Skocz do zawartości
PlayAndGo

List Do Sony Polska

Rekomendowane odpowiedzi

Spokojnie, Pani z SCEP Polska jak mówiła, że nie ma w magazynach Little Big Planet to mówiła prawdę. Nie od dziś wiadomo, że na dniach ma wyjść Little Big Planet Game of The Year Edition z uwaga POLSKIM językiem i dubbingiem!

SONY wyprzedało już zapasy magazynowe i czeka na nową POLSKĄ wersję gry.

Wystarczy przeprosić allegrowiczów i powiedzieć, że dostaną lepszą grę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Pracuje jako grafik i mimo, ze nie mam obowiazku pisania oficjalnych maili do klientow wiem, że w oficjalnej formie używa sie polskich znaków, sprawdza sie ortografie, stosuje sie podstawy pisania na komputerze (spacje po znakach interpunkcyjnych), używa się oficjalnego jezyka. Poza tym, ja bym jeszcze dobitniej zignorowal takiego uzytkownika, ktory w oficjalnej formie uzywa wykrzyknikow... w liczbie mnogiej.

Pozdrawiam Pana z Play & Go..., jestem klientem ze Szczecina i niestety mialem kontakt z tym sklepem osobiscie. Wybralem sie tam, na zwiad i po pieknych slowach i pytaniu o nr telefonu, dostalem tylko maila, bo panowie telefonu nie odbieraja, a maile podobno co 10 minut. Napisalem mailem, ze chcialbym zlozyc preorder, na okolo 15 tytulow, w przedziale styczen - marzec. dla siebie i swoich kolegow z pracy. Niestety, na maila jak dotad, nie otrzymalem odpowiedzi. Wszystkie tytuly zamowilem w sklepach wysylkowych, bo we wlasnym miescie, nie ma porzadnego sklepu.

Radze najpierw samemu byc wsporzadku, a dopiero pozniej, wytykać innym ich wady.

Teraz, to mnie zabiłeś, nie chciałem stosować więcej kolorów i interpunkcji dokładnie nie sprawdzałem. Także to nie moderator. [Dodałem kropkę na końcu bo kończę zdanie.] OK

I przy okazji, ja miałem 3 naciąganą z polskiego. Nie wiem co Ty miałeś, ale nie wypowiadaj się, by tylko się wypowiadać, 50 błędów 

 w tych kilku zdaniach, to trochę za dużo. Daj to do sprawdzenia jakiemuś nauczycielowi z podstawówki, to może dobije do 60.

Pozdrawiam i jak nie masz nic konstruktywnego, to nie odpowiadaj.

:)

Nie pisałem już kolejnej wypowiedzi, ale użyłem tego koloru, zgadnij dlaczego - zagadka dla dzieci od lat 6.

Edytowane przez stachna01
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@stachna pardon bystrzacho ale jesli nie uswiadczyles w moim poscie zadnego polskiego znaku to lampka powinna sie zaswiecic i powinno zostac stwierdzone ze takowych nie uzywam... pare lat w mmo robi swoje.

Fajnie sie bawiles w kolorowanie? Od tego sa ksiazeczki dla dzieci :D

A jeszcze czytanie ze zrozumieniem sie klania... forum to nie jest miejsce na oficjalna forme wiec poslkich znakow nie oczekiwuj.

Cala przytoczona historia jest w pelni prawdziwa nt ww. play&go. Moze Ci sie to podobac czy nie.

Edytowane przez dreadnought1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proponuje przetlumaczyc na angielski i wyslac wyzej. Na swiecie dba sie o klienta - i takie zachowanie pracownikow sony polska jest nieakceptowalne i zostana pociagnieci do odpowiedzialnosci za zbywanie klientow.

Jesli nie chca pracowac to nikt ich nie zmusza, moge odejsc na ich miejsce zapewne znajdzie sie wielu chetnych, ktorzy przysluza sie popularyzacji marki sony w Polsce.

Gratuluje pomyslu wyslania maila na forum - zycze powodzenia w kontaktach handlowych z sony ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) pardon bystrzacho ale jesli nie uswiadczyles w moim poscie zadnego polskiego znaku (...)

(...) że (...) używa (...) znaków, (...) wytykać (...)

Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Co do apelu i listu do SONY to uważam że firmy powinny prezentować jednakowe podejście do wszystkich swoich klientów; małych i dużych. Mam oczywiście na myśli jednakowy poziom tej obsługi a nie ofertę itp.

Edytowane przez Tomo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Pracuje jako grafik i mimo ze nie mam obowiazku pisania oficjalnych maili do klientow wiem, że w oficjalnej formie używa sie polskich znaków, sprawdza sie ortografie, stosuje sie podstawy pisania na komputerze (spacje po znakach interpunkcyjnych), używa się oficjalnego jezyka. Poza tym ja bym jeszcze dobitniej zignorowal takiego uzytkownika ktory w oficjalnej formie uzywa wykrzyknikow... w liczbie mnogiej.

Pozdrawiam Pana z Play & Go... jestem klientem ze Szczecina i niestety mialem kontakt z tym sklepem osobiscie. Wybralem sie tam na zwiad i po pieknych slowach i pytaniu o nr telefonu dostalem tylko maila bo panowie telefonu nie odbieraja, a maile podobno co 10 minut. Napisalem mailem ze chcialbym zlozyc preorder na okolo 15 tytulow w przedziale styczen - marzec dla siebie i swoich kolegow z pracy. Niestety na maila jak dotad nie otrzymalem odpowiedzi. Wszystkie tytuly zamowilem w sklepach wysylkowych bo we wlasnym miescie nie ma porzadnego sklepu.

Radze najpierw samemu byc wsporzadku, a dopiero pozniej wytykać innym ich wady.

Witaj przyjacielu.Mam na imię Robert i jak się domyślasz pracuje w Play and go.Chciałem Cię bardzo przeprosić że nie otrzymałeś odpowiedzi na wiadomość skierowaną do nas.Jeśli to możliwe proszę abyś podał mi swojego maila,abym mogł sprawdzić kiedy ten mail przyszedł ,kto byl w pracy i nie odpisał na niego.Bardzo przepraszam jeszcze raz za nie odpisanie na wiadomość:( Nie znam przyczyny,ale staramy się odpisywać na każdą wiadomość.Ponieważ dostajemy 150 maili dziennie i kilkadzisiąt telefonów,być może z tego powodu przeoczyliśmy maila od Ciebie:( Trochę zmartwiła mnie Twoja opinia na temat tego że w Szczecinie nie ma nadal porządnego sklepu z grami.Chciałbym wiedzieć co takiego nie spodobało Ci się w naszym sklepie?Wydaje mi sie, że u nas masz największy wybór gier w mieście.Aktulanie jest wystawionych ponad 400 płyt na półkach,każda w zasięgu ręki ( a nie w szklanych gablotach, czy za ladą) tylko i wyłącznie na PS3.Do tego wygodna sofa na ktorej można usiąść i przetestować sobie KAŻDA grę przed zakupem,a do Twojej dyspozycji jest lodóweczka z napojami chłodzącymi,które w wielu przypadkach są serwowane za darmo dla naszych klientów.Pomijam ceny,które w 80 % sa najnizsze w Szczecinie.Dodam tylko ze szczecińskie sklepy zaopatrują się w naszym punkcie,stąd niemożliwe jest pobić większość naszych cen.Mam nadzieje że odpiszesz na wiadomość,co pozwoli nam uniknąć w przyszłości problemów z komunikacją.Pozdrawiam Robert

