Skocz do zawartości

TRaCeGuitar

Forumowy Nichiren Daishōnin

Odpowiedzi dodane przez TRaCeGuitar


  1. Rush B Cyka Blyat ! 

    Na serio...robisz na nich szarżę z tarczą a jak masz dużo staminy to tak możesz każdego bossa rozwalić w 30 sekund bez problemu. Cheap trick nie załatany po dziś dzień. Działa na każdego od małego po dużego więc wiesz.


  2. Ja tam wziąłem...normalnie takie komiksy kosztują po 69zł a tutaj będzie taniej. No i nie muszę się martwić o dostępność. Dzisiaj się udało, kupiłem drugi tom Husha bez problemu ale z tego co słyszałem, to inni moi znajomi nie mieli tyle szczęścia. No i z tej prenumeraty mogę zrezygnować w każdej chwili. A co do samych gier na konsolę to nic nie kupuję...mam 59 gier na kupce wstydu do ogrania xD 


  3. Dlatego ja poza pierwszym trailerem i góra jednym materiałem o produkcji, staram się nic nie oglądać. Tak zrobiłem z chociażby DkS3 i bawiłem się przy tym tytule o wiele lepiej niż kumpel, który oglądał wsio jak leci. 


  4. Po wielu latach względnej hibernacji legenda zamierza powrócić. Zaczęło się od reaktywacji serialu animowanego, za którym podążały adaptacje growe. A czy najnowsza część przeznaczona na nasze konsole spełnia swoje zadanie?. Przekonacie się już za chwilę. Oglądając materiał o DragonBall Xenoverse.

     

     

    • Like 1

  5. Z tego co zauważyłem to bossowie offline są mniej agresywni. No i gra ma niestety easy mode. Jeżeli zginiemy pod rząd kilka razy to przez kilka kolejnych potyczek, przeciwnicy przestają używać jakiegoś ataku albo robią się mniej agresywni. 


  6. O który atak Ci chodzi ? Ten ze strzałami czy jak robi czarną dziurę pod sobą ? 

     

    Strzały lecą z dość słabym promieniem skrętu a voida można uniknąć. 

     

    Co do samej walki to polecam kupienie dużej ilości farta. To jest totalnie randomowe co się tam dzieje...zupełnie jak z dencerką.


  7. Ja już grę skończyłem. Zajęło mi to z hakiem jakieś 13h, teraz new game+ i zaczynamy prawdziwą grę. :biggrin:

     

    Hori Szitto...aż tak krótka ta gra ? Pamiętam, że pierwsze przejścia w Soulsach zawsze zajmowały mi jakieś 40 godzin.


  8. Niestety, ale ostatnio Square Enix nie ma za dobrej passy. Ich zagraniczne marki są lepsze niż te rodzime przez co wielu fanów odwróciło się od nich. Mimo że Final Fantasy Fabula Nova Crystalis mnie osobiście się podobało to rozumiem czemu inni mogą być zawiedzeni tymi tytułami. To były zupełnie inne tytuły niż te, do których byliśmy przyzwyczajeni. Nie było już typowego atb ani nawet tego zmienionego z dwunastej części serii. Dubbing był tragiczny, fabuła nie dawała nam praktycznie żadnej wolności ( mimo, że ja rozumiem, że musiało tak być. W końcu uciekaliśmy przed pościgiem i nie mogliśmy mieć wolności). Tutaj teraz wchodzi piętnasta część, w której mamy mieć wszystko, co najlepsze w finalach.

     

    Z tego, co wyczytałem i wysłuchałem w „internetach” to najnowsza część ma być czymś więcej niż tylko kolejną częścią serii. Przed premierą otrzymamy cały sezon anime wprowadzającego do gry, film, który opowiada historię Ojca Nocto i to podobno nie wszystko. Twórcy rozważają tworzenie kolejnych części w tym uniwersum. Czemu nie ma się co dziwić. Gra zapowiada się na ogromną. Wielki świat pełen możliwości, który ma być na wzór tego z dwunastki.

     

    Czyli najprościej mówiąc sama fabułą ma nas przeprowadzić tylko przez kawałek ogromnego świata. Jest to motyw często zapomniany w obecnie tworzonych erpegach. Gry przyzwyczaiły nas do tego, że pokazują nam same z siebie ponad 80% zawartości. Tutaj ma być inaczej. Fabuła przeprowadzi nas tylko przez jakieś 30% tego, co zaoferuje nam świat. Resztę będziemy musieli zwiedzać samemu. Nie wszystkie miejsca będą dostępne samochodem/samolotem. Trzeba będzie wyćwiczyć odpowiednio naszego kurczaczka, żeby dostać się do ukrytych miejsc, które mogą być nawet nie zaznaczone na mapie. To samo tyczy się zadań pobocznych, których ma być tutaj sporo i mimo bycia generycznymi zadaniami mają oferować swoje własne historie na mniejszą skalę.

