Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Już na starcie założyłem sobie jedno- pojechać czysto i w zasadzie mi się udało. Startując z ostatniego miejsca wyprzedzałem po kolei prawie całą stawkę lecz starałem się nie sprowokować żadnej kolizji, nic na siłę. Po jakiejś 1/3 dystansu znalazłem się na drugim miejscu ze stratą ponad dwudziestu sekund do Meda który od początku wyścigu budował przewagę. Do końca wyścigu zniwelowałem trochę stratę ale powiem szczerze że wcale nie goniłem, nie było sensu ryzykować... Drugie miejsce po starcie z ostatniej pozycji na tak trudnym torze uważam i tak za sukces.

Yogi, nic się nie stało. Widziałem w lusterku że palą Ci się opony na dohamowaniu więc pojechałem trochę szerzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wywożę rodzinkę za miasto :D więc szykuje się wieczorny trening. Kto chętny niech już sobie rezerwuje czas.

@Krakers, co do Twojej propozycji, to jedziemy bez tuningu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mając również na uwadze resztę zawodników, jestem za brakiem różnic w set-upach. Pewnie nie ograniczyłyby się tylko do mocy/docisku. Co do treningu, to potrenujemy wszystkiego po trochu :D Wedle życzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni wyścig skończył się dla mnie zanim na dobre się rozpoczął. Na drugim okrążeniu Magix wjeżdża we mnie i uszkadza mi prawe tylne koło. Zaraz po tym pela mnie wyprzedza i tak przejeżdżam jeszcze kilka okrążeń, oczywiście jestem wyprzedzany przez kolejnych ścigantów. W pierwszej chwili myślałem, że to kolega z 3 dwójkami w id mnie pierdyknął i pojechał sobie jak gdyby nigdy nic - co jeszcze bardziej mnie wk... Po zjeździe do PIT i naprawie jadę sam i rozpoczynam kolejny festiwal błędów. Końcówka to jazda z Yogim i wspólna jazda do mety :biggrin: (chyba razem mieliśmy uszkodzone auta i walka nie miała większego sensu).

Mam nadzieję, że w następnym wyścigu obędzie się bez uszkodzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ,nie dałem rady odpalić czarnulki wczoraj, zawaliła mnie robota :down: .

Za to ostatnio też troszkę potrenowałem F1 i wrażenia są naprawdę nieziemskie. Udało mi się również przejechać chyba 2 kółka w towarzystwie i to było na prawdę trudne. Rzeczy dzieją się tak szybko że ogarnięcie samej jazdy po torze jest wyzwaniem a wyprzedzanie i uważanie na przeciwników to już poważny problem. Pamiętam event LMP1 i jak spojrzeć w chistoryczną tabelę to jest tam czerwono od kar. Chyba tylko 2 osoby jechały bezkolizyjnie a w F1 jest DUZO DUZO szybciej. Myślę że powinniśmy trochę potrenować w większej grupie przed tym wyścigiem chociaż i to może się na nic nie zdać. Gdyby pojechać cały event F1 to pewnie dopiero pod koniec byłoby bardziej komfortowo. Ale oczywiście moge się mylić i mam nadzieję że jednak to ogarniemy.

Tak czy siak czekam na ten wyścig z gęsią skórką i mam nadzieję że będzie tłoczno na torze :biggrin:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Tak czy siak czekam na ten wyścig z gęsią skórką i mam nadzieję że będzie tłoczno na torze :biggrin:.

Ja jestem jeszcze na etapie farmienia gotówki na F2007, bo ten z 2010 zupełnie nie podoba mi się z wyglądu :).

