Skocz do zawartości
pablos_83

Days Gone

Rekomendowane odpowiedzi

Jedna rada na początek, jak zobaczysz to spierdalaj

W późniejszych etapach się będziesz sparingowac :)

Wysłane z mojego POCOPHONE F1 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
18 minut temu, DigitalMan_PL napisał:

Jedna rada na początek, jak zobaczysz to spierdalaj emoji14.png
W późniejszych etapach się będziesz sparingowac :)

W zasadzie można się spokojnie szarpać od drugiego poziomu repy w drugim obozie, kiedy możemy kupić bardzo konkretny karabinek (szturmowy, broń podstawową). Do tego kilka schematów z obozów i można lecieć. Ale faktycznie tak na samym samym początku to chyba może być ciężko, co nie zmienia faktu, że warto spróbować jak najwcześniej ze względu na karabinek (ten mały, boczny).

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako się rzekło, przyszła pora na wielki post. Będzie standardowo, staram się pisać w miarę po kolei, ale i tak będzie chaotycznie. W przypadku tej gry może być wyjątkowo chaotycznie, ale nie chcę spoilerować :P W kwestii samych spoilerów, trudno ich nie uniknąć, jako że mimo wszystko jest to gra fabularna. Sekcja dotycząca historii, tej opisanej bardziej konkretnie, zostanie stosownie oznaczona, mając na uwadze dobro użytkowników, którzy lubią dziwne aplikacje na telefony :)

No to wio.

Zacznę od kwestii audio-video-technicznych, zaczynając od tego, że grałem na nieco popremierowej biedaps4, więc część uwag może i pewnie nie dotyczy prosiaka.

Gra jest generalnie cholernie ładna. Fantastyczne krajobrazy, niesamowite detale śniegu czy deszczu, gdzie śnieg się osadza nawet na nogawkach postaci, spod kół leci błocko, no elegancko to wygląda. Detale na postaciach, mimika twarzy czy nawet takie sprawy jak ogólne zróżnicowanie świata, wszystko jest naprawdę konkretnie zrobione. Tyle że z drugiej strony mamy potworne klatkowanie podczas jazdy na motorze i sakramenckie wręcz doczytywanie tekstur. Klatkowanie to problem dość znaczący, bo o ile, co ciekawe, nie miałem żadnych problemów przy siekaniu hordy czym popadnie, łącznie z mołotowami i granatami, gdzie nagle jednocześnie paliło się przykładowo 30 zombiaków a 150 biegło w moją stronę, to już jak wspomniałem jazda motorem i to niekoniecznie zapieprzanie na autostradzie powodowała czasami dość nieprzyjemne szarpanie i spadki klatek poniżej poziomu grywalnośći tak naprawdę. Dało się do t ego przyzwyczaić, ale mimo wszystko było to bardzo nieprzyjemne. Doczytywanie tekstur było najbardziej bolesne w przerywnikach filmowych, a apogeum osiągnęło w jednej ze scenek, gdzie Deacon coś pokazywał (to nie ukrywanie spoilera, po prostu nie pamiętam już co to było dokładnie) narysowanego na kartonie, ale widziałem tylko rozmazaną kupę. Rozmazany tatuaż na głowie boozera ma drugie miejsce. Poza scenkami doczytywania nie zauważyłem. Jeszcze w kwestii technicznej, kilka razy zdarzyły mi się takie minifreezy na 2-3 sekudny, raz mi sfreezowało całkowicie grę, ale dało się ją wyłączyć po prostu, a raz miałem sytuację bardzo nieprzyjemną, bo podczas zaposywania gry wyłączyła się konsola, której nawet przez chwilę nie mogłem włączyć. To, że stało się to po przejściu głównej osi fabularnej nie poprawiło mojej przedzawałowej sytiacji :P Na szczęście konsolę udało się włączyć, ale pierwszy raz miałem komunikat, że wystąpił poważny błąd systemu (czy jakoś tak) i nawet wysłałem raport do sony na skargę :P Niestety z bólem muszę przyznać, że jest to bezapelacyjnie najgorzej zoptymalizowany ex sony w jaki grałem. Absolutnie nie twierdzę, że jest niegrywalny, ale po prostu są nieprzyjemne momenty, a dobrze wiecie, że na ilość k i drobne spadki klatek nie zwracam uwagi.

