Skocz do zawartości

Odpowiedzi dodane przez Siriondel


  1. Minął rok. Kolejne E3, kolejny trailer. Tym razem w zasadzie więcej pokazuje twórców, niż samą grę. Data premiery? Nadal ni ma.

    W poszukiwaniu nowego domu ludzkość wyrusza do innej galaktyki, która jednak wygląda nadzwyczaj podobnie do tej obecnej. Materiału nie ma za wiele, gameplay wygląda tak jak w poprzedniczkach, będzie można pojeździć Mako.
    Mass Effect to prawdziwa space opera i podróż do gwiazd, mało która seria wzbudzała we mnie takie emocje i mało która miała taką plejadę fantastycznych postaci. To się nie może nie udać. Mass Effect 3 było IMO grą z najlepszym systemem walki w strzelance z widokiem zza pleców, także oczekuję, że Andromeda podniesie poprzeczkę jeszcze wyżej.

    Swoją drogą, można przemianować temat na właściwy podtytuł? :22_stuck_out_tongue_winking_eye: Dzięki moderator.


  2. Trailer z E3 poniżej. Uprzedzam, że nie ma ani grama rozgrywki.

    Miała być kontynuacja oryginału, a będzie reboot? W dziale PS3 do dziś siedzi zamknięty temat z Prey 2. Futurystyczny FPS, w którym wcielamy się w Morgana Yu - człowieka, na którym przeprowadzano eksperymenty mające na celu ulepszenie rasy ludzkiej.

    Premiera w 2017.


  3. Oficjalny trailer z E3:

    • Premiera 11 Listopada.
    • Dwie grywalne postacie - Corvo Attano (protagonista pierwszej części) oraz Emily Kaldwin, cesarzowa Imperium, o której honor walczyliśmy w poprzedniczce. Wtedy była małą dziewczynką, teraz jest wyszkoloną zabójczynią. Każde ma mieć swoje unikalne moce i zabawki. Obie w pełni udźwiękowione.
    • Gra osadzona jest w mieście Karnaca - daleko na południu Imperium.
    • Powrót starego, fantastycznego gameplayu wzbogaconego o nowe możliwości rozprawiania się z wrogami i nowy, rozbudowany system rozwoju zdolności.
    • Poziomy mają być większe, z większą ilością ścieżek do celu i bardziej wyróżniać się projektem oraz motywami. Rozgrywka nie będzie aż tak płaska - więcej opcji wspinania się w ukryte miejsca i ścieżki. Na prezentacji pokazano jedną misję w starym skradankowym stylu (ale z nowymi mocami) oraz jedną z nowym pomysłem - rezydencja, w której na drodze do celu przenosimy się z teraźniejszości w przeszłość i odwrotnie, aby w jednej linii czasowej pokonać przeszkody, których w drugiej nie da się pokonać.
    • Fabuła będzie oparta na tym samym pomyśle, co jedynka - konspiracja przeciwko głównym postaciom, więc trzeba uciekać, położyć jej kres i odzyskać swoją własność. Będzie dobrze.

    Dishonored było rewelacyjne. Ukończyłem 4 razy na różne sposoby i bawiłem się genialnie. Fantastyczny pomysł na świat i sensowna skradankowa rozgrywka z ogromną ilością przejść, zakamarków, dróg i opcji na wyeliminowanie celu. Misja na belu maskowym była mistrzostwem świata. Dodatki równie konkretne. Kontynuacja jest moim priorytetowym zakupem jesiennym.


  4. Prawdopodobnie tak. W końcu to właśnie z powodu rozszerzonych planów na DLC, wychodzących poza wydane już dodatki, podniesiono cenę przepustki.

    // Zajawka z dodatkami z przemową naszego ulubionego Todda Howarda. Trwa do ok. 3:10, potem wchodzi Skyrim.

     


  5. Na E3 Bethesda zapowiedziała 3 nowe DLC:

    • Construction Workshop - kolejne badziewie do budowania osad - pokazano windy, taśmy oraz inne dziwne konstrukcje w klimacie industrialno - fabrycznym. Dostępne jeszcze w tym miesiącu.
    • Vault-Tec Workshop - jeszcze jedno badziewie do budowania. Tym razem będzie można zbudować sobie własną kryptę pod ziemią, wprowadzić do niej osadników i przeprowadzać na nich eksperymenty, co na pokazie wyglądało badziewnie. Premiera w Lipcu.
    • Nuka World - drugie duże DLC z nowym obszarem do zwiedzania i nową fabułą, które już dawno zostało wykopane z plików gry. Pokazówka była tak krótka, że w zasadzie nic nie można powiedzieć, no może poza tym, że klimat będzie znacznie bardziej pozytywny. Nie podoba mi się za bardzo taki pomysł, ale poczekam aż zagram. Premiera w Sierpniu.

    // Dżizas, Bethesda ma głupią kolejność zapowiadania swoich produktów. Właśnie ogłosiła, że wchodzi w VR i to od Fallout 4 zacznie się ta zabawa. Gra w wersji VR zostanie wydana w 2017 na platformę HTC Vive. 


