Skocz do zawartości
sakul

Firmware Ps3 - Aktualizacje

Rekomendowane odpowiedzi

To, że mówił, chwalił sie czy ogłosił publicznie że złamał PS3 właściwie nic nie znaczą. Dopóki nie ma dowodów (dysków twardych, plików ze złamanym kodem czy złamanej konsoli) to samo stwierdzenie ze się coś zrobiło jest jedynie poszlaka i przemawia na korzyść pozwanego a nie oskarżyciela. I tu G jest chroniony. Dodatkowo obowiązuje zasada "Niewinny do momentu udowodnienia winy" więc jest 2-0 dla G. Dodatkowo kolejne osoby łamią nowe soft. 3-0 dla G i spółki

A co do dowodów to raczej G łamiąc PS3 wykazał się wielkim sprytem, umiejętnościami i inteligencją to na bank nie chwalił się taką sensacją wiedząc że będzie miał wjazd na chatę. Sporo czasu przed wszczęciem postępowania wiedział że SONY coś kombinuje więc zapewne nawet jak by do niego Policja wpadła nic by nie znalazła - chyba że piękną czarnulkę z legalnym softem.

FAKTEM JEST ŻE SONY POLEGŁO A PS3 RAZ ZŁAMANE TAKIE POZOSTANIE.

P.S. Oby Sony przez to nie wprowadzało nowych firmware blokujących tylko kolejne złamania kodu przestając skupiać się na wprowadzeniu nowości.

Troche sie mylisz bo jesli teraz w sklepie w którym robisz zakupy ktos ukradl jablko a ty na forum opiszesz ze je ukradłeś to w toku postępowania możesz być podejrzanym o to.

Chyba że przed sądem się przyznasz albo na przesłuchaniu. Wiec nie jesteśmy wstanie powiedzieć ile 0 jest dla kogo bo znamy sprawę powierzchownie, a po drugie chyba nie jestes karnistą K.K w USA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zainstalowalem CFW z ciekawosci , sprytna sprawa. Nie zamierzam i tak grac ONLINE z tym na konsoli ale przetestowalem pare gier ze swojej kolekcji i ich odpalanie plusem napewno jest oszczednosc napedu. Nie wiem czy tutaj mozna wyrazac takie opinie. Gry z PSN tez dzialaja swietnie. Jedyne co mnie wkurza ze ludzie od razu musza sie rzucac na to jak na mieso i juz czituja , przerabiaja trofea tragedia takich to tepic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co gdybać , jak świat światem hakerzy byli są i będą tak samo jak cheaterzy nolify, casuale itp itd każdy zrobi jak chciał będzie a leszcza z przekombinowanymi statsami i tak poznacie po skillu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hakerzy też nie informują Sony więc jest remis :)

@KopaczK Popieram twoje stanowisko ale czy tak bedzie to zobaczymy

Tak, ale oni to robią nielegalnie. ;)

Mysle, iz chodzilo tu raczej o czysto psychologiczny aspekt - ktos musial, jako pierwszy, cos zrobic. Teraz za ich przykladem powinni ruszyc nastepni. Im szybciej, tym lepiej - jestem dokladnie tego samego zdania co KopaczK - w domu to sobie moge nawet za przeproszeniem posuwac moje konsole, ale jesli korzystam z DARMOWO udostepnianego psn, bylbym skonczonym idiota, jesli cieszylby mnie fakt zaistnienia cfw online. To moze doprowadzic do wniesienia oplat za korzystanie z psn i chcialbym wtedy zobaczyc te wszystkie "gorzkie zale" tak piratow, jak i legali.

W sieci praktycznie nie grywam, więc nie odczułbym tego tak bardzo, ale faktycznie istnieje taka ewentualność.

Nie mam obowiązku znać angielskiego, żyję w Polsce i wszystkie informacje o produkcie jaki tu kupuję mają być w języku polskim. Jakby na konsoli było napisane po mongolsku, że kupując ją zgadzasz się płacić dożywotni haracz na rzecz Sony to też byś uważał, że wszystko jasne bo jest na pudełku więc o co chodzi? Uprzedzę od razu argument o statusie jęz. angielskiego. W Polsce ma taki sam jak mongolski, czytaj: nie jest językiem urzędowym.

Sam jesteś hipokrytą bo nie odróżniasz informacji o produkcie od zastrzeżeń niezgodnych z prawem. Skoro na grach Sony informuje mnie o zakazie sprzedaży (umyślnie wprowadza konsumenta w błąd) to tym bardziej podejrzliwie powinienem traktować wszelkie inne zastrzeżenia. Pełny opis produktu w języku polskim jest wymogiem ustawowym, umieszczanie jakichkolwiek informacji w innym języku ma charakter jedynie dekoracyjny - takie treści nie mają skutków prawnych.

Jak pisałem wyżej. Jeśli złamię zasady korzystania z PSN Sony może mnie odciąć od tej usługi, gdy zmodyfikuje moją konsolę ograniczając jej funkcjonalność to powinno mi zwrócić pieniądze gdy zwrócę im tę konsolę. Zapłaciłem za nią i mogę używać jak chcę i w takim zakresie jaki dopuszcza polskie prawo. Hipokryzją i obłudą jest podpieranie się prawem jedynie gdy jest to wygodne dla tezy. Ty tak robisz usprawiedliwiając ograniczanie funkcjonalności konsoli a przy temacie używanych gier udajesz, że prawo nie istnieje i obowiązują napisy z pudełka.

Masz prawo włożyć na głowę doniczkę i udawać, ze jesteś kwiatkiem polnym, nikt Ci tego nie zabrania, ale pisząc brednie i chełpiąc się nieznajomością języków obcych pokazujesz tylko własną wartość. Twoja spraw i Twój pech. BTW wiesz, że każdy obywatel ma obowiązek skończyć szkołę podstawową (nie wiem jak jest z gimnazjami), a w nich uczą angielskiego. Jeśli nie znasz go w stopniu przynajmniej komunikatywnym, nie powinieneś był skończyć szkoły. Idąc tym tropem, nie spełniłeś obowiązku jaki nałożyło na Ciebie państwo polskie.

