Skocz do zawartości
kill

Ostatnio obejrzany film.

Rekomendowane odpowiedzi

Baby Driver

Dla mnie absolutnie zajebisty film. 

Po godzinie oglądania wrzuciłem do koszyka Allegro dwuplytowe cd z muzą z filmu - mistrzostwo świata. 

Kevin Spacey jak zwykle mistrz. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Avengers Endgame solidna 7 Infinity War bardziej mi podeszło, a bank rozbił głupkowaty Shazam, bo na nim najlepiej się ostatnio bawiłem w kinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaryzykowaliśmy i próbujemy obejrzeć the silence. W połowie filmu wszedłem napisać, że paździerz taki, że szkoda prądu. Ale w sumie mamy z małżonką niezły polew, także nie ma aż tak źle.

Quiet place było zajebiste, bird box też nam się podobało. To, mimo obecności optycznie bardzo sympatycznej Sabriny, jest do zaorania.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wędrująca Ziemia (Netflix). To jest tak głupie że ręce opadają. Propaganda socjalistycznych Chin included. 

 

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówcą. Też wczoraj oglądałem

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Silence to film pomyłka.

Mile 22 z Wahlbergiem i Malkovicem 8/10. Akcja super, trochę rozczarowuje zakończenie, ale warto. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka filmów, które udało się zobaczyć...

 

Triple Frontier - muszę przyznać, że o filmie w ogóle nie słyszałem i okazał się mega przyjemnym zaskoczeniem. Co mnie najbardziej urzekło to dobrze oddane ludzkie zachowania, a przede wszystkim chciwość... Kto będzie oglądał to na pewno zrozumie. Jest sporo momentów napięcia, ale też nie brakuje kilku debilizmów rodem z Hollywood. Czołowy z nich to robienie akcji "na cichacza", po czym nie założyli nawet tłumików na karabiny. Jest jeszcze kilka rzeczy do których można by się przyczepić, ale mimo wszystko całość daje rade. Dobre kino o byłych wojskowych, którzy chcą zdobyć szybką forsę, ale okazuje się, że nie jest tak kolorowo i łatwo. Spokojnie daje 8/10, bardzo dobrze mi się oglądało i nawet był jeden zwrot akcji, którego się nie spodziewałem, a to już naprawdę coś!

 

Wandering Earth - chińczycy bardzo chcieli mieć swojego Armageddona i go zrobili. Oczywiście jedno obok drugiego nawet nie leżało, bo praktycznie 90% filmu było robione na green screenie. Ilość CGI dosłownie przytłacza. Do tego zachowanie chińskich aktorów, które nijak nie pasuje do powagi sytuacji również potrafi zepsuć klimat. Jakby tego było jeszcze mało, to gadania jest tutaj tyle, że można by tym obskoczyć 3 inne filmy. Dosłownie gęby im się nie zamykają, w pewnym momencie mnie już łeb bolał. Najgorszy był ten cały patos, wiara w nadzieję, itd. Tragiczne to było. Ten film to takie 5/10 i to w porywach. Celowo nie wspominam o samym pomyślę "pchania Ziemi", bo szkoda mi klawiatury na taki debilizm :) 

 

Cold Pursuit - Liam jak zwykle w typowej dla siebie roli, jednak film różni się nieco od jego poprzednich. Przede wszystkim jest on zrobiony z nutką czarnego humoru. Do tego nie brakuje tutaj odrobiny brutalności. Od strony aktorskiej też nie mam się do czego przyczepić, chociaż miałem cały czas wrażenie, że dialogu dogrywali niektórym aktorom już po zrobieniu zdjęć. Mimo wszystko brakowało mi tutaj tego czegoś, brak jakiegokolwiek napięcia, dramatyzmu, itd. Ot po prostu oglądamy sobie Liama w swoim żywiole, a przy tym w tle plumka śmieszna muzyczka. Trochę dziwny film, ale nie mówię, że zły. Takie 6/10.

