Skocz do zawartości
zdun

Brothers: A Tale of Two Sons

Rekomendowane odpowiedzi

mam plusa od początku pozytywnych zmian i pierwsze słyszę że journey w plusie było

coś Ci się chyba pomyliło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam plusa od początku pozytywnych zmian i pierwsze słyszę że journey w plusie było

coś Ci się chyba pomyliło

O ile dobrze pamiętam, Journey było za free przez tydzień od daty premiery dla Plusowiczów, a to było jeszcze przed wprowadzeniem Instant Games Collection. Nie mogę teraz niestety doszukać się potwierdzenia mojej tezy. Jeśli jestem w błędzie, proszę o sprostowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla plusowiczów był wcześniejszy dostęp

 

Mogli sobie KUPIĆ wcześniej ale za tą samą cenę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak jestem w błędzie. W takim razie biję się w pierś i przepraszam za wprowadzenie w błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpaliłem dziś Braci na chwilę i nie dałem rady musiałem ją ukończyć co też się stało z małą przerwą na posiłek. Gra ma piękną oprawę wizualną i dźwiękową. Fabuła też jest świetna jednak trochę rozczarowało mnie zakończenie. Było mi przykro trochę na końcu gry, że w taki sposób się skończyła. Warto było wydać te 17 zł z groszami i kto jeszcze nie kupił niech się skusi, a nie pożałuje. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie przestały lecieć napisy końcowe. Oczy jeszcze wilgotne. Gra może stanąć w szeregu z Journey spokojnie, chociaż technicznie jest ciut gorzej wykonana. I nie wiem czy to wada ale Bracia są strasznie smutni. Nie spodziewałem się takiego pokłady smutku, prawdę powiedziawszy. Odpaliłem nową, grę bo kilka trofków przegapiłem, no i gula w gardle stoi centralnie...

Skomentował bym parę aspektów fabularnych ale nie chcę spojlerować.

 

I pomyśleć, że Braci zrobiło studio odpowiedzialne za Syndykat (grę o psychopatach i sadystach). Niezły rozstrzał Starbreeze :)

Edytowane przez Alpaczino
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez pierwsze dwie godziny gra jawiła mi się jako naprawdę świetna, wręcz rewelacyjna, potem jednak pewne rzeczy trochę mi się nie spodobały i na koniec mam nieco mieszane uczucia. Oddaję grze to, że jest zrobiona świetnie, ale na koniec ocena jest odrobinę zaburzona. Na pewno jednak zostanie na długo w głowie, a zagrać było zdecydowanie warto.

Plusy:

- fajnie ukazane zróżnicowanie między braćmi, nie tylko w kwestii przydatności do różnych zadań, ale i charakteru (starszy jest silniejszy i odważniejszy, ale przy tym spokojniejszy i bardziej opanowany; młodszy z kolei zwinniejszy, ale też dużo bardziej urwisowaty i narwany)
- możliwość interakcji z wieloma napotykami przedmiotami i ludźmi i związane z tym żarty
- świetny pomysł sterowania naraz dwoma postaciami, ja osobiście spotykam się z tym po raz pierwszy w grach
- mimo tego, że będąc nieprzyzwyczajonym do takiego sterowania, bracia (czyli gałki na padzie) nieraz się mylili, to ogólnie sterowanie jest bardzo intuicyjne i pozytywnie uproszczone
- bardzo fajne zagadki polegające na współpracy między braćmi i wykorzystywanie ich zalet (fajne np. pływanie młodszego brata na plecach starszego, wspinaczka podczas bycia przywiązanymi liną)
- brak języka w grze czyni ją uniwersalną pod względem komunikacji, gracz chłonie tą treść jakby wewnętrznie
- bardzo ładna grafika, zróżnicowanie przebywanych krain, widać mnóstwo pomysłów projektantów, nie będę opisywał z osobna bo było by tego za dużo, ale najmilej wspminam chyba trolle
- wyciszająca, klimatyczna muzyka
- niewielki poziom trudności, zarówno w kwestiach zręcznościowych jak i zagadek, w sam raz na odstresowanie

Minusy:

