Skocz do zawartości
Numinex

Medal Of Honor Classic

Rekomendowane odpowiedzi

Wprawdzie jest osobny temat dla Frontline, ale sądzę że i pozostałe klasyczne odsłony (MoH, Underground i Rising Sun, chociaż w tego ostatniego nie grałem) zasługują na własny.

Robiłem sobie ostatnio małą powtórkę z całej serii i poszczególne jej odsłony doceniłem jeszcze bardziej niż kiedyś. Medal of Honor i Underground to w ogóle moje pierwsze gry na PSXa, ale nawet odstawiając na bok sentymenty, to wciąż bardzo dobre i niepowtarzalne tytuły. Na ich przykładzie widać najlepiej ile zmieniło się w branży (i samej serii) w czasie ostatnich parunastu lat.

MoH, MoHU i Frontline to moim zdaniem najlepsze odsłony serii. Niesamowicie klimatyczne, z misjami nastawionymi przede wszystkim na infiltrację i sabotaż. Epizod z Omaha we Frontline był świetną nowością i urozmaiceniem. Szkoda tylko, że później zaczęto kopiować ten motyw do wyrzygania. Dlatego m.in. pecetowego Allied Assault stawiam za konsolową trylogią, aczkolwiek wciąż uważam go za świetny tytuł. Po prostu począwszy od tej odsłony (a zwłaszcza dodatków) zaczęła się jazda wg. szablonu, który potem rozwinęło na dobre pierwsze Call of Duty (stworzone zresztą przez zespół odpowiadający za Allied Assault) - ciągle walka na czele frontu, z całym oddziałem obok, z rozpierduchą w tle. Jak dla mnie to już nie był klimat Medal of Honor.

Oczywiście nie twierdzę, że klasyczne części to gry idealne. Są na maksa liniowe, uciekają się do dość tanich rozwiązań (kolejne tabuny respiących się wrogów), ale ponownie - klimat wynagradzał to z nawiązką. Podobnie jak cała gama zadań do wykonania. Przebieranie się za dziennikarza (ewentualnie dziennikarkę ;-) i pstrykanie zdjęć pozującym żołnierzom to już chyba klasyka. Podobnie jak fantastyczny soundtrack, który nawet teraz jest nie do pobicia. Pomyśleć, że w 1999 zatrudniono "tańszego" Giacchino, by naśladował styl Johna Williamsa, a okazało się, ze ten nie tylko go przebił, ale i do tej pory chyba żadna muzyka z późniejszych odsłon nie zbliżyła się poziomem do tej z trylogii (chociaż OST z Rising Sun jest bardzo dobry, ale to już bardziej na zasadzie kopiowania klimatów).

Przyjęło się ogólne założenie, że II WŚ się wszystkim przejadła, a moim zdaniem to nieprawda. Przejadła się IIWŚ w wydaniu Activision :P Bo ileż razy można oglądać lądowanie na Omaha czy operację Market Garden z innej perspektywy? Koncept pierwszych medali pozwalał na wrzucanie bohaterów w naprawdę ciekawe i mało oklepane miejsca (przeróżna tajne bazy, fabryki, etc) pozwalając na o wiele większą fantazję w kwestii zadań do wykonania. Teraz wszystko klepie się na zasadzie "leć z punktu A do B w asyście skryptów".

Jak na ironię, ostatni Medal klimatem najbardziej przypominał te klasyczne, ale z wiadomych względów to już nie to samo. A na powrót takiego rasowego Medal of Honor nawet nie liczę, bo EA za bardzo zapatruje się na konkurencję - mimo rzekomej niechęci do niej. Aż prosi się o jakieś sensowne odświeżenie pierwszych dwóch Medali, ale szanse na to są takie same, jak w wypadku PSXowego MGSa, czy innego dowolnego tytułu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi tam po Enemy Front ;) Ja nie tęsknię za II wś jako taką, tylko klasycznym Medalowym klimatem.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×