NIE MASZ PRAWA NICZEGO MODYFIKOWAĆ. Zrozum to chłopie. Nie wolno i koniec. Nikogo nie obchodzi czy dowiedziałeś się o tym od razu, czy post factum. Powiedzmy, że miałeś ochotę przespać się z kobietą. Uznałeś, ze skoro widzisz kobietę na ulicy, to zapewne jesteś w stanie z nią współżyć. W momencie kiedy podjąłeś odpowiednie kroki, dowiedziałeś się (choćby od niej), że to będzie gwałt, ale mimo to robisz swoje. Pytanie brzmi: dopuściłeś się gwałtu, czy nie? Sytuacja jest analogiczna.

Dla mnie KAŻDY z zapisów na pudełku jest prawem/umową, którą akceptuję i nie łamię jej warunków. Nie wiem gdzieś Ty wyczytał, że "usprawiedliwiam ograniczanie funkcjonalności konsoli a przy temacie używanych gier udaję, że prawo nie istnieje i obowiązują napisy z pudełka.".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie jedynym rozwiązaniem jest banowanie cziterów forever

bo w innym razie zabawka sony już nie będzie taka sama

ani z serialami ani bez second hendów

po prostu sony strzeli sobie bramkę do własnej siatki

tyle

pozdrawiam

PS: jak sony będzie walczyć ze wszystkimi to znaczy że nie zależy im na swoich klientach

ale tylko na kasie

<może jestem naiwny ale jak się nie szanuje swoich klientów dających dochody>

to prędzej czy później każdy odwróci się tyłem do sony

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że w dużej mierze na wszystkim tracą legalni gracze. Jakieś kody do gier i inne duperele do mnie nie przemawiają.

KopaczK, nauka języka ang nie jest regułą w szkole podst czy w gimnazjum, więc trochę babola dałeś ;) Jak akurat przez 9 lat nauki miałem tylko język niemiecki, a ang uczyłem się sam i mam go dopiero od technikum.

Niby nic wielkiego, ale fakt faktem język ang przyda się w życiu i choć nie trzeba go znać to jest wskazany.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz prawo włożyć na głowę doniczkę i udawać, ze jesteś kwiatkiem polnym, nikt Ci tego nie zabrania, ale pisząc brednie i chełpiąc się nieznajomością języków obcych pokazujesz tylko własną wartość. Twoja spraw i Twój pech. BTW wiesz, że każdy obywatel ma obowiązek skończyć szkołę podstawową (nie wiem jak jest z gimnazjami), a w nich uczą angielskiego. Jeśli nie znasz go w stopniu przynajmniej komunikatywnym, nie powinieneś był skończyć szkoły. Idąc tym tropem, nie spełniłeś obowiązku jaki nałożyło na Ciebie państwo polskie.

Dobrze się czujesz? Pytam ze szczerej troski bo mam wrażenie, że rozmawiam z człowiekiem kierującym się zasadami jakiegoś własnego wydumanego świata. Pokaż mi jakikolwiek przepis prawa wymagający od obywatela RP znajomości choć jednego słowa w obcym języku. Jeśli nie umiesz to zamilcz.

Moja znajomość języków obcych nie ma nic do rzeczy. Czy znam doskonale, czy wcale w żaden sposób nie zobowiązuje mnie to do stosowania się do treści wyrażonych w języku obcym. Skoro część informacji jest w języku polskim na pudełku a reszta w kilku obcych językach to chyba logiczne, że są to informacje nieistotne. Inne wytłumaczenie może być tylko takie, że zostały tam celowo umieszczone w obcym języku żeby wprowadzić w błąd część konsumentów a potem głupio się tłumaczyć: no jak to przecież każdy zna angielski. Podobna praktyka jak informacje zamieszczane tak małym drukiem, że bez lupy nie odczytasz.

NIE MASZ PRAWA NICZEGO MODYFIKOWAĆ. Zrozum to chłopie. Nie wolno i koniec. Nikogo nie obchodzi czy dowiedziałeś się o tym od razu, czy post factum. Powiedzmy, że miałeś ochotę przespać się z kobietą. Uznałeś, ze skoro widzisz kobietę na ulicy, to zapewne jesteś w stanie z nią współżyć. W momencie kiedy podjąłeś odpowiednie kroki, dowiedziałeś się (choćby od niej), że to będzie gwałt, ale mimo to robisz swoje. Pytanie brzmi: dopuściłeś się gwałtu, czy nie? Sytuacja jest analogiczna.

Jak wyżej. Nic mnie nie obchodzi co ktoś sobie napisał w obcym języku na pudełku, które kupuję. Skoro nie mam prawa to wskaż przepis prawa, który mi tego zabrania. Ja mogę wskazać taki, który pozwala mi sporządzenie kopii legalnie nabytego programu. Zrozum w końcu, że żadna licencja nie może ograniczać praw wynikających z ustawodawstwa.

Znowu przywołujesz idiotyczne przykłady. Jeśli już chcesz takiej analogii to proszę bardzo, tylko trzymaj się pewnych reguł żeby przykład miał sens. Jeśli zdecyduje się na seks z kobietą, która świadczy takie usługi za pieniądze, zapłacę a następnie ona powie, że seks z nią to gwałt powinna zwrócić pieniądze. I przeprosić za mój stracony czas. Niezależnie od tego czy chce je zwrócić i tak próbowała wyłudzić pieniądze jeśli kasę przyjęła a ze zobowiązanie nie zamierza się wywiązać lub stawia warunki, że owszem, ale jeśli włożę doniczkę na głowę.

Dla mnie KAŻDY z zapisów na pudełku jest prawem/umową, którą akceptuję i nie łamię jej warunków. Nie wiem gdzieś Ty wyczytał, że "usprawiedliwiam ograniczanie funkcjonalności konsoli a przy temacie używanych gier udaję, że prawo nie istnieje i obowiązują napisy z pudełka.".

Myślę, że doskonale wiesz gdzie prowadziliśmy już dyskusję na ten temat tylko udajesz, że nie pamiętasz. W żaden sposób nie próbuję cię odwieść od twojego sposobu postępowania, chcesz to się stosuj do napisów na pudełkach, nie mów jednak że mają one moc prawną i obowiązują wszystkich bo to akurat jest zwykłe kłamstwo.Wielokrotnie próbowałeś przekonywać na tym forum, że sprzedaż używanych gier jest nielegalna.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale oni to robią nielegalnie. ;)

BTW wiesz, że każdy obywatel ma obowiązek skończyć szkołę podstawową (nie wiem jak jest z gimnazjami), a w nich uczą angielskiego. Jeśli nie znasz go w stopniu przynajmniej komunikatywnym, nie powinieneś był skończyć szkoły. Idąc tym tropem, nie spełniłeś obowiązku jaki nałożyło na Ciebie państwo polskie.