Udźwiękowienie to jest lodzio miodzio. Wiadomo, wystrzały, okrzyki, dialogi, sraty pierdaty, wszystko jest świetne. Ale kurła muzyka, jezusmarian… Jakież to jest cudowne to mi słów brakuje. Dla mnie ost z tej gry ląduje na podium za RDR 2 i nier automata (nie licząc oczywiście gier typu gta czy mafia, gdzie mamy wykupione znane przerózne kawałki). Każda melodia przygrywająca nam w tle jest epicka i bardzo mi się kojarzyła z muzyką z Władcy Pierścieni. No kurde, może być lepsza ocena? No coś nie sądzę :) Utwór, którego nazwę na wszelki wypadek podam (jak nie zapomnę) w sekcji spoilerowej, to aż mi brzwi stroszy jest tak dobry. Kawałki z wokalem też tak wspaniale dobrane, że się w pale nie mieści. Utwór przygrywający nam podczas jednej z przejażdżek z Boozerem, fabularnie bardzo istotnej, to absolutnie jeden z najlepszych kawałków w grach, który nastrojowo przypomniał mi „That’s the way it is” z RDR 2 i był to pierwszy moment w tej grze, kiedy się popłakałem. Nie jestem w stanie ocenić, ile miało w tym udziału wydarzenie w days gone a ile wspomnienie Arthura, ale tak czy siak jest to przeżycie niesamowite.

Zanim przejdę do gameplay’u, będąc w temacie udźwiękowienia gry wspomnę o rzeczy, która mnie okropnie denerwowała przez całą grę (może oprócz samego początku, bo jeszcze nie zwracałem na to uwagi). Jeżeli tylko gra daje mi taką możliwość bez zmieniania języka konsoli (czego mi się po prostu nie chce robić) gram z oryginalnymi głosami i polskimi napisami. Raz, że polski dubbing jest świetny, ale w bajkach, a dwa, że lubię widzieć jak się tłumacze postarali z różnymi zwrotami albo jak dali dupy. Nie jestem tłumaczem, po prostu obserwuję to z ciekawości. No i tutaj moim zdaniem dali dupy solidnie. Tak na co dzień to raczej nie powstrzymuję się przed jakąś delikatną kurłą, jakimś wujem i takimi tam, można by nawet powiedzieć, że zdarza mi się sporo przeklinać. Ale kuchwa to co tutaj tłumacze odwalili to się nie mieści w żadnym organie. Jak to powiedział Boguś Linda w którymś filmie (jak ktoś kojarzy z czego to niech przypomni) – ja nie jestem przesadnie wrażliwy, ale tobą się brzydzę. Nasze tłumaczenie jest tak podkręcone w stronę wulgaryzmów, że bardziej się nie da. Nie spisywałem niestety żadnych przykładów, ale czasami te teksty były wręcz absurdalne, kiedy postać w grze nie powiedziała nawet shit ani damn, a u nas na 4 słowa jedno to było kurwa a drugie coś porównywalnego. Chodziło im chyba o pokazanie, że oni (czy to motocykliści czy ogólnie ludzie w świecie po apokalipsie) są tacy twardzi i w ogóle, a zrobili z nich zwykłych dresów bez przedniej półkuli. Napiszę to aż dużymi literami jakby ktoś tylko przewijał moje wypociny – ZDECYDOWANIE ODRADZAM GRAĆ Z POLSKIMI GŁOSAMI bo psują klimat w wuj :P

1,5 strony A4 a ja jeszcze nie wspomniałem o fabule :P Gameplay!

