Skocz do zawartości
Jinngo

Gry Na Konsole A Ich Długość?

Rekomendowane odpowiedzi

No niestety gry są coraz krótsze a w polsce coraz droższe. Trzeba stąd wyjechać albo się z tym pogodzić i liczyć na lepsze czasy gdy idąc do sklepu po premierkę nie będzie nas gryzł portfel i skamlał o litość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droższe? Śledząc wahania cen w jednym ze sklepów internetowych na przestrzeni ostatnich kilku lat, dochodzę do wniosku, że są niższe. 3 lata temu wyłapanie nowości (w okolicach premiery) poniżej 200 złotych było niemożliwe, a teraz wręcz oczywiste. Wnioski nasuwają się same. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gry są teraz zdecydowanie tańsze. 3 lata temu gry kosztowały 249-269, nie było promocji ani platynowych wydań. Konsola 40GB kosztowała ponad 2000zł

Teraz można kupić gry za 50-70zł, 320GB za 999. A ludzie nadal narzekają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gry są teraz zdecydowanie tańsze. 3 lata temu gry kosztowały 249-269, nie było promocji ani platynowych wydań. Konsola 40GB kosztowała ponad 2000zł

Teraz można kupić gry za 50-70zł, 320GB za 999. A ludzie nadal narzekają.

Ja kupiłem za 1500 zł. ;) A ludzie będą narzekali, bo tak już mamy. ;P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Gry są teraz zdecydowanie tańsze. 3 lata temu gry kosztowały 249-269, nie było promocji ani platynowych wydań. Konsola 40GB kosztowała ponad 2000zł

Teraz można kupić gry za 50-70zł, 320GB za 999. A ludzie nadal narzekają.

Zakładam że ta dyskusja ma sens w oparciu o zakupy nowości bez czekania na obniżkę ceny. Oczywiście że teraz można kupić gry po 50-70 zł. ale nie nowości więc twoje porównanie to raczej nie teges bo wtedy używki rok czy więcej po premierze też chyba nie kosztowały 249-269 prawda. A niestety życie w tej naszej polsce coraz trudniejsze jest i stąd też między innymi te narzekanie. Moim zdaniem gry trwające ok. 5-6 godzin powinny kosztować właśnie w granicy 100-120 zł. Dopiero w momencie chęci zagrania on-line ja chętnie bym dopłacił drugie 100zł bądź nie. Na tą chwilę to właśnie tacy jak ja gracze głównie singlowi przepłacamy za te wszystkie gry gdzie singiel jest może i intensywny ale zdecydowanie za krótki. Takie ceny plus dość duża ilość premier zmuszają ludzi do szybkiego pozbywania się gier z założeniem że dopiero jak cena spadnie to może kupię kiedyś jeszcze raz i sobie dogram. Oczywiście myślę tu głównie o polskich realiach , bo na zachodzie chyba raczej ludzie nie oddają gier do wymiany z powodu kasy. Sam pracuję w uk i wiem na co stać tu nas emigrantów a na co w polsce. Pomijam już takie sytuacje jak teraz że dead space 2 już teraz jest w cenie 23 funtów nowy w wersji limitowanej. :thumbsup:

Edytowane przez rah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszą grę za mniej niż 100 kupiłem gdy konsole miałem dobre półtora roku.Wcześniej czekało się na promocje w media markt - 22% wtedy można było nabyć grę poniżej 180 to każdy się cieszył , że tak tanio. Rynek używek był w powijakach, pamiętam jak znalazłem info, że za pół roku będą jakieś wydania Platinum to że szczęścia skakałem. Zresztą to takie gadanie dziadków jak to przed wojną było, kto kupił niedługo po premierze to wie jak to wyglądało.

KONIEC OFFTOPU. To nie temat o cenach gier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pamiętacie grę Syphon Filter na PSX?? To było coś, fabuła i ogólnie sama gra super, pamiętam jak się wtedy zachwycałem grafiką ,a scenki to już w ogóle jak film :tongue: . Pamiętam ,że wtedy to tylko w Syphon Filter i GT2, i zajęcie człowiek miał długi długi czas. A teraz, tak jak mówicie, grę w 4 godziny człowiek przejdzie i próbuje znaleźć usprawiedliwienie ,że jednak warto było wydać te 180-200 zł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mimo narzekań co niektórych na "krótkośc" gry Vanquish kupiłem i przeszedłem w nie całe 9 h.

Z opisu "pro-graczy" wynikało,że to gra na góra 4 h--mnie się grało znakomicie i nie żałuję wydanych pieniędzy.

