Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Świetnie  :thumbsup: Więc zapraszam dzisiaj. Bądź najlepiej około 22-iej. Pokój już powinien stać i będziesz miał trochę czasu na treningowe sprinty  :biggrin: Mam nadzieję, że wystarczy miejsca dla wszystkich chętnych  :biggrin:

 

Dla podgrzania emocji obejrzyjcie sobie fotorelację z Rzymu  :P ==> https://www.facebook.com/media/set/?set=a.297990573721949.1073741926.141213779399630&type=3&uploaded=29

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fajnie, fajnie. Na pierwszym zakręcie obrót, nie wiem czemu, bo z gazem nie szalałem i ostatni po całkiem dobrym starcie. Później sobie uderzyłem 2 razy w bandę, ale nie jeden po drugim tylko jeb, i pit i na następnym kółku to samo :D Więc wiedziałem, że na dobrą lokatę nie ma szans więc dogoniłem kogoś i się oddublowałem dwie pozycje potem się nasze drogi rozjechały przez pit stopy i tak sobie ledwo doczłapałem do końca. Prawie 2 razy skończyła mi się benzyna, raz przed prawidłowym pit stopem i raz na mecie :D Ten tor w tym samochodzie widziałem pierwszy raz o 22:10 :D Następnym razem mam zamiar się lepiej przygotować.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

K..wa tak jak ja dzis spieprzylem wyscig chyba nikt inny nigdy nie spieprzyl.

Na piatym okr. wjezdzalem z jaskim w jeden zakret gdzie obaj pojechalismy za szeroko z tym ze jaski az w trawe,nie wiedzialem czy jest w tym moja wina wiec postanowilem zaczekac i oddac pozycje(kazdy z nas by tak zrobil), niestety zanim jaski sie wygrzebal dogonila nas spora grupka kierowcow.Ja wyladowalem za killroy ktory jechal na tyle szybko ze nie moglem go wyprzedzic a jednoczesnie czulem ze mnie spowalnia a peleton nas dogania to jeszcze bardziej mnie dobijalo rece az mi sie trzesly z nerwow.

Potem co okrazenie bylem co raz bardziej wku...y bo wiedzialem ze zmarnowalem szanse na dobry wynik przez co nie moglem sie wogole skupic ,i wcale mnie nie cieszy 4-te miejsce rownie dobrze moglem miec dziewiate (tak cienglasz znowu mialem szanse na podium).chodzi o to w jaki sposob sie przegrywa i nigdy nie mam problemu z tym ze ktos jest szybszy,

Killroy jechal bardzo czysto i w innych okolicznosciach napewno cieszyl bym sie tym pojedynkiem i 4 miejscem ale nie dzis :(

pamietacie jak na panoramie przysnalem (pauza) w pit-stop tracac szanse na podium? Dzus zrobilem to samo :(

Glupia gra, glupie opony,glupie samochody,glupie ps3 cala wasza planeta jest glupia :p a ten wyscig byl .................................................................................tez glupi

Do dupy z takim sciganiem

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to skomentował jaski tuż po wyścigu... Był to wyścig wzajemnych uprzejmości ;-)

Ja miałem fajne ściganie a adrenalinę podnosiła jazda na wysokim miejscu. (od 3 do 7). Ostatecznie chyba jednak zła strategia z próbą 2 pit ów. Brak paliwa na 500m przed linią mety kosztował stratę 3 pozycji... Co potwierdza jak ciasny był to wyścig. Super było. ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laker: fakt, że tempo miałeś dobre, jako jedyny poza Jaskim i Piotrasem zdołałeś zejść poniżej 1:27 dlatego tutaj przy innych okolicznościach Twoje podium by mnie nie zdziwiło. Ale miej pretensje do siebie, planeta jest zajebista :)

 