Jeżeli jeździ się tak szybko jak Formula GranTurismo, to trzeba będzie zrezygnować z tradycyjnego piwka przed wyścigiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemka jutro wracam z wycieczki i ostro zabieram sie do trenowania, tez juz nie moge doczekac sie wyscigu F1 i doskonale zdaje sobie sprawe ze bedzie naprawde ciezko. Dodatkowo tor SPA dostarczy dodatkowych emocji :) .

przed wyjazdem chwile pojezdzilem F40 na suzuce i tam tez bedzie wesolo, wiec zaklinajcie zeby nie padal deszcz bo opony nie maja deszczowego wariantu ;)

do zobaczenia jutro

ps. sorry za brak polskich znakow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku eventu założyłem, że nie opuszczę żadnego wyścigu. I pomimo bólu po wyrwaniu ósemki zdecydowałem się dzisiaj pojechać. Można powiedzieć, że byłem podwójnie na dopingu:

- ketonal :)

- i kilka gramów mniej z powodu braku ósemki :P

Wyścig zaczął się spokojnie. W 3 zakręcie lekko uderzam TW Damina (przepraszam, ale nie spodziewałem się hamowania w tym miejscu). Potem mozolnie przebijam się do przodu. Tutaj mała uwaga do Bandyty nie atakuj na szykanie jeśli mnie i Ciebie dzieli z ok 10-20 metrów. I tak zamknę wewnętrzną i tak, a mogło być groźniej niż lekki spin :P Bardzo miło wspominam manewr wyprzedzania Marta przed szykaną i jego heroiczna walkę :) Kiedy jestem na P1 buduję przewagę. Zjazd do pitu ok 14-15 okr i kręcenie best lapów na poziomie 2:19 :) i potem znowu ból w szczęce przez co Jaskiniowiec złapał motywację i zaczął się niebezpiecznie zbliżać. Ale koniec końców udało się dowieźć P1 :)

Do zobaczenia w F40 ostatnim dziecku Enzo. Mam nadzieję, że mój wariant malowania będzie jedyny w swoim rodzaju :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wczorajszych problemach udało mi się wreszcie dołączyć przed formującym. Obawiałem się startu i pierwszego zakrętu. Udało się jednak przejechać bez kolizji. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie był to bardzo wymagający tor (z tej trójki). 512 ślizgała się prawie w każdym zakręcie i musiałem bardzo uważać na pedał przyśpieszenia. Jechało się mimo tego bardzo fajnie i miałem okazję do kilku ciekawych obron pozycji i prób postraszenia tych przede mną. Raz tylko o mały włos nie zostałem staranowany przez blacka w szykanie. Widziałem w lusterku, że ostro opóźnił dohamowanie. Mogłem zjechać do wierzchołka i zamknąć tym samym drogę, ale zakończyłoby to nasz wyścig. Odpuściłem i pojechałem szeroko w szykanie zostawiając miejsce. Oczywiście straciłem pozycję. PIT w połowie wyścigu, po 11 lapie. Znowu fajna walka z Yogim i pościg za Pella, który kończy się na 5 okrążeń przed metą na bandzie przed prostą S/M. Jechałem na P8 i miałem kilka szans na zaatakowanie 7 pozycji.. Nie udało się, trudno. Spadek o kilka miejsc, całe okrążenie z rozwaloną prawą stroną i silnikiem. Do mety dojechałem na P11. Niedosyt, ale i satysfakcja z poprawnej pierwszej części wyścigu. Teraz przesiadamy się do F40, którego już sam dźwięk wywołuje gęsią skórkę. Nie mogę się doczekać, kiedy kilkanaście tych maszyn stanie na starcie obok siebie :D Gratulacje dla wczorajszego zwycięzcy i podium. Teraz czeka nas długi lot z Europy do Japonii. Do zobaczenia na Suzuce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu czuję że mogło być lepiej. Start całkiem dobry przebijałem się do przodu ale popełniłem jeden poważny błąd gdy jechałem za grande na wyjściu z zakrętu dodałem za dużo gazu i musiałem się ratować przed spinem, zaliczyłem trawę wyprzedziło mnie kilka aut ale to był i tak chyba najniższy wymiar kary jaki mógł mnie spotkać za taki błąd. Udało mi się zdobyć w końcu P2 ale żałuję że nie znalazłem czasu na więcej niż tylko kilka kółek treningu przed wyścigiem bo przez to miałem problem ze zrobieniem dobrych czasów na kilku kolejnych okrążeniach.

