zdun 1522 Napisano 10 Listopad 2013 (edytowane) Beyond two souls "Pierwsza notka odnośnie tekstu" Jest to interpretacja oraz rozwinięcie tekstu który napisałem zaraz po ukończeniu gry w temacie od BtS – sporo dodane po czasie. Zapraszam do lektury :) Wstęp Gdzieś pomiędzy tytułami o strzelaniu/kopaniu/grindowniu lvlu czy sprawdzaniu swoich umiejętności w przeskakiwaniu przeszkód pojawiaja sie gry które trudno w pewnych aspektach nazwać "grami"... Bez wątpienia jednym z takich dzieł będzie omawiany za sekundę tytuł... Z jednej strony oczekiawnia co do niego przez wielu zostały nie zaspokojone a sami recenzeci są bardzo podzieleni... Ja chciałbym wam napisać swoje osobiste przemyslenia związane z tym tytułem. Nadmienie że nie jestem jakimś fanboyem cage'a i QD a jedynie osobą której brakowało gry fabularnej z prawdziwego zdarzenia... "zmieniony post na potrzebe recenzji z tematu o grze" "Na gorąco zaraz po ukończeniu" Gra zakończona aby wam nie skłamać dokładnie 5 minut temu więc nadszedł czas na "świeżaka" walnąć wam parę zdań (spokojnie spoiler free) opowiadające moje osobiste zdanie na temat tego tytułu: zacznijmy od tego że nie spodziewałem się całkowicie (nawet po ograniu dema) że tytuł będzie prezentował taki poziom... Zacznijmy od początku i troszkę o tym co w nim najważniejsze czyli kwestia przedstawienia fabuły, ona sama jaka jest, w jakim klimacie zrobiona i dlaczego do jasnej cholery jest tak DOBRA!!!! Gra pokazuje "kilkanaście" epizodów/rozdziałów przedstawiających różne ciekawe i rewolucyjne sceny z życia naszej głównej bohaterki... Początkowo owszem może takie przedtawienie fabuły tworzyć pewien chaos w waszych głowach ale tak naprawdę cel bardzo ładnie składa się w całość i pokazuje dlaczego ta postać postępuje w sposób A natomiast ta żyje według zasad B... Fabularnie takie podejście jest bardzo uzasadnione i tak naprawdę wokół niego tworzona jest cała główna otoczka pokazująca końcowe "mindfaki" które nas zaskakują (jadąc chronologicznie uwierzcie mi lub nie ale gra wiele by straciła)... Odnośnie samego wątku fabularnego nadmienię nieskromnie że chyba mamy tu do czynienia z poziomem wyprzedzającym epokę gameingową (stąd może też rozbieżności w ocenie gdyż recenzenci jej nie pojęli) - ja ją widzę jako delikatne połączenie wielu stylów literacko/obrazowo/filmowych.. Mamy tu wizjonerskie podejście do sprawy w stylu naszego ukochanego Lema, czasem thriller sci-fi w stylu książek Kinga to wszystko polane sosem z archiwum X aby pokazać środkowy palec hejterom w postaci wizji przedstawienia fabuły niczym pierwszego matrixa aby w tym całym misz maszu dowalić nam istnego kopa na ryj w postaci wątków niczym w serii "okruchy życia"... Mnie historia urzekła nie powiem i sprawiła że długo będę o niej rozmyślał... Nie widzę w niej luk tak naprawdę tylko miejsca na osobistą wyobraźnię "co przez czas x działo się z nasza postacią", poza tym nie było, nie ma i nie będzie w grach jeszcze przez długi czas tak dokładnie, precyzyjnie a wręcz idealnie przedstawiona postać głównej bohaterki... To co QD zrobił z profilem psychologicznym naszej głównej protagonistki to istne i absolutne mistrzostwo świata - jej charakter, pragnienia, obawy, uczucia, dzieciństwo - wszystko mamy podane jak na tacy co sprawia że wchodzimy w jej skórę i przezywamy to co ona z zapartym tchem.... Nie było jeszcze tytułu na rynku który miałby momenty w których naprawdę godzinami rozmyślałem odnośnie samego kunsztu przedstawienia... Tu takie momenty nie były przedstawione raz czy dwa ale byłem takowymi raczony średnio co godzine gry która w sumie trwała około 12... Jak pisałem wcześniej o zimie - nadal podtrzymuje: latami będę wspominał ten "cudowny" czas w grze i wsztsko co przeżyłem