Wrażenia z wyścigu mam świetne :) Pozycja na mecie była tylko fajną, dodatkową nagrodą za wytrwanie w emocjach do końca - jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego okrążenia miałem 3 pozycje mniej i dywan zalany radością :) Ostatni stint upłynął mi pod znakiem nieustannej pogoni lub ucieczki przed Yogim - w zasadzie od wyjechania z boksu trzymaliśmy się blisko i wymienialiśmy pozycjami do samego końca. Co prawda nie było to wyprzedzanie na pełnej prędkości i z użyciem zaawansowanej techniki jazdy a raczej festiwal błędów ale zużyte opony momentami już nie pomagały tak jak miały :) Wiem jedno - wolę gonić niż uciekać; człowiek na plecach to automatycznie deprymacja i mnożące się błędy. Z kolei pogoń za kimś to dodatkowa adrenalina, agresja i skupienie na celu :) Nie pamiętam ile razy miałem poszczególne etapy w relacji z Yogim ale emocje pamiętam doskonale :) Od początku:

- wyjazd z boksu, jadę za Yogim, pewnie dobrych kilka kółek; nagle na pierwszym łuku po prostej S/M Yogi jedzie za szeroko i chyba łapie piach - wykorzystuję to i pozycja wyżej

- pogoń Yogiego - na początku chill i luz ale z każdym okrążeniem coraz bardziej łapię syndrom ofiary, robię błędy i w lusterku zerkam na wyszczerzone zęby Yogiego :)

- w międzyczasie gdzieś za nami montuje się PSA. Pod koniec okrążenia mój błąd, łapię pobocze i nieco zwalniam, widzę strzałkę na mapce i wiem już, że Yogi mnie ma. O dziwo to nie Yogi! Tak mnie to zdziwiło, że zacząłem szukać nerwowo na mapce i liście zawodników, popełniam kolejny błąd i wtedy już tracę pozycję :) Nie przypuszczałem, że PSA będzie atakował i nie spodziewałem się go w tamtym miejscu - po jego przygodach (chyba) na początku wyścigu myślałem, że będzie pokornie jechał za nami i nie szukał wrażeń :) Dobre tempo PSA :)

- włącza mi się tryb kill em all - gonię ale do zakończenia wyścigu już jakieś grosze (nie pamiętam, ze 3 okrążenia) - wiem, że będzie ciężko i jestem świadomy, że mimo dobrego tempa może zabraknąć czasu na nawiązanie walki z Yogim. Rozpoczynamy ostatnie okrążenie i...zaczyna się :)

- łuk w prawo, dohamowanie, zakręt w prawo, rozpędzamy się. Krótka prosta na nabranie prędkości, pokonuję ten odcinek zupełnie zwyczajnie - dojeżdżam do zakrętu w lewo i po wyjściu z niego...wyprzedzam Yogiego jak gdyby nigdy nic :) Nie wiem co tam się stało, na szybkiej powtórce nic niepokojącego nie widziałem, wyglądało jakbyś na chwilę Yogi odpuścił - różnica prędkości była na wyjściu tak duża, że poszło bez mydła. Myślę sobie, szkoda, że tak łatwo ale po dwóch P8 w poprzednich wyścigach z chęcią przytulę P7. Tylko dojechać, tylko obronić :)

- nie zdążyłem ujechać zbyt wiele a tu na poboczu kolejny prezent - tym razem od Killa. Na podjeździe pod górkę najwyraźniej zespinował i kiedy go wyprzedzałem wygrzebywał się z trawy. P6, kurka wodna, tylko dojechać - ostrożnie do mety (Yogi też przed Killem i goni)

- ostatnia prosta przed łukiem prowadzącym do mety - widzę w oddali powolne auta. Pierwsze skojarzenie - to pewnie ci co już skończyli i jadą na chillu z blantem podziwiając tabelę :) Zaskoczenie - w tym gronie Pela? Ok, był przed nami ale z moich wyliczeń wynikało, że powinien był zaliczyć jeszcze jeden pit stop - myślę trudno, przeliczyłem się. Jakież jest moje zdziwienie kiedy po wyprzedzeniu przeskakuję pozycję do góry :) Pozostała prosta i już cieszę się z doskonałego choć szczęśliwego P5 :)

- co ciekawe, sytuacja na ostatnim łuku też chyba trafiła do głowy Yogiego bo ten wypada w piach oddając jednocześnie pozycję Killowi - myślałem, że przeciwnie - wykorzystasz moje zawahanie na widok Peli i wyprzedzisz na ostatnich metrach :)

 