No gameplay, tak ogólnie, jest miodny jak cholera. Napinanie mutantów pałą, siekierą czy czymkolwiek jest no sakramencko przyjemne. Jak to wspomniałem przy pseudorecencji god of war, czuć pierdolnięcie, co jest niesamowitym efektem. Strzelanie już jest trochę gorsze. Niby wszystko fajnie, ale celność tych broni to jest jakaś masakra. Nawet ze skillem do celności nie jest lepiej i jedyne w miarę precyzyjne strzały to ze snajperki albo podczas odpalenia koncentracji, inaczej to tylko z względnie niewielkiej odległości. Bronie są różne i jest ich całkiem sporo i nawet czuć jakieś tam różnice między nimi. Ulepszanie motocykla to bardzo fajna rzecz. Sporo różności do zmieniania, nawet takich typowo wyglądowych. Bardzo lubię takie rzeczy, więc mi się to podobało. Wiadomo też, że w ostatnich obozach są najlepsze rzeczy, tylko czemu przez 2/3 gry jeżdzimy z bakiem o pojemności 1/3 tego mniejszego z dwóch najlepszych baków to nie wiem… Postęp ulepszeń wszystkiego jest w miarę równomierny, postęp ulepszania baku to jest 1, 2, 3, 7, 10… Dziwnie, zwłaszcza że po paru godzinach grania ta ciągła konieczność tankowania zaczyna wręcz męczyć. Nie mam problemów nigdy z przyjętą konwencją, ale mam problemy z nieścisłościami w tej konwencji… Skoro fizycznie widzimy, że wszystkie baki są praktycznie jednej wielkości, to czemu są takie różnice i czemu kurna ta motorynka ma takie spalanie :P Sprawa jest denerwująca, ale da się przywyknąć. A jak się komuś raz w środku nigdzie skończy waha to się nauczy dotankowywać przy każdej okazji :P

Dalej w kwestii gry w grze. Aktywności jest niby sporo, ale są dość jednakowe. Przejęcie obozu od uwolnienia zakładnika w zasadzie różni się tylko tym, że w jendym na końcu szukamy bunkra a w drugim uwalniamy gościa :P I te scenki z uwolnionymi npcami… później to już miałem ochotę ich zastrzelić, niestety gra nie dawała takiej możliwości. Niewątpliwie najciekawszą aktywnością są walki z hordami, które są cholernie emocjonujące, zwłaszcza jeśli jeszcze nie mamy najlepszego karabinku z powiększonym magazynkiem :P Sam element zaskoczenia robi tu grubą robote, bo nie raz miałem tak, że przeszukuję sobie spokojnie jakąś lokację, czy to jakieś miasteczko czy punkt nero a tu nagle horda mi się zwala na łeb. Nie oszukujmy się, większość takich niespodzianek kończyła się bardzo szybko :P Bardzo fajny crafting, sporo rzeczy do wytwarzania i różne materiały, fajne i bardzo klimatyczne znajdźki, szczególnie zapiski nero, wyjaśniające po trochu co się dzieje. No po prostu gra się w to całkiem przyjemnie, mimo że aktywności są dość powtarzalne. Nie ukrywam, że zaczęło się wkradać pewne znużenie przy 10 osobie do uwolnienia w ramach zlecenia z obozu, ale nie ma też takiej tragedii jak w mafii 3, więc jest w sumie ok.

Pewnie o czymś zapomniałem co chciałem napisać, ale trudno, jedziemy dalej do najmocniejszej strony tej gry. Klimat wykręca wszystko co może i dotatkowo, jeśli ktoś posiada, dryluje mosznę i robi z niej futerał na nokię 3310. No to jest coś niesamowitego jak ta gra jest przepotężnie klimatyczna. Wspomniane niespodziewane spotkania z hordą między budynkami jakiejść miejsćiny, przejazdy motocyklem nocą przez tunel, w którym gówno widać mimo świateł, pizganie nogą od stołu zmutowanych dzieciaków na dachu stacji benzynowej, nerwowe dotankowywanie zanim dobiegnie do nas jakieś stado a my już nie mamy czym ich załatwić, bo chwilę wcześniej walczyliśmy z hordą. Jedno wielkie wow. Kilka razy to się nawet wystraszyłem, jak coś gdzieś nagle na mnie wyskoczyło, jak choćby z bagażnika, później już przestałem otwierać bagażniki oprócz wozów policyjnych :P Chociaż fakt, najbardziej to mnie wystaszył zwykły rojak który się zespawnował zaraz przede mną, ten mnie dziad zaskoczył niesamowicie :P

