Skocz do zawartości
nitta

Turning Point: Fall Of Liberty

Rekomendowane odpowiedzi

Turning point: Fall of Liberty to dzieło firmy Spark Unlimited – twórców gry Call Of Duty: Finest Hour, wydane przez Cedemasters.

Gra przedstawia alternatywny przebieg II Wojny Światowej, wojny na której zabrakło Winstona Churchilla, charyzmatycznego przywódcy Wielkiej Brytanii, który ginie potrącony w Nowym Jorku przez taksówkę w roku 1931. Wypadek ten jest autentycznym wydarzeniem, tyle że Winston nie przypłacił go życiem. Taka wersja zdarzeń powoduje że naziści opanowują całą Europą a następnie w latach pięćdziesiątych wyprawiają się na...Stany Zjednoczone. I o tym właśnie opowiada Turning Point, o ataku III Rzeszy na USA. My wcielamy się w Nowojorczyka, budowlańca, którego bombardowanie niemieckich zeppelinów zastaje na stalowej konstrukcji wieżowca. Oczywiście, jak łatwo się domyśleć, stajemy do walki w obronie ojczyzny.

md_11162.jpg

Nim rozpocznę recenzję zacznę od tego, że nie bronię tej gry gdyż jest ona dość przeciętna (w skali: kiepska, przeciętna, dobra i bardzo dobra; zaznaczam od razu że nie wiele jest gier naprawdę bardzo dobrych) gdyż ma wiele niedociągnięć. Recenzję przeprowadzę na zasadzie konfrontacji z wieloma negatywnymi (żeby nie powiedzieć skrajnie negatywnymi) recenzjami na jej temat, dostępnymi w internecie. Chcę udowodnić, że nie jest to aż taka słaba produkcja, jak niektórzy uważają.

1) Zarzuca się tej grze że ma idiotyczną i „przekombinowaną” fabułę. Ja uważam dokładnie odwrotnie. Czy futurystyczne gry, w których strzelamy do dziwnych stworów są też „przekombinowane” ? Nie, to jest po prostu gra wideo, więc jej fabuła nie musi być ani zgodna z rzeczywistością ani realna. Fabuła Trurning Point sama w sobie jest ciekawa, osobiście bardzo lubię gry o II Wojnie Światowej, ale tych gier było już tak wiele, że czasem trzeba wymyślić coś innego.....alternatywnego...żeby nie powiedzieć oryginalnego. Walka z hitlerowcami w amerykańskich metropoliach na pewno do takich należy. Dlatego też moim zdaniem sam pomysł fabuły jest bardzo dobry i jest ona główną i podstawową zaletą tej gry.

2) Krytykuje się również, że niemożliwe jest, żeby Niemcy w ciągu tych 10 lat (mam tu na myśli okres od faktycznego zakończenia II WŚ do momentu fikcyjnego ataku Niemiec na USA) rozwinęli tak technikę zbrojeniową: nowe bronie, potężne zeppeliny zasilane silnikiem odrzutowym i inne. Cóż, prawda jest taka że Niemcy mieli wyjątkowo zaawansowaną technikę militarną jak na tamte czasy. Może nie każdy wie, ale pod koniec wojny Niemcy mieli już samoloty odrzutowe (Messershmitt Me-262). O rakietach dalekiego zasięgu V1 i V2 chyba każdy wie oraz o badaniach prowadzonych nad bombą atomową...gdyby wojna potrwała trochę dłużej, dając nazistom więcej czasu na zakończenie szeregu przeprowadzanych badań nad tajnymi broniami, to kto wie jak by się potoczyły losy Europy i całego świata.

-2060081671.jpg

3) Kolejny zarzut to taki, że Nowy Jork legł w gruzach już po paru godzinach od ataku...cóż może minimalnie przesadzone...ale tylko minimalnie. Amerykanie, w tamtych czasach nie byli kompletnie przygotowani na wszelkie ataki, bo kto miałbym ich zaatakować, skoro nie ma państw ościennych oprócz Kanady i Meksyku. Więc co w tym dziwnego że miasto legło w gruzach w wyniku bombardowania ? Z historii wiemy (tej prawdziwej oczywiście) że każde bombardowanie na większe miasto powoduje ogromne zniszczenia i popłoch wśród mieszkańców. Ponad to każdy wie jaką dezorientację wywołał atak na Pearl Harbor...tylko że to była baza wojskowa, która powinna była być przygotowana na atak, więc co dopiero miasto pełne drapaczy chmur i bezbronnych cywili.

