Skocz do zawartości
gtaVplayer

Detroit Become Human

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, MagEllan napisał:

Dobrze wiedziec ze komus komu HR siadl D:BH podoba sie bardziej to naprawde dobrze wrozy. 

Podkreślam, że podoba mi się bardziej głównie ze względu na klimat. Mimo wszystko sf> szara rzeczywistość :P Jakbym chciał przeżyć mroczną przygodę w deszczu to bym pojechał na nową hute do krakowa w koszulce legii w listopadzie :P Z androidami już tak łatwo nie pogadam :)

Historii na chwilę obecną nie jestem w stanie ocenić, zwłaszcza, że 3 główne postacie się (prawdopodobnie jeszcze) ze sobą w żaden sposób nie spotkały, więc nie wiem jak to wszystko będzie dalej wyglądać, ale tyle co ugraliśmy na razie to jest bardzo dobrze. 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem po ukończeniu gry - wrażenia mam bardzo pozytywne.

 

Grafika: jedna z najładniejszych gier na PS4. Ostre tekstury, dopracowane modele, doskonała animacja twarzy - to wszystko tu jest, mnie jednak najbardziej spodobało się oświetlenie. W wielu scenach prezentuje się ono po prostu genialnie, budując super klimat.

Gameplay: nie jest tak uproszczony jak w Beyond, ale trochę mniej skomplikowany pod kątem QTE niż w Heavy Rain, co dla mnie jest odpowiednim balansem. W końcu wprowadzona została też kamera którą można swobodniej sterować, co uprzyjemnia grę, bo łatwiej można połapać się gdzie jesteśmy i ogranicza ilość momentów, w których bohater się blokuje w jakiejś lokacji.

Fabuła:

Spoiler

Początek podobał mi się najbardziej - wtedy całość utrzymana była w bardziej Blade Runnerowym stylu, gdzie akcja nie toczyła się w zawrotnym tempie, opowiadana historia zdawała się być "mniejsza". To mi się najbardziej podobało, szczególnie wątek Hanka i Connora. Później akcja zaczęła mocno przybierać na tempie i z historii lokalnej, stała się globalną, co mnie osobiście nie przypadło do gustu, ale do samych poziomów nie mogę się przyczepić. Były fajne i wciągające. Za to imponujące są rozgałęzienia fabuły. Tyle różnych wyborów, niektóre dające niespodziewane konsekwencje czy opcje dialogowe wiele godzin później. Szacun za ogarnięcie wszystkiego, bo musiało być to ogromne zadanie logistyczne, aby te setki wyborów i decyzji się spinały i aby każda kwestia fabularna logicznie następowała po kolejnej.

 

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nam jeszcze do końca chyba trochę brakuje, jesteśmy w (patrząc po liście rozdziałów) gdzieś tak w 4/5 fabuły.

Bardzo chętnie bym przeczytał co tam @WahaczPL napisałeś, ale muszę się na razie powstrzymać :P

Na chwilę obecną w zasadzie nie zmienia się nic w stosunku do tego co pisałem wcześniej - gra jest absolutnie przepiękna. Z trzech fabuł, które śledzimy, to jedna jest mniej ciekawa niż pozostałe. W kwestii tamtych dwóch nie potrafię zdecydować, która jest ciekawsza (mam swój typ, ale poczekam na rozwiązanie).

Z oceną samej fabuły i z oceną postaci jako takich się wstrzymam do zakończenia gry (taki minispoiler - nie będę tylko chwalił, niestety).
Na bank będę platynował, bo (poza tym że lubię pucharki a ten jest prosty :P ) te drzewka historii są niektóre tak kurna rozbudowane, że mnie cholernie ciekawi co tam się mogło innego dziać.

Także tyle :)

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze przejście zaliczone, także pora na wielki post.

Ale w sumie nie będzie on tak wielki jak zwykle piszę i w zasadzie będzie w większości o fabule (edit. jednak wyszedł całkiem spory :P ).

Jako że chyba na tapatoku nie działają spoilery, to jak przejdę do tej części wyraźnie to zaznaczę.

 

W zasadzie co do strefy pozafabularnej nie mam nic do dodania do tego, co już pisałem - jest przepięknie, dźwięki i muzyka też megaklimatyczne.

