Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez WahaczPL


  1. Przeszedłem ją na patchu 1.20 i nie żałuję. Poważnych glitchy nie miałem, tzn. takich uniemożliwiających grę, bo doczytywanie się tekstur np. broni było obecne. Nie jestem zbyt wrażliwy na spadki animacji, więc one mi specjalnie nie przeszkadzały, chociaż w żadnej innej grze takich nie uświadczyłem chyba. Grafika też dawała radę na trochę mniejszym TV, a neonowe kolory bardzo poprawiały ogólne wrażenia. Najbardziej mi przeszkadzała pustka tego miasta, bo NPC było zdecydowanie za mało.

     

    Ale za to sam projekt miasta, muzyka, klimat i fabuła - dla mnie naprawdę mistrzostwo. Dawno żadna gra mnie tak nie wciągnęła jak Cyberpunk gdy przechodziłem wątek główny. Wątki poboczne też były nieraz naprawdę ciekawe, tylko ogólnie gra jest jak dla mnie trochę za krótka. Chociażby prolog który zapewne wycięli by się tu przydał, aby nie było wrażenia niedosytu.

     

    W każdym razie dla mnie gra jest rewelacyjna - skrzywdzona głównie przez CDPR, bo po pierwsze wydali ją za wcześnie, a po drugie reklamowali ją jako cud świata i cieszyli się z porównań do GTA. A jako sandbox jest to gra faktycznie co najwyżej średnia. Grając w nią jednak tak jak ja, tzn. jak w grę fabularną z otwartym światem do przejazdu od misji do misji - super, nawet pomimo problemów technicznych.


  2. Ciekaw jestem czy Deus Ex: Mankind Divided był tak ucięty bo miał być właśnie wstępem do finałowej gry czy jednak twórcom zabrakło możliwości na domknięcie planowanej historii w tej grze. W każdym razie jak w mało której zadawałem sobie pytanie "to już?".

     

    Ja ostatnio przeszedłem Metro Exodus - rewelacyjna gra pod kątem klimatu i przedstawionego świata, z naprawdę mocnym zakończeniem - chyba jednym z najlepszych pod kątem emocji na tej generacji. Mam jednak nadzieję, że w kolejnej części otwartość lokacji zostanie ograniczona, bo dla mnie zdecydowanie najprzyjemniej grało się w Metro Exodus jak rozpoczynały się jakieś ciaśniejsze, mroczniejsze i bardziej oskryptowane lokacje. Na większej mapie czułem, że trochę wydłuża ona grę na siłę. No i też liczę, że Artem przemówi w kolejnej części, bo jego milczenie jest nieraz po prostu absurdalne i w dużej mierze niszczy jego odbiór. Tzn. według fabuły powinienem go szanować, ale jak widzę taką milczącą i strzelającą kłodę to nie potrafię. Zagrałem w DLC Two Colonels - tam już bohater mówi i odbiór jest zupełnie inny i lepszy. Też wątki poboczne robią się ciekawsze, bo znacznie wolę dialog z NPC niż ich monologi.


  3. Gra wygląda naprawdę spoko - chociaż fakt, że coraz mniej jest w tym prawdziwego Assassin's Creed mocno mnie smuci. Przeszedłem kilka miesięcy temu trylogię Ezia, później AC3 i może były to wtórne gry w niektórych aspektach (chociaż jak się gra jedną po drugiej to widać wyraźne postępy i np. AC2 przy AC3 to drewno), ale przez klimat i podejście do uniwersum miały w sobie "to coś". Teraz dostajemy gry w wymarzonych wtedy, te 10 lat temu, realiach historycznych i pomimo tego, że gra się spoko, to u mnie niedosyt przy Origins i Odyssey zostawał. Zobaczę jak będzie w Valhalli.

     

    Spoiler

    Chociaż po tym co stało się w DLC do Odyssey, gdzie Layla jak gdyby nigdy nic zabiła swoją przyjaciółkę i po chwili już przeszła nad tym do porządku dziennego - na wiele nie liczę. Tzn. liczę, że Layla zginie i wprowadzą jakiegoś bohatera do którego nie czuję odrazy. Ale na to szanse są małe.