- momentami niepotrzebnie ukazywana brutalność i śmierć, nie żebym miał coś przeciwko nim w ogólnie pojętych grach wideo, ale po prostu gryzło mi się to konkretnie z tą produkcją. Sceny takie jak:

wieszający się człowiek, odrąbywanie gigantowi nogi, a strzelanie z kuszy między oczy drugiemu, kąpanie się w wodospadach krwi, ciągnięcie brata za nogi i grzebanie go w grobie

były moim zdaniem niepotrzebne i dyskwalifikują tą grę dla młodszego odbiorcy, choć początkowo taka się także wydawała
- zbyt szybko zakończona przygoda (i nie chodzi tu o sam czas gry, który jak na produkcję niezależną jest akceptowalny, ale o jakieś takie moje subiektywne odczucie, że gra po powolnym rozkręcaniu się, urywa się w końcu zbyt "nagle")
- zakończenie

- o ile nie przepadam za wpychaniem wszędzie cukierkowatych happy endów, tak tutaj końcówka jest stanowczo zbyt gorzka i nie pasuje mi do fajnie ukazanego zzycia między braćmi; to co zaprezentowali twórcy to wg mnie pewna przesada i nawet jeżeli koniecznie chcieli już zaprezentować graczowi na koniec trochę cierpkiego klimatu, to już lepiej byłoby gdyby okazało się, że ojca nie udało się uratować, a bracia żyją dalej; śmierć starszego brata po tej całej przygodzie wydaje mi się jakaś taka odpychająca od gry, nie wiem jak to nazwać; z drugiej strony warto zauważyć ciekawy pomysł z pomocą brata "zza grobu" w samej końcówce

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co jest w spoilerze poniżej nie może być czytane przez nikogo, który grę chce kupić i zagrać!

Nie miałem nic przeciwko scenom przemocy bo ogólny klimat (gra zaczyna się od śmierci, żałoby i choroby) nie wróżył żadnej sielankowej zabawy. Jest parę humorystycznych kontrastów (owieczki, zajączki, psikusy) ale, jak opowieść snuje się dalej, wszystko jest przerywane szokującymi przebitkami na rzeczy drastyczne. Kuluminacja następuje chyba w (rodzącym się i jakże okrutnie przerwanym) uczuciu brata do uratowanej dziewczyny. Potem jest dramat i tragedia w potężnej ilości, przerwanej pięknym powrotem latającej istoty, która jednak nie umarła.

 

Mnie najbardziej rozpierdoliły emocjonalnie końcowe motywy gdzie, mimo że jesteśmy w pojedynkę, trzeba używać starszego brata. Proces dojrzewania smarkacza, który staje się wreszcie mężczyzną (w ostatniej scenie nad grobem rodzinnym - ojciec się załamiuje ale młody stoi odważny, wyprostowany) jest wątkiem głownym tej świetnej przygody. Fryderyk Nietzche powiedział, że to co cię nie zabije to cię wzmocni. I to chyba jest motto Brothers A Tale of Two Sons.

 

noctropolis zaliczył niepokojące pobojowisko gigantów na minus gry, ale mnie ono urzekło (dźwięki). Było momentem przejścia do świata skąpanego w strumieniach krwi, pełnym demonów i dzikich kultów.

Drzewo na końcu to bodajże nazywa się Yggdrasil i jest drzewem życia w skandynawskiej mitologii.

 

Sugestia dla ludzi, którzy "poczuli" ten tytuł: po skończeniu gry natychmiast rozpocznijcie ją od nowa np.: aby zdobyć brakujące trofki :)

Edytowane przez Alpaczino
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przedmówcy napisali wszystko co myślę o tej grze, skończyłem za jednym podejściem, bo nie mogłem sie oderwać. To ta sama liga gier co Journey i najlepszy tytuł stricte PSN (plus Xbox i PC) 2013 roku. Wspaniała produkcja, pod praktycznie każdym względem. Wady ? W sumie brak. Zdarzył mi się bug kiedy trzymałem tryb i nie mogłem przeskoczyć z nim przez pomost. Auto jump zatrybił po kilku minutach kombinowania. I to tyle. Reszta to geniusz.

