Skocz do zawartości
Tomo

Różne Poglądy Graczy

Rekomendowane odpowiedzi

A kojarzy ktoś z Was pierwsze 2 suikodeny ? To były gry, przypadkiem na nie trafiłem, grafika jak za 16 bitowej konsoli (gra na PSX'a) pełen oldschool, możliwość rozbudowy swojego zamku - im więcej zebraliśmy postaci, tym bardziej się rozbudowywał i otrzymywał tysiące nowych funkcjonalności - a do zebrania było 108 Gwiazd Przeznaczenia, postaci przyłączało się poprzez fabułę, ale i wykonując subquesty - kto chciał to robił, mi udało zebrać się wszystkich, chyba po 5 przejściu gry :) To był czad, Pamiętam jak nagrodą za zebranie wszystkich gwiazd, dostawało się bonus w postaci zmartwychstania przyjaciela głównego bohatera. Co innego, to fakt, że w party mogliśmy mieć każdą z zebranych postaci, jeżeli one "znały się" wcześniej dostawały unikalne zdolności bojowe, było w czym wybierać i każdy znalazł tam coś dla siebie - do czego piję ? Do tego, że przy tej grze spędziłem ponad 100 godzin (w 1 jak i 2 części) z wywieszonym na wierzch jęzorem, gra przyciągała, i człowiek się cieszył z każdego nowego towarzysza broni, a grafika była w ogóle niezauważalna. Pamiętam nawet, że przez pewien okres czasu - Suikodena stawiałem wyżej, nawet od Final Fantasy VII. Szukam teraz właśnie takiej gry na PS 3, ale niestety nic takiego nie ma, obecne erpegi (mimo, że to mój ulubiony gatunek) nie podchodzą mi niestety, oczywiście jest kilka spoko tytułów, ale nie czuję już tej magii... Oczywiście pamiątkowe save z gier trzymam do dziś, na mojej pamiątkowej memorce po szaraczku :)

Edytowane przez Link396

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mamy robić sobie sentymentalne podróże to prosiłbym o osobny temat gdyż pół życia na takowe tytuły "straciłem" i można o nich osobne eseje pisać.

suikodena na śniadanie zjadały: xenogears, chrono trigger/cross, ff6,7,9, legend of mana (mam oryginał teraz wart jakieś 400zł :biggrin: ), tales of destiny i ogólnie długo by wymieniać chodź fakt suikoden też był topem.

chciałem poruszyć inny temat:

grał ktoś z was w serię yakuza?? cikawe dlaczego ten tytuł nie jest uważany z j-rpg tylko "japonskie gta"... nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem...

Edytowane przez zdun1983

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w Suikodena 5 grałeś? Jak nie to polecam, godny następca 1i 2. Mogliby go wrzucić na sklep swoją drogą.

Co do poziomu trudności w Demons/Dark to moje odczucia są takie, że ten drugi jest bardziej przystępniejszy/wygodniejszy do grania przez estusy, ogniska czy choćby brak tendencji ale już sama przeżywalność jest trudniejsza w Darku. Ja przynajmniej ginąłem dużo częściej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niestety po strasznej części 4-tej serię sobie darowałem, chyba szkoda (a co 5 jest dobra??)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra, przedewszystkim fabularnie. SV to top jrpg poprzedniej generacji.

Najgorszą padaką jak dla mnie jest to co uskutecznia seria TES, możliwość zmiany poziomu trudności w każdej chwili :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra, przedewszystkim fabularnie. SV to top jrpg poprzedniej generacji.

Najgorszą padaką jak dla mnie jest to co uskutecznia seria TES, możliwość zmiany poziomu trudności w każdej chwili :/

O ile pamiętam to zmiany stopnia trudności były też chociażby w obu Falloutach i wszystkich grach na infinity engine - mnie to osobiście zupełnie nie boli - opcja jak każda inna, nikt nie musi z niej korzystać.

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Deusa, faktycznie w grze miasta wyglądają tak sobie, ale to już problem silnika raczej. Jeśli w następnej częsci miasta będą wyglądać jak te z filmików (orgazm) to będe zadowolony =)

"Morrowind i jego klony to najgorsze co przytrafiło się komputerowym RPGom - jak dla mnie TOTALNY przerost formy nad treścią - w praktycznie każdej z tych gier pogoń za źle pojętą swobodą sprawiała że kulało praktycznie wszystko inne, od fabuły począwszy a na systemie walki i właściwym gejmpleju skończywszy."