 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dziś zapodałem sobie Pet Sematary [2019]. Początkowo myślałem, że będzie to niezła kicha i poprostu skopią jak tylko się da oryginalną wersje z 89 r. No bo generalnie i "zazwyczaj" z remeake`ów nic dobrego nie wychodzi ... (chociaż, też nie chcę generalizować)... 

 

Niemniej ... jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W erze kiedy nie robi się już horrorów, które wysadzają z butów film jest na prawdę dobry. Zaczyna się byle jak, ale im dalej w las tym na serio lepiej. Ze scenariuszem odjechali trochę od pierwowzoru ale absolutnie za to nikogo nie bede potepiał. Clarke jak zwykle trzyma poziom i wiele wnosi w momentach kiedy jest kiepsko jak z Di Caprio po niedźwiedziu. 

 

Moja ocena 7.0 jest trochę niestandardowa, ponieważ nie będę się sugerował wielkim i ambitnym kinem ale li tylko realiami dzisiejszego horroru i kompletnej posuchy w tym gatunku. Także polecam light kino na jakiś wieczór. 

 

 

Edytowane przez RaiD
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diablo wyścig o wszystko - omijać szerokim łukiem takiego kupsztala dawno nie było.

 

Maximum Impact - cholernie dobry akcyjniak z odrobiną humoru, widać że aktorzy świetnie się bawili przy tym filmie.

 

O psie który wrócił do domu - film o zwierzętach z pierdolnięciem poprawnym politycznie, dla dzieci mogliby już tego syfu oszczędzić,  poza wyżej wymienionym przypadkiem filmik przyjemny i słitaśny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
11 godzin temu, RaiD napisał:

Niemniej ... jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W erze kiedy nie robi się już horrorów, które wysadzają z butów film jest na prawdę dobry.

Jak się nie robi? Teraz jest jeden z najlepszych czasów dla horrorów a nie takich wtórnych badziewi jak kolejne części Piły, Oszukać Przeznaczenie albo całkowitych abominacji jak ostatnie Krzyki czy Halloween: Resurection.

Us, It (zaraz It 2), Get Out, Hereditary (a zaraz Midsommar od tego samego typa), Don't breathe, Ciche miejsca, Lament koreański albo Zombie Express, nowe Halloween, już nawet ta Anihilacja, Suspiria czy inne It comes a night albo It follows. Nie są to zazwyczaj czyste gatunkowo horrory, ale dają radę. Wg mnie najgorsze to jednak były te poprzednie kilkanaście lat (plus końcówka 90tych), z małymi wyjątkami.

Edytowane przez The_Siemek
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@The_Siemek Nie zapominaj o 8. sezonie gry o tron. To jest dopiero horror :/

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

John Wick 3 - jedyny minus to zdecydowanie zbyt długie walki wręcz pod koniec filmu. W efekcie zacząłem spoglądać na zegarek w oczekiwaniu na ich koniec. Poza tym bardzo dobry przerysowany i przegięty akcyjniak. Czekam na czwartą część.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.05.2019 o 08:46, The_Siemek napisał:

Jak się nie robi? Teraz jest jeden z najlepszych czasów dla horrorów a nie takich wtórnych badziewi jak kolejne części Piły, Oszukać Przeznaczenie albo całkowitych abominacji jak ostatnie Krzyki czy Halloween: Resurection.

Us, It (zaraz It 2), Get Out, Hereditary (a zaraz Midsommar od tego samego typa), Don't breathe, Ciche miejsca, Lament koreański albo Zombie Express, nowe Halloween, już nawet ta Anihilacja, Suspiria czy inne It comes a night albo It follows. Nie są to zazwyczaj czyste gatunkowo horrory, ale dają radę. Wg mnie najgorsze to jednak były te poprzednie kilkanaście lat (plus końcówka 90tych), z małymi wyjątkami.

