Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się powinno robić filmy o zombiakach, genialny w swojej prostocie ze świetnym zakończeniem, tylko jak zwykle zjebali tłumaczenie tytułu :)

 

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w Word War Z cholernie podobały mi się zombie sprinterzy. Dodawało to dynamiki scenom akcji oraz budowało napięcie. Widzę że tutaj zombie też nie wloką nogami i nie smęcą jak w WD.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest Train to Busan? Leży mi to na dysku od jakiegoś czasu, chyba trzeba w końcu obejrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tak to ten. W oryginale brzmi kozacko: Boo-san-haeng.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również polecam, zdecydowanie jeden z najlepszych (jak nie najlepszy) film o tematyce zombie od wielu lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Jeden z najlepszych filmów w jakim wystapił Jacky Chan, Project A, w moim mniemaniu plasuje się na 3 miejscu zaraz po Pijanym Mistrzu i Wężu w Cieniu Orła, po spożyciu % wręcz zajebisty.

 

 

 

Edytowane przez Strife
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ah te drętwe podkłady głosów :) Wizytówka filmów z Jackiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Logan - no co tu dużo mówić, oby wszystkie filmy z superbohaterami były robione na podobną modłę. Jest smutno, jest krwawo, jest po prostu dobrze. Solidne 8.5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obcy: Przymierze - Czy mieliście kiedyś w życiu taką sytuację, że chcieliście się zapaść pod ziemię ze wstydu? Było wam tak głupio, że zrobilibyście wszystko, by cofnąć czas i wymazać te wydarzenie z pamięci? Taki jest właśnie najnowszy Alien. Po wyjściu z sali kinowej chciałem zapomnieć o tym co widziałem. Mogę wybaczyć, że film jest nielogiczny, czy głupi (jak Prometeusz), ale nie mogę wybaczyć, gdy dochodzi do gwałtu na tak kultowej marce. 

 

Ludzkość w przyszłości to debile. To już wiemy z poprzedniej części. Nowa planeta, nieznana fauna i flora. Co robi załoga statku kolonizacyjnego? Zakłada lekkie kurteczki, czapki (szkoda, że nie klapki) i idzie ku nieznanemu. Wiemy co dalej, dochodzi do tragedii. Szok i niedowierzanie. Tu widać, jak bardzo scenarzyści poszli na łatwiznę. No bo jak zarazić się śmiertelnym wirusem przez kombinezon? No pewnie trzeba coś bardziej pokombinować. Na szczęście mamy załogę statku ubraną w kurtki i czapki, wirus wkracza do akcji! :ronnie:

 

To wszystko to jednak pikuś. Jak wspominałem, jestem w stanie przymknąć na to oko. Nie pierwszy i nie ostatni to tego typu daun w kinie. Prometeusz nieco tuszował tego typu głupoty klimatem, tajemnicą, legendarnymi Inżynierami. Szału nie było, sporo obietnic bez pokrycia, ale czuć było jakiś zamysł. W Przymierzu czuć jedynie zażenowanie. Zacznę od plusów, a więc od tego, że zwiastuny nie zdradzały nic. Byłem w szoku, bo spodziewałem się kopii Ósmego Pasażera Nostromo. Miłe zaskoczenie z możliwości odkrywania fabuły w sali kinowej, a nie na YouTube. Niestety, Ridley odleciał w zupełnie innym kierunku. 

 

Moich dalszych gorzkich żali nie mogę wylać bez hektolitrów spoilerów, więc kto nie oglądał, przestaje tu czytać. Chyba, że ma w dupie ten film. 

 

Facet ma 79 lat. Nie wiem, dlaczego nie ma go jeszcze w domu starców albo w hospicjum. Wiem, że on odpowiada tylko za reżyserię, scenariusz pisali jacyś gamonie, czy wręcz debile, ale na litość boską! Po przeczytaniu połowy tekstu powinien go spuścić w kiblu, odwrócić się na pięcie i wyjść z siedziby studia! Wydarzenia z Prometeusza zostały kompletnie zignorowane. Interesowało kogoś w jaki sposób stworzyli ludzkość? Dlaczego chcieli naszej zagłady? Czym była czarna maź? Tego nie wiemy. Wiemy za to, że największym czarnym charakterem w historii uniwersum jest..... David 

:residentsleeper: Tak, ten android, któremu Inżynier upierdolił głowę w Prometeuszu. To on wybił wszystkich Inżynierów na planecie (najzabawniejsza scena w filmie. Nasi stwórcy zmienili się nagle w bandę wieśniaków, machających do nadlatującego statku. A tam niespodzianka, David spuszcza na całą cywilizację bomby biologiczne :notbad: :21ozlae: )Co, jak i dlaczego, to nie ważne. Efektowna eksterminacja problematycznej kwestii w historii. No, nie ma Inżynierów, to lecimy dalej z fabułą.  

 

Kto odpowiada za stworzenie Obcego? David :whyyy: Siedział biedak 10 lat na pustej planecie i eksperymentował. W końcu stwierdził, że potrzebuje materiału do dalszych eksperymentów i za pomocą piosenki Country wezwał pomoc. No i tym sposobem wylądował statek Przymierze. Dalej wiemy, kurtki i czapki. Samego Obcego w filmie jest jak na lekarstwo. Łącznie z 10 minut? Jesteśmy zmuszeni ciągle oglądać Dawida. Jakby tego było mało, jest i drugi android, Walter. Oba grane przez tego samego aktora, Michaela Fassbendera. Mamy dzięki temu takie sceny jak rozmowy Fassbendera z Fassnebderem o niczym, naukę gry Fassbendera przez Fassbendera na flecie, scenę gejowskiego pocałunku Fassbendera z Fassbenderem, walkę rodem z Power Rangers Fassbendera z Fassbenderem.... na koniec największy fabularny twist w dziejach kina, podmianę Fassbendera na Fassbendera....  Siedziałem w fotelu jak wryty i nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.

 

Wszystko przykryte pseudofilozoficznymi wywodami o bogu, chęci tworzenia i innych tego typu bzdetach. O ile same te zagadnienia są w miarę interesujące, tak cały misterny plan kładzie ich przedstawienie. Scenariusz leży i kwiczy. Film nie ma żadnej wartej zapamiętania sceny! Muzyka w zasadzie nieobecna. Na plus zdjęcia, efekty i klimat mniej więcej do połowy czasu trwania. Wszystko co się dzieje potem to ponury żart z widza. Jeszcze jeden taki film w tym uniwersum i będzie można je uznać za nieudane, bo będzie więcej słabych niż dobrych produkcji. 

 

Ridley, mój apel do ciebie: ogarnij się i przestań

  • Like 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli wychodzi na to, że lepiej raz jeszcze obejrzeć sobie części 1-4 a potem zagrać w Izolacje ;)

 

Część opisu o Fassbenderze mistrzowska 😀 ale, że nawet tu są w stanie wsadzić gejowizne... bravo Hollywood

 

Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Szybcy i Wqrwieni 8- Film to fabularna porażka na całej linii, szkoda gadać, ale nie spodziewałem się niczego innego. Jako lekki film na odmóżdżenie jest w sam raz, Statham ratuje sytuacje, po prostu bez niego ten film byłby nie zjadliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż tak surowy w ocenie bym nie był, bo jednak do uniwersum ten film coś wnosi (geneza powstania Obcego jako gatunku) - ale w wielu sprawach zgadzam się z tą krytyką.

Zachowanie załogi jest głupie i momentami żenujące. Wysadzenie promu i siebie przy okazji o inteligencji raczej nie świadczy... Takich kwiatków jest więcej - wydawać by się mogło, że do misji kolonizacyjnej zostali wybrani najlepsi z najlepszych, ale patrząc na działania tej dzielnej załogi można odnieść wrażenie, że ktoś od początku sabotował misję i w jej skład wybrał niekompetentnych debili. :-)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, HarDy napisał:

Aż tak surowy w ocenie bym nie był, bo jednak do uniwersum ten film coś wnosi (geneza powstania Obcego jako gatunku) - ale w wielu sprawach zgadzam się z tą krytyką.

 

Tylko pytanie, czy oglądając po raz pierwszy Obcego, byłbyś pod równie dużym wrażeniem, gdybyś wiedział, że Obcy to 

 

najprawdopodobniej efekt eksperymentów znudzonego androida w przerwach między grą na flecie 

:residentsleeper:  Mnie dodatkowo najbardziej boli eksterminacja Inżynierów. No jakim cudem cywilizacja zdolna tworzyć nowe gatunki, odwala taką akcję? No tego nie można sensownie wytłumaczyć. Poszli w efekciarstwo, zapominając o logice.

 

Następna część zapewne naprostuje debilizmy Przymierza, tworząc przy okazji kolejne. I tak w kółko, do śmieci Ridleya. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale nie naperdalajcie tak spoilerami, albo jak już musicie to wstawcie jako spoiler.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh  widzę, że nie tylko mnie nowy Alien rzucił na kolana. :xboss: Miałem nawet okazję obejrzeć go w trakcie maratonu z Obcym, więc porównałem sobie do prequela oraz do pierwowzoru Alien i Aliens. Wcześniej myślałem, że Prometeusz został skopany przez nieścisłości, idiotyzmy i ogólne uproszczenia i spłycenia poszczególnych wątków. Natomiast po seansie stwierdzam, że Prometeusz w porównaniu do kolejnej części to wręcz arcydzieło kinematografii....:notsure: Drugą część wrzucam w spoiler z wiadomych powodów. 

Spoiler

Już sam początek filmu wydawał się podejrzany,  z kuriozalną awarią, która przetrzebiła załogę i zdemolowała statek na czele... A potem było już tylko dziwnie... Misja kolonizacyjna, 2000 ludzi, wielkie pieniądze, 15 lat lotu a do prowadzenia misji wybrano Latający Cyrk Monthy Pythona.... Drugi kapitan nie dostałby pod opiekę grupy przedszkolaków na zajęcia w parku, nie mówiąc już o losach wyprawy tej skali. Ja rozumiem, że musieli jakoś uzasadnić lądowanie na innej planecie, ale serio nie dało się tego wytłumaczyć w jakiś bardziej logiczny sposób? No ale ok, stwierdzili, że zaryzykują powodzenie całej operacji i wylądują gdzie indziej.... Załoga Prometeusza, 10 lat wcześniej, posiadała pojazdy, latające sondy i mnóstwo innego sprzętu oraz ... kombinezony. Ekipa Przymierza kolonizuje planetę w czapkach rodem z legii cudzoziemskiej XXw i w plecakach z przytroczoną karimata i termosem!!!!.....  Ku... serio????:whyyy: Dalej już było tylko gorzej, sposób unicestwienia lądownika wywołał uśmiech politowania u większości widzów seansu, spłycenie wątku inzynierów, na którego rozwinięcie wszyscy czekali, za to rozwinięcie wątku samotnego androida grającego na flecie i całującego się z samym sobą, zakrawa na kpinę.  Podobnie jak infantylność załogi Przymierza. Co z tego, że film ma świetne zdjęcia, lokacje są bardzo klimatyczne, neomorph prezentuje się całkiem nieźle, co z tego skoro tego wszystkiego praktycznie w filmie nie ma.... Nie ma Xenomorphów, nie ma neomorphów, , nie ma Inżynierów, nie ma rozwikłania tajemnicy. Za to cały film kręci się wokół Davida, który robi sobie jaja z przygłupiej załogi Przymierza. Nie tego oczekiwałem.... :siara:

 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Savage Dog film z 2017 w klimatach filmów z lat 90-tych czyli, Adkins dzisiejszy odpowiednik Van Damme'a.

 

Turbo Kid tutaj nie ma co pisać, każde "dziecko" po 30 będzie się zajebiście bawić oglądając ten film, dawno nie było czegoś z takim klimatem.

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem Aliena. Refleksja jaka nasuwa się po przeczytaniu niektórych postów w internecie, także tych wyżej. Przykro się patrzy jak ludzie powierzchownie traktują czasami dobre, wysublimowane kino. Nie zwracają uwagi na symbolikę, alegorię i kilka warstw fabularnych splecionych ze sobą. Widzą tylko pojedyncze, niekoniecznie udane, sceny i na ich podstawie generują uproszczony obraz.

 

Wiem, że do nikogo nie dotrę, i w sumie mam to gdzieś. Dla chętnych jednak polecam poczytać o Mary Shelley i jaki faktyczny tytuł ma jej znana książka. Zapoznać się z analizą wiersza Ozymandias Percy Bysshe Shelley'a (męża Mary Shelly). Pomyśleć o intrygującej scenie pomyłki Byrona z Shellym ;)

Dużo tego dla chętnych wiedzy. Film jak widać nie jest prosty w odbiorze. W połowie seansu czekają na widzów intelektualne zagadki i pytania o sens egzystencji a akcja praktycznie zamiera.

Dla mnie petarda.

 

#niedlacasuali

 

 

 

 

 

btw. Jak w tekście oficjalnych polskich napisów w kinie może znaleźć się kilka literówek (naliczyłem 3), jest dla mnie sprawą nie do pojęcia...

Podobnie jak bite 30 minut reklam.

