Skocz do zawartości
Grandi

Fear 3

Rekomendowane odpowiedzi

1426118186.jpg

Alma, matka dwóch mężczyzn Fetela i Point Man`a wraca, teraz jest jeszcze bardziej zła, bardziej wkurzona i tym razem stoi po naszej stronie. Tak dobrze czytacie, w poprzednich częściach to właśnie ona dawała nam w kość tylko po to by w ostatecznej rozgrywce stanąć po naszej stronie i okazać trochę matczynych uczuć. Fabuła trzeciej części strachu opowiada o tym jak synowie Almy próbują zemścić się na ludziach odpowiedzialnych za ich tragedie i pomóc sobie na wzajem. Gra jak to przystało na FEAR pozostaje shooterem z bardzo dobrym trybem spowolnienia czasu, niestety tej mocy nie mamy za wiele gdyż szybko się ona kończy i trzeba polegać na swoich umiejętnościach, a grać trzeba umieć gdyż przeciwnicy są bardziej wytrzymali niż zwykle. Od czasu do czasu przyjdzie nam zmierzyć się z mini bossami którzy posiadają na sobie tarcze elektryczne i potrafią teleportować się w różne miejsca jak i przywoływać swoich kompanów. Kolejni przeciwnicy którzy uprzykrzą nam rozgrywke są potworami z innego wymiaru, od słabych płotków walczących wręcz po biesy podziemi. Z tym drugim rodzajem przeciwników przyjdzie nam się rzadziej spotkać, więcej walki czeka nas z członkami naszego byłego oddziału FEAR. No ale skoro Alma nam pomaga to czemu nas atakują te potwory? Odpowiedź jest bardzo prosta, bo te stwory to wspomnienia Point Mana które prześladują go od jakiegoś czasu.

Arsenału do walki z przeciwnikami nie ma zbyt dużego, od małego pistoletu po karabin snajperski. Do tego dochodzą dwa rodzaje granatów i dwa karabiny szturmowe. To wszystko w połączeniu z możliwością spowolnienia czasu, pozwala nam na sianie grozy i zniszczenia. W pewnych sekwencjach gry przyjdzie nam siąść za sterami potężnych mechów z którymi nasi przeciwnicy nie dadzą sobie rady, ale ostrzegam są to bardzo krótkie sekwencje i zbyt długo miejsca w nich nie zagrzejemy.

FEAR_3_08.jpg

Przez całą grę "duchowo" będzie nam towarzyszył Fetel, który niestety tylko i wyłacznie bedzie nam służył dobrymi radami i obsypywał nas jak że trafnymi komentarzami na temat naszych poczynań i tego co się dzieje na ekranie. W grze dla pojedynczego gracza będzie nam pomagał tylko w oskryptowanych sekwencjach które podchodzą juz pod kategorię filmików z gry. Jeżeli jednak macie brata, siostrę, wujka, dziadka, ciocię lub kogo kolwiek kto by chciał z wami zagrać, to macie możliwość przejścia gry w kooperacji na jednym telewizorze. Jeżeli jednak jesteście samotnymi graczami a z checią chcieli byście zagrać w trybie współpracy, to twórcy umożliwiają zagranie w kampanie z całkiem obcą osobą i nie będzie to typowa kooperacja gdzie bedziecie szli obok siebie. Każdy z graczy będzie miał wyznaczoną swoją scieżke i od czasu do czasu wasze drogi będą sie przecinać.

Oprawa graficzna gry stoi na bardzo wysokim poziomie, ilość detali i szczegółów potrafi przykuć wzrok na kilka chwil. Otoczenie które zostało wykreowane na prawdę jest piękne i nie ma się tutaj do czego przyczepić. FEAR jak na typowego shootera przystało nie jest grą o otwartym terenie działań, jesteśmy prowadzeni bardzo wąskim korytarzem aż do końca poziomu, nie ma tutaj mowy o swobodnym poruszaniu się czy zwiedzaniu świata gry. Na ekranie uświadczymy bardzo dużo krwi i kończyn naszych przeciwników, gra z straszaka jakim była pierwsza część zmieniła się po prostu w Serious Sama pod zmienioną nazwą. Przeciwnicy rozpadają sie niczym domek z kart pozostawiając po sobie części ciała, każdy poziom jest obsmarowany hektolitrami krwi z namalowanymi różnymi pentagramami i rysunkami przypominającymi twarz Almy. Przyznam podczas początkowej fazy rozgrywki budowało to jakiś nie smaczny klimat ale potem już było coraz gorzej, w kółko to samo. Poziomy prowadziły nas od punktu A do punktu B pokazujać nam przy okazji ile to krwi potrafi się wycisnąć z przeciętnego komandosa. Gra zamiast mnie straszyć po prostu mnie już smieszyła gdyż wszystko co było możliwe zostało pokazane na początku i gra się tylko po to by wiedzieć jak zakończy się ta masakra, a skończy się i to w bardzo ciekawy sposób, którego wam nie opisze gdyż nie chce niszczyć przyjemności z odkrywania tajemnic Almy.