Dla mnie KAŻDY z zapisów na pudełku jest prawem/umową, którą akceptuję i nie łamię jej warunków. Nie wiem gdzieś Ty wyczytał, że "usprawiedliwiam ograniczanie funkcjonalności konsoli a przy temacie używanych gier udaję, że prawo nie istnieje i obowiązują napisy z pudełka.".

Trochę się wtrącę ale:

Pierwszym akapitem obraziłeś laugh.gif mnie gdyż jak za moich czasów był nauczany jedyny słuszny laugh.gif wtedy język "rosyjski" a niie angielski, więc mam prawo nie znać angielskiego no nie? Nikt mnie nie może zmusić abym go znał!!

Polskie prawo mówi że dana rzecz sprzedawana na terytorium RP POWINNA mieć opis po Polsku koniec kropka. To jest prawo i tak powinno być nawet na głupim piwie zagranicznym jest karteczka przyklejona po polsku.

A w ogóle to myślę że dyskusja zmierza w dziwną stronę, wymiana FW przypomina tuningowanie samochodu jakoś nikt nam nie zabiera go jak wymienimy "chipa" lub jego oprogramowanie", najwyżej stracimy gwarancję na autko i nam się silnik szybciej popsuje.

A w ogóle to jest walka z wiatrakami, było jest i będzie. Piractwo na PC od lat 90 pamiętam istnieje i PC mają się dobrze. Na konsoli też będzie co nie znaczy żeby go używać. A funkcja wgrywania gier na HDD powinna być bo kiedyś można SONY oskarżyć laugh.gif że od ciągłego wachlowania płytka mi nam się popsuły laugh.gif Ale to dla nich dodatkowa kasa z serwisu/ sprzedaży bo przecież lasery/napędy/i inne trzeba jakoś sprzedawać/naprawiać a generalnie wiadomo że najlepiej się zarabia na serwisie a nie na sprzedaży.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że w dużej mierze na wszystkim tracą legalni gracze. Jakieś kody do gier i inne duperele do mnie nie przemawiają.

KopaczK, nauka języka ang nie jest regułą w szkole podst czy w gimnazjum, więc trochę babola dałeś ;) Jak akurat przez 9 lat nauki miałem tylko język niemiecki, a ang uczyłem się sam i mam go dopiero od technikum.

Niby nic wielkiego, ale fakt faktem język ang przyda się w życiu i choć nie trzeba go znać to jest wskazany.

Mniejsza o to, czy to angielski, czy niemiecki. Na kartonie od PS3 napisano to samo takze po niemiecku, francusku i chyba hiszpańsku (nie pamiętam).

Dobrze się czujesz? Pytam ze szczerej troski bo mam wrażenie, że rozmawiam z człowiekiem kierującym się zasadami jakiegoś własnego wydumanego świata. Pokaż mi jakikolwiek przepis prawa wymagający od obywatela RP znajomości choć jednego słowa w obcym języku. Jeśli nie umiesz to zamilcz.

Słyszałeś o czymś takim jak wykształcenie podstawowe? Jeśli nie znasz ani jednego słowa w obcym języku, to nie spełniasz minimum programowego, a zatem nie uzyskałeś wykształcenia, które MASZ OBOWIĄZEK zdobyć. Ja wiem, ze w tym kraju wszelkie niepomyślne decyzje i orzeczenia międzynarodowe traktuje sie jak napaść na polskość, ale to świadczy o skrajnym zidioceniu społecznym niektórych ludzi. Albo chcemy by częścią Europy i Świata, albo nie. Jeśli chcemy (jesteśmy), to musimy stosować się do pewnych reguł i koniec.

Moja znajomość języków obcych nie ma nic do rzeczy. Czy znam doskonale, czy wcale w żaden sposób nie zobowiązuje mnie to do stosowania się do treści wyrażonych w języku obcym. Skoro część informacji jest w języku polskim na pudełku a reszta w kilku obcych językach to chyba logiczne, że są to informacje nieistotne. Inne wytłumaczenie może być tylko takie, że zostały tam celowo umieszczone w obcym języku żeby wprowadzić w błąd część konsumentów a potem głupio się tłumaczyć: no jak to przecież każdy zna angielski. Podobna praktyka jak informacje zamieszczane tak małym drukiem, że bez lupy nie odczytasz.

Masz rację, ale to kamyczek do ogródka SCEPu, a nie SCE Inc, które pozywa hakerów i piratów. Proste? SCE Inc. jest czyste i ma prawo sie takich ludzi czepiać, bo "nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania". Tak jak pisałem, masz pecha.

Jak wyżej. Nic mnie nie obchodzi co ktoś sobie napisał w obcym języku na pudełku, które kupuję. Skoro nie mam prawa to wskaż przepis prawa, który mi tego zabrania. Ja mogę wskazać taki, który pozwala mi sporządzenie kopii legalnie nabytego programu. Zrozum w końcu, że żadna licencja nie może ograniczać praw wynikających z ustawodawstwa.

Nie wątpię, że Cię to nie obchodzi. Polskie ustawodawstwo liczy się w Polsce, ale my tu rozprawiamy na temat działań hakerów/piratów i reakcji Sony na ich działania.

Znowu przywołujesz idiotyczne przykłady. Jeśli już chcesz takiej analogii to proszę bardzo, tylko trzymaj się pewnych reguł żeby przykład miał sens. Jeśli zdecyduje się na seks z kobietą, która świadczy takie usługi za pieniądze, zapłacę a następnie ona powie, że seks z nią to gwałt powinna zwrócić pieniądze. I przeprosić za mój stracony czas. Niezależnie od tego czy chce je zwrócić i tak próbowała wyłudzić pieniądze jeśli kasę przyjęła a ze zobowiązanie nie zamierza się wywiązać lub stawia warunki, że owszem, ale jeśli włożę doniczkę na głowę.

Jeśli przed przystąpieniem do realizacji kontraktu ustaliliście co ten kontrakt ma obejmować, a Ty w trakcie zmieniłbyś jego postanowienia (nie wiem w jaki sposób, może podduszanie, bicie, albo inne zboczone "zabawy"- przykład, a nie próba ubliżenia), to nie dość, ze nie masz prawa domagać się zwrotu kasy i przeprosin (sic!), ale aresztowania, rozprawy za napaść i gwałt. Ostatecznie skończyłbyś jako czyjaś żona. O to mi chodziło, bo tak to wygląda, a nie na odwrót. To hakerzy (klientela prostytutki) zmieniają warunki, a nie ona.

