Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez VERGILDH


  1. Techniki walki a co to?

    Naciskać trzeba szybko klawisz i tyle.

    Dziwne masz podejście. Mi na przykład odbieranie broni przeciwnikom/kontratakowanie sprawiało masę radochy.

    Ale tu nie ma możliwości odhaczenia opcji siekanka / skradanka

    I o to chodzi - wszystko zależy od wyobraźni gracza - jedni wolą się skradać inni wolą robić wszędzie rozpierduchę.

    To jest tak jakbyś w "XXXXXX" (czy jakiejś inne grze wyścigowej arcade),

    wychodził z wyścigu (przerywał go) po każdy wpadnięciu na drzewo,

    bo powinno tak pogiąć blachy (urwać koła itp.) ze dalsza jazda w symulatorze byłaby niemożliwa,

    a gra to typowa arcadówka i nie uznaje tego ze auta się "kraksują".

    Czy ktoś Ci każe po każdym otrzymanym ciosie wychodzić z gry i próbować od nowa  ?

    Pierwszy raz widzę, żeby ktoś krytykował swobodę wgrze... Ale - ludzie są różni, jak widać.  


  2. 171uz_dragon_age_logo.jpg

    Studio Bioware znane jest przede wszystkim z doskonałych cRPGów, takich jak chociażby Knights ofthe Old Republic czy serii Baldur's Gate. Jako duchowy następca tego ostatniego, przed premierą opisywany był Dragon Age: Początek ,którego produkcja trwała kilka długich lat. Przez ten czas, twórcy zbierali informacje na temat kreowanego przez nich świata, nadając mu długą i ciekawą historię, zaludniając go rasami, których pochodzenie i pozycja w społeczeństwie znacznie różni się od standardów gatunku fantasy. Czy „Boskiemu Panteonowi Bioware”udało się wykorzystać potencjał drzemiący w tym tytule? Pora by się o tym przekonać.

    „Zakon naucza, że to ludzka pycha sprowadziła na świat Mroczne Pomioty”. Za wszystkim stali magowie, na których zgubę sprowadziła ich własna chciwość. Niegdyś wygnani, powrócili na „łono ojczyzny” stając się pierwszymi Pomiotami –  plagą, siejącą strach i zniszczenie wszędzie tam, gdzie tylko postawią swe parszywe stopy. Gdy podziemne królestwa Krasnoludów zaczęły upadać pod ich naporem jedne po drugich, potwory wyszły na powierzchnię, doprowadzając tamtejsze rasy na skraj zguby. Wtedy pojawili się elitarni wojownicy- Szarzy Strażnicy, którzy poświęcając swe życie, powstrzymali siły ciemności. Nad porządkiem świata czuwają do tej pory,dbając o to, by nigdy nie powtórzyła się sytuacja sprzed stuleci.Plaga jednak powróciła, a ich szeregi nie są już tak liczne jak niegdyś.  

    dragon-age-origins-11-thumb-570x320.jpg

    Grę rozpoczynamy od stworzenia postaci. Kreator przypomina ten znany z serii The Elder Scrolls. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by wykreować niebieskowłosą elfkęz garbatym nosem, odstającymi uszami i oczami na czole ;) Kolejnym etapem kreacji naszego bohatera jest nadanie mu pochodzenia,wybierając jedną z kilku dostępnych możliwości (Mag, Krasnolud Szlachcic i Plebejusz, Człowiek Szlachcic, Elf Dalijski i Miejski).Wybór którego tutaj dokonamy, wpływa na to jak będzie wyglądało nasze rozpoczęcie rozgrywki oraz na sposób, w jaki dostaniemy się w szeregi Szarych Strażników (zdziwieni ?). W końcu jednak zdamy sobie sprawę z faktu, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, w tymprzypadku do Ostagaru – starożytnej górskiej fortecy, pod którą(przynajmniej w teorii) ma rozegrać się ostateczna bitwa,rozstrzygająca losy Fereldenu.

    Świat zwany Thedas, podzielony zostałna kilka mniejszych państw, takich jak m.in. Orlais, Tevinter,Antiva i Ferelden, którym to niejednokrotnie zdarza się toczyć ze sobą długotrwałe i wyniszczające konflikty. 

