Skocz do zawartości
VERGILDH

Dragon Age: Początek

Rekomendowane odpowiedzi

171uz_dragon_age_logo.jpg

Studio Bioware znane jest przede wszystkim z doskonałych cRPGów, takich jak chociażby Knights ofthe Old Republic czy serii Baldur's Gate. Jako duchowy następca tego ostatniego, przed premierą opisywany był Dragon Age: Początek ,którego produkcja trwała kilka długich lat. Przez ten czas, twórcy zbierali informacje na temat kreowanego przez nich świata, nadając mu długą i ciekawą historię, zaludniając go rasami, których pochodzenie i pozycja w społeczeństwie znacznie różni się od standardów gatunku fantasy. Czy „Boskiemu Panteonowi Bioware”udało się wykorzystać potencjał drzemiący w tym tytule? Pora by się o tym przekonać.

„Zakon naucza, że to ludzka pycha sprowadziła na świat Mroczne Pomioty”. Za wszystkim stali magowie, na których zgubę sprowadziła ich własna chciwość. Niegdyś wygnani, powrócili na „łono ojczyzny” stając się pierwszymi Pomiotami –  plagą, siejącą strach i zniszczenie wszędzie tam, gdzie tylko postawią swe parszywe stopy. Gdy podziemne królestwa Krasnoludów zaczęły upadać pod ich naporem jedne po drugich, potwory wyszły na powierzchnię, doprowadzając tamtejsze rasy na skraj zguby. Wtedy pojawili się elitarni wojownicy- Szarzy Strażnicy, którzy poświęcając swe życie, powstrzymali siły ciemności. Nad porządkiem świata czuwają do tej pory,dbając o to, by nigdy nie powtórzyła się sytuacja sprzed stuleci.Plaga jednak powróciła, a ich szeregi nie są już tak liczne jak niegdyś.  

dragon-age-origins-11-thumb-570x320.jpg

Grę rozpoczynamy od stworzenia postaci. Kreator przypomina ten znany z serii The Elder Scrolls. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by wykreować niebieskowłosą elfkęz garbatym nosem, odstającymi uszami i oczami na czole ;) Kolejnym etapem kreacji naszego bohatera jest nadanie mu pochodzenia,wybierając jedną z kilku dostępnych możliwości (Mag, Krasnolud Szlachcic i Plebejusz, Człowiek Szlachcic, Elf Dalijski i Miejski).Wybór którego tutaj dokonamy, wpływa na to jak będzie wyglądało nasze rozpoczęcie rozgrywki oraz na sposób, w jaki dostaniemy się w szeregi Szarych Strażników (zdziwieni ?). W końcu jednak zdamy sobie sprawę z faktu, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, w tymprzypadku do Ostagaru – starożytnej górskiej fortecy, pod którą(przynajmniej w teorii) ma rozegrać się ostateczna bitwa,rozstrzygająca losy Fereldenu.

Świat zwany Thedas, podzielony zostałna kilka mniejszych państw, takich jak m.in. Orlais, Tevinter,Antiva i Ferelden, którym to niejednokrotnie zdarza się toczyć ze sobą długotrwałe i wyniszczające konflikty. 

Choć obszar dostępny w grze obejmuje jedynie Ferelden, niejednokrotnie natkniemy się na wzmianki opozostałych regionach (choćby w książkach, spotkamy także kilku „obcokrajowców” ).  

b3720a68cbps3-01.jpg

Krainę, oprócz ludzi zamieszkują także elfy i krasnoludy. Ci drudzy, raczej nie mieszają się wproblemy powierzchniowców, żyjąc spokojnie w podziemnych,odizolowanych od reszty świata miastach-państwach. Wśród długouchych natomiast, nastąpił rozłam – jedni, żyjąc wlasach w małych społeczeństwach zwanych klanami, unikają jakichkolwiek kontaktów z innymi rasami; inni, tracąc swą dawną chwałę i siłę, stali się niewolnikami ludzi. Choć i ten problem został zażegnany, daleko tu jednak do równouprawnienia – żyją oni bowiem w obcowiskach, swego rodzaju gettach – slumsach, będących siedliskiem brudu i epidemii.

