Skocz do zawartości
pablos_83

Uncharted: The Nathan Drake Collection

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu miałem możliwość ukończenia(no, prawie. Zostały mi jeszcze 3 rozdziały w ostatniej części) tej sławnej trylogii, którą wszyscy tak się podniecali na poprzedniej generacji. Byłem jednym z tych ludzi, którzy wcześniej nie mieli możliwości grania w owe produkcje, gdyż po prostu byłem posiadaczem X 360. Dobra, przejdę już do samych wrażeń, a te... będą inne niż sam bym oczekiwał. Powiem wprost. Jestem rozczarowany całą trylogią. Nie mówię, że są to złe gry, ale po prostu liczyłem na więcej.

U1: Czytałem wcześniej, że pierwsza odsłona nie była wcale jakąś rewelacyjną gra. Początek bardzo dobrej marki z wielkim potencjałem - tu się zgodzę. Jedną z większych wad, moim zdaniem, była monotonia obszarów, w których rozgrywała się akcja. Las, las i jeszcze raz las. Dopiero pod koniec coś się zmieniło. Naprawdę było to męczące. Mechanika też pozostawiała wiele do życzenia. Sterowanie było strasznie nieintuicyjne i toporne, ale to, co najbardziej przeszkadzało mi w graniu, to system strzelania. O rany, jaki on był tragiczny. Strzelasz w głowę, a facet nie pad. Czasem musiałem wywalić 3/4 magazynka, żeby padł jeden przeciwnik! I to jeden z tych najzwyklejszych. Nie było tego feelingu strzelania. Nie czułem w ogóle, że przeciwnik obrywa kulami. Bardzo mi się to nie podobało. Nie mówiąc już o poziomie trudności, który strasznie irytował. Ogólnie jestem typem gracza, który znaczną większość gier przechodzi na najwyższym dostępnym poziomie trudności(tutaj jest to crushing, bo brutal jest zablokowany). Tutaj oczywiście nie było inaczej - do czasu. Musiałem przełączyć na 'hard', bo psychicznie nie dawałem rady. My giniemy od 2 pocisków, ale to mi nie przeszkadzało. Po prostu trzeba było mądrze grać. Chodzi o to, że, jak już wcześniej wspominałem, potrzebujemy wieeelu strzałów, żeby zabić przeciwnika. Drake też jakoś mi nie pomagał w swoim przyklejani do osłon. Nawet nie chce mi się mówić, ile razy przetoczył się on pod przeciwnika, zamiast wejść za osłonę.  :whistling: No i te respawny - wyrzucają Cię z kilkoma kulami na środek akcji. Niby ciągle narzekam, a wcale źle mi się nie grało. Bohaterowie, klimat i całkiem fajna historia dobrze ze sobą współgrały i przyćmiewały te większe tudzież mniejsze niedoróbki. Ot, dobra gra. 7/10, nic więcej. Zdecydowanie zbyt dużo strzelania. Podejrzewam, że gdybym zagrał w okolicach 2007 roku, to również byłym zachwycony. Ale czasu oszukasz i to czuć. No cóż, gra ma prawię dekadę(i nadal wygląda bardzo dobrze)  a ja oceniam ją dopiero teraz.