Historia! Na razie ogólnie i bezspoilerowo trzy słowa, spoilery zostaną wyraźnie oznaczone, zarówno początek jak i koniec. No to historia jest zaskakująco dobra, co tu dużo mówić. Jest mniej więcej tym, czego się spodziewałem, potrafi trochę zaskoczyć, momentami trzyma w napięciu, ale też czasami pozostawia pewien niedosyt. Ale to niekoniecznie musi źle o niej świadczyć. A w kwestii historii największym zaskoczeniem dla mnie jest sam główny bohater. Dalej się nie mogę otrząsnąć z szoku, ale Deacon St. John, mimo posiadania niesamowicie głupiego nazwiska, jest jedną z najlepiej napisanych postaci jakimi kierowałem. Absolutnie się tego nie spodziewałem i chylę czoła przed Bend Studio za stworzenie (jak dla mnie) drugiej najlepszej postaci po Arthurze Morganie ostatnich lat, ale nie oszukujmy się, Arthura Morgana bardzo możliwe że nikt nigdy już nie przebije, więc Deacon musi być postacią wybitną. Bardzo wiarygodny, ze świetnym lektorem, który odwalił kawał dobrej roboty, można się w niego całkowicie wczuć. Rewelacja, pozostałe postacie oczywiście też niczego sobie, wiadomo, że jedne bardziej drugie mniej, ale poziom ogólny jest bardzo wysoki. Druga świetna postać to oczywiście Boozer, ale wiadomo, że ziom głównego bohatera też musi być konkretnie zrobiony :)

Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że sami mutanci to jest świetny i pomysł i nie jest to kolejna kalka zombiaków. Też zawsze miło zobaczyć takie urozmaicenie.

Zbliżam się do trzeciej strony A4, czas przejść do sekcji spoilerowej. Jako że będą spoilery bardzo grube, nie czytać pod żadnym pozorem. Ostrzegam też, że będzie kilka słów o ‘sekretnym’ zakończeniu, które jest sekretnym tylko z nazwy, bo pojawia się samo krótko po zakończeniu gry i po prostu trzeba pojechać dokończyć questa. Także….

.

..

UWAGA SPOILERY
 

Spoiler

 

No jest kurde dobra ta historia tak w skrócie. W zasadzie wszystko co dotyczny relacji Deacona z Boozerem to jest majstersztyk. Od samego początku, kiedy Deacon czuje się winny tego, co riperzy zrobili Boozerowi, poprzez to jak zabiera go półprzytomnego do Lost Lake przy akompaniamencie najlepszego kawałka w grze (Soldier’ Eyes; a i ten bezwokalny kawałek o którym wspominałem wyżej to Sarah’s theme, coś pięknego) i popłakałem się po raz pierwszy (możliwe że na wspomnienie Arthura z RDR), gdizie pomagamy uciąć mu rękę, żeby uratować mu życie przed infekcją aż po zakończenie, kiedy Boozer jedzie ciężarówką w stronę bramy obozu na wyspie i się kurna popłakałem po raz drugi…  Bardzo mi ich relacja nasuwała wpomnienie relacji Arthura i Johna, to chyba najlepsze podsumowanie. W ogóle ta gra konstrukcją jest podobna do RDR, tak przy okazji. Dawno już nie miałem takiego uczucia w grze (mówię o momencie kiedy Boozer jedzie po moście w stronę bramy), kiedy tak sobie myslałem, że on zwyczajnie kurwa nie może umrzeć (pardą maj frencz, ale chciałem oddać emocje :P)  no i aż mnie otrzepało, kiedy się okazało, że wyskoczył :) Świetny też motyw reakcji Boozmana na uciętą rękę, te ciągłe żarty zamiast załamania, no pięknie to zrobili.