     

    No i co najważniejsze to system walki przeszedł zmianę na dobre. Jest bardzo przyjazny dla początkujących i bardzo wymagający dla tych, którzy chcą osiągnąć coś więcej. Jeżeli ktoś nie, nie ma inspiracji do zostania wymiataczem to będzie mógł przejść podstawową fabułę tylko za pomocą standardowych ataków. Jeżeli, natomiast ktoś będzie chciał szaleć tak jak się powinno to otrzymał mega mocny zestaw do zabawy. Demo przeszedłem na dwa sposoby. Jako gracz niedzielny i jako ktoś, kto oczekuje od gier więcej. Oba te podejścia tutaj sprawdzają się idealnie. Niestety tak jak mówiłem. Bez zagłębiania się w mechaniki i nauczenia się z nich korzystać nie przejdziemy wszystkiego. Poboczni przeciwnicy mają być niezłym wyzwaniem. Podobno jeden z nich jest taki, że wymaga od nas prawie idealnej walki.

     

    A to dopiero początek tego, co twórcy dla nas przygotowali. Tytuł ma być największym z serii, a wg mnie to mają sporo do przebicia. Nie czarujmy się, ale do tej pory to dwunastka była najlepszą częścią pod względem większości mechanik i świata. Niech przebiją to i mają mnie w kieszeni.
     
    Oczywiście nie od samej premiery, ponieważ gra na start będzie bardzo droga. Nie jestem w stanie dać 249 zł za ten tytuł. Nie z powodu, że mógłby być nie warty swojej ceny, ale z powodu, że mnie po prostu nie stać chwilowo na taki wydatek. No i kupka wstydu ma u mnie 68 tytułów. Więc trzeba trochę zejść z tej liczby. Czuję jednak, że po zejściu z kupki wstydu i ograniu Czarnych Dusz Trzy na pewno sięgnę po ten tytuł.
     
    Szykuję się istna ®ewolucja, z której puryści ostatecznej fantazji nie będą zadowoleni. Nie wróżyłbym tej serii już powrotu do staromodnego ATB, który tak kiedyś zawładnął światem. To już nie te czasy, gdzie większy procent graczy oczekuje wymagających doznań i gier na setki godzin. Obecnie niedzielni gracze trzymają branżę za pysk więc
     gry muszą być przystępne.
     
    Poza tym nie ma co ubolewać nad stratą dawnego systemu walki. Square Enix dalej ma w swoim portfolio gry, które go zachowały w praktycznie nie zmienionej formie. Zapraszam do ogrywania Bravely Default i Bravely Second. Poza tym jest jeszcze Atlus z seriami Shin Megami Tensei albo Tokyo Mirage Session #FE. Poza tym przed nami jeszcze nowy Star Ocean, Dragon Quest i wiele, wiele więcej.
     
    Reasumując… ja na pewno sięgnę po piętnastkę z uśmiechem na twarzy. W końcu na pierwszy rzut oka otrzymam grę, na którą tak bardzo czekałem. Mimo że dorosłe wątki były już w poprzednich częściach tak tutaj zapowiada się całkowicie dorosła historia. Wiadomo, że będą odskoki od tego, ale nie obstawiałbym jakiś ogromnych. Świat zapowiada się na piękny i otwarty, w którym z chęcią spędzę setki godzin, żeby wszystko odkryć. Tak jak wiedźminowi wyszła na dobre zmiana tak i ostatecznej fantazji też powinna wyjść tym razem na dobre.
    • Like 3

  9.  

    Najnowsze dziecko Atlusa na konsolę WiiU. Ma oferować wszystko co najlepsze z serii Fire Emblem i Shin Megami Tensei. Bez problemu do kupienia u nas w kraju więc nie trzeba nic importować. Premiera za jakieś dwa miesiące z tego co pamiętam. 


  10. <głos klocucha> Final Fantasy XV Platinium Demo literkorecenzja <głos klocucha>

     

    Jako że jestem świeżo po ograniu dema to mogę powiedzieć o nim kilka słów. Od razu uprzedzam, że wszystko, co zostanie tutaj wygłoszone odnosi się do dema. Dema, z którego zawartość przejdzie w nieznacznym stopniu do pełnej wersji. Dlatego nie mogę niestety oceniać całości fabuły gry albo zarysu postaci, ponieważ w wersji próbnej nie wystąpili wszyscy bohaterowie.

     

    Zacznijmy od stwierdzenie, że jestem obecnie zajarany na dwa tytuły od square enix. Prawdopodobnie z zupełnie innych powodów niż wszyscy, ale to się okaże.

     

    A to wszystko za sprawą jednego krótkiego dema gry Final Fantasy XV. Pierwszą grą, na którą jestem napalony jak nastolatka na nową płytę Justina Biebera jest Kingdom Hearts 3. Co może wydawać się dziwne, ponieważ grałem w demo finala, a nie kingdoma.

     

    Śpieszę jednak z wyjaśnieniem. Pierwszy segment dema pokazał mi coś, co na pierwszy rzut oka mechanikami przypominało mi właśnie mieszankę disneya i square. Młody Nocto poruszał się jak Sora, walczył jak Sora i przejął część mechanik od protagonisty Kingdom Hearts.