Jako, że Ferelden nie jest bezpiecznym miejscem, nie jesteśmy skazani na samotną wędrówkę. Nasza drużyna może składać się z czterech towarzyszy - niektórzy dołączą do Nas już w pierwszych godzinach rozgrywki, na innych natkniemy się dopiero w późniejszej fazie gry. Postaci te nie są jednak bezmyślne i pozbawione emocji – wręcz przeciwnie –często oceniają nasze poczynania, co może prowadzić do interesujących sytuacji, jak na przykład ta, w której jeden zmoich towarzyszy postanowił w końcu przejąć dowodzenie, wyzywając mnie na pojedynek.. Dodatkowo, często wdają się między sobą w dyskusje i kłótnie, co wpływa bardzo pozytywnie na odbiór gry. Na pierwszy plan wysuwa się tu moja ulubiona para Alistaira (Szarego Strażnika z Ostagaru) i Morrigan (wiedźmy z Głuszy, której skomplikowany charakter często nie pozwala na obiektywną ocenę tego, co tak naprawdę ją zadowoli a co nie), których wywody i częste kłótnie potrafią rozbawić do łez :) Dodatkowo, z niektórymi towarzyszami możemy wchodzić w bliższą interakcję, wdając się w szeroko reklamowane przed premierą romanse. Niezdradzając zbyt wielu szczegółów powiem tylko, że związki homoseksualne są tu na porządku dziennym, a spędzenie nocy z psem,wbrew przedpremierowym doniesieniom nie jest możliwe.

console_ogre_010_bmp_jpgcopy.jpg

Miejsce mamy ograniczone, a chętnych na przeżycie fascynującej przygody spotkamy wielu, do naszej dyspozycji oddany został więc obóz – lokacja, do której dostęp mamy niemal w każdym momencie, w której odbyć możemy osobiste dyskusje z przyjaciółmi, odpocząć po trudach podróży a także –pohandlować. Wędruje z Nami bowiem krasnolud Boddahn Feddic, handlarz i przedsiębiorca wraz ze swoim synem – Sandalem. Ten ostatni, choć nie wydaje się być zbyt rozgarnięty, potrafi zaklinać przedmioty i co ważne – robi to zupełnie za darmo.

Zadania jakie są przed nami stawiane, niejednokrotnie stanowią całkiem niezłe wyzwanie, a dostęp do wielu z nich wymaga solidnego zagłębienia się w świat gry, zwiedzenia każdego zakątka i zbadania wielu kilometrów kwadratowych ruin i podziemnych tuneli/lochów. Te tzw. sidequesty otrzymujemy od postaci niezależnych, znajdujemy je na swego rodzaju tablicy ogłoszeń (Tablica Kantora) lub w notatkach, księgach i tympodobnych. 

W trakcie gry wielokrotnie staniemy przed trudnymi wyborami, które wpływają na stosunek członkówdrużyny do naszej postaci oraz na rozwój fabuły. Wesprzeć kult, którego wyznawcy wierzą, że ich święta odrodziła się w nowej postaci, czy też zabić ich przywódcę wraz z obiektem modłów ? (dodam, że „obiekt modłów” jest całkiem silny i może sprawić sporo problemów). Tego typu sytuacje spotykamy tutaj na każdym kroku, a wybory przez nas dokonywane wcale nie są tak czarno-białe jak mogłoby się wydawać.

dragonageoriginsmain1.jpg

Warto również wspomnieć o kodeksie (swego rodzaju encyklopedii, swoją drogą – całkiem obszernej), specjalnym rozdziale naszego dziennika, w którym gromadzone są informacje na temat świata gry, fabuły, spotykanych postaci i znalezionych przedmiotów.

Przeciwnicy dzielą się na kilka rodzajów – począwszy od Mrocznych Pomiotów przypominających tolkienowskich Orków i Gobliny, raczej nie stanowiących wyzwania,przez rozmaite maszkary, takie jak wielkie pająki, po różnego rodzaju Demony, Zmory i Ożywieńców (zwłaszcza Ci ostatni dysponują ogromną siłą, ze szczególnym naciskiem na jednego z nich, na którego sami być może się natkniecie), skończywszy na smokach, a raczej SMOKACH. Tych nie jest zbyt wiele (dałoby się policzyć je na palcach jednej ręki) jednakże potrafią napsuć sporo krwi nawet wysokopoziomowej drużynie (nie podchodzić bez maga leczącego lub olbrzymiej ilości miksturek).  

Punkty doświadczenia otrzymujemy za eliminowanie wrogów i wykonywanie zadań. Oprócz standardowych współczynników (Siła,Maga,Inteligencja itd.), postaci przyporządkowane są pewne umiejętności, talenty i specjalizacje,które rozwijamy awansując na kolejne poziomy doświadczenia.