U2: Zupełnie inna bajka. Historia z krwi i kości, różnorodne lokacje, większe urozmaicenie gry względem jedynki, znacznie ulepszone strzelaninie, gdzie posyłam przeciwników do piekła po 3-5 strzałach, no i epickość w niektórych scenach. ;) Kontynuacja bardzo mi się podobała. Pozbyto się niemalże wszystkich błędów pierwszej części i dodane wiele ciekawych, nowych rzeczy. Nie wrzucali Cię na środek pola walki i kazali strzelać przez 20min, żeby potem rozwiązać jakąś żenująco łatwą 'zagadkę' i znów się strzelać. W całej grze było zaledwie kilka momentów typowej rozpierduchy, ale to nie przeszkadzało, bo w tej części był feeling strzelania. No dobra, a żeby nie było tak różowo, to troszku ponarzekam. W grę grało mi się super. Do teraz mam w głowie opad szczeny, z powodu jakichś scen Naprawdę bardzo dobra gra, którą mogę polecić z czystym sumieniem. Ale... czegoś zabrakło, nie wiem czego. Może były to po prostu zbyt wygórowane oczekiwania. Wyobraźcie sobie, że nigdy wcześniej nie jedliście pizzy. Wszyscy Wasi znajomi bardzo ją zachwalają, jedzą ją co najmniej raz w tygodniu i namawiają Cie do spróbowania, przy okazji wmawiając, że czegoś tak dobrego nigdy nie jadłeś. W końcu idziesz spróbować tej mitycznej pizzy. Bierzesz pierwsze kęs i... super. Niebo w gębie, rozpływasz się nad nowym doświadczeniem w Twoich ustach i nagle przypominasz sobie te wszystkie ciepłe słowa odnoście pizzy. To, jak ją reklamowali, to, że wmawiali Ci, że nie jadłeś nic lepszego. Zaczynasz myśleć i już wiesz. Wiesz, że przed chwilą zjedzone danie baaardzo ci smakowało, ale oczekiwałeś czegoś więcej. Przecież to miał być najlepszy posiłek poprzedniej generacji! Racja, był bardzo dobry, ale jadłeś w życiu lepsze rzeczy.  :laugh:

U3: Tutaj jest chyba najgorzej. Może dlatego, że między kolejnymi częściami robiłem sobie 2-3 tyg. przerwy i po prostu już jestem delikatnie zmęczony serią. To jest takie połączenie 1 i 2 części. Epickość i różnorodność z dwójki i... strzelanie z jedynki. Niestety. W 'trójce' wróciło sporo błędów z pierwowzoru. Momentami miałem wrażenie, że autorzy już nie mięli za bardzo pomysłu na grę i robili ją na odpierdziel. Mocno naciągana fabuła momentami i to nieszczęsne strzelanie, które po raz kolejny zdominowało grę. I ten śmieszny brak fizyki opponentów na otrzymywane kule. Strzelam, strzelam, facet dostaje w korpus, żadnej reakcji, aż w końcu pada. Komicznie to wygląda. Oczywiście nie jest to reguła, ale bardzo dużo takich scen miałem przed oczami. Zostały mi tylko 3 rozdziały do końca i szczerze mówiąc cieszę się, bo chyba najzwyczajniej w świecie za dużo na raz tego było. 

Pora na lekkie podsumowanie. Jak już wspomniałem na samym początku mojego długiego wywodu, seria mnie zawiodła. Nadal są to dobre/bardzo dobre gry, ale ja chyba po prostu padłem ofiarą hajpu. Na pewno wiek gier też miał tutaj sporo do 'gadania'. W tej branży 2 lata to dużo, a w przyszłym roku minie dekada od premiery 'jedynki'! Ależ to zleciało. Na pewno nie pomógł mi też fakt, że grałem w nie praktycznie jedna po drugiej. Po ukończeniu konkretnej części czekałem mniej więcej 2-3tyg i siadałem do kolejnej. Być może był to zbyt mały rozbrat i wkradło się już znużenie, a to najbardziej odbiło się na ostatniej części. Nie oszukujmy się, co innego jest grać co 2-3 lata, a co innego co 2-3tyg. Nie zmienia to faktu, że jak najbardziej polecam kolekcję. W takiej cenie 3 gry? Nic, tylko brać. Ale polecam przeplatanie gier. Jak ktoś skończy jedynkę, to może niech weźmie się za inna grę, a nie za dwójkę.  ;)

Edytowane przez pablo1503
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę miałeś złe podejście bo remasterem chciałeś odtworzyć emocje które innym towarzyszyły w momencie premier poszczególnych gier.

 

Grając w remaster 1 po prawie 10 latach a szczególnie w remaster 2 po 7 latach nigdy nie zbierzesz szczęki z podłogi. 

Trylogia HD jest pozycja na zapoznanie się z serią tylko tyle i aż tyle.

