Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W tym tygodniu mam nocki wiec do zobaczenia za tydzień. Strasznie szkoda mi tego eventu, super fura, fajne tory i niestety masa problemów. Najpierw awaria prądu, później orange, a gdy na spa wydawało się że będzie dobrze, wywalilo mnie z serwerów gt. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nuda samemu :(

Już lecę
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było ok. Szkoda tego początku. Chyba cienglasz łapie spina, w niego wpada Yogi, ja w Yogi. Uszkodzone przednie i tylne koło (w jaki sposób tylnie?? ;) )... Wleke się za Yogi do pit i ostrzę sobie zęby na ściganie z moim odwiecznym rywalem... Jedziemy z Yogi kilka zaledwie okrążeń... On robi błąd, a ja jak ten amator, robie dokładnie to samo ;) spinujace Zonda ;) po tym incydencie (u mnie bez uszkodzeń) Yogi chyba mnie puszcza... Jedzie za mną ale za 2-3 okr znika z radaru... Ja z chwile popełniłem mały błąd... Niestety w tym momencie dogonili mnie zawodnicy czołówki (falo i Nervus)... Po kolejnym błędzie spadam za Nervus i instaluje się za jego zderzakiem... Mysle ze mogłem jechać szybszym tempem no ale jak tu się odbudować na tym zdradzieckim torze ;) mimo wszystko super następne 5-6 okr za Nervusem... Pit zrobiłem na 12 okr mając nadzieję że uda się w ten sposób oddublować. Nervus zmienia opony na 15 okr i wyjeżdża tuż przede mną za... No i znów za Nervusem następne 5-6 okr... Aż do jego błędu..

Na koniec jazda na deszczowych oponach... Nie przepadam za tym elementem naszego ścigania (szczególnie w samochodzie z 900km) No ale o dziwo nawet się nie meczylem... Nie było mega frajdy, ale udręki tez nie ;) w deszczu udaje się jeszcze wyprzedzić cienglasz, który musiał mieć jakieś przygody.

Dzieki i do zobaczenia w piątek.

Edytowane przez pela222
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To pierwszy raz w mojej historii w GTbN kiedy nie jestem zadowolony z P7. Na metę przyjechałem jedynie przed Nervem i Yogim, którzy dali sobie spokój i pili kakao w boksie :) Wyszedł u mnie brak treningu, pierwsze i jedyne okrążenia zaliczyłem na BH w sprincie przed formującym - to było za mało by się wjeździć i na pierwsze "efekty" w wyścigu nie musiałem długo czekać. Po starcie, dojeżdżając do podjazdu pod górkę w prawo, źle oceniłem odległość, opóźniłem hamowanie i łapałem pobocze. W efekcie spin i stoję bokiem. Już myślałem, że obejdzie się bez bólu a tu nagle bum. Prześledziłem to, był mały łańcuszek: Yogi we mnie, Pela w Yogiego i na koniec Bugg w Pele (stąd te zniszczenia z tyłu, u Bugga nic dla odmiany się nie zepsuło - przynajmniej w powtórce). Wybaczcie chłopaki, gdybym był bogatszy o te kilka okrążeń pewnie wszyscy jechalibyśmy przyzwoitym tempem dalej :sad: Dziwne rzeczy działy się potem, o ile miałem pewność, że uciekłem Peli/Yogiemu to nie zakładałem, że najbliższy ścigant przede mną jest w zasięgu ręki. Piotras ma problemy, na chwilę pożyczam jego P6 :) Potem sytuacja wraca do normy. Stint maksymalnie wydłużyłem w oczekiwaniu na deszcz.Nie spadł. Spadł za chwilę :) Kiedy już się cieszyłem, że mam WD i mogę skupić się na utrzymaniu pozycji oraz polowaniu na  błędy tych wyżej (w deszczu wiadomo jak jest) rozbija mnie Error i muszę ponownie zjechać do boksu. Mogłeś nieco wyluzować Err, puszczałem Cię ale zakręt na śliskim pokonujemy bez opierania się o pobliskie auta :biggrin: Ta przygoda sprawia, że wyprzedza mnie Pela ale w pełni zasłużenie bo tempo ma szaleńcze (tak to wygląda z mojej perspektywy). Nie wiem jaki był powód niemocy w deszczu na Spa ale tutaj ledwo zacząłem Cię ścigać i już miałem Cię z tyłu...dublującego mnie :biggrin: To pierwszy wyścig kiedy naprawdę żałuję, że spadł deszcz - o pozycję po błędzie bym pewnie i tak nie powalczył ale przynajmniej miałbym przyjemność z jazdy (uwielbiam ten tor).

