Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Po miesięcznej przerwie zgłaszam się do tematu, bo widzę, że pojawia się już temat DLC. Dzięki wszystkim za porady i pomoc dla nowicjusza, jakim byłem rozpoczynając przygodę z BB, a do osób, z którymi zaliczyłem zgrzyty w komunikacji wyciągam szanowne :good: w geście pojednania.

 

Mimo początkowych trudności i dosyć nieprzyjaznego progu wejścia, w pewnej mierze dzięki supportowi i dobrym opiniom fanów BB z forum niestrudzenie parłem do przodu, przekonywałem się do gierki, aż w końcu coś zaskoczyło i z rozrzewnieniem wspominam początki, gdy walka z pojedynczym mobkiem stanowiła kwestię "być, albo nie być", a 500 uzbieranych tchnień było dla mnie kosmiczną ilością, powodując, że leciałem do latarni z sercem na ramieniu :)

 

Obecnie splatynowałem z największą przyjemnością Bloodborne, wbiłem piękny 140lvl i po krótkiej przerwie od gry, właśnie zakupiłem DLC, aby ponownie wkroczyć w świat i wykręcić piękne 100% trofików. Przyznać muszę jednak, że w końcowej fazie gry, tj. przy lochach posiłkowałem się supportem mega wymiatającego e-kolegi, który był właściwie na każda moją prośbę gotowy do walki i pomocy. Mimo, że z pewnością jest to trochę słabsze niż robienie końcowych bossów w pojedynkę, czuje się i tak dumny, nadal gra stanowiła wyzwanie, a momenty gdy pojawiał się mój kompan, składaliśmy sobie ukłon i ruszaliśmy do boju, symbolicznie podbijały klimat bardzo mocno. Jeśli ktoś nie czuje się lamerem prosząc innego gracza o pomoc, chętnie podrzucę namiar do owego kolegi na priv, lub też sam pomogę, gdy zajmę się dodatkiem.

 

Co mogę powiedzieć na świeżo po wymaksowaniu podstawki? Chyba tylko mogę potwierdzić słowa kolegów na poprzednich stronach - Bloodborne to mega kozacka gra, trudna na wejściu, niewybaczająca i karząca niemiłosiernie błędy, ale co powtarzałem mojej ukochanej patrzącej na początkowe częste zgony - jest to gierka mega uczciwa, nie łapiąca gracza na tanie chwyty, przegięty handicap itd. Czułem też, że z każdym kolejnym wbitym levelem moja postać jest realnie silniejsza, przyjmuje więcej ciosów, a ja sam poruszam się lepiej w tym specyficznym, wyjątkowym świecie. Oprócz lochów, niemal wszystkich bossów pobiłem na własną rękę, niejednokrotnie męcząc się na początku dłuuugo, aczkolwiek wraz z biegiem czasu wszystko szło szybciej i jakby łatwiej, co tylko dowodzi o naturalnej progresji i potwierdza tezę o uczciwości świata i mechaniki gry. Dawno nie grałem w nic tak innego i odbiegającego właściwie pod każdym względem od oklepanych FPSów itd.

 

Podsumowując BB ląduje w moim TOP10 wszechczasów, na Święta zażyczyłem sobie piękny t-shirt z gry, kupiłem DLC i nadal wspominam te kozackie przeżycie, jednocześnie delektując się tym, że gdy znowu poczuję głód (i zacznę i skończę w końcu FFXV), czeka na mnie jeszcze dodatkowa porcja zabawy z dodatkiem.

 

Rzekłem.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bloodborne, to gra wybitna w takim sensie, że ciągle chce się w nią grać... Ja już kolejny raz ją przechodzę (po platynie) i ciągle chce w to grać... Uwielbiam pomagać innym, biegać po lochach z moim znajomym w poszukiwaniu nowych gems do broni, uwielbiam testować nowe bronie itp. Nigdy nie jest mi za dużo tej gry... Jestem dumny, że mam platynowe trofeum w BB i jest to moje jedyne platynowe trofeum...

Gram również w DS 3 ale tam nie kupiłem dodatku, nie uda mi się chyba splatynowac gry a ng+ jakoś nie mogę ukończyć.. Co nie zmienia faktu, że jest to i tak dobra gra ale przy BB wypada słabiej...

