Skocz do zawartości
kill

Najciekawsze, najtrudniejsze i najgłupsze Trofea

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem najgłupsze trofeum to zrobienie foty w Burnout Paradise, do której niestety trzeba mieć kamerę...

Pewnie moje wnuki jeszcze będą narażone na czytanie tego biadolenia odnośnie MugShota w BP ;) Teraz kamerka kosztuje tyle co dwie paczki fajek więc nie ma co narzekać, jak gierka miała swój okres świetności to wtedy takie wpisy miały większe uzasadnienie. Sam zresztą wbijałem ten pucharek pewnie z 20 osobom z forum które tej kamerki nie posiadały :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A to stare dzieje. Pykałem w to zaraz po premierze i kupowanie jej specjalnie dla tego trofeum byłoby niesmaczne. Tym bardziej że nigdy nie marzyłem o tym gadżecie.

Jeżeli chodzi o pomoc to znajomi też nie mieli kamerki a innym nie chciałem zawracać doopy ;)

Edytowane przez Achilles

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiejsze : Platyna w Wonderbook: Księga Zaklęć.

Najtrudniejsze: Guessing Game ( Payday 2 )

Najciekawsze: Platyna w Saint's Row The Third ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tekken Tag 2 ma całkiem ciekawe i przyjemne pucharki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najłatwiejsze : Platyna w Playstation All-Stars Battle Royale, wszystko samo wpada.

Najtrudniejsze/Najciekawsze/Najgłupsze
Trofik z Borderlands 2 - Tribute to a Vault Hunter - Michael John Mamaril to 22 letni chlopak ktory byl wielkim fanem Borderlands i umarl na raka. Jego przyjaciel poprosil tworcow gry, aby stworzyli mowe claptrapa ku czci jego pamieci. Po tym gdy to zrobili posuneli sie dalej i wrzucili jego postac do gry, gdy go spotkamy wreczy nam losowa bron, tylko jest jeden problem ze pojawia sie bardzo bardzo rzadko i nie jeden przesiedzial pare jak nie parenascie godzin wiecej aby go znalesc. Takie trofea w ktorych sie liczy tylko fart sa z deka irytujace. Ja na szczescie dlugo go nie szukalem a posiadacze gry na plycie maja spore ulatwienie co do tego trofa. Gorzej z wersja cyfrowa.

Co do trofika nizej, to w Lollipop Chainsaw trzeba zajrzec Juliet pod spodniczke :D

Edytowane przez SkibaPL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shinovi Versus Senran Kagura --> Macanie studentki po cyckach, tyłku i miedzy nogami, az sie obrazi. Ogólnie molestowanie az wpadnie trophy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Najdziwniejsze: ktoś z forum udostępnił mi swoje konto bym mu zrobił fotkę w Burnout Paradise. Jak można komuś zupełnie obcemu zaufać i udostępnić konto główne?

Najbardziej wnerwiające: dziesiątki znajdziek (seria AC).

Najgłupsze: trofea bazujące na szczęściu, przypadkowości i zmuszające mnie do kilkukrotnego przejścia gry.

Najtrudniejsze: w moim przypadku rzut podkową w RDR. Zajęło mi to równy miesiąc po godzinie dziennie. Pomogła żmudna analiza filmów na YT.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najdziwniejsze: ktoś z forum udostępnił mi swoje konto bym mu zrobił fotkę w Burnout Paradise. Jak można komuś zupełnie obcemu zaufać i udostępnić konto główne?

Dużo osób wtedy to robiło i sam byłem jedną z nich. Parę osób wtedy miało tylko kamerki i pomagało reszcie. Nikt nie narzekał, robiły to osoby które na forum jakiś czas były. Obyło się bez jakichkolwiek problemów na szczęście.

Ale dzisiaj bym już tego nie powtórzył :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo osób wtedy to robiło i sam byłem jedną z nich. Parę osób wtedy miało tylko kamerki i pomagało reszcie. Nikt nie narzekał, robiły to osoby które na forum jakiś czas były. Obyło się bez jakichkolwiek problemów na szczęście.

Ale dzisiaj bym już tego nie powtórzył :)

O rany, ale akcję przypomnieliście :D Chyba moje początki na forum... faktycznie wtedy jakoś było więcej userów, którym można było zaufać (bez urazy dla nikogo).

 

Co do głupich trofeów, to w najnowszym Mortal Kombat jest np. "kucnij 30 razy podczas wykonywania fatality" lol :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgłupsze można określić krótko: Wszystko co związane z online :)

Chociaż męczą mnie też zbierackie, które nie mają żadnego związku z grą, a są tylko i wyłącznie sztucznym wydłużeniem gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgłupsze można określić krótko: Wszystko co związane z online :)

Chociaż męczą mnie też zbierackie, które nie mają żadnego związku z grą, a są tylko i wyłącznie sztucznym wydłużeniem gry.