 

Teraz Suzuka, też świetny obiekt. Oby bez deszczu :)

 

Graty szczególnie dla Bugga. Killer. Cyborg.

 

PS. Nerv wybacz dzwon. Najpierw zaskoczyłeś mnie wyjazdem z boksu (nie wiem czy to ta sytuacja ale spodziewałem się, że ustąpisz - jechałeś jakby mnie tam nie było) a potem - kiedy postawiłeś auto w poprzek toru - nie mogłem już wiele zrobić w tych warunkach. Wygląda na to, że ta sytuacja zakończyła Twój wyścig.

Edytowane przez cieglo
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie początek lipa, po starcie straszne lagi(nie wyłączyłem wifi w routerze jak to zawsze robie i widocznie coś obciążyło net) wiec starałem się zachowawczo jechać. Ominąłem dzięki temu karambol, ale na początku drugiego okr. router zakłócił mi bezprzewodowe słuchawki i zanikł dźwięk przez co mnie zarzuciło, ale jakoś się wyratowałem i musiałem włączyć autopilota i wstać wyłączyć wifi w routerze. Sporo na tym straciłem, ale od razu zacząłem odrabiać. Deszcz trafił mi się idealnie i wyjechałem przed bugarkiem z pit. Niestety za dużo błędów na mokrym i mimo dobrego tempa to co odrobiłem, to zaraz straciłem. Nakładka F1 na mokrym w tym aucie podczas utraty przyczepności to koszmar bo nie idzie się wyratować i przeważnie kończyło się 360* albo i lepiej. Pod koniec fajnie naciskałem bugarka i chyba sporo odrabiałem, ale znowu na dwa okr do końca dublując Cienglasza  zarzuciło mnie na przedostatnim zakręcie i już było po ptokach i z ok 15 sekund zrobiło się ponad 30, ale on sam za chwilę też popełnia jakiś błąd bo na następnym spadło do 20.

Gratki bugarek, byłeś równie szybki na mokrym jak na suchym. Ty dalej jeździsz na padzie? Podobno na padzie jest sporo łatwiej. hehe

 

 

Edytowane przez piotras3
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój wyścig mogę podzielić na dwa etapy. Pierwszy, to początkowa walka i pogoń za Falo Udaje się nawet wyprzedzić errora i nacieszyć chwilowym P1 Pierwszy pit planowo. Niestety po kilku okrążeniach błąd i uszkodzone koło Musiałem zjechać do mechaników więc zaryzykowalem i założyłem WD. Deszcz już kropił, ale minęło ładnych kilka kółek zanim wilgotność drgnęła. Do tego momentu słabe czasy, a i opony zjechał się znacznie. Potem jakiś spin i znowu uszkodzenia. Po wyjeździe z pit opisywana przez cienglasza sytuacja. Trzymałem się prawej strony po pit exit. Niestety już na łuku nie było łatwo utrzymać swój tor. Tak się na tym skupiam, że łapię spina i dostaję strzał. Jazda w deszczu z uszkodzeniem nie miała sensu, dalsza walka również, więc doturlałem się na auto pilocie do boksów i postanowiłem oszczędzić sobie zdrowia i walneliśmy z yogim w garażu flaszeczkę

Graty dla podium.

Nie wiem jak ustawiać tą pogodę, żeby był fun

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotras: jest łatwiej :) Ale na łukach można lepiej docenić wynalazek zwany kierownicą :)

Edytowane przez cieglo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż , wczoraj wygrało zmęczenie a szkoda bo zapowiadała się fajna walka. Start i gdy już lekko się uspokoiłem wpadam w mały karambol. Rozwalony tył , przód i silnik...juz wiedziałem że będzie bosko;) Pela nie potrzebnie czekałeś , całe zajście to incydent był i trzeba było jechac dalej chociaż doceniam Twoje zachowanie. Też liczyłem na fajny pojedynek w dalszej części wyścigu. Niestety po wyjezdzie z pitu nie udaje mi się ustrzec błędu , koncentracja już nie ta...ale cisnę dalej . Plan to trzymać się za Pelą i ....po kilku zakrętach lekka trawka spin i banda:( Kolejne uszkodzenia i kolejny pit. Próbowałem coś modzić dalej ale byłem mocno zmęczony i fizycznie ( ostry melanż w weekend) i psychicznie . Było 5 kółko z 44 a ja juz byłem dublowany. Na 10 kółku byłem zdublowany przez wszystkich a przez większość dwu krotnie :shok:  :biggrin:  Ehhh , przynajmniej mogę powiedzieć że to historyczny wyścig był . Jeszcze nigdy nie pojechałem tak słabo:)