  6. 3 minuty temu, pablos_83 napisał:

    Granie w 4K to jakaś bzdura, te wszystkie przecieki to na razie testowanie reakcji rynku, zarówno devów jak i graczy

    Może masz rację, jasne. Z drugiej jednak strony, po co Sony tak naprawdę miałoby wypuszczać PS4 Neo, jeśli nie w celu umożliwienia grania w 4K? Robić cały ten dym wokół nowej wersji konsoli, połowiczny krok pomiędzy generacjami, dodatkowa robota dla deweloperów - w jakim celu? Wyłącznie dla VR, choć przecież wyjdzie osobna dostawka do starej wersji? Po to żeby poprawić grafikę, albo przynajmniej zagwarantować 1080p/60? Wydaje mi się to absurdalne. Media w 4K? Aż tak wiele osób ma już TV4K, aby z tego skorzystać? Czy może Sony liczy, że ludzie rzucą się zarówno na nową konsolę, jak i telewizory - tylko po to, żeby oglądać filmy? Nie wydaje mi się prawdopodobne. Wcale bym się nie zdziwił, jakby PS4 Neo kosztowało te 600$+ i umożliwiło jednak granie w 4K.

    • Like 1

  7. Financial Times opublikowało artykuł, w którym przedstawia w kilku zdaniach, co powiedział w wywiadzie Andrew House - prezes SIE - na temat PS4. Nie podlinkuję samego artykułu, ponieważ cała treść na stronie Financial Times jest płatna i odwiedzający zostanie przywitany stroną na temat opcji subskrypcji, przedstawię w kilku punktach, o czym była mowa.

    • Nie wiem, czy to pierwszy raz (nie śledzę tematu), ale o istnieniu PS4 Neo wypowiedział się ktoś ważny z Sony.
    • Konsola będzie kosztować więcej, niż wynosi oficjalna cena obecnej wersji (350$?).
    • Zaprojektowana jest dla hardkorowych graczy, którzy chcą wyciągnąć jak najwięcej z możliwości, jakie daje rozdzielczość 4K.
    • PS4 Neo nie zastąpi PS4, tylko je "uzupełni". Konsole mają "współistnieć". Sony prowadzi rozmowy z deweloperami, aby zapewniali kompatybilność gier z obiema wersjami. Dodatkową ilość pracy, jaką deweloperzy muszą wykonać, aby tak się stało, opisał słowami "small but manageable". Niewiele, ale w granicach rozsądku.
    • Z bardziej interesujących kwestii, padły słowa o tym, że na PS4 mają działać wszystkie gry, natomiast Sony oczekuje, że na PS4 Neo będzie działać znaczna większość. "Znaczna większość", czyli jednak nie wszystkie?
    • Produkt nie zostanie ujawniony na E3. Sony nie ma jeszcze nic do pokazania szerokiej widowni. Nie ma oczywiście żadnej daty premiery.

    Co się w tej branży konsolowej dzieje. Z jednej strony nasuwa się myśl "wracaj do PC człowieku, bo tu się coraz gorsze bagno robi", z drugiej strony PS4 Neo może (ale nie musi) być najtańszą maszyną na rynku do grania w 4K. Co będzie, jeśli to nowy XB1 tym razem będzie o 100$ tańszy i role się odwrócą? :22_stuck_out_tongue_winking_eye: Ciekaw jestem prawdziwego stanowiska deweloperów, ciekaw również jestem, jak to "współistnienie" wpłynie na działanie gier na PS4. Z którego punktu będą wychodzić twórcy - niższego, czy wyższego? Wg pana House'a "stare" PS4 ma być podstawą. Coś czuję, że rzeczywistość w temacie podziału społeczności może nie być tak kolorowa, jak to teraz wygląda w głowach prezesów Sony. Jaka będzie cena i stosunek klientów? 450, 500, 600 baksów? Czy gry na PS4 Neo będą robione też na 1080p i bogatsze graficznie, czy wydajność będzie stabilniejsza? Czy może padnie rozkaz od Sony, że gry mają wyglądać tak samo, a jedyną różnicą ma być 4K? Tyle pytań, na których odpowiedzi długo jeszcze nie poznamy.

    • Like 2

  8. 15 godzin temu, bid32 napisał:

    Czy ptk. special da się zdobywać w grze? Jakoś jeszcze rozwinąć czy resetować czy musze zaczynać od nowa?

    Zdobyłeś chociaż jeden poziom, zanim zadałeś to pytanie? Spojrzałeś w ogóle w tabelę profitów? Oczywiście, że można zdobywać punkty w toku rozgrywki.


  9. Czy kiedykolwiek w ciągu ostatnich dwóch generacji zdarzyła się sytuacja, że "omyłkowy" wyciek pochodzący ze sklepu internetowego, dotyczący nie zapowiedzianej jeszcze produkcji, okazał się być jedynie plotką? Chyba nie. Spokojnie można założyć, że Skyrim zostanie wydany na konsole obecnej generacji. Potwierdzenie na E3 jest już raczej kwestią wyłącznie formalną.

    Na chwilę pisania tego posta strona gry w sklepie jest nadal aktywna. Co takiego dostaniemy? Na pewno wszystkie DLC, ale co jeszcze? Ulepszoną grafikę? Wsparcie modów? 60 klatek? Ostatni port od Bethesdy, czyli Dishonored - również nazwany "The Definitive Edition" - zawierał wyłącznie dodatki. Nie było żadnych usprawnień godnych obecnej generacji, nie obyło się również bez dodatkowych problemów. Czy tym razem będzie inaczej?