Gra na moim lekko popremierowym ps4bieda chodziła całkiem płynnie, nie zauważyłem żadnych spadków płynności. Grubszy graficzny glitch miałem dosłownie jeden raz, kiedy wzorem assassyna postaci załadowały się tylko oczy, ale po chwili już był cały :) No i kilka dosłownie razy miałem coś takiego, że nie załadowały się szczegółowe tekstury, np na twarzy. Coś jak w starym rage, ale nie był to jakiś straszny problem dla mnie, choć obstawiam, że dla niektórych to może być wada wręcz skreślająca grę :P

Gameplayowo jest ok. Sekwencje QTE nie są zbyt długie i raczej ciężko je spieprzyć. Czasami tylko się kurna tak trzęsły, że trudno mi było dopatrzyć się właściwego znaczka, ale to pojedyncze przypadki :) Nie ma raczej takich akcji, że trzeba łapać pada w 2 osoby, bo coś jest nie do przerobienia, także ok. Jedna rzecz, która mnie trochę denerwowała to interakcja pod tą samą gałką, co rozglądanie. Kilka razy zdarzyło mi się użyć czegoś po prostu koło tego przechodząc, a raz nawet użyłem kluczowego obiektu pchającego akcję dalej, nie zwiedzając wcześniej lokacji. Głupie to i denerwuje, ale da się życ.

Dubbingu nie jestem w stanie ocenić, bo zmieniłem go jak tylko blondi w menu zaproponowała. Nie jestem w stanie zdzierżyć dubbingu w ogóle, a przy tak dobrze oddanej mimice i ruchom ust to już w ogóle bym chyba sraczki oczami dostał :/

To w zasadzie tyle co mogę powiedzieć nie wchodząc w fabułę.

Także w tym momencie kto nie chce idzie sobie na inne wątki albo np, nie wiem... zajmie się pracą? :P

 

SPOILERY (I TO GRUBE)

Spoiler

 

Moja fabuła przebiegała prawdopodobnie najbardziej optymalnie, przynajmniej tak mi się wydaje. Wszyscy bohaterowie główni i poboczni przeżyli (choć obawiałem się, że dwóch po drodze straciłem, ale na szczęście nie :P ), Marcus przeprowadzał pokojową demonstrację do oporu, Connor uwolnił androidy w wieży a Kara z Alice i Lutherem pojechali do Kanady. Sielanka pełną gębą. W zasadzie wszystko fajnie, ale znajdą się jakieś ale.

Ale nr 1 - jestem w trakcie dobijania trofeów, w tym przechodzenia gry drugi raz w celu zabijania Connora przy każdej okazji oraz mniej pokojowych akcji Marcusa - nie mam pełnego obrazu historii.

Ale nr 2 - Wątek androidek lesbijek prawdopodobnie miał być poruszający, dla mnie smierdział na 17 kilometrów poprawnością polityczną, bo był tak gurwa subtelny jak piznięcie kogoś telewizorem z kineskopem w głowę :/ Na szczęście był on stosunkowo mało istotny, a same cyfrowe laski w strojach małozakrywających, także do przeżycia :P

Ale nr 3 - 3 postacie i 3 główne wątki. Krótko o każdym, w kolejności mojej do nich sympatii (to nie jest ale, ale do ale zmierzam :P )

x Connor - zdecydowanie najlepsza postać i najlepszy wątek (przypominam, że mój Connor został defektem). Świetnie napisana postać, której nawet przyjemnie mi się słuchało (bywa, że głosy postaci są denerwujące). Klasyczny filmowy motyw a'la zabójcza brón, gdzie mamy dwóch policjantów, którzy początkowo za sobą nie przepadają ale się kumplują później to jest gurwa mistrzostwo świata. Hank jako postać też rewelacja, świetnie zagrana, megawyraźnie zarysowana, której tajemnice powoli odkrywamy i coraz bardziej się z nim kumplujemy. Smuteczek wielki będę czuł, patrząc jak Hank strzela do Connora i finalnie zabija się sam :/ 
x Kara - także ciekawa postać, ale zdecydowanie numer dwa. Jej wątek też mnie w sumie wciągnął i bardzo żałuję, że w sumie dla fabuły całej gry jest praktycznie nieistotny :/ Przynajmniej takie mam wrażenie. Chyba najbardziej podobał mi się początek jej historii, ale dalej tez jest ok. W kwestii twistu o Alice to w zasadzie mozna się było domyślać, że tak jest, ale jednak miałem nadzieję, że nie :/ Ciężko mi się jednoznacznie wypowiedzieć. Jeżeli ktoś się tego nie spodziewał i był to dla niego szok, to może to odbiera lepiej ode mnie. Nie jest to w sumie jakiś poważny zgrzyt, ale wydaje mi się, że byłoby ciekawiej, gdyby tego twistu nie było. Bardziej od tego poruszyła mnie scena na karuzeli.

