Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez WahaczPL


  1. Gra pewnie będzie hiper dopracowana i super, ale trochę smuci mnie, że na PS3 Naughty Dog wypuściło 3 części Uncharted i TLOU przygotowując z tego co czytałem nowy silnik, wymyślając od nowa IP (po raz pierwszy dla nich nie opierające się o fikcyjne stworki), mając konsolę określaną jako trudną w programowaniu. Obecnie przez 7 lat mamy dwie kontynuacje. Oczywiście lepsze są dwie dopracowane gry, zamiast wydawanych taśmowo gier np. od Ubi - ale wciąż takiemu Uncharted 2 tworzonemu przez 2 lata nic nie brakowało i po ograniu remastera na PS4 uważam, że wciąż nie brakuje.

    • Like 1

  2. Dla mnie boss też jest spoko. Tzn. wolę nieznane dotąd stworzenie na nieznanej dotąd planecie, niż wrzucenie kolejnego Sarlacca czy wspominanego Rancora. Uniwersum SW daje zbyt duży potencjał w kwestii różnorodności, aby ciągle eksploatować te same stworzenia. Co do gry to może jakoś epicko się nie zapowiada, ale to pierwsza gra single że Star Wars od wieeelu lat - więc wystarczy, aby trzymała dobry poziom i miała fajny klimat i to mi wystarczy.


  3. Po wbiciu platyny na chwilę obecną grę odpuściłem, ale może kiedyś do niej wrócę w NG + bo kupiłem ją przez PSS, na przypomnienie przed sequelem będzie jak znalazł. Oby tylko się on pojawił i doświadczenie developera sprawiło, że będzie powstawać krócej niż pierwsza część :)


  4. Jeśli w cutscenkach będzie tylko tryb pierwszoosobowy to będzie lipa konkretna. W pierwszym, długim gameplayu było widać scenki przerywnikowe TPP i dla mnie było oczywiste, że tak będą się one reżyserowane praktycznie wszystkie, a widok z pierwszej osoby będzie w trakcie normalnej rozgrywki, żeby niektóre mechaniki lepiej można było wyczuć. W RPG nastawionym na fabułę przerywniki filmowe rodem z oskryptowanych strzelanek na kilka godzin, zamiast filmowych ujęć - to byłby ogromny minus CP2077


  5. Po wbiciu platyny w Days Gone postanowiłem w ramach EA Access spróbować pograć w Battlefielda 5. Kampania na razie mnie odrzuciła, bo w tego typu grach oczekuję w kampanii epickich, dużych bitew. Takiego oskryptowanego multiplayera, a nie na dzień dobry dostaję sekcję skradankową w grze, która skradanką nie jest. Dlatego przeniosłem się do multi i tam już jest znacznie lepiej. Na razie zagrałem kilka rund i pierwsze wrażenie jest takie, że strzela mi się w tej części najlepiej od mojego ulubionego w serii BF2142 - w którym strzelało mi się tak dobrze, że rozegrałem w nim ponad 1000 godzin. Z BF5 pewnie też trochę czasu spędzę, może nawet wykupię dla niego abonament na rok żeby nie cykać 15 zł co chwila.

     

    Mam tylko jeden problem - customizacja postaci. Jak widzę ekran drużyny a tam różne gogle, hełmy i inne bzdety to burzy to klimat w pewnym stopniu. Podobnie jak kobiety latające z karabinami na polu bitwy. Nie mam nic przeciwko równouprawnieniu, ale bez jaj - jest współczesność którą można kształtować i są realia historyczne, które są stałe. Tym bardziej, że gdyby historia wyglądała tak jak w BF5, to kobiety raczej nie byłyby z tego zadowolone. Bo w sumie fajniej jest nawet pracować w jakiś fabrykach amunicji i mieć problemy z jedzeniem, niż siedzieć w okopie w krwi poległych towarzyszy, czekając na nadejście rozkazu oznaczającego samobójczy w większości szturm.


