Skocz do zawartości
Gość Zhai

PS3 - Gwarancja nieważna przez kurz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zhai

http://www.gram.pl/news_9QjkHe2_Gwarancja_...przez_kurz.html

http://consumerist.com/consumer/sony/dust-...anty-321226.php

Pewien fanboy Sony z łamiącymi się z żalu klawiszami opisał swoją historię kontaktu z centrum obsługi klienta tejże firmy i umieścił ją w sieci.

W "skrócie" sprawa przedstawia się tak: młodzieniec cieszył się 8 miesięcy swoim PlayStation 3. Niestety, w wyniku nieokreślonego z początku czynnika, konsola odmówiła posłuszeństwa i padła. Oczywiście pierwsza reakcja - telefon do obsługi klienta Sony. Wtedy pojawiły się pierwsze problemy - chłopak nie miał paragonu za zakup sprzętu (bo dostał go w prezencie), dlatego obsługa nie chciała nawet z nim rozmawiać. Po kilku godzinach na telefonie i po kilkunastu przełączeniach między dyspozytorami, w końcu natrafił na takiego, który załatwił wszelkie formalności.

Następnie konsola została wysłana w specjalnym opakowaniu od Sony do centrum naprawczego. Po 5 dniach bez żadnej informacji na temat stanu jego PS3, młodzieniec zadzwonił ponownie do BOK-u. Tam dowiedział się, że przez brak paragonu trwa to dłużej, ale operator zobowiązał się zaznaczyć, że jest to prezent.

Po 6 godzinach zadzwonił do niego "Neil", który stwierdził, że otworzyli konsolę, ale ilość kurzu nie pozwala na wymianę sprzętu. Ponoć zrobiono także zdjęcia. Poszkodowany miłośnik Sony "zamilkł na 8 sekund". Według niego, konsola przez całe 8 miesięcy była w tylko jednym pomieszczeniu, w którym stały też inne urządzenia "do rozrywki". Ponadto dbał o swoje PlayStation 3 i był pewien, że to pomyłka.

Następnego dnia ponownie zadzwonił Neil. Jak się okazuje, nie może on dostać zdjęć i jeżeli chce, aby jego konsola została wymieniona, musi zapłacić 150 USD. Poszkodowany poprosił więc o rozmowę z szefem Neila. Został przełączony do kobiety, która powiedziała mu to samo co jej poprzednik. Młodzian znów poprosił o rozmowę z przełożoną.

Tym razem został połączony z "Daria Woo Ext # 55682". Ta "miła inaczej" pani poinformowała go, że zdjęcia są własnością SCEA i nie może ich zobaczyć. Jeżeli chciałby zobaczyć fotki wnętrza jego PS3, powinien sam je wykonać (co naruszyłoby warunki gwarancji - doh!). Kiedy nieszczęśliwiec zapytał o możliwość nagrania tej rozmowy usłyszał stanowcze "nie". "Daria Woo" zaoferowała mu, że może zapłacić 150 USD za wymianę sprzętu i dostać go z powrotem lub poczekać 10 dni, a i tak zostanie do niego wysłana ta sama konsola. Wybrał tę drugą opcję i poprosił o jakieś numery telefonu lub maile, pod którymi może załatwić sprawę. Jego rozmówczyni stwierdziła, że to nie ma sensu, bo i tak te pisma przyjdą do niej, a ona nie ma zamiaru mu pomóc.

Z dalszej rozmowy młodzian dowiedział się, że zostały naruszone warunki korzystania ze sprzętu. Jaki punkt dokładnie? "Działania boga, niewłaściwe użytkowanie" ("acts of god, customer abuse").

Stare indiańskie powiedzenie mówi: "obsługa klienta szczerzy się i jest miła tylko na broszurach i fotach z Internetu"

Jak stwierdził sam poszkodowany: "kocham PS3, jestem fanboyem Sony, mam kopię Heavenly Sword, w którą jeszcze nie grałem, bo czekam na wymianę konsoli. To niedorzeczne, żeby mogli odmawiać załatwienia sprawy przez to, że sprzęt tak przyciąga kurz. Nie zapłacę im 150 USD za użycie kompresora powietrza, sprawdzenie konsoli i jej odesłanie. MOŻE Sony powinno poinformować swoich klientów, że kurz narusza warunki gwarancji. Wtedy mogliby montować przy PS3 filtry powietrza i grać na niej w zamkniętych, sterylnych pomieszczeniach".