razem z naszą bohaterką w tym czasie... Zresztą żadną ale to totalnie żadną tajemnicą nie jest że nasza bohaterka żyje w symbiozie z "dziwnym bytem" o imieniu Aiden który od jej urodzenia porozumiewa się z nią i oddziałuje na otoczenie. Pomysł odważny i niesamowicie trudny do wykonania aby w grze był wiarygodny, ale wiecie co?? Udało im się stworzyć niebywałą więź między tak naprawdę tymi 2 głównymi bohaterami tej historii... O fabule gry mógłbym tak godzinami ale chyba czas streścić moje dotychczasowe wypociny: Dla mnie: nie było, nie ma i długo nie będzie bardziej wizjonerskiej, zakręconej i wciągającej fabuły... Tyle w tym aspekcie. Dodam jedynie że naprawdę krzywdzicie tytuł porównaniami do heavy raina... Weźcie sobie uświadomcie że gra jest zupełnie nową historią która polega na ukazaniu normalnej dziewczyny którą otaczają zjawiska paranormalne i tak do gry podejdźcie... Jeżeli leczą was takowe - nie kupujcie gry= proste... Czytałem również opinie że gra jest fabularnie nie równa - tiaaa, szczerze ja osobiście nie chciałbym 12 godzin nonstop emocji jak np. w w/w wcześniej rozdziale zimowym... Stopniowanie napięcia się to nazywa jak się nie mylę i działa tu lepiej aniżeli idealnie - spokojniejsze rozdziały bardzo dobrze rozluźniają poślady aby zaraz dowalić nam takiego faka że przez kolejną godzinę będziemy szukać szczeny . Oprawa: po co mam się rozpisywać niepotrzebnie: jest to najładniejszy tytuł na obecną generację... I nawet nie obraziłbym się aby gry na ps4 przez najbliższe 2 lata mogły tak wyglądać - QD zrobiło nieprawdopodobną rzecz - stworzyło tytuł graficznie przeskakujący swoją generację i jak pisałem jakis czas temu że "nie ma nic ładniejszego od TLoU" muszę sprostować że myliłem się - Ten tytuł nie wyglada gorzej od 90% zapowiedzi na next geny.... Zrycie bani... Gra z taką oprawą patrząc na current geny musi posiadać niezliczoną ilość błędów myślicie - nic bardziej mylnego, przez 12 godzin gry wszystko hulało jak ta lala i jedynie raz mi uciekł dźwięk i raz konsola na około 5 sekund sfreezowała grę ale sama bez pomocy resetu jakoś się ogarnęła - więc jest tu lepiej aniżeli dobrze. Z dźwiękiem niestety jest troszkę słabiej- sama muzyka jest ok i pasuje do całokształtu ale na miłość ale nasze gwiazdeczki z Sochą na czele to padaka jakich mało... Oryginalny dub to oczywiście klasa sama w sobie ale niestety dźwiękowo również nie jest idealnie przez bardzo często źle dobrana głośność dialogów przez co i jak musiałem czytać napisy aby czegoś nie ominąć - tu troszkę karny "kutach" dla QD I teraz największa bolączka i "ból dupy" hejterów którzy oceniają gameplay po demie - jest on moim zdaniem bardzo intuicyjny, a same wychylenia gałki w odpowiednią stronę po dłuzszym czasie stają się bardzo wygodne... Dla mnie najlepszy gameplyowo tytuł tego studia chociaż nie chcę tych gier dosiebie porównywać gdyż są zupełnie innymi doznaniami.. Ten tytuł jest jeszcze bardziej filmowy aniżeli wszystko co do tej pory widzieliście w świecie gameingowym i jeżeli nie jesteście gotowi na tego typu rozgrywkę darujcie sobie ten tytuł (po co macie się irytować niepotrzebnie)... Powoli podsumowując: mamy tu do czynienia w moim odczuciu z grą wyprzedzającą epokę pokazującą zupelnie inne światło i wręcz rewolucyjne podejście do pokazania fabuły... Z drugiej sposób gry oraz gameplay nie przypadnie każdemu do gustu co sprawia że gra nie jest dla każdego... Dla mnie jak najbardziej była i totalnie wsiąkłem w ten świat... Brutalny, wzruszający,emocjonujący, piękny, smutny... OTO PRZED WAMI GRA FABULARNA - oto beyond two souls... Gdybym miał cokolwiek oceniać (czysto subiektywnie, bez spiny i tylko w prywatnym "rankingu" ): Grafika: 10/10 (nie było, nie ma i nie bedzie