Dzisiaj mam zamiar trochę pojeździć na suzuce więc pewnie gdzieś ok. 22 otworze pokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż mogę napisać o moim najgorszym występie od niepamiętnych czasów?!

Start dobry. Awansuję o kilka pozycji lecz na końcu 2 okr przy wyjściu na prostą Aruw jadący przede mną łapie delikatny uślizg. Widząc jego auto ustawiające się w poprzek toru najzwyczajniej w świecie zaczęłem hamować no i udało mi się. Szczęście trwało ułamek sekundy gdyż nadjeżdżający z tyłu Pela z całym impetem uderza w moje auto. Nie mam pretensji ale rozwalone miałem wszystko, łącznie z silnikiem. Po przeturlaniu się przez całe okrążenie i zjeździe wyjeżdżam ze stratą ponad minuty do lidera. Robie dwa szybkie kółka urywając ile się da, niestety- przy wyprzedzeniu pod koniec prostej Aruwa dostaję w tył. W tej sytuacji także nie mam większych pretensji. Zakładam że Aruw po prostu mnie nie widział bo składał się w zakręt jakby mnie nie było, ja z kolei myślałem że mnie widzi- trudno. Rozwalone tylne koło na tyle dawało się w znaki że szykana schumachera lub inne szybkie zakręty pokonywałem na granicy wypadnięcia z toru. Kolejny zjazd i wyjazd z prawie dwu minutową stratą! Do końca wyścigu jechałem już w spacerowym tempie przy którym zniwelowałem stratę do lidera do około 1:20.

Na kolejny wyścig pomalowałem swoje F40 łącznie z felgami na złoty chrom - świetnie się prezentuje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż mogę napisać o moim najgorszym występie od niepamiętnych czasów?!

Start dobry. Awansuję o kilka pozycji lecz na końcu 2 okr przy wyjściu na prostą Aruw jadący przede mną łapie delikatny uślizg. Widząc jego auto ustawiające się w poprzek toru najzwyczajniej w świecie zaczęłem hamować no i udało mi się. Szczęście trwało ułamek sekundy gdyż nadjeżdżający z tyłu Pela z całym impetem uderza w moje auto. Nie mam pretensji.

No właśnie Ziemniak, dobrze że nie masz pretensji i proponuje żebyś obejrzał powtórkę tego zdarzenia. Widać na niej jak wchodzisz w ostatni zakręt po wewnętrznej , pukasz lekko ale intensywnie(2-3małe pukniecia) w tył auta Aruwa powodując jego spin i walnięcie w bandę. O spin w 512BB nie trudno. Powoduje to krakse i rozwałkę 4 aut. Tak to wyglądało na mojej powtórce.

Proponuję aby osoby zainteresowane obejrzały to ze swojej perspektywy bo jest to kluczowe w ocenie tej sytuacji :biggrin: .

Co do 2 starcia z Aruwem to znowu Ty atakowałeś z tyłu , maksymalnie opózniając hamowanie i powinieneś się spodziewać że Aruw może Cię nie widzieć i zamknąć wewnętrzną. Większa odpowiedzialność spoczywa na atakującym z tyłu, choć zawsze apeluje o jak najlepszą ocenę sytuacji broniącego pozycji.

Pozdro :biggrin:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeci wyścig eventu i znów jestem obity. W trzecim zakręcie uderza we mnie Damian i już mam uszkodzone koło. Z tego co przeczytałem był to efekt domina po strzale od Krakersa. Pretensji nie mam, ale proszę o rozwagę.