Myślę, że doskonale wiesz gdzie prowadziliśmy już dyskusję na ten temat tylko udajesz, że nie pamiętasz. W żaden sposób nie próbuję cię odwieść od twojego sposobu postępowania, chcesz to się stosuj do napisów na pudełkach, nie mów jednak że mają one moc prawną i obowiązują wszystkich bo to akurat jest zwykłe kłamstwo.Wielokrotnie próbowałeś przekonywać na tym forum, że sprzedaż używanych gier jest nielegalna.

Co to ma do rzeczy? Temat o używkach to jedno, a dyskusje na temat piractwa i nowych wersji oprogramowania, to coś zupełnie innego.

Nie iteresuje mnie Twoje podejście do zagadnienia. Jak chcesz to sobie handluj używkami (imho złodziejstwo w 50%), a nawet pirać (kradnij w 100%). Wisi mi to, ale nie chrzań, ze ktoś Cię krzywdzi, bo to kłamstwo. Masz konsolę? Masz. Grasz po sieci za friko? Grasz. Sony wywiązuje się ze swoich zobowiązań, a Ty nie. Więc jeśli ktoś ma powody by czuć się nie fair, to Ty, a nie oni.

Trochę się wtrącę ale:

Pierwszym akapitem obraziłeś laugh.gif mnie gdyż jak za moich czasów był nauczany jedyny słuszny laugh.gif wtedy język "rosyjski" a niie angielski, więc mam prawo nie znać angielskiego no nie? Nikt mnie nie może zmusić abym go znał!!

Polskie prawo mówi że dana rzecz sprzedawana na terytorium RP POWINNA mieć opis po Polsku koniec kropka. To jest prawo i tak powinno być nawet na głupim piwie zagranicznym jest karteczka przyklejona po polsku.

A w ogóle to myślę że dyskusja zmierza w dziwną stronę, wymiana FW przypomina tuningowanie samochodu jakoś nikt nam nie zabiera go jak wymienimy "chipa" lub jego oprogramowanie", najwyżej stracimy gwarancję na autko i nam się silnik szybciej popsuje.

A w ogóle to jest walka z wiatrakami, było jest i będzie. Piractwo na PC od lat 90 pamiętam istnieje i PC mają się dobrze. Na konsoli też będzie co nie znaczy żeby go używać. A funkcja wgrywania gier na HDD powinna być bo kiedyś można SONY oskarżyć laugh.gif że od ciągłego wachlowania płytka mi nam się popsuły laugh.gif Ale to dla nich dodatkowa kasa z serwisu/ sprzedaży bo przecież lasery/napędy/i inne trzeba jakoś sprzedawać/naprawiać a generalnie wiadomo że najlepiej się zarabia na serwisie a nie na sprzedaży.

Nie miałeś opcji nauki innego języka jak ruski, więc się go uczyłeś. Proste i oczywiste. Przytyk był kierowany do osoby, która angielski w szkole miała.

Polskie prawo może stanowić rózne rzeczy, ale przypominam skąd wzięła się ta cała dysputa. GeoHot został pozwany przez JAPOŃSKĄ korporację w myśl przepisów międzynarodowych. Słowem, polskiego "hakera" pozwano by na tej samej zasadzie i G dałoby mu zasłanianie się tego typu przepisami.

Wszyscy Ci mądrale, którzy skrzeczą o tym jacy to sa pokrzywdzeni (ciekawe w jaki sposóB) truli o jakichś homebrew, a wszysycy wiemy jak to sie skończyło. Uczciwi gracze mają teraz zabawę z nowymi wersjami oprogramowania. Użytkownicy typu jdaniels wydają sie uważać tych cwaniaczków za zbawców uciśnionych, bo przecież taki GeoHot zakupił konoslę, więc ma prawo zrobić z nią co zechce. W myśl tej idei, SONY nie ma prawa czepiać się chłopaka. Dziwne, bo jednak to robi. Wytłumacz mi to jdanielsie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko tak:

W takiej wojnie i tak najbardziej pokrzywdzeni sa normalni użytkownicy czytaj legalni. Przypomnę chociażby o zabezpieczeniach płyt CD z muzyką. Płyt nie dało się odtwarzać w normalnych odtwarzaczach. Tak samo z grami na PC użytkownik legalny męczy się z instalacją a jakaś me***da wgrywa cracka i ma wszystko w d**ie.

Mam tylko wrażenie że CFW jest lepsze od OFW i tu jest cały problem, a ten gostek GeoHo czy jakoś tak za jakiś czas może pracować w SONY nad zabezpieczeniem PS4 tongue.gif i nasza dyskusja będzie zbędna.

Chyba zrobię sobie w sygnaturce napis: "Nie piracę i się tego nie wstydzę" laugh.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mniejsza o to, czy to angielski, czy niemiecki. Na kartonie od PS3 napisano to samo takze po niemiecku, francusku i chyba hiszpańsku (nie pamiętam).Słyszałeś o czymś takim jak wykształcenie podstawowe? Jeśli nie znasz ani jednego słowa w obcym języku, to nie spełniasz minimum programowego, a zatem nie uzyskałeś wykształcenia, które MASZ OBOWIĄZEK zdobyć. Ja wiem, ze w tym kraju wszelkie niepomyślne decyzje i orzeczenia międzynarodowe traktuje sie jak napaść na polskość, ale to świadczy o skrajnym zidioceniu społecznym niektórych ludzi. Albo chcemy by częścią Europy i Świata, albo nie. Jeśli chcemy (jesteśmy), to musimy stosować się do pewnych reguł i koniec.

Kolejny raz twierdzisz bezmyślnie, że ja mam jakieś obowiązki i nie potrafisz podać jakichkolwiek podstaw ku temu. Twoje przemyślenia, podobnie jak obcojęzyczne napisy na pudełku mogą mnie interesować jedynie jako temat do dyskusji. W żadnym razie to co sobie wydumasz nie może mnie obowiązywać w sensie prawnym. Czy wyraziłem się już dostatecznie jasno? Zarzucasz mi ironicznie nieznajomość angielskiego, a sam nie potrafisz zrozumieć treści pisanych po polsku. Powtarzam, wskaż akt prawny wymagający znajomości obcego języka przez obywatela RP lub zamilcz. Którego słowa nie zrozumiałeś?