     

    Możemy rolkować, skakać, atakujemy zwykłym uderzeniem poprzez trzymanie klawisz ataku ( domyślnie kółko) i ogólnie czujemy się jakbyśmy grali w uproszczoną wersję Kingdoma. Na początku oczywiście. Później dochodzą czary, których używa się bardzo fajnie i bezproblemowo. Ogólnie cud miód i orzeszki, które chciałbym zobaczyć w pełnej wersji Królestwa Serc Trzy.

     

    Drugą grą, na którą jestem narajany jest Final Fantasy XV. Jest to spowodowane kilkoma rzeczami. Pierwszą z nich są smmony. Nie są już przekolorowanymi wersjami z poprzedniej części. Pierwsze spotkanie z tytanem sprawiło, że poczułem jego moc. Carbuncle, który nas prowadzi jest malutki, słodki i pełni rolę supportu, lecz to, co zrobiło na mnie naprawdę mocne wrażenie to Leviatan. Ogromny wodny smok wyłaniający się z wielkiego zbiornika wodnego. Przelatujący nad nami. Po prostu WoW. Czułem się zupełnie jak wtedy, kiedy w Dark Souls przebiegałem w Ashen Lake i Hydra przeskoczyła nade mną.

     

    Byłem po prostu oczarowany, a nostalgia, która odkładała mi się w żyłach jak tłuszcz właśnie eksplodowała. Oczywiście doznania potęgowała grafika. Oprawa audio wizualna była bardzo mocna w demie. Oczywiście jeżeli bierzemy pod uwagę standardy japońskich gier, a nie ogólnie. Przy ocenie ogólnej wypada konsolowo i w porównaniu do PC nie ma nawet co po niej zbierać. X letni Skyrim na modach potrafiłby wyglądać lepiej. Wymagałby on jednak też maszynki przekraczającej cenę konsoli playstation 4.

     

    Gra straciła stałą ilość klatek tylko dwa razy podczas dema i nie były to jakieś zatrważająco długie momenty. Tak to chodziła praktycznie jak igła nie ważne czy zmieniałem pogodę, porę dnia, ciało w samochód albo wielkiego jelenia. Wszystko odbywało się płynnie i wyglądało bardzo fajnie. Niestety nie jest to zawartość, którą powinno pokazywać się w demie. Square pokazało, że potrafi zrobić demo z zupełnie odciętą zawartością od głównego tytułu przy okazji Bravely. Tutaj, natomiast woleli pokazać jak działa silnik i co zapewnia w ich tytule. Co wg mnie mija się z celem, ponieważ wszystko musieliśmy odpalać sami. Nie było płynności ani wrażenia, że jest to fajna przygoda. Ot co test silnika, w którym kierujemy postacią na guziczki, żeby coś zobaczyć

     

    Gdyby pokaz silnika ekhm znaczy demo ograniczyło się tylko do tego to prawdopodobnie nigdy bym nie kupił tej gry. Później jednak przychodzi ostatni akt i zabawa dorosłym Nocto. No i tutaj zaczął się moment, który przekonał mnie do pełnej wersji. Nie historia zawarta w demie, która pokazuje wypaczoną wersję wspomnień głównego bohatera. Nie japońskie audio, które jest tutaj świetnie zrobione i nie drażni nawet na chwilę. To, co przekonało mnie do tej gry to mechanika walki. O ile młodym noctisem praktycznie graliśmy jak w okrojoną wersję jakiegoś action erpega tak zabawa dorosłym Nocto jest już czymś więcej. Nasza postać oczywiście dalej może atakować przez samo trzymanie wyjściowego guziczka. Dzięki temu zabijemy większość słabych przeciwników i będziemy mogli wystawić tej grze ocene 3/10.

     

    Albo możemy pobawić się mechanikami walki. Robi dodgeroll parry counter, blokować lub unikać ataków, odpalać aerale i tym podobne rzeczy, które często występują w slasherach, a rzadko w action erpegch. Mechanika walki pozwala nam również na mega płynne przełączanie się między orężem i tworzenie dzięki temu specjalnych kombinacji ataków, które potrafią po prostu niszczyć przeciwników. Gdyby tego było mało to każdą bronią walczy się inaczej. Posiada inny feeling, szybkość ataku, sposoby na obronę itp. itd. Jest to coś, co z miłą chęcią wypróbuję w pełnej wersji gry.

     

    Więc jak widać sama mechanika i skala z jaką tworzony jest ten tytuł są w stanie mnie przekonać do kupna. Nie oznacza to jednak, że gra będzie super fajna i od razu wieszczę jej 12/10. Same zmiany mechaniki potrafią wyjść jej na dobre. Nie mamy już statycznej walki, gdzie postać zadaje obrażenia tylko jednemu przeciwnikowi. Tutaj wszystko jest naturalne i jeżeli ktoś się napatoczy pod miecz to również otrzyma obrażenia. Teraz zostaje mi tylko czekać do września, żeby obadać czy tytuł zaoferuje mi to, co lubię najbardziej. Dobrą fabułę, która obecnie jest reklamowana jako dorosła, otwarty świat, który mogę dowolnie przemierzać i masę zawartości dodatkowej.

    • Like 4
×