  6. Ukończyłem grę, obecnie czyszczę mapę aby wbić platynę. Dla mnie gra była świetna, jedna z najlepszych w jakie grałem na PS4, wraz ze Spider Manem mój uluciony sandbox tej generacji. Fajnie mi się w niej strzelało, fajnie skradało, fajnie jeździło, czynności poboczne chociaż w typowy dla gier tego typu powtarzalne, też sprawiały mi satysfakcję bo czyszczenie obozów czy inne tego typu aktywności są w wykreowanym świecie naturalne, podobnie jak lizanie ścian w poszukiwaniu surowców. Fabuła też mi się podobała - rozkręca się powoli, ale później jest naprawdę spoko, a końcówka ("secret ending") wymiatała i kładła ciekawe podwaliny pod kontynuację, która mam nadzieję, że powstanie.

     

    I mam też nadzieję, że będzie lepiej zoptymalizowana, bo o ile jakiś bugów utrudniających grę nie spotkałem, to spadki animacji są wręcz absurdalnie duże. Nie kojarzę drugiej gry w którą grałem na PS4, która tak by klatkowała po typu patchach. Całe szczęście, że dzieje się to głównie w obozach i podczas jazdy na motocyklu, bo podczas strzelanin czy walk z hordami taki pokaz slajdów czyniłby Days Gone niegrywalnym. A tak tylko irytuje.

    • Like 1

  7. Ja też nie twierdzę, że od 2005 roku wychodzą z NFSów same crapy :P Chodziło mi o to bardziej, że tak jak kiedyś seria była gwarantem odpowiedniej jakości i miała renomę, tak teraz jest po prostu tasiemcem, w którym w nowej odsłonie może się pojawić coś dobrego, a równie dobrze może wyjść kicha.

    • Like 1

  8. Ja mam wątpliwości, czy EA już nie zabiło Need for Speed. Do 2005 roku faktycznie logo NFS na okładce sprawiało, że można było być pewnym super gry, bo Porsche 2000, Undergroundy czy Most Wanted wszystkie trzymały poziom. Ale później już z jakością było różnie, a od Most Wanted 2005 minęło już 14 lat...


  9. Dla mnie lipa. Gdyby do estetyki i kolorystyki związanej z Heat dołożyli lata 80-te w motoryzacji i jakieś klimatyczne trasy kojarzone z tym okresem, to byłoby super i jarałbym się tą grą bardziej, niż jakąkolwiek samochodówką w ostatnim czasie. A tak niczego nowego i ciekawego się nie spodziewam i będzie to pewnie kolejny NFS, którego nie kupię.

     

    Ciekaw jestem czy będą jakieś lootboksy i mikrotransakcje. Podobno ma nie być, ale z EA nigdy nic nie wiadomo. Na pewno nie zrobią ich tak chamsko jak w 2017 roku, ale subtelniejsze mechanizmy + patch z ułatwiaczami gdy już wszystkie recenzje będą online - kto wie.


  10. Grałem tylko w pierwszy bo później sprzedałem grę - zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Żadnej rewolucji nie przynoszą, trzeba je traktować jak kolejne rozdziały historii z podstawki. Jeśli gameplay w Spider Manie się komuś podoba, to moim zdaniem warto.

    • Thanks 1

  11. U mnie na zwykłym są spadki animacji podczas jazdy - całkiem spore, na tyle że nawet mnie który jest mało na to wyczulony (różnicy 30 vs 60 praktycznie nie odczuwam) to czasami wkurza. Poza tym na szczęście gra działa ok, żadnych bugów nie napotkałem na razie.

     

    A swoją drogą gra jest naprawdę super. Jest klimat, bardzo ładna grafika, przyjemny gameplay i dobrze zbalansowany, ciekawa pasująca do tego świata fabuła. Dla mnie ta gra ma wszystko czego oczekuje od produkcji post apo z otwartym światem, wszystko jest tutaj takie naturalne - nie czuć, że aktywności są wciśnięte na siłę tylko eksploracja ma sens, bo w takim świecie trzeba to robić. A niektóre sytuacje jak np zaalarmowanie grupy świrusów, które pobiegły do obozu bandytów i zabiły większość moich celów to super sprawa. Albo jak spaliłem gniazdo, uciekłem na motocyklu i po jakimś czasie zatrzymałem aby zerwać jakaś roślinę. Patrzę się za siebie, a przez las biegnie na mnie z 50 świrusów. Albo jeszcze jak chodzę po obozie, nagle gość bierze gitarę i zaczyna grać, a wokół niego zbiera się grupka ludzi i zaczyna lekko tańczyć. O efekcie śniegu nawet nie wspomnę.