ładniejszej gry na current gena). Dźwięk/dubbing: 6/10 (muzyka ok, dubbing słabizna i te bugi dźwiękowe ). Fabuła: 10/10 (sorki wiem że zwykle nie ma osobnego działu na ten aspekt ale jak inaczej i dosadniej uświadomić jego mistrzostwo ) dla innych którzy nie załapią takiej koncepcji 5/10 ("łeee jakieś paranormalne gówna - nie rusza mnie to"). gameplay: dla jednych 8/10 (dla mnie, widzę że idealnie nie jest ale do tego typu gry i trudno sobie wyobrazić coś lepszego ) dla innych 4/10 (dla tych co nie lubią wstawek oglądać a grać) "Filozoficzne rozkminy po czasie" Minęło troche czasu od premiery gry a ja jak obiecałem tak do niej nie wracam.. W pamięci pozostają momenty o których wcześniej pisałem (zima i parę innych). Czasem wracam pamiecią do bohaterów/ zakończenia i generalnie do tego jak mi sie w tą grę "grało" (troszkę na wyrost nazwanie tego przezycia z grą ;) ). Rozumiem niezadowolenie graczy czy recenzentów którzy porównuja ten tytuł do poprzednich tworów QD gdyz 2 dusze są zupełnie inne... Trzoszkę i owszem mało gry w grze ale jezeli ktoś jest fanem dobrej fabuły jak również świetnych powieści sci-fi bedzie tym tytułem zachwycony natomist osoby stroniace od "oglądania przerywników" będą największymi przeciwnikiami tego dzieła ever. To właściwie tyle na temat tego jakże oryginalnego i bardzo podzielonego przez graczy tytułu. Dla mnie była to ostatnia wielka gra na konsolę sony playstation 3 przy której świetnie sie bawiłem. ps. Ostrzegam tytuł jest BBBBBBardzo filmowy i nie kazdemu tego typu rozgrywka może pode ps2.tytuł oceniam po jednokrotnym ukończeniu i uważam że tak powinno się w niego grać - RAZ (a będzie to raz zajebisty)! ps3. nie dziwię się skrajności ocenowej gry : jedni go pokochają, inni znienawidzą... Niestety trudno tu będzie o oceny średnie czy ledwo dobre: będą albo prawie idealne albo przedstawiające grę jako crap... DANKE za uwagę. Jest to lekko zmieniony tekst który pisałem krótko po przejściu gry ale juz dawno w temacie został zalany przez fale miłosci i hejtu do gry ;) Edytowane 10 Listopad 2013 przez zdun 4 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
unknown3d 88 Napisano 10 Listopad 2013 "Gra pokazuje "kilkanaście" epizodów/rozdziałów pokazujące różne ciekawe" ??????? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun 1522 Napisano 10 Listopad 2013 (edytowane) up... i nie rozumiem ... Gra pokazuje "kilkanaście" epizodów/rozdziałów pokazujące różne ciekawe i rewolucyjne sceny z życia naszej głównej bohaterki... (ja błędu nie widzę ;), że nie napisałem ile?? robię spoiler free więc nie piszę o ilości :) ) Edytowane 10 Listopad 2013 przez zdun Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pan_satyros 54 Napisano 10 Listopad 2013 up... i nie rozumiem ... Gra pokazuje "kilkanaście" epizodów/rozdziałów pokazujących/przedstawiających różne ciekawe i rewolucyjne sceny z życia naszej głównej bohaterki... (ja błędu nie widzę ;), że nie napisałem ile?? robię spoiler free więc nie piszę o ilości :) ) błędna odmiana utrudnia zrozumienie sensu zdania. 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun 1522 Napisano 10 Listopad 2013 dzięki - poprawione. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TRaCeGuitar 1141 Napisano 10 Listopad 2013 Człowieku z Flashem Gordonem na avku ;D normalnie kusisz mnie żebym napisał czemu ta gra mnie zawiodła :( Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun 1522 Napisano 10 Listopad 2013 (edytowane) "ziemianin stracony przez Minga" ma zawsze racje ;) w swoim tekście nie raz, nie dwa napisałem że rozumiem zawody i hejty ;) Edytowane 10 Listopad 2013 przez zdun Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kloose 1500 Napisano 10 Listopad 2013 Ten interaktywny film byłby jeszcze lepszy, gdyby zrezygnowali z możliwości powtarzania poszczególnych rozdziałów i bezpośredniej możliwości wyboru zakończenia - grasz od początku do końca, nie wiedząc które elementy mają faktyczny wpływ na zakończenie. A gdyby jeszcze ograniczono ilość trofeów i ich zaliczenie było sygnalizowane dopiero pod koniec gry (coś jak w TLoU) - byłoby wspaniale... 