    Czy będzie to świetna okazja, aby jeszcze raz ograć klasyka wyposażonego we wszystkie godne 2016 roku bajery techniczne, czy może zrobiony na szybko haczyk na frajerów? Nowa wersja oznaczać będzie nową cenę - 60$ - a na PC można dziś przecież kupić Skyrim za przysłowiowe grosze, z godną, PeCetową grafiką, niskimi na dzisiejsze czasy wymaganiami sprzętowymi, tyloma fpsami, na ile pozwoli nam nasz sprzęt oraz z dostępem do tysięcy modów z Nexusa.

    Jak widać na obrazku, premiera 23 Listopada. Czy okaże się prawdziwa, dowiemy się pewnie już pierwszego dnia E3. Konferencja Bethesdy zaplanowana jest na 4 rano naszego czasu w Poniedziałek, 13 Czerwca.

    Aktualizacja:

    // Zajawka z E3. Remaster Skyrim potwierdzony na 28 Października. Skyrim wchodzi na filmie od 3:15, wcześniej jest Fallout. Nie ma na razie osobnego filmiku. Z oficjalnego kanału Bethesdy.

     

    • Like 1

  10. Ech, te open worldy, to kiedyś były moje ulubione gry. Swobodna eksploracja i odnajdywanie ciekawostek były najlepszymi ich częściami. Dzisiaj nie patrzę już na to w ten sposób, szczególnie jeśli chodzi o Ubisoft. Kolejna dokładnie taka sama gra? Czekam tylko na info o przejmowaniu wież, które będą okrywać ikonki na mapie. Parkour? Aha, jasne - nigdy w Ubi nie było innego systemu biegania, niż trzymanie jednego przycisku, a postać pokonywała sama wszystkie przeszkody. Takie animacje czy inne, dla mnie bez różnicy. "Meh, Ubisoft" i wzruszenie ramionami było moją reakcją na tę prezentację. Główny bohater mi "Mr. Robot" zalatuje trochę. Jeden plus dla Ubi, że nie oszuka tym razem na oprawie, jeżeli finalny poziom, to będzie coś w okolicach pokazanego.

    • Like 1

  11. Właśnie jestem po 5 odcinku drugiego sezonu Gomorry. Serial nieludzko dobry, bardzo gęsta intryga w moim ulubionym zagmatwanym stylu i bardzo silne wrażenie... hmm, autentyczności? Czuję tutaj odrobinę The Wire, trochę Breaking Bad. Serial jest ciężki - brutalny, smutny, a Neapol sprawia wrażenie zasyfionej dziury, co - z tego co czytałem - wcale nie jest dalekie od prawdy. Praktycznie każda postać w tym serialu to straszny skurwiel, ale to w końcu Camorra i dobrych gości tam nie ma. Główny bohater, czyli Ciro Di Marzio, wnosi to jednak na zupełnie nowy poziom, do tego stopnia, że ciężko mi go polubić. Co ten gość robi, to się w głowie nie mieści. Genialnie mi się odpoczywa przy oglądaniu Gomorry.


  12. No i doczekaliśmy się poprawy płynności rozgrywki w dodatku. Co nie oznacza, że nie jest to ciąg dalszy cyrku.

    Bethesda naprawiła problem nie poprawką, ale poprzez... wydanie dodatku na nowo. To znaczy, że trzeba ściągnąć FH jeszcze raz - a to z kolei oznacza, że należy wywalić całą grę i zainstalować / pobrać jeszcze raz na świeżo, ponieważ samego DLC nie da się usunąć. Interesujące. Ponadto na chwilę obecną dodatek został "wydany ponownie" tylko w US, ale pozostałe regiony są kwestią czasu, także spoko. Jednak samo podejście do procesu od dupy strony naprawdę przestaje mi się mieścić w głowie.

    Oczywiście w Rockville nie pracują czarodzieje, tylko deweloperzy. Cudów więc nie ma i poprawka musiała zostać wprowadzona kosztem czegoś - w tym wypadku największego zjadacza zasobów, czyli mgły. Efekt został mocno przycięty i to naprawdę zmienia wygląd wyspy na gorsze. Można zobaczyć w nowym porównaniu od Digital Foundry. Z dwojga złego wolę mieć jednak płynną rozgrywkę + słabą mgłę, niż wypasioną mgłę + PowerPointa, także niech będzie, ale mimo to szkoda, że trzeba coś poświęcić - zastanawia mnie, jakiż to problem jest z PS4, że XB1 tę mgłę dźwiga lepiej.