x Marcus vel Mareczek - nooo i tu dochodzimy do ale. I jest to tłuste ale. Dla ogólnej fabuły gry jest to najistotniejsza postać i najistotnieszy wątek. I jest on kurna nijaki :/ miało być tak monumentalnie i epicko, prowadzimy setki androidów po ulicy, a my z żoną sie śmiejemy, że idzie jak jezus i już nawet w pewnym momencie nie musi dotykać tych androidów, żeby je uwalniać ... Nie wiem, nie rozumiem tego. Postać sama w sobie niby spoko, fajnie zagrana (jak w sumie wszystkie), ale jakoś tak brakuje jej wyrazu. Może zmienię zdanie przechodząc drugi raz Mareczkiem niszczycielem, ale wtedy to mi się kompletnie kłóci z tą postacią. Niby stał się defektem, ale jednocześnie miałem wrażenie że bardzo szanował Carla (swoją drogą niezłe jaja, że facet który grał androidy w obcych teraz gra człowieka w grze o androdach - i tak, mam świadomość, że twórcy o tym wiedzieli i to pewnie jest specjalnie, ale szacun za to przeogromny :) ) wracając - szanował Carla i liczył się z nim, o czym może świadczyć chociażby to, że był na jego grobie. Nie wiem czy Mareczek niszczyciel jeszcze bardziej mi nie sknoci tego wątku.

Nie jestem w stanie opisać wszystkich mniejszych wątków pobocznych i postaci drugo i trzecioplanowych, bo bym tu siedział do jutra zgarbiony przed laptopem, a porzuciłem już życie garbatego pctowca, nie mam wprawy :P ) - jest bardzo dobrze tak za całokształt i tego się trzymajmy :) 

 

To chyba tyle co mam do powiedzenia. DLC pewnie nie będzie, bo w sumie nie wiem co miałoby tam być. Fabuła jest jaka jest, są jakieś głupotki (jak chociażby to, że Kara nie wyczuła od początku, że Alice jest androidem... Albo to, że całą grę zawsze ze sobą gadali a pod koniec nagle zaczynają się porozumiewać telepatycznie), ale nie ma jakiś dziwnych jazd jak w heavy rain. A tymbardziej nie ma kretyńskiego twistu takiego jak był tam (no bo dla mnie to kto okazał się mordercą to jakaś paranoja). Ale dziur w sumie jako takich nie ma, a przynajmniej żadna nie rzuciła mi się w oczy w mojej linii fabularnej. Moim zdaniem DLC nie powinno być, bo historia wydaje mi się kompletna i rozbudowana na tyle, że pewnie by potrzeba 3 przejść gdzieniegdzie, żeby zobaczyć 100% wszystkiego.

Tyle

 

 

KONIEC SPOILERÓW

No to tyle co mam do powiedzenia. Jak ktoś nie rozwijał wyżej - minimalnie ponarzekałem na fabułę, ale moim zdaniem i tak bardzo warto w tą grę zagrać. Jeśli ktoś lubi takie przegadane gry, gdzie jest mało gry w grze (HR, telltale itp) no to nie ma się nawet co zastanawiać.

Gra generacji to nie jest w żadnym razie, ale na pewno jest to gra, która mi na długo zostanie w pamięci. 

