Skocz do zawartości
VERGILDH

Mafia Ii

Rekomendowane odpowiedzi

d9fb4f5941634e5b.jpg

Premiera drugiej Mafii odbyła się przy akompaniamencie zawodzeń posiadaczy PlayStation 3, którzy przez ekipę 2K Czech zostali potraktowani odrobinę po macoszemu. Co by nie mówić, zlecenie konwersji jednej z najważniejszych produkcji ostatnich lat niedoświadczonemu studiu, okazało się być opłakaną w skutkach decyzją. Z tego też względu, postanowiłem przeczekać ten burzliwy okres, spokojnie nadrabiając ważniejsze zaległości. Moment, w którym cena produkcji spadła do znośnego poziomu nadszedł jednak dopiero teraz, toteż okazję do dania jej szansy otrzymałem dosłownie kilka dni temu. I wiecie co? Mamy do czynienia z tytułem tak bardzo nierównym, jak tylko możliwe.

Fabuła koncentruje się wokół postaci Vito Scaletty – Sycylijczyka, którego rodzina postanowiła wyemigrować do Stanów Zjednoczonych, mając nadzieję na zapewnienie sobie lepszego bytu. Na miejscu okazało się, że Amerykański Sen to jedynie mit, a o lepsze jutro należy tutaj walczyć dokładnie tak samo, jak wszędzie…

Mamy rok 1943, Vito oraz jego przyjaciel, niejaki Joe Barbaro, podejmują nieudaną próbę obrabowania sklepu. Temu drugiemu udaje się uciec, jednak nasz bohater, nie mając tyle szczęścia, musi dokonać wyboru: albo zostanie posadzony za kratkami, albo zaciągnie się do wojska, by odkupić swe winy na wojnie i przy okazji, przysłużyć się swej nowej ojczyźnie. Młody Scaletta bez wahania wybiera tę drugą opcję, toteż szybko ląduje na rodzimej Sycylii. W ten sposób, Mafia II zapoznaje gracza z nieskomplikowaną mechaniką, ucząc go prowadzenia ognia z wykorzystaniem wszędobylskich osłon. Po tym krótkim epizodzie, w mniej lub bardziej efektowny sposób, wracamy na teren miasta, mającego ogromne szanse stać się jedną z najbardziej charakterystycznych, wirtualnych metropolii. Empire Bay.

fb1dc421b1e85171.jpg

Gdyby obyło się bez kłopotów, byłoby jednak zbyt pięknie, prawda? Rodzina bohatera tonie w długach i wcale nie ma widoków na to, by jej sytuacja miała się kiedykolwiek poprawić. W momencie, w którym jedyną możliwością zarobku jest niewolnicza praca w porcie, z nieoczekiwaną pomocą przychodzi opływający w luksusach Barbaro, wraz z którym stopniowo, aczkolwiek niezwykle skutecznie, Vito staje się częścią przestępczego, mafijnego światka, trzęsącego całą aglomeracją.

Na tym zakończę opowiadanie fabuły Mafii II. Tak się bowiem składa, że zaserwowana przez twórców historia to absolutny majstersztyk i zarazem najmocniejsza strona tejże produkcji. W zasadzie wszystko wydaje się tu być dopięte na ostatni guzik: mamy nieoczekiwane zwroty akcji, bohaterowie są niezwykle wyraziści i „pełni życia”, całość trzyma się kupy, a poszczególne elementy doskonale do siebie pasują. Jakby tego było mało, znalazło się tu również miejsce dla subtelnego, całkiem sprawnie ukrytego nawiązania do pierwszej Mafii. Niestety, wygląda na to, że deweloperzy nie mieli zbyt dobrego pomysłu na to, w jaki sposób podać to wszystko graczom spragnionym wrażeń, toteż pozostałe składowe gry wcale nie mają się tak dobrze.

Mafia II została podzielona na kilkanaście rozdziałów, z których każdy rozpoczyna się w dokładnie taki sam sposób. Bohater ubrany jedynie w bokserki i koszulkę budzi się w łóżku, gdzie słyszy dzwoniący telefon/pukanie do drzwi. Ubiera się i po krótkiej pogawędce udaje się na miejsce, gdzie go oczekują (wcześniej można również coś przekąsić lub posłuchać radia). Tam oglądamy krótką cut-scenkę, z której dowiadujemy się, jaki jest cel naszej nowej misji. Po jej obejrzeniu ponownie wsiadamy za kierownicę samochodu i jedziemy do miejsca docelowego, gdzie czeka nas pościg/wymiana ognia/walka na pięści z jakimś zakapiorem. Następnie meldujemy się u swego „przełożonego”, po czym wracamy do domu i idziemy spać.