Masz rację, ale to kamyczek do ogródka SCEPu, a nie SCE Inc, które pozywa hakerów i piratów. Proste? SCE Inc. jest czyste i ma prawo sie takich ludzi czepiać, bo "nieznajomość prawa nie zwalnia nas od jego przestrzegania". Tak jak pisałem, masz pecha.

SCEP czy SCE niech sobie pozywa hakerów ile chce. Mało mnie to obchodzi. Jestem konsumentem w Polsce i każda wiążąca mnie reguła musi być przedstawiona mi w języku polskim zanim wydam pieniądze na produkt. Niby dlaczego mam pecha?

Nie wątpię, że Cię to nie obchodzi. Polskie ustawodawstwo liczy się w Polsce, ale my tu rozprawiamy na temat działań hakerów/piratów i reakcji Sony na ich działania.

Na ten temat akurat się nie wypowiadałem więc o co chodzi?

Jeśli przed przystąpieniem do realizacji kontraktu ustaliliście co ten kontrakt ma obejmować, a Ty w trakcie zmieniłbyś jego postanowienia (nie wiem w jaki sposób, może podduszanie, bicie, albo inne zboczone "zabawy"- przykład, a nie próba ubliżenia), to nie dość, ze nie masz prawa domagać się zwrotu kasy i przeprosin (sic!), ale aresztowania, rozprawy za napaść i gwałt. Ostatecznie skończyłbyś jako czyjaś żona. O to mi chodziło, bo tak to wygląda, a nie na odwrót. To hakerzy (klientela prostytutki) zmieniają warunki, a nie ona.

Jak wyżej. Nie jestem adwokatem Geohota czy kogokolwiek. Interesuje mnie tylko mój interes jako konsumenta i coraz bardziej absurdalne sytuacje jakie przywołujesz coraz mniej mają wspólnego z moimi argumentami. Chcesz dyskutować to odnieś się do realiów a nie do własnych fantazji erotycznych.

Co to ma do rzeczy? Temat o używkach to jedno, a dyskusje na temat piractwa i nowych wersji oprogramowania, to coś zupełnie innego.<br>Nie iteresuje mnie Twoje podejście do zagadnienia. Jak chcesz to sobie handluj używkami (imho złodziejstwo w 50%), a nawet pirać (kradnij w 100%). Wisi mi to, ale nie chrzań, ze ktoś Cię krzywdzi, bo to kłamstwo. Masz konsolę? Masz. Grasz po sieci za friko? Grasz. Sony wywiązuje się ze swoich zobowiązań, a Ty nie. Więc jeśli ktoś ma powody by czuć się nie fair, to Ty, a nie oni.<br>

Kto dał ci prawo nazywania mnie złodziejem z powodu sprzedaży używanej gry? Nie dość, że przekraczasz granice kulturalnej dyskusji to posuwasz się do oskarżeń bez żadnych podstaw. Nic nie chrzanię, prawo do sprzedaży gry gwarantuje mi ustawa, napis na pudełku jest celowym wprowadzeniem w błąd konsumenta.

Nie miałeś opcji nauki innego języka jak ruski, więc się go uczyłeś. Proste i oczywiste. Przytyk był kierowany do osoby, która angielski w szkole miała.<br>

Dotarliśmy do ciekawej części. Celowo nic wcześniej o tym nie pisałem bo nie ma to znaczenia w sensie obowiązujących reguł. Dla twojej informacji: rok moich narodzin to 1974, poszukaj sobie w internecie, panie wszystkowiedzący jakich języków uczono w szkołach. BTW, znasz rosyjski? Mam nadzieję, że chociaż zdajesz sobie sprawę, że mówienie "ruski" to określenie pejoratywne, mniej więcej podobnie gdybym nazwał ciebie baranem?

Polskie prawo może stanowić rózne rzeczy, ale przypominam skąd wzięła się ta cała dysputa. GeoHot został pozwany przez JAPOŃSKĄ korporację w myśl przepisów międzynarodowych. Słowem, polskiego "hakera" pozwano by na tej samej zasadzie i G dałoby mu zasłanianie się tego typu przepisami.

Nic na temat GeoHota w kontekscie polskiego prawa nie pisałem. Polskie prawo obowiązuje mnie, prawa jakie ewentualnie łamie GeoHot mało mnie obchodzą i nie były przedmiotem żadnej mojej wypowiedzi.

Wszyscy Ci mądrale, którzy skrzeczą o tym jacy to sa pokrzywdzeni (ciekawe w jaki sposó<img src="http://www.ps3site.pl/forum/public/style_emoticons/default/cool.gif" class="bbc_emoticon" alt="B)"> truli o jakichś homebrew, a wszysycy wiemy jak to sie skończyło. Uczciwi gracze mają teraz zabawę z nowymi wersjami oprogramowania. Użytkownicy typu jdaniels wydają sie uważać tych cwaniaczków za zbawców uciśnionych, bo przecież taki GeoHot zakupił konoslę, więc ma prawo zrobić z nią co zechce. W myśl tej idei, SONY nie ma prawa czepiać się chłopaka. Dziwne, bo jednak to robi. Wytłumacz mi to jdanielsie.

Nie obchodzi mnie los GeoHota. To co on robi to jego zmartwienie. To ty przypisujesz mu rolę mesjasza.

Edytowane przez jdaniels
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jdaniels: nie zauważyłeś, że SONY lub jakakolwiek inna firma ma w du**e to, że nie znasz podstawowego języka... Skoro jesteś taki przepisowy to powinieneś przed zakupem konsoli zwrócić się do tłumacza żeby dostać tekst umowy po polsku. Nikt Cię nie zmuszał do kupowania PS3. Żyjemy w XXI wieku, Twoje argumenty są po prostu bez sensu. Próbujesz udowodnić coś na siłę. Daj sobie spokój...

Co do sprzedaży gier to o ile wiem kupując w sklepie np. Uncharted nie kupujesz całej gry a jedynie licencje. Więc nie masz do SAMEJ gry żadnych praw... :whistling:

(..)żyję w Polsce i wszystkie informacje o produkcie jaki tu kupuję mają być w języku polskim

Powodzenia :thumbsup: prawdziwy patriota :sweat:

Edytowane przez BPik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

corben>>> Zapewne masz rację. Nie zdziwiłoby mnie to w najmniejszym stopniu.

jdaniels>>> Umówmy się, skoro G obchodzi Cię moje spojrzenie na sprawę, to po kiego grzyba ze mna dyskutujesz, dodatkowo na inny temat niż ten, którego dotyczy ten wątek? Od początku piszę o sprawie SCE Inc., a piraci + firmware mający ich powstrzymywać.