-2060097156.jpg

4) Naśmiewanie się, że pracownik budowlany nie mający nigdy do czynienia z bronią, nagle został bohaterem ruchu oporu przeciwko najeźdźcy. A skąd wiadomo, że nie miał, nie jest powiedziane kim był przedtem, może jest byłym wojskowym ? Poza tym o takich przypadkach wiemy z historii: w okupowanej Polsce walczyli młodzi ludzie, którzy z wojskiem nie mieli nic wspólnego, np. K. K. Baczyński... poeta !

5) Zarzuca się że gra jest beznadziejnie liniowa. Przyznaje racje, że jest, twórcy mogli chociaż troszkę, chociaż czasem dać np. swobodę wyboru dojścia do danego miejsca, albo wykonać jakieś zadanie wg. innej kolejności. Na obronę nadmienię tylko tyle, że było bardzo wiele dobrych i bardzo dobrych gier o niemal wyłącznie liniowym przebiegu wydarzeń np. CoD (1 i 2) i MoH (Allied Assault). Generalnie nie mam nic przeciwko liniowości w grze, po za jedną rzeczą. Z tym spotykamy się w tej grze jak i wielu innych np. Shellshock 2, ale nie w każdej typowo liniowej grze...na szczęście. Mianowicie niemożliwe jest zaskoczenie przeciwnika np. w postaci ataku ze znacznej odległości używając broni snajperskiej. Za każdym razem bowiem, gdzie się nie pojawimy, wróg już na nas czeka i wie że nadchodzimy...skąd ? Czyżby przeciwnik posiadał szósty zmysł ? Kilka razy miałem w ręku strzelbę z lunetą, ale nie mogłem zabawić się w snajpera „pełna gębą” gdyż przeciwnik już znał moją pozycję i to on mnie zaskakiwał a nie odwrotnie. Raz czy dwa miałem okazje w Turning Point zaatakować kogoś od tyłu używając jednego z dostępnych chwytów, ale to jest zjawisko marginalne i też ma się silne wrażenie, że zaaranżowane (gra prowokuje nas żebyśmy to zrobili lub wręcz musimy to zrobić bo i tak nie mamy broni). Miło by było, gdyby pojawiło się kilka scen, w których wróg nie wie o naszym nadejściu i możemy go podejść po cichu likwidując jednego lub dwóch nazistów nożem zanim zostaniemy zauważeni przez resztę, albo schować się gdzieś w bezpiecznym miejscu i „wytłuc” wszystkich przeciwników ze snajperski.

6) Niska inteligencja przeciwników. Czy ja wiem ? Może nie grzeszą specjalną taktyka wojenną, ale szczerze powiem ze jakoś mnie to nie dotknęło aż tak bardzo w czasie grania. Powiem inaczej, jako że ustawiłem poziom gry na najtrudniejszy, wiele razy musiałem powtarzać dany poziom zanim doszedłem do upragnionego checkpointa. Zauważyłem wtedy że Ci sami przeciwnicy zachowują się na różne sposoby, tzn. w zależności którędy wyjdę, albo jak mocno wychylę się zza rogu inaczej postępują.

7) Zarzuca się beznadziejna grafikę. No fakt, że grafika wyśmienita nie jest – pomimo że oparta na silniku Unreal 3.0 – ale na pewno nie jest też beznadziejna czy nawet słaba. Momentami są lepsze i gorsze miejsca jeśli chodzi o grafikę. Mi utkwiła fajnie zrobiona podłoga w Białym Domu, gdzie nie dość że miała jakiś konkretny wzór, to jeszcze była lśniąca na tyle że odbijało się w niej światło. Ładnie zrobione są też zeppeliny i inne bardziej odległe obiekty. Fajna jest też animacja ruchu naszego głównego bohatera, kiedy widzimy go z perspektywy 3 osoby, podczas wspinania się na drabiny czy przechodzeniu po linie – płynne i naturalne ruchy. Ładnie wyglądała też lokacja z oświetlonym w nocy mostem (London Bridge) i odbijającymi się od wody światłami.

Kiepskie są za to animacje pokazywane w przerywnikach filmowych, szczególnie postaci innych ludzi – tu naprawdę mogli postarać się lepiej. Mimika twarzy jest nienaturalna a z głębi ust w czasie mówienia bije jakieś światło.

Jest też wiele zacięć i niedociągnięć graficznych np. poruszające się epileptycznie ciało zabitego Niemca „wchłoniętego” po części przez podłogę, albo żołnierz „uwięziony” i jednocześnie „przenikający” z dwóch stron przez ścianę. Takich przypadków na szczęście nie ma wiele, ale zdarzyły się kilka razy.

Niestety kiepskie są też ruchy innych osób w grze, np. w czasie biegania wyglądają jak by sunęli po lodzie.