HTC 10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ukończyłem tą grę kilkanaście razy. Właściwie znam ją na pamięć i odkąd ją skończyłem to jest to według mnie najlepsza gra w jaką grałem. Dodatkowo tak na pamiątkę kupiłem sobie 2 poradniki, jednego z nich cena jest już prawie 10x wyższa porównując ją do tej jaką zapłaciłem jakiś czas temu. Teraz też zamówię ten artwork. 

Jakbym kiedyś jeszcze miał sobie zrobić jakiś tatuaż to na bank będzie to jakaś runa z Bloodborne. Teraz robię sobie postać pod skilla i zabarwienie.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zacząłem DLC na NG+ i powiem, że jest siekanina aż miło :1_grinning: Mam wrażenie, że dodatek trudniejszy niż podstawka. Już widzę te nerwy przy walce z Ludwigiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Mlody94 napisał:

Właśnie zacząłem DLC na NG+ i powiem, że jest siekanina aż miło :1_grinning: Mam wrażenie, że dodatek trudniejszy niż podstawka. Już widzę te nerwy przy walce z Ludwigiem...

Domyślam się, że pierwszy łowca ściąga Cię jednym strzałem...racja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minut temu, Frost Prime napisał:

Domyślam się, że pierwszy łowca ściąga Cię jednym strzałem...racja?

Na szczęście nie, ale pewnie dlatego, że rozpocząłem na 111 poziomie. HP zabierają nawet sporo. Największy problem do tej pory mam z tropicielem z młotem, który się "podpala" przy pierwszym uderzeniu. Wytrzymały jest skubaniec i ma spory dmg.

Generalnie drugi skrót, który prowadzi do pierwszej lampy, otworzyłem zużywając około 30 fiolek. Mam wrażenie, że ciężej się walczy z powodu terenu, który w odróżnieniu od podstawki, jest mniejszy, przynajmniej do tej pory.

Edytowane przez Mlody94

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laurence....niech go piekło pochłonie...i niech mi tętno jeszcze zejdzie....wykończyłem go WRESZCIE.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Kolos28 napisał:

 

 

 

Bloodborne, to gra wybitna w takim sensie, że ciągle chce się w nią grać... Ja już kolejny raz ją przechodzę (po platynie) i ciągle chce w to grać... Uwielbiam pomagać innym, biegać po lochach z moim znajomym w poszukiwaniu nowych gems do broni, uwielbiam testować nowe bronie itp. Nigdy nie jest mi za dużo tej gry... Jestem dumny, że mam platynowe trofeum w BB i jest to moje jedyne platynowe trofeum...

 

 

 

Gram również w DS 3 ale tam nie kupiłem dodatku, nie uda mi się chyba splatynowac gry a ng+ jakoś nie mogę ukończyć.. Co nie zmienia faktu, że jest to i tak dobra gra ale przy BB wypada słabiej...

 

 

 

HTC 10

 

Z Laurencem to czułem się jak w "Dniu Świstaka" ... już nie miałem siły, już się wkurzałem...ale jeszcze raz wstawałem na nogi i ruszałem na rzeź. Raz, dwa, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści czy nawet pięćdziesiąt. I w końcu poszło. To takie masochistyczne, w jaki sposób jesteśmy gnębieni, jak nienawidzimy jakiegoś przeciwnika i jak w końcu wspaniale się człowiek czuje po jego wbiciu w bruk. Oj tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurna... Co jest z tym Ludwigiem... Do tej pory największe problemy miałem z Ojcem Gascoigne, ale ten to jest tragedia... Z 15x już podchodziłem. Za drugim już miał końcówkę hp i chyba się podpaliłem, bo byłem przekonany, że zdechnie, a skończyło się jak zwykle. Wydaje mi się, że druga faza jest łatwiejsza do uników, bo więcej widać. Muszę zrobić sobie przerwę, bo już nerwy się pojawiają w stosunku do domowników :1_grinning: Na świeżo może się uda.

BTW. nie wiem jak to jest, że tyle razy padłem, ale i tak ciągle chcę mu dokopać...