Jakiś czas temu było głośno o podobnej sprawie, ale w niej chodziło o to, że BOK Sony nie chciał przyjąć zepsutej konsoli, której właściciel przyznał się do podłączania sprzętu do sieci elektrycznej przez... listwę zabezpieczającą. Może po powstałym w Internecie szumie, firma Kaza Hiraiego w końcu złagodzi swój stosunek do zasad użytkowania i popatrzy trzeźwiej na te problemy? Posiadacze PS3 z pewnością czekają się ucieszą.

PS. Uprzedzając uszczypliwą uwagę fanboyów Sony - tak, Xbox 360 pada zanim w ogóle jakikolwiek pyłek na nim osiądzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mna wstrzasnelo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest skandal, jeśli Sony tak gra to naprawdę żenada, Mam nadzieję, że w Polsce Sony nie odstawia takiego cyrku. Chyba nikt nie miał problemów tego typu z gwarancją ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie nie poruszyło o_O dlaczego? ano dlatego, że gość kupił sprzęt, popsuł się i tyle. Jeśli nie z jego winy, to ma prawo żądać naprawy/wymiany, posiadając odpowiednie dokumenty. Może ludzie w boku są upierdliwi, ale dużo tu zależy od samego poszkodowanego. Jak koleś wisiał na słuchawce i przytakiwał grzecznie na wszystko, dziękując i klaskając, że go chociaż wysłuchano, to niech się sam martwi. Sprawa jest prosta! kupiłem sprzęt, mam gwarancję, nie popsułem go sam z własnej winy, bo padła sam z siebie. Ma prawo bo to elektronika. Zabieram sprzęt to punktu, gdzie kupiłem, ewentualnie autoryzowanego punktu i tam gadam. Jeśli jestem przekonany, że mam w 100% rację co to tematu, to na początek grzecznie wyjaśniam sprawę. Jeśli widzę, że ludziki w sklepie zaczynają kręcić i mi coś wciskać, co jest niezgodne z rzeczywistością, to szybko zmieniam ton rozmowy i daję do zrozumienia, że nie przyszedłem tutaj na kawę i pogadankę o pogodzie. Paru takich klientów w życiu już spotkałem w różnych sklepach i dobrze, wiedzą, że jak mi podniesie ktoś ciśnienie, to nie żartuję. Sklep to może Nam wskoczyć, bo prawo jest po Naszej stronie. Trzeba tylko wiedzieć jak je egzekwować. Ja mam magiczny papier co się nazywa "gwarancja" a oni mają psi obowiązek biegać wokół mnie i skakać, zrobić wszystko, żeby sprzęt był cały i zdrowy. Mają jeszcze mi drzwi otworzyć, bić pokłony i modlić się, że jeszcze wrócę do nich i coś będę miał ochotę kupić. Jest parę "instytucji" do których można się odwołać, w przypadku nie rzetelności sprzedawcy, a takie instytucje mogą posłać takiego gościa do piachu. Nie ważne co to będzie, czy sklepik, czy wielki przedstawiciel koncernu Sony, prawo jest po mojej stronie. Zrobiłbym taką jazdę, że odechciałoby im się wszystkiego. Na boku to z taką Panią rozmawiałbym w taki sposób, że następnego dnia ze stresu musiałaby zmienić pracę. Radzę uważać i egzekwować swoje prawa, bo to jest Nasza broń... 150$ za naprawę, posiadając gwarancję. Jak mnie coś takiego spotka, to taka lalusia, będzie mogła liczyć co najwyżej na 150 dolców zasiłku jak ją wywalą z roboty ;x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem to próbując postawić się na miejscu "młodzieńca" i wcale mi nie jest do śmiechu...

"Za dużo konsol jest reklamowanych i trzeba zacząć spławiać natrętnych kontrahentów" - przykra wizja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przegiecie, ale takie rzeczy mnie nie dziwia.

Kiedys nie chcieli mi wymienic dysku twardego bo byla na jego obudowie (plastik w poblizu wtyku zasilania) mala rysa(sic), musialem sie niezle z nimi spinac zeby w koncu dostac nowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ProroK

Sory chłopaki, jeśli do serwisu przynosi gość konsole, która jest cięższa o "kilogram" tylko i wyłącznie przez kurz.. od razu wiadomo, że padła z jego winy, i jest oczywiste, że na gwarancje takiego sprzętu się nie przyjmuje... nic dziwnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że kurzu tam nie ma, a przyczyną "zgonu" jest co innego.

