Skocz do zawartości
pablos_83

Uncharted 4: A Thief's End

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się nad trofką gdzie trzeba zabić 1000 wrogów. Przeszedłem dwa razy grę, wszystkie trofki wbite oprócz speed run i poziom miażdżący, ale jak chce sprawdzić statystyki ilu mam zabitych wszędzie jest zero. WTF?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, whiteHussar napisał:

Zastanawiam się nad trofką gdzie trzeba zabić 1000 wrogów. Przeszedłem dwa razy grę, wszystkie trofki wbite oprócz speed run i poziom miażdżący, ale jak chce sprawdzić statystyki ilu mam zabitych wszędzie jest zero. WTF?!

Zagraj na crushingu i trofik wpadnie. Tyle razy będziesz tam ginął, że statystyki nabijesz momentalnie. Jak ja grałem zaraz po premierze to licznika killi nie było, a trofik wpadł bo nawet o nim nie wiedziałem (nie sprawdzałem za bardzo jakie trofea w ogóle są) potem dopiero powbijałem resztę trofików, ale kilka zostało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, cześć, 

 

Wczoraj odłączyła mi córka PS4 od prądu, skasował mi się save, tzn jest ale nie mogę wznowić rozgrywki. 

Nie mam konta PsPlus więc backup odpada. Trofea zostały ale rozgrywkę muszę zacząć od początku.

Jako, że nie mam za dużo czasu na granie proszę o pomoc bo nie chce przechodzić do historii /levelu 13. Marooned od początku.

 

Może ktoś z was wysłać mi save  z waszej rozgrywki na email?

 

Z przyjemnością podam na prv.

 

Dzięki za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie pasował. Sejwy są przypisane do konta na którym się gra.

Graj na najłatwiejszym poziomie z automatycznym celowaniem. Zajmie ci to 2.5-3 godziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu dotarłem do tego mitycznego fragmentu gry - czyli 14 rozdział. Nawet go już ukończyłem. Nadal nie zmieniam swojego zdania. Gra jest niesamowicie rozczarowująca. Niemalże wszyscy twierdzą, że prawdziwa gra rozpocznie się właśnie od owego momentu. No ok, ale coś jest chyba nie halo, skoro tak naprawdę bliżej mi do końca, niż dalej. Gra powinna bawić od pierwszych minut, a nie dopiero od 12stej godziny grania. Nie mówię, że jest źle, ale zdecydowanie coś jest nie tak. Nie mogę się wczuć. Dalej uważam, że jest to spowodowane nadrabianiem trylogii raptem kilka miesięcy temu i jak to się mówi... 'nawet kota można zagłaskać'. Za duże tego samego w zbyt małym odstępie czasu. Gra technologicznie stoi na najwyższym poziomie. Drake w końcu nie jest plastikową lalką, której nie można wyczuć. Teraz jest ten ciężar, który podoba mi się. Czuć, jak facet spada albo się wspina. Historia? Czwarty raz to samo. Straszny mam problem z powrotem do tej gry. Momentami się zmuszam, żeby tylko ją skończyć. Mam nadzieję, że ta 'końcówka' faktycznie wyrwie mnie z butów. 

A, mam jeszcze jeden problem z U4. Męczy mnie ona... psychicznie. :7_sweat_smile: Nie jestem w stanie wziąć na raz więcej niż 2 rozdziały. Do, bodajże, 12 rozdziału leciałem na crushingu i momentami chciałem pada wywalić za okno. Czy tylko ja mam wrażenie, że panowie z naughty dog jej w ogóle nie testowali na tym poziomie trudności? Bawię się jakieś 20min. z jedną falą. W końcu udało mi się ją wykończyć. Standardowy dialogi między bohaterami i kolejna fala. Ja już trochu uspokojony, bo wiem, że checkpoint się przed chwilą pojawił, więc mogę podejść z większą śmiałością. Mija kilka minut, paru trupów za i jeb. Trudno, zdarza się. Dobrze, że był save - pomyślałem. NIc bardziej mylnego! Cofa mnie całkowicie do pierwszej fali. Wówczas całkowicie przemija ochota na grania. Dlatego też zmniejszyłem poziom o jeden i jadę. Dalej jest wyzwanie, ale takie zdrowe. Czuje, że gra mnie nie oszukuje. Może od początku powinienem tak grać. Swoją drogą bardzo jest to dziwne, że niemalże każdą grę przechodzę na najwyższym poziomie trudności i nie mam ogólnie takich problemów. Jasne, jedne są łatwiejsze, inne mniej, ale ogólnie nie 'stresuje' się grając w nie. Tutaj, z niewiadomych przyczyn, tak mam. 