Co do sytuacji z Ziemniakiem: przy wyjściu na prostą złapałem uślizg po tym jak zahaczyłeś o tylny zderzak w moim samochodzie - efekt podobny jak u Ciebie, samochód już się nie prowadzi - 3 koła roz... Co do drugiej sytuacji to jadąc za mną powinieneś uważać na mnie, a nie ja na Ciebie. Jeśli przecięcie mojego toru jazdy pod kątem 90 stopni nazywasz wyprzedzaniem to wszystko jest o.k. Dla mnie nie do końca - stąd mój wniosek o karę za te dwa zdarzenia do rozpatrzenia przez komisję FIA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, a teraz coś o wyścigu. Mimo srogiego pecha zaliczę go do udanych :biggrin: . Miejsce nie najlepsze ale za to cały wyścig jechałem w towarzystwie. Dzięki Nervus, Pela, Grande , Aruw , Ziemniak bo to z wami najdłużej zmagałem się na torze. Właściwie cały wyścig goniłem lub byłem goniony :biggrin: . Udało się kilka czystych wyprzedzeń i kilka obron . Zdarzały się błędy i straty pozycji ale zawsze było kogo ścigać i nie nudziłem się nawet przez sekundę :biggrin: .

Graty dla Krakersa i podium :biggrin:

Dziś wieczorem też chętnie pojeżdżę i na pewno skończę grubo po północy. Krakers wpadaj czym prędzej :biggrin: .

Srebrny pocisk już się grzeje w garażu. Około 22,30 wyprowadzę go na tor :biggrin: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej sytuacji faktycznie trąciłem lekko zderzak ale wyhamowałem. Z drugiej strony można powiedzieć że gdyby zawodnicy za mną jadący zachwali większą ostrożność to pewnie skończyło by się tylko na kilku sekundach straty, głównie dla mnie. Druga sytuacja może być w dwojaki sposób interpretowana. Prawdą jest że zanim Aruw zaczął się składać ja byłem już przed nim o czym świadczą uszkodzenia tylnej części mojego auta. Miejsca było dla nas obu i ten zakręt mogliśmy normalnie pokonać. Jeżeli Nervus uzna że zasłużyłem na kare to ją przyjmę chce tylko powiedzieć że nie było w tym nic z ryzykanctwa czy chęci jak najszybszego wyprzedzenia. To był przypadek...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyścig dla mnie ukończony z "małym" niedosytem ale i tak jestem zadowolony z P5 zwłaszcza że okiełznać ten wóz to nie lada wyzwanie ;) co do incydentu ziemniaka to zależy jak na to patrzeć, bo kolizje tam miał nie tylko aruw i ziemniak, a jeszcze lekko przydzwonił bodajże yogi i chyba magix, ale przecież to są sporty motorowe, takie rzeczy się po prostu zdarzają - wiadomo za błędy trzeba płacić... ale żeby tak rozkminiać? ja ostatnio tęż dostałem według mnie niesprawiedliwie karę ale się wolę nie kłócić ;) - było minęło i jedziemy dalej :D , w poniedziałek powinienem się zjawić (dźwięk F40 - nie do opisania)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajny wyścig. Obejrzałem powtórki i nie widzę kompletnie swojej winy w sytuacji z końca 2 okr. Prędzej widzę zbyt agresywny atak ziemniaka który kończy się spin-em awru a ja wyjeżdżam na to wszystko w ustawione w poprzek auto ziemniaka. Uszkodzony silnik i 3 koła. Strata ponad minuta po całym okrążeniu z tymi usterkami. Potem fajny wyścig i ogólnie mówiąc szczęśliwe zakończenie na P6.

Edytowane przez pela222

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, powiedzmy, że ktoś chce się z wami ścigać? Czy jest to możliwe, na 1 stronie w punktacji znajduje się tylko 16 miejsc, jednak patrząc na poprzednie eventy widziałem tam 17 graczy.

Jak to jest z dołączeniem, to tak właściwie świetna inicjatywa. Trzeba poczekać do końca danego eventu np. A Tribute to Ferrari?, czy można dołączyć na którymkolwiek z wyścigów?

Jestem strasznie ciekaw, dlatego że Gran Turismo 5 sprzedałem około pół roku temu, jednak dla takiej inicjatywy powróciłbym do tej świetnej gry, zresztą można ją dostać za całkiem niewielkie pieniądze.