    Przechodząc do tematu modów, to nie wiem, czy Panowie co jeszcze grają lub zamierzają śledzicie wiadomości z tego frontu - jeśli nie, to powiem, że patologia sięga zenitu i chodzi tu głównie o konsolową gawiedź, a nie o deweloperów. Zacznijmy jednak od tego ostatniego i poza tym co już powiedziano (co będzie dostępne a co nie, Bethesda pozwoli graczom popsuć zapisy, jeśli przegną z modami itp.), trzeba przed instalacją modów wiedzieć jeszcze dwie rzeczy:

    • Na konsolach będzie limit przestrzeni dyskowej, jaki można przeznaczyć na mody - całe 2 GB. Wynika to z ograniczeń pamięci. Czy to dużo, czy mało? Opinie posiadaczy XB1 są skrajnie różne - jeden pisze, że zainstalował raptem kilka modów i już miejsca nie ma, a inny, że już tyle nawrzucał tego, a zajął dopiero 300 MB. Cóż, kolejny argument przeciwko modom graficznym - podmiany tekstur pochłoną limit z miejsca, także naprawdę można zapomnieć.
    • Zainstalowanie moda wyłącza trofea. Prawdopodobnie decyzja Sony, a przynajmniej tak rozumiem tłumaczenie "first party considerations". Kto chce wbić platynkę, musi to zrobić na czysto i nie ma zmiłuj.

    Reszta problemów z modami tkwi w społeczności. Na stronie Bethesdy i YT rozgorzała solidna gównoburza o konsole, ponieważ konsolowcy zachowują się jak rozpieszczone, niewdzięczne dzieciaki. Żądania od twórców modów przeniesienia ich pracy na konsole, wyzwiska w ich stronę, idiotyczne argumenty tylko pogarszające sytuację, np:

    • Mody były zapowiadane jako integralna część gry, więc macie dać i koniec.
    • To nie wy zrobiliście grę, więc nie macie do własnych modów żadnych praw.
    • Robienie modów wcale nie jest takie trudne, nie udawajcie, że aż tyle czasu potrzeba na to.
    • PeCetowa elita poniża i obraża graczy konsolowych określeniami typu "console peasants", więc mam prawo ukraść twojego moda.
    • Nie lubię go [twórcy moda], to sobie kradnę (to nie żart, jeden z komentarzy na bethesda.net).

    Oraz inne, równie głupie. Tak jak wspomniałem w powyższych punktach, doszło nawet do tego, że mody były kradzione, a złodziej wypuszczał moda lub kompilację modów pod własnym nickiem, nie zważając czasem na stabilność na konsoli. Złodziej taki czasem też prosił o dotacje. Nic dziwnego, że w takiej sytuacji twórcy modów nie palą się wcale do przenoszenia swojej pracy na konsole, a jeżeli mody będą kradzione, to tylko pogorszy przepaść między twórcami a graczami. Tak jakby konsolowcy zetknęli się z czymś nowym i nie rozumieją, że taki modder ochotniczo poświęca swój wolny czas, żeby zrobić coś dla społeczności i nie bierze za to ani knuta poza opcjonalnymi dotacjami. Jeśli w zamian za to dostanie ktoś taki w ramach podziękowanie jedynie wyzwiska, żądania i próby kradzieży jego pracy, konsolowcy - którzy i tak nie mogą liczyć na wiele - mogą naprawdę zostać z wielkim "G". Nawet jeśli modder jest naprawdę zarozumiałym i aroganckim głupkiem PCMR, to takie zachowanie będzie jedynie wodą na młyn PeCetowych kółek różańcowych - konsolowcy dosłownie chcą udowodnić, że są jakąś gorszą rasą. A przez to dostają do dupie wszyscy. Zobaczymy jak to będzie, kiedy zabawa rozkręci się na dobre na obu maszynkach tej generacji.

    • Like 1

  13. O 30.04.2016 o 22:26, neuro napisał:

    Polecam wam islandzki serial Trapped.Genialny kryminał.

    Dzięki Ci, dobra istoto. Właśnie skończyłem. Powiem Ci, że początek był ciężki w przełknięciu, obejrzenie pierwszych trzech odcinków zajęło mi chyba dwa tygodnie. Potem jednak serial mnie pochłonął i opowieść zaczęła się genialnie rozkręcać. Końcówka to już w ogóle była nadludzka. Super naturalny rozwój wypadków bardzo mi się podobał - w ogóle nie miałem wrażenia, że scenariusz nagina okoliczności w imię sprawnego prowadzenia fabuły. Równie naturalne, wielowymiarowe postacie, doskonałe tempo i ciężki klimat, to kolejne wielkie plusy.

    Generalnie mam problem z obcojęzycznymi (tj. innymi, niż polsko- i anglojęzyczne) serialami, bo podczas oglądania czuję się, jak... no cóż, jak Polak? To znaczy ktoś, kto nie rozumie słowa mówionego i musi polegać na jakiejś formie tłumaczenia. Bardzo nie lubię tego uczucia, ale dla Trapped warto było przez to przejść, angielskie napisy dały radę.

    A teraz kolejny serial obcojęzyczny mnie czeka, ale wierzę, że Gomorra również mnie nie zawiedzie. Czas przekonać się, co też tak widzowie chwalą.


  14. Obejrzałem analizę wydajności w tym dodatku od Digital Foundry... co tam się dzieje. Najarany jestem na ten dodatek mocno, ale nie mam kasy w tym momencie, poza tym muszę przygotować swoją nową postać pod niego - i w sumie dobrze wyszło, bo tak się przecież nie da grać! Nie wiem, może to kwestia tolerancji - niektórzy, choćby kolega na górze, piszą, że im nie przeszkadza - je jednak nie byłbym w stanie dobrze się z tym bawić. Opowieści o 20 fps nie są w ogóle przesadzone, mało tego - gra po prostu blokuje wydajność na 20 fps w zamglonych obszarach!