     


  4. To musiało się w końcu stać niestety - ciekaw jestem tylko czy wpłynie to na wszelkiego rodzaju edycje Deluxe, Gold, czy po prostu one też pójdą +20 euro przy takim samym szatkowaniu profitów jak teraz. Mnie to tam średnio obchodzi, bo gier na premierę i tak nie kupuję i nie pamiętam kiedy zapłaciłem za jakąś więcej niż 150 zł. Model grania kupuję używkę -> przechodzę -> sprzedaję za podobną cenę powinien dalej się sprawdzać. Ale jeśli ktoś kupuje premierówki to będzie cierpiał solidnie.


  5. Trailer zrealizowany bardzo dobrze, ujęcia akcja itp. Tylko osobiście nie czuję w tym klimatu Assassin's Creed, który poczułem gdy odpaliłem sobie dla przypomnienia zwiastuny jedynki, dwójki czy Revelations. Jakby ta gra nazywała się jakkolwiek inaczej np. "Eternal War: Valhalla" odbiór byłby taki sam. Jeśli nie okaże się, że gra powróciła w pewnym stopniu do korzeni, tylko będzie takim samym loot rpgiem jak Origins czy Odyssey tylko na sterydach, to kupię pewnie dopiero po solidnej obniżce.


  6. Skończyłem A Plague Tale: Innocence i końcówka niestety zburzyła moje pozytywne zdanie o grze w pewnym stopniu. Pojawił się często spotykany syndrom, że pod koniec musi być "więcej, mocniej, bardziej" - tylko w tej grze niestety mechanika nie jest do tego dostosowana i wypada to bardzo biednie, w ostatnich rozdziałach gra często bardziej mnie irytowała, niż bawiła. Sposób, w jaki prowadzona jest fabuła też moim zdaniem jest kiepski, odziera ją z unikalności obecnej na początku. Generalnie wciąż się przy niej dobrze bawiłem, do 50-60% gry wprost rewelacyjnie, ale niestety uważam Plague Tale za zmarnowany potencjał.

    • Like 1

  7. Przed spoilerami na razie się skutecznie bronię, ale po tym co mówicie jestem naprawdę ciekaw tej gry - znacznie bardziej, niż wcześniej. Żeby dowiedzieć się czemu to jednak może nie być mesjasz mesjaszy świata gier.


  8. Pojawił się zwiastun nowego Assassin's Creeda:

     

    Trailer zrealizowany bardzo dobrze, ujęcia akcja itp. Tylko osobiście w ogóle nie czuję w tym klimatu Assassin's Creed, który poczułem gdy odpaliłem sobie dla przypomnienia zwiastuny jedynki, dwójki czy Revelations. Jakby ta gra nazywała się jakkolwiek inaczej np. "Eternal War: Valhalla" odbiór byłby taki sam. Jeśli w recenzjach nie przeczytam, że gra powróciła do skrytobójczego pomysłu na rozgrywkę tylko jest Odyssey na sterydach, to ogram pewnie po przecenie <100 zł. Szkoda, bo kiedyś gry z tej serii traktowałem jako priorytetowe do kupna i na cenę specjalnie nie patrzyłem.


  9. Premiera gry została przesunięta na 19 czerwca po poważnym wycieku informacji rzekomo przez dewelopera który nie mógł się dogadać ze studiem. Zdecydowanie nie pochwalam takiego zachowania, bo to chamstwo w czystej postaci dla całego zespołu tworzącego grę, ale przyspieszenie daty premiery to bardzo dobra wiadomość bo już za dużo było tego przesuwania na mój gust


  10. Jestem obecnie w połowie A Plague Tale: Inocence - gra jak dla mnie rewelacyjna. Super klimat, piękna grafika, ciekawa fabuła i co ważne - zero otwartego świata, więc czuje się że każda minuta gry została przez twórców wykorzystana aby dostarczyć coś nowego i ciekawego, bez bezsensownego latania od punktu do punktu po otwartej mapie. Oby więcej takich gier.


