Odpowiedzi dodane przez zdun
-
-
Jebani z tym ff ... ale już wszystkie mam ale dzięki za cynk: bastiona się weźmie : resztę mam
-
Jutro odbieram z mm zamówienie przedpremierowe na switcha : przeczytałem sobie was i ... kurwa ale będzie grane !!!
-
Właśnie skroilem 3 cebule do obiadu dla rodziny ... ani łzy ... kurwa jednak jestem bez serca to wszystko przez nintendo
-
Nie mam problemu z utożsamianiem się z postacią z gry: snake i big boss,Harry z silent hill czy travis touchdown : bardzo sobie cenie i przeżywam ich przygody jednak jestem z pokolenia gracza ze w „gry się gra” a tam niestety nd od czasów uncharted nie błyszczy i robi to poprawnie za co uważam ze żadne z tych tytułów mesjasze : ot podejście do grania w która gram a nie przeżywam postaci ...
-
Wiem ze zaraz się obrusza maniacy gier ale zgadnijcie : sam jestem graczem od 30 lat, po prostu albo się starzeje albo jednak stwierdzam ze środek przekazu jakimi są gry wideo przynajmniej u mnie nie potrafią wzbudzić takich emocji jak kino... i nie zrozumcie mnie zle : kiedy aeris umierała na końcu pierwszej płyty w 1997 roku łzy były , kiedy sniper wolf dogorywala opowiadając otaconowi o sobie również , kiedy wspominam końcówkę rdr1 to są emocje : jednak raz w tlou nie czułem tej powagi co w w/w ani nawet nie porównałbym przykładowo smierć pewnej osoby z prologu tlou do choćby śmierci dupy williama walleca w braveharcie już nie wspominając o śmierci jego samego ps. Digi ale wiesz ze ja ze złodziejami nie gadam wiec ryj złodzieju
-
Wiadomo dla mnie najbardziej trzymające historie za serducho to nier 1 (bez automata gdzie właśnie nawet bym powiedział ze jeszcze poważniej przedstawiony jest bohater w średnim wieku), brothers the tale of two sons czy papo and yo. Dla każdego coś innego. Jednak niemal wszystkie te gry dzieją się w fikcyjnych światach pełnych mało „poważnych „ historii. Ostatnio miałem wielka przyjemność obejrzeć stary niby jak świat film 7dusz w której historie uważam za mega poważna i przestawiona w bardzo dobry i dosadny sposób . Kiedy porównuje jednak film do gry (film tego typu jak w/w 7dusz) i historie w nim oraz sposób przedwrawienia zaczynam rozumieć dlaczego gry jeszcze długo nie będą tak dojrzałym środkiem przekazu jak obraz w kinie, chyba stad moje poruszenie na temat dojrzałości dzieła w grze wideo...
-
Co oznacza „dojrzała historia”? W grze wideo ? Nie potrafię podać tytułu który by takowa miał : na bank nie tlou 1 w którym świat zainfekowany jest przez przerażajace grzybo- ludzie- mutanty tlou było w pyde miało wszystko co dobra gra mieć powinna ale mesjasz to taki jak ze mnie fan polityki microsoftu myślami sięgając nie pamietam w 100% dojrzałej historii w grze : może red dead redemtion 1 i 2 .... tlou jest ładne , brutalne, bardzo dobre ale dojrzałe ?
-
Do daemon x machina dochodzi mk11 na switcha
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk -
Przepraszam jeśli kogoś urazę nie o to mi chodzi ale : jesteście pojebani
- 1
- 2
-
Nie no ale ja czerpie przyjemność z gier, przechodzę je jak bozia nakazuje : przechodząc. Zauważyłem ze często mam mniej godzin o innych w danym tytule przy napisach końcowych ale nie uważam ze jakoś skipuje story czy robię speed runa przez grę
- 1
-
Chyba najbardziej fabularna zelda to twilight princess swoją droga moja ulubiona cześć , gdzie chyba wszystko swego czasu w grze mi zagrało ... design , gameplay, klimat, fabuła , postacie (midna!!!) jak nie graliście a macie okazje bardzo polecam.