    Nasuwa się człowiekowi zagwozdka, jak tam w ogóle przebiegają testy i na czym polega podejmowanie decyzji o wypuszczaniu czegoś takiego na rynek? Wiem, że gadam teraz jakbym dopiero od wczoraj grał na konsolach, ale serio - wydajność Far Harbor to jest przekroczenie pewnej granicy. Nie przyszło tam twórcom do głowy, że może trzeba przyciąć mgłę albo vsync, żeby zagwarantować jakąś sensowną wydajność? Tak bardzo chcieli zachować klimat zaszczucia i monstrów wyłaniających się z mgły, że postanowili olać oczywiste chamstwo w katastrofalnej wydajności? Bethesda z optymalizacji nie słynie, ale F4 działa zupełnie przyzwoicie na PS4 i na pewno lepiej niż na X1. A tutaj X1 wygrywa, choć wydajność na X-pudle na poziomie 23-27 fps również tyłka nie urywa. Co za cyrk. Walić to, kupię dodatek tylko wtedy, gdy wyjdzie poprawka ogarniająca to bagno.


  15. Naughty Dog podaje na oficjalnym forum, że ten błąd sami wprowadzili w którejś łatce i tymczasowym sposobem jest "wejście w mecz prywatny". Niestety nie wiadomo już, czy wystarczyłoby kliknąć na mecz prywatny i wrócić do menu, czy faktycznie trzeba załadować grę. Jeżeli to drugie, to nie ma różnicy pomiędzy całkowitym wyjściem z multi lub restartem gry, bo mecze ładują się dość długo.

    Przechwytywanie.PNG


  16. Po ukończeniu gry możesz wybrać sobie każdą broń długą i krótką z menu po ich wykupieniu. Pojawia się natychmiast w Twoich rękach. Zabijasz jednego gościa -> zmieniasz na następną.

    Oprócz tego do pucharka potrzebujesz:

    • Beczki z prochem (prawdopodobnie małej i na pewno dużej - mała tylko w rozdziale 20 w pierwszej walce, duża również tam, ale najłatwiej z rozdziale 9 podczas ucieczki)
    • Miniguna (rozdział 20 w pierwszej walce)
    • Granatu i dynamitu (dynamit w rozdziałach 8 i 9, potem są granaty)
    • Wieżyczki stacjonarnej (na poziomach trudności niższych od miażdżącego tylko jedna sztuka w rozdziale 9 podczas ucieczki, na miażdżącym już od rozdziału 8 i w kilku innych miejscach)
    • Butli z gazem, przy czym musisz zdzielić nią delikwenta w głowę atakiem wręcz, a nie wysadzić. Ja właśnie na tym utknąłem - nie wiedziałem dlaczego nie wchodzi mi trofeum i już w desperacji uderzyłem gościa butlą - a tu pucharek wpada. Butle z gazem są porozstawiane w rozdziale 8 podczas drugiej walki - tej, w której masz tuturial do cichych ataków z góry.

    Generalnie rozdziały 8, 9 i 20 to wszystko, czego potrzebujesz do zrobienia trofeum.

    • Like 3

  17.  

    Gra była kilka razy przekładana, mieli sporo czasu żeby przygotować wszystko na start, nie ma na to usprawiedliwienia.

     

    Niestety, bezmyślność i lenistwo twórców potrafi zaprzepaścić największy potencjał.

    Borze, dawno nie czytałem gorszych farmazonów... typowe "nie znam się, ale się wypowiem", tylko że tego nawet wypowiedzią nie można nazwać. Taki jesteś ekspert od tworzenia gier, huh? Może do tego pracujesz w Naughty Dog? Zastanów się chłopie. Nie przyszło Ci do główki, że gdyby studio miało, jak to napisałeś - sporo - czasu na przygotowanie wszystkiego na start, to pewnie by to przygotowali? Nie przyszło Ci do głowy, bo lepiej palnąć pierwszą lepszą bzdurę. Według Ciebie odbijali się tam, zamiast robić grę i jakby się sprężyli, to by zdążyli, tak? Myślisz, że takie gry to robi się od 9 do 17, 8 godzin prostej. lekkiej i jednowymiarowej pracy za biurkiem, w której nie ma co się nie udać i nie powstają żadne nieprzewidziane sytuacje, która powodują poślizgi?

    Sądząc po Twoim poście, to kwestia tego, kto jest tutaj bezmyślny - Ty czy twórcy - wydaje się oczywista. A usprawiedliwienie jest bardzo proste - studio nie chciało opóźniać całej gry ze względu na niedokończoną rozgrywkę online. Masz z tym problem, po prostu nie graj. I nie klep bzdur, nie nazywaj ludzi, o których nic nie wiesz, bezmyślnymi i leniwymi, bo aż zęby bolą. Prawdopodobnie każdy z nich zrobił w życiu więcej pożytecznego, niż Ty kiedykolwiek zrobisz.


  18. Można włączyć bonusowe modyfikatory i one nie wyłączają trofeów. Info potwierdzone na playstationtrophies.org. Crushing jest dzięki temu dość prosty, choć nadal ma swoje denerwujące momenty. Bierzesz Baroka + nieskończone ammo + bullet time i jazda. Auto-aim jest natomiast wyłączony.