 

Edit. Jeszcze sobie uświadomiłem, że nie odniosłem się w ogóle do problemów poruszanych przez grę, będących kluczowymi dla fabuły. Ale to moze, jak nie zapomne, przy wrażeniach po platynie, bo inaczej jeden mój post zajmie całą stronę wątku :p

Edytowane przez xavris
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie problemy poraszane prze gre

wlasnie skończyłem - good ending 

niesamowite przeżycie bardzo niesamowite 

Cage dał radę -HR czy Beyond to była rozgrzewka

to jest piękna historia nie gra 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, arkadiuszj napisał:

No wlasnie problemy poraszane prze gre

wlasnie skończyłem - good ending 

niesamowite przeżycie bardzo niesamowite 

Cage dał radę -HR czy Beyond to była rozgrzewka

to jest piękna historia nie gra 

Przypomniałeś mi, że miałem jeszcze po platynie coś napisać :P Nie wiem czy to miałeś na myśli, pisząc pierwsze zdanie :P

Niestety będą spoilery, bo inaczej się nie da :/ będzie stosowne ostrzeżenie.

W zasadzie muszę stwierdzić, że taki rozwój fabuły jak miałem w pierwszym przejściu uważam za najbardziej "właściwy". Mówię oczywiście o jakiś bardziej kluczowych sprawach. I chyba bez spoilerów nie jestem w stanie nic więcej napisać :/

 

Także ten... IDĄ TŁUSTE SPOILERY 
 

Spoiler

 

Jedyne wydażenie, do którego mamy wątpliwości (w sumie to żona ma, ja nie :P ) to to, co zapoczątkowało defektyzm u Marcusa. W pierwszym przejściu nie zaatakowaliśmy Leo i Carl zmarł, w drugim przejściu popychamy Leo i wiadomo co się dzieje. Moim zdaniem bardziej "właściwe" (używam tego słowa, bo nie moge dobrać innego - może "prawdopodobne") jest rozwiązanie nr 1, żona uważa, że rozwiązanie nr 2 bardziej pasuje do buntu Marcusa. Zresztą w sumie może mieć trochę racji, ale tylko trochę :P Generalnie uważam, że Mareczek prowadzący pokojowy bunt był bardziej wiarygodny (wiem jak to brzmi, ale jest 7.20 i nie idzie mi dobieranie słownictwa, rozumiecie myśl :P ). Niby był androidem, ale z drugiej strony szanował Carla na tyle, że odwiedził go później w domu lub na cmentarzu, w zależności od okoliczności. Nie sądzę, żeby nagle odpalił mu się w głowie totalny pojeb, który strzela do poddających się policjantów i pali samochody :/ Dlatego uważam, że nieatakowanie Leo i pokojowy marsz dużo bardziej do tej postaci pasują, ale z kolei zabicie Leo bardziej uwiarygadnia jego stanie się mordującym złodupcem, dlatego żona ma częściowo rację :P W dalszym ciągu moje zdanie się nie zmieniło odnośnie tego, że kluczowy wątek i kluczowa postać są najsłabsze z trzech, smuteczek :(

Historia Kary jest tak gurwa nieistotna dla tej gry, że to jest smuteczek jeszcze większy, bo jest ciekawsza niż Marcus :P W zasadzie ona nie ma jakiś wyborów bardziej znaczących nawet... Nie uznaję za fabularnie istotny wybór, czy śpimy w rozwalonym domu czy w samochodzie. Wydarzenia później mogą być inne, ale nie muszą :P To czy damy się Zlatko zresetować też jest o dupe rozbić, bo albo odzyskamy wspomnienia, albo koniec grania Karą. istotne dla Kary, dla świata w grze ni wuja :/ Na samym końcu, gdzie możemy trafić do centrum utylizacji to jest chyba największe odgałęzienie dla Kary, ale znowu dla świata ma zerowy wpływ. Może Dawidowi Klatce chodziło w sumie o to, żeby pokazać historię androidów, ktróre nie mają znaczenia dla niczego. Jeżeli tak, no to mu wyszło perfekcyjnie :P