06fc01172c223c83.jpg

Wiem, przytoczony przeze mnie schemat można dopasować do większości gier z otwartym światem. Problem jednak w tym, że pomimo faktu, iż warstwą fabularną jestem wręcz zachwycony, Mafii II brakuje „tego czegoś”, iskry, dynamizmu, które sprawiłyby, że do gry chciałoby się wracać długo po ostatecznym odłożeniu pada. Gra nie wciąga ani trochę, a po dwóch godzinach spędzonych przed TV („normalnie” gram co najmniej dwa razy tyle), zaczynają chodzić po głowie myśli typu: „dobra, tyle na dzisiaj”…

Empire Bay, choć naprawdę całkiem duże, jest niezwykle nudną miejscówką. Fakt, można pobawić się w szukanie tak zwanych „znajdziek” (plakatów), można próbować sprzedawać samochody na złomowisku, ubierać się w nowe wdzianka czy pójść coś przekąsić, jednak sami przyznacie, że w porównaniu z piaskownicami od Rockstar, powyższa lista nie przedstawia się zbyt imponująco. W Mafii II nie znajdziemy bowiem żadnych zadań pobocznych, toteż po maksymalnie 12 godzinach spędzonych z tym tytułem, w zasadzie nie mamy tu nic do roboty. Sytuacji nie ratuje nawet fakt, że od czasu do czasu natkniemy się na leżące tu i ówdzie egzemplarze Playboya, na których znajdziemy ponętne króliczki z tamtej epoki.

A mogło być tak pięknie… Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę, że metropolia, wzorowana na ówczesnym Nowym Jorku, została zaprojektowana z dbałością o najdrobniejsze detale. Inna sprawa, że odwiedzamy ją o dwóch, zupełnie różnych porach, co oczywiście znacząco odbija się na jej wyglądzie. Najpierw wiosną 1945 roku, później latem 1951 (tak naprawdę, dopiero wtedy rozpoczyna się właściwa akcja).

e47300c3dbcdb5b1.jpg

Jak zapewne się domyślacie, ma to również niebagatelny wpływ na wygląd pojazdów, za których kółkiem przyjdzie nam zasiąść. Początkowo śmigać będziemy furami przywodzącymi na myśl te z pierwszej części serii, jednak po powrocie z wycieczki do pewnego niezbyt przytulnego miejsca, obraz świata zmienia się diametralnie. Na ulicach pełno jest charakterystycznych, „ogórkowatych” wozów, kabrioletów i ciężarówek, którymi jeździ się po prostu „fajnie”. Inna sprawa, że Ci z Was, którzy mają ochotę na odrobinę bardziej realistyczny model jazdy, mogą zaspokoić swe pragnienia, dokopując się do stosownej pozycji w opcjach gry. Muszę jednak ostrzec, iż tryb symulacyjny to już nie przelewki, a o efektownego „bączka” jest łatwiej, niż mogłoby się wydawać.

Jak już wspomniałem, z przeciwnikami walczyć będziemy na dwa sposoby. Pierwszym, najprostszym, jest walka wręcz, która opiera się na wykorzystaniu trzech przycisków: Kółko – szybki cios, Trójkąt – Mocny Cios, Krzyżyk – Unik. Drugim, znacznie bardziej interesującym, jest wymiana ognia, gdzie w grę wchodzą rozmaite, śmiercionośne pukawki, granaty czy Koktajle Mołotowa. Przyznać trzeba, że strzela się tutaj całkiem fajnie, a system krycia się za osłonami naprawdę daje radę (nie zanotowałem przypadków, w których Vito miałby problemy z przyklejeniem się do czegokolwiek). Szkoda tylko, że okazji do naciśnięcia spustu wcale nie jest tutaj tak wiele, jak mogłoby się znaleźć w grze opowiadającej o, nomen omen, mafijnych porachunkach (gdzieś w tych 10-12 godzinach trzeba było upchnąć nudne sekcje sprzedawania papierosów, jazdy po mieście i monotonne przerywniki). Warto nadmienić, że przeciwnicy nie pchają się pod lufę i starają się kryć gdzie tylko się da, ostrożnie wychylając się zza rogu i czekając na odpowiedni moment do wystrzelenia w naszym kierunku gradu kul. Dodam, że poziom trudności jest tutaj całkiem nieźle wyśrubowany i nawet po wybraniu „Normalnego” ustawienia należy liczyć się z tym, że gryźć glebę możemy praktycznie w każdym momencie.