Edytowane przez robert Swierkosz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Pan Robert nie ustosunkował się do posta kolegi forumowicza miki6, który w moim odczuciu bardzo celnie Pana Roberta "wypunktował". Ja ze swojej strony podpisuję się pod słowami miki6 i w sumie nie musiałbym nic dodawać. Owszem, również mam doświadczenie w handlu i chociaż nie jestem właścicielem sklepu to orientuję się i wiem jak działa dystrybucja w Polsce (bo to tak na prawdę nie zależy od konkretnej branży) i jakie są relacje handlowe. Poza tym świetnym spostrzeżeniem miki6 jest kwestia zasad rządzących sprzedażą właśnie poprzez allegro i to w jaki sposób negatywnie wpływa ona na funkcjonowanie rynku. Osobiście spotykam się z tym na co dzień - chociaż dystrybutor oferuje nam (mojej firmie i sklepowi) swoje produkty w cenach hurtowych dodatkowo ze sporym rabatem (wiele lat współpracy) to i tak nie mamy szans sprzedać asortymentu taniej niż oferują to sprzedawcy na allegro, którzy również zaopatrują się u tego samego dostawcy!! Sugerowane ceny dystrybutora nie są przeważnie przestrzegane, dodatkowo: sprzedawcy na allegro bardzo często rejestrują swoją działalność w miejscu zamieszkania (wiem, że to akurat Pana Roberta nie dotyczy), przez co unikają przede wszystkim czynszu za wynajem sklepu oraz innych kosztów stałych. Tak więc "łopatologicznie": taki sprzedawca może sprzedać towar z 5% marżą a i tak na tym zarobi (generalizuje, ale tak to mniej więcej wygląda).

Oczywiście na pierwszy rzut oka klient będzie zadowolony, wiadomo, w końcu zawsze ma wybór i może dzięki temu kupić towar taniej. Mamy wolny rynek i ja się bardzo z tego cieszę, sam kupuję i przez internet i w dużych sieciach, rzecz w tym że jesteśmy za biednym społeczeństwem, żeby kupować tanie rzeczy!!

Ponownie podpisuję się pod słowami miki6 na temat liczb jakimi kierują się dystrybutorzy... Zajmuję się sprzedażą art. spawalniczych, więc na tym oprę swój przykład: do firmy BESTER (dystrybucja spawarek) przyjeżdża przedstawiciel Castoramy i mówi: "kupimy od Was 5 tysięcy spawarek tych i tych, ale nie mogą one kosztować więcej niż 1 tys zł". I co robi BESTER? Wypuszcza identyczną linię spawarek (oryginalnie cena hurtowa 1700 zł) zmieniając jedynie nazwę modelu (wygląd z zewnątrz pozostaje identyczny!!) a w środku całość oparta na podzespołach gorszej klasy, plastikowe podajniki zamiast metalowych, niższa jakość wykonania itd. (dla porównania wykonanie jednego podzespołu w oryginalnym modelu kosztuje 23 zł, tego samego w zamienniku sieciowym 7 zł). W taki sposób w Castoramie dana spawarka kosztuje 1000 zł a my za każdym razem musimy tłumaczyć potencjalnemu klientowi, że model dostępny w naszym sklepie to NIE TO SAMO. Inna sprawa, że ludzie wolą kupić taniej, nie zastanawiając się nad tym, że taka spawarka pochodzi rok, góra dwa.

No tak, oczywiście zdaję sobie sprawę, że ten przykład nijak się ma do gier i konsol, ale chciałem tylko pokazać w jaki sposób działa nasz rynek i przede wszystkim czym motywują się dystrybutorzy. Dlatego nie ma się co dziwić, że taką odpowiedź otrzymał Pan Robert, bardziej dziwię się że jako wieloletni przedsiębiorca nie zdaje sobie z tego sprawy. Co więcej, zastanawiam się czym motywował się zamieszczają całą korespondencję na forum internetowym? Podejrzewam, że frustracja... no bo jaki sens było to zamieszczać? Przecież na co dzień nikt z nas nie zawraca sobie głowy takimi sprawami, każdy jest konsumentem, ja też. Niska świadomość konsumentów na ten temat objawia się właśnie w postaci niektórych wypowiedzi tutaj. Rozumiem frustrację Pana Roberta, podkreślam jednak: dziwię się, że w ogóle do niej doszło, bo przecież powinien sobie zdawać sprawę z tego jak wygląda u nas handel i stosunek dystrybutorów do prywatnych przedsiębiorców. Na pierwszy rzut oka klient nie może tutaj przegrać, mamy przecież tak wielki wybór gdzie dokonamy zakupu. Wypadałoby się jednak czasem nad tym zastanowić i przede wszystkim uświadomić sobie w jaki sposób działa nasz rynek (zresztą nie tylko u nas tak jest) a dopiero potem narzekać.

