Skocz do zawartości
Patricko

The Last of Us: Part II

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, KOMARZYSKO napisał:

Ale to chyba dobrze świadczy o grze, kiedy cały czas się o niej mówi. Niekoniecznie w samych superlatywach emoji6.png

No ja rozumiem ;)

ale powiem ze nie do konca - A nie czekaj juz mowilem czemu takie podejscie moze sie odbic czkawką ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Retrospekcje w tej grze, są zajebiste. Urodziny Ellie to wisienka dla fanów jedynki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cała gra jest zajebista. Zdecydowanie bardziej mi przypadła do gustu niż pierwsza część.

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grę przeszedłem i jak dla mnie jest to tytuł wybitny. Do tego jestem mega fanem jedynki i uważam ją za najlepszą grę przygodową w jaką grałem na poprzedniej generacji. Na szczęście uchroniłem się od praktycznie jakichkolwiek spoilerów i jedyny na jaki trafiłem to silne promowanie LGBT(co jak dla mnie nie ma pokrycia z rzeczywistością, a jest osobą na to uczuloną) Jestem w szoku jak niby ta gra podzieliła graczy bo unikałem przed przejściem gry wszystkiego co związane z tą grą i mam wrażenie, że większość hejtu na grę wylewana jest przez ludzi chorągiewki bez własnego zdania posiłkujące się opiniami innych którzy na siłę próbują zrobić ferment w sieci. Uważam, że jeśli o niej poczytamy lub pooglądamy, nawet nie wiedząc o istotnych zawirowaniach fabularnych ze wcześniejszych spojlerów, to nawet w połowie jej tak dobrze nie odbierzemy jak byśmy sami zagrali. Co więcej na ten moment z listy znajomych mega fanów jedynki, jeszcze nie trafiłem na kogoś kto by grę zjechał. Oczywiście niektórym pewne rzeczy się nie podobają i rozwiązali by to inaczej. Sam nie uważam jej jako lepszej od jedynki, ale jeszcze żadna gra nie trzymała mnie tak w napięciu z chęcią poznania dalszych losów. Tym bardziej, że teraz ciężko mi przysiąść do gry fabularne(a nie gram we wszystko) na dłużej jak 2-3h to tu potrafiłem zagrać po 7-8 na raz. 

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czekaj czekaj, czyli grałeś i Ci się podobało?

Chyba jest jakiś element łączący osoby, którym gra się podoba, ale nie mogę go namierzyć :( może ktoś podpowie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, złamałem się i wziąłem

 

W rtv euro jest z padem w limitowanej edycji za 409 zł jak coś

 

Pograłem chwilę i się jaram - chociaż gra jest bardzo brutalna

 

Spoiler

Dobry w sumie zabieg z przełączeniem się bohaterów od samego początku, przez co nie ma głównej bohaterki, tylko są przedstawione różne punkty widzenia 

 

Początek Abby przypomina mi industrialny poziom z Tomb Raider Chronicles

Edytowane przez beardo0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@beardo0

Ostatnie zdanie Twojego postu to dla osób przewrażliwionych będzie spoiler, więc sugeruję schować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki, że jutubowy gracz śmie wtrącić swoje 3 grosze, ale takie mnie naszły dygresje, którymi chcę się podzielić.

Jestesmy z Żonką fanami The Walking Dead, może dlatego tak dobrze nam się ogląda Tlou2. Widzimy wiele podobieństw, frakcje, konflikty międzyludzkie, tworzenie obozów, próba przetrwania i stworzenia minimum "normalności" w tym zdegenerowanym świecie, ludzie -maniacy, a w tle zarażeni/zombie.

Tak w ogólnym skrócie.

Natomiast przewagą Tlou2 nad TWD jest niewątpliwie 

Spoiler

Ukazanie wydarzeń z perspektywy dwóch frakcji, które można śmiało nazwać tymi "dobrymi" i konflikt między nimi, taki typowo ludzki czyli zemsta. Abby straciła ojca, Ellie Joela, który był dla niej jak ojciec. Ich motywy są praktycznie takie same. Dlatego wrzucenie Abby jako grywalnej postaci, to zabieg genialny. Ukazuje nam drugą stronę medalu, ktora nie jest z gruntu zła, tylko ma swoje powody by zrobić co zrobiła.

 

Tego brakuje mi właśnie w Walking Dead, twórcy tego serialu mogliby się sporo nauczyć od ND.

 

Póki co fabularnie gra coraz bardziej nam się podoba i opowieść nas wciąga. Jest może kilka głupotek fabularnych, postacie nie są aż tak mocne by się głębiej z nimi zżyć, ale napewno człowiek się nie nudzi, nawet tylko oglądając.