Prosiłbym o odpowiedź niekoniecznie "osobę prowadzącą ligę", ale po prostu graczy w temacie, pewnie wiedzą jak to z tym jest.

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zdaję relację z Nurba. Ale mam też 2 wiadomości (świetną i złą) Najpierw świetna. Mimo że przed startem zwiesiła mi się gra i na starcie przepuściłem was wszystkich to ten wyścig zaliczam do jednych z najlepszych w całej karierze GTbN. Od początku ścigałem stawkę a na końcu 2 okr.mało brakowało a podzieliłbym los 5 kierowców którzy byli przedemną ale w ostatniej chwili zahamowałem i pomknąłem dalej goniąc nervusa blacka, bandytę i marta ale na jaskiniowca i Krakersa (który był na dopingu :D)

to było za dużo na mnie i tak dojechałem 3 do mety mimo problemów to i tak świetny wynik :)

Teraz F40 i to po prostu magiczne auto idealny balans i całkiem szybkie więc będą niesamowite wrażenia :).

A teraz zła bowiem to mój ostatni event z wami i wraz z końcem eventu kończę karierę jako zawodnik GTbN bo szykuje mi się miesiąc praktyk z informatyki i po nim przechodzę na raz w tygodniu wyścigi ale w innej serii wyścigowej więc szkoda ale moje obowiązki i szkoła biorą górę nad waszym ściganiem ale dopiero pod koniec eventu.

Pozdro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do incydentu ziemniaka to zależy jak na to patrzeć, bo kolizje tam miał nie tylko aruw i ziemniak, a jeszcze lekko przydzwonił bodajże yogi i chyba magix, ale przecież to są sporty motorowe, takie rzeczy się po prostu zdarzają - wiadomo za błędy trzeba płacić... ale żeby tak rozkminiać? ja ostatnio tęż dostałem według mnie niesprawiedliwie karę ale się wolę nie kłócić ;) - było minęło i jedziemy dalej :biggrin: , w poniedziałek powinienem się zjawić (dźwięk F40 - nie do opisania)

Właśnie trzeba tak rozkminiać każdą sporną sytuację aby jezdziło się lepiej i bezpieczniej. Skoro czujesz że niesprawiedliwie dostałeś ostatnio karę to znaczy że jeszcze niedostatecznie rozkminiliśmy naszą ostatnią sytuację. Co do ziemniaka to nikt mu nie zażuca że z impetem roztrzaskał auto Aruwa z niepohamowanej chęci zwycięstwa. Ziemniak hamował ale nie wyhamował i lekko pukając Aruwa sprawił że w efekcie finalnym roztrzaskały się 4 auta.Ja i nie tylko mieliśmy przez to mocno skomplikowany wyścig. Na dodatek sam zarejestrował tą sytuacje zupełnie inaczej i właściwie obwinił innych za to zajście. I właśnie po to rozkminiamy takie sytuacje żeby je sprawiedliwie ocenić. Nikt tu się nie kłóci , robimy to z sympatią do siebie i uśmiechem na ustach a bez takich działań nie byłoby czystej jazdy w GTBN.

A na koniec rzecz NAJWAZNIEJSZA , JAK SIE POPELNI BŁĄD TO WARTO SIE DO NIEGO PRZYZNAC I PRZYJĄĆ KARE NA KLATE. Błąd to błąd nie ważne czy popełnia go mistrz kierownicy czy amator.

Ty Bandyto i Ziemniak jezdzicie szybko i czysto ale każdemu zdarzy się błąd (jak to w sportach motorowych) i trzeba znieść godnie konsekwencje.

Pozdro i do zobaczenia w poniedziałek :biggrin:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów ode mnie. Wyścig zaczął się znakomicie udało się wyjść na P1, a nawet trochę odjechać :) . Potem jednak systematycznie traciłem kolejne pozycje na rzecz szybszych.