Technologiczny majstersztyk. Growe rozczarowanie roku.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważaj bo to samo napisałem kilka postów wyżej i mnie zjechano.

Miażdżący w U4 powinno się robić za drugim podejściem. Jest cholernie trudny, zabiera cały fun płynący z gry bo ginie się co chwila. By nie ginąć tak często gra zmusza mnie do skradania się i eliminacji przeciwników po cichu. Nie o to chodzi w grze akcji. Mi miażdżący zajął równe 20h. Z kolei na normalnym poziomie to zupełnie inna gra. Nie zmienia to faktu że fabularnie jest to najsłabsza część która w dodatku nie ma klimatu swoich poprzedników. I to jest jej największa wada.

Schemat goni schemat. Ciągle wspinaczka z użyciem linki z hakiem, trochę strzelania a na końcu poziomu banalna zagadka która wskazuje kolejną lokację do odwiedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, malpka napisał:

Schemat goni schemat. Ciągle wspinaczka z użyciem linki z hakiem, trochę strzelania a na końcu poziomu banalna zagadka która wskazuje kolejną lokację do odwiedzenia.

Dokładnie. O to się chyba rozchodzi. 30min. chodzenia, wspinania, rozmów między bohaterami, a później kolejne pół godziny napierdzielania się. Nie należę do osób, które szukają tylko ciągłej akcji, bo to jest też dla mnie męczące. Tyle, że te 'spokojne' fragmenty były fajne na początku gry, jak robiły efekt wow. Z każdym kolejnym takim etapem mam już dość. Nie sztuką jest wrzucić taki poziom do gry. Sztuką jest urozmaicenie go i sprawienie, że gracz dobrze się bawi. Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy kochają tę grę, goty, 10/10, lepsze od U2 itp... mam wrażenie, że tak działa po prostu podświadomości. 'Seria Uncharted jest boska, więc ta gra też musi być'. Sam tak często miewam. Ba, każdy tak ma. Porównałym te etapy do filmów Tarantino. Wiele scen niesamowicie przegadanych, w których na pierwszy rzut oka nic się nie dzieje. Niby tak, ale dialogi występujące w filmie sprawiają, że oglądasz film z wypiekami na twarzy. Tutaj skaczę i nic się nie dzieje. Jestem przekonany, że takie elementy w innych grach zostałyby mocno zmieszane z błotem. Tutaj jest inaczej. Ludzie dopatrują się jakiegoś artyzmu.

 

Aha, jeszcze jedno. Gdy Drake wspina się na coś wysokiego i majestatycznego/ucieka ile sił w nogach, to wiem, że kwestią czasu jest, aż coś pójdzie nie tak. Kamień się wyłamie, dach się pod nami zapadnie, poślizgniemy się etc... Od jedynki jedno i to samo. :6_smile:

Edytowane przez pablo1503
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elementy powagi nie pasują do Uncharted. Kapitalnie poradzili sobie z tym Lucas i Spilberg w trzecim Indianie Jonesie gdzie Indy miał pewne wieloletnie problemy z ojcem. Nie chcę oglądać problemów małżeńskich Nate'a, jego brat od początku budził moją niechęć. To ma być akcja, zabawne dialogi (ale nie non stop jak w U4 który momentami przypominał Talk Show), odkrywanie Nieznanego.

Jako gra na PS4 mocne 8+, jako kolejne Uncharted po prostu 7/10. Cała para poszła w grafikę.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja z nieco innej beczki. wiadomo cos wiecej, kiedy można się spodziewać co-opa ? na jesień podobno jakoś miał być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej wylewałem tutaj swoje żale odnośnie gry, ale wówczas byłem w trakcie jej grania. Właśnie obok mnie lecą napisy końcowe, a ja, nadal pod wpływem emocji, piszę ten post. :smile: Czyli teraz mogę z czystym sumieniem podsumować te niespełna 20h grania. Przez kilka tygodni zastanawiałem się, jak ludzie mogą być aż tak zakochani w tej grze. Oczywiście, jest bardzo dobra, ale porównywanie jej do 'dwójki' czy też nazywanie jej grą dekady jest troszkę nie na miejscu. I wiecie co? Chyba wiem dlaczego. Końcówka gry. Jest po prostu niesamowita. Nie mówię tutaj o samym epilogu, ale o ostatnich 6-7 rozdziałach. Stary, dobry Uncharted chciałoby się powiedzieć. :thumbsup: Przez większość gry byłem rozczarowany, ale momentalnie o tym zapomniałem. Ostatnie godziny sprawiają, że całkowicie zapominam o tych aspektach, które mi nie podeszły i zaczynam się rozkoszować tylko tymi elementami, który dały radę, oj, dały radę :24_stuck_out_tongue: Ale nie tędy droga. Ja się nie dam nabrać na ten chwyt, który dość często stosowany jest w grach/filmach. Czyli końcówka, która sprawia, że odbiorca zmienia zdanie o produkcie. Przecież nie po to się bawię kilkanaście godzin, żeby 3/4 tego czasu wyprzeć, prawda? Oceniamy cały produkt, a nie jeden jego element. Więc do rzeczy. :)