    Choć obszar dostępny w grze obejmuje jedynie Ferelden, niejednokrotnie natkniemy się na wzmianki opozostałych regionach (choćby w książkach, spotkamy także kilku „obcokrajowców” ).  

    b3720a68cbps3-01.jpg

    Krainę, oprócz ludzi zamieszkują także elfy i krasnoludy. Ci drudzy, raczej nie mieszają się wproblemy powierzchniowców, żyjąc spokojnie w podziemnych,odizolowanych od reszty świata miastach-państwach. Wśród długouchych natomiast, nastąpił rozłam – jedni, żyjąc wlasach w małych społeczeństwach zwanych klanami, unikają jakichkolwiek kontaktów z innymi rasami; inni, tracąc swą dawną chwałę i siłę, stali się niewolnikami ludzi. Choć i ten problem został zażegnany, daleko tu jednak do równouprawnienia – żyją oni bowiem w obcowiskach, swego rodzaju gettach – slumsach, będących siedliskiem brudu i epidemii.

    Jako, że Ferelden nie jest bezpiecznym miejscem, nie jesteśmy skazani na samotną wędrówkę. Nasza drużyna może składać się z czterech towarzyszy - niektórzy dołączą do Nas już w pierwszych godzinach rozgrywki, na innych natkniemy się dopiero w późniejszej fazie gry. Postaci te nie są jednak bezmyślne i pozbawione emocji – wręcz przeciwnie –często oceniają nasze poczynania, co może prowadzić do interesujących sytuacji, jak na przykład ta, w której jeden zmoich towarzyszy postanowił w końcu przejąć dowodzenie, wyzywając mnie na pojedynek.. Dodatkowo, często wdają się między sobą w dyskusje i kłótnie, co wpływa bardzo pozytywnie na odbiór gry. Na pierwszy plan wysuwa się tu moja ulubiona para Alistaira (Szarego Strażnika z Ostagaru) i Morrigan (wiedźmy z Głuszy, której skomplikowany charakter często nie pozwala na obiektywną ocenę tego, co tak naprawdę ją zadowoli a co nie), których wywody i częste kłótnie potrafią rozbawić do łez :) Dodatkowo, z niektórymi towarzyszami możemy wchodzić w bliższą interakcję, wdając się w szeroko reklamowane przed premierą romanse. Niezdradzając zbyt wielu szczegółów powiem tylko, że związki homoseksualne są tu na porządku dziennym, a spędzenie nocy z psem,wbrew przedpremierowym doniesieniom nie jest możliwe.

    console_ogre_010_bmp_jpgcopy.jpg

    Miejsce mamy ograniczone, a chętnych na przeżycie fascynującej przygody spotkamy wielu, do naszej dyspozycji oddany został więc obóz – lokacja, do której dostęp mamy niemal w każdym momencie, w której odbyć możemy osobiste dyskusje z przyjaciółmi, odpocząć po trudach podróży a także –pohandlować. Wędruje z Nami bowiem krasnolud Boddahn Feddic, handlarz i przedsiębiorca wraz ze swoim synem – Sandalem. Ten ostatni, choć nie wydaje się być zbyt rozgarnięty, potrafi zaklinać przedmioty i co ważne – robi to zupełnie za darmo.

    Zadania jakie są przed nami stawiane, niejednokrotnie stanowią całkiem niezłe wyzwanie, a dostęp do wielu z nich wymaga solidnego zagłębienia się w świat gry, zwiedzenia każdego zakątka i zbadania wielu kilometrów kwadratowych ruin i podziemnych tuneli/lochów. Te tzw. sidequesty otrzymujemy od postaci niezależnych, znajdujemy je na swego rodzaju tablicy ogłoszeń (Tablica Kantora) lub w notatkach, księgach i tympodobnych. 