 

Uwielbiam ten styl gier w "dużych" tytułach - mało walki (im mniej tym lepiej), eksploracja, pomysłowe zagadki. Do tego dostaliśmy wspaniałą, wzruszającą historię. Czego tu chcieć więcej ? Zakończenie, moim zdaniem, genialne. Na pewno przez ten ending grę zapamiętam na lata i będę wspominał z sentymentem.  Produkcja nie miałaby takiej mocy jeśli zakończenie byłoby "inne". Klimat od początku jest ciężki, a gra zasługuje na PEGI 16 jak mało który tytuł "tylko dla dorosłych". Gra ma też świetny OST. Ktoś wcześniej pisał, że muzyka jest ok, ale nie zapamiętał żadnej melodii. Jak dla mnie jest zupełnie odwrotnie - muzyka budowała klimat przez całą grę i jest świetnie dopasowana do sytuacji. Z resztą tak samo było w Journey i jest to bardzo podobny, cholernie wysoki poziom.

 

Kto nie kupi gry w Styczniowej Promocji ten pała :P

 

P.S. Po ograniu Brothers w jakiś niewytłumaczalny sposób znów zacząłem czekać na The Last Guardian. Może to przez pewnego pierzastego "przyjaciela" ? Latanie na Trico na PS4 to byłaby moc. Do tego więź między bohaterami i ciekawa fabuła gier od Team Ico (z równie mocarnymi zakończeniami) - jednak sporo tych podobieństw. 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdarzył mi się bug kiedy trzymałem tryb i nie mogłem przeskoczyć z nim przez pomost. Auto jump zatrybił po kilku minutach kombinowania. I to tyle.

 

To da się przeskoczyć z trybem przez przepaść? Ja przy przepaści po prostu puszczałem L2/R2 i brat przerzucał trybik na drugą stronę, więc raczej nie traktowałbym tego jako buga.

 

Również dzisiaj skończyłem, gra moim zdaniem przewyższa Journey praktycznie pod każdym względem, począwszy od designu, różnorodności przemierzanych lokacji, zagadek, na czystym gameplayu kończąc. Duży plus za świetny etap, kiedy bracia byli przywiązani do siebie sznurem :thumbsup:.  Ciekawa, wciągająca i zmuszająca do refleksji historia dopełnia dzieła, które zawstydza nie jedną wieką produkcje AAA. Zdecydowanie polecam, zwłaszcza w obecnej cenie ;).

Edytowane przez alfik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To da się przeskoczyć z trybem przez przepaść? Ja przy przepaści po prostu puszczałem L2/R2 i brat przerzucał trybik na drugą stronę, więc raczej nie traktowałbym tego jako buga.

 

No właśnie próbowałem przerzucać, a on go po prostu upuszczał na brzegu pomostu. Kombinowałem, biegałem, aż w końcu przeskoczył razem z trybem :) Potem, na górze przerzucił go normalnie.

 

Ja obie gry oceniam ex aequo. To dwa różne podejścia do gry "z duszą", z tym, że Journey jest bliżej sztuki, a Brothers bliżej zwykłej gry. Poza tym nie mają nic wspólnego, chodzi mi tylko o jakość.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Również dzisiaj skończyłem, gra moim zdaniem przewyższa Journey praktycznie pod każdym względem, począwszy od designu, różnorodności przemierzanych lokacji, zagadek, na czystym gameplayu kończąc.

To bardzo brutalna wypowiedź i miałem się oburzyć ale kolega rozładował sytuację:

 

Ja obie gry oceniam ex aequo. To dwa różne podejścia do gry "z duszą", z tym, że Journey jest bliżej sztuki, a Brothers bliżej zwykłej gry. Poza tym nie mają nic wspólnego, chodzi mi tylko o jakość.

Jeśli Journey przyrównał bym do obrazu, malowidła, które zapiera dech w piersiach swoją wizją, to Brothers jest nowelą, opowiadaniem o sensie smutku i cierpienia.

Obie zasługują na to by zostać sklasyfikowane jako sztuka, bo sztuką jest zrobienie takich gier video.

Edytowane przez Alpaczino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.