Zgadzam się z Tobą, mnie irytują online, bo nie w każdej grze mam ochotę na ten tryb.

Z znajdźkami nie mam problemu, bo zazwyczaj razem z żonką szukamy i zaglądamy w każdy kąt.

Chociaż rację masz, że niektóre są kompletnie z czapy i dodane na siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociaż najdurniejsze dwa trofea o których słyszałem to:

-XBO i trofeum za kupno konsoli w dniu premiery

-Pillars of Eternity na PC i trofeum za składkę na Kickstarterze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Bloodborne NIE BYŁO pucharka za pierwszą śmierć. Szok :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardziej będzie o całokształcie trofeów w poszczególnych grach, niż o pojedynczych pucharkach, ale co mi tam :D 

Wypowiadam się ofc tylko o grach, w które dane mi było zagrać.

 

Najtrudniejsze: dużo indyków nastawionych na skilla/zręczność ma ciężkie platyny m. in. Velocity 2X, OliOli 2, Hotline Miami, Rogue Legacy, Giana Sisters: Twisted Dreams. Z gier AAA to z pewnością: Hard to the Core z Dead Spece'a 2 (gra mi ogólnie nie podeszła, a tego trofeum raczej nigdy bym nie wbił). Prędzej zdarłbym sobie gardło rzucając mięsem na prawo i lewo niż wbił w tych grach 100%, ew. wreszcie by mi żyłka pękła.

 

Ciężkie platyny, ale takie które zachęcają do męczenia się z grą:  Batman AA, Demon's Souls.

Demon's Souls - zaczynasz z zerową wiedzą, wszystko jest obce, a po wbiciu platyny wiesz/musisz wiedzieć o grze praktycznie wszystko. Gierka natomiast mnie do tego nie zmusiła, ale zachęciła. W Batmanie challenge bardzo wymagające, ale świetny system walki sprawiał, że chciało się grać.

 

Łatwe platyny, ale przyjemne: Far Cry 3, Prototype 2, Uncharted 2, Dragon's Crown, The Walking Dead s1, Sleeping Dogs, AC II, seria GoW, FIFA 13,14 (jak ktoś lubi i umie grać), Borderlands 1 i 2 mają dość łatwe calaki, aczkolwiek troszkę czasochłonne.

Osobiście lubię trofea zrobione w taki sposób, jak mają to gry typu: SD, FC3 czy Prototype 2. Chodzi mi to o otwarty świat, który jednak nie przeraża swoją wielkością i wszystko jest do ogarnięcia bez potrzeby łażenia w tę i z  powrotem przez 100h +. Znajdźki jak są, to oznaczone na mapie i stanowią miły dodatek, a nie świadomość, że musisz znaleźć jeszcze 254 razy to samo tylko w innym miejscu.

W TWD platyna wpada sama, ale moim zdaniem jest to plus, ponieważ przestajesz w ogóle myśleć o trofeach i wciągasz się całkowicie w rozgrywkę. Gdyby twórcy rozdawali trofea za to, że uratowaliśmy postać A lub B, albo zrobiliśmy coś w 1 z dwóch sposobów, co zmuszałoby do ponownego przejścia gry, w moim mniemaniu mijałoby się z celem. Przeszedłem tę grę raz, postąpiłem tak jak chciałem w danej chwili, a ponowne przechodzenie gry tylko dla trofików zepsułoby mi odbiór gry.

No i seria GoW, która w moim mniemaniu ma najprzyjemniejsze zastawy trofeów. Grałem w trójkę i wersje z PSP.

 

I na koniec po prostu łatwe platyny: PoP: Zapomniane Piaski, PlayStation All Stars Battle Royale. PoP przyjemna gierka, ale niezapamiętywalna. W sam raz na raz, jak to się mówi w niektórych kręgach :P

 

Pucharki których nie lubię, czyli to co przewija się raczej przez cały wątek, czyli pucharki online. Odpuściłem platynę w Tomb Raider ze względu na online. Multik był masakrycznie nudny, a granie samemu na pustych mapach przez kilkanaście godzin dla paru pucharków - to nie dla mnie. Grając w gry czuje, że marnuje czas, a w ten sposób to czułbym, że marnuje życie :P

Pierdyliard znajdźiek nic nie wnoszących, strasznie nudnych i pochowanych w debilnych miejscach - masakra. 

Trofea, które sztucznie przedłużają rozgrywkę np. takie w których musimy zabić 2000 wrogów w singlu, a po jednym przejściu mamy trochę ponad pół kafla. 

Trofea jak w U3, w którym trzeba dokupić dodatkowy content, aby wbić platynę (chodzi mi o coop'a)

Trofea dla społeczniaków. Tutaj przodują akurat panowie z Media Molecule, ze swoim LittleBig Planet. Chodzi mi tu o pisanie recenzji plansz, lajkowania, dzielenia się sweet fociami itp.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×