Skocz do zawartości
The_Siemek

The Legend of Zelda: Link's Awakening (2019)

Rekomendowane odpowiedzi

Z natury jestem człowiek spokojnym, nie męczącym , mało zgryźliwym i złośliwym wiec nie w moim stylu pisać ze „nie ma pieniążków na gry na switcha ale są na 12 godzinne loty „ :janusz: :xzibit:wiec sobie daruje. Przyjemnego lotu. Natomiast ja po ff8/ i skończeniu ac zabieram się za tego homara :obama: już się doczekać nie mogę !!! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutrzejszy lot sponsoruje słowo "delegacja" i cyferka 0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jutrzejszy lot sponsoruje słowo "delegacja" i cyferka 0.

A gdzie lecisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Toronto, później Miami. W sumie 3 tygodnie orki gdzie klient będzie patrzył mi na ręce bo oddajemy projekt.

Żeby było zabawniej, taniej niż nocleg w Toronto wychodzi bilet do Miami i  z powrotem więc jak już mam wizę to lepiej mnie przerzucić do Miami na parę dni niż płacić za hotel na miejscu. 

 

Jutro zamierzam znaleźć wszystkie rzeczy w Zeldzie i może przejdę sobie jeszcze raz na Hero Mode. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciesz się, że zamienisz hotel w Kanadzie na piękne widoki na Florydzie - jest co zazdrościć!
Miłego pobytu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Giereczka jak to Zelda - na wysokim poziomie

 

Nie grałem w podstawową wersję z GB, ale grałem np w Oracle of Ages i powiem, że mimo upływu tylu lat, te starsze gierki się całkiem dobrze trzymają i są bardzo grywalne

 

Jakoś ciężko mi to pogodzić, że Zelda w starym stylu ma taką ładną i nowoczesną grafikę

 

Gra jest bardzo grywalna - jak ktoś się zastanawia - brać w ciemno 

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W media markcie leżą kolekcjonerki na półkach po zjebanych lemingach z preorderów, qrwa powinno się  ucinać fiuty dla sqrwysynów za zamawianie w paru sklepach.

 

Wlazłem odebrać swoją kopię, a wylazłem jeszcze z jakimiś dodatkowymi fantami jak magnesy, ściereczka do kurzu i breloczek, miłe zaskoczonko mimo że jest to tak qrewsko infantylne że szok:ohstop:

1099874182_zelda(2).jpg.30be940b9f8f555cca0346c633075188.jpg

 

Co do samej kolekcjonerki to qrwa 319zł za najlepszy steelbok pod słońcem i genialny artbook to jak za pół darmo, taka cyfra lata za 249zł :FailFish: co jest jawnym złodziejstwem.

799009773_zelda(1).jpg.ee16c25cb445a7d442771a228f972615.jpg

 

Sama gra jest prosta jak budowa cepa, ale wygląda zajebiście (pierwsze skojarzenia miałem z Donkey Kong'ami ze snes'a wszystko plastikowe i świeci się jak psu jajca).

 

Pograłem trochę, gra się w to tak miodnie że aż skarpetki się filcują i popieram przedmówcę brać w ciemno, jeżeli macie jeszcze w sobie coś z dzieciaka, to będziecie się bawić przednio przy tym tytule.:banderas:

 

Małym żółtym chujkom z N znów się udało:wiesiekthug:

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale tak patrząc bardzo ogólnie to to jest to samo co breath of the wild? Dużo biegania, zwiedzania i zagadek a to wszystko okraszone bezsensowna historią do opisania w całości na żółtej przyklejanej karteczce?

Mimo że przy wojowniku zeldzie bawiłem się względnie dobrze, to ogólnie w tego typu grach taka jej konstrukcja (niemalże całkowity brak historii) do mnie nie przemawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, botw to pierwsza inna zelda od czasu ocariny. Tytuł links awaking to remake gry sprzed czasów ocariny czyli zeld 3D. W wielkim skrócie w/w tytuł to metroidvania z elementami poszukiwania sekretów oraz gry logicznej . Jeśli np grałeś w alundre to wiesz czego spodziewać się po tym tytule.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest mała gra że tak napiszę w porównaniu do BotW i jest to inne doświadczenie w starym dobrym stylu.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie ma tu fabuły :p ide dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama mechanika gry jest jak w każdej Zeldzie (chociaż to akurat jedyna gra w której Zelda się nie pojawia) - robisz dungeony, żeby zdobyć narzędzia do otwierania nowych dróg (metroidvania); na końcu jest jakiś boss; robisz wszystkie dungeony i idziesz bić głównego złego.
Historia jest trochę inna - całą przygoda to

Spoiler

sen (albo koszmar). Wszyscy "źli" ostrzegają Linka przed obudzeniem , czyli zakończeniem gry, bo cały ich świat zniknie.

