nie miałem pojęcia okazuje się być obecnie pretendentem do jednego z najlepszych filmów w tym roku. Wiem, że styczeń dopiero, ale film wywarł na mnie mega dobre wrażenie. Smutny Affleck pasuje tutaj świetnie, a sama historia naprawdę dobrze napisana, wręcz pod niego. Trzyma w napięciu do samego końca, no może nie do samego, ale każdą minutę się wręcz pochłania z zaciekawieniem. Kilka rzeczy można się łatwo domyślić w fabule, a kilka mnie nawet zaskoczyło. Sceny walki dobre, czasami miałem wrażenie, że to taki John Whick. Film godny polecenia i też to robię, jeśli jeszcze ktoś go nie widział to koniecznie nadrobić!

Inferno - trzecia część cyklu i wg mnie najgorsza... Może nie najgorsza co po prostu nie wprowadza niczego nowego. Wręcz odcina się od wszelkich zagadek... Niby są, ale potraktowane zupełnie po macoszemu. Pierwszy film był świetny, drugi dało się znieść, ale ten już dosłownie przysypiałem. No i jeszcze ta bohaterska końcówka... Normalnie jakbym oglądał film z lat 80... Ciekawe kiedy reżyserzy zaczną mieć jaja i pokażą w końcu jakieś "bad endingi", bo te cudowne ocalenia świata już od jakiś 20 lat nie są ciekawe, wręcz śmiać mi się chce jak wszystko w cudowny sposób pomaga bohaterom, no ale czego się spodziewać po Hollywood.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×