    • Like 1

  19. Ukończyłem fabułę. Grałem na poziomie Hard i zajęło mi to ponad 21h. W żadnej innej grze nie lizałem ścian, jak teraz. Każdą lokację musiałem obejść w kółko trzy razy, stanąć na każdym kawałku powierzchni, wspiąć się wszędzie, gdzie tylko zauważyłem. Ostatecznie zebrałem 75 skarbów.

    Ja również przyznaję Uncharted 4 najwyższą możliwą ocenę. Po Batman: Arkham City oraz Okami to jest trzecia gra, którą oceniam w ten sposób. Błędy są IMO tak minimalne, że tak naprawdę nie znaczące kompletnie nic. Uncharted 4 jest dziełem wybitnym, wielkim, dopracowanym we wszystkich aspektach wręcz do bólu. Każdy element - atmosfera i jej ogólny ton, scenariusz, dialogi, opowieść i sposób jej prowadzenia, tempo, rozgrywka i jej różnorodność, długość i grywalność, żywotność oraz oczywiście oprawa audiowizualna - NIKT inny nie zrobił jeszcze gry tak dopracowanej we wszystkich tych punktach jednocześnie, NIKT inny nie zrobił jeszcze gry, która tak dobrze i tak mocno dostarcza wszystko, co ma do zaoferowania.

    No i do tego to kosmiczne zakończenie. Idealnie zwieńczenie całej serii, wspaniałe pożegnanie tych rewelacyjnych bohaterów. Wielka szkoda z jednej strony, ale mimo to cieszy mnie, że zarówno twórca jak i wydawca potrafili powiedzieć "stop" we właściwym momencie - kiedy byli pewni, że opowiedzieli wszystko, co mieli do opowiedzenia.

    Może nie każdemu spodoba się spokojniejszy i bardziej "osobisty" klimat, nie każdemu mogą podobać się długie okresy eksploracji i wspinaczki bez walki, niektórym może brakować epickich, wybuchowych momentów, które mieliśmy w poprzedniczkach. Mi to wszystko jednak podeszło idealnie, jako ostatni rozdział w historii Nathana Drake'a.

    Najlepsza gra na PS4, w jaką grałem. Na pewno wielu twórców w gatunku będzie się przynajmniej częściowo wzorować na Uncharted 4 (i być może wzrośnie nam dzięki temu ogólny poziom gier w gatunku), wiele osób będzie wspominać grę przez lata. I bardzo dobrze, bo to jest pozycja warta naśladowania i warta wspominania.

    Wielki dzięki, Naughty Dog. Dawno nie byłem dumny podczas grania, dawno nie miałem takiego poczucia obcowania ze sztuką. Dawno nie miałem tak wielkiej satysfakcji z doskonale wydanych pieniędzy.

    10/10

    /opinia

    A teraz czas na multi i platynowanie. Jeszcze przynajmniej dwa przejścia gry przede mną.

    • Like 2

  20. Ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby wprowadzić do gry otwarte plansze, jest legendą. Strzelanie i akcja są zajebiste, ale to właśnie spokojne zwiedzanie przepastnych lokacji są najlepszymi momentami w grze. Eksploracja pięknie zaprojektowanych terenów, włażenie w zakamarki, odnajdywanie ukrytych skarbów i kawałków historii. A to jaskinia, a to wrak statku, a to jakiś zapomniany bunkier, a to ruiny, a to coś innego. Czasem trzeba pogłówkować kilka sekund, żeby obcykać wejście, a klimat zagęszczają naturalne rozmowy pomiędzy postaciami, które czasem zmieniają się zależnie od kolejności, w jakiej odkryliśmy sekrety. W ogóle w grze jest taka masa dodatkowych dialogów, które słyszymy w odpowiednich momentach w trakcie eksploracji, że głowa mała. Symulator poszukiwacza skarbów 100%.


  21. Pomyślałem, że co jak co, ale Uncharted 4 zasługuje na własny temat do poszukiwania partnerów online :)

    Moje PSN - Siriondel

    Zapraszam do wspólnej gry online, tak samo początkujących jak i ogarniętych. Sam mam duże doświadczenie z multi w Uncharted, więc wstydu nikomu nie przyniosę, a ponieważ gram bez spiny, nie przejmuję się poziomem umiejętności moich towarzyszy. Ważne, żeby ludzie byli fajni i zabawa fajna :)

    27 lat, mam headset. Gram głównie późnym wieczorem (od 22), ale ostatnio zdarza mi się być również o normalnych porach popołudniowych i wieczornych.


  22. Ja dzisiaj nie wytrzymałem już hype'u i wstyd mi przed samym sobą, ale co tam. Z rana przed pracą pojechałem do Empiku po doładowanie PSN 250 złotych i wziąłem cyfrówkę. Aby zagrać tak szybko, jak to tylko możliwe. Poszedłem do pracy i wszystko zdążyło się ściągnąć. Licznik pokazuje 14 minut do startu - to będzie jeden z najdłuższych kwadransów mojego życia ;P

    • Like 1

  23. Zacząłem zupełnie od nowa w trybie Survival. Po kilku godzinach stwierdzam, że nie jest to do końca zmiana, na jaką liczyłem.