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zdun 1522 Napisano 10 Listopad 2013 Kloose: ja własnie tak grałem. Dla mnie nie ma możliwości powtórek gdyz powiedziałem sobie że grę skończę w tym 5 leciu raz - widziałem jedno zakończenie - które wybrałem i tyle ;) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kloose 1500 Napisano 10 Listopad 2013 Ja mimo wszystko po jednokrotnym zaliczeniu Beyond, powtórzyłem parę rozdziałów - chciałem sprawdzić czy pewne wybory mają rzeczywiście wpływ na dalsze wydarzenia... Brakowało mi też bardzo pewnej opcji, o nazwie "Oglądaj film" - włączasz i przeżywasz fabułę, bez zbędnego machania analogiem i naciskania przycisków. Stopień immersji pewnie lekko by spadł, ale dalej byłoby to znakomite "widowisko"... 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TRaCeGuitar 1141 Napisano 11 Grudzień 2013 (edytowane) Pora na mały hejt... Po drugiej stronie lustra…Beyond:Two Souls Quantic Dream. Mało znane ludziom studio które stworzyło zaledwie cztery gry. Ich gry nie sprzedają się w nakładzie xxx milionów w ciągu 24h tak jak to jest z grami EA,UbiSoft,Rockstar lub innych wielkich…ale jest jedna rzecz której nie można odmówić, wszystkim tym którzy pracują w QD. Jest to talent. Talent do tworzenia z pasją czegoś więcej niż tylko prostej linijki kodu, który później będziemy podziwiać na ekranach naszych telewizorów/monitorów/komputerów. Studio posiada ( tylko ) 180 pracowników na których czele stoi wizjoner David Cage. Niby nikt a jednak ktoś…David Cage nie jest zwykłym twórcą gier który klepie kolejne gry dla zysku. Jest to człowiek który stawia fabułę i doznania płynące z zabawy na pierwszym miejscu o czym dowiecie się za chwile. opus magnum 1. «wybitne dzieło artystyczne lub literackie» 2. «główne, najważniejsze dzieło jakiegoś twórcy» 3. «w alchemii: mistrzostwo w poznaniu tajemnic przemiany metali nieszlachetnych w złoto» Kilka słów zanim zacznę… Zanim zacznie się kolejny potok literek, chciałby powiedzieć ( a raczej napisać ) tylko jedną rzecz. Nie jestem fanbojem sony i ex’ów na ps3. Tak samo nie jestem fanbojem studia QD. Dlatego nie liczcie na jakieś sztuczne i ślepe wychwalanie gier tego studia…napiszę tutaj swoje prawdziwe odczucia na temat ich nowego dzieła i mam nadzieje że pomoże to komuś w rozwianiu decyzji między kup/nie kup/poczekaj aż stanieje/poczekaj aż będzie w ps+.Jeżeli kogoś interesuje tylko moje zdanie o fabule, to lepiej niech przeskoczy do prawie samego końca tekstu ponieważ najważniejszy ( wg. mnie ) aspekt każdej gry zostawiłem sobie na koniec.Nie liczyłem również na coś w rodzaju HR2 a jedynie zostałem przyzwyczajony przez QD do pewnych standardów o których później. A teraz do rzeczy… Co widzę… Ten kawałek będzie naprawdę krótki, ponieważ jak gra wygląda to każdy widzi i może ocenić samemu. Jednak dla tych którzy dalej nie wiedzą jak sklasyfikować nową grę studia QD, powiem tylko tyle…gra jest piękna. Cała ekipa postarała się przy pracy na stroną audio-wizualną gry. Grafika w grze ociera się o fotorealizm który potrafi spotęgować doznania płynące z gry oraz sprawia że czujemy się jakbyśmy oglądali film. Jednak sama grafika to nie wszystko, dużo słabych gier posiada wypasioną grafikę która przebija nawet osiągnięcia studia QD. Dodatkowym elementem które wyróżnia studio QD od innych, jest fakt że oni nie tworzą