Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez qfas


  1. Ciekaw jestem w takim razie na co będą te punkty wypadające z przeciwników.

    Imo pewnie będzie się kupowało za to jakieś pierdółki w stylu kostiumów, figurek, dodatkowych broni itp, jak miało to miejsce w RE5. Zamiast określonej liczby pts, przydzielanej pod koniec chaptera w zależności od oceny, teraz te punkty będziemy sobie zbierać sami. Ot, tak zachęta, żeby starać się ubić każdego przeciwnika i wściubić nos w każdy kąt, zamiast pędzić na złamanie karku przez lokację w celu otrzymania jak najwyższej noty. Niegłupio pomyślane - chcesz dużo punktów, żeby jak najszybciej odblokować bonusy = spędzasz więcej czasu w lokacji = czas gry leci w górę. w tym świetle wiadomości o tym, ze RE6 będzie około trzy razy dłuższe od RE5 nabierają sensu:).

    Ot, takie sobie gdybanie.


  2. Wczoraj przeczytałem drugi tom "Uczty dla wron" i niestety cała 4 część jest zdecydowanie niższych lotów niż 3 część sagi. Teraz biorę się za, jak na razie, ostatnią część. Raczej nie oczekuję czegoś więcej niż to co zaprezentowała 4 część.

    Nie mogę się za cholerę zabrać za ten cykl. Przekonaj mnie, że warto.

    Męczę Kinga "Po zachodzie słońca", następne w kolejce "Metro 2033". Ruscy: genialni jeśli chodzi o literaturę, sukinsyny we wszystkim innym.


  3. co do RE5 - tam postać Shevy niczego nie psuła, bo gra wyzuta była z jakiegokolwiek klimatu grozy. w przypadku RE6 jakaś namiastka strachu mogłaby się pojawić w kampanii Leona, ale tak jak piszecie - będzie prawdopodobnie skutecznie zepsuta przez wszędobylskiego bota.

    Kurczę, ja mam nadzieję, ze uda się - przynajmniej w przypadku Leona - pokazać, że i w co-op można postraszyć. Ale żeby to osiągnąć, trzeba by nafaszerować grę tymi "quasi-QTE" z dema - blokowanie drzwi z kumplem i odstrzeliwanie zombiakom tego, co akurat wystawiają, czy paniczne poszukiwanie kluczyków do stacyjki.


  4. Gra dzisiaj pękła - i całkiem nieźle się grało:). Trzy godziny na podstawowym poziomie trudności to trochę mało, ale można tłuc kilka razy, żeby wymaksować staty itp. Ogólnie klimat jest niezły, czułem się, jakbym oglądał jakiś film akcji z lat osiemdziesiątych na wideo. Zasługa w tym muzyki, żywcem wyciągniętej z tamtej epoki. Motyw z piątej bodajże planszy - prawie jak z Karate Kid:). Neon w podtytule nie został użyty bezpodstawnie - wszystko jest żarówiaste, różowo-seledynowe i oczojebne, ale na plus - buduje to klimat lat 80., co z pewnością było założeniem twórców. Gameplay niezły, trochę drętwy, ale to już taki gatunek. Jak na bonus z Plusa - spisuje się świetnie.

    Karaoke z Skullmagedonem przy napisach końcowych niszczy:).


  5. Ja tam zaciskam kciuki i czekam. Demo narobiło mi smaka, zwłaszcza na kampanię Leona. Wracają motywy ze starych RE, co cieszy. Ależ mi się japa ucieszyła, gdy zombie zaczęli wsadzać swoje brudne łapska przez okna korytarza, albo przy panicznej próbie odpalenia radiowozu (BTW, Leon nie ma szczęścia do aut - co nie wsiądzie w radiowóz, to od razu go rozbija:)). Chris, jak na typowego koksa przystało w swojej kampanii sieje rozpierdziel na lewo i prawo, nie zapowiada się to za ciekawie, no ale cóż - może podratują się ciekawymi i emocjonującymi walkami z bossami. Po demie nie da się za wiele powiedzieć o kampanii Jake'a, nie dane było zmierzyć się z Ustanakiem, a sama rozrywka za bardzo przypominała tę, która daje kampania Chrisa. No, ale jeżeli będzie skąpienie ammo i paniczne rajdy przed nacierającym Nemezis-wannabe, to może być ciekawie.

    I w ogóle nie łapię zarzutów o słabszą niż w piątce grafikę. Ej, porównuję kampus z kampanii Leona i dowolną lokację z piątki - ilość szczegółów w RE6 bije na łeb na szyję to, co dał nam Capcom w RE5. Analysing nie straszy, tekstury przystojne, spowolnień animacji nie uświadczyłem. Modele postaci lepsze i bardziej szczegółowe niż w RE5. No i w poprzedniej części nie dało rady odstrzelić samego czerepu przeciwnikowi:).


  6. Witam!

    Mam problem z subskrypcją PS+. Otóż zbliża się data wygaśnięcia subskrypcji, więc postanowiłem przedłużyć jej ważność. Zapłaciłem za trzymiesięczny abonament za pomocą karty płatniczej BZWBK, z której korzystam podczas zakupów na PSStore. Niby wszystko poszło gładko, ale... No właśnie. Przy grach, ściągniętych jako gratis z PS+, po wybraniu informacji o produkcie, widnieje data, do kiedy produkt jest ważny, czyli do kiedy można z niego korzystać. I tu jest cały wic, gdyż data ważności widnieje do 20/7, czyli do daty zakończenia subskrypcji, którą mam teraz. Czyli - obawiam się, że że po dwudziestym gry zostaną zablokowane. Jak wygląda sprawa z przedłużaniem ważności PS+? Nie powinna od razu pojawiać się informacja, że ważność produktów z PS+ została przedłużona, czy data ważności automatycznie "przeskoczy" po dwudziestym?

    Z góry dzięki za odpowiedź :).

×