Skocz do zawartości
ChomikRonaldo

Kane & Lynch 2: Dog Days

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

17__500x200_431820418640kane-lynch-2-dog-days-01.jpg

Dwóch hardych zakapiorów spotyka się ponownie. Kane przybywa do Szanghaju, aby spotkać się z Lynchem i odbyć ostatnią fuchę – przemyt broni do Afryki. Chwilę po tym oboje, jak się okazuje, wkraczają na terytorium gangu. W pościgu prowadzonym przez wąskie uliczki ze straganami, niewinnymi przechodniami oraz wieżowcami po bokach, kule przemierzają sklepy i tną powietrze. Dwóch psychopatów w końcu zagania donosiciela w ślepy zaułek, razem z nagą, towarzyszącą mu dziewczyną. Dziewczyna ginie od strzału w klatkę piersiową z ręki Kane’a, a sam Chińczyk popełnia samobójstwo, rozcinając sobie gardło nożem. Już następnego dnia z łowców stają się zwierzyną.

20__576x324_kane-lynch-2-dog-days-20100422090704202_640w.jpg

Tak się zaczyna druga część przygód Kane’a i Lyncha, którzy doskonale wiedzą, do czego służy broń i jak ją wykorzystać.

Lynch jest schizofrenikiem, który „odwiesił pistolet na kołek” i zaczął, w Szanghaju, od nowa – razem ze swoją dziewczyną Xiu. Szybko jednak udaje mu się wmieszać w przemyt broni, więc prosi o wsparcie, swojego starego kumpla, Kane’a, który postanawia mu z tym pomóc, jednocześnie kończąc swoją karierę przestępcy.

Od razu po włączeniu kampanii ukazuje się nam, w postaci loadingu, znaczek „Buffering”, który ma sugerować, że zamiast grania oglądamy jakiś chory filmik na YouTube, a w dodatku zapowiada się na taki, który lekką ręką dostał emblemat „+18”. Aby rozgrywka jeszcze bardziej przypominała amatorski film, kamera została umieszczona nad ramieniem postaci oraz może na jej „ekranie” pojawiać się krew wraz z kroplami deszczu. Te ostatnie potrafią skutecznie utrudnić grę, co bywa bardzo irytujące, kiedy celownik znika pod kroplami, które niechętnie nas opuszczają. Nałożono również cenzurę na rany powstałe w wyniku zebrania kilku/kilkunastu kul. Dodatkowo, kiedy biegniemy, kamera się mocno trzęsie na boki, co sugeruje biegnącego kamerzystę. Po otrzymaniu odpowiednio wysokich obrażeń, postać upada na plecy i ma możliwość natychmiastowego wstania i zajęcia miejsca za jakimś obiektem (korzystanie z cover systemu) albo ostrzeliwać dalej napastników i wstać po chwili – patent dobry, ale można odczuć dyskomfort kamery, która uwzględnia fakt, że leżymy na plecach, podparci jedną ręką i nie mamy możliwości przełożenia jej między ramionami). Te wszystkie aspekty niesamowicie budują klimat gry.

21__576x324_kane-lynch-2-dog-days-20100615050614254_640w.jpg

Początek gry prezentował się fenomenalnie: dynamika, pościgi, zwroty akcji, krew. Im dalej zagłębiamy się w brutalne uniwersum gry, tym mniej z niego wyciągamy. Schematy się powtarzają, lokacje też już bywają mniej różnorodne (zdarzyło się, że przez trzy misje pod rząd odwiedziłem trzy hangary), a w dodatku coraz bardziej przekonujemy się do tego, że przeciwnicy, to zwykli debile, którzy nie dość, że posiadają niesamowity pancerz i trzeba w nich czasem wpakować nawet pół magazynka z automatu, to lubią sobie przejść, szybszym spacerkiem, środkiem na otwartej przestrzeni. Kiedy się chowają za przeszkodą, to wiadome jest, kiedy się wychylą – nie potrafią nawet się przemieścić metr dalej. Miewają przebłyski inteligencji, kiedy jeden pójdzie środkiem i odwróci naszą uwagę, a drugi będzie nas chciał flankować, ale niestety są to jedynie pojedyncze wybryki. Występują urozmaicenia, jak chociażby przejażdżka helikopterem (niestety, jako pasażer), ale wciąż wszystko obraca się wokół strzelania, a aż prosi się o to, by wstawić chociażby oklepany motyw z podkładaniem bomby, przejażdżkę po ulicach Szanghaju połączoną z ostrzeliwaniem innych samochodów itp. Jest mnóstwo możliwości, a ile zostało wykorzystanych? Odpowiedzcie sobie sami.