No i na koniec moja gwiazdka, czyli Connor. W drugim przechodzeniu wbijałem trofka na jego śmierci przy każdej okazji i to, żeby został zabity przez Hanka. No gurwa to mnie najbardziej bolało :/ Po pierwsze, no to skrajnie debilnie to wygląda, kiedy półprototypowy android detektyw ginie jak debil, bo nie umie przeskoczyć między budynkami :/ Nie lubię absurdalnych trofeów, które wymagają podejmowania głupich decyzji - to będzie chyba na szczycie listy :/ Totalnie nie pasuje do gry i postaci, no ale co zrobić, pucharek sam się nie wbije :P Ale po drugie, kluczowe. W pierwszym przechodzeniu Connor został defektem i zakumplował się z Hankiem. W drugim był gamoniem i wujem, który strzela lesbdroidom w plecy, wkurza swojego partnera i daje mu się zabić... Przez te dwa przejścia, dwa skrajnie różne, wiecie jakie wydarzenie w grze wywarło na mnie największe wrażenie? Kiedy pod koniec gry Connor idzie do Hanka, widzi go zniszczonego, siedzącego przy stole przed rewolwerem i zdjęciem syna, po czym Connor wychodzi i słychać strzał. No kurła jak za tydzień kończe 32 lata tak się prawie popłakałem :( 

Connor i Hank - absolutnie i bezapelacyjnie najlepszy wątek w tej grze i najlepsze postacie. Do tego jedna z najfajniej poprowadzonych znajomości między gwoma gościami w grach, jakie widziałem. Mistrzostwo świata panie Klatka.

 

Chyba tyle spoilerów :P

Dobra gra kurna, nie ma co. Miała pójść do brajanka na wymiane, ale chyba zostanie na półce. Lubie sobie zostawiać te gry, które były jakimś przeżyciem a nie tylko zlepkiem pikseli. 

A, jeszcze miało być o poruszanych problemach. Spotkałem się z opiniami internetów, że gra bardzo nachalnie mówi o niewolnictwie i to jest męczące. Nie bardzo to rozumiem, bo moim zdaniem ona miała dokładnie o tym mówić, więc trudno, żeby to nie było nachalne :/ Dobrze to jest pokazane, ta pogarda androidami, segregacja i takie sprawy. Moim zdaniem nie należy tego w żaden sposób odnosić do dzisiejszycz czasów i traktować tego jako jakiegoś manifestu poprawności politycznej (oprócz tych androidek dwóch... ehhh....). Bardziej jest to chyba odniesienie do historii, które ma na celu pokazać, jak mało potrzeba, żeby historia się powtórzyła. W sumie jak na to napisałem i widzę, to wątek Marcusa ma więcej sensu, ale dalej uważam, że jest najsłabszy :P Co nie znaczy, że zły - po prostu historia Kary i przede wszystkim Connora jest moim zdaniem ciekawszy.

Brac i grać, bo warto :)

Swoją drogą, muszę chyba nadrobić Beyond: Katiusze, mimo że w powszechnej opinii wszechświata są słabsze niż HR i Detroit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem od kobiety na rocznicę no to będzie grane d92f5c601551cd1bd380f94953aec4dd.jpg

Sent from my Lenovo P2a42 using Tapatalk

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, MagEllan napisał:

Dostałem od kobiety na rocznicę no to będzie grane
 

Zacny prezent milordzie :)

jak śpiewał wieszcz "rocznica to święto wspólne a nie Twoje urodziny", także graj z małżonką u boku :p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, xavris napisał:

Zacny prezent milordzie :)

jak śpiewał wieszcz "rocznica to święto wspólne a nie Twoje urodziny", także graj z małżonką u boku :p

No tu jest problem... 

Moja kobieta nie jest graczem, tzn czasami zagra - Lumino City, Heavy Rain, BTS, Ukryty plan, CodeCombat (przegladarkowa gra) no i miala cisnienie na D:BH. 

 

Ale zazwyczaj odbywa sie to tak ze ja mam gry ograne - a potem ogrywamy razem drugi raz (ona gra ja patrze). No chyba ze jest jakas forma coopa - BTS, ukryty plan to gramy razem lub raczej ja jej pomagam (jak akcja z HR w elektrowni chyba). 