Kolejny błąd to kolizja obiektów, twórcy ustawili przesadną detekcje kolizji. Często się bowiem zdarza że strzelając i to ze strzelby zza rogu albo z nad maski ciężarówki, przykładając broń do oka i widząc przez muszkę i szczerbinkę ze strzał jest stuprocentowy, po oddaniu kilku strzałów okazywało się że spudłowałem. To jedynie mnie irytowało czasami.

-2060084468.jpg

Jeśli chodzi o nastrój w grze to trzeba powiedzieć że oprawa muzyczna zapewnia iż można się wczuć w sytuację, że znajdujemy się w zbombardowanym Nowym Jorku. Ciekawe są różnego rodzaju odgłosy, szczególnie mam tu na myśli złowrogie dźwięki wydawane przez zeppeliny. Bardzo podobał mi się ten odgłos, można dostać gęsiej skórki.

Dobrze zrobiony jest również w grze sposób ręcznego unieszkodliwiania przeciwników i to na dwa sposoby: zabijając ich w przeróżny sposób (zrzucając z wysokości, uderzając a nawet wciskając ich głowę do muszli klozetowej) oraz robiąc z nich żywa tarcze jednocześnie wyciągając im z kieszeni rewolwer i kontynuując atak na pozostałych wrogów.

Lokacje, w których przyjdzie nam walczyć, są dość zróżnicowane: ulice miasta, dachy budynków, wąskie alejki, wnętrza zrujnowanych mieszkań, podziemie i metro a nawet pokład gigantycznego zeppelina. Fabuła przenosi nas do takich miast jak Nowy Jork (tu historia się rozpoczyna), Waszyngton oraz Londyn (tak, dobrze przeczytaliście, do Wielkiej Brytanii też zaglądamy). Ze znamienitych miejsc odwiedzamy Biały Dom oraz London Bridge. Jeśli chodzi o Biały Dom, to widziałem wywiad z jednym z twórców gry, który powiedział że każde pokazane w grze pomieszczenie Białego Domu jest autentyczne i zgodne z rzeczywistością. Tak więc lokacje zaprezentowane w grze są dość ciekawe, szkoda tylko że jest ich tak mało a sama gra jest stanowczo za krótka.

Gra posiada również multiplayer, jednak nie dane mi było zagrać, jako że nie było żadnych dostępnych serwerów. Wygląda na to, że gra nie jest zbyt popularna.

Oprócz błędów graficznych są też inne nieliczne błędy, a dokładnie zauważyłem dwa. Pierwszy to taki: biegnę główną ulicą wraz z ludnością cywilną, na jej końcu Niemcy strzelają z ckm’u, ja zmierzam naprzeciw nim, ukrywając się od czasu do czasu za jakimiś przeszkodami po to, by w końcu wbiec w boczną uliczkę. W czasie tego zadania, zauważyłem że podobny cel obrał sobie jeden z bezbronnych mieszkańców – jakiś facet w kapeluszu, który wbiega do alejki jako pierwszy. Gdy w końcu ja zjawiam się w owej alejce zauważam, że nieszczęśnik już leży martwy na ziemi. Pierwsza myśl to taka, że ktoś tam jest, kto go zastrzelił albo zabił go jakiś „zabłąkany” granat. Okazało się, że nikogo nie ma w tej alejce oprócz mnie. Jako że daną scenkę musiałem przechodzić kilka razy, postanowiłem za wszelką cenę odkryć co spotkało tego biedaka. Więc darując sobie chowanie się za przeszkodami, biegnę ile sił w nogach tuż za nim, nie zważając na świstające kule. Wbiegamy do bocznej uliczki razem i nagle ów pan w kapeluszu pada martwy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Żadnego wroga z karabinem, żadnego wybuchu...a on po prostu kończy żywot. Może ten sprint przez ostrzeliwaną ulicę spowodował zawał serca ? Drugi przypadek to taki, że walczymy zaciekle ze sporą grupą hitlerowców na jednej szerokiej ulicy: zaciekła strzelanina, granaty wybuchają, kulę latają, ciała padają. Następnie wchodzę w ciemną, boczną uliczkę a tu zaraz na jej początku stoi dwóch SSmanów mierząc z rewolweru do jakiegoś biednego cywila i mówiąc coś tam do niego. Po czym zauważają mnie i atakują. Jak to możliwe, że nie słyszeli strzałów i wybuchów granatów z ulicy oddalonej o góra 5 metrów ? Czekali tylko cierpliwie na mnie, aż tam wejdę żeby odegrać swoją rolę.