Ruski jest pejoratywnym określeniem w stosunku do człowieka. Jesteś rocznikiem 74? Pysznie, powinieneś poradzić sobie z grażdanką- русский язык - jedziesz. ;)

Przykład o prostytutce pokazuje jak bardzo zacietrzewiony jestes i nie chcesz zaakceptować tego, że na naszym kraju świat się nie kończy i ktoś z zagranicy może mieć prawo zadziałać mu na przekór. Podać przykład? Popatrz co się dzieje w polskich sądach. Padają niekorzystne dla niektórych pokrzywdzonych wyroki, a ci udają sie do wyższej (europejskiej) instancji i wygrywają bez kłopotu, bo nasze prawo jest prawem tylko z nazwy.

Skoro nie dyskutujesz ze mna na temat SCE Inc. VS. GeoHot i popłuczyny po nim, to kończę tę jakże kulturalna dyskusję (ciekawe, że ten niegrzeczny, czyli ja, pisze do Ciebie z wielkiej litery, a Ty Panie kulturalny dyskutancie nie i do tego nakazujesz mi [jakim prawem?] zamilknąć i nazywasz bezmyślnym).

Ostatnia kwestia, to sprawa nazywania Cię złodziejem. Przesadziłem pisząc, że handlujący używkami są imho w 50% złodziejami. Nie, imho są nimi w 25%. Dlaczego? Korzystasz z czyjejś własności (nie chodzi o pierwotnego nabywcę, a twórców gry i dystrybutora) i nie płacisz mu ani grosza. Uważasz, ze zależy im na takim kimś? Chciałem napisać kliencie, ale przecież nim nie jesteś, bo grosza od Ciebie nie mają Panie "prawnik". Twoja postawa praktycznie niczym nie różni się od tych, przez których zaczął się cyrk z pirackim oprogramowanniem. Oni, podobnie jak Ty, chcieli w pełni korzystać ze swojej własności (która nigdy nią nie była. Nie do tego stopnia). Takich ludzi nie obchodzi, ze dziwczyna po kolacji powie, ze nie chce z nimi sie przespać. Oni przecież zapłacili, więc musi się "odpłacić".

BTW prawo wcale nie jest tak do końca jednoznaczne w kwestii rynku wtórnego. Jeśli wzięliby się za to prawnicy, wynikła by z tego bardzo ciekawa dyskusja.

BPik>>> Dokładnie tak.

Edytowane przez KopaczK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

corben>>> Zapewne masz rację. Nie zdziwiłoby mnie to w najmniejszym stopniu.

jdaniels>>> Umówmy się, skoro G obchodzi Cię moje spojrzenie na sprawę, to po kiego grzyba ze mna dyskutujesz, dodatkowo na inny temat niż ten, którego dotyczy ten wątek? Od początku piszę o sprawie SCE Inc., a piraci + firmware mający ich powstrzymywać.

Ja się natomiast odniosłem do zasadności banowania konsol co jest mniej więcej tak samo związane z tematem jak sprawa SCE vs. piraci.

Ruski jest pejoratywnym określeniem w stosunku do człowieka. Jesteś rocznikiem 74? Pusznie, powinieneś poradzić sobie z grażdanką- русский язык - jedziesz. ;)

A co to niby ma być? To, że fonetycznie w rosyjskim języku brzmi to "ruskij jazyk" i podajesz to jako argument świadczy tylko o tobie. Doskonale sobie zdajesz sprawę, że mówiąc po polsku użycie określenia ruski ma znaczenie pejoratywne. Ewentualnie jesteś idiotą, sam wybierz.

Przykład o prostytutce pokazuje jak bardzo zacietrzewiony jestes i nie chcesz zaakceptować tego, że na naszym kraju świat się nie kończy i ktoś z zagranicy może mieć prawo zadziałać mu na przekór. Chcesz przykład? Popatrz co się dzieje w polskich sądach. Padają niekorzystne dla niektórych pokrzywdzonych wyroki, a ci udają sie do wyższej (europejskiej) instancji i wygrywają bez kłopotu, bo nasze prawo jest prawem tylko z nazwy.

Bardzo chętnie zapoznam się z przykładami. Ogranicz się do tematu czyli do spraw o naruszenie praw autorskich, czy też modyfikowania konsolowych firmware.

Skoro nie dyskutujesz ze mna na temat SCE Inc. VS. GeoHot i popłuczyny po nim, to kończę tę jakże kulturalna dyskusję (ciekawe, że ten niegrzeczny, czyli ja, pisze do Ciebie z wielkiej litery, a Ty Panie kulturalny dyskutancie nie i do tego nakazujesz mi [jakim prawem?] zamilknąć i nazywasz bezmyślnym).

Ok. Pójdę Twoim torem pojmowania szacunku do rozmówcy. Przepraszam Pana bardzo Panie Bezmyślny. Nazwanie mnie złodziejem w żaden sposób nie uprawnia mnie do nazwania Pana Bezmyślnym. Zachowałem się jak gówniarz. Przepraszam.

Mam nadzieję, że przez odpowiednie zastosowanie wielkich liter nie poczułeś się urażony.

Ostatnia kwestia, to sprawa nazywania Cię złodziejem. Przesadziłem pisząc, że handlujący używkami są imho w 50% złodziejami. Nie, imho są nimi w 25%. Dlaczego? Korzystasz z czyjejś własności (nie chodzi o pierwotnego nabywcę, a twórców gry i dystrybutora) i nie płacisz mu ani grosza. Uważasz, ze zależy im na takim kimś? Chciałem napisać kliencie, ale przecież nim nie jesteś, bo grosza od Ciebie nie mają Panie "prawnik". Twoja postawa praktycznie niczym nie różni się od tych, przez których zaczął się cyrk z pirackim oprogramowanniem. Oni, podobnie jak Ty, chcieli w pełni korzystać ze swojej własności (która nigdy nią nie była. Nie do tego stopnia). Takich ludzi nie obchodzi, ze dziwczyna po kolacji powie, ze nie chce z nimi sie przespać. Oni przecież zapłacili, więc musi się "odpłacić".

Ok, jestem złodziejem tylko w 25%. Jak miło, już się bałem, że jest ze mną gorzej a jednak jest nadzieja?