 

2 w momencie premiery to był absolutny max branży gier. PC master race i xboty umierały z zazdrości  :P

 

 

Najśmieszniejsze jest to ze piszesz że padłeś ofiarą hypu. jakiego hypu?  :P  hype train odjechał wieki temu

 

To tak jak kupić sobie dziś telewizor 3d, mova lub kinecta. 

  • Like 7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja grając w kolekcje żałowałem tylko, że nigdy wcześniej nie miałem konsoli. Gra jest prześwietna. Historia zajebista. Niby nic odkrywczego, bo się oglądało Indiane i grało w Lare, ale wciąga na maxa. Chyba jakieś 3 tygodnie mi się zeszło. Jedynie do czego się mogę przyczepić, to do strzelania w 3. Irytowało mnie po prostu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciezko oczekiwać od remastera wrazen i emocji ktore mozna bylo odczuć w momencie premiery. Chociażby pierwsza czesc co do ktorej odczuwam najwieksza nostalgie, ale tez mam świadomość, ze jest to gra juz mocno leciwa. Dlatego tez odwlekał troche moment zagrania w kolekcje bo boje sie zburzyć ten wizerunek gry, ktory mam przed oczami. Dla odmiany w podobnym stylu ogrywalem na poprzedniej generacji remastera god of war. I choc uwazam, ze z racji spójności historii warto ograć serie od poczatku to GoW jedynka byl w momencie kiedy w niego gralem byl tak bardzo archaiczny, ze gdybym mial go rozpatrywać w kategorii wrazen i emocji towarzyszącej tytułom w momencie premiery to byłbym mocno rozczarowany. Podobnie podejrzewam jest z trylogia Uncharted. Kiedys to byly produkcje z absolutnego topu, a teraz to tylko dobre gry. Przemysł gier rozwija sie tak szybko, ze trudno zachwycić sie czyms cos powstało prawie dekade temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie irytują skrypty w pierwszej części gry. Walczę z jakimś bossem i trzeba dokładnie robić co gra wymaga (choc nie wiemy co) bo jak nie to giniemy. No jakaś masakra.

Tak to muszę przyznać że remaster niezły. Nie mogę się doczekać aż 3 zacznę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynka juz dosyc przerdzewiała podejrzewam, w koncu za rok 10 latek stuknie :) Ale sentyment do tej części mam największy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi jedynka nigdy nie podeszła. Grałem lata temu na PS3 i ciężko mi się grało. Dwójkę olałem totalnie, tylko początek przeszedłem. A trójka jak się wciągnąłem to od razu musiałem platynę robić :)

Dlatego teraz przechodzę od 1 i nie mogę się już doczekać aż zagram w 3.

 

Ale nie ma co mówić wczułem się w 1 :) Uncharted to Uncharted :)

Nie wiem czemu nie grałem na miażdżącym i muszę jeszcze raz przejść ale to sama przyjemność :P

Edytowane przez helganin

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Uncharted 1 ma specjalnie miejsce, gdyż była to pierwsza gra na PS3 którą przeszedłem łącznie z 6-8 razy. Odświeżając sobie remastered wróciły wspomnienia i genialność tej gry tym bardziej, że była to zupełnie nowa marka dla Playstation. 

 

Uncharted 2 ubóstwiam po dziś dzień. Perfekcyjna w każdym calu. 

 

Niestety w przypadku Uncharted 3 gorzko się rozczarowałem. Na ps3 przeszedłem tylko raz mając z PS+ i zupełnie mnie nie porwała. Odświeżając sobie teraz remastered muszę przyznać, że audio-wizualnie ND zrobiło spory krok do przodu robiąc jednocześnie jeden w tył. Strzelanie, animacja i fizyka to katastrofa. Być może implementacja 3D miała na to wpływ? 

 

Uncharted 2

Uncharted 1

Uncharted 3

 
Kończąc: Uncharted 4 zniszczy je wszystkie! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie miałem styczności z serią Uncharted i pierwszy raz ogrywałem te gry dopiero na PS4. W dniu premiery te gry na pewno robiły o wiele większe wrażenie ale nawet teraz potrafią dawać sporo rozrywki.