Z miesiąc temu obejrzałem It - 2017 i powiem, że film ogląda się bardzo przyjemnie. Całość jest bardzo dobrze zrealizowana, mam na myśli efekty, klimat, prowadzenie akcji oraz samą grę młodych aktorów. Jedyny minus to to, że film nie jest straszny. :) Może dlatego, że czytałem książkę i oglądałem pierwszy film z 1990 więc wiedziałem czego się spodziewać. Jako ciekawostkę napiszę jeszcze jedną rzecz; w piątek w księgarni zauważyłem nową książkę Roberta Ziębińskiego " Stephen King: instrukcja obsługi". Jest to przewodnik po twórczości mistrza grozy. Otworzyłem sobie na jednej ze stron i akurat trafiłem na "It". Autor podaje, że film jest rekordzistą wśród horrorów pod względem zarobionych pieniędzy w pierwszym tygodniu wyświetlania - coś ponad 120 mln , a w sumie zarobił ponad 700 mln. USD. Może nie jest to wykładnia czy film jest dobry czy też nie, ale coś w tym jest. Chociaż w sumie na Filmwebie ocena 6,7/10 nie powala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aladyn- fajny musical, mała była zachwycona, a mnie naszło na baję z lat 90-tych. Po powrocie z kina odpaliłem sobie grę z 1993r. i cholera trudne to teraz jakieś:ohstop:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vice - 2018

Mistrzowska produkcja, aż jestem w szoku, że nie zdobyła żadnego Oskara. Historię życia i kariery polityka Dicka Cheneya ogląda się znakomicie, 2 godziny pykły jak krótka chwila. Zwroty akcji, a przede wszystkim relacje między politykami dwóch partii i walka o władzę przedstawione jak w komiksie. Christian Bale, Amy Adams przeszli samych siebie, a Sam Rockwell jako George W. Bush to wisienka na torcie. Polecam, dla mnie 9/10. Czytając o filmie na Filmwebie wpadł mi w oko plakat z filmu z reklamowym slangiem: Vice to kinowe House Of Cards" - nic dodać nic ująć. A i dla tych co będą oglądali - nie wyłączajcie filmu po rozpoczęciu napisów (tylko których :)), bo będzie dalszy ciąg.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek wybrałem się ze swoją na Detektyw Pikachu i mi jako osobie, której Pokemony towarzyszyły przez zdecydowaną większość młodości w postaci bajki oglądanej codziennie przed szkołą na Polsacie, gier ogrywanych na Game Boy'a i N64, zbieranych kart z karcianki w którą graliśmy razem z kuzynem, a także wszelkich tazosów z których ogrywało się młodsze dzieciaki w szkole i na osiedlu, nowy film bardzo się podobał. Nawet moja kobieta wyszła bardzo zadowolona (też oglądała pierwsze serie serialu animowanego, ale nic ponad to). Stworzony świat i modele poksów naprawdę zasługują na uznanie i chwała twórcom za to, że nie wstydzili się oddać realiów świata Pokemon dokładnie takimi jakie są. Nie ma tu sztucznego "upoważniania" świata i widać, że twórcy podchodzili w swojej pracy z szacunkiem do pierwowzoru . Historia jak na tego typu film (bądź co bądź familijny) uważam, że jest całkiem dobra i mimo iż pewnych rzeczy można domyślić się w zasadzie od razu, to są też momenty kiedy film potrafi zaskoczyć.

 

Prawdą jest, że film pozostawia pewien niedosyt, ale w moim odczuciu było to spowodowane głównie tym, że to co zobaczyłem podobało mi się tak bardzo, że zwyczajnie chciałbym więcej. Więcej poksów, więcej smaczków, więcej walk pokemonów! Niestety uniwersum Pokemon jest już obecnie tak duże, że nie sposób jest to wszystko upchnąć w jeden niespełna 2-godzinny film, więc mam nadzieję że ta produkcja będzie tylko początkiem czegoś większego.

 

Jak dla mnie film to 8/10, ale tutaj na pewno działa sentyment. Ogólnie film na mocną 7, ale na pewno słabym bym go nie nazwał. 