NIe zgodzę się z Tobą. Jedyne co mi przeszkadzało w morku to mgła, którą i tak możńa było wywalić poprzez mody. A tak to wszystko były zajebiste. Od początku gry, poprzez soundtrack, poziom trudności (żadnych durnych strzałek gdzie iść), fabułe (co jak co ale mnie trochę wkręciła). Wielkim plusem jest także to że deardycznego setu nie zdobywało się od tak, i faktycznie coś znaczył w tej grze. Na dodatek klimat tej gry... Chyba nie muszę pisać jaki był. Odnośnie walki, faktycznie kulała, ale MODY (=D) zmieniały ją na o wiele lepszą, niż tą jaką mamy teraz w skyrimie.

Morek w moim osobistym rankingu gier stoi na 1 miejscu, po prostu jeszcze w lepszą gre nie grałem. Co rok do niej wracam =)

"Co do poziomu trudności w Demons/Dark to moje odczucia są takie, że ten drugi jest bardziej przystępniejszy/wygodniejszy do grania przez estusy, ogniska czy choćby brak tendencji ale już sama przeżywalność jest trudniejsza w Darku. Ja przynajmniej ginąłem dużo częściej."

Oczywiście, dark souls imo był robiony jak skyrim, pod szerszą publikę, co nie oznacza że jest źle. Dark souls to perełka =)

Edytowane przez owNeD.bY.NeVA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy ma taki tytuł dla mnie jest to ff9 (zakończone łącznie około 15 razy od tego 1999 roku jak wyszła)... To nic ze mam wersję oryginalną pal na psx (w folii unikat), ntsc do grania - bo tańszy i z psnu a tak żeby był :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do FF, nigdy nie mogłem się przekonać do tej seri, i nie wiem co ludzie w niej widzą. Możecie pokrótce napisać co tak Wam się spodobało w tej seri?

Edytowane przez owNeD.bY.NeVA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pokrótce?? musisz poczekać jak z godzinkę czasu będę miał to ci napiszę :)

Edytowane przez zdun1983

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Suikoden 2 jak dla mnie najlepsze jrpg ever historia niesamowita Fajnale się chowają .

V też była dobra chociaż do 2 nie ma startu nawet 3 z 4 średnie bardzo no i był nawet całkiem niezły Tactics :P

Ja właśnie czaje się na DEusa wiele dobrego się naczytałem o tej grze czuje że to będzie strzał w 10 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra podam dlaczego moim zdaniem seria final fantasy jest tym co misie lubią najbardziej. Miłej lektury :biggrin: jest to forma tego co w moim wypadku sprawiło że pokochałem tą serię, 0 obiektywizmu, 100% fanboystwo serii, z góry ostrzegam !

jest rok około 1995, nasz kraj jeszcze przeżywał delikatnie poprzedni ustój widząc zacofanie w branży i na odległość można było jeszcze wyczuć zachód>>>>polska...

W pomorskim żył sobie nastolatek zafascynowany grami (100ki zł w automatach, dostał amigę na przyjęcie od ojca chrzestnego i ciorał we wszystko jak dziki), lata mijały do wspomnianego wcześniej 1995 roku. W tym czasie mój ojciec chrzestny (do dziś gracz, choć przez staro-kawalerstwo podupadło mu się - problem z alko. i to on zafascynował mnie tą pasją) wypływał na kontrakty po całym świecie (wtedy bycie marynarzem było najlepszą fuchą jaką można sobie było wymarzyć) i kupił niedostępną wtedy w naszym kraju 2x konsolę do gier o nazwie sony playstation (dla mnie a crashem 1 w zestawie, dla niego z abem)... Minęły 2 lata, młody zdunek (około 14-15 letni) załapał w pełni bakcyla kopiąc osiedlowych madafaków w tekkena 2, przechodząc wiele razy residenta 1, a z wcześniej wymienionym crashem zrobił już wszystko co się tylko dało...

kupowałem już branżowe pisemka (neo bez plusa, secret servise, gambler i wtedy około 2 numer psx extreme), przeczytałem w 2 lub 3 numerze psx extreme (czy tam 2 neo nie pamiętam), recenzję final fantasy VII jako gry idealnej i zapragnąłem ją mieć... W tedy też spędziłem moje pierwsze wakacje pracując (pomagając ojcu w pracy - a była to praca z obcokrajowcami więc podszkoliłem język w tym czasie) i w trakcie wakacji kupiłem (za około 260 zł - a wy śmiecie teraz narzekać na ceny..) oryginalne final fantasy 7 + jak dobrze pamiętam resident evil 2 i metal gear solid w wersji ntsc z anonsów (internet w pl. był tylko w kawiarenkach internetowych oraz w mega bogatych domach ).