To że Sarah żyła było dla mnie mimo wszystko dość spodziewane, ale nie ukrywam, że zaskoczył mnie moment ich poznania, gdzie Sarah siedziała w obozie z oszołomowatą bojówką i początkowo, że tak powiem, nie ogarniała w ogólę co się dzieje. Bardzo fajnie pokazali, że oni tak naprawdę nie widzieli się 2 lata i mimo że wierzyli nawzajem, że żyją, to oboje, chociaż zwłaszcza Sarah, byli w szoku. Kiedy okazało się, że Sarah była odpowiedzialna za powstanie wirusa byłem powiedzmy połowicznie zaskoczony. Domyślałem się, ze ta jej korpo coś kombinuje, ale też nie spodziewałem się że wykorzystają jej pracę w słusznym celu przeciw niej.

Sam motyw mutantów jest genialny, kiedy dowiadujemy się z czasem o nich coraz więcej. Mutantów, bo w końcu oni żyją, więc nie są zombie. Zabieg genialny w swojej prostocie. W jednym z dzienników nero zdaje się była mowa o tym, że w ich chyba żołądkach znaleziono rośliny i że ludzie wcale im nie są potrzebni do życia to mnie przeraziło. Pokazanie ludzkości, która jest zwierzyną nie dlatego, że mutancji muszą ich jeść, tylko dlatego, że mogą.

Samo główne zakończenie gry jest właśnie tym momentem, który pozostawia pewien niedosyt… Pułkownik oszołom umiera, obóz jest przejęty, przyjeżdżają ziomeczki, wszyscy się cieszą i wszystko jest dobrze. Liczyłem na jakieś bardziej przejmujące zakończenie, a tu się wszystko dobrze kończy. Zabójstwo tej tępej faji w puchowej kurtce i dwóch czapkach dało mi mega satysfakcję, chociaż mechanicznie mnie to denerwowało, że nie mogliśmy go po prostu zastrzelić… Konwencja a głupoty w obrębie konwencji, jak wspominałem wyżej niestety znów zadziałały. Śmierć Żelaznego Mike’a była takim elementem troszkę przejmującym na koniec w sumie. Fabularnie dobry motyw, przykro mi było, bo to była bardzo dobrze napisana postać. Pierwsze dwa obozy pomijam, bo to jakieś zwykłe bolce, dopiero od trzeciego zaczynają się dziać duże rzeczy i spotykami znaczące postacie.

Fajne były motywy poboczne. Tej dziewczyny, która poszła do riperów a później ją uwalnialiśmy, motyw przywódcy riperów który okazał się byłym kumplem głównych bohaterów mnie całkiem zaskoczył.

No i trzy słowa o ‘sekretnym’ zakończeniu. Używam tego terminu, bo tak o nim piszą internety, chociaż ono nie jest sekretne nawet w 1% :P Powiem tak, gdyby nie jakiś hój, który wrzucił filmik na yt, gdzie na miniaturce był o’brian bez hełmu to bym był megazaskoczony, więc przyjmijmy, że to zakońćzenie jest bardzo zaskakujące :) Ewidentnie jest to zwiastun kontynuacji (chyba bardziej drugiej części niż dlc, więc piszę kontynuacji) i zapowiada się całkiem ciekawie. Zła korporacja, która wie o mutacjach i o tym jak te mutacje postępują i do czego są zdolne? Poproszę najlepiej na wczoraj :)

Tyle spoilerów, i tak już się za dużo całościowo rozpisałem.

 

KONIEC SPOILERÓW

..

.

Kurna… ten wielki post jest sporo dłuższy niż ten o RDR 2 :P Ciekawe…

I tak o to u mnie wygląda Days Gone. Gra bardzo niedoskonała, taki nieoszlifowany diament trochę. Możliwe, że można powiedzieć, że widoczne jest, że jest to pierwsza autorska duża gra tego studia. Ale kurna jeżeli tak wygląda pierwsza to ja już nie mogę się doczekać kolejnej. Jeżeli ktoś klimat i opowiadaną historię stawia wyżej niż nieco powtarzalny gameplay, drobne techniczne babolki i jakieś głupotki w mechanice gry to koniecznie i beapelacyjnie musi w to zagrać.

Założyć katanę Deacona St. Johna, jednej z najlepszych postaci, jakich kurtkę zakładałem, założyć zdecydowanie warto, a nawet trzeba.