Podsumowując, piękny wyścig. Żadnego dzwona, dość równe przyzwoite tempo a przede wszystkim brak nudy i tego czego tak nie lubimy - jazdy w samotności. Dziękuję wszystkim za fajną atmosferę i ściganko - na pewno duży wkład ma całkiem spora ekipa, wystartowało 14 osób :) Gratki oczywiście dla podium a przede wszystkim dla Nervusa, z którym także mieliśmy jakieś momenty w wyścigu ale tutaj konsekwencja Nerva zupełnie neutralizowała mój rage mode :) Laker pomimo flustracji także ze świetnym wynikiem :)

 

Nie mogę się doczekać piątku. Genialna gra, nie wiem co musi oferować pCars, żebym z pełną determinacją dążył do zakupu PS4. Bez Was platformy nie zmieniam :)

Edytowane przez cieglo
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig był prze zajebisty :biggrin:  14 aut na gridzie i wiedziałem że w pierwszych zakrętach będzie ciasnno. Najpierw wylatuje w piach NewNick a za Nim zahipnotyzowany Aruw:) Dalej robi się jeszcze ciekawiej  ;)  Na do hamowaniu do drugiego zakrętu Black tylnym prawym kołem minimalnie łapie trawkę i spinuje o 180*. Sytuacja podobna do tej z poprzedniego wyścigu. Tym razem szczęśliwie przemykam po wewnętrznej ale PSA i Aruw nie mają tyle szczęścia. PSA wali w Blacka a Aruw w PSA. Trzy auta roztrzaskane w wyniku pechowego incydentu wyścigowego. Tak jak w Rzymie , nie było Tu niczyjej winy , takie rzeczy zawsze mogą się przytrafić. Tym razem miałem farta i miejsce do reakcji:) Lecę dalej i zasadzam się za Piotrasem . jedziemy w peletonie z Nervusem , Cienglaszem , Smokey  i może ktoś jescze 5-6 aut i ciągła walka. Raz nawet na prostej atakowałem Piotrasa ale zabrakło kilka centymetrów do uzyskania odpowiedniego overlapu i musiałem Mu odpuścić ;)  Dalej to już świetna bezpośrednia walka z Nervusem i tu jak zwykle mogłem liczyć na mega emocje. Zasadziłem się na zderzaku i próbowałem atakować. Świetne ściganie , pomimo tego że nie udało się Nervusa z ciśnieniować. Trzymał tempo i nie robił błędów a ja co jakiś czas łapałem jakiegoś babola :biggrin:  Nervus odjechał, świetna jazda i mega pojedynek , dzięki Nervus :thanks:  drugim ścigantem z którym zmagałem się przez cały wyścig był Cienglasz:) Na początku wyścigu miałem wrażenie że miałem lepsze tempo a pod koniec że gorsze:) Hehe , tak na prawdę to syndrom myśliwego i zwierzyny był. Zgadzam się z tą teorią , też tak mam. Jak gonie to jadę szybciej a jak uciekam to często babola zasadzę :) Super walka Cienglasz , fajne pojedynki i wspólna jazda do samego końca :thanks:  :biggrin:  Adrenaliny dodawała też świadomość że odważni próbujący pojechać na dwa pity , nie dadzą rady i dopadniemy Ich gdzieś na końcu ostatniego stinu :thumbsup:  Świetna walka na strategie :biggrin:  No i sprawdziło się , koniec wyścigu to film akcji z Arnoldem i Sylwkiem w roli głównej , coś jak Niezniszczalni tylko dużo więcej akcji ;) i mega więcej jakości :biggrin:  Do tego potwierdziło się też że był to wyścig DŻENTELMENÓW  :biggrin:  37 kółko , 3 lapy do mety , walcze zaciekle z Cienglaszem gdy na plecach pojawia się zdublowany PSA na świeżych oponach. Ma dużo lepsze tempo i widzę że chce się oddublować ale ja walcze z Cienglaszem  :blink: miałem dylemat co zrobić ale w końcu odpuściłem i ułatwiłem PSA wyprzedzanie. Zainstalował się między mną i Cienglaszem i pomyślałem że to juz po moim pojedynku. Nagle zobaczyłem że Cienglasz wypada z toru i jakoś mi się ubzdurało że to przez kontakt z PSA. Wyprzedzam Cienglasza ale biorąc pod uwagę Nasz świetny pojedynek nie było mi w smak że to dzięki pomocy PSA. Postanowiłem oddać pozycję Cienglaszowi i spróbować ponownie zaatakować.Po wyścigu okazało się że kontaktu między PSA a Cienglaszem nie było a wypadniecie było efektem błędu Cienglasza. Hehe Cienglasz, uprzejmie zapraszam do odzyskania pozycji  :)  Ale jazda , nic to . Śmigam dalej licząc na jakiś szaleńczy atak na ostatnich zakrętach i widzę nagle Pelę turlającego się bez wachy. Tak mnie to zaskoczyło że przestrzeliwuje ostatni zakręt i wpadam w piach. Możecie sobie tylko wyobrazić jak kurwiłem żeby się z niego wydostać :P  Nawrzeszczałem na auto i przechylając się do przodu poganiałem je żeby było szybsze. Udało się wyprzedzić Pelę i minąć linię mety. I tu okazało się że mamy kolejnego dżentelmena na torze. Pela pomylił mnie z PSA myśląc że zajechał mi drogę w momencie gdy odcinało mu wachę. W związku z tym zaczekał na mnie i puścił mnie przodem, choć nie powinien  :thanks:  Laker puszcza Jaskiego , ja Cienglasza a Pela mnie , liga dżentelmenów jak nic :biggrin:

Zajebisty wyścig :biggrin:  Świetnie ściganie , mega , mega emocje . Siedziałem przy powtórce do drugiej w nocy :biggrin:  Wielkie dzięki Panowie  :thumbsup:

Graty dla Nervusa za ''zwycięstwo'' i Lakera za fenomenalne ''p2'' , i Cienglasza za najniższy stopień na podium:) świetne tempo Panowie :biggrin:

 

''Alienom '' ..... nie gratuluje ,przekroczyliście limit :biggrin:  :biggrin:   

Edytowane przez dr-yogi-reborn
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laker jaskiniowca i piotrasa pomijamy od teraz w kwalifikacjach punktowych ;-) nie wiedziałeś? Byłeś drugi i nie dyskutuj ;-)

Edytowane przez pela222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to byl wyscig dzentelmenski to wnioskuje o kare dla Piotrasa,Jaskiego i Nerwusa

Jaski za to ze nikomu nie ustapil i wjechal sobie na mete pierwszy jak cham jakis

Piotras nie zapytal czy moze mnie tam wyprzedzic i nie ustapil np.cienglasz-owi

Nerwus widzial ze zjechalem pod koniec do pitu a sam nie zjechal

NewNick pokazal klase i ustapil wszystkim juz na samym poczatku,a chlopak dopiero zaczyna,powinien dostac punkty za fair play ,a wy sie wstydzcie

Edytowane przez laker
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig mogę opisać jednym słowem - REWELACJA! Po treningu i sprintach miałem wrażenie, że nie potrafię przejechać czysto jednego kółka  :mellow: Do tego start prawie z końca stawki nie nastrajał optymistycznie. Ruszyliśmy jak zwykle ospale, ale już po chwili Cobra wkręciła się na obroty  :devil: Wymijam PSA, który miał jakiś problem z wystartowaniem. Jednak 14 takich aut robi spore wrażenie na starcie. Trzymałem wewnętrzną i starałem się zyskać jak najwięcej na początku, bo wyprzedzanie na BH nie jest łatwe.

Mijam pierwszych pechowców, a za moment sam o włos unikam na centymetry dzwona od spinującego blacka  :shok:

Pierwszy poważniejszy pojedynek mam z Catanim. Świetna, czysta jazda bok w bok. Wyprzedzam go i zaczynam atakować kolejnych. Cienglasz, Smokey... Świetne momenty. Sam nie wierzę, że idzie mi tak dobrze i unikam błędów. Na plecach pojawia się Piotras, który uszkodzoną Cobrą szaleje na moim zderzaku. Na tym etapie miałem stracha. Tylko czekałem kiedy się rozbijemy. Na szczęście wszystko poszło elegancko. Nawet to ja lekko trąciłem go w tym łuku pod górkę, ale Piotras szczęśliwie opanował maszynę, a ja grzecznie ustąpiłem miejsce na torze. 

