Skocz do zawartości
TRaCeGuitar

Teatr kabuki w europejskim stylu – O Puppeteer słów kilka...

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)
puppeteer.jpg
 
Często w świecie elektronicznej rozrywki, twórcy starają się na swój własny sposób pokazać inne kultury. Oczywiste jest, że nasze postrzeganie kultury wschodu różni się od postrzegania tej samej kultury przez przedstawicieli zachodu. Rzeczy i obrzędy uznawane u nas za niewiarygodne lub po prostu dziwne są w innych kulturach tym, z czym stykają się ludzie na porządku dziennym. Japońskie programy telewizyjne w postaci „Hole In The Wall” dla nas są po prostu jakimś dziwnym wybrykiem z kraju kwitnącej wiśni. Inne rozumienie obcych kultur ma swoje plusy i minusy. Często niestety spotkamy się ze stereotypami, które nijak się mają do prawdziwego obrazu danego społeczeństwa. Jednak inny sposób postrzegania, sprawia, że otrzymujemy też bardzo dobre próby przełożenia innych standardów na nasze. Dobrym przykładem tego jest gra Vanqiush, która pokazywała Japoński sposób postrzegania amerykanów i ich rozwoju technologicznego/militarnego. Drugą grą, która idealnie to pokazuje jest Puppeteer…ale o tym już za chwilę.
 
 
Puppeteer jest grą stworzoną przez SCE Japan na konsolę Playstation 3. Sama gra z założenia kierowana jest do młodszych odbiorców, lecz starsi stażem gracze również znajdą w niej pełno zabawy.
Wewnętrzne studia, które tworzyły Puppeteer’a dały nam również takie perełki jak Gravity Rush, Shadow Of The Collosus, Patapony i Ape Escape. To jest oczywiście tylko czubek góry lodowej, twórców tak zacnego tytułu. Twórcy starali się stworzyć coś wyjątkowego i śmiało mogę powiedzieć że im się to udało. Nie otrzymujemy tutaj odgrzewanego kotleta lub po prostu trochę zmienionej innej gry. Wszystko jest świeże i jak najlepszej jakości.
 
Proszę przygotować bilety, sala niedługo będzie otwarta…
 
Fabuła gry jest bardzo prosta, utrzymana na poziomie zrozumiałym dla młodszego odbiorcy. Głównym bohaterem spektaklu jest Kutaro, młody chłopiec, który został porwany przez złego księżycowego Króla. Bohater zostaje pozbawiony człowieczeństwa i zamieniony w lalkę. Na tym jednak nie kończą się problemu głównego bohatera. Rozwścieczony jego zachowaniem Król urywa nieszczęśnikowi drewnianą głowę, którą następnie połyka pozostawiając naszego protagonistę, krótszym o głowę. Kutaro jednak jest wyjątkowym dzieckiem. Mimo straty głowy wciąż żyję i potrafi zakładać inne głowy, które znajduje w trakcie podróży. Cała zabawa rozkręca się w momencie, kiedy Kutaro znajduje również magiczne nożyczki. Dzięki nowo zdobytej broni, ucieka on z zamku księżycowego króla i wyrusza w podróż pozwalającą zdobyć mu siłę aby stawić czoła wrogowi.
Jednak nie będziemy sami, często będą nam towarzyszyć przyjaciele dzięki którym nasza przygoda nabierze nowych barw. Często interakcje między bohaterami a również widownią, sprawią że będziemy mieli uśmiech od ucha do ucha. Od czasu do czasu narrator zapomni się i zacznie opowiadać o swoim życiu lub użyje tekstu z innych dzieł kultury. Niech moc będzie…znaczy nożyczki będą z Tobą.
 