Pamiętam jak dziś odfoliowanie gry, włożenie do czytnika, nagle magiczny mieczyk w menu... Po czym intro... Pierwsze posiedzenie z grą zakończyło się około 14 godzin później kiedy nastał świt, matka wychodząc do pracy zobaczyła że cały czas grałem i mocno mnie opierdo... Skończyłem "pierwsze miasto" tego dnia, wciągnąłem się totalnie, w tamtych czasach zobaczyłem szczyt grafiki (nawet postacie które wyglądały podobnie do popaya nie przeszkadzały - zresztą do dziś tworzą niezapomniany klimat). Przespałem się po czym dalej odpaliłem grę, co jakiś czas ktoś się do mnie przyłączał, walczyłem (wtedy nazywałem to "ćwiczeniem do bossów"), w tle leciała wspaniała i nastrojowa muzyka (kiedy walczyłem w drodze na costa del sol pierwszy raz z jenovą skakałem jak aeris z kijem wykonując razem z nią limit :P - myślę że widok był co najmniej śmieszny). Minęły wakacje ja przez pracę oraz kumpli doszedłem do 2/3 pierwszej płyty (ale na liczniku twardo ponad 50 godzin gdyż naprawdę badałem każdy kąt) i nie mogłem przeżyć że zaczyna się szkoła..

No nic... Trzeba to jakoś przeżyć.. I co zrobiłem?? tydzień wagarów po 2 tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego. Rodzice pracowali do 16 codziennie, siostra była odbierana z przedszkola albo wczesnej podstawówki (już nie pamiętam) przez dziadków i miałem czas wolny (a że uczniem byłem pilnym uwierzyli w moje chorobowe :P ). W tym czasie dostałem przez ten tytuł obuchem w ryj nie raz... Koniec pierwszej płyty = płacz jak dziecko, środek 2giej i fabularny mind fuck zaowocował rozkminy i problemy ze snem (rozkminiałem dlaczego on tak a ona tak - nie chce ci spoilerować :P), koniec trzeciej = koniec gry (180 godzin na liczniku w tym oczywiście wszystko na maksa, wszystko ubite itp)... Pomyślałem po raz pierwszy w życiu "jestem graczem i jestem z tego dumny"...

Przy następnej każdej części fajnala (szczerze do dziś) tak mam że czekam na premierę z utęsknieniem odliczając każdą godzinę do premiery. Z serią bywa różnie (raz części lepsze raz gorsze) ale dla mnie zawsze jest to poziom co najmniej bardzo dobry... Dziś żona nawet wie że jak wychodzi final to w weekend musi znaleźć sobie jakieś zajęcie (najczęściej do teściów i koleżanek) a ja w tym czasie około 30 godzin pod rząd zabieram się za nowe cudo.

podsumowując i starając się chociaż przez chwilkę być obiektywny - a jak widzisz w moim wypadku jest to trudne dlaczego final fantasy??

1. Niesamowite światy (w każdej części inny tylko wspólne motywy np. imię Cid, summony, chocobo itp)

2. postacie i ich głębia fabularna

3. system walki (dla mnie topy j-rpg)

4. zawsze wspaniałe i epickie przygody na wiele godzin

5. muzyka (często wspaniałe utwory chodzące za mną przez lata)

I najważniejsze, jak złapiesz bakcyla to naprawdę trudno jest się oderwać... Wystarczy że wciągnie cie jakakolwiek część i już wiesz że chcesz poznać te wcześniejsze inne twory od square.

mam nadzieję że nie zanudziłem na śmierć. pozdrawiam :)