I cały czas jest ciekawość co dalej. A chyba o to chodzi, prawda?

 

 

P.s. tak wiem, że serial jest na podstawie komiksu, chciałem po prostu jak najmożliwiej skrócić tego posta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Druga część gry zaczyna w mojej ocenie być lepsza od pierwszej. Dzisiaj zaliczyłem

w kampani Abby etap z tym rozdupionym wieżowcem a potem szpital oraz jego podziemia...

jaki tam gęsty klimat był, te elementy ala horror są genialne. Sztosik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee, a ja zaczynam rozumieć tych, którym gra podeszła...
Wystarczy pozbyć się niespełnionych oczekiwań związanych z kontynuowaniem tych relacji Joela i Ellie. Kiedy do każdego gracza dotrze, że Joel to czarny charakter i zaprzepaścił wszystko, zabierając Ellie ze szpitala, to łatwo każdy powinien zrozumieć, że w grze nie byłoby żadnego celu - jedyny jaki mi przychodzi do głowy to taki, że wspólnie by szukali jakiejś drogi naprawczej jego działania z przeszłości (w sumie nie głupie).
No ale jest jak jest i można spokojnie dać 6 za fabułę i dodać z jedno oczko za klimat, grafikę czy gameplay (choć powtarzalny, to fajnie można improwizować i się bawić).
Gdyby, nie często dziwne wybory twórców oraz luki fabularne to myślę, że nawet ta gra by mogła zasługiwać na 8-10.

Najprawdopodobniej, większość negatywnych opinii ( w tym moja) była wynikiem innych oczekiwań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem 

 

Poniżej grube spoilery & przemyślenia

Spoiler

 

 Z jednej strony, Joel może być czarnym charakterem, bo wyciągając Ellie ze szpitala ocalił ją, ale zaprzepaścił szansę na lek dla innych ludzi. Dodatkowo, robiąc to, zabił chirurgów, z których jeden był ojcem Abby.

 Jako, że w czasie apokalipsy natura przejęła to co jej grzebiąc w śniegu i pokrywając zielenią elementy ludzkiej cywilizacji, ludzie stali się zwierzętami dbającymi tylko o własny interes. Oko za oko - chirurg zginął, Joel zginął. Taka wizja jest mroczna, ale w sumie dość aktualna - może tutaj bardzo ekstremalna, ale widoczna gdzieniegdzie w codziennym życiu.

 Też ciekawe jest, że Death Stranding jednoczył ludzi w czasie apokalipsy oraz jednoczył graczy, którzy pomagali sobie budując mosty oraz stacje doładowujące sprzęt etc., a The Lat of Us Part II podzielił społeczeństwo w czasie próby, zarówno w grze, jak i poza nią. 

 W Death Stranding mamy wizję czasów trudnych ze wspólnym przeciwnikiem BTs oraz naturze przeciwko człowiekowi, a w The Last of Us Part II znajduje się wizja do czego mogą prowadzić czasy łatwe i dobrobyt - człowiek jest największym wrogiem drugiego człowieka & natura i zarodniki również zabieraja swoją część.

 W październiku czy listopadzie grałem w Death Stranding wobrażając sobie jak bym funkcjonował w takim świecie będąc zamkniętym w schronie gdzieś na odludziu, a parę miesięcy później doświadczyłem tego na własnej skórze :o

 

 

Edytowane przez beardo0

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo możliwe, że dzisiaj będzie ostatnia sesja z grą (rozdział 38 z 46), także w końcu będę mógł bez obawień czytać spoilery :)

Nie zaglądam, bo w sumie mimo że pewnie piszecie o czymś, co się dzieje w zasadzie na początku, to nie chcę dostać w ryj zakończeniem, którego nie znam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, xavris napisał:

Bardzo możliwe, że dzisiaj będzie ostatnia sesja z grą (rozdział 38 z 46), także w końcu będę mógł bez obawień czytać spoilery :)

Nie zaglądam, bo w sumie mimo że pewnie piszecie o czymś, co się dzieje w zasadzie na początku, to nie chcę dostać w ryj zakończeniem, którego nie znam :)

No to czekam na Twoja opinie. Jak juz skonczysz. 

