Skocz do zawartości
DaraS

Red Dead Redemption 2

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, xavris napisał:

1.Tylko "na oko" :p np spotkanie lekko zwichrowanej rodziny w podejrzanym domu jest taką samą szarą kropką, jak spotkany 72 razy gościu, który chce, żeby mu przestrzelić łańcuchy.

2.w jakim sensie różnią? Różną się tym, że są do ubicia tylko raz i trzeba je specjalnie upolować, dają unikatowe skóry i przedmioty na trinket u pasera. Fizycznie też się różnią, albo rozmiarem albo kolorem futra/ siersci. Musisz sprecyzować pytanie.

 

 

Spoko, już wszystko jasne. W sumie nie wiem nawet czemu o to pytam, to takie pierdoły ale żadna gra dawno mnie tak nie pochłonęła i jestem na etapie, że chciałbym wiedzieć wszystko choć to chyba nie zbyt konieczne ;).

 

RDR2 po prostu wymiata po całości, przerósł moje oczekiwania, a gram tylko kilka godzin. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misje ze szarymi znakami zapytania też się powtarzają. Ja na przykład dwa razy spotkałem tych samych gości (czarnucha i białego), którzy uciekli z więzienia i chcieli żeby pozrywać ich plakaty chyba w Rhodes. Mimo, że ta misja miała bodaj 3 etapy, w trzech różnych lokalizacjach i skończyłem wszystkie to na koniec gry i tak ich jeszcze spotkałem i było wszystko tak samo od nowa. Z tym to akurat się nie popisali. Trochę to psuje unikatowość świata i napotkanych postaci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie tylko o tej jednej konkretnej czytałem, że ludziom się zdarzało, że mieli to drugi raz. Miałeś jakaś inna jeszcze powtórzona?

Ciekawe co odpala tego buga, mi sie żadna nie powtórzyła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, keczu78 napisał:

Koledzy w którym momencie gry będę mógł upolować Lenendarnego Aligatora. ? 

6. rozdział.

  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CZy komus tez zbugowalo sie moze 7 wyzwanie lowieckie ,wykladam raz zwykla a raz ulepszona przynete na drapiezniki i mimo ze zwierze je zjada i ja je zabija to i tak mi go nie zalicza --kojot,niedzwiedz i wilk  sprawdzone i nic .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, errgo napisał:

CZy komus tez zbugowalo sie moze 7 wyzwanie lowieckie ,wykladam raz zwykla a raz ulepszona przynete na drapiezniki i mimo ze zwierze je zjada i ja je zabija to i tak mi go nie zalicza --kojot,niedzwiedz i wilk  sprawdzone i nic .

Strzelaj w momencie jak podchodzi i obwąchuje, może za długo czekasz, ja tutaj nie miałem problemu.

 

 

Tak się wygrywa gry w online :) dam filmiki w spojleru co by nie rozciągać wątku.



 

 

Edytowane przez AXA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem nie polować ale coś we mnie pękło i zamierzam wytworzyć te torby dodatkowe, od razu idę na grube polowanie wiewiórki bójcie się :pazura:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, manoszek napisał:

Miałem nie polować ale coś we mnie pękło i zamierzam wytworzyć te torby dodatkowe, od razu idę na grube polowanie wiewiórki bójcie się :pazura:

 

Z wiewiórką nie ma żartów..  Do dzisiaj mam koszmary po tym polowaniu :pazura:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem kilka podejść ale każde było bolesne. Już pierwsza część była nudna ale w tej poszli na całość. RDR 2 jest grą przy której najszybciej zasypiam.

  • Like 1
  • Sad 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Próbowałem kilka podejść ale każde było bolesne. Już pierwsza część była nudna ale w tej poszli na całość. RDR 2 jest grą przy której najszybciej zasypiam.

W sumie nie wiem czemu kupiłeś dwójkę jak jedynka cię wymęczyła. Przecież wiadomo było ze dwójka będzie w podobnym klimacie jak jedynka.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, CePeeN napisał:


W sumie nie wiem czemu kupiłeś dwójkę jak jedynka cię wymęczyła. Przecież wiadomo było ze dwójka będzie w podobnym klimacie jak jedynka.

 

Jedynka przynajmniej miała na początku podany zarys fabularny, podawano jakieś info o głównej postaci. Tutaj muszę dzwonić na 0700... do jasnowidza by się czegoś dowiedzieć o co w tej grze chodzi. Dodatkowo nie pomaga fakt że Arthur nie jest jakąś wybitnie ciekawą i interesującą postacią. No chyba że po 20h rozgrywki to się zmienia.