Edytowane przez FRK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego nie ma się co dziwić, że taką odpowiedź otrzymał Pan Robert, bardziej dziwię się że jako wieloletni przedsiębiorca nie zdaje sobie z tego sprawy. Co więcej, zastanawiam się czym motywował się zamieszczają całą korespondencję na forum internetowym? Podejrzewam, że frustracja... no bo jaki sens było to zamieszczać? Przecież na co dzień nikt z nas nie zawraca sobie głowy takimi sprawami, każdy jest konsumentem, ja też. Niska świadomość konsumentów na ten temat objawia się właśnie w postaci niektórych wypowiedzi tutaj. Rozumiem frustrację Pana Roberta, podkreślam jednak: dziwię się, że w ogóle do niej doszło, bo przecież powinien sobie zdawać sprawę z tego jak wygląda u nas handel i stosunek dystrybutorów do prywatnych przedsiębiorców. Na pierwszy rzut oka klient nie może tutaj przegrać, mamy przecież tak wielki wybór gdzie dokonamy zakupu. Wypadałoby się jednak czasem nad tym zastanowić i przede wszystkim uświadomić sobie w jaki sposób działa nasz rynek (zresztą nie tylko u nas tak jest) a dopiero potem narzekać.

Dlatego nie ma się co dziwić, że taką odpowiedź otrzymał Pan Robert, bardziej dziwię się że jako wieloletni przedsiębiorca nie zdaje sobie z tego sprawy. Co więcej, zastanawiam się czym motywował się zamieszczają całą korespondencję na forum internetowym? Podejrzewam, że frustracja... no bo jaki sens było to zamieszczać? Przecież na co dzień nikt z nas nie zawraca sobie głowy takimi sprawami, każdy jest konsumentem, ja też. Niska świadomość konsumentów na ten temat objawia się właśnie w postaci niektórych wypowiedzi tutaj. Rozumiem frustrację Pana Roberta, podkreślam jednak: dziwię się, że w ogóle do niej doszło, bo przecież powinien sobie zdawać sprawę z tego jak wygląda u nas handel i stosunek dystrybutorów do prywatnych przedsiębiorców. Na pierwszy rzut oka klient nie może tutaj przegrać, mamy przecież tak wielki wybór gdzie dokonamy zakupu. Wypadałoby się jednak czasem nad tym zastanowić i przede wszystkim uświadomić sobie w jaki sposób działa nasz rynek (zresztą nie tylko u nas tak jest) a dopiero potem narzekać.

Witaj przyjacielu:)

Niestety nie jestem wieloletnim przedsiębiorcą :) Prowadzę swoją działalność raptem 8 miesięcy,dlatego było we mnie tyle oburzenia za postawę SCEP :) Dlatego że ja nie potrafię w taki sposób traktować klienta.W moim sklepie klient dla mnie jest gościem,a nie chodzącym portfelem z pieniędzmi,dosłownie.W Play and Go nie ma zwykłych, oficjalnych relacji sprzedawca-klient.Podchodzimy do każdego indywidualnie i przyjacielsko,dlatego może tak ciężko mi zrozumieć brak pełnego zaangażowania z drugiej strony.Teraz już nie przejmuję się SCEP :) Wiem jak to wygląda i pogodziłem się z tym że nic się nie da zrobić.Czemu napisałem o tym na forum? Po pierwsze ''gorąca głowa''.Czas pomiędzy wysłaniem pierwszego maila w sprawie LBP,a opublikowaniem tego na forum to może raptem 30-40 minut.Na każde moje zapytanie otrzymywałem odpowiedź w ciągu max. 2 minut.Znaczyło to dla mnie jedno,brak chęci jakiejkolwiek pomocy.Jak już napisałem wcześniej o naszym podejściu do klienta,takie odpowiedzi nie były do zaakceptowania dla mnie.Drugi powód to naprawdę użytkownicy PS3 są zainteresowani takimi szczegółami,szczególnie gdy wydają 200 zł za grę.Dużo z nimi rozmawiam i wiem że to był ciekawy temat.Co do odpowiedzi na post mikiego6,postaram się najpóźniej jutro na niego odpisać.Brak czasu spowodował że się nie ustosunkowałem:(

wow, aż się specjalnie zarejestrowałem żeby Panu odpisać po przeczytaniu tych żali. nie chce w żaden sposób Pana obrażać, ale napisać kilka słów od siebie które może Panu coś uświadomią.