Była jeszcze świetna walka z Cienglaszem, któremu uciekłem po jego drobnych błędach. Liczyło się każde, nawet niewielkie wyjechanie na tarkę, trawę jakiś uślizg. To wystarczyło, żeby mieć lepsze wyjście z zakrętu i móc zaatakować. Równie kapitalny pojedynek z Yogim, który systematycznie zbliżał się do mnie i w końcu doszło do bezpośredniej walki. Tutaj też decydowały centymetry i ułamki sekund.

Realizowałem swoją strategię. Raz wydłużałem minimalnie stint, a raz odwrotnie. Skracałem i zmniejszałem ilość tankowanego paliwa. W połowie dystansu miałem już w zasięgu walczącą dwójkę Lakera i Killroya. Trochę ich postraszyłem, ale brakło tempa na coś więcej. Świetnie się oglądało Waszą walkę z tyłu  :thumbsup: Jak pościg w filmie akcji z kinowego rzędu  :P

Jak się miało okazać strategia i bezbłędna jazda miała kluczowe znaczenie. Ostatni zjazd zrobiłem na 32 okrążeniu i to był strzał w 10. Mimo trochę słabszych czasów w samej końcówce wyprzedzam w/w dwójkę i zdobywam mega szczęśliwy P3  :biggrin: Zdobywam jest tutaj adekwatnym słowem. Pozycje zdobywałem w walce na torze, planując strategię i pilnując asfaltu, który tym razem trzymał się pod kołami  :thumbsup: Przebicie się z P11 na P3 wydaje mi się dzisiaj jakieś nierealne, a cały wyścig jak piękny sen  ;)

 

Gratuluję wszystkim tak ciekawego/udanego wyścigu. Mój był jednym z lepszych w ostatnim czasie  :thumbsup:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, strategia - przypomniałeś mi Nerv o pit stopach. Podczas pierwszego zjechałem po 10 okrążeniach a więc w baku było jeszcze sporo paliwa. Jako, że kolejny stint także planowałem na podobną liczbę okrążeń można było zalać mniej a więc oszczędzić czas. Zapomniałem o tym. Podczas drugiego, jeszcze przed pojawieniem się okienka z parametrami stopu liczyłem sobie już ile z grubsza zalać by wystarczyło by potem wreszcie na pałę wcisnąć ok bez modyfikowania domyślnych ustawień :( Ciekawy jestem ile przez to straciłem. To pokazuje, że tutaj istotne są wszystkie czynniki i pozornie niewielka różnica w zalaniu może się przełożyć na sporą różnicę w czasie na mecie.

 

Swoją drogą świetny tor. Uwielbiam go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da się jakoś samotnie pośmigać w ustawieniach gry jak z wyścigu? Ustawiłem time trial, ale tam żadnych ustawień uszkodzeń czy zużycia opon nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpal online, załóż pokój i voila. Tam możesz ustawić sobie parametry wyścigu i potrenować. Tak trenujemy my wszyscy. Poza tym czasy osiągane offline różnią się od tych, które robimy online. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwus mozesz mi zmienic w tabelce 4pkt na DNF w daytonie ? Bo fani mnie zasypuja listami i pytaja czemu bylem ostatni :) a poza tym jak to bedzie wygladalo na moim cv ;)

Edytowane przez laker

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, niełatwa ta Laguna Seca. Dzisiaj pośmigałem sobie kilka okrążeń offline, będzie ciekawie :) Może jeszcze po 22 wpadnę dzisiaj, jeśli ktoś chce pojeździć to wbijajcie.