BTW prawo wcale nie jest tak do końca jednoznaczne w kwestii rynku wtórnego. Jeśli wzięliby się za to prawnicy, wynikła by z tego bardzo ciekawa dyskusja.

BPik>>> Dokładnie tak.

Jest wręcz totalnie jednoznaczne. Handel używkami kwitnie i nikt nawet nie podejmuje próby walki z nim na gruncie prawnym. Kto prawnikom zabrania zabrać się za to? Potencjalnych oskarżonych maja na pęczki znanych z imienia i nazwiska. Jaki problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile razy trzeba na tym Forum udowadniać, że handel używanymi grami jest legalny (na calutkim świecie)? Kłócicie się nie mając ku temu żadnych podstaw. Bijecie pianę. Jeśli autor jakiegoś dzieła sprzeda swoje dzieło traci prawa do stanowienia co się z tym dziełem dalej będzie działo. Czy to jest jasne? Tak jest z książkami, samochodami, obrazami, ze wszystkim! Z grami też. Jak puszcze na giełdzie 10-letnie auto to okradam jego producenta? Dobrze się czujecie? Namaluję obraz a potem odszukam obecnego właściciela na drugim krańcu świata i nazwę go złodziejem, bo kupił obraz na pchlim targu w Mombasa? Nie ma żadnego kupowania licencji i innych wydumanych przepisów nie wiadomo skąd.

Prawo jest jedno i stanowi:

Prawo autorskie:

Art. 51.

1. (utracił moc).

2. (utracił moc).

3. Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia.

Taki lub podobny zapis obowiązuje w każdym kraju. W niektórych (np. USA), jest nawet bardziej rozwinięty bo pozwala na wynajem i użyczenie bez zgody właściciela.

Kolejna rzecz. Modyfikacje sprzętu. Mogę sobie robić z moją konsolą wszystko na co mam ochotę! Również tak zmodyfikować, żeby móc odtwarzać płyty gramofonowe. Decydując się jednak na taki zabieg tracę przywileje wynikające z postanowień zapisanych na Karcie Gwarancyjnej. To wszystko.

Co jest nielegalne?

Udostępnianie, sprzedaż, wypożyczenie i posiadanie(!) w sieci i/lub w życiu codziennym kopii utworu objętego Prawem Autorskim, czyli np. gry komputerowej. Ściąganie i granie w domu(!) w nielegalne kopie według istniejącego prawa nie stanowi przestępstwa. Podobnie jest z narkotykami. Zażywać mogę, posiadać i sprzedawać nie. Oczywiście nie da się zajarać zielska bez posiadania go, ale to już jest znana dziura w prawie. Sąd Najwyższy określił ostatnio jak interpretować te nieprecyzyjne zapisy (ale to tak na marginesie). Więc tego się trzymajmy. Trzeba ścigać tych co udostępniają innym, nie tych którzy z tego korzystają. Tak stanowi Prawo. Jak ta kwestia ma się do moralności i zwykłej ludzkiej przyzwoitości, a to już inna historia...

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KILL> W takim razie wszystkie te nformacje na pudłach są bezprawne i powinno sie zakazać ich drukowania. Wóz, albo przewóz. Prawo jest dziurawe i do dupy, ale takie musi byc, zeby prawnicy mogli sobie wygodnie funkcjonować.

BTW jeśli takie to wszystko jest oczywiste z grami, to powiedz mi dlaczego podałeś 2 rzeczy, które się kłócą? oto one:

-Co jest nielegalne?

Udostępnianie, sprzedaż, wypożyczenie i posiadanie(!) w sieci i/lub w życiu codziennym kopii utworu objętego Prawem Autorskim, czyli np. gry komputerowej.

-Ściąganie i granie w domu(!) w nielegalne kopie według istniejącego prawa nie stanowi przestępstwa.

Przecież są to sprzeczne zapisy... Ściągając grę z sieci i grając w nia na kompie, wchodzimy w jej posiadanie, co, jak napisałeś, jest nielegalne.

Co więcej, podkreślony przez Ciebie wpis jest idiotyczny (nie twierdzę, że istnieje takie debilne prawo). Skoro ktoś w celu wydania książki sprzedaje prawa do niej (nie zrzeka się ich, ajedynie podpisuje umowę na wydanie np. 500000 egzemplarzy) jakimuś wydawnictwu, to nagle przestaje być jego właścicielem, tak? A raczej dowolna osoba na świecie, która jego książk zakupi, zyskuje równe prawa do posługiwania się nią. Tak należy to rozumieć?

jdaniels>>> Wyjaśnię jedną kwestię (tylko jedną, bo dyskusję z Tobą zakończyłem). RUSKI o języku nie jest pejoratywne, jeśli mówimy o nazwie języka tak jak robią to natywni użytkownicy. Na tej samej zasaszie mówimy italiano, espaniol, english i wiele innych. Nie jest to, żadna forma pejoratywna, Panie lingwisto.

BTW nie przejmuj się tym, czy mnie urazisz, bo nie jesteś w stanie tego zrobić jako osoba w pełni mi obojętna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jdaniels>>> Wyjaśnię jedną kwestię (tylko jedną, bo dyskusję z Tobą zakończyłem). RUSKI o języku nie jest pejoratywne, jeśli mówimy o nazwie języka tak jak robią to natywni użytkownicy. Na tej samej zasaszie mówimy italiano, espaniol, english i wiele innych. Nie jest to, żadna forma pejoratywna, Panie lingwisto.

BTW nie przejmuj się tym, czy mnie urazisz, bo nie jesteś w stanie tego zrobić jako osoba w pełni mi obojętna.

Doucz się z lingwistyki, nie napisałeś "ruskij", tak jak to robią natywni tylko "ruski" tak jak to robią ludzie chcący użyć pogardliwej formy słowa "rosyjski".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KILL> W takim razie wszystkie te nformacje na pudłach są bezprawne i powinno sie zakazać ich drukowania.

Dlaczego bezprawne? Każdy ma prawo pisać na swoim dziele co mu się podoba. Gdybym napisał książkę a z tyłu oznajmił, że jest to "najlepsza książka na świecie według czytelników magazynu "Klops" to czy złamałbym prawo? Nawet jeśli magazyn "Klops" ma nakład jednego egzemplarza a jego czytelnikiem była moja żona? Ale tego nikt nie musi wiedzieć. Rozumiesz o co mi chodzi? Prawo swoje a autorzy swoje bo wprowadzając taki zapis próbują wpłynąć na jego nabywcę perswazją, a nie przepisami karnymi. Przecież z tyłu pudełka nie ma żadnych adnotacji, że tam kodeks, paragraf itd. To tylko chwyt.