Wydaje mi się, że jest to jedyny minus tej gry. Wszystko co by mogło być pokazywane nam stopniowo jest od razu narzucone na samym początku gry. W późniejszych etapach już niczym nas nie zaskoczy.

fear-3-fear-3-pl.jpg

Po skończeniu trybu kampanii dla pojedynczego gracza, zostaje nam jeszcze multiplayer który nie przypomina nam tego z Call of Duty. Mianowicie zamiast typowych death matchów lub innych rozgrywek do których jesteśmy przyzwyczajeni z innych shooterow, gra serwuje nam odmienne tryby rozgrywki. Wszystkie nasze poczynania w singlu jak i w multi dają nam punkty doświadczenia, które podciągaja nas na wyższy poziom. Grając w tryb multi player odblokowujemy umiejętności które zostaną do wykorzystania w trybie single player mimo że w niego nie zagraliśmy. Działa to też w przeciwną stronę. Wydaje mi się to dość nie typowym rozwiązaniem ale jak że udanym.

W trybie wieloosobowym mamy do ogrania różne tryb. Jeden z nich przypomina tryb Zombie znanym nam już z World At War, mimo to jest on trochę zmodyfikowany. Nie jesteśmy atakowani od najsłabszych przeciwników, wręcz przeciwnie już w pierwszej rundzie możemy spotkać się z bardzo potężnymi przeciwnikami a mamy tylko do obrony pistolet. Gra sieciowa stawia na bardzo zgraną kooperacje gdyż aby znaleźć się w posiadaniu innych rodzajów broni należy do bunkru przynosić skrzynie z bronią, które rozsiane są po całej planszy.

Kolejna rozgrywka jest dość nie typowa i przyznam się, że jeszcze się z czymś podobnym nie spotkałem. Mianowicie gracze po przekroczeniu pewnej nie widzialnej bariery uruchamiają coś w stylu ciemnej chmury z zagubionych. Należy przedzierać się przez atakujących nas przeciwników i uważać aby nie dać się złapać chmurze za nami. Gdy chociaż jeden gracz zostanie złapany gra zostaje zakończona.

Mamy jeszcze kilka trybów, jednym z nich jest death match w którym zaczynamy od bycia duchami i należy zdobyć jakieś ciało i nim pokonywac przeciwników. Zbieramy wtedy czaszki za które dostajemy punkty. Dalej mamy coś w rodzaju przetrwania gdzie jeden z graczy jest demonem i atakuje reszte oddziału FEAR, zabijajać jednego przeciąga go na swoją stronę.

Musze przyznać że Panowie z WB nie poszli na łatwiznę i nie wrzucili typowego multiplayera, a postarali się i dali nam na prawdę kawał porządnej rozgrywki przy której nie jeden z was spędzi miło czas. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i z pewnością nie bedzie narzekał na nudę panującą w multiplayerze ponieważ jej nie będzie.

Podsumowując gra jest warta zakupienia, chociaż by z ciekawości co się stanie z jak że prze miłą rodziną. Po za świetną kampanią dla jednego gracza dostajemy też tryb multiplayer który skutecznie przedłuży rozgrywkę o kilkanaście godzin. Do tego wspaniale pasująca oprawa audio wizualna daje świetny efekt. Grze można wybaczyć już brakującego klimatu grozy do którego byliśmy przyzwyczajeni w poprzednich częściach. Alma wraca i to z wielkim hukiem...

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra recka i zgadzam się ze zdaniem "Musze przyznać że Panowie z WB nie poszli na łatwiznę i nie wrzucili typowego multiplayera, a postarali się i dali nam na prawdę kawał porządnej rozgrywki przy której nie jeden z was spędzi miło czas. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i z pewnością nie bedzie narzekał na nudę panującą w multiplayerze ponieważ jej nie będzie."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×