Ogólnie odnoszę wrażenie że RDR 2 jest skierowany do dwóch rodzajów graczy:

 

1. bezrobotnych nie szukających pracy

2. skazanych na dożywocie ale mających dostęp do konsol

 

W obu przypadkach są to ludzie nie cierpiący na brak wolnego czasu bo tu muszą mieć go w cholerę. Wszystko dzieje się wolno, ospale, mało intuicyjne, jest przeciągane w nieskończoność . Widać to w scenach z dialogami których, odnoszę takie wrażenie, scenarzyści nie chcą skończyć jakby chcieli powiedzieć: Patrz jakie świetne dialogi napisaliśmy.

No i ta jazda konna. Jadę na tym koniu dobre 10 min do znacznika misji choć dam sobie głowę uciąć że w realu szybciej byłbym na miejscu rowerem. Po przegadanej scenie (nie skipuję bo chcę wiedzieć co mam zrobić) wsiadam na konia i co? Muszę jechać drugie 10 minut do celu gdzie zaczyna się misja. A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że w on line jest tak samo. Normalnie beka.

No i to ciągłe jedzenie i picie, karmienie i pojenie, czyszczenie, polerowanie i szczotkowanie, zbieranie, łowienie, polowanie i gotowanie. Na prawdę gdy siadam do gry po kolejnym 13h dniu pracy autentycznie nie mam ochoty myśleć co tu ugotować albo czy koń wymaga jakiejś opieki. I to pytanie: Czy jak zjem to przytyję?

Jakoś nie grzeje mnie myśl że w grze jest więcej gatunków zwierząt niż na Animal Planet, że koń robi pod siebie, przez uszy przenika światło a kapelusz mogą mi zestrzelić z głowy. To bzdety bo ja zasypiam podczas kolejnej jazdy konno. Więcej zabawy miałbym podczas grania w F76. Przynajmniej było by zabawnie.

 

I tak powstał mój największy post na tym forum. Mam nadzieję że z sensem i mam nadzieję że nikogo nie uśpiłem lekturą.

 

Edytowane przez malpka
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem ani w więzieniu ani bezrobotny, a RDR miał premierę w okresie, kiedy miałem solidny zapieprz w robocie po 10-11h dzień w dzień plus soboty.po czym wracałem do domu i z największą przyjemnością grałem w nudny niesamograj o srajacych koniach. Ależ ja muszę byc spieprzony :/

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, malpka napisał:

 

 

No i ta jazda konna. Jadę na tym koniu dobre 10 min do znacznika misji choć dam sobie głowę uciąć że w realu szybciej byłbym na miejscu rowerem.

No, w realu im dalej, tym szybciej będziesz rowerem, niż konno. :D

Tak czy owak, jak każdy utwór, żaden nie jest dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, malpka napisał:

 

Jedynka przynajmniej miała na początku podany zarys fabularny, podawano jakieś info o głównej postaci. Tutaj muszę dzwonić na 0700... do jasnowidza by się czegoś dowiedzieć o co w tej grze chodzi. Dodatkowo nie pomaga fakt że Arthur nie jest jakąś wybitnie ciekawą i interesującą postacią. No chyba że po 20h rozgrywki to się zmienia.

Ogólnie odnoszę wrażenie że RDR 2 jest skierowany do dwóch rodzajów graczy:

 

1. bezrobotnych nie szukających pracy

2. skazanych na dożywocie ale mających dostęp do konsol

 

W obu przypadkach są to ludzie nie cierpiący na brak wolnego czasu bo tu muszą mieć go w cholerę. Wszystko dzieje się wolno, ospale, mało intuicyjne, jest przeciągane w nieskończoność . Widać to w scenach z dialogami których, odnoszę takie wrażenie, scenarzyści nie chcą skończyć jakby chcieli powiedzieć: Patrz jakie świetne dialogi napisaliśmy.

No i ta jazda konna. Jadę na tym koniu dobre 10 min do znacznika misji choć dam sobie głowę uciąć że w realu szybciej byłbym na miejscu rowerem. Po przegadanej scenie (nie skipuję bo chcę wiedzieć co mam zrobić) wsiadam na konia i co? Muszę jechać drugie 10 minut do celu gdzie zaczyna się misja. A wiecie co jest najśmieszniejsze? Że w on line jest tak samo. Normalnie beka.

No i to ciągłe jedzenie i picie, karmienie i pojenie, czyszczenie, polerowanie i szczotkowanie, zbieranie, łowienie, polowanie i gotowanie. Na prawdę gdy siadam do gry po kolejnym 13h dniu pracy autentycznie nie mam ochoty myśleć co tu ugotować albo czy koń wymaga jakiejś opieki. I to pytanie: Czy jak zjem to przytyję?

Jakoś nie grzeje mnie myśl że w grze jest więcej gatunków zwierząt niż na Animal Planet, że koń robi pod siebie, przez uszy przenika światło a kapelusz mogą mi zestrzelić z głowy. To bzdety bo ja zasypiam podczas kolejnej jazdy konno. Więcej zabawy miałbym podczas grania w F76. Przynajmniej było by zabawnie.