  11. We wszystko z otwartym światem nie grałem, ale patrząc na historię gier z którymi miałem styczność i które są dla mnie istotne, to widzę zależność. Np. Assassin's Creed zawsze miał otwartą mapę z masą aktywności pobocznych, ale do Syndicate (2015) był w dużej mierze skradankową grą akcji z mocnym naciskiem na parkour. Ostrze zabijało zawsze z ukrycia za pierwszym razem, nie było nacisku na kolory broni i levelowanie, napisów ile dmg zadał nasz cios. Od Origins (2017) gra została w otwartym świecie, ale totalnie zmieniła swój styl, z mocną inspiracją RPGowym Wiedźminem i dla mnie wyszło jej to na gorsze. Guerilla Games robiło liniowe strzelaniny do KZ Shadow Fall (2013 rok), w 2017 zrobiło otwarty świat z kolorami broni, wywarami, misjami śledczymi z podświetlaniem ścieżki i przedmiotów. Co przez odmienność od Killzone trudno oceniać na plus czy na minus, ale zostając w bardziej liniowych ramach swoich dotychczasowych produkcji Horizon byłby moim zdaniem lepszą grą. Albo Mass Effect - trylogia (2007, 2010, 2012) miała swój indywidualny styl, były to dosyć liniowe, mocno fabularne gry. Andromeda (2017) ma takich dosadnych nawiązań do Wiedźmina mniej, ale też widać zmianę pomysłu na grę, która mogła wynikać z zaleceń kierownictwa "Wiedźmin 3 sprzedaje się doskonale i też zbiera pochwały, zróbcie grę w takim stylu długą z otwartym światem".


  12. Ilością znajdziek i nudnych aktywności pobocznych różni się wyraźnie i Horizon wypada zdecydowanie na plus w tym obszarze. Byłem zszokowany jak wpadło mi trofeum za wszystkie obozy bandytów po zrobieniu ich raptem kilku - a spodziewałem się, że będzie ich ze 20. W podobieństwach chodziło mi o przedmioty zielone/niebieskie/fioletowe, przeciętnie zrealizowany ale oczywiście obowiązkowy crafting, questy poboczne robione na zasadzie "odbierz questa w miejscu A, przebiegnij 3000 m do punktu, gdzie masz zabić 10 wrogów, pogadaj, później przebiegnij 200 m aż zabijesz kolejnych 5, pogadaj, później wróć 3000 m aby oddać questa". Dobrze, że w miarę szybko udało mi się odblokować szybką podróż bez limitów i że loadingi nie są przesadnie długie. Inna kwestia to zadania polegające na śledzeniu, co wygląda praktycznie identycznie jak w Wiedźminie nawet pod kątem graficznym. Radar jest taki sam jak w Mass Effect Andromeda czy Assasins Creed - z tym drugim nawet jest wspólny patent na "ptaszki" gdy idziemy skończyć questa, żółta czcionka też jest podobna.

     

    Generalnie gra się całkiem przyjemnie, ale wciąż żałuję że tak świetny pomysł na świat został wepchnięty w powtarzalny, oklepany koncept otwartego świata - z wydłużaniem gry bezsensownymi podróżami czy zbieraniem roślinek i polowaniem na zające w momencie gdy świat jest w niebezpieczeństwie i tylko jedna osoba może go uratować. Horizon w formie Uncharted na 10-12 godzin dopieszczonej rozgrywki gdzie ciągle coś nowego się pojawia byłby moim zdaniem znacznie fajniejszy.

     

    W im więcej tego typu gier gram, tym bardziej zaczynam nie lubić Wiedźmina 3, bo wydaje mi się, że jego sukces stał się inspiracją dla wielu studiów podczas wybierania koncepcji rozgrywki. Tylko moim zdaniem żadna gra jeszcze nie osiągnęła poziomu W3, w którym też może była pewna powtarzalność mechanik, ale bardzo mało się ją czuło.