 

Plusy: 

Historia. Kurcze, nie ma się tutaj co rozpisywać. Do pewnego momentu niby schemat powtarzający się już po raz kolejny, ale w pewnym momencie historia dostaje kopa i naprawdę można zacząć się nią rozkoszować. Nie mówiąc już o grze aktorskiej(o której później) czy innych smaczkach nawiązujących do poprzednich części, które tylko dodają uroku. Super. 

Grafika. Kto grał, ten wie. Szkoda marnować czasu, na rozpisywanie się. Miód, malina. Przez to tylko mnie irytuje jedna rzecz. Jakim, kurcze, cudem inni nie potrafią się tak wykazać i odwalają niesamowitą manianę oraz zwalają na rzekomo przestarzałe oprogramowanie konsoli? Szkoda strzępić ryja.

Fizyka. W końcu czułem, że steruję człowiekiem, a nie jakąś marionetką. Drake był w końcu odczuwalny. Każdy upadek, podskok, turlanie. Super. Nie wspominając już o interakcji z otoczeniem. Roślinność, błoto, piasek. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. 

Sam. Bardzo fajna postać. Wniosła trochę świeżości i pomimo niektórych jego decyzji(bez spojlerów) nie da się gościa nie lubić. :)

 

Oczywiście jest o wiele więcej zalet, jak interakcja bohaterów, dialogi czy projekty niektórych lokacji, ale to są po prostu odłamy wyżej wymienionych plusów(lokacja - grafika, bohaterowie - historia)

 

Minusy:

Powtarzalność. Trochę wyświechtane, ale tutaj bardzo mnie to uderzyło. Niby znaczna większość gier jest powtarzalna, ale niezawsze to odczuwamy. Niby w poprzednich odsłonach rozgrywka również wyglądała tak samo przez niemalże całą grę, to nie odczuwałem tego. Tutaj jest inaczej. Zwłaszcza w środku gry. Przez 30min. skaczemy po ściankach, bujamy się na linie, eksplorujemy lokacje, a przez następnych kilkadziesiąt minut zużywamy masę ołowiu. I tak w kółko. Tyle, że to głównie tyczy się tej, jak już wspomniałem, środkowej partii gry. W końcówce, jak i na początku, tego nie odczuwałem, ale niestety to co się działo pomiędzy odcisnęło piętno na końcowej ocenie.

Strzelanie. Zwłaszcza dziwny odrzut. Wiadome, w każdej strzelance spotykamy tego typu aspekt, ale tutaj przeszkadzało mi to. Ta szalejąca kropka po każdy odpalonym pocisku. Myślałem, że to kwestia przyzwyczajenia, ale nie. Jest to jak najbardziej subiektywna opinia, ale w poprzednich osłonach(może poza jedynką) o wiele lepszy był feeling strzelania. Tutaj ładowałem czasem cały magazynek w jednego typka, a ten stał niewzruszony. Niejednokrotnie trafiałem centralnie w łeb, ale w ogóle tego nie czułem. 

Projekt lokacji skradanych/strzelanych. Tutaj mam sporą bolączkę. Zdecydowana większość owych lokacji była zaprojektowana z myślą o skradaniu, które notabene nie jest na najwyższym poziomie, a strzelanie, przynajmniej w teorii, powinno być odstawione na dalszy plan. Niby cacy, ale problem się pojawiał, gdy całą sekwencje chciało się przejść używając giwer. Wymiany ołowiu były bardzo statyczne. Jeden niewielki obszar i masę osłon, przez co owe akcje trwały czasem bardzo długo i jedne co robiłem, to skakałem od osłony do osłony. W poprzednich częściach nikt nie dawał nawet opcji cichego zabójstwa(poza kilkoma wyjątkami) przez co akcja była o wiele bardziej dynamiczna i nie trzeba było pierdzielić się i przez kilka minut siedzieć za jedną osłoną :1_grinning: 

Poziom trudności. Nie tyle było trudno(chociaż było, jak cholera), co było nieuczciwie. Niektóre etapy były masakrycznie zoptymalizowane i momentami, mam wrażenie, nie przetestowane. Oczywiście mówię tu o przechodzenia na poziomie 'miażdżącym'. Na tyle było to momentami frustrujące, że po 12(albo 13, nie pamiętam) rozdziale zszedłem o jeden poziom w dół, bo gra częściej sprawiała mi odczucie gniewu/złości, a nie przyjemności. Praktycznie w ogóle nie praktykuje takiego manewru, bo jestem dość ambitnym graczem, ale tutaj pałka się przegła :) O dziwo w dwójce czy trójce nie miałem takiego problemu, a też przecież nie należały do najłatwiejszych na 'crushingu'. Po prostu były lepiej zbalansowane.