Co do użytecznych przedmiotów na jakie się natkniemy... No właśnie – tutaj pojawia się pierwszy poważniejszy zgrzyt. O ile na przykład rodzajów oręża dla wojowników jest całkiem sporo (choć i tak zbyt mało), o tyle rozmaitych kosturów czy chociażby szat dla magów jest jak nalekarstwo, nie wspominając już o specjalnych szatach dla Łotrzyka, dających np. premie do skradania/kradzieży, których tutaj poprostu... nie ma. Sytuację zdaje się ratować fakt, że wiele egzemplarzy broni można wzbogacić o magiczne runy, zwiększające zadawane przez nie obrażenia, ale moim zdaniem – to nie wystarczy.

Pora przejść do grafiki.  Bardzo pozytywne wrażenie robią przede wszystkim modele postaci, elementy ekwipunku, efekty czarów i najbliższe otoczenie – wszystko to pełne jest drobnych detali, sprawiających, że Dragon Age można byłoby postawić w czołówce najładniejszych cRPGów ostatnich lat. Problemy jednak zaczynają się, kiedy spojrzymy nieco dalej, na kwadratowe drzewa, czy trójkątne góry znajdujące się w tle –niektóre obiekty naprawdę sprawiają wrażenie narysowanych w kilka minut w Paincie (co szczególnie rzuca się w oczy w Lothering). W ogólnym rozrachunku więc, gra wygląda jedynie dobrze. Mimo wszystko jednak nie wolno zapominać, iż Dragon Age należy dogatunku cRPG, w którym grafika nie gra tak istotnej roli jak winnych produkcjach.

Jeśli chodzi o warstwę dźwiękową – tej nie mam nic do zarzucenia. Odgłosy walki, bliżej nieartykułowane dźwięki wydawane przez przeciwników – wszystko to brzmi zadowalająco, a muzyka skomponowana przez Inona Zura (Fallout 3) prezentuje wysoki poziom (utwory nie są może tak melodyjne jak w grze Bethesdy, jednak chociażby motyw przewodni potrafi szybko wpaść w ucho).

1184253-dragon_x_super.jpg

Sterowanie zostało całkiem zgrabnie przystosowane do pada. Wszelkie elementy interfejsu takie jak Ekwipunek, Mapa czy Dziennik zostały zaprojektowane całkiem przejrzyście i już po kilkunastu minutach gry można się z nimi oswoić.  Pasek skrótów z wersji PC zastąpiło okrągłe menu,przypominające to z Neverwinter Nights, wywoływane przez L2/LT. Ponadto, do przycisków  prawej strony pada przypisać możemy trz yczynności, a po wciśnięciu R2/RT kolejne trzy. Troszkę kuleje zarządzanie drużyną, którego w wersji konsolowej praktycznie niema. No dobra, można  przejmować kontrolę nad każdym towarzyszem po kolei, by wydać mu stosowne rozkazy lub przemieścić go w inne miejsce na polu bitwy, jednak przy takim podejściu do gry każde starcie dłużyłoby się w nieskończoność. Ponadto, jeśli zostawimy któregoś z nich na pastwę losu, ten całkiem nieź lesobie radzi, co pozwala skupić się na walce główną postacią (wszak, to My jesteśmy tu najważniejsi ;) ).  

Nadszedł czas by nieco ponarzekać. O małej ilości przedmiotów i oprawie graficznej co nieco już napisałem. Okazuje się, że produkcja Bioware ma jeszcze jedną poważną wadę – fabułę. O ile wprowadzenie może wydawać się bardzo interesujące, o tyle późniejsze wątki wskazują jednoznacznie – Władca Pierścieni wciąż jest na topie. Pojawia się tu odpowiednik Saurona, Sarumana – Zdrajcy, mamy Helmowy Jar i Minas Tirith, znajdzie się nawet miejsce dla króla-tułacza, a dotego kilka przerywników sprawia wrażenie żywcem wyjętych z filmowego LotRa . Wszystko to byłoby do przełknięcia, gdyby nie jeden problem – dlaczego tak właściwie Mroczne Pomioty atakują wolne rasy Fereldenu ? Tak, wiem – są bardzo źli. I głodni. Ale to za mało.