Edytowane przez Mlody94
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Mlody94 napisał:

Kurna... Co jest z tym Ludwigiem... Do tej pory największe problemy miałem z Ojcem Gascoigne, ale ten to jest tragedia... Z 15x już podchodziłem. Za drugim już miał końcówkę hp i chyba się podpaliłem, bo byłem przekonany, że zdechnie, a skończyło się jak zwykle. Wydaje mi się, że druga faza jest łatwiejsza do uników, bo więcej widać. Muszę zrobić sobie przerwę, bo już nerwy się pojawiają w stosunku do domowników :1_grinning: Na świeżo może się uda.

BTW. nie wiem jak to jest, że tyle razy padłem, ale i tak ciągle chcę mu dokopać...

 

 

Ja Ludwiga załątwiłem w pierwszej fazie wabiąc go, unikając jego ataku i waląc szarżą. Generalnie dwa strzały i ucieczka. I tak w kółko, trochę to zajmie, ale jakoś mi się udało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba cierpliwosci i samo zaparcia do niego. Ja w tej chwili ogrywam DS2 i tez sie mecze bo jednak dynamika Bloodborne jak i Dark Souls 3 "rozpiescily" mnie troche :1_grinning: I tak w tower of flame przezywam koszmar z rycerzykami bedac na chyba 52lvl z bastard sword +4 :1_grinning:

Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja pamiętam jak każdy na Ludwiga narzekał, a ja jak się okazało za pewne fuksem, bo za 4 razem go ubiłem i myślałem, że ze mnie kozak. Jednak pewna Pani i ostatni boss uświadomiły mi, że jeszcze wiele się musiałem nauczyć;p Dopiero po Ludwigu zaczyna się jazda;p

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pograjcie sobie w DLC na NG++ z wglądem powyżej 90 😀😀😀

HTC 10

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, mikelsgrom1 napisał:

No ja pamiętam jak każdy na Ludwiga narzekał, a ja jak się okazało za pewne fuksem, bo za 4 razem go ubiłem i myślałem, że ze mnie kozak. Jednak pewna Pani i ostatni boss uświadomiły mi, że jeszcze wiele się musiałem nauczyć;p Dopiero po Ludwigu zaczyna się jazda;p

 
 

 

Znaczy w DLC czy ogólnie? Ilu w DLC jest bossów, jeżeli można bezspojlerowo to podać please.

 

Wróciłem sobie w międzyczasie do Kernel lekko pofarmić do podbicia jakiegoś levelu a tu pojawił się powóz. Poczyłem się jak w filmie Dracula Copolli z 1992 ;) gdy wsiadałem do środka. No i dotarłem do zimowego zamku. Pchły, te krwiopijcze patafiany lekko mnie nadgryzły, ale udało mi się dotrzeć do końca planszy. Z nudów zabiłem w dzwonek i zostałem przyzwany. Przyzywający pokazał mi dorgę do bosa, którego mam nadzieję po mojej śmierci udało mu się wykończyć...

 

Jako, że nazbierałem nieco towaru i co gorsza miałem sporo krwi - wycofałem się z użyciem teleportującego zwoju. Nie wiem jakim cudem nie zauważyłem lampy zaraz przy wejściu. Odpaliłem ją i wróciłem do bazy. Podbiłem co było do podbicia i wróciłem na szybki run do bossa. ZImowy czarodziejek niestety czarami i tą swoją kosą wbił mnie w dach na którym próbowałem z nim walczyć. Upierdliwe będzie bieganie do niego, mimo wszystkich skrótów i tak jest to kawałek drogi.

 

Z dodatku mam onisteg i konika załatwionych. Jutro zobaczę co dalej. Póki co nie mam pomysłu gdzie się udać, bo jak pisałem wcześniej w lokacji z tymi schodami w górę (i tymi ludzikami z wielkimi głowami) chyba coś muszę jeszcze znaleźć, bo na parterze zaraz za lampą i przy basenie gdzie gość szuka swoich oczu są zablokowane drzwi.