Długość gry zależy w dużym stopniu od podejścia nas samych do konkretnego tytułu-nic innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ktoś napisał że Polak zawsze narzeka, niestety nasz kraj to zaścianek, i my jesteśmy w UE? W naszym kochanym kraju większość rzeczy jest droższa lub zbliżona do innych krajów UE, paliwo, prąd, gry, internet(!!! i te transfery) i masa innych rzeczy a zarobki w porównaniu do innych krajów UE 4 krotnie niższe, ja nie narzekam bo mam prace którą lubię, zarobki w miarę dobre jak na realia swojego regionu Polski ale i tak uważam że w Polsce żyje się ludziom ciężko. I też czasami ponarzekam jak widzę jakie rzeczy dzieją się w naszym kraju. A gry swoją drogą, w Polsce 200 zl to dużo, sam nigdy nie kupuje nowych gier bo dla mnie jest to zdzierstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kalkulacja w stylu "gra , której przejście zajmuje 6 godzin, powinna kosztować 120 zł" jest imho głupia. Idąc tym tikiem rozumowanie, gra z zrozbudowanym trybem sieciowej rozgrywki, albo taka, której przejście zajmuje jakieś 60 godzin, powinny kosztować x razy więcej niż te premierowe 200 zeta. To nie gry są drogie, a nasze zarobki niskie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ty chyba mnie nie zrozumiałeś, ja najzwyczajniej w świecie chętnie widziałbym możliwość wyboru podczas zakupu czy chcę dopłacić za opcje on-line czy nie. I wtedy nie czułbym się naciągany na fajny dynamiczny singiel który kończę w jedno popołudnie.Dla mnie gra długa to taka która potrafi mnie zmęczyć na tyle że nie dam rady jej przejść na raz. Jest mnóstwo gier wartych tych magicznych 200 zł. Żeby było jasne np: god of war, dead space, splinter cell, uncharted to gry moim zdaniem (i nie tylko) wystarczająco długie aby dać satysfakcję oraz by zachęcić do pozostawienia gry na półce. Za to cody , medal itp. to gry potraktowane w singlu moim zdaniem po macoszemu. Te tytuły również mi się podobały ale ja przechodzę singla raz lub 2 razy i zanosze na wymiane lub szybko sprzedaję. I w moim rozumieniu takie tytuły powinny być tańsze. Wy wszyscy gracze on-line oburzacie się że płatne mapy itd. i jest ok. Ale co z takimi jak ja? My mamy swoją rację narzekając na stosunek zawartości do ceny. My nie gramy cały rok w sieci a płacimy za gre tyle samo. Ja bez problemu dałem za fifę premierową cenę i chętnie zapłacę za dlc które uznam za warte uwagi ale mam wybór prawda. Oczywiście zdaję sobie sprawe że to nierealne ale jestem polakiem i lubię ponarzekać .

Edytowane przez rah

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz wybór, tak samo jak cała reszta (w tym i ja). Możesz kupować gry singlowe, lub multiplayerowe i tyle. Mnie multi, poza nielicznymi wyjątkami, jest zbędne, więc omijam takie gry szerokim łukiem, albo kupuję je dłuuugo po premierze znacznie taniej. Nie oczekuj jednak, ze niektóre gry będą kosztowały 120 (bo mają krótki tryb dla jednego gracza), a inne 200 (bo bazują na multi). Wszystkie gry kosztują tyle sami i to hracz decyduje, co zakupi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Gracz sam wybiera co chce kupić". No ja niestety robię dużą selekcję i często też długo czkam aż zdecyduję się kupić grę bo nie mam zamiaru wydawać takich sum na gierkę. A jeszcze jak przeczytałem wcześniej na tym forum że ktoś kupuje nową grę za 23 funty to aż szlag może trafić. 23 funty to jak byśmy zapłacili 23 zł za nową grę na konsolę. Gościu zarabia 1500 funtów i płaci 23 funty za grę, polak zarabia 1500zł i płaci 200 zł za grę. I w tym kraju ma być dobrze?! I jeszcze nasi polscy twórcy gier robią nas w h... dając nam jakieś ochłapy (polskie gry) nie po polsku albo tylko z polskimi literami. To jest policzek dla polskiego gracza! I dlatego nie wspieram polskich gier, jeśli polska gra nie będzie w pełni po polsku, w pełni, to moich pieniędzy nie zobaczy! Nie dość że muszę więcej zapłacić niż na zachodzie to jeszcze nie mam gry w swoim języku. Trochę się zapędziłem bo nie cen temat dotyczył, ale taka jest prawda i gracze wreszcie powinni przejrzeć na oczy że wszyscy ich robią jak chcą gry są za drogie i nie są po polsku. I dziwią się że jest mały zbyt na gry na konsole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, polonizacja gier podnosi ich cenę. Po drugie, nowe gry w dniu premiery kosztują mniej więcej tyle samo w Polsce i za granicą. Problemem jest siła nabywcza złotówki i nasze zarobki. ME2 w Anglii(posiłkuję się wypowiedziami forumowiczów forum BIOWARE) kosztował około 60 funtów, a w USA 60$. Przelicz ile to jest w złotówkach. Wyjdzie mniej więcej tyle ile w Polsce (sklepy wysyłkowe sprzedają tę grę po około 189 zeta). Gry nie stanieją, bo niby dlaczego twórcy/wydawcy mieliby dopłacać Polakom kupującym ten sam produkt, który na całym świecie wyceniono tak samo? Wyobraź sobie, że zarabiamy normalnie, czyli w okolicach 4000 netto. W takim układzie zakup gry nie byłaby większym wydatkiem. Niestety żyjemy w Polsce, której włodarze (nie tylko obecny rząd, ale wszystkie dotychczasowe) nie znają się na prowadzeniu/kierowaniu państwem. Przykre, acz prawdziwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co lepiej żeby polscy producenci gier płacili amerykanom za podłożenie głosu do gier niż polskim aktorom tak?? Polacy tworząc grę powinni przede wszystkim jako pierwsze podłożyć głosy po polsku a potem inne kraje jak będą chciały to sobie podłożą a nie odwrotnie. Polska gra i nie jest po polsku.