Generalnie jednak, Dragon Age to kawa łsolidnego RPGa z ciekawym światem, długą historią i wciąż olbrzymim potencjałem. Jeśli tylko jesteście w stanie przymkną ćoko na pewne niedoróbki (a zapewniam, jesteście) – gra wciągnie was na dziesiątki jeśli nie setki godzin. Na pytanie czy warto,odpowiadam – mimo wszystko, jak najbardziej warto.

ZALETY:

  • Grywalność
  • Długość
  • Masa questów do wykonania
  • Soundtrack
WADY:
  • Tła
  • Podobieństwo do Władcy    Pierścieni
  • Mała Ilość przedmiotów

Edytowane przez VERGILDH
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem sobię tą grę ale powiem szczerze po kilku minutrach (15-20min) stwierdziłem jedno znacznie ze ta gra to beznadzieja totalna. I tłumaczenie kogokolwiek że moze gdybym dłużej pograł nie zmieniło by mojgo spojrzenia na tą grę! Po tych kilku minutach poszedłem do empika i zamienielem ta gre na shifta i ten wybor byl lepszy! A tak na marginesie jesli ktos kupil gre w empiku i mu sie nie podoba a juz ja zdazyl otwozyc z foli to ma prawo ja oddac i otrzymac zwrot pieniedzy badz wymienic na inne!! Pozdro!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tych kilku minutach poszedłem do empika i zamienielem ta gre na shifta i ten wybor byl lepszy!

Bez komentarza. 

Edytowane przez VERGILDH
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

mam pytanie dotyczace rozszerzenia : awakening. Jeśli mam origins po polsku i zakupie dodatek z ps store to dodatek będzie po angielsku? Jeśli tak to wiadomo kiedy wyjdzie spolszczona wersja? Aha i czy to rozszerzenie wystarczy na równie dużo godzin zabawy co dragon age poczatek?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie pomylka jest to, ze wersja PL zawiera tylko i wylacznie polski dubbing. Nie mozna miec wersji z oryginalnymi glosami i napisami PL, na PC ponoc takie cos istnieje. Musze przyznac, ze nacialem sie na to. Oczywiscie jest to moja wina, bo naiwnie sadzilem, ze oczywiscie wersja kinowa jest dostepna. No coz, czlowiek uczy sie na bledach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie pomylka jest to, ze wersja PL zawiera tylko i wylacznie polski dubbing. Nie mozna miec wersji z oryginalnymi glosami i napisami PL, na PC ponoc takie cos istnieje. Musze przyznac, ze nacialem sie na to. Oczywiscie jest to moja wina, bo naiwnie sadzilem, ze oczywiscie wersja kinowa jest dostepna. No coz, czlowiek uczy sie na bledach.

Aż tak zły ten dubbing??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co... nie. Jest calkiem niezly. Mi bardziej chodzilo o zasade. Moim zdaniem gdzie jak gdzie, ale w grze RPG, gdzie jest mnostwo dialogow (przynajmniej zazwyczaj), powinno byc jak najwiecej opcji jezykowych, i to mozliwych do wyboru przed, jak i w trakcie gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi zdaniem dubbing w DA jest genialnie zrobiony i nie należy się go czepiać. Osoby podkładające głos należycie wywiązały się ze swojego zadania, choć przyznam, że nie słyszałem oryginalnego dźwięku, jednak nie zmienia to mojego zdania i nie ujmuje w wysokiej ocenie ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi zdaniem dubbing w DA jest genialnie zrobiony i nie należy się go czepiać. Osoby podkładające głos należycie wywiązały się ze swojego zadania, choć przyznam, że nie słyszałem oryginalnego dźwięku, jednak nie zmienia to mojego zdania i nie ujmuje w wysokiej ocenie ^^

Może i jest dobry (jak na standardy polskie) ,ale wciąż wieje drewnem - goście mówią tak beznamiętnie ,że smok wawelski przewraca się w grobie ;)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to mnie sie wlasnie zdawalo, ze polski dubbing charakteryzuje sie tym dramatycznym odgrywaniem swoich ról. Beznamietnosc to ostatnie, co mozna mu zarzucic zazwyczaj ;) i tak zle i tak niedobrze ;)

nie slyszalem wersji angielskiej, ale polska przeszedlem 3krotnie na pc jeszcze i gra byla naprawde znakomita. Boje sie troche o 2ke....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przymierzałem się do tej gry, ale po przeczytaniu tej recenzji jestem trochę zniechęcony, mimo, że recenzja pozytywna.

Będę musiał przetestować inne tytuły zanim zabiorę się za DA:O.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×