Unikaj, bo Twoje podejrzenia nie sa do konca sluszne. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kolos28 napisał:

Eee, a ja zaczynam rozumieć tych, którym gra podeszła...
Wystarczy pozbyć się niespełnionych oczekiwań związanych z kontynuowaniem tych relacji Joela i Ellie. Kiedy do każdego gracza dotrze, że Joel to czarny charakter i zaprzepaścił wszystko, zabierając Ellie ze szpitala, to łatwo każdy powinien zrozumieć, że w grze nie byłoby żadnego celu - jedyny jaki mi przychodzi do głowy to taki, że wspólnie by szukali jakiejś drogi naprawczej jego działania z przeszłości (w sumie nie głupie).
No ale jest jak jest i można spokojnie dać 6 za fabułę i dodać z jedno oczko za klimat, grafikę czy gameplay (choć powtarzalny, to fajnie można improwizować i się bawić).
Gdyby, nie często dziwne wybory twórców oraz luki fabularne to myślę, że nawet ta gra by mogła zasługiwać na 8-10.

Najprawdopodobniej, większość negatywnych opinii ( w tym moja) była wynikiem innych oczekiwań.


No to chyba jednak do końca nie rozumiesz. Grając w dwójkę jak i po ukończeniu nawet przez chwilę nie pomyślałem o Joelu jak o czarnym charakterze, a po prostu gra pozwala nam spojrzeć z innej perspektywy i że każda decyzja, nawet słuszna w danym momencie ma konsekwencje. Wydaję mi się, że najgorszym co spotkało grę były po prostu spore wycieki fabularne, które zrujnowały niektórym ludziom mylne wyobrażenie, że kolejna część to będzie piękna historia przygód Joela i Ellie. Do tego ludzie po prostu lubią proste nakreślenie kto jest dobry a kto zły, a tutaj jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może źle się wyraziłem z czarnym charakterem, może powinienem wziąć to w cudzysłów. Miałem na myśli, że jego samolubne zachowanie przyczyniło się, że ludzkość jest w rozsypce i nadal grasują zarażeni.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trud mój skończon.

Jutro coś skrobne. 

Edit. Jednak w niedziele. Upisałem się już sporo, ale ni słowa o fabule a jest 1 w nocy :P

Edytowane przez xavris
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie trochę z innej beczki do tych co już ukończyli - czy po zakończeniu można wybrać nową grę + i zacząć grę od początku ze wszystkimi zdobytymi ulepszeniami broni i postaci? Pytam bo jestem przy końcu i już widzę, że wszystkiego raczej do końca nie rozbuduję a lizałem ściany za surowcami jak tylko się dało. Jeśli tak to platynka z poradnikiem znajdźkowym będzie banalna.

 

PS: Jak by kogoś to obchodziło to ja przysiadłem do gry nie znając żadnych przecieków i bawię się świetnie i nie sądzę, żeby teraz nawet jakieś pojeb* zakończenie (a to jeszcze przede mną) miało wpłynąć na moją ostateczną ocenę. Pozdrawiam.

Edytowane przez Przemek_07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Przemek_07 napisał:

Pytanie trochę z innej beczki do tych co już ukończyli - czy po zakończeniu można wybrać nową grę + i zacząć grę od początku ze wszystkimi zdobytymi ulepszeniami broni i postaci? Pytam bo jestem przy końcu i już widzę, że wszystkiego raczej do końca nie rozbuduję a lizałem ściany za surowcami jak tylko się dało. Jeśli tak to platynka z poradnikiem znajdźkowym będzie banalna.

Jest NG+. Trzeba je grać, bo nie ma możliwości znaleźć wystarczająco dużo złomu i tabsów, żeby w jednym przejściu wszystko rozwinąć.

Zachowujesz wszystkie ulepszenia, bronie i ich rozwinięcia. Do tego od początku możesz zbierać rzeczy typu taśma klejąca itp.

Do tego na potrzeby platyny polecam najniższy poziom trudności, większość walk można dosłownie przebiec, bo przeciwnicy są prawie ślepi.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezły syf w samym Naughty Dog. Ponoć 70% ludzi pracujących nad grą odeszło. Nie przez to co jest w grze tylko przez atmosferę wewnątrz. Widocznie jak ktoś sugerował kto będzie grał w grę (ponad 90% to hetero faceci) to od razu był homofobem i nie wiadomo kim - to taki przykład.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Także tak. Idzie wielki post jednej z najbardziej kontrowersyjnych gier chyba kurde w historii. Chociaż może nie do końca precyzyjnie, bo czy to, że coś wywołuje kontrowersje automatycznie znaczy, że faktycznie jest kontrowersyjne? No na logikę wydawałoby się, że tak. A jednak nie do końca.

Ale po kolei. Na początek standardowo wszystkie rzeczy pozafabularne. Bardzo możliwe, że będę chciał wspomnieć o rzeczach nie do końca fabularnych, które jednak osoby nadgorliwe (ale w sumie nie tylko) mogą uznać za spoilery, więc jeśli nie zapomnę i będę o tym pisał, to to odpowiednio oznaczę. W sumie już nie wiem, czy ta głupia aplikacja ciągle działa na forumku, więc na wszelki wypadek oznaczę wyraźnie, jakby spoilerowy tag nie wystarczył.

