Skocz do zawartości
redo

The Legend of Zelda: Breath of the Wild

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Strife napisał:

No to czekamy na spuszczanie się nad tytułem 

O Ty dziadu borowy.

 

Pograłem wczoraj trochę, opuściłem płaskowyż i dobiegłem do wieży przed tą wioską, gdzie nas kieruje zakapturzony brodacz, plus jedna świątynia po drodze. Ogólnie gra się bardzo przyjemnie. Jest mnóstwo rzeczy do zbierania i gotowanie, więc czego chcieć więcej? Ano dobrej historii, któej tu nie ma, i wiedziałem że jej nie ma, żeby nie było. Niestety jako że w grach głównie stawiam na opowieść, to wojownikiem zeldą raczej nie będę tak zachwycony jak chociażby ksenoblejdz. Co nie zmienia faktu, że zapowiada się fajna przygoda o wspinaniu, jedzeniu ostrych papryczek, walczeniu patykami i szybowaniu na lotni z gaci króla :)

  • Like 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fabuła to największy ból dupy tego tytułu, bo jest taka jak w większości platformówek z lat 90-tych idź uratuj księżniczkę i świat, mam nadzieje że mnie nie zlinczujecie za spoilery. 

 

Za to gameplay i eksploracja to najwyższa półka.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że tu wiele fabuły nie ma. W tego typu grach zwykle jej nie ma. W Mario tak samo - uratuj Peach z rąk Bowser'a, tutaj uratuj Zelde z rąk Ganona. Natomiast gameplay ... no tutaj to już całkiem inna sprawa. 

Dużo rzeczy można odkryć samemu, ale wielu sam nie widziałem.

Plusem jeśli chodzi o fabułę są te przerywniki filmowe - nie ma ich wiele, ale bardzo mi się podobają. Czy to te fabularne czy te ze wspomnieć...są bardzo dobre.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostałem chyba źle zrozumiany. To że nie ma historii niewiadomo jakiej to nie znaczy, że gra z automatu jest dziadostwem. Po prostu mimo tego jak świetnie się przy niej bawię, obawiam się, że finalnie wrażenia będą ciut gorsze niż ze wspomnianego xeno czy dowolnej innej gry, która opowiada konkretną historię w sposób nieszczątkowy.

A że jak wspomniałem bawię się świetnie to też nie chcę się uprzedzać z góry, bo mogę czasami zmienić zdanie. 

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak nie zmienię zdania. Zaraz pewnie zostanę zlinczowany, ale co zrobić.

Wojownik Zelda zaczyna mnie nudzić. To bieganie bez celu jest makabryczne. Po pół godzinie grania dostajemy zadanie na ubi ile głównego bossa i tyle... Poboczne zadania to jakaś padaka, nawet kurde nagród żadnych ciekawych nie ma. Rozwoju postaci brak, wszystko umiemy od samego początku, później tylko dokładamy serduszka i w upierdliwy sposób powiększamy ekwipunek.

Gra ma niewątpliwie świetne mechaniki jak wspinaczka, runy i inne cuda, ale najzwyczajniej w świecie potwierdziłem to, że najlepszą grą bez historii jest dla mnie gorsza niż średnia gra z nawet średnia historią. 

Wojownik Zelda nie jest złą gra, ale jest w moich oczach gorszy od dosłownie wszystkiego, w co grałem przez ostatnie pół roku. Arthur Morgan i Deacon St. John zabijają linka śmiechem. Szkoda.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, xavris napisał:

Jednak nie zmienię zdania. Zaraz pewnie zostanę zlinczowany, ale co zrobić.

Wojownik Zelda zaczyna mnie nudzić. To bieganie bez celu jest makabryczne. Po pół godzinie grania dostajemy zadanie na ubi ile głównego bossa i tyle... Poboczne zadania to jakaś padaka, nawet kurde nagród żadnych ciekawych nie ma. Rozwoju postaci brak, wszystko umiemy od samego początku, później tylko dokładamy serduszka i w upierdliwy sposób powiększamy ekwipunek.

Gra ma niewątpliwie świetne mechaniki jak wspinaczka, runy i inne cuda, ale najzwyczajniej w świecie potwierdziłem to, że najlepszą grą bez historii jest dla mnie gorsza niż średnia gra z nawet średnia historią. 

Wojownik Zelda nie jest złą gra, ale jest w moich oczach gorszy od dosłownie wszystkiego, w co grałem przez ostatnie pół roku. Arthur Morgan i Deacon St. John zabijają linka śmiechem. Szkoda.

Ja Cię doskonale rozumiem, dlatego Zelda dla mnie jest najwyżej na 8 za sam gameplay i fizykę. Xeno2 ponad wszystko:banderas:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misje z dwóch DLC?

 

Ile masz na liczniku? Ja 190+ h.

Mam uwolnione wszystkie bestie, miecz zdobyty, prawie wszystkie shrines. Aktualnie zabrałem się za drugie DLC.

 

 

 

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede mną zebranie armoru z Xenoblade, Próby miecza, ta taka broń...nie wiem jak ją nazwać co zabija na hita ale ty też jesteś na jednego strzała...shrineów mam chyba 40 zrobionych, bestie uwolnione, prawie wszystkie pozostałe ex misje zrobione.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będzie sequel.
#dziekujedobranoc

Wysłane z mojego SM-G960W przy użyciu Tapatalka

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wjechali :fsg:

Te Japończyki to umieją w trailery. Michałek prawie stół przewrócił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój Michałek przespał zapowiedź kontynuacji wojownika zeldy. Nawet nie kuknął. Chyba się się okaże, że jest tam więcej fabuły niż jedna przyklejana żółta karteczka, to zobaczymy.