7d6d495869baf2ff.jpg

Prawie zapomniałem. W Empire Bay znalazło się również miejsce dla policji chroniącej obywateli. Jeśli nie zajdziemy im zbytnio za skórę (o co wcale nie jest trudno), a zdarzy nam się niewielkie wykroczenie, stróżów prawa można w łatwy i prosty sposób przekupić lub… przeprosić, by problem został zażegnany. Prawdziwe schody zaczynają się wtedy, kiedy zabijemy niewinnego przechodnia, napadniemy na sklep (bawi tylko i wyłącznie za pierwszym razem) lub otworzymy ogień na środku ulicy. To właśnie wtedy „niebiescy” pokazują pazur, ścigając nas do momentu, w którym nie zmienimy samochodu lub nie przemalujemy tego, którego aktualnie używamy, albo nie przywdziejemy innego wdzianka (do wyboru kilka rodzajów garniturów i dwie koszule na krzyż – nic specjalnego). Warto przy tym nadmienić, iż mówiąc o wykroczeniu, mam na myśli między innymi takie „błahostki” jak chociażby przekroczenie dozwolonej prędkości (limit różni się od tego, na jakiej drodze się znajdujemy).

Przejdźmy do tego, co tygryski lubią (w tym przypadku jednak, zdecydowanie nie lubią) najbardziej. Mowa o oprawie graficznej, która w wersji na PlayStation 3 jest po prostu katastrofalna. Fakt, elementy otoczenia we wnętrzach budynków pięknie się niszczą, ze ścian odpada tynk, a szkło sypie się jak szalone, jednak to, co dzieje się na zewnątrz, to istna MASAKRA. Wszędobylski aliasing, paleta kolorów przywodzi na myśl poprzednią generację konsol, a krzaki wyglądają, jakby ktoś wyciął je z poczciwej Contry (nawet jeśli przesadzam, to niewiele). Sytuację odrobinę ratują znośne, bogate w detale modele postaci (aczkolwiek mimika twarzy kuleje na całej linii), jednak oliwy do ognia dolewa animacja, której bardzo często zdarza się solidnie chrupnąć.

266e4fe3544a8989.jpg

Na szczęście, lepiej ma się sprawa z dźwiękiem. Aktorzy podkładający głosy postaciom poradzili sobie wręcz doskonale, a kilkadziesiąt utworów muzycznych z tamtych lat wprowadza naprawdę sugestywny, niepowtarzalny klimat. Reszta brzmi jedynie tak, jak brzmieć powinna – bez rewelacji, ale przyczepić się również nie ma do czego.

Cóż mogę napisać w podsumowaniu? Oprawa graficzna schodzi na dalszy plan, więc jej wpływ na ocenę końcową jest wręcz znikomy. Mafia II to produkcja, której, tak jak mówiłem, „czegoś” brakuje. Niewiele tu dynamiki, niewiele tu miodności charakteryzującej wysokobudżetowe, współczesne produkcje, niewiele tu… grywalności. Niemniej, za tak niewielkie pieniądze, w jakich omawiany tytuł można dostać na pewnym sławnym serwisie aukcyjnym, warto dać jej szansę. A nuż czyjaś opinia okaże się zupełnie inna od tej, którą w tym momencie macie już za sobą…

Fabuła – 9

Grafika – 6

Dźwięk – 8

Grywalność – 7

6+

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recenzja, też zawiodłem się na grafice drugiej części Mafii, więc w pełni się zgadzam z oceną. Tylko fabuła jak dla mnie jest genialna, jest wrażenie, że uczestniczymy w filmie gangsterskim, klimat niesamowity i dałbym za to 10 :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ocena troche za niska, osobiście bym dał 7+, bo tylko grafika kuleje, i tylko na ps3. No i nie ma żadnych zadań pobocznych, miasto jest nudne.

Edytowane przez owNeD.bY.NeVA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

recenzja bardzo dobra , gra jest taka sobie . Spodziewałbym się wiecej klimatu tamtych czasów bo wkońcu ta gra nosi tytuł "Mafia" , a tym czasem L.A Noire jak dla mnie jest lepsze : P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grafika nie bardzo, to fakt, gra ma wiele wad, ale powiem Wam że na serio fajnie mi się grało i dobrze się bawiłem przechodząc tą grę.

Mimo wszystko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×