 

Pierwsza część kolekcji jest nawet teraz dobrą grą pomimo tego, że czuć podczas grania, że tytuł ma ponad 8 lat. Widać to co pokochali gracze wtedy i nadal może dać dużo radości. Dużo akcji, strzela się fajnie choć czasami była frustrująca przez skrypty, ale jeśli ktoś nie gra na najwyższych poziomach trudności to może tego nawet nie zauważyć.

 

Druga odsłona to majstersztyk. Każdy gracz powinien ograć ten tytuł bo ma w sobie wszystko. Skok jakościowy w porównaniu z jedynką jest ogromny. Poprawili wszystkie niedoróbki z pierwszej części a każdy nowy pomysł był dopracowany. Gra ani na chwile nie była monotonna czy nudna przez świetnie zaprojektowane lokacje i miejsca które zwiedzaliśmy. 

 

Została jeszcze trójka, którą odstaje od dwóch pozostałych części. Podobało mi się położenie większego nacisku na walkę wręcz i skradanie, ale nie rozumiem dlaczego zostało to zrobione kosztem strzelania. Gra akcji w której spotykamy bardzo wielu przeciwników, a strzelanie jest najgorszym elementem w grze. Ktoś pisał tutaj wcześniej, że nie czuć siły broni itp a ja się z tą osobą zgadzam. Kolejna sprawa to chcieli pójść chyba w stronę większej filmowości co wyszło grze na gorsze. Rozdział 18 kiedy błąkamy się po pustyni w kinie mógłby wyglądać świetnie, ale kiedy grałem w U3 czułem, że marnuje czas a trwa on około 10 min. Później było gorzej bo misja z karawaną praktycznie zerżnięta z U2 i grając w ostatnie 4-5 rozdziałów miałem wrażenie, że gra nie została dopracowana, a końcówka robiona na szybko by grę już wydać. 2/3 gry to bardzo dobra gra, ale wszystko niweczy ostatnie kilka rozdziałów. Były w niej też takie irytujące niedoróbki i głupoty jak przesuwanie belek w przejściu, między którymi jest tyle luzu, że Drake nawet w skórce pączka by przeszedł albo przeciwnik, którego zabiłem strzałem w głowę zaczyna krzyczeć jeśli jego zwłoki spadają z wysokości.

 

Ogranie tej kolekcji sprawiło, że czekam na Uncharted 4 i wezmę na premierę, ale mam nadzieję, że ND nie popełni tych samych błędów co w trzeciej odsłonie serii. 

Edytowane przez Awruk87

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Platyna w jedynce zrobiona kilka miechów temu, teraz pomału robię dwójkę i muszę przyznać że gry nie doceniłem wcześniej.

Grafika momentami piękna, dzisiaj kilka razy mówiłem do dziewczyny "zobacz jak zajebiście gra wygląda choć to odświeżona gra".

Kocham tą serie. Musze przyspieszyć przechodzenie bo chciałbym w 4 pograć a dopóki nie zrobię 3 platyn w poprzednich częściach to nie zagram :24_stuck_out_tongue:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzecia część skończona więc mogę się wypowiedzieć. Tłumaczenie całości fatalne, bywa że tłumacz wypacza znaczenie i sens dialogów. Nie rozumiem dlaczego zdecydowano się na nowe tłumaczenie. Poza tym kilka razy gra wywaliła do menu konsoli, ragdoll potrafi zwariować, U3 kilka razy gubiło klatki. Pojawia się też pytanie dlaczego na PS3 wszystkie części zawierają dodatki Makig of a remaster już nie? Nowi gracze nie mają szansy zobaczyć jak powstawały U1-3.