  • Like 2
  • Thanks 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, xavris napisał:

Rozumiem, że z Twojej perspektywy też nie ma różnicy między byciem uprzedzonym do fabularnej gry nowego studia a byciem, powiedzmy, sceptycznie nastawionym do looter shootera, robionym przez studio, które do tej pory robiło świetne rpgi, tylko że pozbawionego dwóch absolutnie kluczowych pracowników. Tak samo rozumiem, że nazywanie innych lemingami czy jak to tam było, nie chce mi się szukać, też jest ok.

No to niech będzie, że jestem hipokrytą, cóż począć.

Jest roznica. Chodzi mi o to ze opinia nie koniecznie musi wynikac z doswiadczenia empirycznego.

Wyzwiska i niski poziom dyskusji krytykowac bede niezaleznie od tego po ktorej stronie sie pojawia.

 

Po prostu dziwi mnie to jak badz co badz rozrywka wpisujaca sie w ramy kultury masowej polaryzuje ludzi.

 

Innymi slowy czesto wbija sie w watek i zamiast poczytac o grze czy o opiniach na temat tejże dostaje jakas przepychanka po oczach.

 

Co do samej gry. I mojej opinii osobnika ktory nie gral.

Od pierwszych zapowiedzi jakos mnie nie chwycila (moze dlatego ze zombie mnie jakos nie bawia, sam nie wiem czemu bo wybijanie masy w wiekszosci bezmozgich przeciwnikow moze dawac spory fun). Po zapozaniu sie z nastoma reckami, gra dostala latke moze kiedys ogram a jak nie tez nic sie nie stanie.

Samej gry nie moge ktyrykowac za takie czy inne elementy badz ich brak bo tutaj mam za malo punktow odniesienia.

 

tak czy inaczej milego grania

 

PS mam nadzieje ze nie wziales do siebie za bardzo tego szturchania. :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, MagEllan napisał:

mam nadzieje ze nie wziales do siebie za bardzo tego szturchania

Jakbym nie wziiął, to bym w ogóle nie odpisał :P Ale powiedzmy, że nie obraziłem się śmiertelnie, także jest ok :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za dlugie to do czytania ;) To jaka ocena?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, czacha79 napisał:

Za dlugie to do czytania ;) To jaka ocena?

Współczuję braku umiejętności przeczytania kilku stron A4.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, czacha79 napisał:

Za dlugie to do czytania ;) To jaka ocena?

No bo przecież nic nie znaczący numerek jest ważniejszy niż szczegółowa recenzja :30vm3cw:

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[mention=64540]xavris[/mention]

 

Jeśli chodzi o aspekty techniczne to na prosiaku jest o wiele lepiej. Nie ma klatkowania podczas jazdy motorem, nic się nie doczytuje, choć raz zauważyłem, że to przespaniu się w placówce NERO, napis placówki potrzebował ułamka sekundy na doczytanie.

Aha czekaj, mały spadek fps uswiadczylem 2 razy ale co dziwne, to tylko w obozie u pani Tucker i to w sytuacji kiedy tylko toczylem się na motorze. Nie wiem jak będzie później bo jeszcze trochę mi brakuje do końca gry. Mam 3ci obóz a w nim zaczynam dopiero się dogadywać z przywódcą M. a z tego co wyczytałem to nie mam połowy gry?

 

Co do zawieszenia gry czy systemu to zapewne spotkało to Ciebie na wersji 1.6 - był to znany błąd i nawet latka została wycofana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Kolos28 napisał:

 

Co do zawieszenia gry czy systemu to zapewne spotkało to Ciebie na wersji 1.6 - był to znany błąd i nawet latka została wycofana.

Nie, na 1.7

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to dziwne bo na 1.7 podobno nie ma tego problemu - dobrze, że wysłałeś raport

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, xavris napisał:

Współczuję braku umiejętności przeczytania kilku stron A4.

Mam ciekawsze rzeczy do robienia w tym czasie ;) 

41 minut temu, danken000 napisał:

No bo przecież nic nie znaczący numerek jest ważniejszy niż szczegółowa recenzja :30vm3cw:

Recenzje to sobie sam robie w glowie grajac w ta gre .. Na forum interesuje mnie „nic nie znaczacy numerek” :30vm3cw:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

XD 

Tyle mam do powiedzenia.