Sam pracowałem w bardzo podobnej branży, może nie do końca skupionej na PS3 (bo jedynie z hardwarem miałem styczność) jednak wiem nieco o handlu. Pan natomiast pomimo pisząc że prowadzi bardzo dobrze prosperujący sklep, na moje oko wydaje się że nie wie za wiele o tym jak działają relacje handlowe na linii sprzedawców. Być może większe doświadczenie ma Pan z klientem indywidualnym dlatego jeszcze nie splajtował ;)

Po pierwsze, coś co może zaboli aczkolwiek po rozmowach z przedstawicielką sony pewnie Pan sam do tego doszedł. Tak, jest Pan dla NICH nikim (zaznaczam, dla Nich, nie dla mnie, bo ja szanuje każdego ciężko pracującego człowieka). Taka sytuacja jest wszędzie i zawsze ona pozostanie. Pan myśli że jest wielkim sprzedawcą, że ma największy sklep w Szczecinie. Dla nich takie sklepy się w ogóle nie liczą. Oni jedynie dbają o klientów typu MM czy empik. I się nie ma co dziwić. Bo to też i trochę Pana błędne rozumowanie. Pan myśli że sprzedaje dużo, natomiast takie sieci robią dla nich większy obrót w miesiąc niż Pan przez cały rok. Ile Pan miesięcznie im konsol jest w stanie sprzedaż, kilkadziesiąt? To dla nich jedna promocja w MM. Pan im zawraca głowę o marne 500 sztuk. Przedstawiciel jest w stanie taki stock czasami dorzucić w gratisie pod promocje w sieci.

Kolejna kwestia. Dostał Pan odpowiedź a pomimo tego wręcz pragnie usłyszeć od nich co innego. Może nie była to odpowiedź na miarę dobrego product managera, nie każdy nim musi być. Gry nie było na magazynach i nikt jej Panu nie wyczaruje. Gdyby to faktycznie był dobrze zorientowany pracownik to by i może dopowiedział że robią reedycje gry. Jednak Pan pomimo że uzyskał odpowiedź od PMa który zajmuje się danym produktem, to pragnął przeskakiwać kolejne szczeble usiłując dobrać kontakt do kogokolwiek by tylko usłyszeć co innego.

Może Pan tego nie wie, ale produktem zajmuje się PM, a nie dział sprzedaży. Rozmawiał Pan z nim bezpośrednio, a pomimo to chciał zacząć marudzić w dziale sprzedaży. Czego Pan chciał się od nich dowiedzieć ?! Przecież jeśli im się wyśle zapytanie o dany produkt, to oni zanim udzielą odpowiedzi o stan to skontaktują się z PMem czyli z osobą z którą Pan już rozmawiał. Nie pojął Pan od samego początku koła działa tego. A wręcz niedorzecznym już się wydaje prośba o kontakty z dyrektorami. A co oni mogą wiedzieć ?! Danym produktem zawsze zajmuje się PM i nawet sam szef szefów już na pewno nie będzie wiedział nic o tak mało znaczącym produkcie jak jakiś jeden tytuł gry.

Także dziwi mnie Pana reakcja, tym bardziej że podpisuje się Pan jako wieloletni bardzo dobry przedsiębiorca, a nie wie o tak elementarnych rzeczach.

Gdyby to był doskonały świat to pewnie by traktowano każdego klienta odpowiednio. Jednak Ci maluczcy też powinni się czasami trochę nauczyć. Bo prawda jest taka że to oni zawsze najwięcej marudzą, bo muszą się dowartościować (ale to wszędzie tak jest, nawet sprzątaczka w wielkiej firmie zawsze uważa że jest najważniejsza i to ona tu najwięcej pracuje). Proszę sobie nad tym pomyśleć zanim Pan zacznie komuś ponownie dogadywać na forach.