BTW jeśli takie to wszystko jest oczywiste z grami, to powiedz mi dlaczego podałeś 2 rzeczy, które się kłócą?

Przecież są to sprzeczne zapisy... Ściągając grę z sieci i grając w nia na kompie, wchodzimy w jej posiadanie, co, jak napisałeś, jest nielegalne.

No sprzeczne i niedorzeczne. Napisałem to nawet. Ale co zrobimy? Nic. Tak już jest.

Skoro ktoś w celu wydania książki sprzedaje prawa do niej (nie zrzeka się ich, ajedynie podpisuje umowę na wydanie np. 500000 egzemplarzy) jakimuś wydawnictwu, to nagle przestaje być jego właścicielem, tak? A raczej dowolna osoba na świecie, która jego książk zakupi, zyskuje równe prawa do posługiwania się nią. Tak należy to rozumieć?

Ano widzisz właśnie jest tak, że jeśli chcesz wydać książkę to sprzedajesz prawa do niej Wydawnictwu. I właścicielem już nie jesteś. Jesteś autorem, który nie ma żadnych praw jeśli tylko twoja książka wejdzie w legalny obieg. Niestety chcąc zarobić musisz się na to zgodzić. To samo jest w branży gier. Właścicielem marki dajmy na to Call Of Duty nie jest jej autor, firma Infinity Ward, lecz Activision - Wydawca, który puszcza grę w legalny obieg. Jednak nawet ona traci specyficzne prawa z chwilą sprzedaży. Chcąc samemu stanowić o swoim dziele trzeba by być autorem i dystrybutorem jednocześnie, ale jak widać tak się nie da.

Wracając do zła jakim jest obrót używkami. Nie do końca jest to takie oczywiste, że odsprzedając grę kogoś pozbawiam zysków. Ten egzemplarz już swoje zarobił i więcej nie powinien. Osoba która go kupiła nie kupiłaby w sklepie nowej gry, więc nikt nic nie traci. Mało tego, należy nawet przypuszczać, że pieniądze ze sprzedaży używki w 90% przypadków posłużą na zakup nowej gry, która nie zostałaby sprzedana, gdyby nie sprzedana została używka. (lol) :teehee:

Najważniejszy w interesie jest zawsze przepływ gotówki. Olbrzymi handel używanymi grami napędza w pewien sposób sprzedaż nowych gier. Gdyby nagle stał się cud i nikt na świecie nie mógł odsprzedać swoich gier, przypuszczam, że rynek by umarł. Wiele osób kupuje nowe gry gdy tylko pozbędzie się starych. Ja np. od zawsze tak robię. Kupuję grę, przechodzę, odsprzedaje i natychmiast kupuję nową zafoliowaną, inną grę. Jakoś nie czuję żebym miał się za to smażyć w piekle :tongue: A moje pieniądze dostaje przecież zawsze Wydawca i Sklep z legalną działalnością.

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dajcie na luz tu nie o to chodzi czy piracenie w takim a nie innym świetle jest legalne czy nie legalne lecz co zrobi z tym sony by konsola nie była tak podatna na "HAKOWANIE"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ludzie dajcie na luz tu nie o to chodzi czy piracenie w takim a nie innym świetle jest legalne czy nie legalne lecz co zrobi z tym sony by konsola nie była tak podatna na "HAKOWANIE"

Problem w tym, że SONY już raczej nic nie zrobi tak czy inaczej zawsze znajdzie się ktoś kto obejdzie nowe zabezpieczenia czy inne patenty :/ A co do reszty to straszny OT się zrobił. Temat coraz bardziej zaczyna uciekać od FW.

Może OT

Odnośnie "języka RUSKIEGO ". Mówienie bądź pisanie w takiej formie nie jest obelgą tylko raczej używaniem archaizmów. Jeszcze 25-30 lat temu wyrażenie "ruski" było powszechnie używane, obecnie częściej mówi się rosyjski. nie tylko ludzie ewoluują, język również. Poza tym w Rosji dalej używa się języka ruskiego: np. literackiego.

Pytam z ciekawości czy można wgrać CFW pobawić się, pograć (oczywiście nie łączyć się z netem) a następnie na nowo wgrać OFW. Pytanie czysto teoretycznie, nie miałem i nie mam zamiaru z CFW korzystać, pytam w celach edukacyjnych.

Edytowane przez SethAngel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kill>>> Prawo to szambo. Jest pokręcone jak świński ogon i kompletnie zryte. Im lepsza papuga tym więcej z tego szamba wyciągnie, choćby było to nielogiczne i głupie.

Na temat handlu używkami nie ma co tu dyskutować. Rozumiem Twój tok myśleniai w sumie nic nie można mu zarzucić. Mnie nie pasuje tu jedno: kupujący używkę nie płaci komuś za jego pracę, a korzysta z jej owoców

jdaniels>>> :D

Edytowane przez KopaczK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytam z ciekawości czy można wgrać CFW pobawić się, pograć (oczywiście nie łączyć się z netem) a następnie na nowo wgrać OFW. Pytanie czysto teoretycznie, nie miałem i nie mam zamiaru z CFW korzystać, pytam w celach edukacyjnych.

Wiele osób, które tego próbowały zbrickowało sobie konsolę i może ją wyrzucić na śmieci - także nie polecam. I nie rozmawiajmy już na ten temat.

Słyszeliście, że w 3.60 Sony dorzuci nam zapisywanie savów na swoich serwerach? Projekt Cloud, o którym słyszeliśmy już w 2009 roku ma się nazywać... wait for it, wait.... Online Save! Taadaam! Usługa dostępna ma być tylko dla użytkowników Plusa (nie, nie sieci komórkowej ;) ) Myślicie, że to fajna opcja czy zbędny bajer?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kill Proponuję założyć osobny temat gdzie bedzie mozna o tym piraceniu porozmawiać.

Takich dyskusji nie da sie uniknąć.

Nie ma to być poradnik tylko informacje co się dzieje z PS3

Edytowane przez kill
Przykro mi, ale nie da rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemu tylko uzytkownicy plusa maja dostac online save? Wielu z nas go nie ma a tez by chetnie skorzystalo z tej opcji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może z tej prostej przyczyny, w ten sposób chcą zachęcić innych do wykupienia Plusa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×