Reasumując: gra jest produktem niskonakładowym w wyniku czego jest po prostu przeciętna. Kupując, znałem opinie o niej, więc nie nastawiałem się na hit, tylko na grę z niższej półki (oraz za niską cenę gdyż kupiłem ją na ebay’u). Z takim nastawieniem nie zawiodłem się i w miarę przyjemnie spędziłem czas grając w tą pozycję. Gra, jak już wspomniałem, jest dość klimatyczna i daje podświadomości uwierzyć, że się jest w zrujnowanej amerykańskiej metropolii walcząc z nazistami. Często jest bowiem tak, że gry ogólnie słabsze pod względem graficznym i prawie każdym innym, mają unikalny nastrój, którego często brakuje w super produkcjach i dzięki temu dłużej zapadają w pamięci graczy. Cena tej gry to około 80, 90 złotych – moim zdaniem to stanowczo za dużo za grę na tym poziomie. Jeśli jednak mamy możliwość kupna tej gry w stanie używanym, albo na jakiejś aukcji za niewielkie pieniądze, to jak najbardziej warto, bo jeśli chodzi o fabułę, to jest to gra, póki co, jedyna w swoim rodzaju. Ja nie żałuje ani jednej chwili spędzonej z Turning Point, gdyż pomimo kilku wad i niedopracowań gra wciągnęła mnie bez reszty...czego i Wam życzę.

Plusy:

+ bardzo ciekawa i oryginalna fabuła

+ fajny, lekko mroczny nastrój w czasie gry

+ możliwość zrobienia z przeciwników żywej tarczy

+ ciekawe, lekko futurystyczne uzbrojenie nazistów np. potężne zeppeliny

Minusy:

- krótka kampania singleplayer

- kilka błędów i „zacięć” graficznych

- stuprocentowa liniowość

- przeciwnicy prawie zawsze wiedzą o naszym nadejściu

Edytowane przez nitta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BDobra recka. Nie grałem, nie zagram pewnie (choć? jak wpadnie w łapy to chętnie), ale zaciekawiłem się. czując w sumie już frustrację, że wrogowie albo będą strzelać na oślep nie trafiając (easy, normal), albo każdorazowo trzeba będzie uczyć się ich pozycji(hard, vhard), bo oni zabiją Ciebie po np wbiegnięciu "na chama", bez osłony. Screeny, jak i gameplay (www.youtube.com/watch?v=3SSdog83oyo) nie prezentują się nazbyt dobrze,ale nie samą grafiką się gra.

Zaciekawiła mnie jednak fabuła gry, którą dobrze recenzent nittta zaprezentował.

Jeśli ktoś odda na dobry cel za free, będę wdzięczny hehehehe ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"BDobra recka."

Dzięki wielkie :) Moja pierwsza

"czując w sumie już frustrację, że wrogowie albo będą strzelać na oślep nie trafiając (easy, normal)"

w sumie nie wiem grałem na najwyższym, ale wydaje mi się że na "normal" raczej będą trafiac :)

"albo każdorazowo trzeba będzie uczyć się ich pozycji(hard, vhard), bo oni zabiją Ciebie po np wbiegnięciu "na chama", bez osłony"

tu masz racje ze często a gęsto się tak zdarzało, bo na najwyższym poziomie trudności przeciwnicy zawsze trafiają do celu (o dziwo jak maszyny, nigdy nie pudłują). Przez co tak jak napisales trzeba bylo przechodzic dany motyw kilka razy uczac sie w miedzy czasie dokladnego połozenia przeciwników. Choc nie powiem, bo dalo sie tez improwizowac i wleciec gdzies na "pałe" zabijając wszystkich, a czesto pomocne w tym było robienie żywej tarczy z przeciwników.

Poza tym np. wrogowie uzbrojeni w snajperki mają zmysł przewidywania :) (super co ?). Nawet jeśli minimalnie wychylisz się zza ściany/rogu i szybko schowasz to strzał i tak Cie dosięgnie, innymi słowy, oni wiedzą że się wychylisz, wiedzą że w ogóle tam jesteś dzięki czemu juz tam celują (choc przedtem nie zdradziłes w zaden sposób swojej pozycji) i wiedzą dokładnie w której sekundzie (ułamku sekundy) się wychylisz żeby tylko nacisnąc na spust. Po prostu przeciwnicy w grze "cheatują" i mają wallhack'a :P Wkurzające jest to o tyle, że to nie jedyna gra w której tak jest, to częsta wada (niedopracowanie) gier liniowych, ktorej wcale nie musi byc :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem dziś tą grę w komisie za 50 zl i powiem szczerze miło się rozczarowałem- nie jest to Modern Warfare, ani Killzone, ale bardzo fajny, przyjemny przerywnik.Sam pomysł świetny, fabuła ciekawa, w przypadku znalezienia w komisie polecam kupić. Troszku archaiczne sterowanie i gameplay ( przypomina pierwszego MoH ),ale mimo to fajne

Daje mocną 3+

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×