postaci i dodają do nich głosy aktorów. U nich aktorzy stają się postaciami. Dzięki czemu w ich najnowszej produkcji na naszym ekranie możemy zobaczyć jak Elen Page i Willem Dafoe wcielają się w bohaterów opowieści którą wykreowało studio. Dzięki temu zabiegowi, aktorzy nie muszą jedynie wyobrazić sobie jak zabrzmiałby bohater w danej sytuacji ponieważ to oni stają się bohaterami. Grają nie tylko głosem ale i ciałem. Jest to jeden z uroków studia QD…jedna z wielu wizytówek. Co słyszę… Od strony dźwiękowej również widać że w studiu QD pracują najlepsi. Kompozycje które umilają nam zabawę a raczej przeżywanie interaktywnego filmu, są idealnie dopasowane i różnorodne. Utwory skomponowane przez Normand’a Corbeil’a,Lorne Balfe i Hans’a Zimmer’a potrafią zapierać dech w piersi i poruszyć nasze najczulsze struny. Każdy z kompozytorów wspiął się na szczyt kunsztu i oddał nie tylko kilka kartek z nutkami za gruby czek ale kawałek swojego serca. Dzięki czemu Beyond:Two Souls zyskuje dodatkowe punkty oraz sprawia że potrafimy wczuć się w dany moment, jeszcze bardziej. Co robię… Tutaj dochodzimy do najbardziej znienawidzonego i pokochanego aspektu gier Quantic Dream. Mowa o gameplayu a raczej jego braku ( lub jak kto woli, minimalnej ilości ). Studio pod nadzorem Davida Cage, przyzwyczaiło nas już do tego że w ich grach nie możemy wygłupiać się tak jak w grach pokroju Uncharted. Nie dostajemy tutaj pełnej swobody a jedynie iluzję. Iluzję która potrafi drażnić lub porwać. Nie możemy pójść tam gdzie nam się żywnie podoba. Mamy z góry podaną ścieżkę do której musimy dążyć i od której praktycznie nie ma odstępstw. Cały interfejs został utrzymany na minimalnym poziomie, dzięki czemu gracze mają poczuć się jakby oglądali film. Jedyne co zobaczymy na ekranie to niewielkie kropki które sugerują nam że możemy w danym miejscu wykonać jakąś czynność. Dochodzą też opcje wyboru które objawiają się jako krótki zarys ( czasami nawet jedno słowo ) dzięki czemu możemy wybrać jak nasza postać zareaguje w danym momencie. Każdy kto grał w poprzednie gry tego studia, dobrze pamięta że podczas scen akcji na naszym ekranie pojawiały się wielkie tablice pokazujące co mamy wcisnąć. Tutaj zostało to również utrzymane na poziomie minimalnym. Od czasu do czasu pokaże nam się kombinacja klawiszy którą musimy nacisnąć lub przytrzymać ale większość akcji wykonujemy kontekstowo. Najlepszym przykładem tego jest prawie sam początek gry, gdzie podczas treningu musimy blokować ciosy przeciwnika. Całość odbywa się wg. prostej zasady, jeżeli nasz przeciwnik atakuje z prawej to musimy wychylić analog w stronę ataku lub odwrotnie. Dzięki czemu zablokujemy atak lub unikniemy go ( z różnym skutkiem ). Na tej samej zasadzie działa atakowanie przeciwnika. Kiedy widzimy że nasza postać bierze zamach w danym kierunku, my musimy pociągnąć rękę i sprawić żeby cios doszedł do celu. Wg. mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie które umila rozgrywkę i sprawia że skupiamy się na tym co dzieje się na ekranie a nie na szukaniu dookoła wskazówek co zrobić. Co ja paczę… A teraz pora na wisienkę na torcie. Coś co każda gra powinna mieć idealne a wiele zaniedbuje. Mowa tutaj o fabule..Ci którzy grali w poprzednią grę studia QD wiedzą że jest to najważniejszy aspekt ich produkcji.Twórcy ( tak jak ja ) wychodzą z założenia że gry ze słabą fabułą, nawet najpiękniejsza grafika nie uratuje. Niestety chyba jednak trochę o tym zapomnieli ale do tego dojdziemy za chwilę…Cały interaktywny film opowiada historię życia Jodie Holmes. Dziewczyny/nastolatki/kobiety która od małego połączona jest z wyższym bytem o nazwie “Aiden”. Cała fabuła nie zamyka się na przełomie tylko kilku dni lecz obejmuje ona ( aż ) 15 lat z