    Zacznę może od największego plusa, jakim jest balans walki, przynajmniej w stosunku do normalnych trybów. Poprzedni tryb Survival był boleśnie nudny, przepełniony gąbkami na ammo. Teraz zadajemy znacznie wyższe obrażenia i również bardzo szybko można zginąć, dzięki czemu walka sprawia nową frajdę (z małymi wyjątkami, ale o tym później). Perk Adrenalina naprawdę działa i np. spotkanie z Deathclawem na samym początku gry było dla mnie najłatwiejszym ze wszystkich, a przechodziłem przez ten punkt trzy razy przed patchem (na Hard, Very Hard i starym Survival).

    Do głowy przychodzi mi kilka innych uwag i przemyśleń, niekoniecznie minusów:

    • Konieczność jedzenia i picia nie jest IMO zbyt dobrze zrobiona. Znacznie lepiej było w FNV, gdzie były wartości numeryczne i miało się na tym całkowitą kontrolę. Widać było dokładnie, ile potrzeba postaci, ile zdejmuje każdy rodzaj żywności. To była super wczuwka. Bethesda natomiast zaprojektowała ten system jako sztuczną przeszkodę, którą trzeba pokonać. Nie ma nad nim żadnego panowania, bo nie ma żadnych wskaźników. Kiedy muszę coś zjeść albo się napić, na ekranie pojawia się znacznik w rogu i do tego czasu jestem trzymany w całkowitej ciemności. Nie wiadomo tak naprawdę, ile daje każdy rodzaj żywności - Bethesda radzi (w instrukcji), że "dobrym wskaźnikiem" (good guess) jest wartość produktu w kapslach. Czasem pokarm zaspokaja zarówno głód jak i pragnienie (kluski, arbuzy), ale o tym również nikt nie informuje. Poziom upośledzenia w tej grze serio wkracza na nowy próg w niektórych aspektach. Bethesda chce utrudniać i dawać nowe wyzwania, ale jednocześnie chce ułatwiać. Wg mnie to nie tak ma działać.
    • Ze snem jest to jednak całkiem nieźle zrobione, choć kary za zmęczenie są dość małe i można bez snu latać sporo. Wyspać się można tylko w normalnym łóżku, materac czy śpiwór dają niewiele i po takim odpoczynku dostajemy komunikat: "budzisz się nadal zmęczony". Nawet ciekawie, tylko całą akcję w zasadzie zabija system tworzenia baz. Buduję sobie jedno głupie łóżko i po problemie. Dotyczy to też niejako głodu i pragnienia, bo jedzenia w grze jest cała kupa, a żeby zadbać o stały dopływ czystej wody, wystarczy postawić jedną głupią studnię, bowiem puste butelki można w tym trybie napełniać wodą.
    • Nie miałem okazji przetestować chorób, o których się naczytałem na reddicie - że jakie są one przestane czasem i jak trzeba uważać. Nie wiem, czy po prostu jestem bardziej ogarniętym graczem niż większość, ale jeszcze nie złapałem ani jednej choroby. Wystarczy upiec surowe mięso na ogniu, a jedna głupia studnia sprawia, że spokojnie można trzymać się z daleka od brudnej wody. Ze względu na totalnie wszechobecną dostępność... hmmm, w sumie wszystkiego i od samego początku, nie mam wcale problemu z zasobami, a co za tym idzie - nie ma tego uczucia, że mam przestane, że jestem zmuszony do żarcia surowego mięsa i picia wody z kałuży, że świat jest bezlitosny - a właśnie tego uczucia tak bardzo oczekiwałem. Chorobę można złapać podobno nawet ze Stimpaka, ale przez te parę godzin musiałem użyć jak dotąd tylko jednego - trzeba jeść ugotowane, a z ugotowanego jest w końcu takie leczenie, że Stimpaki mi są niepotrzebne. Będę nosił kilka na wypadek okaleczenia, bo teraz kończyny nie leczą się same i trzeba użyć Stimpaka. To powinna być podstawka, ale dobrze, że w ogóle jest.
    • Antybiotyki leczące choroby oraz ziołowe specyfiki zwiększające odporność konkretne schorzenia można zrobić sobie samemu, ale trzeba mieć jedną rangę perka Chemik. Do antybiotyków potrzebne są świecące grzyby. Nowe przedmioty można znaleźć również, jako losowy loot.
    • Oprócz chorób są też inne efekty. Napoje zawierające kofeinę pobudzają i tymczasowo oddalają potrzebę snu. Super ciekawe - gdyby nie to, że kary są brak snu są po prostu za małe. Z innych ciekawostek mamy kanibalizm - jak raz zjemy trupa, to dostajemy stały efekt "dark craving" - i od teraz zaspokoić głód można wyłącznie trupem. Tak jak z kofeiną, super ciekawe - gdyby nie to, że jest nie do zniesienia. Głód rośnie absurdalnie szybko i kończy się tak, że człowiek ma dosyć głupot i leci do lekarza, żeby to badziewie wyleczyć, bo zabrakłoby w grze NPC do zabicia nawet z nieustannym przypływem questów "idź i zabij". Perk zmarnowany, kolejna opcja roleplayowa zarżnięta głupią mechaniką.
