Skocz do zawartości
ONE

Catherine

Rekomendowane odpowiedzi

Oj prawda prawda, jeśli bedziesz chcial grac bez pomozy youtube co polecam to szykuj sie na piekło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzyna leży u mnie już ponad rok na półce. Ale niedługo startuje z nią i robie 100% choćbym się miał zesrać. Wyjątkowa gra musi być uhonorowana :) Zresztą kilka perełek już za sobą mam, także powinno pójść.

W sumie Atlus lubi robi wymagające gry.

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napaliłem się jak szczerbaty na suchary :D Szkoda tylko, że niedługo obrona się szykuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Erotyczna puzzlo/zręcznoścówka hmm... Muszę żonce pokazać a może się spodoba :P

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest erotyczna. To groteska na poziomie.

Na hardzie wciąga DS lewą dziurką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu to Japończyk pełną gębą, a tam poziom Hard jest na prawdę HARD. Nie to co na zachodzie - mamy hard, a nad nim jeszcze 5 innych z których tylko dwa ostatnie stawiają wyzwanie twardszymi przeciwnikiami :happy:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nie mogę się doczekać, miałem brać z importu bo taniej a tymczasem dostane za darmo (znaczy w ramach abonamentu)

Wysyłane z mojego Nexus 7 za pomocą Tapatalk 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera dlaczego takie fajne i ciekawe gierki zawsze są totalnie olane przez ludzi którzy to w polsce wydawają. Ciężko zrobić napisy PL ;// i dupa kolejna fajna gierka w którą nie pogram bo nie umiem tak zaawansowanie ang

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera dlaczego takie fajne i ciekawe gierki zawsze są totalnie olane przez ludzi którzy to w polsce wydawają. Ciężko zrobić napisy PL ;// i dupa kolejna fajna gierka w którą nie pogram bo nie umiem tak zaawansowanie ang

A nie rodzi to u Ciebie chęci opanowania tego angielskiego? Jak w okolicach 98 roku napierałem w pierwszego Fallouta to nie bylo zmiłuj - swoje braki musiałem nadrabiać z nosem w słowniku, ale nie przeszkadzało mi to ani trochę,a wręcz odwrotnie - zresztą wiele ze swobody z jaką posługuje się tym językiem zawdzięczam właśnie grom. Poszerzanie swoich horyzontów nie boli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. W dodatku w grach angielski nie jest raczej na jakimś bardzo skomplikowanym poziomie, a jak jeszcze można włączyć napisy to osoba która średnio zna ten język raczej większość konspektu zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cholera dlaczego takie fajne i ciekawe gierki zawsze są totalnie olane przez ludzi którzy to w polsce wydawają. Ciężko zrobić napisy PL ;// i dupa kolejna fajna gierka w którą nie pogram bo nie umiem tak zaawansowanie ang

To skąd wiesz, że gra jest 'taka fajna'? :D Im tak samo 'trudno' przetłumaczyć, jak ci napisać Polska wielką literą.

A tak na poważnie: wyłóż pieniądze, a ludzie do tłumaczenia się znajdą.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak naprawdę niektóre tytuły nie powinno być tłumaczonych, bo wtedy gra może wiele na tym stracić. Nie wiem jak jest w przypadku Catherine, ale za każdym razem jak myślę o spolszczeniu MGSa to mi się śmiać chce "Wąż? Wąż! Wąąąąąąż!" xD

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak naprawdę niektóre tytuły nie powinno być tłumaczonych, bo wtedy gra może wiele na tym stracić. Nie wiem jak jest w przypadku Catherine, ale za każdym razem jak myślę o spolszczeniu MGSa to mi się śmiać chce "Wąż? Wąż! Wąąąąąąż!" xD

Haha no rzeczywiście by brzmiało to mega zabawanie ;D Ale napisami w MGS bym nie pogardził :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisy też niekiedy dają popalić. Uwielbiam jak się biorą za tłumaczenie nazw własnych...tragedia.

Ostatni przykład...oglądałem Matrixa i mam wersję na BD, gdzie zamiast Matrix, to wszędzie jest Macierz.

W wolnym przekładzie niby matrix to jest macierz, ale po raz kolejny...nazwa własna!

To tak jakby właśnie tłumaczyli Snake na Węża czy Big Bossa na dużego szefa, albo lepiej...grubą rybę.

Co do Catheriny to kończę właśnie 3D Dot Heroes i biorę się za nią.

Swoją drogą to 3D też do najłatwiejszych nie należy, co mnie osobiście zdziwiło.

Ale jak się dało rady Vanquishowi i Wipeoutowi to i Katarzynka klęknie na kolanach (hehe) :P

W sumie z tego co czytałem, to głównym problemem jest tryb Babel, gdzie trzeba lecieć i układać klocki w jakimś chorym tempie.

Ale będę ogarniał poradnik, także wszystko postaram się wyjaśnić jak tylko będę mógł.

Cieszę się również, że jest miejsce na rynku na produkty oryginalne i wartościowe, a nie tylko na CoDy, BFy i kolejne FIFY.