życia głównej bohaterki. Spotykamy ją w różnych sytuacjach, czasami są one śmieszne a czasami siedzimy i tylko zastanawiamy się “wtf” lub “co teraz będzie z naszą bohaterką”. Niestety tutaj David Cage i studio Quantic Dream popełniło pierwszy błąd. Nie potrafili zespolić tak długiego okresu czasu, przez co czujemy się jakbyśmy oglądali tylko randomowe wyrywki z życia bohaterki. Przez co trudno nam się wczuć w postać i sytuację. Skutkuje to tym że nie zastanawiamy się nad wpływem naszych akcji. Cała fabuła poprowadzona jest w iście Howard’owskim stylu. Każdy kto czytał książki o potężnym barbarzyńcy Conanie, będzie wiedział o co chodzi i zauważy to na pierwszy rzut oka. Dla tych którzy nie mieli styczności z dziełem Howard’a powiem tylko tyle że wszystko jest chaotyczne. O ile w książkach o Cymeryjczyku to się sprawdza tak w tej grze jest to równia pochyła. Jak już wspominałem, jesteśmy wrzucani bez ładu i składu w różne etapy życia bohaterki. Zaczynamy np: jako mała dziewczynka żeby po chwili znaleźć się na szkoleniu militarnym po czym na bankiecie u bogatego szejka. Jak już wspominałem, taki zabieg skutecznie psuje wczucie się w postać i sprawia że nie jesteśmy w stanie przeżywać tego dzieła tak jak twórcy by sobie życzyli. Mini spoiler…nawet wytłumaczenie na końcu gry, czemu tak się dzieje jest strasznie naciągane. Pomijając ten fakt, należy zwrócić uwagę na to że to nie pierwsza próba połączenia normalnego życia ze sferą nadprzyrodzoną. Podobne motyw mieliśmy już w Indigo Prophercy ( aka Fahrenheit ). Tutaj niestety niektóre poziomy wydają się być tak randomowe że jedyne co chodzi nam po głowie to “wtf just happend?!”. Niestety to nie jest jedyny minus tego co zaserwowało nam studio QD w Beyond:Two Souls. Kolejnym dziwnym zabiegiem jest iluzoryczność wyborów. Nie ważne jaką podejmiemy decyzję wszystko i tak sprowadza się do tego samego. Czyli wybrania na samym końcu gry jaki chcemy ending. Niestety w porównaniu do poprzedniego dzieła tego studia, nasza bohaterka jest nieśmiertelna. Jest to niestety jeden z zarzutów który wiele osób nie było w stanie znieść. O czym na pewno przekonacie się grając w dany tytuł. No i jest jeszcze nieszczęsny Aiden. Byt który w fabule przewija się chyba od niechcenia i poza kilkoma chwilami jest całkowicie zbyteczny. Podsumowanie… Nowe dzieło studia Quantic Dream jest na pewno zacne. Wyciska z naszych konsol ostatnie soki i z tych soków jeszcze ostatnie soki. Grafika i udźwiękowienie jest bez zarzutu a gameplay lub jego brak to kwestia indywidualna każdego z graczy. David Cage chciał zaserwować nam coś czego jeszcze nie było w grach jego studia. Niestety o ile 3/4 aspektów jest wzorowa to ten jeden najważniejszy leży i kwiczy jak świnia która nigdy nie spojrzy w niebo. Fabuła mogła być czymś wyjątkowym a okazała się wpadką. Był to ten element który podzielił graczy na dwa obozy. Tych co kochają QD i tych którzy od teraz nie będą lecieli z zapartym tchem, kupować ich nowe tytuły. Rozstrzał ocen na różnych serwisach mówi sam za siebie. Gra otrzymywała noty od 3/10 do 9/10. Nie musimy jednak płakać…dla jednych 3/10 dla innych 10/10. Studio QD na pewno pozyskało nowych fanów kosztem starych. Jednak teraz będą musieli postarać się odzyskać też tych starych. Niestety wg. mnie “Opus Magnum” Quantic Dream jest tylko słabą próbą przed czymś naprawdę wielkim. Na co bardzo liczę… Dla tych co nie czytają recek a jedynie plusy i minusy niżej ocena…cała reszta prawdopodobnie już sama sobie wyrobi niewielkie zdanie o tytule po tym jak przeczyta ten tekst. Plus: + oprawa audio wizualna + obsada + gameplay + minimalistyczny interfejs Minusy: -dubbing -częściowe tłumaczenie tytułu -fabuła -całkowita iluzoryczność wyborów która nie daje