 

No i tyle. Fantastyczne ostatnie godziny maskują problemy, z którymi się borykałem przez większość gry. Może to i nawet lepiej. Gdybym miał ją ocenić wybiórczo, to za start dostałaby baaardzo mocną 8, końcówka zasłużyła na dyszkę totalną, bo... to był fragment po prostu totalny. Natomiast środek? Meh. 6/10. I tu jest cały pies pogrzebany. Tak jakby autorzy chcieli pokazać piękne widoki i zaawansowany silnik gry, a samą historię i akcję odsunęli na drugi plan. Nie mam nic przeciwko tego typu fragmentom, ale tu było to najzwyczajniej w świecie nudne. 

 

Podejrzewam, że śmiertelni fani serii nie odczują aż tyle minusów, ale każdy, kto nie da się pokroić za tę serię będzie się borykał z podobnymi 'nieumilaczami'. Mimo wszystko bardzo dobra gra. :24_stuck_out_tongue:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co wam wszystkim się tak podobało w tej końcówce. Mnie tam właśnie gra najbardziej nużyła i chciałem już końca. Nie mówię tu o epilogu, który był genialny ale o samym zawiązaniu akcji i końcowym wyjaśnieniu intrygi.

Edytowane przez Przemek_07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi najbardziej brakowało bossa na miarę tego z u2 bo ten z 4 jak i z 3 to był delikatnie mówiąc żart, nawet na najwyższym poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle tygodni świetnie mi się pogrywało w U4 multi, ale powoli miarka się przebiera... Ten Arrowhead A3c (dostępny we własnych ustawieniach wyposażenia tylko za prawdziwą kasę) jest totalnie przegięty. Połowa serwerów już z nim lata i kosi wszystko co popadnie. Jednoznacznie zmierza to w kierunku pay-to-win, tylko że ja już ku*wa za tę grę zapłaciłem (nota bene najdroższa gra w moim życiu, bo oprócz ceny premierowej doszedł do tego mandat karny za... przejechanie rowerem po przejściu dla pieszych, kiedy śmigałem do CH Arkadia na premierę...) 

Jednocześnie twórcy osłabili np. RPG które stało się totalnie nieprzydatne - kosztuje kupę waluty w grze, a w chwili obecnej obala tylko w przypadku bezpośredniego trafienia. Jak łatwo jest kogoś trafić rakietnicą w tak dynamicznej grze to się domyślcie. Wcześniej zasięg rażenia był większy i było to w porządku, bo i tak nikt więcej niż dwa-trzy razy na rozgrywkę nie był w stanie jej użyć.

Niestety, wygląda na to że w U4 pozostał mi tylko speedrun (jedyne trofeum, które pozostało do platyny) i trzeba będzie go sprzedawać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Dudzio napisał:

Tyle tygodni świetnie mi się pogrywało w U4 multi, ale powoli miarka się przebiera... Ten Arrowhead A3c (dostępny we własnych ustawieniach wyposażenia tylko za prawdziwą kasę) jest totalnie przegięty. Połowa serwerów już z nim lata i kosi wszystko co popadnie. Jednoznacznie zmierza to w kierunku pay-to-win

 

Analogicznie wyglądał multi w TLoU. Było genialnie do momentu gdy pojawiły się bronie dostępne za prawdziwą kasę. Rozwalili balans po całości.

Speedrun zrób exploitem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu! Nowe cele do zdobycia B-) mam nadzieję ze tego nie spartola

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy na PS4 PRO doświadczył ktoś ładniejszych cieni w późniejszych etapach gry np. gdy Nate jeździ Jeepem z Eleną i musi otworzyć dwie bramy? Cienie na PS4, w tej lokalizacji były bardzo postrzępione i paskudne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapowiedzieli dodatek fabularny w ktorym pogramy Chloe.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@redo

poprawka - samodzielny dodatek

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko tyle co w artykule, czyli polowa grudnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uncharted 4 na PS4 PRO to piękna gra, ale nie rozumiem dlaczego ND nie poprawiło jakości/rozdzielczości cieni. Przecież niektóre są tak paskudne i postrzępione że aż ciężko w to uwierzyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
O 7.12.2016 o 12:13, Grassek napisał:

Oby jak najszybciej :)  brakuje dobrego coopa nawet takiego z falami :)

Dzisiaj wyszedł patch dodający ten nowy tryb.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×