Najpierw audio, video i technikalia. Gra ogrywana na trochę popremierowym PS4. Nie rozwodząc się specjalnie – pod względem tego jak ta gra wygląda chyba tylko RDR2 jest w stanie konkurować, może jeszcze horizon mi utkwił w pamięci. Pomimo, że głównie oglądamy zniszczone budynki, zarośnięte drogi czy jakieś gęstwiny ta gra jest tak cholernie ładna, że się w pale nie mieści. Co chwilę można się natknąć na jakieś rzeczy, że człowiek stoi i patrzy jak baba przy drodze na wsi na przejeżdżający samochód. Efekty deszczu, gdzie postaciom mokną włosy, które się wtedy inaczej zachowują, ślady w błocie i śniegu, rewelacja. Ale dalej, animacje postaci i twarzy, szczególnie w cutscenkach, to jest wręcz niemożliwość. Cutscenki w tej grze wyglądają bardziej prawdziwie niż to padaczne cgi w hobbicie (porównanie trochę z dupy, ale do dzisiaj mnie boli jak ten film jest dziadowy). Animacje walki, chyba dziesiątki animacji walki wręcz, uderzeń bronią białą, tarzania się po podłodze dogorywających przeciwników… No można wymieniać i wymieniać. Do tego, co jest równie niesamowite, przeszedłem całą grę (w sumie ponad 1 raz, bo wbiłem już platynę), bez jednego wywalenia, bez jednej najmniejszej przycinki, bez jednego zaciętego w ścianie przeciwnika. Technicznie to jest chyba najlepiej dopracowana gra w jaką grałem.

Teraz szybciutko o dźwiękach. Są, i są kurna dobre. Krzyki, jęki, odgłosy dławienia się, duszenia, wszystkie wytrzały, dźgnięcia, cięcia, uderzenia… to wszystko brzmi tak prawdziwie, jakby się w studiu napinali maczetami i to nagrywali. Muzyka w grze jest fenomenalna. Jest jej tak naprawdę mało, ale robi taki klimat, że bez niej to by nie było to samo. Takie w zasadzie delikatne plumknięcia, czasami ledwo słyszalne, ale idealnie pasujące do świata i do tego, co się dzieje. Nie można nie wspomnieć o piosenkach śpiewanych przez postacie. Piosenka grana przez na gitarze w chyba pierwszej godzinie gry to jest coś pięknego. Ten jeden kawałek mi się wrył w pamięć prawdopodobnie na zawsze. Ma moc jak „That;s the way it is” z RDR2, ale niestety nie został tak dobrze fabularnie wykorzystany, tutaj troszkę smuteczek. W kwestii głosów postaci to jak zwykle grałem z oryginalnym dubbingiem. Wiele razy już to mówiłem, że granie w inny sposób jest krzywdzące dla gry i szczególnie dla odbioru postaci (tego, co zrobili w days gone to ja gurwa nigdy nie zrozumiem, dramat tłumaczenia). Słuchałem trochę polskiego dubbingu i usłyszałem to co zwykle – kwestie w większości nagrywane jakby kompletnie bez znania kontekstu itp. Do tego tłumacze też się nie popisali, momentami mniej lub bardziej przeinaczając sens lub nacechowanie wypowiedzi (przykład z kosmosu – jest spora różnica między słowami świnia a kutas, ale nasi tłumacze bardzo często mają to w dupie). Sam, powiedzmy, wyrażam się na co dzień mało parlamentarnie, ale bardzo mnie denerwuje wrzucanie kurew na lewo i prawo, kiedy one nie pasują. I mój ulubiony tekst tłumacza zaczepionego na ulicy – Ellie w pewnej sytuacji marzy o podróży w kosmos, mówiąc chwilę wcześniej, że pewnego dnia tam poleci (jak ktoś to uzna za spoiler, to chyba ma problemy z sikaniem :P ). W dzienniku pojawia się rysunek z podpisem „one day”… i nasze tłumaczenie „jeden dzień”… No przecież to jest dramat w czystej postaci. Wiem, że to pierdoła, ale to idealnie odzwierciedla poziom i jakość tych tłumaczeń. Naprawdę, moja wielka prośba i rada dla wszystkich. Doskonale rozumiem, że ktoś może nie znać języka, to jest sprawa normalna. Ale proszę Was – grajcie z napisami i słuchajcie jak postacie wypowiadają kwestie. Dużo więcej Wam to da, bo nawet, jak będzie przekręcone tłumaczenie to będziecie słyszeć, czy postać jest wkurzona, zdziwiona czy co. W polskim dubbingu śmiało mogę powiedzieć w ciemno, że pewnie w większości sytuacji jest to zrobione do dupy.