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fabuła by się przydała :-P

I jakiś dobry soundtrack. Trzy klawisze pianina brzdękające raz na kilka minut to za mało. Raz lubię tą ciszę i spokój, a innym razem muszę się wspomóc spotify, bo zasnę przed 23.

 

 

Wysłane z mojego SM-G960W przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gra się przyjemnie, ale odpalam ją na pół godziny, zrobić jakąś kapliczkę albo dwie i nara. Początkowo byłem mega zajarany, ale dość szybko uszło powietrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach


Choć gra ma swoje wady to jednak coś w sobie ma. W końcu samo 200h+ nie wpadło. Drugiej z takim otwartym światem nie było i na pewno było to swoiste "Breath of the Wild" na rynku gier.

Wysłane z mojego SM-G960W przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, zaczalem grac i nie wiem jak przezyc w tej mroznej czesci mapy. Zbieram ten „pieprz” probuje wrzucac w ognisko ale chyba nie wychodzi mi to co trzeba.. halp ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, czacha79 napisał:

Dobra, zaczalem grac i nie wiem jak przezyc w tej mroznej czesci mapy. Zbieram ten „pieprz” probuje wrzucac w ognisko ale chyba nie wychodzi mi to co trzeba.. halp ;)

darmowe ciepłe ubranie na filmiku. A skoro już jesteś po płaskowyżu to to ubranko znajdziesz w domu dziadka, przy którym siedzi na końcu filmiku.

Żeby papryczki dawały efekt musisz je ugotować. Szukasz kamiennej misy z ogniem pod spodem, jak się nie pali to zapalasz. Bierzesz papryczki do rąk i pojawi się opcja cook.

Edytowane przez xavris
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz też chodzić z pochodnią. Ale najlepiej ugotować papryki :)

 

Tak jak Wszebor pisze - jeszcze Fire Rod może być. Dlatego to jest kozacka gierka. Na jeden problem masz 100 rozwiązań. 

Edytowane przez The_Siemek
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz także założyć Fire Sword czy coś innego na plecy.

Wysłane z mojego SM-G960W przy użyciu Tapatalka

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem trochę do gry, nawet dobrze się bawiłem. Zrobiłem sporo świątyń, uwolniłem boskie zwierzaczki, zdobyłem miszczomiecz, uwolniłem ostatniego zwierzaczka, w którym wcześniej mnie sprali (w tej wielbłądożyrafie na pustyni). Czułem się przepotężny. Myślę sobie, idę bić bossa.

Po drodze wyskoczył na mnie jakiś gość z tego śmiesznego klanu co się pojawiają znikąd i zostawiają banany. Strzelił mnie dwa razy w pysk i było po sprawie.

Znowu mi się odechciało grać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, xavris napisał:

Strzelił mnie dwa razy w pysk i było po sprawie.

Znowu mi się odechciało grać.

Jest w tej grze coś takiego jak unik :Coolface:

 

Mnie koszą Lynele czy jak to się tam nazywa, nie mam do tego cierpliwości, a mój mały tłucze jej bez straty ani jednego serduszka jak jakieś szmaciane lalki.

 

Przed dwójką będę musiał wrócić, bo zostało mi ze 40 świątyń jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Strife napisał:

Jest w tej grze coś takiego jak unik

Unik, parowanie, blok, różne cuda są. Tylko problem jest taki, ze w innych grach to działa a tutaj nie :P

11 minut temu, Strife napisał:

a mój mały tłucze jej bez straty ani jednego serduszka

To graj małym i masz problem z głowy. Później tylko pada wytrzeć i załatwione.

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, xavris napisał:

Unik, parowanie, blok, różne cuda są. Tylko problem jest taki, ze w innych grach to działa a tutaj nie :P

To graj małym i masz problem z głowy. Później tylko pada wytrzeć i załatwione.

Za dużo roboty potem ściany się lepią :ohstop:

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te lepienie się do ścian to czasami doprowadza do...

Mi zostało z 10 świątyń, koroków mam z 300. Jak kiedyś Lynel cisnął mnie jak szmatę tak teraz nie jest on jakimś dużym wyzwaniem. Również potrafię go zabić bez strat serduszek. Stałem się (niestety) za OP. Szkoda, że w trakcie gry nie można przełączyć poziom na Master.

Został mi głównie Ganon i połowa DLC2.

 

 

Wysłane z mojego SM-G960W przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ten ganon jest taki trudny, że go jeszcze nie ubiłeś, czy po prostu zostawiłeś sobie na sam koniec?

Kapliczek mam chyba 48, koroków ze 60 i mimo że ich jest chyba koło 900 to szukanie ich mnie zwyczajnie męczy zamiast bawić. 

Lepienie się do ścian, mimo że Strajfu miał na myśli coś innego, to jest faktycznie masakra. W ogóle sterowanie jest średnie, zwłaszcza w walce. Nie mam pojęcia z czego to wynika, bo niby wszystko jest tak samo jak wszędzie, ale jest jakieś takie toporne...

A największy debilizm to jest to ciągle niszczenie broni i żadne wydumane argumenty mnie nie przekonają, że to ma jakikolwiek sens. W sumie ma jeden-maksymalnie irytować gracza.

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×