Skocz do zawartości
ONE

Tomb Raider Trilogy

Rekomendowane odpowiedzi

Nie musisz mi tłumaczyć jak to zrobić :) Grałem w Legend. A ten insta kill, którego nazywasz bugiem, to taki tęczowy pierd, który Amanda puszcza po ziemi, i nie widać go, bo kamera podczas tej walki jest zwalona na maksa. Poza tym, skoro dla ciebie to taki pikuś boss, którego pyknąłeś w godzinkę to moja propozycja YT jest nadal aktualna ;)

Jak bym wiedział jak zgrać film z PS# to bym zrobił. Naprawdę nie sprawiło mi to dużego problemu. Od początku gram na Hard, a tak jak pisałem jestem totalnie niedzielnym graczem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To skoro już się chwalimy to mi to zajęło 37 min :)

http://www.yourgamer...b-Raider-Legend

Nepal skończyłem

June 30, 2011, 6:49:35am UTC+00:00

A trofki za przejście gry:

A Job Well done:

June 30, 2011, 7:25:58am UTC+00:00

The Hard Way:

June 30, 2011, 7:26:06am UTC+00:00

Oczywiście godzina się trochę nie zgadza bo jest UTC+00:00, ale reszta ok.

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego uważacie końcowego bossa na hardzie za trudnego :D Załatwiłem dzisiaj sukę w 3 minuty i 40 sekund na tymże poziomie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba odwyklem od takich staroszkolnych gierek bo juz drugi boss sprawia mi problem :biggrin: Swietny zestaw. W sumie 4 gry z Lara w tytule (Guardian of Light dzis sciagniety) wiec czeka mnie cala masa zabawy i glowkowania :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba odwyklem od takich staroszkolnych gierek bo juz drugi boss sprawia mi problem :biggrin: Swietny zestaw. W sumie 4 gry z Lara w tytule (Guardian of Light dzis sciagniety) wiec czeka mnie cala masa zabawy i glowkowania :rolleyes:

Drugi boss w którym TR? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Legend. Pewnie zaraz sie dowiem, ze on jest jakims leszczem, ale ja na prawde sie odzwyczailem od wymagajacych przeciwnikow :biggrin:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Legend. Pewnie zaraz sie dowiem, ze on jest jakims leszczem, ale ja na prawde sie odzwyczailem od wymagajacych przeciwnikow :biggrin:

Rutland? :D

Rzeczywiście leszcz xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rutland? :D

Rzeczywiście leszcz xD

Japoniec jakis. Nie pamietam jak on sie zwie, ale wkurwialy mnie juz jego dzialka i dalem sobie spokoj bo zmeczony juz bylem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Japoniec jakis. Nie pamietam jak on sie zwie, ale wkurwialy mnie juz jego dzialka i dalem sobie spokoj bo zmeczony juz bylem.

za jednym z tych kamieni jest rurka po której idzie wejść na wyższy poziom i tam już działka nie sięgają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walka z amanda to jakies przegiecie. Niewidzialny atak zginajacy prawie caly pasek energii. Daruje sobie to na hardzie bo nie mam ochoty sie wpieniac na cos tak glupiego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@NFL, to nie jest taki znowu niewidzialny atak. Ten, który robi oburącz zatrzymuje się na kamieniach i ma czerwoną poświatę, a ten robiony jedną ręką przechodzi przez kamienie i faktycznie go nie widać, ale musisz zwrócić uwagę na jego rękę. Gdy macha to odskakujesz na bok. Chociaż mi te odskakiwanie nie pasowało - jakoś za długo je robi więc po prostu cały czas chodziłem na bok. No i nie możesz cały czas atakować mieczem bo jeśli Cię zaatakuje w trakcie machania mieczem to nie masz szans by uciec, a czasami gdy raz Cię położy to już koniec bo zanim wstaniesz to znowu Cię trafi i pozamiatane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz skilla i tyle. :tongue:

No a czego sie spodziewac po kims, kto gra w BC2 :biggrin:

Przed napisaniem posta sie z nia rozprawilem (10 minut moze mi to zajelo). Zaczalem anniversary i to jest miazga. Juz dawno zadna gra mnie tak nie wciagnela (ostatnio New Vegas a "super" RDR i ME2 nie daly rady)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty i 40 sekund pożyła u mnie ta suka na hardzie! :D Moją taktyką było robienie unikow + napie*dalanie cały czas mieczem, z tym że przy robieniu uników zamiast O używałem X'a. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A mnie dzisiaj dopadł ciekawy błąd w Legend. Grałem w Time Triala w Nepalu (co gorsza bez kodów i z całkiem niezłym czasem) aż do momentu gdzie zdobywamy Excalibura. Po wydostaniu się z pomieszczenia w którym był następuje sekwencja zręcznościowa w której zginąłem. Checkpoint ustawiony jest przed wydostaniem się z tegoż pomieszczenia i żeby się z niego wydostać trzeba użyć miecza. Problem tylko w tym, że po śmierci miecz mi wyparował:tongue:, co gorsza myślałem, że to wyjątkowy błąd, ale za drugim razem miałem to samo. Szperanie w internecie dało mi odpowiedź, że to nie ja mam takiego pecha, tylko twórcy dali ciała.

PS. Teoretycznie można by wpisać kod na miecz aby go odzyskać, problem tylko, że kod ten otrzymujemy za ukończenie tego Time Triala :thumbsup:. Na szczęście (prawdopodobnie) znalazłem również rozwiązanie.

1)po rozwaleniu drzwi nie ruszamy się i czekamy aż wskoczy checkpoint.

2)wracamy się do drzwi, którymi weszliśmy po czym powinien wskoczyć wcześniejszy checkpoint.