 

EDIT: Byłbym zapomniał, Ryan Reynolds jako Pikachu jest równie zajebisty jak Deadpool. Facet ma tą charyzmę dzięki której nie da się go nie lubić. Mam nadzieję że w kolejnej części Deadpoola wsadzą jakiś gag z odniesieniem do jego roli w Poksach. :D 

W dodatku razem ze swoją zdecydowaliśmy, że chcemy sobie znaleźć i kupić jakieś t-shirty z detektywem pikachu, bo jest po prostu kurwa przesłodki. Chuj, nie będę się wstydził!

Edytowane przez Nóżka
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświeżyłem sobie klasyczka, po Kto Wrobił Królika Rogera drugi najfajniejszy film tego typu.

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Assimilate- obcy jak zwykle na zadupiu taka 6

 

US- horror(o ile można tak to nazwać) o murzynach dziejący się w większości w nocy no qrwa jakiś żart, chociaż końcówka fajna, dostaje 5.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Strife napisał:

Assimilate- obcy jak zwykle na zadupiu taka 6

 

US- horror(o ile można tak to nazwać) o murzynach dziejący się w większości w nocy no qrwa jakiś żart, chociaż końcówka fajna, dostaje 5.

O murzynach w nocy? To tam coś widać? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, malpka napisał:

O murzynach w nocy? To tam coś widać? 

No właśnie do tego piję ;)

 

Emotki - obejrzałem dziś z małą, bo w tv leciało oj cieńka bajka jak dupa węża. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzilla II - muzyka dźwięki i efekty pierwsza klasa, ale boziuuuuu jaki qrwa ten film jest bezdennie głupi, każdy odcinek muminków bije fabularnie ten film na głowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Midsommar. W Biały dzień" (2019)

Przeze mnie długo wyczekiwany nowy film Ariego Astera (zasłynął zeszłorocznym horrorem "Hereditary"). I podobnie jak w swoim debiucie tak i tutaj opowiada o traumie. Tym razem jednak bardziej o sposobie poradzenia sobie z nią. W tle majaczy dość toksyczny związek głównej bohaterki z jej chłopakiem jako wytrych do interpretacji i odbioru całości.
Czyli podobnie jak w debiucie - dramat pod tłustą tkanką szaleńczego, wręcz obłędnego horroru. Reżyser napewno siedzi mocno w temacie okultyzmu, dawnych wierzeń i czarnej magii - już w Herdietery mogliśmy to odczuć z tą różnicą, że w Midsommar ar target bardziej zachacza o dawne wierzenia pogańskie i pradawne kultury, które reżyser pozbierał i wrzucił do swojego filmu tworząc niepokojący klimat pradawnego szaleństwa. Potwierdza przy okazji, że reżyser ma nieźle zrytą banie przeciwstawiając ze sobą wątki humorystyczne z abstrakcyjną grozą i psychodeliczną aurą. Docenić warto pomysł, kreatywność i sposób w jaki reżyser kreuje szaleństwo na ekranie. Choć mamy do czynienia z horrorem akcja dzieje się praktycznie przez tytułowy "biały dzień" Operatorsko film wygrany - złowrogie zdjęcia kręcone w naturalnym świetle słonecznym (przypomina mi pod tym względem stary film Terrenca Malicka pt "Niebianskie Dni", który został nakręcony w tzw. "Złotej godzinie" czyli kiedy słońce było w odpowiednim miejscu, aby ekipa filmowa mogła uchwycić złoty wschód słońca) podobała mi się scena, kiedy bohaterowie jadą samochodem a kamera obraca się o 180 stopni. Było w tym coś naprawdę zlowieszczego :>

Midsommar. W Biały dzień : 8/10.

Oglądał ktoś?

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spider-Man Far From Home, no całkiem przyjemny był ten film, mimo że nie przepadam za pajączkiem. Jake Gyllenhaal kradnie cały film swoją rolą.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×