Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez Bartek_Red


  1. Vieira? Zawsze był dla mnie kozakiem :D

     

    Nicolas Anelka:

     

    Cytat

    Moja kariera w Arsenalu miała się nieźle, do dnia w którym podpadłem Vieirze, znanemu lepiej w szatni jako „Le Long”. Graliśmy z Fulham na Highbury. Pamiętam, że dostałem piłkę od Bergkampa, poradziłem sobie z bramkarzem, a kiedy już miałem otwartą drogę do bramki, zepsułem okazję w ostatniej minucie. Oślepiło mnie słońce, to nie była moja wina! Vieira rzucił mi powalające spojrzenie i już wiedziałem, że mam kłopoty. Pod prysznicami nazwałem go chudzielcem, chociaż wiem, że nie powinienem. Najpierw tylko się na mnie gapił, ale potem… WHAM! Tak po prostu zdzielił mnie penisem po twarzy. Tylko raz, ale odrzuciło mnie to na kilka kroków. Nikt nie mógł uwierzyć w to, co właśnie zobaczył. Wyobrażacie sobie, jak zawstydzające jest dostanie po twarzy 14-calowym kawałem mięcha na oczach wszystkich kumpli? To był najgorszy moment mojego życia. Nikt nic nie powiedział, dopiero po chwili milczenie przerwał Ashley Cole słowami: „Teraz moja kolej?” (…) Kiedy Wenger dowiedział się o wszystkim, zbił z nim tylko piątkę i rzucił: „Właśnie dlatego on jest kapitanem! POW! Spójrzcie na to!”

     

    Całość:

     

    https://zzapolowy.com/vieira-o-balotelli-chcialbym-rzucic-nim-o-sciane/?fbclid=IwAR2ot-SIdDoPU072Ib_FyrwVFnfea6r9-yUdOV-53hPoOiKrIsD6EdS7zWM

    • Haha 2

  2. Z ciekawostek, to Jose został wywalony z roboty po raz trzeci kilka dni po porażce z Klopp'em. Najpierw poleciał z Realu, jak został ograny przez BVB, a następnie został dwukrotnie wyautowany przez Liverpool (z Chelsea i teraz z MU).


  3. Wracając na chwilę do zeszłotygodniowej LM:

     

    Screenshot-20181214-230801.jpg

     

    Oczywiście i tak nie ma nic lepszego, niż odwiedziny stron poświęconych ManUtd po wczorajszej klęsce, trafiłem na taką perełkę:

     

    utd.png

     

    :Gmoch:

    • Like 2

  4. Co ten Alisson :obama: Zasłużona wygrana i awans Liverpool'u, choć niepotrzebnie zgotowali sobie nerwówkę do samego końca. Sam Mane zmarnował trzy setki, powinien uderzyć do ortopedy zdecydowanie.


  5. 11 minut temu, MagEllan napisał:

    I jeszcze wez mi napisz prosze ktora to z scena z maxa 3 bo muzyka ciekawa ale sceny nie kojarze ot polczenie sceny i muzy musialo mi nie zapasc w pamiec tak jak Tobie

     

    Spoiler

    Finał na lotnisku, sam początek, kiedy rozpoczyna się ta niemal samobójcza walka. Ciężkie nuty z początku tego kawałka idealnie obrazowały, że zaraz będzie mocne wejście w akcję.

     

    • Like 1

  6. Myślę, że panowie z Netherrealm na czele z Boon'em już doszli do wniosku, że wrzucenie rapu było błędem, ludzie w każdym możliwym miejscu im to wytykają. I bardzo dobrze, może się nauczą, że nie ma co igrać z tradycją. Motyw muzyczny z Mortal Kombat to jedna z tych rzeczy, która jest rozpoznawana nawet przez osoby, które nigdy w nic nie grały, więc tym bardziej nie rozumiem, czemu poszli w dziwnym kierunku. Mogli zrobić mocne 'boom', a wyszła kupa :P Całe szczęście, że Raiden i Scorpion obronili ten trailer chociaż wizualnie.