No cóż wolałem nie przeszkadzać i poszedłem pić w picie, fajnie że Nervus dołączył i  nawaliliśmy się razem:) Tak serio to szkoda mi wyścigu bo auto kozackie i tor lubię bardzo tylko nie wczoraj;)

Graty Buggarek za zwycięstwo , super jazda:)

Dzięki wszystkim za pojawienie się i dzielną walkę ...choć beze mnie  ;)

Przed piątkiem muszę się zdecydowanie lepiej wyspać :)

 

Co do pogody to też mam mocny przesyt deszczu. Ostatnio ciągle pada i zazwyczaj dociąga do 100% co raz na jakiś czas jest fajne ale nie za często:) Mam propozycję żeby raz na jakiś czas robić suche zawody a metod wyboru jest sporo np: gdy nie parzysta liczba zawodników na starcie to jedziemy na sucho :) gdy parzysta to włączamy pogodę zgodnie z aktualną opcją ( liczba okr.= ust. zmienności) lub na przemian , raz sucho raz z opcją pogodową ?? Bo jeśli chodzi o same ustawienie zmienności to wczoraj było mniej niż zwykle a rozpadało się wcześniej i szybko ruszyła wilgotność. To zgrywa się ze starą teorią że im większa zmienność pogody tym paradoksalnie większa szansa na suchy wyścig :) Zazwyczaj przy dużym ustawieniu zaczyna padać pod koniec wyścigu tylko gwałtowniej i to jest ruletka wtedy kto dojedzie do pit a kto nie ;)

 Ciekawi mnie też opcja czasu i pogody ustawiona na 1?? Taki wyścig real time, wtedy chyba była by mniejsza szansa na deszcz?:) Wyścigi dobowe , szczególnie nocne moglibyśmy jezdzić na sucho a wyścigi dzienne w opcji czas/pogoda 1/1?? To oczywiście jakieś luzne propozycje , przemyśl to Nervus i daj znać co sądzisz:)

 

Pozdro Panowie i do zobaczenia na torze:)

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pela ja Cie tam stuknalem z tyl. Nie bylo szans wyhamowac. Tez zlapalem uszkodzenie. Do 11 kolka mordowalem sie z przednim kolem. Pozniej cisniecie na maxa zeby cos odrobic. Fajna walka po drodze error ;) deszcz akurat mi trochu plany pokrzyzowal bo mialem jeszcze dosc swieze gumy. W deszczu sporo udalo sie odrobic i nie powiem ale wymeczyla mnie ta plucha hehe

Cienglasz bez przesady cyborgami to jest nasza zlota trojka ;) ja tam czasem zagladne

Piotras jest latwiej, ale tylko wprzypadku trudnych aut takich jak np zonda. Jednak w deszczu nie bylo juz tak rozowo, bo brak precyzyjnego dawkowania gazu zzerało blyskawicznie te opony i konczylem z 7 z tyl. Przy latwiejszych samochodach no to juz kiera zdecydowanie wygrywa. ;) ja kiere jako tako mam, ale nie mam warunkow do jej uzycia i jeszcze dosc dlugo miec nie bede moze za pare miesiecy;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może zmniejszmy zmienność na połowę liczby okrążeń? Jak dalej będzie bardzo często padać to zrobimy 1/4 itd. :D. Przy małej zmienności nie pada tak często.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj właśnie ustawiliśmy połowę względem okrążeń i właśnie było jeszcze gorzej niż zwykle. Myślę, że optymalnie jest albo duża wartość, albo w okolicy 12-15.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może coś w jednocyfrowego? Na nurbie nie padało, na Le Mans popadało ale przestało (tam było 12?) a wyścigi na GTPL też zazwyczaj są właśnie jednocyfrowe i pada rzadziej niż u nas i sporo wolniej wzrastają %. U Cataniego na Nurbie ostatnio było 2 i pod koniec (ostatnia 1/3 wyścigu chyba) zaczęło padać ale było widać że ten deszcz taki lekki i na torze nie było wody.