Poza tym nie przeliczaj cen zagranicznych na złotówki tylko na zarobki ,anglik zarobi 1500 funtów i zapłaci 60 funtów za grę, a polak zarobi 1500 zł i zapłaci 200 zł za grę. Tak to właśnie jest w tym kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci o BULLTETSTORM? Jeśli tak, to jest to gra tworzona przez polskie studio dla amerykańskiego (?) wydawcy, więc nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli chodzi Ci o WIEDŹMINA, to też nie powienieneś się dziwić. RED chce zarobić na tej grze, a pieniądze robi się, wydając tytuł na calym świecie, a nie tylko w Polsce. W interesie twórców jest implementacja angielszczyzny, bo ta da im zarobek. Nawet najlepsza gra zostanie olana ciepłym moczem, jeśli nie będzie miała międzynarodowej lokalizacji, a na to kasę wykładają twórcy.

Napisałem o kiepskiej sile nabywczej złotówki, prawda? Czego nie rozumiesz?

Wydawców gier nie interesuje, że w Polsce zarobki są gówniane i międzynarodowa cena w dniu premiery jest dla przeciętnego Polaka wielkim wydatkiem. Dlaczego mieliby się tym przejmować? Dlatego, że mieszkamy w dzikiej Polsce, gdzie wszystko co najważniejsze dla prawidłowego działania państwa jest porąbane> Nie żartuj.

EA chce za FIFkę tyle i tyle i nie obchodzi ich to ile to jest w walucie konkretnego kraju. Zrozum, że cena jest wszędzie mniej więcej taka sama. Jeśli oczekujesz tańszych gier, to postaraj się przekonać polityków do poprawy sytuacji gospodarczej w Polsce, albo o przydzielenie dotacji na gry. Obie wersje są równie nieralne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dotacje na gry heh przydało by się. Tak miałem na myśli bulletstorm. Z tym wiedźminem to wiem o co ci chodzi bo on jest w pełni po polsku i tu się nie czepiałem. Mówiłeś, że gra tworzona przez polskie studio dla amerykańskiego wydawcy i dlatego nie ma pełnej polskiej lokalizacji, tak? To czemu sniper który został zrobiony i wydany przez polską firmę city interactive jest tylko z napisami? W takim razie powinien być w pełni po polsku.Poza tym np czeska mafia tez jest zamerykanizowana a jakoś tam mogli dla Czechów zrobi dubbing. Po prostu polskim patałachom się nie chce i mają gdzieś polskiego gracza bo i tak te grę kupi, a zwłaszcza jak powiedzą ze to jet polska gra to już dobra sprzedaż maja w kieszeni. I tak polak polakowi rzuca ochłap a ten go łyka.

Edytowane przez robert163

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację w kwestii polskich gier, ale zrozum też pobudki, którymi kierują się twórcy gier. Onie wiedzą, że zarobią głównie poza Polską, a polonizacja wiąże się z dodatkowymi kosztami i dlatego mają to w nosie.

BTW nie gram w gry po polsku. Jest jeden wyjątek- WIEDŹMIN na PC. Dlaczego? Bo to gra na podstawie polskiej książki. Nie interesuje mnie to, kto ją stworzył. Reasumując, grając w tytuł osadzony w polskich realiach, właczam język polski. W japońskich, japoński, itd.

CALL OF JURAEZ/MAFIA/itp. nie zagrałbym nigdy w innym języku niż angielski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×