    W trakcie gry wielokrotnie staniemy przed trudnymi wyborami, które wpływają na stosunek członkówdrużyny do naszej postaci oraz na rozwój fabuły. Wesprzeć kult, którego wyznawcy wierzą, że ich święta odrodziła się w nowej postaci, czy też zabić ich przywódcę wraz z obiektem modłów ? (dodam, że „obiekt modłów” jest całkiem silny i może sprawić sporo problemów). Tego typu sytuacje spotykamy tutaj na każdym kroku, a wybory przez nas dokonywane wcale nie są tak czarno-białe jak mogłoby się wydawać.

    dragonageoriginsmain1.jpg

    Warto również wspomnieć o kodeksie (swego rodzaju encyklopedii, swoją drogą – całkiem obszernej), specjalnym rozdziale naszego dziennika, w którym gromadzone są informacje na temat świata gry, fabuły, spotykanych postaci i znalezionych przedmiotów.

    Przeciwnicy dzielą się na kilka rodzajów – począwszy od Mrocznych Pomiotów przypominających tolkienowskich Orków i Gobliny, raczej nie stanowiących wyzwania,przez rozmaite maszkary, takie jak wielkie pająki, po różnego rodzaju Demony, Zmory i Ożywieńców (zwłaszcza Ci ostatni dysponują ogromną siłą, ze szczególnym naciskiem na jednego z nich, na którego sami być może się natkniecie), skończywszy na smokach, a raczej SMOKACH. Tych nie jest zbyt wiele (dałoby się policzyć je na palcach jednej ręki) jednakże potrafią napsuć sporo krwi nawet wysokopoziomowej drużynie (nie podchodzić bez maga leczącego lub olbrzymiej ilości miksturek).  

    Punkty doświadczenia otrzymujemy za eliminowanie wrogów i wykonywanie zadań. Oprócz standardowych współczynników (Siła,Maga,Inteligencja itd.), postaci przyporządkowane są pewne umiejętności, talenty i specjalizacje,które rozwijamy awansując na kolejne poziomy doświadczenia.

    Co do użytecznych przedmiotów na jakie się natkniemy... No właśnie – tutaj pojawia się pierwszy poważniejszy zgrzyt. O ile na przykład rodzajów oręża dla wojowników jest całkiem sporo (choć i tak zbyt mało), o tyle rozmaitych kosturów czy chociażby szat dla magów jest jak nalekarstwo, nie wspominając już o specjalnych szatach dla Łotrzyka, dających np. premie do skradania/kradzieży, których tutaj poprostu... nie ma. Sytuację zdaje się ratować fakt, że wiele egzemplarzy broni można wzbogacić o magiczne runy, zwiększające zadawane przez nie obrażenia, ale moim zdaniem – to nie wystarczy.

    Pora przejść do grafiki.  Bardzo pozytywne wrażenie robią przede wszystkim modele postaci, elementy ekwipunku, efekty czarów i najbliższe otoczenie – wszystko to pełne jest drobnych detali, sprawiających, że Dragon Age można byłoby postawić w czołówce najładniejszych cRPGów ostatnich lat. Problemy jednak zaczynają się, kiedy spojrzymy nieco dalej, na kwadratowe drzewa, czy trójkątne góry znajdujące się w tle –niektóre obiekty naprawdę sprawiają wrażenie narysowanych w kilka minut w Paincie (co szczególnie rzuca się w oczy w Lothering). W ogólnym rozrachunku więc, gra wygląda jedynie dobrze. Mimo wszystko jednak nie wolno zapominać, iż Dragon Age należy dogatunku cRPG, w którym grafika nie gra tak istotnej roli jak winnych produkcjach.

    Jeśli chodzi o warstwę dźwiękową – tej nie mam nic do zarzucenia. Odgłosy walki, bliżej nieartykułowane dźwięki wydawane przez przeciwników – wszystko to brzmi zadowalająco, a muzyka skomponowana przez Inona Zura (Fallout 3) prezentuje wysoki poziom (utwory nie są może tak melodyjne jak w grze Bethesdy, jednak chociażby motyw przewodni potrafi szybko wpaść w ucho).