  13. W końcu skusiłem się na tę grę - jestem jakoś w 70% fabuły i na razie jest naprawdę fajnie. Szalenie podoba mi się przedstawiony świat, w którym starożytna cywilizacja jest naszą obecną - dzięki temu ten motyw z tajemnicami przeszłości nie jest taki potwornie oklepany. Przyjemnie się walczy, grafika wymiata, mapa ma odpowiednie rozmiary i nie ma aż tak dużo śmieciowych aktywności, co mi się podoba. Przy czym wciąż wolałbym przeżywać tę historię jako zestaw misji, bez otwartego świata który mnie po prostu nudzi. Tym bardziej, że gry są tak klepane na jedno kopyto gdy mają otwarty świat, że aż to bije w oczy. Sporo grałem w nowe Assassin's Creed i w Horizon czułem się nieraz jakbym dostał reskin tej gry. Już wolałem chyba modę na cover shootery na 8-10 godzin z poprzedniej generacji. No nie podoba mi się też w HZD forsowanie SJW i wszelkiego rodzaju różnorodności. Nie mam nic przeciwko temu, że główna bohaterka jest kobietą, ale w tej grze aż do przesady widać schemat, że kobiety są mądre i dobre, a biali faceci są albo źli albo lekkomyślni albo są pijakami. Dziwne to trochę, bo w grach od studiów wewnętrznych Sony zawsze balans był moim zdaniem dobrze zachowywany i jeszcze w żadnej czegoś takiego nie czułem.


  14. Mnie też te opóźnienia smucą. Gdyby gry pojawiły się do lipca to bym ograł na PS4 bo nie chciałoby mi się czekać minimum pół roku, strzec przed spoilerami itp. A tak we wrześniu/październiku ogrywając je na PS4 będzie się miało z tyłu głowy, że już za chwilę te gry będą w kilkukrotnie lepszej jakości - ja pewnie w obu przypadkach poczekam na edycje next-genowe.

    • Like 1

  15. Ukończyłem właśnie grę, robiąc platynę i z jednej strony jestem zachwycony, a z drugiej rozczarowany. Zaczynając od zachwytów - gra doskonale oddaje klimat Star Wars, na poziomie najlepszych gier z tego uniwersum z przeszłości. Każda planeta ma klimat, jest masa smaczków, fabuła też jest solidna i jak na grę nie ma moim zdaniem w niej głupot, które niszczyłyby kanon. Wszystko dobrze wpasowuje się w świat Star Wars. Bardzo spodobała mi się też grafika - gdy nie laguje. System walki też jest OK, bo jest skillowy, ale nieprzesadzony i starcia dają satysfakcję. Muzyka też jest moim zdaniem bardzo dobra.

     

    Rzeczy rozczarowujące - tutaj największy zarzut mam do designu poziomów. Są one jak dla mnie przekombinowane i przez brak szybkiej podróży do punktów medytacji zniechęcały mnie na dłuższą metę do ich odkrywania samemu. Dla platyny zebrałem znajdźki, bo były dla mnie ciekawe echa Mocy - ale bez niej nie chciałoby mi się walczyć z kręceniem się w kółko i totalnie nieczytelną mapą, chyba najgorszą z jaką spotkałem się w grach. Złym pomysłem jest też dla mnie to, że wrogowie odradzają się po uzupełnieniu życia. Przez to po pewnym czasie podobnie jak @helganin grałem na Story Mode, bo nie chciało mi się walczyć po raz 5 z tym samym wrogiem, w tym samym miejscu. Kiepsko wypada toporne sterowanie niektórych momentach eksploracyjnych, z nieprecyzyjnymi ślizgami na czele. Żałuję też małego wykorzystania muzyki z filmów SW - ścieżka dźwiękowa jest fajna, ale brak marszu Imperialnego podczas chodzenia po imperialnej placówce to niemal zbrodnia.

     

    Generalnie - gra jest bardzo dobra, nie rozczarowuje jako powrót do singlowych gier SW po tylu latach posuchy. Ale koncepcja gameplayu dla mnie ją psuje. Przy takim poziomie technicznym marzy mi się coś w stylu Jedi Academy. Wciąż wymagająca walka, bardziej prostoliniowe lokacje i zabijanie wrogów "na śmierć", a nie do pierwszej medytacji.

    • Like 1

  16. Zależy jakie kryteria przyjmuje się jako gra roku. Death Stranding pod kątem klimatu i fabuły jest faktycznie wybitne i trudno jest znaleźć wiele innych gier, które przekazują tak mocny ładunek emocjonalny. Ale też moim zdaniem gra roku powinna być dziełem jeśli nie dla każdego, to przynajmniej dla wielu - tak aby duża część odbiorców mogła się z danym wynikiem głosowania na GOTY utożsamić. A Death Stranding zdecydowanie dla każdego nie jest, bo jeśli ktoś się od początku w podróże nie wkręci, to mało jest gier AAA z tak męczącym i sprawiającym wrażenie straty czasu gameplayem. Ja np. w trzecim rozdziale miałem już poważne momenty zwątpienia i chciałem porzucić grę, ale do przodu pchała mnie fabuła. Gdyby później rozdziały jakoś nie przyspieszały i nie pojawiało się więcej urozmaiconej akcji, tylko w którymkolwiek byłoby tyle łażenia co w trzecim - dałbym sobie spokój. A takich emocji gra GOTY nie powinna generować :)