 

Teraz probelem polega na tym ze demo moja kobieta ograla na wszystkie sposoby wiec i rozdzialy pewnie bedzie ogrywac wiele razy przed rozpoczesciem kolejnego co dla mnie jest za duza iloscia spoilerow. Wiec ja pracuje, ona ma urlop i bedzie grac jak ja bede siedzial w pracy. Tez nie jest zachwycona bo woli grac nazwijmy to z moja pomoca. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie powinno się ogrywać rozdziału do oporu przed przejściem do kolejnego. Może niekoniecznie dlatego, że można sobie coś zaspoilerować, ale raczej dlatego, że chyba by mi to psuło odbiór historii. Ale oczywiście każdy gra jak lubi :)

My z małżonką gramy w tego typu gry (to, HR, telltale) na zasadzie serialu :) Czyli razem, tylko zamiast pilota jest pad :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, xavris napisał:

Moim zdaniem nie powinno się ogrywać rozdziału do oporu przed przejściem do kolejnego. Może niekoniecznie dlatego, że można sobie coś zaspoilerować, ale raczej dlatego, że chyba by mi to psuło odbiór historii. Ale oczywiście każdy gra jak lubi :)

My z małżonką gramy w tego typu gry (to, HR, telltale) na zasadzie serialu :) Czyli razem, tylko zamiast pilota jest pad :P

Wiem tez tak uwazam i sam bede przechodzil pewnie 1 ciagiem a potem wroce do gry pozmieniac wybory. 

Ale moja kobieta miala takiego nerwa jak jej w HR postac zginela i ze nie mogla na szybko powtorzyc rodzialu ze szok. Stad podejrzenie jak bedzie grac. 

 

To co opisales jako Wasze granie to jest nasze tzw drugie przejscie - po tym jak ogram gre, to drugie przejscie siedzimy razem i moja kobieta gra (sa roznice ja wole EN ona PL jesli chodzi o voice over) i ja ogladam jak serial z innymi wyborami a ona gra. 

I majac tak ograne - HR, BTS, Ukryty Plan (probowalismy Murdered Soul Suspect - ale moja kobieta powiedziala piernicze nie bede uciekac przed tymi duchami mam wrazenie ze to wepchneli zeby bylo fuj). Powiem ze u nas sie to sprawdza. 

 

Tak czy inaczej bedzie grane :)

(a bony ktore mialy byc na gre do Staruna wyda sie na God of War - chlopcze edition / lub innego Spier-Mana). :P

Edytowane przez MagEllan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, MagEllan napisał:

To co opisales jako Wasze granie to jest nasze tzw drugie przejscie - po tym jak ogram gre, to drugie przejscie siedzimy razem i moja kobieta gra (sa roznice ja wole EN ona PL jesli chodzi o voice over) i ja ogladam jak serial z innymi wyborami a ona gra. 

Generalnie jak widziałem jakieś fragmenty w internetach, to polski dubbing nie był taki zły. Ale przy taka idealnie oddanym ruchom warg to by mnie szlag trafiał, jakbym miał na to patrzeć :P

Co do umierania postaci to tu bym się nie martwił w sumie. Raz że, pomijając Connora, który ma specjalne trofeum za to :P, jest niewiele okazji, żeby stracić postać (bardzo niewiele) i przeważnie wiąże się to z nielogicznymi wyborami albo spieprzeniem QTE. Wystarczy ustawić poziom trudności na niższy (nie wiem jaka jest różnica faktyczna, ale wg opisu QTE są łatwiejsze) i nie powinno być ze zgonami problemu :)

Wyszło, że próbuje Cie namówić do grania inaczej niż lubicie, ale ja tylko uspakajam, że stracić postać to w sumie trzeba chcieć :P

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, xavris napisał:

Generalnie jak widziałem jakieś fragmenty w internetach, to polski dubbing nie był taki zły. Ale przy taka idealnie oddanym ruchom warg to by mnie szlag trafiał, jakbym miał na to patrzeć :P

Co do umierania postaci to tu bym się nie martwił w sumie. Raz że, pomijając Connora, który ma specjalne trofeum za to :P, jest niewiele okazji, żeby stracić postać (bardzo niewiele) i przeważnie wiąże się to z nielogicznymi wyborami albo spieprzeniem QTE. Wystarczy ustawić poziom trudności na niższy (nie wiem jaka jest różnica faktyczna, ale wg opisu QTE są łatwiejsze) i nie powinno być ze zgonami problemu :)

Wyszło, że próbuje Cie namówić do grania inaczej niż lubicie, ale ja tylko uspakajam, że stracić postać to w sumie trzeba chcieć :P

Kobieta bedzie grac po swojemu ja po swojemu :)

i nie ma to az takiego znaczenia. 