 

PS. Sprawdziłem najpopularniejsze auto w moim garażu. Tak jak pisałem, jest to RUF a kilometrów aż 3000. Nie spodziewałem się, tym bardziej, że ktoś pisał o 2k w swoim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem parę słów na temat serii TC na forum GTPL. Zobaczymy jak się do tego chłopaki odniosą . Ja osobiście kupiłem dzisiaj Reno ale szczerze to wolał bym potrenować w Cobrze :)

Dajcie znać co sądzicie o temacie , Nervus , Jaski , Piotras. Jeśli jesteście gotowi do ścigania w TC to dajcie znać i Nas zgłoszę. Jeśli nikt się nie odezwie to zakładam że odpuszczamy i potrenujemy nasz event:):)

Lece dzieciaki kłaść i pojawię się online za jakąś godzinkę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzy tysiące to całkiem ładny wyczyn :thumbsup: Yogiemu dalej nie dorastasz do pięt (no ale to warszawski taksówkarz), chociaż nie jest źle ;) W zasadzie gdybym startował w jakimś evencie od A do Z to byłbym w stanie uzbierać około 3 tysięcy, tak mi się wydaje w każdym razie. 

 

Czy w razie czego dacie radę poczekać na mnie trochę w piątek? Na tę chwilę nie wiem czy w ogóle wystartuję, ale chcę dać wcześniej znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko Lalek , pewnie że zaczekamy:) Daj tylko wcześniej znać o której mniej więcej będziesz. Nie widzę inaczej;) Laguna w tym aucie jest mega miodna:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki świerze wieści : :shok:

Update 1.12 will coming next week which including:

  • Sierra time rally
  • Quick match
  • VGT which already announced
  • Additional Dashboard instrumental gauge option

Może wreszcie będziemy mogli zmieniać parametry hamulców w czasie wyścigu prosto z kierownicy ;-) No i nowy tor :banana:

Edytowane przez WRL_CATANI
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parametry hamulców da się zmieniać podczas wyścigu ale tylko w singlu. Myślałem, że te restrykcje naszego eventu nie pozwalają na zmianę w multi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzy tysiące to całkiem ładny wyczyn :thumbsup: Yogiemu dalej nie dorastasz do pięt (no ale to warszawski taksówkarz), chociaż nie jest źle ;) W zasadzie gdybym startował w jakimś evencie od A do Z to byłbym w stanie uzbierać około 3 tysięcy, tak mi się wydaje w każdym razie. 

 

Czy w razie czego dacie radę poczekać na mnie trochę w piątek? Na tę chwilę nie wiem czy w ogóle wystartuję, ale chcę dać wcześniej znać.

Skoro już mowa o km zrobionych w ulubionych autach  :biggrin:, to wczoraj na treningu byłem już trochę "zmęczony" i pomyliłem Cobrę z Astonem. Oczywiście nie mam jeszcze 6k przejechanych Cobrą  :P Do tej pory zrobiłem w niej 3706 km, ale mam ją dopiero od początku tego eventu, a za nami dopiero 3 z 8 wyścigów. Coś czuję, że jeszcze mocno nadwyrężę licznik kilometrów mojej Daytony  ;)

74967585672479179661_thumb.jpg

 

Na drugim miejscu jest w tej chwili Ferrari 250 GT, które wymagało sporo treningów i odpoczywa teraz w garaż z przebiegiem ponad 4k km  :P

23848665402540465730_thumb.jpg

 

Moim rekordzistą jest obecnie Aston Martin V12 Vantage. Bardzo fajne autko. Miło go wspominam i miło wspominam ponad 6k km zrobionych w nim z dużą satysfakcją  :whistling:

93021373039547179644_thumb.jpg

 

To jak dotychczas moje Top 3 :biggrin:  

 

 

Tutaj galeria z rundy na Brands Hatch ==> https://www.facebook.com/media/set/?set=a.300192146835125.1073741927.141213779399630&type=3

Edytowane przez NERVUS_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parametry hamulców da się zmieniać podczas wyścigu ale tylko w singlu. Myślałem, że te restrykcje naszego eventu nie pozwalają na zmianę w multi.

Owszem w singlu działa, ale w multi też kiedyś działało  ;)  a na pewno w GT5 :biggrin:  , a co do zmiany w czasie wyścigu balansu hamulców nie ma takiego zastrzeżenia, jest tylko informacja że można ustawiać hamulce, a przydała by się ta możliwość szczególnie gdy zaczyna padać.

Edytowane przez WRL_CATANI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś chciał razem potrenować to dodajcie mnie na psn, jestem praktycznie codziennie (przez brak tytułów na ps4 i ramem z PC w serwisie) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×