W drugiej części wyścigu poniezbyt udanym wyjściu z S-ki Schumachera przydzwoniłem w bandę i uszkodziłem tylne koło. 512-ka prowadziła się kiepsko, na każdym wyjściu traciłem ułamek sekundy. Na ostatnim kółku mocno naciskał Grande, udało się jednak obronić pozycję.

@Grande, wracając do rozmowy w paddocu po wyścigu, po zobaczeniu powtórki uważam że walka z mojej strony była czysta, jeżeli masz inne zdanie napisz

PS. Jutro niestety nie dam rady pojechać

Edytowane przez mart_102

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny wyścig na Nurbie. Pomimo kilku zdarzeń dużo emocji, jazdy tuż za kimś i obrony. Śmieszną sytuację miałem jadąc za Nervusem, próbowałem go postraszyć gwałtownym zejściem na lekkim łuku do boku. Gwałtowna zmiana toru jazdy kończy się spinem i totalnie szarżującym autem, którego nie mogłem skontrolować w długim ślizgu mijam po wew. Nervusa, który całe szczęście poczekał aż go minę, a ja wpadłem aż na środek wysepki piaskowej.

Co do sytuacji z Martem. Widziałem to tak: Doganiam Cię na 23 lapie, na szykanie przed metą wypadasz poza tor, ucieszyłem się, bo nie było możliwości byś wrócił na tor przede mną, ale Ty ściąłeś ciągłą linię szykany i wykorzystując to obroniłeś pozycję. Jedziemy dalej, ja Cię lekko stukam powodując małe problemy, ale zwalniam byś wrócił do siebie, potem o ile pamiętam (24 lap) znów ścinasz tą samą szykanę (lekko bo lekko ale zawsze, a na ostatnim zakręcie wyścigu ewidentnie wypychasz mnie od tyłu/boku powodując u mnie problemy z opanowaniem auta i ostatecznie wyprzedzasz mnie o 0,3 s. Wiem, że emocje itd., ale serio dziwię się, że po obejrzeniu powtórki uważasz że z twojej strony było czysto. :( Jak dla mnie złamałeś tu kilka przepisów.

Proszę komisję FIA o zajęcie stanowiska w tej kwestii.

Dziś niestety nie pojadę. Pół nocy spędziłem jeżdżąc po lekarzach i mam nadzieję, ze tej nocy będę mógł odespać.

Edytowane przez GrandeBombik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Co do sytuacji z Martem. Widziałem to tak: Doganiam Cię na 23 lapie, na szykanie przed metą wypadasz poza tor, ucieszyłem się, bo nie było możliwości byś wrócił na tor przede mną, ale Ty ściąłeś ciągłą linię szykany i wykorzystując to obroniłeś pozycję. Jedziemy dalej, ja Cię lekko stukam powodując małe problemy, ale zwalniam byś wrócił do siebie, potem o ile pamiętam (24 lap) znów ścinasz tą samą szykanę (lekko bo lekko ale zawsze, a na ostatnim zakręcie wyścigu ewidentnie wypychasz mnie od tyłu/boku powodując u mnie problemy z opanowaniem auta i ostatecznie wyprzedzasz mnie o 0,3 s. Wiem, że emocje itd., ale serio dziwię się, że po obejrzeniu powtórki uważasz że z twojej strony było czysto. :( Jak dla mnie złamałeś tu kilka przepisów.

Proszę komisję FIA o zajęcie stanowiska w tej kwestii.

...

Grande, z mojej strony wyglądało to tak:

Do szykany dohamowałem, i pojechałem ją tak abyśmy się na niej obaj zmieścili, pojechałem bezpiecznie i zostawiłem Ci miejsce, nie nazwał bym tego ścięciem.

Ostatni zakręt wyścigu jestem po twojej prawej, lekko z tyłu po wewnętrznej, ty zajeżdżasz mi drogę i spychasz mnie do wewnątrz na barierki, ja w tym miejscu inaczej pojechać nie potrafiłem, bo nie miałem gdzie. Dalej uważam że pojechałem czysto.

Panowie zerknijcie na tą sytuację i oceńcie na chłodno - ostatni zakręt wyścigu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×