Edytowane przez zdun1983
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawa historia :) co do Finala zgadzam się, dla mnie to gra z górnej półki chodź tak nie przepadam za "Turówkami" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deus ex co najwyzej może być strzelanka z wieloma elementami crpg,podobnie seria me(od 2 zaczeto wycinać elementy crpg,bo me1 to był crpg pełną gębą :D)

uważam że rpg rpegowi nie równy. niemożemy porownywac me do serii tes czy wiedzmin. niby z założenia są tytułami rpg,ale bardzo się rozniacymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I powiem wam że właśnie tego mi brakuje w ME3, to już nie to co ME1 która mi się najbardziej ze wszystkich części jak na razie podoba, przynajmniej wg. mnie :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja po 20 godzinach z nową przygodą sheparda nie narzekam ale fakt uproszczenia widać na każdym kroku (chodź oczywiście gram metodą rpg)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłem ME2 na PC na szczęście, rpg to tam tyle co kot napłakał, a sama gra mimo ze fajna to uważam, że przereklamowana jak mało która, chyba pierwsza gra od wielu lat, której nie skończyłem, i czeka na półce aż kiedyś do niej wrócę :P, mimo ze jestem już w samej końcówce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na obecnej generacji konsol brakuje mi w RPGach czegoś takiego co pozwoliłoby cieszyć się rozgrywką do końca gry. Jedyne tytuły jakie przeszedłem do końca z wypiekami na twarzy i bez znudzenia to Demon's Souls i Dark Souls. FF13 skończyłem, ale pod koniec już raczej biegłem żeby tylko zobaczyć zakończenie, a Dragon Age 2 skończyłem, bo było śmiesznie krótkie. Mase RPGów tej generacji zaczynałem i po około 20 godzinach zostawiałem nie ukończone, bo po prostu coś mnie w nich nudziło. Dragon Age 1, Resonance of Fate, Star Ocean Last Hope i wiele innych zaczynałem i nie kończyłem. Teraz mam 26 godzin rozegranych w Skyrim i zaczynam zmuszać się żeby grać dalej. Zastanawiałem się co jest tego powodem i albo jest to miałka fabuła w tych grach znacznie odstająca poziomem od tych z poprzednich generacji albo poziom trudności, który leci na łeb na szyję z każdą rozegraną godziną. Sam nie wiem.

P.S. W moim wywodzie nie brałem pod uwagę Mass Effect 2,3 i Deusa, które ukończyłęm całe, ale nie uważam ich za RPG.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób na pewno się z tobą zgodzi sam przechodziłem DmS czy DS kilka razy (5/6) i gra jest nie do zdarcia nie do znudzenia po 100h nadal jara tak jak byś pierwszy raz ją odpalił to jest fenomen .

RoF - wbiłem platynę na chorobowym ale to bardziej z nudów gra fabularnie zamula postacie są słabiutkie design świata tragiczny 3 pseudo miasta a w zasadzie 2 ekrany gdzie masz minimum czyli sklep inn i gildie .

Pare dennych questów przerywnik o niczym na koniec rozdziału i dalej to samo .

Na prawdę pamiętam jak mówiłem sobie zaraz się rozkręci a tu 12 chapter i końcówka gry .

Fabularnie gra zamuł maxymalny nic się nie dzieje bodaj jedna fajna scenka (walka ) na moście

Fakt pomysł z hexami i system walki całkiem ciekawe i sprawdzają się dobrze (system walki baaardzo monotonny 1 taktyka całą grę) ale lokacje to jakaś porażka pare dungeonów zrobionych niczym w RPG maker to nie zachęca do dalszej gry .

Jedynie ostatnia lokacja taki zamek na prawdę fajnie wyglądała a tak to bieda straszna .

SO4 - gra całkiem przyjemna fajne lokacje dobry system masa możliwości no ale postacie masakra dialogi masakra fabuła masakra do tego nie raz zdarzają się przerywniki 40 minutowe kompletnie o niczym na prawde pierwszy raz w rpg przyspieszałem teksty bo nie dało rady tego oglądać .

Skyrim wiadomo nudne walki zero wyzwania monotonia (platyna 100h mi zajęła i pod koniec był ból, mam dość ES na pare lat )

Ja teraz gram w Dragon Age 2 gra która niby jest RPG .....

ZAczne od plusów .

Ciekawe postacie

Znośne dialogi

Fajny system rozwoju postaci sporo EQ

Całkiem przyjemny system walki chociaż mało taktyczny taka sieczka H&S

Minusy -

Świat !!!

to jest jakaś kpina gra RPG w której przez 50 godzin zwiedzamy dziesiątki razy dokładnie TE SAME DUNGEONY !