- 1
-
Nie, botw to pierwsza inna zelda od czasu ocariny. Tytuł links awaking to remake gry sprzed czasów ocariny czyli zeld 3D. W wielkim skrócie w/w tytuł to metroidvania z elementami poszukiwania sekretów oraz gry logicznej . Jeśli np grałeś w alundre to wiesz czego spodziewać się po tym tytule.
- 2
-
daemon x machina/ daemon x machina/ daemon x machina ... kto lubi armored core i omega boost przy okazji posiadając switcha niech biegnie do sklepu
-
@CePeeN strife to zbiczeniec i fetyszysta jrpgowy: ja sporo zrobiłem w xeno 2 nie spieszyłem się i licznik na koniec pokazywał 65 godzin, rozumiem nawet 100 ale 200 spędzone przy tym tytule to chyba strife liczył piksele na stringach niektórych „blejdow”...
- 2
-
Świetna niedoceniania konsola : kupiona przeze mnie na oremiere za jakieś kosmiczne pieniądze : wspierana grami aaa jakieś pol roku po czym piękne korpo sony pokazało mi się i twoje 2100 wydane na premierę tego łajna które stworzyliśmy by olać wiec jako posiadać konsoli na oremiere , czekając latami by to gowno ruszyło , dokupujac jakieś chujowe akcesoria typu najdroższe karty pamięci na rynku ale wierząc ze kiedyś powiem wow dobrze ze mam vite, taki moment ningdy nie nastąpił a ja czuje się wydymany w Anus wydając na fajny sprzęt bez fajnych gier 2 jebane klocki na premierę, wy posiadając i 12 vit nie oddacie mojego zawodu tym łajnem a mówili : pierdol 3dsa, vita ro przyszłość jebane kłamczuchy ....
-
To czarne gowno na pierwszym zdjęciu na gorze zbędne
-
Nie no kupowanie wersji lite dla mnie chyba byłoby strzałem w stopę ... już mam druga pare joyconow, ta druga para i tak spierdalala w lewo do momentu zaspamowania kalibracjami co i tak nie zmienia faktu ze joycony są z gownolinium najgorszego sortu chyba robione z surowców wtórnych. Całe szczęście 80% czasu ze switchem spędzam przed tv nie musząc patrzeć na te kitajskie tandety trzymając pro controler ... ale kiedy zbliża się czas grania w wersji handheld następuje szybka weryfikacja w które gierki da się pograć na normalnym poziomie jak jrpg/ niektóre platformery (Mario oddyse) czy h&s natomiast kiedy miałbym grać na joyconach w np bayonette, donkey Konga czy choćby niedawno ograne daemon x machina jebnal bym switchem w śmietnik ...
-
Ori ro najlepsza gra na xboxa i top 10 tej generacji, platformerem bym jej nie nazwał a metroidvania czystej postaci . Ale to szczegół nic nje wnoszący ; mocne 9+/10 a 27 będę szarpał na switchu
- 1
-
Z natury jestem człowiek spokojnym, nie męczącym , mało zgryźliwym i złośliwym wiec nie w moim stylu pisać ze „nie ma pieniążków na gry na switcha ale są na 12 godzinne loty „ wiec sobie daruje. Przyjemnego lotu. Natomiast ja po ff8/ i skończeniu ac zabieram się za tego homara już się doczekać nie mogę !!!
-
Od ps2 panie za czasów psx był jedynie poprawny
-
Cóż właśnie świat ff8 stanął dla mnie otworem za sprawa poruszającego się ogrodu (2/3 drugiego cd). Wiem dlaczego tak nie lubiłem tej części: 8 stron na magię to stanowczo za mało to raz, drawowanie pomimo 3x przyspieszenia czasu nadal meczy bule a scalowanie przeciwników z twoim levelem musiał wymyślić jakiś ostro zdegenerowany narkotykami, dziwkami i zarażony AIDS kitajec ...nadal uważam ten tytuł za najgorszego ffa „średniej „ generacji - stety/ niestety nadal jest o wiele lepszy od nowej generacji ff (od 10 części w zwyz włącznie ). Był to jedyny fajnal z części 4-9 która skończyłem jedynie raz (resztę minimum 5 razy) rozumiem dlaczego samego siebie ale to nie zmienia faktu ze ff8 zjada 90% gier jrpg od ps2 do dziś ... cóż chyba polecam...