I proszę pamiętać że też nie staram się tu bronić tego pracownika sony. Jak wspomniałem, gdyby był super kompetentny to i by miał rozeznanie na rynku i wiedział że jego produkt przejdzie reedycje. Ale czego można się dziwić z podpisu junior ;) Takim to się daje produkty które każdy ma w dupie u nich w firmie. A i też pewnie to jakaś kobitka która nawet w życiu w ręce pada nie trzymała, tylko trafiła na prace z ogłoszenia z doświadczeniem w sprzedaży kosmetyków czy innych nie związanych z elektroniką rzeczy.

peace

i i jeszcze może kilka słów odnośnie cen, bo tez Pan o tym wspomniał.

choć te żale mógłbym skwitować stwierdzeniem "czy to żart" to jednak postaram się trochę więcej wypocić.

Taka sytuacja jest wszędzie, absolutnie nie dotyczy to sony.

Zakładamy firmę, rejestrujemy się jako klient np. w Actionie, na start dostajemy wyższe ceny podzespołów niż to co możemy znaleźć w sklepach internetowych. Nie wspominając już o allegro. Dotyczy każdego produktu. Marże 30% dla sprzedawców ?! Ha to fikcja jak talent wśród polskich gwiazd.

A dlaczego zacząłem od słów czy Pan żartuje ?! A czyja to niby jest wina ? Sprzedawców z allegro, którzy zaczęli schodzić latami schodzić z marż i walczyć tylko i wyłącznie ceną i teraz mamy taki rynek. Tutaj sklep ze sklepem nie walczy o klienta ofertą tylko i wyłącznie ceną!

Natomiast sieci pomimo że dostają od dostawców super niskie ceny to i tak mają znacznie drożej.

Przecież każdy dostawca sugeruje ceny SRP. A kto tu ma to w dupie ? Sprzedawcy z allegro. Czyli co chce Pan żeby oni to zaczęli wymuszać a nie tylko sugerować ? Połowa sklepów splajtuje (mówię o tych bardzo małych) gdy ceny w i-necie będą identyczne jak na pólkach w empiku, a sklep będzie miał 5% marży.

Z dużą uwagą przeczytałem ten post i dziękuje że specjalnie przyjacielu zarejestrowałeś się,aby mi odpisać :)

Mój stosunek zmienił się w ciągu ostatnich kilku tygodni.Przestałem się już przejmować.Mam wciąż krótki staż jako przedsiębiorca i może dlatego pewnymi rzeczami za bardzo się przejmowałem:) Skoro SCEP nie potrzebuje moich pieniędzy,zwiekszyłem ilość zakupów u zagranicznych dystrybutorów,do minimum ograniczając kontakty z SCEP i jej dystrybutorami.Może gdyby tych kilkuset podobnych do mnie sprzedawców zrobiło to samo,może wtedy SCEP coś zrozumiałoby :) Fakt że nie nie mam jeszcze wiele doświadczenia w relacjach handlowych i prawdą jest że mam większe doświadczenie z klientem indywidualnym.Podczas właśnie tych maili zauważyłem że maja moją firemkę za nic :) Jest jednak pewna rzecz z którą się nie zgodzę.Napewno wielkie sieci robią obrót w ciągu 1 dnia większy,niż ja przez cały rok,ale jeśli chodzi o działy z grami i konsolami PS3 to napewno nie mają więcej klientów niż sklepy podobne do mojego.Skąd to wiem? Nie wiem z oficjalnych źródeł,a raczej z bardzo częstych obserwacji.Bywam więć BARDZO często w MM czy Empiku w Szczecinie i spędzając tam np. jedną godzinę w rożnych porach.Jestem w stanie porównać do mojego sklepu częstotliwość i zainteresowanie klientów ofertą MM czy Empiku.Uważam że wypadają bardzo blado pod względem ilości tranzakcji w porównaniu do niezależnych szczecinskich sklepów gdzie również często bywam.Być może to bardzo odważne stwierdzenie i najlepiej jakby jakiś pracownik w/w sieci się wypowiedział anonimowo :) Dlatego dziwię się właśnie że takie sklepy jak mój których jest zapewne kilkaset w Polsce nie mogą liczyć na poważne traktowanie.Na pozostałą część pana postu odpowiem w kilku słowach:) Ma pan absolutną rację i zdaję sobie sprawę że to było bicie głową w mur:) Jestem wiele bardziej mądrzejszy niż jeszcze kilka tygodni temu:) Udanego weekendu :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×