Jest ich zawrotna ilość bo chyba z 5 na krzyż .

Na prawdę gra crpg a mogę śmiało powiedzieć że FF13 oferował 10 x taki świat i można by rzec że o niebo większą swobodę !

Do tego grafika jest paskudna wszystkie te lokacje i dungeony bokiem wychodzą po kilkunastu godzinach .

Większość questów polega na idz zabij przynieś zabij zabij zabij .

W związku z czym w każdym z 3 aktów przemierzasz 5/6 razy ten sam maluteńki dungeon na widok którego zbiera ci się juz na wymioty .

I dochodzimy do setna czy to jest coś co zachęca do grania ?

Szczerze to już po pierwszym akcie miałem dość tej gry i gdybym nie miał nadmiaru wolnego czasu to już dawno bym z niej zrezygnował bo ja jako fan RPG mogę powiedzieć że taki Crysis 2 dał mi więcej frajdy ni ż DA@ a fanem fpp nie jestem wręcz przeciwnie .

Obecne gry RPG (z małymi wyjątkami ) to straszna ogłupiająca papa denna fabuła słabe postacie masa upierdliwych questów (moooonootoonia) i ..... TYLE .

Dla tego ja kompletnie odpuszczam takiego np. Reckoninga mam dosyć takich płytkich pustych gierek bokiem mi już wychodzi tego typu rozgrywka .

Nie wiem chyba twórcom gier się wydaje że wystarczy zrobić byle kukłe machającą mieczem dać srylion upierdliwych questów i niech lata w tą i z powrotem , to ma być przepis na grę ?

A gdzie ciekawa fabuła ?

A gdzie ten ciekawy design i klimat ?

qurfa zobaczcie sobie na gry z ery psx ile tam było lokacji jaka była różnorodność .

FAjnale Chrono Suikodeny Xeno Vagrant Talesy Star ocean

Tam każda lokacja była inna każda miała swój klimat budowany przez zazwyczaj kapitalną muzykę .

O tym że grę zaczynało sie od pisania ciekawego scenariusza nie będe wspominał .

A teraz dają ci tą kukłę i latasz jak ten pajac w tą i z powrotem na kilku szaro burych dungeonach .

Jaki to ma mieć klimat jak masz się w to wkręcać jak to ma przyciągać do siebie ?

Nie dziwię się że ludzie mający pracę rodzinę nie kończą takich gier zwyczajnie szkoda czasu na takie puste sztuczne twory udające RPG .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą schranz.. często też tak mam (a kocham RPG-i) , co do Skyrim np. gra niby ciekawa, piękna grafika, itp. lecz mało w tym takiej magii, jak np. w serii Gothic, szczególnie 1 i 2 część, jak pierwszy raz zacząłem w to grać to się nie mogłem się odessać.. ^^ teraz robią to na masę.. ciężko spotkać już fajnego RPG-a z klimatem. Prócz oczywiście DS-ów i paru innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ta generacja tak ma. Nastał czas FPSów. W poprzedniej generacji było odwrotnie. I nic więcej tu nie wymyślimy, trzeba po prostu przeczekać. Moim zdaniem mieliśmy za czasów PS3 tylko jednego dobrego Rpga - Darksiders. Jeszcze druga część po wakacjach i będzie można zabierać tobołek. Oczywiście jest jeszcze Diablo 3, które starczy na kilka, jak nie kilkanaście lat doskonałej rozrywki (wiem co mówię bo ograłem bete na wszystkie sposoby). No ale to jakby nie dotyczy rpgów stricte konsolowych, a jakoś ciężko mi idzie wyobrazić sobie D3 na Ps3... Tym bardziej teraz jak już wiem jak to wszystko wygląda.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście to nie jest tak że te gry co opisałem to są crapy to są niezłe gry niektóre na prawdę dobre (Skyrim) chciałem nawiązać tylko do wypowiedzi Dwaduzepe który nie kończy tych gier i mnie to nie dziwi .

Po prostu te gry to jest taka sztampa oklepane schematy mało jest tej magii tego klimatu a przede wszystki wg mnie brakuje ciekawej fabuły bo to jest coś co daje kopa co napędza nawet jak gameplay nieco zamula .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kill

Darksiders rzeczywiście świetne, ale błagam cie, chyba nie chcesz powiedzieć, że to jest RPG... chociaż właściwie właśnie to powiedziałeś :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×