Mimo to bawiłem się świetnie jak za pierwszym razem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako posiadacz konsoli M$ na poprzedniej generacji dopiero teraz miałem okazję ograć trylogię. Przede wszystkim dlatego, że kiedy seria debiutowała cholernie zazdrościłem posiadaczom ps3. Bardzo lubię tego typu gry i takie klimaty przygodowe. 
Od razu powiem, że nie nastawiałem się na jakiś opad szczeny, oczekiwałem lekkiej, fajnie złożonej historii. I zdecydowanie się nie zawiodłem ;) W U1 najbardziej rzucają się w oczy drętwe animacje i strzelenie, jest to jednak zrozumiałem dla 10 letniej gry. Grafika nie kłuje w oczy, fabuła jest ciekawa, postacie kapitalne. U2 to już prawdziwy majstersztyk- wiem że to wersja odnowiona i gra aż tak dobrze nie wyglądała w czasie premiery, ale cholera! To jest po prostu piękne! Do tego mam wrażenie że poprawili praktycznie wszystko co kulało w jedynce. Duża różnorodność lokacji, nowe animacje, jeszcze więcej smaczków, akcji- po prostu bajka. Ta gra w czasie premiery musiała po prostu zwalać z nóg. I to właśnie przez to mocno zawiodłem się na U3- oczekiwałem kolejnych poprawek, tymczasem odniosłem wrażenie że jeżeli coś się zmieniło to tylko na gorsze- fabuła po raz kolejny ta sama, chyba nawet jeszcze bardziej naciągana, brak praktycznie jakichkolwiek nowości. To nadal świetna gra, ale na pewno nie lepsza od poprzedniczki- a tego się zwyczajnie wymaga, zwłaszcza od takiego studia. Dodatkowo gry przechodziłem praktycznie jedna po drugiej, dlatego przy trójce odczułem już pewne znużenie.
Tak czy siak, seria jest kapitalna, wyobrażam sobie co znaczyła w dniu premiery każdej z gier. U2 jest moim zdaniem wciąż lepsze od wielu gier aktualnie mających premierę na ps4. Wierzę że U4 połączy wszystkie najlepsze cechy serii, jednak zanim się za nią zabiorę muszę trochę zatęsknić za Uncharted ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle to ja mam problem z grą. Gram w Uncharted 3, chapter 22, pozio miażdżący

Spoiler

ostateczna walka z tym gościem od Marlowe i co? Bijemy się, ja przyjmuje ciosy, odparowuje je, a nie dochodzi do tej cut-scenki gdzie ja mu wydzieram nóż. Nie odpada też ten ostatni kawałek miejsca na którym się bijemy. Nie wiem co zrobić, obniżyć poziom? Ale kurde szkoda, bo całą grę robiłem na miażdżącym a tu takie coś. Na PS3 nie przypominam sobie, żebym miał taki problem.. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DO KASACJI !

Edytowane przez Frog__PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcę się zabrać wreszcie za Uncharted, w które nigdy do tej pory nie grałem. Spotkałem się z opinią, że tacy gracze powinni przejść najpierw część 2, później 3, a dopiero na koniec 1. Ma to sens, czy jednak lepiej przechodzić kolejno od pierwszej do ostatniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Jeśli zaczniesz od jedynki, to potem w pełni docenisz mistrzostwo dwójki, a trzecią część przejdziesz z rozpędu :) Historie nie są jakoś szczególnie powiązane fabularnie, ale przedstawiają losy tych samych bohatetów, warto więc je poznać we właściwej kolejności, aby potem wyłapać wszystkie smaczki.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

docenisz mistrzostwo dwójki jeśli trochę "przecierpisz" jedynkę :1_grinning: chociaż może to ja się tak męczyłem ale wiedziałem że dla dwójki będzie warto :1_grinning:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedynka w porównaniu z kolejnymi częściami jest kameralna. Za to jest najlepsza pod względem projektu lokacji. Druga część to mocne 10/10 pod każdym względem. Trójka miała poważny problem ze scenariuszem ponieważ go po prostu nie było. Dużo lokacji i całych scen powstawało na zasadzie że "będziemy mieć pościg z samochodami i być może płonący budynek". Do powstałych całych fragmentów gry dopasowywano scenariusz. Przez co gra jest nieco niespójna i cholernie efekciarska jak filmy Michaela Baya.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie kończę już U3, to chyba mogę się wypowiedzieć na temat całej kolekcji...

 

Przede wszystkim na początku duże słowa uznania za oprawę wizualną dla Naughty Dog, naprawdę wycisnęli wtedy z PS3 sporo (poza U1, wiadomo start).