Przechodziłem oryginał na 3DS jakieś 3 miesiące temu. Zazwyczaj się i tak na fabule nie skupiam, bo mi ona nie jest za bardzo potrzebna w tego typu grach a często jest tylko pretekstowa - jakieś tam zło w tle, żeby zbierać serduszka :) Mało która Zelda jest typowo fabularna - raczej te między Ocariną a Twilight Swordem; włączając je.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba najbardziej fabularna zelda to twilight princess swoją droga moja ulubiona cześć , gdzie chyba wszystko swego czasu w grze mi zagrało ... design , gameplay, klimat, fabuła , postacie (midna!!!) jak nie graliście a macie okazje bardzo polecam.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zdunU mnie po Ori wjedzie - specjalnie kupiłem używanego Wiilota i Motion Plusa do tego (o WiiU nie wspomnę nawet) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi Twilight Princess w ogóle nie weszła

 

Moża ma potencjał, ale zmienianie w wilka i jakieś dziwne dunegony mnie nie przekonały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi Twigligh podszedł bardzo, ale to cukierkowe coś niszczy gałki oczne na tv, wygląda świetnie ta gra na dużym ekranie. 

 

Po zawodzie jakim był Astral Chain śmiało mogę napisać że mała zelda to powrót do dziecinstwa w najlepszym tego słowa znaczeniu. 

 

 

Edytka: Mały zajebał mi grę i nie oddaje :notbad: obejrzał coś takiego i jutro mam lecieć po plastelinę buehahahahahahah:duda: niestety moja jedyna zdolność z plasteliną to wyjęcie jej z pudełka.

To tutaj to już podchodzi pod sztukę, ale ile z tym było pierdolenia ło jezuśkuuuuuuuuuuuuuuuuu.

Edytowane przez Strife
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gierka ma jednak trochę archaiczną konstrukcję

 

Spoko, że dodali teleporty, to nie trzeba po całej mapie chodzić, ale rdzeń rozgrywki jest dość prosty i opiera się na idź tam i daj komuś coś tam, a otrzymasz coś w zamian i dasz komuś innemu przeplatane z rozwiązywaniem dungeonów

 

Nie ma księżniczki Zeldy, zamast której jest dużo odniesień do Mariana np piranha plant, goomby, chain chomp etc

 

Wątpię, że wydadzą jeszcze jakąś Zeldę w takim stylu na Switcha, bo formuła się zestarzała

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie mała zelda zjada BotW, 26 letnia gra w która lepiej się gra niż w najnowszą odsłonę.

 

O dziwo ma to fabułę, a wymienianie rzeczy u postaci jest zrobione poprawnie i pasuje jak dloń do rękawiczki. 

 

Jak się dorwie okaryne można się teleportowac z każdego miejsca jaak coś. 

 

W dungeonach trzeba poglowkować (dzisiejsi pro gracze narzekają że nie wiedzą gdzie iść i co zrobić, bo nie ma tego podanego na tacy, tylko trzeba się popytać albo poczytać tabliczki) :FailFish: banda tępych lemingów. 

 

Za zelda i ogólnie nie przepadam, a ta jest najlepszą w jaką grałem dotychczas. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to wszystko już wiedziałem 20 lat temu.

Formuła jest archaiczna bo taka ma być. 

Nadal jest to moja ulubiona gra.

Brakuje mi jednej muszelki z 50 i mam wrażenie że trzeba zrobić złote dungeony żeby ją zdobyć a tego mi się nie chce. 

Jak mi się będzie nudziło (pewnie w samolocie jak będę wracał) to zacznę hero mode.

W którymś "7/11" gdzieś mi mignęły kubki z Linkiem  jak bierzesz napój. Będę musiał namierzyć. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie grałem dzisiaj chwilę i pograłbym jeszcze więcej, bo giera jest wciągająca

 

Jak ktoś grał w Breath of the Wild i myśli "a, to Zelda, to wezmę", to ta jest całkiem inna

 

Pomimo, że gierka ma klasyfikację wiekową 7, to jest całkiem hardkorowa i wymagająca jeżeli chodzi o zagadki 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra skończyłem, ale jestem miękka faja, bo przez nie uwagę walnąłem save'a raz po zginięciu, a tak bym miał secret ending, ale po Dragon Quescie XI kolejne  podejście, bo gra jest kozacka i teraz jak już wiem co i gdzie to pęknie bardzo szybko.

 

Tytuł jest genialny jako przenośniak na szybkie partyjki, ogólnie mimo 26 lat na karku gra broni się sama swoimi zagadkami które są cholernie dobrze przemyślane.

 

Praktycznie to mógłby być system seller, ale na takiego gra jest zbyt krótka, ale cholernie uzależniająca, gdyby nie DQXI cisnął bym dalej żeby wymaksować, a tak poczeka na zimowy wieczór z gorącym "kakałkiem".

Edytowane przez Strife
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam, gra gniecie kule

 

Gdzieś w połowie się bardziej rozkręca, bo dungeony robią się trudniejsze

 

 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×