Edit. A niech Ci będzie, co mi szkodzi. Utrzymuje moją wcześniejszą ocenę 3/10.

Edytowane przez xavris
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem hordę, nawet sporo bydlaków ubiłem, ale za słaby mam sprzęcik jak na razie, ale robi wrażenie :banderas:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, xavris napisał:

XD 

Tyle mam do powiedzenia.

Dycha? :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Za dlugie to do czytania  To jaka ocena?
Wyjdź

Wysłane z mojego POCOPHONE F1 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, xavris napisał:

dali dupy solidnie. Tak na co dzień to raczej nie powstrzymuję się przed jakąś delikatną kurłą, jakimś wujem i takimi tam, można by nawet powiedzieć, że zdarza mi się sporo przeklinać. Ale kuchwa to co tutaj tłumacze odwalili to się nie mieści w żadnym organie. Jak to powiedział Boguś Linda w którymś filmie (jak ktoś kojarzy z czego to niech przypomni) – ja nie jestem przesadnie wrażliwy, ale tobą się brzydzę. Nasze tłumaczenie jest tak podkręcone w stronę wulgaryzmów, że bardziej się nie da.


A ja wręcz przeciwnie. Raczej powstrzymuję się od wulgaryzmów w życiu codziennym ale jeśli chodzi o dubbing w grze to pierwszy raz dialogi nie brzmią niedorzecznie i sztucznie gdyż nie są przesadnie zmiękczane. Siarczysty język w DG zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Bohaterem jest przecież były żołnierz, a większość przetrwańców to degeneraci gotowi posunąć się do wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja ocena to 4,25382/13,2.

Było by 4,26390/13,2 gdyby nie to, że nie grałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, czacha79 napisał:

Dycha? :) 

3 linijek też Ci się nie chcę przeczytać?

35 minut temu, danken000 napisał:

Moja ocena to 4,25382/13,2.

Było by 4,26390/13,2 gdyby nie to, że nie grałem.

Bez ocen cząstkowych za dźwięk, grafikę, grywalność, florę, faunę, tekstylia oraz fugi w kiblach to i tak mi niewiele mówi. 

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za post pod postem, ale bezsensowna dyskusja o ocenie punktowej dla nieumiejących czytać sprawiła, że zapomniałem dopisać wczoraj jednej rzeczy jeszcze. I jeszcze odciąga uwagę od wspaniałego wielkiego posta tego fajnego typa, co go lubię czytać.

Sporo czytałem o bugujących się questach, skryptach i ogólnie jakiś błędach blokujących coś w grze. U mnie takie rzeczy w ogóle nie występowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Questy mi sie bugowaly pare razy - czasem nie chcialy sie skonczyc, a czasem ta sama gadka przez radio startowala z 10 razy zapetlajac sie. Ogolnie im dalej w fabule tym wiecej mniejszych czy wiekszych bledow i niedopracowan, ale leje na to - wciaz gra sie fajnie. 

 

Osiem na dziesiec (to dla tych co wola czytac literki.. zboki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem pierwszy raz misia,  no i spłonął,  gra mnie w dużej mierze zaskakuje,  bo widziałem tylko kiedyś tam jeden trailer.  

Ginę w umiarkowany sposób ma hardzie i gra się bardzo przyjemnie jak dotąd,  jedyne co mi nie leży to mini mapa, zjebana gorzej niż w Xeno. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Strife napisał:

jedyne co mi nie leży to mini mapa, zjebana gorzej niż w Xeno

O to żeś pojechał. Gorszej minimapy niż w xeno nie ma nigdzie we wszechświecie :P

Co Ci z mapą nie pasuje? wszystko widać, zwłaszcza, że w zasadzie nie ma kwestii różnych poziomów, tylko kilka jaskiń i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla  mnie jest mało czytelna, duża jest ok, ale mini jest do bani po postu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A po co wam ta mini mapa? Radar na czerwono sie swieci i iksy z mobami sa.. reszta nie istotna. Zamiast minimapy wystarczy wcisnac R3 ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×