Jedyne co sie liczy to zagrac i ocenic.

:)

Jestem pozytywnie nastawiony.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem przyjemność ograć Detroit, pokusiłem się nawet o platynkę, tak mnie wciągnęło. Moim zdaniem jest to najlepsza gra od Quantic Dream, co osobiście mnie zaskoczyło, gdyż w ogóle nie czułem hype'u przed premierą i kupiłem dopiero na ostatnich promocjach. Myślałem, że ciężko będzie przebić klimat Heavy Rain, ale Cage'owi się udało. Historia ma swoje dziury i absurdy, tak jak i wspomniane HR, nie zmienia to jednak odbioru gry, który jest bardzo na plus. Drzewka decyzyjne pokazują, jak zaawansowane są niektóre sceny. Gra jest krótsza od Beyond, nie ma tutaj żadnych zapchajdziur, które przy wcześniejszej grze z Ellen Page wynudzały mnie okrutnie. Jak się przysiądzie, to można ograć całość w dwa długie weekendowe wieczory. Jedyny minus, to może nie do końca przemyślane ścieżki głównych bohaterów, tzn jedna ścieżka nie ma zbytnio wpływu na oś fabularną, tzn jej główny wątek.

 

Osobny plus za menu, żadna gra nie zaskoczyła mnie w taki sposób, ale nie będę spojlerował, gdyż jest to mega ciekawy ficzer ;) Widziałem Mag, że pisałeś chyba o tym wcześniej, więc wiesz o co chodzi. Myślę, że to nieco zepsuje zabawę, ale tylko w delikatnym stopniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwsze wrazenia.

(wolalbym chyba grac sam, nizli z kobieta :P)

PS4 Amator - graficznie jest naprwde dobrze, mechanika no wiadomo David Cage - tutaj minusem jest ze czasami chce obrocic kamera a postac postanawia podniesc gazete.

Historia poki co rozwija sie naprawde przyzwoicie, drzewka wyborow to fajny pomysl wiadomo pierwsze przejscie bez powtorzen, ale pokazuje to pewnie warto bedzie gre przejsc raz jeszcze i zobaczyc jak wybory wplynal na rowzgrywke.

Jest dobrze.

Wiecej napisze jak skoncze. Biorac pod uwage pogode mozliwe ze w weekend.

 

@xavris

kobieta postanowila grac jednym ciagiem bez powtorzen. Podzial. Ona gra na sluchawkach ja robie co innego. Pozniej mam pozwolenie na granie ;) i ja ogrywam te rozdzialy ktore ona juz ograla.

Z racji ze dzis mam pogode pod psem, to idealny dzien na granie :)

 

Edytowane przez MagEllan
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MagEllan jeżeli będziesz chciał robić platynę to nie ma możliwości ogarnąć jednym przejściem. Jeżeli nie będziesz chciał, a po prostu będzie Cię ciekawiło co się dzieje w przypadku innych decyzji, to wystarczą dwa pełne przejścia plus ewentualnie później pojedyncze fragmenty, żeby zobaczyć inne sceny/dialogi, które mają umiarkowany lub żaden wpływ na resztę rozgrywki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, xavris napisał:

@MagEllan jeżeli będziesz chciał robić platynę to nie ma możliwości ogarnąć jednym przejściem. Jeżeli nie będziesz chciał, a po prostu będzie Cię ciekawiło co się dzieje w przypadku innych decyzji, to wystarczą dwa pełne przejścia plus ewentualnie później pojedyncze fragmenty, żeby zobaczyć inne sceny/dialogi, które mają umiarkowany lub żaden wpływ na resztę rozgrywki :)

Niczego innego po tego typu grze sie nie spodziewalem.

Mam pewnie doswiadczenie z HR i Until Dawn. :)

Platyna nie wiem - decyzje podejme po pierwszym przejsciu.