     

    A skoro jesteśmy przy muzyce z gier, to uwielbiam momenty, kiedy muzyka brzmi, jakby została napisana pod tą konkretną scenę, kiedy jest odtwarzana. Tak było w Max Payne 3, nie będę spojlerował sceny, bo ktoś może jeszcze nie grał (ten trąba :D ). Cudowny kawałek, który idealnie wpasowywał się w sytuację na ekranie:

     

     

     


  7. Nie oglądam wszelkiej maści youtuberów, którzy opłacani za kasę wydawców bujają się na pokazy gier itd, w zamian za pozytywne opinie o nich. Jest jednak kilka kanałów-perełek i do takich zaliczam tego oto pana, dziś wjechał nowy odcinek i ciężko się  z nim nie zgodzić. Polecam śledzić, gość często wrzuca sporo historycznych ciekawostek i co najważniejsze, nie jest opłacany przez EA ;)

     

     

    • Like 1

  8. Nasi pupile od fatality powrócą już 23 kwietnia! Wychodzi na to, że tym razem tym złym będzie Raiden. Zwiastun nawet spoko, tylko gdyby nie ten rap w tle, jakoś nie pasuje do uniwersum ;)

     

     

    • Like 2

  9. Wiedzą, że stąpają po cienkim lodzie i że każde kolejne potknięcie może zepchnąć grę na tory Hardline'a, niestety. Prawda jest taka, że albo odmienią PR ciepło przyjmowanymi aktualizacjami, dzięki czemu może więcej osób sięgnie po ten tytuł, lub wbiją sobie gwoździa do trumny i Battlefield zostanie zapomniany jak Titanfall 2. Przykład R6 pokazuje, że da się uratować kiepski start, zobaczymy, czy DICE podoła. Problemem może być tutaj EA, jeśli tam postawią krzyżyk, bo słupki sprzedażowe nie będą się zgadzały, to wsparcie i cały ten 'teatr wojny', będzie wyglądał jak wsparcie do Battlefronta 2.

     

    Paradoksalnie, gra jest naprawdę dobra i udana, z jakimiś małymi niedociągnięciami. W wyniku gównoburzy po trailerze i beznadziejnym podejściu do fanów ("nie podoba się, to nie kupujcie naszej gry"), dostaliśmy efekt taki, a nie inny. I tylko Ci co grają, wiedzą, że w grze nie ma żadnych protez i że kolor skóry oraz płeć żołnierza wybieramy sami.

    • Like 3

  10. Myślę, że Red Dead Online doczeka się po prostu osobnych recenzji na wszelkiej maści portalach, także nie ma co bić piany :P I bardzo dobrze, nie mam nic przeciwko temu, niech nawet i dostaje 4/10. Dostałem zajebistego singla, gdzie ani przez sekundę nie czułem, że Rockstar na coś naszczał, bo nie mieli czasu itd. Miodna, dopracowana historia, po grę sięgałem tylko z tego powodu, także ocenę też wystawiłem na tej podstawie. W multi pogram jak już wyjdzie z bety (pewnie na wakacje hehehue), wtedy też wystawię stosowną notę. Nie mam spiny na to całe Red Dead Online, przerzuciłem się chwilowo na inne tytuły i kupiłem Vitę xD Czas na jakieś hipsterskie granie :D

     

    Na marginesie, nie sądziłem, że wbijanie 100% tak mnie zmęczy, jest tego zwyczajnie w opór. Musiałem przystopować, wrócę kiedyś.


  11. Powiem tak, nie kojarzę, żeby Rockstar olał fabułę w którejś ze swoich ostatnich gier. Ostatni przypadek jaki pamiętam, to GTA 3 i niemy bohater, co było dość bekowe, choć z drugiej strony trzymało klimat GTA 2. Max Payne 3, przez wielu wyszydzony i skrytykowany ze względu na zmianę miejscówki, był dla mnie bardzo dobrą grą, z dojrzale opowiedzianą historią. To samo GTA V (choć tu wiadomo, że z jajem), czy nawet Manhunt, który posiadał logicznie ułożoną fabułę, pozwalającą spojrzeć na całość jak na coś więcej, niż kolejną grę o mordowaniu. Myślę, że gracze często nieświadomie wpadają w pułapkę GTA. Widzą, że Rockstar wypuszcza kolejną grę, widzą medialny hype, nakręcany dodatkowo przez fanów i lecą kupić, bo spodziewają się czegoś podobnego do GTA właśnie. Lwia część graczy zna tylko i wyłącznie GTA, jeśli chodzi o gry ze stajni Rockstar, taka prawda ;) Nie jest to oczywiście nic złego, nikomu nie umniejszam.

     

    Konkluzja jest taka, że gry Rockstara od zawsze stoją fabułą nakreśloną na dość wysokim poziomie. W przypadku RDR1/2 jest to też pierwszoplanowy element gry, w zasadzie najważniejszy. Bez dobrej historii, każdy rzuciłby płytkę w kąt po pół godziny jazdy konno, strzelaniu do kaktusów. W RDR1 grałem dla historii, a jedyne podobieństwa do GTA widziałem w interfejsie i sterowaniu. Rozumiem graczy, którzy się odbili i odbijają od tej serii.

    • Like 1
×