3)biegniemy do rozwalonych drzwi dzięki czemu wskakuje już prawidłowy checkpoint.

Dzięki temu podobno(jeszcze nie sprawdzałem) po śmierci co prawda odradzamy się dalej bez miecza, ale za to z rozbitymi drzwiami, dzięki czemu możemy nawet bez niego uciec.

PS2. Time Trial w Ghanie. Gram bez kodów, zostaje mi tylko walka z bossem, który powoli pada (zostało mu raptem energii na dwa, trzy strzały) i w tym momencie gra mi się zawiesiła :woot:. Pad o mały włos nie wyleciał za okno :biggrin:.

Edytowane przez Hadzio

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwne. Ale cóż najważniejsze że znalazłeś rozwiązanie.

Generalnie to Ci powiem że Time Trial w Legend to bułka z masłem przy TimeTrial z Anniversary.

Tam do dopiero jest jazda. Po splatynowaniu Legend i Underworld chciałem się zabrać za właśnie Anniversary ale jakoś ..... nie mam weny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwne. Ale cóż najważniejsze że znalazłeś rozwiązanie.

Generalnie to Ci powiem że Time Trial w Legend to bułka z masłem przy TimeTrial z Anniversary.

Tam do dopiero jest jazda. Po splatynowaniu Legend i Underworld chciałem się zabrać za właśnie Anniversary ale jakoś ..... nie mam weny :D

To fakt, że Time Triale mają w Legends dość dużą rezerwę czasową. ponieważ o ile w ostatniej planszy(Bolivia - Redux) zostało mi kilka sekund, tak w pozostałych, które wykonałem zostawało mi zawsze kilka minut i to zwykle już za pierwszym razem(tylko pierwszą lokację musiałem powtórzyć) udawało mi się je pokonać (i to grając jak już wcześniej pisałem bez kodów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie ten sam bug w Nepalu i nie skończyłem tego triala. Trzeba będzie wypróbować ten sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie wychowałem się na TR ale przy Anniversary sie poddałem w połowie kiedy chciałem go splatynować.

Ta część jakoś nie daje rady, jak dla mnie, brakuje tego czegoś .... tej magii.

Trzeba czekać na maj i nowego TR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie ja pograłem 30 minut w anniversary i więcej tej gry nie ruszyłem.Brak jej tego czegoś co przyciągało mnie do tomb raidera.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wg mnie z tej całej trylogi najładniejszy to Underworld, ale najlepszy właśnie TR:A. Pamiętam czasy gdy grałem jeszcze na Pentium2 233Mhz w pierwszego TR. I tutaj się nie zawiodłem. Ale wiadomo o gustach się nie rozmawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najslabiej z trylogii to wypada Legenda. Za malo Tomb Raidera w Tomb Raiderze. Krotka, malo zagadek, malo i do tego nieciekawych bossow. Na drugim miejscu dalbym Underworld. Pod koniec gry robi sie bardzo "epicka", ma piekne poziomy pod woda. Pierwsze miejsce wiec przypada Rocznicy, odswiezenie starego klasyka w nowej nextgenowej oprawie bylo strzalem w dziesiatke. Ta gra ma wszystko, co powinien miec prawdziwy TR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wlasnie najlepszy z Trylogii byl Legend.... jest dynamiczny duzo sie dzieje nie nudzi nas nie mamy uczucia ze gubimy watek fabularny i nie wiemy o co juz chodzilo.... tu akcja ciagle jest w ruchu to ze Lara rozmawia z przyjaciolmi caly czas jest dodatkowym plusem dodaje to jakies dynamiki gry. Aniversary musze przyznac ze strasznie meczylem ta czesc... nudna frustrujaca najgorsze byly motywy kiedy trzeba bylo wejsc na jakis podest obok byl kamien na ktory trzeba bylo wskoczyc a gra tego jakby nie wylapywala i zeby w koncu zaskoczylo czlowiek musial tak skakac pare minut. Underwold fajny ciekawe lokacje ale wedlug mnie byl duzo gorszy od Legendy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś ukończyłem ostatnią część trylogii, także trochę moich wypocin na jej temat.

Uważam, że najsłabszą częścią jest o dziwo Annivesary. Może to spaczenie Unchartedem, ale w tej części za mało się dzieje. Mało walk, w dodatku łatwych(przynajmniej na średnim poziomie). Walki z bossami również, do najtrudniejszych nie należały i gdyby nie moje gapiostwo(w trzeciej walce wskoczyłem do lawy a w ostatniej zagapiłem się w QTE) to pewnie całą czwórkę pokonałbym za pierwszym razem. Poza tym nie można nie wspomnieć o tragicznym sterowaniu i pracy kamery w tej części, które na tle pozostałych dwóch gier(i tak niedoskonałych pod tym względem) odstaje na minus.

Natomiast za najlepszą uważam Legends. Co prawda niewiele różni się od Underworld'a a fabularnie, to nawet Underworld ma przewagę, ale podobnie jak w Annivesary tak w Underworld sterowanie i różnej maści większe, lub mniejsze bugi znacząco zmniejsza przyjemność z gry.

PS. Żeby nie było. Wszystkie trzy części uważam za warte zagrania, zwłaszcza, że Trylogia jest dość tania(sam nówkę w folii kupiłem za 80zł)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mała ilość walk jest własnie największym plusem TRA - toćto remake TR1 w którym najważniejsza była właśnie eksploracja i rozgryzanie rozbudowanych poziomów. Legenda może ma fajną reżyserię i sporo akcji, ale to gameplayowa wydmuszka w porównaniu z innymi grami w serii.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×