22__576x324_kane-lynch-2-dog-days-20100615050715939_640w.jpg

Szanghaj jest ogromny, tętni życiem, mnóstwo świecących billboardów, małych uliczek prowadzących donikąd. Chcąc wybrać się na wycieczkę, zawsze natrafia się na barykady, postawione z niewiadomych przyczyn, które brutalnie studzą chęci do zwiedzania, a szkoda, bo chętnie bym spokojnie połaził chwilę po brudnych zaułkach, może Lynch dodałby coś od siebie – Kane nie jest zbyt rozmowny.

Kane oraz Lynch mogą przenosić jednocześnie dwa różne typy broni, co jest bardzo małą ilością, ponieważ, tak jak wspominałem, w pojedynczego przeciwnika często trzeba wpakować mnóstwo kulek i zdarzają się takie sytuacje, kiedy amunicja się kończy i trzeba po nią wybiec, dając botom okazję do wpakowania nam kilku kulek. Mamy do użytku kilka rodzajów shotgunów, automatów czy klamek. Znalazło się nawet miejsce na RKM. Na początku może to dziwić, ale w grze nie ma granatów, ponieważ zastępują je kanistry z paliwem, które efektownie wybuchają po wyrzuceniu ich w powietrze i naciśnięciu triggera. Takie rozwiązanie ma też wadę, ponieważ nie zawsze taki kanister mamy pod ręką w przeciwieństwie do ewentualnego granatu, który się zmieści przy pasku.

19__576x324_kane-lynch-2-dog-days-20100113094511906_640w.jpg

Całkiem świeżym pomysłem jest możliwość brania zakładników. Jeżeli uda nam się zakraść do przeciwnika od tyłu, to możemy go zabić (i np. zabrać mu broń), cisnąć nim w innego bota albo go dalej trzymać przy sobie, jako żywą tarczę i ostrzeliwać innych bandziorów dopóty, dopóki nasza tarcza nie zginie. Innym pomysłem jest otwieranie drzwi z buta. Wyobraźcie sobie, że Lynch podchodzi do drzwi, za którymi kryje się multum przeciwników z AK-47, bądź Deaglem. Przecież nie zapuka, bo nie wypada, a pociągnie z buta i rozpocznie ostrzał.

Tryb co-op zawsze mocarnie ubarwia grę, bo nawet największy crap może być całkiem przyjemny, kiedy się gra we dwóch. Okrzyki typu „tutaj masz ammo dla siebie”, „ty ich flankuj, a ja cię będę osłaniać!”, „czekaj, rozegramy to inaczej”, czy „z lewej!” są wciąż w cenie. Gra we dwójkę, to podwójna radość, bo chyba każdy lubi z kimś powyrzynać wszystkie zombie w mieście, czy ew. „Pana Władzę”, a to wszystko okraszone pysznym trunkiem i tłustymi chipsami.

kanelynch2dogdays201001.jpg

Kane & Lynch 2: Dog Days może i jest krótkie (jedynie 6h), ale dalej jest wesołą rozpierduchą, która w dodatku posiada opcję co-op, o którą trudno w dzisiejszym świecie shooterów. Zdarzają się niedoróbki, jak np. szalejący system osłon, żołnierz, który czasami będzie chciał na siłę przejść przez filar, czy podskakujące truchło, ale na szczęście jest to rzadkość.

Plusy:

- mocny co-op, kamera, klimat

Minusy:

- niski limit noszonych broni, liczne zwiechy całej konsoli przed ściągnięciem patcha

8/10

Zapraszam do konstruktywnej krytyki :)

Edytowane przez ChomikRonaldo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×