    1184253-dragon_x_super.jpg

    Sterowanie zostało całkiem zgrabnie przystosowane do pada. Wszelkie elementy interfejsu takie jak Ekwipunek, Mapa czy Dziennik zostały zaprojektowane całkiem przejrzyście i już po kilkunastu minutach gry można się z nimi oswoić.  Pasek skrótów z wersji PC zastąpiło okrągłe menu,przypominające to z Neverwinter Nights, wywoływane przez L2/LT. Ponadto, do przycisków  prawej strony pada przypisać możemy trz yczynności, a po wciśnięciu R2/RT kolejne trzy. Troszkę kuleje zarządzanie drużyną, którego w wersji konsolowej praktycznie niema. No dobra, można  przejmować kontrolę nad każdym towarzyszem po kolei, by wydać mu stosowne rozkazy lub przemieścić go w inne miejsce na polu bitwy, jednak przy takim podejściu do gry każde starcie dłużyłoby się w nieskończoność. Ponadto, jeśli zostawimy któregoś z nich na pastwę losu, ten całkiem nieź lesobie radzi, co pozwala skupić się na walce główną postacią (wszak, to My jesteśmy tu najważniejsi ;) ).  

    Nadszedł czas by nieco ponarzekać. O małej ilości przedmiotów i oprawie graficznej co nieco już napisałem. Okazuje się, że produkcja Bioware ma jeszcze jedną poważną wadę – fabułę. O ile wprowadzenie może wydawać się bardzo interesujące, o tyle późniejsze wątki wskazują jednoznacznie – Władca Pierścieni wciąż jest na topie. Pojawia się tu odpowiednik Saurona, Sarumana – Zdrajcy, mamy Helmowy Jar i Minas Tirith, znajdzie się nawet miejsce dla króla-tułacza, a dotego kilka przerywników sprawia wrażenie żywcem wyjętych z filmowego LotRa . Wszystko to byłoby do przełknięcia, gdyby nie jeden problem – dlaczego tak właściwie Mroczne Pomioty atakują wolne rasy Fereldenu ? Tak, wiem – są bardzo źli. I głodni. Ale to za mało.

    Generalnie jednak, Dragon Age to kawa łsolidnego RPGa z ciekawym światem, długą historią i wciąż olbrzymim potencjałem. Jeśli tylko jesteście w stanie przymkną ćoko na pewne niedoróbki (a zapewniam, jesteście) – gra wciągnie was na dziesiątki jeśli nie setki godzin. Na pytanie czy warto,odpowiadam – mimo wszystko, jak najbardziej warto.

    ZALETY:

    • Grywalność
    • Długość
    • Masa questów do wykonania
    • Soundtrack
    WADY:
    • Tła
    • Podobieństwo do Władcy    Pierścieni
    • Mała Ilość przedmiotów

    • Like 2

  3.  i szkoda ze nie dostaje się tytułu zabójcy,  takiego z rankingu, .. tak jak to było w MGS3 i w Hitmanach, 

    Nie bardzo rozumiem o co chodzi ? Jakiego tytułu z rankingu ?


  4. Pogooglaj, chyba na ps3trophyguide jest lista lokacji, ktore trzeba odwiedzic by trofeum wpadlo.

    Dokładnie.

    Staraj się robić KAŻDE napotkane zadanie, koniecznie doprowadź do końca quest "Wolny".

    ...Oj tak, sporo nerwów kosztowała mnie Platyna w DA:O ;)


  5. ja juz nie mam siły grać w dragon age dwa razy już skączyłem gre. i 883 zabitych pomiotów, 91 % odkrytej mapy ( wydawało mi się że byłem wszędzie, i zadania też porobiłem prawie wszystkie ) nie wiem co jeszcze moge zrobić.

    Masz rację - wydawało Ci się ;) 

    Też myślałem że byłem wszędzie, póki nie odkryłem tych bodajże 97% mapy ;) 

    Zabicie 1000 pomiotów nie powinno sprawić Ci problemów, więc chyba nie odwiedziłeś każdej lokacji ;) Ja miałem bodajże 1100-1200 (nie pamiętam dokładnie). 