Nasze dyskusje są doskonałym dowodem na to, że takie gry jak Brothers łykają bez popity wszelkie GTA, CoDy i inne wielkie produkcje. Emocje, które gra wywołuje odróżniają WIELKIE-MAŁE PRODUKCJE (powyższa gra, Podróż, Papo) od wielkich produkcji pokroju wyżej wspomnianych.

 

2.

- momentami niepotrzebnie ukazywana brutalność i śmierć, nie żebym miał coś przeciwko nim w ogólnie pojętych grach wideo, ale po prostu gryzło mi się to konkretnie z tą produkcją. Sceny takie jak:

wieszający się człowiek, odrąbywanie gigantowi nogi, a strzelanie z kuszy między oczy drugiemu, kąpanie się w wodospadach krwi, ciągnięcie brata za nogi i grzebanie go w grobie

były moim zdaniem niepotrzebne i dyskwalifikują tą grę dla młodszego odbiorcy, choć początkowo taka się także wydawała
- zakończenie

- o ile nie przepadam za wpychaniem wszędzie cukierkowatych happy endów, tak tutaj końcówka jest stanowczo zbyt gorzka i nie pasuje mi do fajnie ukazanego zzycia między braćmi; to co zaprezentowali twórcy to wg mnie pewna przesada i nawet jeżeli koniecznie chcieli już zaprezentować graczowi na koniec trochę cierpkiego klimatu, to już lepiej byłoby gdyby okazało się, że ojca nie udało się uratować, a bracia żyją dalej; śmierć starszego brata po tej całej przygodzie wydaje mi się jakaś taka odpychająca od gry, nie wiem jak to nazwać; z drugiej strony warto zauważyć ciekawy pomysł z pomocą brata "zza grobu" w samej końcówce

No właśnie, to co kolega niżej napisał. Gdyby zakończenie było inne w moich oczach gra wiele by straciła. Prawdę mówiąc zakończenie i to, o czym napisałeś na początku spoilera, to dwa najmocniejsze elementy gry i prawdziwe wyciskacze łez.

 

[...] Zakończenie, moim zdaniem, genialne. Na pewno przez ten ending grę zapamiętam na lata i będę wspominał z sentymentem.  Produkcja nie miałaby takiej mocy jeśli zakończenie byłoby "inne". [...]

 

 

3.

Ja obie gry oceniam ex aequo. To dwa różne podejścia do gry "z duszą", z tym, że Journey jest bliżej sztuki, a Brothers bliżej zwykłej gry. Poza tym nie mają nic wspólnego, chodzi mi tylko o jakość.

:thumbsup: :clapping:

Nic dodać, nic ująć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdecydowanie najlepsza gra 2013 roku. Nie widze przeszkod zeby stawiac kolo siebie wielkie produkcje i mniejsze gry dostepne tylko w wersji cyfrowej. Nie spodziewalem sie, ze bedzie to az tak gorzka historia. Wiadomo- demo na to nie wskazywalo. Wlasciwie nie ma sie tu do czego przyczepic, nawet dlugosc gry jest optymalna. Aczkolwiek chcialoby sie duzo wiecej. Fajnie gdyby studio zrobilo cos podobnego w tym klimacie jeszcze keidys .. bo jak widze ze teraz Payday 2 to szkoda. Ale zarabiac tez trzeba widocznie. 

 

No i zakonczenie jest mocno sugestywne. Naughty dog nie ma dla mnie ani jednej gry ktora w epilogu wbijalaby mocno szpile. Niech sie ucza od mniejszych ekip ; ) 

Edytowane przez tyciu
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdecydowanie najlepsza gra 2013 roku. Nie widze przeszkod zeby stawiac kolo siebie wielkie produkcje i mniejsze gry dostepne tylko w wersji cyfrowej. Nie spodziewalem sie, ze bedzie to az tak gorzka historia. Wiadomo- demo na to nie wskazywalo. Wlasciwie nie ma sie tu do czego przyczepic, nawet dlugosc gry jest optymalna. Aczkolwiek chcialoby sie duzo wiecej. Fajnie gdyby studio zrobilo cos podobnego w tym klimacie jeszcze keidys .. bo jak widze ze teraz Payday 2 to szkoda. Ale zarabiac tez trzeba widocznie. 