 

Ale to na spokojnie. Póki co jestem zadowolony z wygranej walki. Wrzucę jutro filmik bo jestem z niej chyba nawet dość zadowolony. Poza paniką w końcówce oczywiście ;)

Edytowane przez dwypij

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze jak ja ci zazdroszcze ze grasz w to pierwszy raz :) A po tej klinice trafisz do zapierdolistej miejscowki. Ale nie bedzie latwo. Moja ulubiona z dlc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając o przejściach z Ludwigiem coraz bardziej ciekawy jestem jak mi pojdzie na 140lvl. W necie mówią że to już przelevelowanie, ale wiadomo, że w tej grze dużo zależy od skilla. No i odnośnie podfarmienia polecam Kielichy - w którymś z nich wygenerował mi się mega poczatek z chyba ośmioma powolnymi chłopkami w pelerynach, których ubicie jest banalne, zajmuje ok 2 minut i daje 25.000 tętnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, aem napisał:

Czytając o przejściach z Ludwigiem coraz bardziej ciekawy jestem jak mi pojdzie na 140lvl. W necie mówią że to już przelevelowanie, ale wiadomo, że w tej grze dużo zależy od skilla. No i odnośnie podfarmienia polecam Kielichy - w którymś z nich wygenerował mi się mega poczatek z chyba ośmioma powolnymi chłopkami w pelerynach, których ubicie jest banalne, zajmuje ok 2 minut i daje 25.000 tętnień.

 

Ja Ludwiga pokonałem na 65-70 levelu więc powinieneś dać radę :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sajmon34 napisał:

Kurcze jak ja ci zazdroszcze ze grasz w to pierwszy raz :) A po tej klinice trafisz do zapierdolistej miejscowki. Ale nie bedzie latwo. Moja ulubiona z dlc.

 

No biorę się za tego bossa-czarodzieja dzisiaj, bo mam trochę wolnego hehe. No i muszę obadać klinikę od a do z, bo jak pisałem - jakieś drzwi mi się jeszcze ostały. 

4 minuty temu, hudiny napisał:

 

Ja Ludwiga pokonałem na 65-70 levelu więc powinieneś dać radę :) 

 

 

Uważam, żę i tak trudniej jest samemu nawet na 100lvl niż np. na niższym levvelu z pomocnikami. Gram sam od zawsze i jest wielka różnica pomiędzy rozpraszaniam bossa przez 3 przeciwników a tym, jak on skoncentruje się na nas. Ok, lvl daje bonusa w obrażeniach, ale jeszcze raz podkreślę - i tak samemu jest 3 razy ciężej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z Laurencem walczyłem tak, że na początku normalna walka, a jak zaczyna się czołgać to ładowałem kościany pył i waliłem mu 10 kul w łeb. Potem kończyłem temat szybkim doskokiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, dwypij napisał:

 

Uważam, żę i tak trudniej jest samemu nawet na 100lvl niż np. na niższym levvelu z pomocnikami. Gram sam od zawsze i jest wielka różnica pomiędzy rozpraszaniam bossa przez 3 przeciwników a tym, jak on skoncentruje się na nas. Ok, lvl daje bonusa w obrażeniach, ale jeszcze raz podkreślę - i tak samemu jest 3 razy ciężej.

 

Wszystkich bossów przechodząc pierwszy raz zabijam solo. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Frost Prime napisał:

Ja z Laurencem walczyłem tak, że na początku normalna walka, a jak zaczyna się czołgać to ładowałem kościany pył i waliłem mu 10 kul w łeb. Potem kończyłem temat szybkim doskokiem.

 

 

No ja się z nim na serio umęczyłem. Gdy się zapomnisz to jednym combosem kończy walkę, więc żeby doczekać do trzeciej fazy i tam się poduczyć - to już było na początku ciężkie w cholerę. I zresztą widać panikę w końcowej fazie walki - tętno miałęm pewnie 220 ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Prosty sposób na dwie pierwsze fazy walki. Może komuś się przyda. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz przepakowaną postać to naładuj ją wyglądem do 90+ a gra stanie się z pewnego powodu trudniejsza :)

HTC 10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Kolos28 napisał:

Jeżeli masz przepakowaną postać to naładuj ją wyglądem do 90+ a gra stanie się z pewnego powodu trudniejsza :)

HTC 10

Yyyy....a w jaki sposób?

Jedyne co wgląd zmienia to przy chyba 15 czy 20 punktach ci duzi gościom w płaszczach z latarniami w rewirze katedralnym zaczynają strzelać. I tyle.

Zmniejszenie odporności na frenzy jakoś moim zdaniem wielkiej różnicy nie robi. Tylko te głupie winter lantern dają po dupie, ale o ile pamiętam to w dlc są tylko w jednym miejscu, na samiuskim końcu przed ostatnim bossem, i to też wcale nie trzeba do nich iść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×