 

I tak powstał mój największy post na tym forum. Mam nadzieję że z sensem i mam nadzieję że nikogo nie uśpiłem lekturą.

 

Ale trzeba byc ignorantem zeby napisac tak glupiego posta. Rozumiem, ze gra Ci sie nie podoba ale to nie jest powod zeby poprostu zmyslac i wprowadzac ludzi w blad, ludzi ktorzy moze by chcieli kupic ta gre i dobrze sie bawic ale po twoim poscie wyrobia sobie nieprawdziwy obraz gry. 

 

Przez caly czas od kiedy gram karmilem swoja postac raz i to tylko wtedy gdy misja tego odemnie wymagala. Konia karmilem pare razy tylko po to zeby podbic level i robilem to jadac na nim, wyczyscilem go raz tez tylko wtedy gdy misja tego odemnie wymagala. 

Co 2/3 misje spalem tak samo jak co 2/3 misje w wiesku medytowalem. 

Teraz odniose sie do tych nieszczesnych podrozy, ani razu nie odczulem ze gra rzuca mnie bezsenosownie po mapie ( uczucie to towarzyszylo mi caly czas podczas gry w horizon). I znowu porownam w tym miejscu rdr do wieska bo tak samo jak w wiesku bralismy misje w velen a konczylismy je na skellige tak tu bierzemy misje w valentine ktore konczy sie jak dojedziesz do saint denis. Polowania olalem bo sie mi ich poprostu nie chce robic tak samo jak w kazdej innej grze olewam lowienie rybek itp. Zacząłem grać tydzien po premierze, 2-3 godziny dzienie, 3-4 razy w tygodniu w zaleznosci od tego jak pracuje i w czwartek zaczalem rozdzial 6 przy czym jak narazie pomninalem dwie nieznajome osoby i jeden list gonczy ( jak wydarzenia fabularne nie pasuja mi do biegania po mapie i pomagania innym to tego nie robie, chyba ze mnie gra zmusi do podbicja lvl cale szczesie w rdr tego nie ma). 

Gra nie jest bez wad ale z perspektywy osoby ktora juz troche w ta gre gra twoj post jest pelen bzdur i przeklaman. Ale czego ja sie spodziewam po kims ktory siada do gry i sie mu nie chce myslec. 

Edytowane przez princ18
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, przede wszystkim przewaga wieska nad RDR jest taka, że jest polski i krytykować nie można :) no i w wieku był milion ??, z miejsca +8 do oceny.

Podziwiam że chcialo Ci się komentować... Najlepiej by było kurna przytrzymywać x, przenosić się od misji do misji i przechodzić je przytrzymując kwadrat, żeby nie było że jest tak prosto.

I skoro przejechanie mapy na krzyż (ostatnie wyzwanie jeździeckie dla kumatych) zajęło mi niecałe 14 minut, to to jeżdżenie po 10 minut w każdą stronę jest dla mnie jakieś wątpliwe, ale nie chce się czepiac, bo i tak jestem tylko zaślepionym fanbojem a R* mi aż tyle nie płaci.

Edytowane przez xavris

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedze w pracy, nie mam co robic to moge sobie pokomentowac :D

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając tu niektóre opinie o RDR mam wrażenie, że niektórzy mimo już zaawansowanego (jak na gracza) wieku nie dorośli do takich typu gier.

Edytowane przez Przemek_07
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Przemek_07 napisał:

Czytając tu niektóre opinie o RDR mam wrażenie, że niektórzy mimo już zaawansowanego (jak na gracza) wieku nie dorośli do takich typu gier.

Taaa.. gdyby preferencje byly kwestia wieku, to nie dosc ze nikt by nie sluchal discopolo, to jeszcze nie kreciliby UkrytejPrawdy ... a jednak. Rozumiem ze masz sie za doroslego, bo podoba Ci sie RDR2 ... no fajnie ... jak dla mnie moze to tez byc oznaka tez jestes pro graczem i co tylko sobie zechcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że ludzie na internecie chcą po prostu na siłę udowodnić, że to nie jest gra bardzo dobra, a co najwyżej dobra. Przeczytałem już tyle kwiatków, że po prostu mam wrażenie, że niektórzy już prowadzą jakąś krucjatę. Kilka recenzji u nas też już pokazało, że chodzi o to, żeby nie przyznać przed samym sobą, że ta gra jest lepsza od Wiedźmina 3. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest lepsza to na razie nie wiem. Na pewno jest inna i jest super.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Porównywanie samej gry jako gry w przypadku wiedźmina i RDR ma tyle samo sensu, co udowadnianie wyższości pasjansa nad tetrisem, dwie zupełnie różne gry.

A że historia w RDR jest znacznie lepsza to inna sprawa :p

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że nie zrobili kolejnego klona Assasyna:obama:

Upolowanie borsuka zniszczyło mi życie:frog:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×