  17. Ja w ogóle jestem ciekaw kto na etapie powstawania gry uznał, że brak możliwości przewinięcia tej scenki będzie dobrym pomysłem i nie należy nic z tym robić - bo nie wierzę, że na przeszkodzie stawały kwestie techniczne.


  18. Jako osoba, która przeszła tę grę z Siudak83 mam podobne wrażenia. Latanie i strzelanie jest fajne, jak się odpali jakieś obszarowe potężne bronie to zadyma jest super satysfakcjonująca, ale nawet zwykłe strzelanie jest ok. Ale te plusy się rozmywają przy okołogameplayowych bolączkach - misje są powtarzalne, wrogowie często zbyt rozproszeni przez co strzelanie nie jest tak fajne, jak mogłoby być gdyby jakieś małe mięso armatnie nie stanowiące i tak żadnego zagrożenia biegało w grupach. Znajdowanie drogi czasami irytuje, gra cierpi na różne błędy techniczne, ale największym minusem jest nielogiczność. W żadnej innej grze nie siedziałem tyle z odpalonym Google, ikony się nie pojawiały, tylko gospodarzowi sesji zaliczało misje do trofeów, trzeba było zbierać jakieś bzdury aby móc pchnąć fabułę do przodu, a gra nie komunikowała gdzie to można zrobić jakby był to jakiś endgame dla weteranów żadnych wyzwania, a nie misja w 30% postępu fabuły. Generalnie gra się spoko, ale ponieważ nie jest to jedyny looter shooter na rynku to moim zdaniem nie warto się nim specjalnie interesować.

    • Like 2

  19. Przeszedłem tylko pierwszy dodatek - nie wprowadzał wiele nowego, był po prostu dodatkowym zestawem misji. Ale gra tak mi się spodobała, że po wbiciu platyny w ogóle mi to nie przeszkadzało, liczył się dodatkowy i nowy content. Żałuję, że kolejne DLC nie były wtedy jeszcze wydane, a ponieważ nie chciało mi się dwa miesiące kisić gry, to skończyłem na pierwszym. Generalnie - jakbym kupował teraz brałbym pełen pakiet z DLC. Ale aby nie żałować podstawka danej osobie musi się spodobać, bo jeśli dla kogoś Spider Man będzie średniakiem, to DLC też będą średnie. Moim zdaniem warto zaryzykować :)


  20. Pytanie brzmi czy kompatybilność z PS3 jest w ogóle potrzebna. W przypadku PS4 ma to jakiś sens, bo wiele gier będzie wspierana przez jeszcze długi czas, dzięki czemu nie podzieli się ich społeczności. Ale gry online z PS3 są już w zdecydowanej większości martwe - albo mają wyłączone serwery albo nikt w nie nie gra. Pod kątem technologicznym o ile te 10 lat temu mogły robić wrażenie, tak obecnie na telewizorach 4K i w porównaniu z tytułami z PS4 i PS5 będą wyglądały ubogo w swoim niepełnym 720p. Mechanika też się starzeje. Więc realnie stosunkowo mało osób będzie w ogóle z tej kompatybilności wstecznej korzystało, a nie można zapominać, że jej implementacja kosztuje. Nawet jeśli Sony zrobi to programowo, to ludziom opracowującym tą technologię będzie musiało zapłacić ekstra - co odbije się na cenie konsoli. Ewentualnie Ci ludzie pracując nad kompatybilnością nie dodadzą innej funkcji PS5. Więc dla mnie kompatybilność z PS4 powinna być maksimum, co PS5 powinno oferować.

     

    Tym bardziej, że stare konsole są na tyle tanie, że dramatycznie dalej tanieć nie będą, więc na luzie w razie potrzeby można kupić takie PS3 za 300 zł, ograć kilka gier i sprzedać też za 300 zł albo za 270 zł.

×