Nawet dzisiaj, U2 i U3 robią spore wrażenie i gdyby te gry wyszyłyby teraz na PS4 w takiej samej formie jakie nowe gry, to pewnie mało kto miałby pretensje.

Owszem, jak się człowiek przyglądnie to widać niedociągnięcia, ograniczenia, a szczególnie bardzo słaby skybox i ogólnie horyzont.

Do tego wszystkiego ciekawa fabuła, wiadome nawiązania do Indiany, itd. To wszystko było już powiedziane nieraz, także nie ma sensu się powtarzać.

 

Niestety, ale poza w/w plusami jest sporo minusów, mianowicie najbardziej razi sztampowa rozrywka... Nie mam nic przeciwko liniowej grze, takie też są potrzebne, ale tutaj mamy klasyk, czyli chodzenie, arena z przeciwnikami, łamigłówka, chodzenie, arena z przeciwnikami, łamigłówka i tak w kółko.

Ale nie to jest najgorsze... Najgorzej jest wg mnie zrobiony poziom trudności, czyli coś czego Naughty Dog do dzisiaj nie potrafi ogarnąć (w Last of Us najwyższe poziomy trudności, a szczególnie dodane w patchu Grounded to była porażka). O ile Crushing jest spoko i nie sprawia większych problemów, tak dodany Brutal to niestety przegięcie.

Zostajemy zabici na 2 strzały (dosłownie), przeciwnicy nigdy nie chybiają, a pociski wylatują nawet jak na nas nie patrzą. Do tego dostajemy po 2 albo 3 szt. amunicji...

Niestety, ale poszli po najmniejszej linii oporu, czyli minimum HP, maxium DMG przeciwnika i basta. 

 

Gry są solidne, ale wiadomo, że swoje lata już mają. Jak kogoś interesuje zwykłe ukończenie tych gier, to cała kolekcja 3 gier wystarczy mu na max tydzień, jak nie mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Patricko napisał:

Niestety, ale poza w/w plusami jest sporo minusów, mianowicie najbardziej razi sztampowa rozrywka... Nie mam nic przeciwko liniowej grze, takie też są potrzebne, ale tutaj mamy klasyk, czyli chodzenie, arena z przeciwnikami, łamigłówka, chodzenie, arena z przeciwnikami, łamigłówka i tak w kółko.

 

Akurat to samo można powiedzieć o God of War. Seria która na przestrzeni wszystkich 6 części kompletnie się nie zmieniła. Ale tak to bywa gdy ogrywa się wszystkie części za jednym ciągiem. Wychodzą wtedy wszystkie niedociągnięcia.

Największy problem mam z U4. Rozgrywka monotonna (ciągła wspinaczka), bezsensowne fragmenty skradankowe, brat wyciągnięty z kapelusza (największe traumatyczne przeżycie głównego bohatera o którym przez 4 części serii nie wspomina ani słowem), i przegięty Miażdżący (strzelanina na cmentarzysku statków to masakra).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ta kolekcja znudzila do bolu niestety, przez jedynke jakos przebrnalem ale jak zaczcalem dwojke to stwierdzilem, ze to bez sensu, poki nie bylo strzelanin gra byla cudowna niestety godziny durnego i powtarzalnego na zaboj strzelania polozyly ta gre dla mnie. Gralem na miazdzacym i strzelanie stalo sie tak nudne i meczace, ze nie mialo znaczenia co sie dzieje i jak gdy rozgrywka wyglada tak, ze przeskoczymy 3 platformy, wciagniemy sie w historie i wszystkie emocje ulatuja bo stoimy i naginamy z do kolejnych fal kogostam przez 10min, godzina za godzina, przez cala gre. Zaczalem dwojke i powtorka z rozgrywki, nie dalem rady znowu tego samego a szkoda. Gry generalnie zapowiadaja sie swietnie, poczatek dwojki, no miod! Co z tego jak to wszystko zamienia sie w 15 godzinny maraton stania za slupem i nawalania do kogos tam z czegos tam.

 

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież to shooter i takie jest jego założenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×