Tłumaczenie się że nie mogą pokazać zdjęcia, bo jest ich własnością nie jest dla mnie żadnym tłumaczeniem (dla mnie, a nie w świetle prawa).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No głupia sprawa... A mam pytanie jeżeli moja konsola leży poziomo (pionowo jak by stałą kurz by się sypał na nią z góry) to te takie dziurki są z boku po prawej co nie? Jest jakaś szansa że kurz pod kątem wleci do środka?

Sądzę że w Polsce czegoś takiego nie ma, mi np. DVD wymieniali codziennie 5 razy i nie było problemu ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość ProroK
No głupia sprawa... A mam pytanie jeżeli moja konsola leży poziomo (pionowo jak by stałą kurz by się sypał na nią z góry) to te takie dziurki są z boku po prawej co nie? Jest jakaś szansa że kurz pod kątem wleci do środka?

Sądzę że w Polsce czegoś takiego nie ma, mi np. DVD wymieniali codziennie 5 razy i nie było problemu ;]

Kurz dostaje się wszędzie przyjacielu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No głupia sprawa... A mam pytanie jeżeli moja konsola leży poziomo (pionowo jak by stałą kurz by się sypał na nią z góry) to te takie dziurki są z boku po prawej co nie? Jest jakaś szansa że kurz pod kątem wleci do środka?

zawsze wleci bo konsola zasysa powietrze. Otwórz obudowę do kompa i zobacz jaki kurz jest w środku (jeśli ostatnio nie czyściłeś), w przecież wiatraczki są ustawione pionowo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
zawsze wleci bo konsola zasysa powietrze. Otwórz obudowę do kompa i zobacz jaki kurz jest w środku (jeśli ostatnio nie czyściłeś), w przecież wiatraczki są ustawione pionowo...

Nie wiem jak to jest ale po tej prawej stronie czuje tylko leciutki i chłodny wiaterek który wylatuje z konsoli a nie wchodzi. Co do tyłu konsoli to tam przecież też nie wlatuje powietrze bo jest wypychane ciepłe powietrze ;] Więc nie wiem czy wleci kurz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak to jest ale po tej prawej stronie czuje tylko leciutki i chłodny wiaterek który wylatuje z konsoli a nie wchodzi. Co do tyłu konsoli to tam przecież też nie wlatuje powietrze bo jest wypychane ciepłe powietrze ;] Więc nie wiem czy wleci kurz.

Heh, to w takim razie skoro powietrze TYLKO wylatuje - to jakim sposobem sie tam w srodku pojawia? Skoro wylatuje to musi i wleciec. Na tym pojega chlodzenie powietrzem - na jego przeplywie - zimne wlatuje, cieple wylatuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również miałem obawy związane z kurzem ale nigdy w takim stopniu odkąd kupiłem ps3. Od wiek wieków sprzęt kurzył mi się konkretnie ale nie było to aż tak widoczne i nigdy nie miałem z tym problemów. Absolutnie nie wynika to z tego że jestem brudasem i swojej komnaty nie sprzątam-zawsze utrzymana jest w porządku. Jednak kurz był jest i będzie. Świeżo po zakupie ps3 od razu zauważyłem że sprzęt ten ciągnie pył niemiłosiernie, jest to widoczne i to bardzo. Owszem przeczyszczę od czasu do czasu moją zabaweczkę- na noc jest pod przykryciem ale wiem że kurzu nie uniknę. Pamiętam że na moje ukochane ps2 pył ten nie miał żadnego wpływu.

Dlatego sprawa opisana w tym temacie nieco mnie "poruszyła" bo każdego z nas może to spotkać.

Rozpoczyna się zima - kurzu mamy teraz najwięcej .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Heh, to w takim razie skoro powietrze TYLKO wylatuje - to jakim sposobem sie tam w srodku pojawia?