A, zapomniałem o jednej sprawie w sumie technicznej. Zajebisty szacun dla twórców za wszystkie opcje dostosowywania gry dla osób niepełnosprawnych. Jak zacząłem przeglądać przed uruchomieniem gry opcje (nawyk z czasów taboretowych), to byłem w ciężkim szoku ile tych rzeczy jest i co one zmieniają. Sporo też później czytałem opinii ludzi, którzy pisali, że dzięki tym opcjom mogli grać możliwie najbardziej komfortowo. Uczcie się inne dziady, żeby robić to samo, bo to chyba nie jest jakaś wielka filozofia (niewiele wiem o robieniu gier, ale zmiana kolorów tekstur to nie może być sprawa na 3 lata programowania), a dzięki temu masa osób niepełnosprawnych może mieć radochę z grania.

Tutaj będzie sekcja eksperymentalna. Nie da się ukryć, że projekty niektórych lokacji i niektóre sceny to jest czysty geniusz. Chciałem wspomnieć o niektórych, ale że to można jak najbardziej uznać za spoiler, to chowam. Chociaż nie będzie tutaj o fabule ani trochę. Tzn. nie napiszę nic wprost, ale pewne rzeczy będzie można wywnioskować, więc jak ktoś się obawia, to nie czytać.

.

..

Spoiler

 

Kilka rzeczy, które mi szczególnie utkwiły w pamięci, w kolejności dowolnej, wypisane po kolei bez jakiś większych opisów. Tunele metra, tak ciemne i zakurzone, że nawet z latarką nic nie widać (aż szkoda, że ten fragment był taki krótki). Sam początek gry właściwej, gdzie Ellie i Dina jadą konno na patrol i zaczyna się robić coraz większa śnieżyca. Scena ucieczki w śnieżycy przed pojawiającą się hordą zombie była niesamowicie klimatyczna. Konna ucieczka z płonącej wioski, której nie powstydziło by się RDR. Wspinanie się na wieżowiec po powalonych żurawiach i jakiś plecionych kładkach (nie mam jakiegoś wielkiego lęku wysokości, ale kurna ręce mi drżały momentami) i później schodzenie opuszczonym, zagrzybionym wieżowcem, to jedne z najlepszych scen.

Ale o absolutnie najlepszej miejscówce i scenie jednocześnie w części spoilerów fabularnych.

 

..

.

No i co… do tej pory mamy grę generacji. Jedziemy dalej, teraz o grze w grze. Tutaj będą się pojawiać hasła, że coś mi się podoba albo nie podoba, albo że coś jest spoko a coś dziwne. Proszę z góry, żeby nie mówić później, że tak samo było w jedynce, bo jedynkę słabo pamiętam. Mam do jedynki ogromny sentyment, bo to pierwsza gra jaką ogrywałem na konsoli po zakupie ps3 (a kupiłem ją jakoś w okolicy premiery ale ps4 :P ), więc pamiętam ją całkiem nieźle, ale też nie pamiętam każdego jednego aspektu. Grałem na normalnym poziomie trudności, bo jeżeli pucharki tego nie wymagają zawsze tak gram, bo to jest poziom najbardziej zbalansowany. No i muszę przyznać, że było kilka momentów trudniejszych. Przeciwnicy są w sumie całkiem sprytni, flankują, kitrają się, działają grupowo i czasami potrafią przytłoczyć tak, że nie wiadomo gdzie spieprzać. Sama gra jako tako niewiele się różni od jedynki. Bronie są podobne, crafting identyczny, dynksy do craftowania też podobne, mniej lub bardziej. Nie pamiętam, czy w jedynce było ulepszanie postaci, ale chyba coś było. Prawie na pewno nie było różnych drzewek. Niestety sporo skilli jest dość bezużytecznych albo megasytuacyjnych. Tak samo przedmioty – nie wiem, czy chociaż raz udało mi się skutecznie użyć min zbliżeniowych, w ogóle też nie używałem tych granatów dymnych. Wszystkie walki starałem się załatwiać ukradkiem, a jak się sprawa rypła to nie było czasu na ogłuszanie :P W ogóle dziwna sprawa, ale mam wrażenie, że trudniej w tej części wyciąć wszystkich po cichu (bo zawsze gdzieś ktoś coś zobaczy), ale za to jest się bardziej morderczym jak przejdziemy do walki otwartej. Sporym ułatwieniem jest niełamiący się nóż do cichego załatwiania. Technologia się rozwinęła w apokaliptycznym świecie, że udało się zrobić jeden niełamiący się nóż :P Jedna głupotka odnośnie craftowania – nie ma to jak wejść do sklepu z ciuchami i nie móc podnieść ani jednej szmaty… Co mi się bardzo podobało to różne bronie i ich ulepszanie. Mamy w sumie całkiem szeroki arsenał, który możemy lekko dostosowywać pod siebie. Z samym przebiegiem gry mam już troszkę problem. Generalnie uwielbiam gry z otwartym światem i lizanie ścian, więc byłem zachwycony niektórymi lokacjami, które można było sobie przeczochrać po swojemu. Jednocześnie z drugiej strony mam wrażenie, że przez to ciutkę siadało tempo rozgrywki. Do tego wydaje mi się, że było trochę za dużo walk, a może nie tyle ilościowo, co niektóre były męcząco długie. Jak najbardziej uważam za wiarygodne, że bojówki zamelinowały się na osiedlu domków jednorodzinnych, ale jakby zrobili to osiedle ciut mniejsze to nikt by chyba nie miał pretensji J To nie jest wada, tylko drobne zastrzeżenie. I ośliniony palec w ucho, za niektóre znajdźki, których nie mogłem znaleźć z poradnikiem :P Jeszcze jedna uwaga – nie rozumiem ludzi, którzy mówią że nie mogą w to grać bo jest tak brutalne. Gra jest ostra, fakt. Ale nie ma tu nic, czego nie było wcześniej, czego nie ma w filmach i książkach. Nie zauważyłem, żeby były jakieś wyjątkowo brutalne sceny, które by mnie obrzydzały, jedynka nie była wiele łagodniejsza. A, i jeszcze pewnie większość tych osób brzydzących się brutalnością zagrywa się w mortal kombat. No gratuluję.