-
Twin pack wyglada paskudnie , mogli by walnąc trylogie 7,8,9 z jakaś minimalistyczna grafika „final fantasy collection” a tak Azją dostaje brzydkiego potworka ...
-
Daemon x machina. Tytuł bardzo specyficzny, gra akcji która czerpie całymi garściami z zapomnianego gatunku nazwijmy go „mech slasher” (omega boost oraz armored core i słabsze spin offy front mission) cóż .... jak chyba żaden ograny w tym roku tytuł z latka „nie dla każdego” poza gameplayem na najwyższym poziomie oraz fabuła której nie zrozumiałem bo jest jedna z gorzej przestawionych i bardziej chaotycznie w grach ever ... wiec nic do końca nie rozumiejąc z wypiekami na twarzy walczyłem z „machinami” i innymi mechami, słowo grind- słowem kluczem. Z poległych ciał mechow zdobywa się części pancerza oraz w chuj broni, z nazwijmy ich uber bossami większymi od drapaczy chmur pozyskujemy z czasem „printy” na specjalne uzbrojenie czyli w wielkim skrócie niczym w mon huncie: spakujemy bossa z 8 razy aby skompletować print/ lecimy do kuźni i tworzymy sobie taka legendarna broń , bronie i zbroje maja niczym w diablo wejście na „chipy” które tez farmimy z bossow, farmimy pieniądze gdyż tylko wtedy możemy ulepszyć sobie postać aby polepszyć przykładowo o 25% obrażenia zadawane bronią sieczna jak katana .... przejście gry z lekkim farmieniem zagrało mi z życia 26 godzin. Po zakończeniu możemy dowolnie powtarzać etapy by.... uwaga niespodzianka : farmic uzbrojenie aby nasz mech był coraz większym i poterzniejszym koksem: wizualizacja / kolorystyka ,/ design to 10/10 i każdy „mechofil” będzie zachwycony grzebiąc przy swojej maszynie. Misje nie były nudne: poza standardowym „zajeb wszystko” były misje z podpierdolki, inflirtacje, obrony obiektów , walki z kolosami czy w końcu nawet obrona bazy przed meteorytami. Przez te 26 godzin nie nudziłem się ani chwili. Gra działa w stałych chyba 60 klatkach (nie znam sje na tym gownie) ale technicznie niemal nic nie chrupało i gra przez cell shaiding wyglada prze zajebiscie. Muzyka czyli dość ostry rock/ metal pomieszany z jakimiś pedalskimi hurkami „anielskimi” robotę robiły . Wszystko jest na swoim miejscu a grę nazwałbym loot action game. Coś jak borderlandsy tylko ze bez open worlda i nie fpp . Czy polecę ta grę ? Sobie i sobie podobnym tak, z ludźmi których kojarzę gustowo z tego forum niekoniecznie gdyż fabuła wola o pomstę do nieba , generalnie dla mnie mocny „bałwan z plusem” i będę sobie nakurwial end game oraz zabiorę się za coopa z jakimiś randomami by pofarmic kasę i lepszy sprzęt. Jeśli lubicie farmę, mechy, wyjebane gry akcji w jednym: to tytuł dla was, ale musicie wiedzieć ze żal za Anus ściska przez chujowo przestawiona fabule i czuje w tym miejscu bardzo zmarnowany potencjał, dla mnie czarny konik 2019 z latka , nie dla każdego . Pokój z wami nerdy i kulfony.
- 1
-
Siemek, strife, beaedo? Nikt jeszcze nie wsiąkł ?
Gdzie kupić?
w Nintendo
Napisano
Bastion to pierwsza znana gra twórców transistora, grałem na ps4 bardzo dobry h&s z genialna ścieżka dźwiękowa.