    • Like 1

  6. UP - dokładnie, u mnie to samo ;)

    Inna sprawa, że wątek z Animusem to według mnie doskonałe urozmaicenie rozgrywki - tylko czekam, na AC ileśtam, w którym nareszcie przyjdzie nam pokierować Desmondem :)


  7. Recenzja dobra ale:

    - używaj przecinków

    - uporządkuj ją w jakiś sposób, bo najpierw piszesz o rozgrywce, potem o grafice i fizyce, potem znów o rozgrywce, w dodatku:

    - w podsumowaniu znalazł się mały spojler (w finale możemy opowiedzieć się za jasną lub ciemną stroną mocy)

    Jak wygląda poziom trudności trofeów i ile zajmuje ewentualne wbicie platyny ? Pytam, bo zastanawiam się nad kupnem Force Unleashed, a 7 godzin mnie nie satysfakcjonuje (za to trofea mogą solidnie wydłużyć ten czas jak mniemam ? ;) )


  8. Mój kumpel tak zrobił.

    W rezultacie przyszedł do mnie i się pytał "Co to te animusy, jakiś Altair itd" ? 

    Raczej nie będziesz wiedział o co w tym wszystkim chodzi ;) Tak więc, zacznij od pierwszej części ;)


  9. w sumie chyba dobrze trafiłem w temat... podobają mi sie szkice koncepcyjne, chętnie bym jakieś dał sobie na tapete, moje pytanie jest takie czy pomożecie mi znaleźć sposób żeby to na tapete dać ? xD prosze :)

    Klikasz prawym przyciskiem myszy i "ustaw jako tło pulpitu" ?

    Ewentualnie, kiedy oglądasz obrazek naciskasz [TRÓJKĄT] i dajesz "Ustaw jako tapetę" (czy coś w ten deseń) ;)

    Co w tym trudnego ?


  10. przeciez poza grafika w tej grze sie tylko chodzi, wspina i strzela, jak w contrze na pegazusa hehe

    Idąc twoim tokiem myślenia:

    W RDR poza grafiką, w tej grze sie tylko chodzi, jeździ na koniu i strzela "hehe"

    Inna sprawa - wiesz co to znaki interpunkcyjne ? ;)


  11. No i wpadła 7 platynka. Większość trofeów wpada przy przechodzeniu wątku głównego. 

    Jedyne, z czym miałem problemy, to zagadki towarzyszące znajdowanym glyphom (przy niektórych trzeba się naprawdę sporo namyśleć, ale warto ;) )


  12. No i gra pękła w nieco ponad 20 godzin (wątek główny+strony kodeksu+groby Asasynów).

    Końcówka jest naprawdę, naprawdę mocna; nigdy w życiu nie przypuszczałem, że w takiej serii jak Assassin's Creed znajdę nawiązania do tematyki, którą się interesuję Ta gra to prawdziwe arcydzieło, w moim prywatnym rankingu zajmuje absolutnie pierwsze miejsce (Uncharted 2 jest niebezpiecznie blisko, ale jednak ciut niżej ;) ). Po prostu brak mi słów.

    Mam nadzieję, że twórcy nie spoczną na laurach i należycie wykorzystają potencjał drzemiący w fabule, bo tak naprawdę to dopiero teraz zaświeciło im zielone światło dla nowych wątków. Z niecierpliwością czekam na jakiekolwiek info odnośnie trzeciej części :) 


  13. jak moge otwierac te skrzynki???? mam juz elfa do godziny w druzynie (ten co zastawwil na mnie azsadzke) i nie wiem czy jest na to jakis skill czy punkty przydzielać w okreslona dziedzine??? bo zmieniam normalnie na elfa i wraz nie moze otworzyc skrzynek.. a moze wytrychy gdzies sie kupuje? gdzie ?? prosze o pomoc z gory dzieki

    Rozwijaj "Otwieranie Zamków" przy awansie postaci na wyższy poziom doświadczenia. Z tego co pamiętam, Zevran na początku tego nie potrafi ;)


  14. "Nasza gra to dno, nie kupujcie tego". 

    ;)

    Kłótnia o to, czy gra zarządzi czy nie, na długo przed premierą, jest moim zdaniem trochę nie na miejscu ;)

×