W tym momencie mam napisane 3 strony A4 (to co wyżej i podumowanie), a jakoś tak wyszło, że przyszła pora na najważniejszy element, ten teoretycznie kontrowersyjny, czyli historia. Najpierw kilka słów bezspoilerowo, ogólnie ale stanowczo. Spoilery będą odpowiednio oznaczone, także można czytać. Będę się starał nie rozwodzić specjalnie, ale wyjść może różnie.

Nawet nie wiem, jak się za to opisywanie zabrać. Na wstępie powiem od razu póki pamiętam o pewnych 4 literach, zaczynających się na l i kończących na gbt. Tak, w tej grze są takie motywy, tak, jest ich kilka w różnych formach. Ale mimo, że strasznie mnie to świecenie tęczą na lewo i prawo irytuje, tutaj nie jest to jakieś męczące (chociaż czasami się rzuca w oczy i nie mówię tylko o bibliotece) i ma pewne odbicie w fabule, w związku z czym jest do przyjęcia. Mój problem z takimi elementami jest bardzo prosty, ale mnóstwo ludzi tego nie potrafi zrozumieć – 10 lat temu by mi to w ogóle nie przeszkadzało, ale dzisiaj nie wiem, czy to zostało napisane na potrzeby historii czy na potrzeby nie bycia pozywanym przez jebniętych aktywistów . Chociaż, o dziwo, biorąc pod uwagę co czytałem o jednej z postaci wnioskuję, że te motywy zostały wprowadzone dla historii, co już w ogóle musi być szokujące dla ludzi z metacritica.

No ale, trudno pisać o konkretnej rzeczy, bez pisania o tym konkretnie. Na wstępie, póki pamiętam – przepatrywałem jakieś wcześniejsze spoilery z forumka, czytałem też na necie kilka postów odnośnie rzekomych dziur fabularnych. Powiedzmy, że dla ograniczenia przekleństw powiem, że to farmazony. Szkoda mi czasu na odnoszenie się nawet do jakiś pojedynczych rzeczy, bo nie ma to żadnego sensu. Co do samego mojego opisu ogólnego, to jest sprawa niełatwa, zwłaszcza, że tak najogólniej musiałbym napisać, że fabułą jestem trochę rozczarowany. Ale nie dlatego, że ona jest zła, bo nie jest. Ani też nie dlatego, że dzieją się tam rzeczy wywołujące 0 na metacriticu, bo one akurat są dobrymi, grubymi twistami. Jestem rozczarowany dlatego, że liczyłem na czysty geniusz, na apogeum scenopisarstwa, a dostałem dobrą historię. I tyle, po prostu dobrą. Ok, były fajne zwroty, ryzykowne zabiegi fabularne, kilka fajnych scen i dialogów a nawet, jak tak teraz myślę, całkiem ciekawe zakończenie (w ogóle przed premierą wpadło mi w oczy sporo opinii, że zakończenie strasznie rozczarowuje… nie rozumiem tego w ogóle, jak i bardzo wielu innych rzeczy, które się pisało i pisze o tej grze). Problemami z fabułą jest to, że jest trochę rozlazła. Strasznie nie lubię takiego prowadzenia, kiedy co chwilę dostajemy retrospekcje, mają one oczywiście fabularnie sens i znaczenie i pasują w tych miejscach, gdzie są, ale nadużywanie tej formuły męczy i utrudnia odbiór, bo w pewnym momencie zaczynamy się gubić. W historii też pojawia się sporo postaci, które są całkowitymi tokenami. Kilka razy oglądając jakąś cutscenkę, gdzie ktoś kogoś wspomina zastanawiałem się, kto to niby jest że go wymienili z imienia. Ale największym problemem tej gry jest to, że nie wiem po co ona powstała. Nie jestem psychofanem jedynki, ale pierwsza część miała cudowną, choć prostą historię, a przede wszystkim miała arcygenialne zakończenie. Było doskonałe, jedno z najlepszych zakończeń, z jakimi miałem do czynienia w historii. Jednocześnie dobre i złe, nie do końca oczekiwane, a jednocześnie potrzebne. A przede wszystkim było to zakończenie, po którym nie powinno nastąpić nic więcej. I tu leży mój fundamentalny problem z tą grą – moim zdaniem ona nie powinna powstać.