nic Ocena: Wg. mnie 3/10 / lepiej poczekać aż stanieje lub będzie kiedyś w ofercie Ps+ Wg. mnie jeżeli nie zwracałbym uwagi na fabułę 9/10 *Rozumiem że każdy może mieć inne zdanie na ten temat i szanuje to. PS: mnie niestety poniosło trochę podczas pisania tego tekstu...mój zawód jednak był zbyt wielki żeby na trzeźwo i z czystym sumieniem ocenić grę studia QD. Edytowane 11 Grudzień 2013 przez TRaCeGuitar 2 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Singularity 320 Napisano 27 Sierpień 2014 dopiero w niedzielę udało mi się ukończyć BTS;a. Czas na krótką recenzję: Według twórców BTS to interaktywny dramat, który ukazuje nam wybrane momenty z życia głównej bohaterki- Jodie Holmes, z którą od urodzenia związany jest Aiden. Gra stawia nacisk na filmowość, fabułę. Pomysł wydaje się być banalny, nieodkrywczy- przekonać się, że tak nie jest możemy tylko ogrywając ten tytuł. Oprawa dźwiękowaDźwięk w Beyond: Dwie Dusze jest na najwyższym poziomie. Osobiście polecam ogrywanie gier od Sony w oryginalnej ścieżce dźwiękowej- angielskiej plus polskie napisy gdyż polski dubbing mimo chęci Sony jest po prostu słaby i zabija cały klimat gry. Polski dubbing to po prostu czytane kwestie w studiu a oryginał został nagrany w sesji motion capture (takie tworzenie gier można przyrównać do nagrywania filmów) a do tego dobór głosów w polskiej wersji też nie był najszczęśliwszy: Sony Computer Enternainment Polska (odłam Sony zajmujący się PlayStation) po raz kolejny postawiła na to by mogli dać jakieś rozpoznawalne dla laików nazwiska a nie żeby całość była bliska oryginału- w ten sposób głos Jodie dostała Małgorzata Socha (w oryginale Ellen Page) a głos Nathana Dawkinsa Robert Więckiewicz (w oryginale świetny Willem Dafoe). Polska wersja wyszła po raz kolejny po The Last Of Us na prawdę słabo i utwierdziłem się w tym, że tego typu gry nie powinny być po prostu dubbingowane. Wracając do wersji oryginalnej + polskie napisy: oprawa dźwiękowa buduje wraz z grafiką i fabułą świetny klimat gry. Całość przygotowano na najwyższym poziomie. Ścieżka audio została skomponowana przez mistrzów branży.Oprawa graficzna Jako, że mówimy o grze, która raczej prowadzi nas trochę jak po sznurku (trochę to naciągane bo gra jest tak skonstruowana, że gracz ma poczucie niewielkiej, ale jednak wolności eksplorowania) to twórcy mieli dostępne dużo więcej zasobów na rzecz grafiki i mogli wyprodukować świetnie prezentujący się tytuł. Już ich poprzednia gra- Heavy Rain miała świetną grafikę, tu Quantic Dream poszło jeszcze dalej- gra wygląda świetnie a niektóre efekty czy "monstra" zostały stworzone z pewną dozą fantazji.Oprawa graficzna w połączeniu ze ścieżką audio, świetnie dobranymi utworami do sytuacji tworzy po prostu świetną całość. SterowanieWielu graczy przy poprzednich produkcjach tego studia narzekało na nadmiar QTE w grze polegający na naciskaniu w odpowiedniej kolejności przycisków, których ikony pojawiają się na ekranie. Przy tworzeniu Beyond: Dwie Dusze twórcy zapowiadali, że posłuchali graczy i obniżyli liczbę QTE- faktycznie ogrywając tytuł mamy takie wrażenie gdyż o wiele rzadziej pojawiają nam się na ekranie sekwencje do wyklikania na padzie- prawda jest jednak taka, że mamy tu do czynienia z ukrytym QTE- co prawda gra nam na ekranie nie pokazuje co mamy wciskać ale i tak nadal wymaga określonych działań z tą różnicą, że instruktaż dostaliśmy tylko raz, w początkowej fazie gry- np. w walce jeśli cios idzie z prawego boku- gałka w prawo, unik? gałka w dół. Całe sekwencje walki wręcz tak właśnie wyglądają. Wszystko jest dobrze póki świetnie widzimy naszego wroga ale w jednym z fragmentów walka toczyła się w pełnej ciemności i ciosy wroga były praktycznie nie widoczne na