Ale wybor rozdzialow i zmiany decyzji wysoce prawodopodobne, pelne drugie przejscie - to sie zobaczy po ukonczeniu gry po raz pierwszy.

 

I wiem ze wielu narzeka ze to malo gry w grze, ale ja tam lubie roznorodnosc.

Raz moze byc gra bardziej wymagajaca, a raz bardziej skupiajaca sie na historii, z raczej skromna mechanika.

:)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoli zbliżamy się do końca zarywając noce.
Siadło lepiej niźli bts i ciężki deszcz.
Grając na zmianę można zobaczyć jak nasze rozgrywki toczą się różnymi torami.

Z jednej doceniam schematy łatwiej samemu rozkminiać co i jak (np w porównaniu do heavy rain) z drugiej sporo rzeczy można wykminić.

Graficznie na amatorze jest świetnie w zbliżeniu i słabiej z dystansu ale nic to grze nie umniejsza.

Z pewnością nawet jeśli nie pokuszę się o platynę to rozegram grę raz jeszcze a także pobawię się wyborami używając wyboru rozdziałów.


Wysłane z mojego Lenovo YB1-X90L przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ukończone. Moja kobieta miała lepsze zakończenie niż ja. Bardzo dobra gra. Pierwsza w której chce bez czytania o zakończeniach przejść jeszcze raz.

Małe porównanie
Heavy rain - broniłem tej gry bo wcześniej nie grałem w na podobnego. Mimo dziur w historii dałem się oszukać twórcom i w sumie dobrze.
Beyond dwie dusze - tu było słabiej na ps3 pierwsze przejście bez chronologii nie pozwoliło mi wczuć się w postać (i nie chodzi tu o płeć w LiS nie miałem żadnego problemu)
Until dawn - weszło dobrze ale już po jednym przejściu widać było jakie sztuczki zastosowali twórcy przez co gra poszła na półkę i długa przerwa była wskazana przed kolejnym podejściem.
Detroit zostań człowiekiem - chęć pobawienia się wyborami jest wysoka. Gra mi siadła zarówno jeśli chodzi o umiejscowienie jak i temat. Zrealizowana lepiej niźli gry o których wspominalem powyżej.

Rozumiem że wielu odrzuca mało gry w grze. Mnie to nie przeszkadza lubię różnorodność w grach.

Wysłane z mojego Lenovo YB1-X90L przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Android w menu złożył mi właśnie życzenia noworoczne :D

Ta gra jest genialna choc poprzednie średnio mi podeszły.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, helganin napisał:

Android w menu złożył mi właśnie życzenia noworoczne :D

Ta gra jest genialna choc poprzednie średnio mi podeszły.

Adnroid w menu jest naprawde fajnie zrobiony proste tricki (zyczenia noworoczne, swiateczne, urodzinowe, godziny grania i wpadania trofikow i obserwacja na ten temat) a jak milo wplywaja na obcowanie z samym menu gry.

 

Tutaj u mnie nic sie nie zmienia mimo iz HR ocenilem wyzej (co zrzucam na to ze mialem przerwe od grania i byla to "gra" tak inna niz wszystko w co gralem) ale to Detoit zyskuje miano najlepszej (dla mnie) gry od QD. (BTS pomijam bo wszedl mi najmniej).

Bardzo dobra gra z plusem.

 

milego grania :)

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ma ktoś z Was tą grę jeszcze na dysku? Możecie sprawdzić wagę gry?
Na PS Store pokazuje ponad 70 a mi pobrało niecałe 50 na prosiaku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42,52 GB na vanilce.

Na storze pokazuje chyba wagę razem z HR - takie combo było ostatnio w sprzedaży.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
42,52 GB na vanilce.
Na storze pokazuje chyba wagę razem z HR - takie combo było ostatnio w sprzedaży.
Racja.
Mam HR w pakiecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj skończyłem. Mam jeszcze Heavy Rain do nadrobienia z kolekcji Quantic Dream. Po średnim Beyond...Detroit to bardzo bardzo dobra gra. Jestem pozytywnie zaskoczony. Ciekawe i ciężkie wybory, androidy świetne - ja najbardziej polubiłem Connora i te jego sprawy były całkiem ciekawe i fajnie zrealizowane.

Sent from my G8341 using Tapatalk

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×