Mimo, że tamte gry mogą być dobre to jednak brakuje tej oryginalności i trzeba przeważnie sięgać po produkty Japończyków, żeby jej zaznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę wyolbrzymiłem, bo jednak mogliby pozostać przy anglojęzycznych nazwach, ale wtedy pojawia się pytanie czy wszystkich nazw własnych nie tłumaczyć? jak zachować gry słowne? z jak mocnym akcentem czytać imiona (opcja tylko z dubbingiem)? I inne takie tam pierdoły.

EDIT:

@Patricko

Nawet mi nie mów, też miałem tę wersję. Taki mały szczegół, a psuje całą przyjemność z oglądania filmu. Dla mnie niezapomniany tekst "Macierz cię więzi".

Edytowane przez vonde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Catheriny to kończę właśnie 3D Dot Heroes i biorę się za nią.

Swoją drogą to 3D też do najłatwiejszych nie należy, co mnie osobiście zdziwiło.

Ale jak się dało rady Vanquishowi i Wipeoutowi to i Katarzynka klęknie na kolanach (hehe) :P

W sumie z tego co czytałem, to głównym problemem jest tryb Babel, gdzie trzeba lecieć i układać klocki w jakimś chorym tempie.

Ale będę ogarniał poradnik, także wszystko postaram się wyjaśnić jak tylko będę mógł.

Cieszę się również, że jest miejsce na rynku na produkty oryginalne i wartościowe, a nie tylko na CoDy, BFy i kolejne FIFY.

Mimo, że tamte gry mogą być dobre to jednak brakuje tej oryginalności i trzeba przeważnie sięgać po produkty Japończyków, żeby jej zaznać.

Dla lubiących wyzwania polecam No More Heroes. Cud, miód i orzeszki. Na hardzie of coz. Old school wylewa się litrami z ekranu.

W kolejce czeka jeszcze Wet, też podobno niezły klimat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisy też niekiedy dają popalić. Uwielbiam jak się biorą za tłumaczenie nazw własnych...tragedia.

Ostatni przykład...oglądałem Matrixa i mam wersję na BD, gdzie zamiast Matrix, to wszędzie jest Macierz.

I bardzo dobrze, że tłumaczą. Co złego w tłumaczeniu słowa 'Matrix', kiedy to znaczy w pełnym tego słowa znaczeniu macierz? - ktoś nie wie, co to znaczy, to patrzy w słownik j.p.

Chyba że ktoś woli książki, gdzie na przykład kiedyś w Polsce dominowała mowa francuska, gdzie co dwudzieste zdanie było z jakimiś słówkiem francuskimi - ale fajnie się to czyta :down:.

I tutaj argument, że większość kwiata świata zna anielski, nie przejdzie - napisy polskie, a nie polsko-angielskie.

A pomyślcie, gdyby akcja MGS-a działa się w Polsce. Polskie służby specjalne dałyby agentom pseudonimy angielskie. Jego ksywa oznacza Wąż, więc wąż ma zostać. Colonela też zostawmy tak, jak jest, bo tak do niego mówili :dry:.

Już nie wspominając o nazwach miast i państw - za granicą jest chyba Warsaw, a nie Warszawa. My chyba też mówimy Niemcy, a nie Deutschland - przecież tak Niemcy mówią na ojczysty kraj, złe Polaczki.

Wystarczą nam makaronizmy z XVIII wieku. Jak oglądać z tłumaczeniem, to po to, by zrozumieć w 100%, a nie w 80%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi chodzi o napisy PL. Czy coś jest w tym złego ? ? Musimy też trochę siebie szanować. tzn Polski gracz. Co nie zasługuje ma napisy PL bo jakiś gorszy ? ? Takie Niemcy to w każdej grze się znajdą. Ale jak my będziemy wiecznie pisać NAUCZ SIĘ ANGIELSKIEGO to nigdy szanowni nie będziemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Japońskie (bardzo japońskie) gry po polsku ? To bardzo rzadko spotykany przypadek. Na szybko przychodzi mi do głowy tylko PES i Residenty. Gry to nie są jakieś filmy psychologiczne, wszystko idzie zrozumieć bez magistra z anglistyki.

A co do nazw - ja nie trawię takich tytułów jak Beyond: Dwie Dusze, GoW: Wstąpienie itp. Albo po polsku albo po angielsku. A co do Matrixa, chyba nie ulega wątpliwości, że matrix brzmi lepiej niż macierz.

@juza_88

I tak nie będziemy szanowani, bo Polska to "Kraj Trzeciego Świata". Ciesz się, że Sony ma swój polski oddział, bo inaczej dalej byłoby tak jak za czasów PS2. Wystarczy, że mamy ceny gier na poziomie 1/4 minimalnego wynagrodzenia. Jeśli o mnie chodzi to w grze z polskimi napisami i tak łapałem się na tym, że w ogóle na nie nie patrzyłem podczas grania, bo nie m na to czasu. Kto będzie patrzył na policyjne gadki podczas grania w Hot Pursuit ? Inna sprawa, że polskie wersje zazwyczaj wychodzą żałośnie, a nawet te niezłe są dużo gorsze od oryginału (Uncharted, Heavy Rain).