Ale skoro już jest, to pogadajmy z grubymi spoilerami. Tutaj będzie już bez trzymanki, jeżeli ktokolwiek chce grać, nie czytać pod żadnym pozorem bo będzie po trochu o wszystkim, ze szczególnym rozpisaniem o pewnych rzeczach.

.

..

Spoiler

 

Na bank nie opiszę wszystkiego, co bym chciał, ale postaram się możliwie najbardziej po kolei, chociaż pewnie się pogubię. Na wstępię zaznaczę, że nie jestem fanboyem ND i nie bronięgry, piszę tylko i wyłącznie o moich odczuciach. Najwięcej tak naprawdę dzieje się na początku i o to były chyba największe gównoburze – śmierć Joela. Nie tylko sam fakt, ale też sposób. Na temat tego, że wg przecieków Joela zabił trans nawet mi się nie chce rozpisywać. Fakt, Abby jest dość konkretnie przypakowana, ma chyba łapę większą niż ja, ale nie jest to raczej nic niemożliwego, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak poważnie traktowała treningi o czym wspominała w trakcie. Ale, wracając. No jak ktoś śmiał zabić ulubionego bohatera pierwszej części. No gurwa właśnie śmiał po to, żeby stowrzyć angażującą gracza historię i doskonale to wyszło. Scena dołująca, brutalnie bezpośrednia. I jednocześnie bardzo dobra. Nie rozumiem narzekania na sposób śmierci, że jest absurdalny… Ludzie, w świecie, gdzie można zginąć każdego dnia, gdzie ludzkość jest na skraju upadku wyobraźcie sobie, że tracicie jedyną osobę, która wiecie, że chce dla Was dobrze. Co robicie osobie, która taką osobę zabija. Ktoś kto wszystko straci, nie ma już nic do stracenia. Żądza zemsty jest doskonale napisana w tej grze, dla obu postaci i dla obu postaci jest zrozumiała.

Dalej, kolejny trigger. Związek Ellie z Diną. Raz, że w jedynce był wyraźny sygnał, że Ellie preferuje małże a do tego raz, że nie jest to jakoś dramatycznie nachalne a dwa, że ma jakiś sens w fabule. Ktoś tu pisał, że absurdalne jest to, że Dina nagle jest w ciąży. Nie, nie jest, bo znam osobiście dwa podobne, chociaż ciut różne przypadki. Jest to ciekawy zabieg, bo naj się o tym dowiedzieliśmy to w sumie nie wiedziałem, jak to poprowadzą dalej. Obstawiałem, że jakoś źle się to skończy, ale skończyło się trochę dobrze.

Wprowadzenie Abby jako grywalnej postaci jak najbardziej ok. Fajnie poznać historię z różnych stron (pomijając nadmiar podróży w czasie). No przecież dać graczom do sterowania postać, której nienawidzą na starcie to zabieg genialny w swojej prostocie. Ryzykowny, bardzo prosty, ale skuteczny. Chcemy widzieć po kolei, jak losy obu bohaterek się przeplatają. Chociaż nie ukrywam, że od pewnego momentu bardziej mniej już interesowało tylko jak to się skończy. Historia Abby, choć ciekawa, jest jakoś tak rozciągnięta i rozmemłana, za dużo się dzieje. Za dużo wracania po swoich śladach itp. Wątek dwóch mały blizn całkiem ciekawy i całkiem wiarygodny. Dobrze wpleciony w historię, żeby dać Abby szansę odkupienia, na którą zasługuje.