ekranie- ruszałem gałką trochę na ślepo ;) Osobiście jeśli miałbym decydować to wolę więcej normalnego QTE i walki polegające na klikaniu konkretnych klawiszy, które zawsze widzimy wyraźnie na ekranie niż takie zamaskowane QTE.Na samo sterowanie, czy to Jodie czy Aidenem (tak, możemy też sterować Aidenem- świetną zabawę nawiasem mówiąc w niektórych fragmentach miałem Aidenem) nie można narzekać- jest ono proste i intuicyjne może za wyjątkiem jednego motywu z Aidenem- uwaga lekki spojler: wyciągania informacji z trupów, które wymaga połączenia kropek za pomocą gałek w wyznaczonym miejscu- teoretycznie proste ale działa to średnio.Jeśli jeszcze chodzi o sterowanie to jest też możliwość grania np. ze znajomym na kanapie i jako kontrolera używanie tabletu- osobiście uważam to za kiepski pomysł, który tylko dekoncentruje.Fabuła Oprawę już omówiłem, czas więc na sedno gry- fabułę. Przypomnę, to co wyżej rozwinąłem- poznajemy 15 lat z życia głównej bohaterki. Fabuła nie prowadzi nas "od narodzin do zgonu" ale przeskakuje do różnych momentów z życia bohaterki- bardzo dobry pomysł bo dzięki temu nie ma sytuacji, że przez pierwsze godziny gramy dzieckiem i się nudzimy "bo ile można". Fabuła jest świetnie poprowadzona, akcja trzyma dość mocno w napięciu. Niektóre zwroty akcji zaskoczyły mnie mocno. Generalnie aby nie spojlerować- nic tu nie jest takie jakie się wydaje być na początku ;)Sposób przeprowadzenia fabuły sprawia, że nie możemy w grze zginąć- jeśli popełnimy jakiś błąd w danym miejscu to akcja zmieni tor: np. jeśli podczas pościgu damy się złapać to nie mamy napisu "koniec gry" czy ładowania znowu punktu kontrolnego tylko zostajemy aresztowani i (z pomocą lub bez Aidena) uwalniamy się prędzej czy później. Generalnie gra przewiduje wiele opcji w prawie każdym miejscu więc możecie być pewni, że jakkolwiek nie zagracie zawsze jest jakieś wyjcie a nie nudne powtarzanie tego samego fragmentu godzinami. Oczywiście możecie potem zagrać w inny sposób odpalając wybrany fragment z menu gry. Aiden- druga tożsamośćOsobny fragment postanowiłem poświęcić Aidenowi- naszej drugiej tożsamości. Dzięki niemu wielokrotnie możemy wyjść z opresji czy znaleźć dojście do naszego celu. Dzięki niemu poznajemy także wydarzenia, które rozegrały się w w miejscu, w którym akurat jesteśmy w przeszłości. Twórcy dopracowali Aidena niemal do perfekcji. Jedyne co irytowało mnie podczas gry to sztuczne blokowanie możliwości skorzystania z niego w niektórych momentach choć przecież był obok i mógłby załatwić problem szybciej niż Jodie. Nie jest to jednak częsty problem więc można to właściwie pominąć.Podsumowanie Beyond: Dwie Dusze- gra-interaktywny dramat ze świetną fabułą, dopracowaną oprawą audio-wizualną. Kolejny tytuł, który pokazuje, że nie do końca potrzebowaliśmy kolejnej generacji konsol skoro na tamtą jeśli tylko twórcy chcieli potrafili stworzyć takie perełki jak ten Beyond czy ogrywana i opisana przeze mnie prawie rok temu The Last Of Us.Jeśli chodzi o czas przejścia to grę skończyłem w jakieś 15-17h (dokładniej podać noe mogę bo nie ma żadnego licznika czy to w grze czy w info pliku z zapisem gry) co jest wynikiem bardzo dobrym biorąc pod uwagę, że większość gier jest robiona teraz na 6h. Aby zdobyć wszystkie trofea musimy przejść grę minimum 2 razy- ja odpadam bo pierwsze przejście jest jedyne w swoim rodzaju a poza tym część trofeów jest bezsensowna i wymaga sporo uwagi :PPodsumowując grę polecam każdemu- nawet jeśli nie lubisz niczego ponad Call Of Duty czy Fifę Beyond: Dwie Dusze po prostu trzeba przynajmniej raz przejść! BTW: recka ukazała się także na moim blogu więc nie dziwcie się, że gdzieś znajdziecie to samo ;) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach