Skocz do zawartości
yexley

Recenzja Assassin's Creed 2

Rekomendowane odpowiedzi

Recenzja Assassin's Creed 2

assassins_creed_2_ezio1256262878.jpg

Na pierwszą część czekało wiele graczy. Świetna kampania reklamowa, trailery i zapowiedzi wskazywały że będzie to pokaże się gra która zabierze reszcie tytułów szansę na grę roku. Niestety na monotonie zadań nie pomogła ani seksowna Jade Reymond ani świetna oprawa graficzna. Dlatego wielu graczy w tym także ja podchodziłem do sequela z dystansem. Zupełnie nie potrzebnie…

Ezio Auditore de Firenze

Desmond Miles -potomek assassynów - wciąż przesiaduje w laboratorium Abstrego. Od razu po włączeniu gry akcja toczy się zadziwiająco szybko: podbiega do nas zakrwawiona „pielęgniarka” i podpina nas na chwilę do Animusa -maszyny pozwalającej zsynchronizować wspomnienia przodków bohatera podpiętego do urządzenia- w bólu i nie bez kłopotów rodzi się Ezio Auditore de Firenze. Po tym czeka nas coś w typie tutorialu w którym ruszamy kończynami Ezia. Zaraz potem następuje wylogowanie z Animusa, a Desmond ucieka z budynku. Po raz pierwszy możemy Desmondem zrobić coś więcej niż położyć się na kozetce. Jak się okazuje nie jest to ułamek i potrafi się nieźle bić. Po tym jak pobijemy paru strażników, przenosimy się do bardziej przytulnego laboratorium w którym zostajemy podpięci do Animusa 2.0

„Niewiedza jest błogosławieństwem”

Pierwsze chwile z Eziem, jeszcze nastoletnim,  to mniej lub bardziej niewinne igraszki. Walka na pięści z konkurencyjną bandą, skakanie z bratem po dachach, odwiedziny pięknej włoszki które kończą się wyskoczeniem rano przez okno, gdyż ojciec nie jest zadowolony z tego że Ezio „przespał się” z jego córką, rozliczenie rachunków ze zdradzającym siostrę Ezia żulem itp. Niestety taka sielanka nie trwa długo. Parę dni później Ezio dowiaduje się o tym, że jego ojciec i bracia zostali uwięzieni, a niedługo zostaną powieszeni. Ezio postanawia ich uratować, ale próba nie udaje się. Postanawia więc zabić wszystkich którzy przyczynili się do śmierci jego ojca i braci. Jak już zapewne się domyślacie nie kończy się to jednym zabójstwem…

Zmiany, zmiany, zmiany…

W pierwszej części bardzo denerwowała monotonność misji fabularnych i pobocznych. Przed premierą twórcy powtarzali, że zostało to poprawione, że możemy zapomnieć o poziomie jaki pokazywała nam „jedynka”. Pytacie czy naprawdę tak się stało? I to jeszcze jak! Nie nudziłem się przy tej grze ani przez chwilę. Fabuła jest strasznie wciągająca i naprawdę wiele razy doświadczycie tego, że włączacie grę na chwilę wieczorem, a gdy spojrzycie na zegarek okazuje się, że ta „chwila” trwała 3 godziny. I tu kolejny plus, a mianowicie długość gry. Przejście wątku fabularnego zajmuje ok. 30 godzin. Razem ze zdobyciem platyny tudzież calaka czas przedłuża się do 45-50 godzin. To naprawdę długo jak na przykre, nowe standardy produkowania gier na 5-8 godzin (przykład: CoD: MW2). Dobrze, ale wracając do monotonności. Uwierzcie mi, że w tej grze nawet na pozór nudne śledzenie gondoliera jest bardzo ciekawe. Gra nie ciągnie nas przez nudny korytarz tylko przez ciekawie zaprojektowany platformowy odcinek miasta gdzie musimy skakać po balkonach, deskach, platformach, a nawet czasem powieszonych doniczkach z kwiatami. W wątku fabularnym jest to jeszcze bardziej rozwinięte, a do tego dodane jest tam wiele wyróżnień jak na przykład lot „machiną latającą” rzemiosła samego Leonarda da Vinci. Tak, tak, Leonarda da Vinci. W odnalezieniu sprawców śmierci ojca pomagają nam liczni przyjaciele. Niektórzy są znani z historii, np. wspomniany przed chwilą Leonardo lub Caterina Sforza. Oprócz tego niektóre postacie są po prostu ciekawe np. wujek Mario przedstawiający się charakterystycznym „It’s a me! Mario!” znanym z hitu od wielkiego N. Oprócz tego lepsza grafika choć w prequelu była świetna. W trakcie gry mamy liczne urozmaicenia takie jak: wyścigi, kolekcjonowanie, rozbudowywanie miasta oddanego nam przez wujka i wiele, wiele innych. Ale po kolei. Już na samym początku mamy wiele urozmaiceń. Musimy znaleźć parę piórek dla naszego młodszego brata, wygrać wyścig z naszym bratem oraz pobić chłopaka naszej siostry (cała rodzinka!). Później, po poznaniu wujka otrzymujemy od niego Willę w Montregionni którą możemy odnawiać i ulepszać. Im bardziej ją rozbudujemy tym więcej będziemy dostawać pieniędzy (co 20 minut gry pieniądze wpadają do takiej małej skrzyneczki którą możemy w każdej chwili opróżnić). Oprócz stopnia rozbudowania naszej willi na wielkość naszych przychodów wpływają takie rzeczy jak: zakupione obrazy, bronie, zbroja lub zebrane piórka. Wyścigi na pozór mało ciekawe, są wciągające i trudne. Każdy odcinek który musimy przebiec jest ciekawie zaprojektowany. Ale jednak gdyby w tej grze nie było zabijania to by ją wyśmiano. O to także zadbali twórcy. Wykończenia są widowiskowe, a samych możliwości zabicia mnóstwo. Możemy zabijać normalnie, zeskakując z wysokości, puszczając się ściany na której wisimy, 2 in 1 czyli za jednym razem dwóch przeciwników na raz, na ślepo tzn. najpierw oślepiając przeciwników bombą dymną, z odległości, jak generał to jest nasyłając na wrogów wynajętych wojowników i wiele, wiele innych. Jak widzicie sposobów jest wiele, a każdy nie mniej widowiskowy od innego. Kolejnym plusem jest animacja postaci która po prostu zwala z nóg. Gdy widzimy jak Ezio wspina się po ścianach, skacze i zabija to zastanawiamy się jak możliwe jest tak wielkie odwzorowanie rzeczywistości w grze.