     

    Mega - nie ogarniam, że ta gra była krytykowana a np. drewniany Assassin's Creed Odyssey był w recenzjach wychwalany.


  12. Pograłem kilka godzin w Days Gone i na chwilę obecną jestem bardzo zadowolony z tej gry. Gameplay jest fajny, fabuła nie rozwija się na razie zbyt szybko, ale to dobrze bo nie oczekiwałem po niej ratowania świata w trzeciej godzinie. No i przede wszystkim kupił mnie "setting", który idealnie pasuje do gry z otwartym światem, bo takie aktywności jak przeszukiwanie lokacji dla zasobów mają tutaj sens i nie czuję ich umieszczenia na zasadzie "bo w grach z otwartym światem tak się robi".

    • Like 1

  13. Masz rację, że jak się lubi uniwersum AC to niedociągnięcia gameplayu można pominąć i np. w AC Rogue Remastered odkrywanie nawiązań historycznych do trójki sprawiło, że ta gra mi się podobała, chociaż gameplayowo wybitna nie jest. Problem jest jednak taki, że w Odyssey rzadko czułem, że gram w Assassin's Creed, więc irytujące aspekty gameplayowe nie były rekompensowane przez klimat/fabułę.

     

    Więc może to, że nie kupię to za mocno powiedziane - ale na pewno nie kupię na dotychczasowych zasadach, że nowe AC traktuję jako jedną z priorytetowych gier, do wzięcia w okolicach premiery. Chyba, że materiały przedpremierowe będą pokazywać znaczące zmiany, czyli według mnie:

    1. Powrót do "klasycznego" konfliktu asasyni vs templariusze w wątku w przeszłości, z ukrytymi ostrzami, większym postawieniem na skradanie, bez bohatera nadczłowieka niewrażliwego na upadek z wysokości

    2. Skupienie się na jakości, a nie ilości. Aby był np. jeden główny wróg, który budzi respekt i którego przez zachowania z całej gry można postrzegać za zagrożenie (pokroju Dzikiego Gona z W3). A nie kolejny enigmatyczny zakon, który musi składać się z kilkudziesięciu podobnych wrogów do łatwego wyrżnięcia, aby wydłużyć czas gry. Ten aspekt w Odyssey zaliczyłem przed końcem głównego wątku bo nawet przyjemnie mi się na nich polowało, ale przez to miałem zepsute wrażenia z ostatnich questów, bo zakon jawił mi się już wtedy jako banda martwych cieniasów, a nie organizacja trzęsąca greckim światem.


  14. Skończyłem Los Atlantydy i muszę powiedzieć, że pod koniec już się ostro męczyłem z tą grą - pomimo tego, że Atlantyda z 3 części DLC ma piękny projekt i widać, że ktoś musiał się ostro namęczyć aby stworzyć tak fajną lokację. Ale co z tego, skoro ta gra jest po prostu dramatycznie powtarzalna, co tutaj czuć jeszcze bardziej niż w podstawce i co tyczy się praktycznie każdej części DLC. Ciekawej zawartości jest tam na może 1-2 godziny na część, ale żeby nikt się nie czepiał czasu gry to wrzucono masę zapychaczy i to też najbardziej czułem w dodatkach. Pierwszy quest jest związany z główną osią fabularną, później mamy obowiązkowe fedexy do odbębnienia, czasami z nic nie znaczącymi wyborami, ostatnie 1-2 questy ruszają fabułę do przodu i koniec.

     

    Dodatkowo DLC o Atlantydzie sprawiło, że pierwsza cywilizacja została mocno obdarta ze swojej fajnej atmosfery tajemnicy, a Layla z postaci do której miałem stosunek neutralny stała się taką, której po prostu nie lubię. Całe szczęście, że Season Passa kupowałem głównie dla AC3 i Liberation które były warte swojej ceny, bo gdyby nie one - czułbym, że wywaliłem pieniądze w błoto.