Edytowane przez jaskiniowiec95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu podzielmy wyścigi na dwie kategorie: kompletnie suche i te, w których może (nie musi) popadać. Dla pierwszych ustawienia oczywiste, co do drugich - można eksperymentować. W zależności od serii, tendencji w ekipie, częstości występowania deszczu w danym evencie do ustalenia byłoby jak jedziemy w kolejnym. Mimo wszystko bliższe realu są wyścigi na suchym, deszcz to - przynajmniej dla mnie - miła odmiana ale od czasu do czasu a nie regularnie.

 

A z innej beczki: czy są już jakieś pomysły co do kolejnego eventu? :)

Edytowane przez cieglo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze bajer taki ale dotyczyłby tylko realnych torow, przed wyscigiem sprawdzamy pogode dla danego toru i taka ustawiamy u siebie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czesto ustawialem na starcie wilgotnosc toru 100% a pogoda 0-niezmienna, a szybkosc uplywu czasu decydowala o tym jak szybko tor wysychal nie wiem czy to jeszcze dziala- ale jest to jakas opcja zaczynamy na deszczowych a potem jak kto chce :)

Nowy event ? Mialo byc cos wolnego Nervus mamy do wyboru okolo 40 malych budzetowych coupe z napedem na tyl,przod,bok,i 4x4 miedzy 390 a 420 PO min. 1000kg jak by je fajnie dobrac to by moglo wypalic ja bym pojechal bez tuningu ale wiadomo ze miedzy autami beda roznice wiec trzeba by przemyslec tory i zasady. na zachete autom z napedem na przod np. dal bym nieco wyzsze PO

a jesli tuning to koniecznie z limitem wagi i mocy a nie po

Mozna by tez cos wygrzebac w przedziale 430-450 po jesli komus za wolne no i komforty nie zadne tam sportowe

Edytowane przez Nie_znam_Lakera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@laker

Co do startu w deszczu to nie wydaje mi się to dobry pomysł. Po pierwsze i tak trzeba być ostrożnym nawet jak niepada na pierwszych kółkach, a i tak dochodzi do incydentów. Mokra nawierzchnia tylko zwiększa szanse na kuku.

Po drugie jedyne co lubię w deszczu to element niepewności / zaskoczenia... bicie się z myślami, czy to juz teraz, czy jeszcze nie teraz zmienić... No i oczywiście fajne są przetasowania które dzięki temu następują... Raz na wozie, następnym razem błędna decyzja i uwielbiane przez Yogiego wpisy 'gdyby nie deszcz to bym...'

Dlatego jak dla mnie to co najmniej 2 razy nie, jeśli chodzi o takie rozwiązanie.

--

Co do kolejnego eventu to z chęcią pojadę coś wolniejszego na poziomie PO który podałeś.

Aha zaklepuje coś z napędem na bok ;)

Dodam że możemy pojechać / protestować coś na ogumieniu które daje dobra przyczepność (może następny następny ;) event). Jazda na gumie, która oferuje dużą przyczepność, pozwala na jazdę w bliższym kontakcie i to też może być ciekawe... chyba ;)

Edytowane przez pela222
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jak by spadlo do polowy to co bys zrobil? Uwierz mi ze jeszcze wieksza gafe mozna walnac,jesli spada powoli tez kombinujesz - moze juz czas na przejsciowe ? a ciekawe po co ten zjechal ? Albo nie -nie zjezdzam bo jaski tez nie zjechal ?! Czy w koncu O Kur.. nie zauwazylem ze wyschlo i wzialem kalosze :)

Zreszta pamietajmy ze Uzupator Nervus nie toleruje demokracji wiec zakoncze gdybanie :) ...wybieram honde :)

Edytowane przez Nie_znam_Lakera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodam że możemy pojechać / protestować coś na ogumieniu które daje dobra przyczepność (może następny następny ;) event). Jazda na gumie, która oferuje dużą przyczepność, pozwala na jazdę w bliższym kontakcie i to też może być ciekawe... chyba ;)

Słabe auto + dobra przyczepność = nuuuuuuuuuuuuuuuuuddddaaaaaaa :biggrin:

Do jazdy w bliskim kontakcie wystarcza słabsze autko lub więcej treningu ;).

Edytowane przez jaskiniowiec95
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byle nie KM. KM to zło. Małych i mocnych powinno się nieco uzbierać :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byle nie KM. KM to zło. Małych i mocnych powinno się nieco uzbierać :)

Oczywiscie ze KM to zlo juz dawno z Jaskim jezdzimy czym sie da na komfortowych Twardych :p
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może Gt500 ponownie, na innych torach? Kolorowo było, tęsknię :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×