Renesansowy parkour

W grze możemy wspinać się na wszystkie budynki. Jak przed chwilą pisałem animacja postaci jest wyśmienita, więc chyba wiecie jak bardzo zachwycałem się widząc Ezia wspinającego się na budynki? Oprócz zwykłych budynków po mieście rozsiane są punkty widokowe z których możemy zsynchronizować mapę powiększając jej rozmiary. Po synchronizacji możemy oddać popisowy skok do stogu siana który był pokazywany na wielu pokazach przed premierowych. Skakanie po balkonach, odbijanie się od ścian, uwieszanie się na wiszących doniczkach i w ogóle pokonywanie miasta „na wysokości” jest bardzo satysfakcjonujące, ale proste. Wszystko opiera się o przytrzymanie R1,X i wychylanie lewego analoga w odpowiednia stronę. Do niektórych budynków możemy wchodzić, ale nie jest ich za dużo i nie ma w nich nic ciekawego. Mamy także do przemierzenia grobowce assassynów i kryjówki templariuszy. W przypadku tych pierwszych, po przebyciu elementów platformowych otrzymujemy pieczęć, a po zebraniu sześciu takich oto pieczęci i włożeniu ich w odpowiednie miejsce otrzymujemy zbroje Altaira. Natomiast po przebyciu kryjówki templariuszy otrzymujemy po prostu pieniądze. Przebycie ich nie jest prostą sprawą zwłaszcza gdy niektóre drzwi otwierają się na określony czas. Poza wyżej wymienionymi nagrodami za przebycie grobowca Assassyna otrzymujemy odpowiednio trofeum lub achievement.

Miasto budzi się!

Gdy będziecie przemierzać miasto wiele razy zwrócicie uwagę na realistyczne zachowanie przechodniów. Gondolierzy pływają jak ludzie, kurtyzany przyciągają swoim wdziękiem mężczyzn którzy proszą ich o podejście, heroldzi wygłaszają przemówienia zebranym wokół nich ludziom, kurierzy roznoszą przesyłki, tragarze reklamują swoje produkty, strażnicy rozmawiają ze sobą na służbie, sprawdzają stogi siana czy nie ukrył się w nich czasami jakichś assassyn o imieniu Ezio, na ulicach jest gwarno. Już się zachwyciliście? To teraz powiem o tym jak ludzie zachowują się na karnawale. Tańczą ze sobą (to chyba oczywiste), panowie zmęczeni już tańcem rozmawiają w grupkach, kobiety pozbawione swych towarzyszy także postanawiają zająć się sobą i rozmawiają na uboczu, a gdy zobaczą jakiegoś przystojniaczka zaczynają się przed nim stroić i zapraszają go do tańca. Wszyscy noszą maski karnawałowe. Pomyślcie jak rozbudowana musi być sztuczna inteligencja w tej grze!

Nie samymi rarytasami się żyje!

Sequel idealny? Jak dla mnie jak najbardziej! Jednak trzeba przyznać że minusy także występują w grze. Gra zalicza wiele małych usterek takich jak przechodzenie rąk lub broni przez inne elementy otoczenia. W żadnym wypadku nie przeszkadza to w grze, ale zwrócicie na to uwagę. Poza miastem tereny nie zachwycają. Jednak nie spędzamy tam za dużo czasu. Mimo tych błędów moja ocena końcowa będzie bardzo wysoka gdyż gameplay Kreda Zabójcy po prostu mnie zachwycił. Grę polecam wszystkim.

cover.jpg

OCENA 9/10

+ogromny żywy świat

+oprawa audiowizualna

+bogactwo rozgrywki

+długość rozgrywki

+żywa, ciekawa fabuła

+dbałość o realia

+walory edukacyjne

-dużo mini-bugów

-słabo wykonane tereny poza miejskie

Autor: yexley

Edytowane przez yexley
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×