Proszę zająć miejsca, spektakl się rozpoczyna…
 
Cała gra jest prostą platformówką w stylu Little Big Planet lub Rayman: Legends. Jednak największą zaletą, która odróżnia Puppeteer’a od innych platformówek jest fakt, że całość obserwujemy z widowni. Zgadza się, całość zabawy jest utrzymana w stylu teatralnego występu dla najmłodszych. Narrator opowiada nam co dzieje się na scenie oraz inne kukiełki odgrywają swoje role. Twórcy jednak nie ograniczyli się tylko do prostego stylu teatralnego produkcji. Za wszystkim co widzimy na ekranie jest ukryta warstwa. Na pierwszy rzut oka gra wygląda jak teatr lalek Pleciuga jednak to nie wszystko. Całość, bowiem jest wymieszaniem teatru lalek,teatru No z teatrem kabuki. Kabuki jest jednym z rodzajów tradycyjnego teatru japońskiego wywodzący się z XVII wieku. Teatr ten znany jest z bogatej oprawy przedstawień, silnej ekspresji oraz wyszukanej charakteryzacji aktorów. Teatr No, natomiast charakteryzował się tym, że aktorzy podczas występów nosili maski odzwierciedlające ich rolę,stan itp. itd. Dzięki czemu podczas przeżywania przygody otrzymaliśmy całkiem ciekawą zagrywkę. Jako, że nasz bohater nie posiada własnej głowy, to może nałożyć na siebie cudzą głowę. Głowa nie służy tylko do tego, żeby deszcz nie wlewał się do środka. Każda głowa posiada specjalne umiejętności dzięki, którym możemy odblokować dodatkowe ścieżki lub skarby. Nie samym skakaniem jednak człowiek żyje. Często przyjdzie nam też wycinać sobie drogę nożyczkami oraz, chociażby ścigać się po szwach podczas pierwszego etapu walki z bossem. Na dokładkę dostajemy też proste QTE rodem z God Of War lub Dante’s Inferno. Nie są to zbyt wymagające elementy, ale nadają starciom dynamiki i sprawiają, że siedzimy z z oczami jak pięciozłotówkami.
 
Cisza, za chwile zaczynamy…
 
Od samego początku spektakl, który oglądamy jest przepiękny. Kiedy widzimy kolorową scenerię i przemieszczające się po scenie laleczki jesteśmy oczarowani. Wszystko w produkcji od SCEJ jest kolorowe, różnorodne i zachwyca od pierwszego spojrzenia.
Całość, jak już wspominałem utrzymana jest w stylu teatru lalek + kabuki/no. Scena po, której się przemieszczamy płynnie się zmienia. Scenografia pojawia się i znika na naszych oczach w nawet lepszym stylu niż z wejściówki do Gry o Tron. Światy, które zwiedzamy są różnorodne, zachwycają pomysłem oraz wykonaniem. Nie ma tutaj miejsca na półśrodki. Wszystko jest dopieszczone i pasuje do siebie idealnie. Ścieżka dźwiękowa potęguje klimat teatralny. Zmiany tępa w utworach odgrywanych przez orkiestrę, odgłosy publiczności oraz narrator. To jedne z wielu zalet przedstawianego tytułu. Sony przyłożyło się też do lokalizacji gry. Dubbing, który otrzymaliśmy w Puppeteer wykonany jest wzorowo. Głosy bohaterów pasują do postaci. Sposób w jaki wymawiane są kwestie jest również teatralny. Często Narrator lub jedna z postaci przełamuje czwartą ścianę i zwraca się do nas.
 
Aplauz po spektaklu…
 
Pora na podsumowanie krótkiej recenzji. Mimo, że na początku nie byłem przekonany do tej gry to posypuje głowę popiołem i błagam o wybaczenie. Ogranie, zaledwie 30min na standzie w sklepie nie odzwierciedla możliwości danego tytułu. Gra jest idealnym prezentem dla dzieci oraz trochę starszych graczy. Od początku do końca czujemy się, jak w teatrze i jesteśmy oczarowani. Mimo, że wszystko jest trzymane na poziomie młodszych odbiorców to starsi również znajdą tutaj wiele zabawy.
Puppeteer jest doznaniem, którego szybko nie zapomnimy i, które sprawi, że poczujemy się znowu jak dzieci na pierwszym spektaklu w teatrze.
Gra trafiła ostatnio do oferty Playstation Plus, więc każdy chętny może wypróbować ją za „darmo”. Od siebie dodam, że każda chwila spędzona przy grze była magiczna i warta tego.

 

 

PS: Jak wam się podoba "krótka forma" ?. Wolicie takie krótsze recenzje które można poczytać podczas jazdy autobusem na telefonie czy jednak bardziej szczegółowe i dłuższe ?.

Edytowane przez TRaCeGuitar
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×