    • Limit obciążenia został katastrofalnie przytemperowany - o ponad połowę. Zastanawiałem się nad tym, bo z jednej strony fajnie i bardziej "realistycznie" - nie ma noszenia 15 minigunów i trzeba selektywnie zbierać loot albo robić rundki. Okej, super. Ostatecznie jednak robi się to denerwujące ze względu na brak szybkiej podróży - chce się oczyścić lokację i zajmuje to 10 razy dłużej niż powinno, bo ciągle trzeba wracać do bazy. Nie chce mi się nawet myśleć co będzie, jak zachce mi się później zmienić bazę na jakąś oddaloną o pół długości mapy. Limit obciążenia towarzyszy też został przycięty i to jeszcze mocniej - taki Dogmeat mógł nieść 150 funtów jak wszyscy, a teraz może tylko 25. Ale to akurat bardzo mi się podoba. Dobrym pomysłem są również nowe konsekwencje przeciążenia - normalnie dostajemy obrażenia i kaleczymy sobie stopniowo nogi.
    • Apropos szybkiej podróży - jej brak jest największym minusem całej zabawy i zawsze będę uważał, że brak takiego systemu idzie przeciwko podstawowym fundamentom, które czynią gry z otwartym światem grywalnymi - realizm czy nie. Na początku się tego nie czuje, ale z dalszą eksploracją irytacja się wzbiera i stale rośnie. Czuję, że jest możliwość, że właśnie ten czynnik wk**** mnie na tyle, że dam sobie ewentualnie spokój. Dołączenie do NSDAP Bractwa Stali nie wydaje się już być opcją fabularną, a smutną koniecznością wynikającą z chęci pozostania przy zdrowych zmysłach, bo mogą oni przenosić postać gracza w helikopterach, zastępując niejako szybką podróż - choć wiążą się z tym komicznie głupie sytuacje i bugi. Np. jeśli wybierzemy Hangman's Alley - moim zdaniem najlepsze miejsce na bazę w grze - jako miejsce docelowe, helikopter NSDAP ląduje dokładnie w miejscu respawnu losowych mobów - wśród których trafić się może Super Mutant Kamikaze. Wiadomo jak to się wtedy kończy. Paranoja. Mogłaby chociaż być szybka podróż w obrębie zdobytych osad czy coś.
    • System zapisu jestem w stanie przeżyć (z czasem zaczyna się wydawać niezły i zmusza niejako do ostrożności), ale za bezmózgą uważam decyzję, że trzeba się położyć spać. Dlaczego nie mogę po prostu dotknąć łóżka i osobnym klawiszem wybrać zapis? Nie, muszę przyciąć komara przynajmniej na godzinę. Zarzyna to strasznie klimat i zaburza rytm rozgrywki, kiedy w środku dnia i wcale nie będąc zmęczonym, muszę zrobić sobie drzemkę, bo tak każe Todd Howard. Kiedy człowiek chce wczuć się w atmosferę i na przykład łazić tylko w dzień, a w nocy spać, to właśnie takie durne ograniczenie skutecznie to uniemożliwia.
    • Podoba mi się, że przedmioty wcześniej bez wagi teraz mają wagę. Nie mogę zabrać ze sobą całej amunicji i nie mogę nosić po 500 sztuk każdego narkotyku. Muszę sobie zawczasu dobrać, ile i czego mogę potrzebować. Jeżeli kiedyś zachciałoby mi się biegać ciągle w pancerzu wspomaganym, to teraz byłyby to jedynie marzenia - jedno ogniwo waży aż 4 funty. Waga naprawdę jest zrobiona z sensem dla każdego przedmiotu i dla każdego kalibru amunicji.
    • Tak jak napisałem, walka jest teraz fajna, jednakże z jednym wyjątkiem - koktajle mołotowa. W trybie Survival nabierają one wręcz boskiej siły niszczycielskiej i zabijają natychmiast, niczym pioruny Zeusa. Nie ma sensownego podpalenia, nie ma obrażeń rozłożonych w czasie. Działa jak kula z broni - jeb i wczytujemy zapis. Ci raiderzy to prawdziwi czarownicy. Nadludzka celność w rzucaniu nimi oraz nieskończony zapas. Trudno mi uwierzyć, że taki raider woli uzbroić każdą znalezioną butelkę z alkoholem, zamiast go po prostu wypić. W takiej magicznej sytuacji wrogów powinny dotyczyć takie same zasady jak postaci gracza. Ograniczona ilość, precyzja w rzucaniu mniejsza od idealnej przynajmniej. Zginąć od takiego magicznego mołotowa (rzuconego na ślepo na 40 metrów, gdzie byłem za dwiema ścianami), przez ostatniego z 20 raiderów, których właśnie wytłukłem i powtarzać całą zabawę - to jest specjalny rodzaj frustracji z gry wideo.

    To jest koniec ściany tekstu. Ogólnie podsumowując, mam mieszane odczucia. Wyszło więcej minusów, niż wynikało to z zapowiedzi. Na pewno miałem znacznie większe oczekiwania. No cóż, za miesiąc mamy dostać mody, a wtedy będzie można cisnąć w diabły dziwne pomysły Bethesdy i zagrać jakiś naprawdę bezlitosny Survival, bo że taki mod będzie (i to pewnie niejeden), to chyba nie można mieć wątpliwości.

×