Tutaj ciekawa sprawa z wątkiem Leva. Bałem się, że to będzie mega nachalne, ale było napisane świetnie. Jakie ta postać przeżywała dramaty, że nawet matka się go wyparła. A wiecie co jest najlepsze? Generalnie bałem się, że to jest wątek wprowadzony dla przypodobania się środowisku. A czytałem sporo wypowiedzi jakiś kretynów, że to jest wprowadzone po to, żeby takie osoby wytykać, że one mają na co dzień dość takich zachowań z zewnątrz i że to słabe zagranie ze strony ND, bo to wykorzystywanie ludzkiego cierpienia. Nawet mi się kurwa nie chce z tym polemizować, bo to jest dramat.

Też teksty o tym, że główni źli w grze to fanatyczni chrześcijanie mnie niszczą. No faktycznie, sekta pojebów wierzących w jakąś laskę z warkoczem, którzy zmieniają sobie imiona to faktycznie chrześcijanie jak w mordę strzelił. Mało jest sekt na świecie, żeby się tak pienić, że to przykrywka dla chrześcijan? Jestem niewierzący, ale zwyczajnie mnie to śmieszy bo najwyraźniej znam tą religię lepiej niż ci co niby wierzą.

Jeszcze dwie rzeczy, bo już jest za długo.

Bałem się o zakończenie. Wiele opinii mi się rzuciło w oczy, nawet tu na forumku. Znałem spoilery częściowo, wiedziałem o Joelu, o Abby i o Levie. Nie wiedziałem, jak gra się kończy. A moim zdaniem kończy się bardzo prawdziwie. Podobnie jak pierwsza część, ani dobrze ani źle. Kończy się tak, jak powinna w zasadzie (ale to nie ten poziom, co jedynka).  Bałem się, że Ellie zginie i wtedy bym się wkurwił. Ale, co ciekawe, tak samo bym się zdenerwował jakby Abby zginęła. Dzięki Levowi Abby nie zabiła Tommy’ego i Ellie w teatrze. Na końcu Ellie wystarczająco mści się na Abby i dzięki Levowi jej nie zabija. Coś za coś. Śmierć Joela wyzwoliła w Ellie to co w człowieku najgorsze, ale sam Joel zaszczepił w niej to, co w ludziach najlepsze. Paradoksalnie postać, która ginie na początku gry odgrywa dla jej fabuły fundamentalną rolę. Jednocześnie historia Ellie kończy się tragicznie, bo przez żądzę zemsty, której ostatecznie nie dokonała zostaje sama. I sam koniec, kiedy Ellie próbuje zagrać na gitarze był chyba najbardziej emocjonalnym momentem w grze… ta kilkusekundowa scena tak naprawdę zrobiła robotę.

Ostatnia rzecz. Jest w tej grze coś wspaniałego. Coś, co jest najpiękniejszym fanservisem w historii. Scena urodzin Ellie z Joelem w muzeum historii naturalnej. Przepiękna, niesamowicie wzruszająca scena, przenosząca nas w czasie 7 lat wtecz (takich prawdziwych lat). Wygląda, jak wyrwana siłą z pierwszej części. Wiele tej fabule można zarzucić, ale ta jedna scena to jest najczystszy geniusz. Fragment, kiedy Ellie w hełmie od skafandra siedzi w słuchawkach, słuchając zdobytego przez Joela nagrania startu rakiety to najprawdziwsza w świecie magia. 

 

..

.

I po spoilerach, trzy słowa podsumowania. Muszę streścić bardzo, bo chyba o żadnej grze nie napisałem 5 stron A4.

Ot i całe The Last of Us Part II. Bardzo grywalny techniczny majstersztyk o dobrej, chociaż trochę rozlazłej, bardzo ciekawie zakończonej fabule, którego podstawowym problemem jest to, że był niepotrzebny. Tak to wygląda i nic na to nie poradzę. Ale, skoro już wyszedł, to mimo wszystko jest to gra do zagrania dla każdego, bo to co się o tej grze mówiło przed premierą i w sumie dalej się mówi, a to co ona faktycznie pokazuje, nie ma ze sobą wiele wspólnego. Bo gra jest świetna i jak na kontynuację, której być nie powinno robi swoje na prawdę nieźle.

I co bardzo ważne, to jeden z najlepszych przykładów na to, że na youtubie i reddicie gry się poznać nie da.

  • Like 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie doczytałem do końca - małe literki na tym forum mnie denerwują.

W grę zagram - po wakacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No kolego ładnie żeś skrobnął. Robię kawę, wyciągam Prince polo i jedziem z tekstem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×