  • Like 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kill chociaż Ty. Dzięki za ten post! I tak byśmy z żoną poszli, ale te wszystkie wpisy w internetach już zaczynały mnie irytować.

Zresztą po Prometeuszu też było podobnie, a nam się podobał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten film jest gorszy w każdym aspekcie, względem Prometeusza. Najlepiej samemu obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 20.05.2017 o 20:38, kill napisał:

Obejrzałem Aliena. Refleksja jaka nasuwa się po przeczytaniu niektórych postów w internecie, także tych wyżej. Przykro się patrzy jak ludzie powierzchownie traktują czasami dobre, wysublimowane kino. Nie zwracają uwagi na symbolikę, alegorię i kilka warstw fabularnych splecionych ze sobą. Widzą tylko pojedyncze, niekoniecznie udane, sceny i na ich podstawie generują uproszczony obraz.

 

Wiem, że do nikogo nie dotrę, i w sumie mam to gdzieś. Dla chętnych jednak polecam poczytać o Mary Shelley i jaki faktyczny tytuł ma jej znana książka. Zapoznać się z analizą wiersza Ozymandias Percy Bysshe Shelley'a (męża Mary Shelly). Pomyśleć o intrygującej scenie pomyłki Byrona z Shellym ;)

Dużo tego dla chętnych wiedzy. Film jak widać nie jest prosty w odbiorze. W połowie seansu czekają na widzów intelektualne zagadki i pytania o sens egzystencji a akcja praktycznie zamiera.

Dla mnie petarda.

 

#niedlacasuali

 

 

 

 

 

btw. Jak w tekście oficjalnych polskich napisów w kinie może znaleźć się kilka literówek (naliczyłem 3), jest dla mnie sprawą nie do pojęcia...

Podobnie jak bite 30 minut reklam.

 

Do Sharknado rowniez mozna dodac scene rozmowy o poezji, bogu czy sensie istnienia, co nie zmienia faktu ze to dalej bylby B klasowy film o tornado z rekinow. 

 

120 minut robienia sobie zartow z widza i fanow uniwersum nie uratuje pseudo filozoficzne dywagacje o duperelach. Mam uznac ten film za dzielo bo dwa androidy graja na flecie, rozmawiaja o tworzeniu a potem rzucaja soba po scianach 

 

#slabyfilmjestslaby

 

Jezeli Ridley naczytal sie Danikena i kreca go tematy zwiazane z Annunakami to niech zrobi o tym normalny film a nie wrzuca na sile to wszystko do uniwersum o kosmicznym potworze z kwasem zamiast krwi. Wydaje mi sie ze nikt w Foxie nie wie w jakim kierunku to ma zmierzac dlatego Przymierze stoi w rozkroku miedzy udawaniem glebi a scenami smierci podczas seksu pod prysznicem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Mi tam się nowy obcy podobał. Najwyraźniej lubię proste, głupie filmy o pedalskich (za przeproszeniem) androidach. Czarno-białe syryjskie nieme dramaty mnie nie kręcą.

Bez spoilerów napiszę tylko, że fabularnie dla mnie był intrygujący i w sumie całkiem sprytnie dali początek klasycznym filmom z obcym. Nawet niesławna scena z fletem, mimo że może faktycznie ciut śmieszna, pasowała.

Co mi się nie podobało to w zasadzie olanie wątku Inżynierów. Może nie olanie, ale mogliby bardziej się tym zainteresować, chyba że  będzie to w obcym 7 (który będzie albo chronologicznie 1,5 albo bardziej 0 niż prometeusz).

Jak dla mnie film zdecydowanie warto zobaczyć. 

O 20.05.2017 o 20:38, kill napisał:

Podobnie jak bite 30 minut reklam.

A na to to mam taki sposób, że kupuję bilety możliwie wcześniej i do czasu rozpoczęcia seansu dodajemy przynajmniej 20 minut :) Jeżeli masz taką możliwość to polecam :)

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 20.05.2017 o 20:38, kill napisał:

Przykro się patrzy jak ludzie powierzchownie traktują czasami dobre, wysublimowane kino. Nie zwracają uwagi na symbolikę, alegorię i kilka warstw fabularnych splecionych ze sobą

 

2 godziny temu, xavris napisał:

Mi tam się nowy obcy podobał. Najwyraźniej lubię proste, głupie filmy 

 

:ronnie::ronnie:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ip Man 3 świetny film biograficzny, mimo że walki są przekoloryzowane to ogląda się to bardzo przyjemnie. (walka z Tysonem, myślałem że to będzie tragedia, a był wypas. )

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×