Edytowane przez MarcinX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak my będziemy wiecznie pisać NAUCZ SIĘ ANGIELSKIEGO to nigdy szanowni nie będziemy.

Jakbym na to nie patrzył, to w tym szaleństwie nie ma metody, sorry, znaczy przepraszam.

Edytowane przez kovacs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co złego w tłumaczeniu słowa 'Matrix'

No właśnie to, że jest niszczony duch oryginału. Tłumaczenie ma być jak najwierniejsze oryginalnemu tekstowi i jeśli jest do tego wymagane zachowanie oryginalnej nazwy, to tak się robi.

Nawet w kinie jak byłem na premierze Matrixa, to napisy były z oryginalnymi nazwami własnymi i oglądało się to świetnie.

Poza tym tłumaczenie akurat tutaj słowa Matrix na Macierz nie ma żadnego sensu, bo tylko więcej miesza niż wnosi.

Dlatego właśnie trzeba kumatych tłumaczy, którzy najpierw widzą oryginał, potem dopasowują tekst, aby widz wyniósł jak najwięcej z owego tłumaczenia.

Jednak przeważnie właśnie jest tak, że tłumacze od siedmiu boleści dostają tekst, jadą z góry na dół i tłumaczą wszystko co się da.

Potem mamy właśnie Macierze, Wirujące Seksy i inne Szklane Pułapki... Myślenie najpierw, potem wierne tłumaczenie z zachowaniem pewnych zasad.

Żeby też nie było, że wypisuje bzdury. Rok uczęszczałem na zajęcia z tłumaczenia i myślałem, że umiem dużo...ale tam się przekonałem jak mały jestem pod tym względem.

Prawdziwe tłumaczenie z zachowaniem ducha oryginału to nie lada wyzwanie, jednym złym słowem można zepsuć całą pracę.

A pomyślcie, gdyby akcja MGS-a działa się w Polsce.

No, ale się nie dzieje, dlatego właśnie rozmowa o tłumaczeniu. Gdyby byli polscy bohaterowie i polskie realia, to przecież by tam nawet nic tłumaczyć nie trzeba było (oczywiście jeśli mówimy w kontekście całej polskiej gry). Snake jest w oryginale i tak ma zostać, bo tak jest najbliżej oryginałowi. Pomijam już sam fakt, jak "Twardy Wąż" by brzmiał...

Tłumaczenie imion, ksywek, itd. to tak jak właśnie tłumaczenie tytułów tych nieszczęsnych filmów. Trzeba wiedzieć jak to zrobić, żeby nie zepsuć efektu, a jak się nie da to zostawiamy oryginał, a nie kombinujemy.

Już nie wspominając o nazwach miast i państw

To jest zupełnie inna para gaci. Miasta, Państwa, Góry, Szczyty, Przylądki, itd. Ogólnie tereny geograficzne to głównie pamięciówka.

Np. masz Góry Andy, a nie Góry Andrzeja. Są pewne przyjęte zasady tutaj i trzeba się ich trzymać.

Dlatego od zawsze jestem przeciwny tłumaczeniom, a jak już je dają jako takie, to niech dadzą również możliwość wyboru oryginalnej wersji.

Wilk syty i owca cała. Nikt mnie nie będzie zmuszał w jaką wersję językową mam grać. O ile exclusivy od Sony mają możliwość wyboru, tak multiplatformowe gry już nie.

Jakość polskich tłumaczeń i dubbingów wciąż jest na żenująco niskim poziomie. Dzięki Sony trochę się to zmienia, ale jeszcze trzeba wieków, żeby mieć klimatyczne tłumaczenia z krwi i gości.

Oglądałem kiedyś dokument o tłumaczeniu jakiejś gry, nie pamiętam na czym, jakiś program z grami (chyba Hyper). Ci nasi "tłumacze" to w większości wypadków albo siedzą, albo stoją jak te kije od szczotki i lecą z tekstem. Potem otrzymujemy właśnie niemrawe tłumaczenia bez krzty klimatu.

Najlepsze było jak spytali kogoś jaką postacią będzie, to odpowiedź była "nie wiem, będę improwizować, to takie fajne i oryginalne!". No kuwa...jak my mamy mieć dobre tłumaczenia jak podejście tych bolków jest takie, a nie inne.

Jak widziałem jak to robią fachowcy z zachodu to niebo, a ziemia. Tam po prostu wczuwają się w bohatera i przeżywają to razem z nim, emocje, okrzyki, jęki, itd. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik.

Pomijam wyjątki, ale wiadomo o co chodzi.

Dobra, proponuję wrócić do tematu, czyli Catherine. Jak chcecie to mogę zrobić osobny temat odnośnie tłumaczeń i tam możemy sobie pogadać na poziomie.

Bo w wielu tematach się to powtarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×