     

    Kończąc moją przygodę z tą grą mogę powiedzieć, że grało mi się przyzwoicie, ale o ile przy okazji nowej części Ubi nie powróci chociaż trochę do korzeni (koniec z bossami-gąbkami na obrażenia, olaniem części skradankowej przez brak możliwości zabijania większości wrogów jednym uderzeniem, zawalanie mapy takimi samymi śmieciamI), to już kolejnego AC nie kupię.


  15. Ostatni PES w jakiego grałem to 2018 - na jego tle 2020 prezentuje się dobrze. Gra sprawia wrażenie wolniejszej, a przez to bardziej realistycznej, animacje są płynniejsze i widać sporo drobnych usprawnień. Zastawianie się, prowadzenie piłki itp.

     

    Jak znam życie w okolicach przełomu roku zacznie być gra oferowana w konkretniejszych promocjach, to może wtedy kupię.


  16. Solidna aktualizacja - żadnej z tych gier nie mam, obie z chęcią przetestuję. Chociaż wciąż czekam na Diablo 3, bo ciągle pojawiają się plotki o tej gdzie w PS+, a nigdy jej nie ma. Nie ma ma też mega promocji, żeby chodziła po 40 zł, a 80-280 zł nie chce mi się wydawać na grę ewentualnie tylko do sprawdzenia, bo hack n slashe nigdy mnie specjalnie nie jarały.


  17. Ja zacząłem drugie DLC do AC: Odyssey z Atlantydą. Świat fajny, wątek fabularny też przyjemny - ale bardziej niż w przypadku pierwszej dodatkowej historii do Odyssey, tutaj jeszcze bardziej czuję, że gra nie szanuje mojego czasu. Questy na zasadzie pogadaj -> pobiegnij 400 metrów aby zabić przeciwnika/grupę przeciwników -> wróć 400 metrów aby powiedzieć, że wrogowie nie żyją - są dla mnie irytujące. Tym bardziej, że pierwsza kraina z tego dodatku jest urokliwa, ale bardzo "wertykalna", więc zamiast po prostu biegać z takimi questami, trzeba jeszcze nieraz albo się wspinać albo szukać teleportów, co jeszcze całość wydłuża.


  18. Wydaje mi się, że Sługa Hermesa aż tak bardzo zabugowane nie jest, jak piszą w sieci. Bardzo łatwo jest przegapić jakiś drobny obszar - malutką wysepkę, niepozorną część jednej z głównych wysp. A wtedy myśli o bugu pojawiają się szybko. Ja też miałem z tym pewien problem, myślałem, że mam jakiś problem, a okazało się, że nie odkryłem jednego fragmentu mapy. Po pojechaniu tam, trofeum wpadło od razu, więc polecam pojeździć z kursorem lokacja po lokacji - pewnie jakiś przeoczony region się znajdzie :)

    • Like 1

  19. A ja przyznam, że nie mam pretensji do wydawców i przekraczaniu przez nich granic, tylko do graczy. Ja np. na mikrotransakcje w swojej gamingowej historii wydałem kilka złotych, w Mass Effect 3 gdzie chciałem mieć w multi karabin, który bardzo polubiłem w singlu - a gra na tyle mi się spodobała, że uznałem, że warto wysupłać jakieś drobniaki. Gdyby wszyscy mieli takie statystyki, to wsadzanie mikrotransakcji do gier by się nie opłacało i po jednym-dwóch latach by umarły. Ale skoro są gracze np. Battlefronta 2, którzy po jednym dniu jak się afera z loot boxami rozkręcała mieli już same topowe karty, na które wydali pewnie kilkaset dolarów - to czemu twórcy mają zabierać rękę, w którą rzesza graczy - nieraz szaleńców chce wcisnąć pieniądze?


  20. Ja pewnie nie - edycja 2018 którą mam gameplayowo mi wystarcza, żeby czasami sobie kilka spotkań rozegrać samemu czy ze znajomymi. Do kupna nowego PES'a gdzieś w okolicach premiery mogłaby mnie skłonić solidna nowa paczka licencji, na co się nie zanosi.

×