 

No i zakonczenie jest mocno sugestywne. Naughty dog nie ma dla mnie ani jednej gry ktora w epilogu wbijalaby mocno szpile. Niech sie ucza od mniejszych ekip ; ) 

Journey przypuszczam ograne.

A Papo and Yo? Jeśli nie, to nie zwlekaj. Moim zdaniem Papo jest jeszcze ciut lepsze od Braci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gralem tylko w demo jednego i drugiego. Na pewno obie gry keidys w calosci przejde. Ale wciaz za malo takich produkcji co nie ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gralem tylko w demo jednego i drugiego. Na pewno obie gry keidys w calosci przejde. Ale wciaz za malo takich produkcji co nie ? 

Nie ma na co czekać. Journey jest mistrzostwem świata - nie ma lepszej produkcji moim zdaniem - najlepiej kupić pudełkową wersję, wówczas dostaniesz jeszcze w pakiecie Flow i Flower.

Jeśli chcesz kupować Papo to skontaktuj się z robotykiem, on też chyba chciał - wyjdzie wam dwa razy taniej.

 

I niestety to prawda, takich gier jest zdecydowanie za mało. Dorzuciłbym jeszcze Ico (ale mi osobiście nie przypadło do gustu) oraz Rain (ale tutaj z kolei gra kwalifikuje się na półkę niżej niż wspomniane wcześniej tytuły). Z tego typu gier to chyba niestety koniec. Ewentualnie jest kilka mniejszych produkcji, które są dobre gameplayowo, ale nie niosą ze sobą takiego ładunku emocjonalnego - Thomas Was Alone (za sprawą genialnej narracji, która sprawia, że gracz zżywa się z prostokątami), Limbo.

 

Unfinished Swan jest podobno niestety niewypałem.

 

Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś pomysły na tego typu gry, to czekam niecierpliwie na propozycje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SOTC, obok Ico najlepsza gra tego typu z poprzedniej generacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a Braid ? 

W Braida grałem, ale przyznam się, że było to w czasach jak jeszcze nie zwracałem uwagi na piękno i emocje w grach (przemiana nastąpiła po drugim podejściu i ukończeniu Journey).

Mimo to, jak tak sobie wspominam Braida to myślę, że to zupełnie nie ta liga. Gameplayowo spoko, różne zagadki z cofaniem czasu, ale to by było tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo kosztuje 39, za drogo  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetna, wzruszająca gra z niepokojącym klimatem. Brothers jest tak dobre że nawet się nie wkurzyłem gdy niedługi czas po zakupie gry pokazała się ona w promocji :P. Jedyne do czego mam zastrzeżenia to brak muzyki wpadającej w pamięć, a widoczna inspiracja ICO prowadziła do sytuacji w których było mi smutno na samą myśl o produkcji Team Ico, a nie z powodu tego co Brothers mi pokazało. Zaskoczyła mnie grafika - jak na multiplatformową grę wydaną cyfrowo oprawa stoi na naprawdę wysokim poziomie. Polecam każdemu kto lubi ambitne, dołujące produkcje ;). Ode mnie 9+/10.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piękna gra, piękna historia, to jeden z tych tytułów, gdzie przy napisach końcowych ciesze się, że jestem graczem. Gameplay jest oryginalny, w końcu jakiś powiew świeżości, wprawdzie nie ma tu zagadek, ale współpraca między braćmi w niektórych momentach jest fajnie rozwiązana. Lokacje to kolejny plus, bo są klimatyczne i ciągle otrzymujemy coś nowego, nie ma czasu na znużenie. Historia to chyba najmocniejszy punkt tej gry, a samą końcówkę będę pamiętał tak mocno jak tą w MGS3 czy ICO.

 

Mam nadzieję, że gra kiedyś trafi do PS+ i osoby niezdecydowane lub nie mające pojęcia o tym tytule sprawdzą go z ciekawości. Zdecydowanie jedna z lepszych gier cyfrowej dystrybucji i zdecydowane top 10 jeśli chodzi o odchodzącą generacji. Jest krótko, ale przygoda na najwyższym, zapadającym w pamięć poziomie, nie żałuje ani złotówki i oby więcej tak ambitnych gier.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×