Znasz zasadę działania wiatraków? W konsoli robi się ciepło i te ciepło jest wypychane na zewnątrz, coś takiego:

http://img440.imageshack.us/img440/6128/jkkkjhjkfb1.png

Nie śmiać się z rysunku zD

Więc chyba jak konsola leży poziomo nic nie powinno wlatywać, może on miał konsole ustawioną stojąco?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość P0k3m0n

Ehh to lipa bo ps3 tak przyciąga kurz że uuUuU... Ale jakbym ja miał taki problem to ojciec by zadzwonił wtedy pewnie jeszcze gratisy by mi dali za cierpliwośc xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Znasz zasadę działania wiatraków? W konsoli robi się ciepło i te ciepło jest wypychane na zewnątrz, coś takiego:

http://img440.imageshack.us/img440/6128/jkkkjhjkfb1.png

Nie śmiać się z rysunku zD

Więc chyba jak konsola leży poziomo nic nie powinno wlatywać, może on miał konsole ustawioną stojąco?

No wiec zasysa. Kurz takze - mozesz sobie to samo sprawdzic na wiatrakach od PC - bedzie na nich i w poblizu nich (wewnatrz) troche kurzu. Albo wpisz zasada dzialania AC (chlodzenia powietrzem) w googlach i bedzie jasne.

Ps. wporzo rysunek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

historia straszna (bynajmiej mi sie tak wydaje) takie zdazenie nie powinno miec miejsca ! a skandalem jest to ze nie udostepnili zdjec konsoli od srodka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakowiak
Sklep to może Nam wskoczyć, bo prawo jest po Naszej stronie. Trzeba tylko wiedzieć jak je egzekwować. Ja mam magiczny papier co się nazywa "gwarancja" a oni mają psi obowiązek biegać wokół mnie i skakać, zrobić wszystko, żeby sprzęt był cały i zdrowy.

Czytaj ze zrozumieniem - to ze koles ma karte gwarancyjna nie znaczy iz jest ona wazna. Cos takiego jak faktura czy paragon zalaczony do karty gwarancyjnej jest podstawa do bezplatnego serwisu. Ma to na celu wyeliminowanie napraw z "lewymi" kartami gwarancyjnymi, bo taka mozesz zalatwic w 1 minute, podbic ja kiedy chcesz i miec gwarancje przez 5 lat (bo w ciagu tych pieciu lat czysty druk gwarancyjny podbijesz sobie w momencie gdy konsola Ci padnie). Sklep moze podbic taka gwarancje w dowolnym okresie (nawet po 5 latach ) ale nie wystawi juz paragonu lub faktury (po 5 latach) i przez to wiadomo ze jest przekret. A dlaczego producent ma byc dobrym wujkiem i za frajer naprawiac oszustom konsole?? Ja popieram dzialanie Sony i to wina uzytkownika ze nie zadbal o to zeby otrzymac dowod zakupu konsoli (nawet jesli to prezent, chyba kazdy wie ile kosztuje konsola i dobry wujek nie musial ukrywac ceny ) - choc w tym przypadku to lekka przesada bo sprzet jest za krotko na rynku handlowym by chlopak mial zrobic im walek z darmowa naprawa po okresie gwarancji.

Tak czy inaczej panowie Sony egzekwuje prawo ktore tym razem jest po ich stronie.

(mysle ze i tak zrobilo uklon w strone gracza w ogole przyjmujac ten sprzet do naprawy - moze wlasnie sa swiadomi ze za krotko jest sprzet w sprzedazy zeby chlopak ich oszukiwal z tym prezentem?)

Wniosek?

Dowod zakupu jest podstawa naprawy gwarancyjnej - strzezcie go jak oka w glowie. Zaoszczedzmy sobie nerwow przez glupi kawaleczek papieru.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Krakowiak

marcinpsx3 ja robie dokladnie to samo, a pozniej razem do oryginalnego pudla i po sprawie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MetAtroN

Źle zaczyna być w momencie kiedy z urządzenia daje się odczuć zapach smażonego kurzu ;] Wiem coś o tym Tylko, że ja miałem szczęście. Pewnego pięknego dnia coś zaczęło dziwnie pachnieć z okolic mojego PC. Zajrzałem, sprawdziłem, w środku nie było żadnych zdechłych szczurów czy nietoperzy wiec olałem problem. Ale zapach utrzymywał się jeszcze przez następne dni. Więc w końcu poddałem kompa dokładniejszym oględzinom. Jak się okazało, kabel od zasilania zahaczył o wentylator karty graficznej blokując go, tym samym karta grzała się bardziej niż zwykle i zaczęła smażyć osiadły na niej kurz. Udało mi się, że sama się przy tym nie usmażyła.

Niestety w przypadku PS3 nie ma za bardzo możliwości otworzenia konsoli i przeczyszczenia jej z kurzu, bez utraty gwarancji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×