Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Niby tak ale jak widzisz że przed nosem dochodzi do karambolu i wciskasz start przelatujesz jako duch i ciśniesz dalej , co wtedy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe super byl ten wyscig choc mi nie poszlo to bawilem sie swietnie,na 10 okr. Juz bylem zmeczony jak po maratonie u mnie kierownica pracowala na pelnych obrotach jest co robic przy tym aucie :) .Wystartowalem bez zegarow i tuz po starcie wcisnalem pauze na szczescie nikt we mnie nie wjechal :) kilka kolek bylo ok i potem strzal od Gustaw-rozwalone tylne kolo ale jakos tam jechalem,potem zlapalem spina i chyba kill z blackiem wpadli we mnie i musialem zjechac do pitu po wyjezdzie ponownie popelniam blad i wpada we mnie smokey znowu uszkodzenia "przykro mi smokey dobrze jechales" no i potem juz jechalem patrzac wiecej do tylu niz do przodu oddawalem pozycje wszystkim jak leci bo nie wiedzialem kto? gdzie? i po co ? Sporo przez to stracilem ale mam nadzieje ze dublujacy nie beda na mnie narzekac :)

Ps.przez ta pauze chyba scialem drugi zakret na 1 okr ale chyba nic nie zyskalem :)

Poszukam jakiegos medalionu odstraszajacego -Gustaw ,Kill,Catani macie jakas fobie???

No coz narazie przesiadam sie do ARTA HRV GT100 :D i bede czekal na Suzuke . I tu musze was zmartwic bo tam bede cholernie szybki :) :):)

Niby tak ale jak widzisz że przed nosem dochodzi do karambolu i wciskasz start przelatujesz jako duch i ciśniesz dalej , co wtedy ?

dla mmie to troche lipa,jak tak to moze scigajmy sie z wlaczanym przenikaniem :) Cienglasz jak nie dasz rady ominac to trudno takie sa wyscigi a nie jakies kur... duchy na torach :)
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też jestem tego zdania , real wyścig , uderzysz , trudno , ominiesz i wyjdziesz cało satysfakcja z refleksu i opanowania auta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy przypadek jest inny. Trudno powiedzieć, że w realu też Cię automat wypluwa na tor więc i próba ratowania sytuacji podobnie abstrakcyjna. Ale to niech sędziowie oceniają. Na pewno jeśli masz ewidentną korzyść z takiego przejechania - nie powinieneś tego robić. Karambol to dobry przykład na to, że takie zachowanie byłoby nie fair.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja za duchy robiłbym dsq na całą serię nie ma czegoś takiego jak duch żeby przejechać po trupach po wypadku skąd takie pomysły może już korzystaliście ? 

Ja po wypadki Killa i kogoś tam jeszcze odbiłem się od killa i drugiej osoby jak billa w bilardzie i co moja wina żadna a cały przód i silnik dupa zbita RA do pitu i jadę dalej a jak ktoś baba bo sobie ducha włączy to nie fair i nie sportowo i do dupy. 

 

ps lakierowy incydentu nie pamietam zerknę na powtorke to sie wypowiem z gory sorki no może mam jakąś miętę do ciebie i to dlatego.

Edytowane przez Gustaw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw krótko o wyścigu. Panowie, wielki szacun dla Nas jako ekipy :thumbsup:  Ten wyścig miał być swoistym testem naszego profesjonalizmu i zrozumienia wizji ścigania by GTbN.  Wielkie brawa bo na tak ciasnym torze i w tak szybkich autach pojechaliśmy fantastyczne zwaody :shok:  :biggrin:  Wiadomo , były stuki , błędy i uszkodzenia ale były to incydenty a oglądając powtórkę widać przede wszystkim SZACUNEK  do rywala i MEGA MEGA tony miodnej , czystej walki. Ja spociłem się jak świnia i na pełnej spince jechałem walcząc z innymi autami aż do ostatnich sekund wyścigu, zajebiście...ups :biggrin:  W czasie wyścigu miałem mnóstwo pojedynków ale dwa najdłuższe , Black i Remigio :biggrin:  Najpierw świetne ściganie z Blackiem , wymiany pozycji , jazda bok w bok , miód malyna , dzięki Black :thanks:  Potem długi pojedynek z Remigio. Zacząłem słabo , zle wymierzyłem dystans i podciąłem Remigio w zakręcie:( Sorka Remigio , o jeden hamulec za mało wcisnąłem. Zaczekałem grzecznie na trawce , dobrze że bez uszkodzeń. Jeszcze raz przepraszam za to zajście. Myślę jednak że dalej sobie odbiliśmy :biggrin:  Nie wiem ile to kółek było ale zainstalowałem się na zderzaku Remigio i próbowałem atakować przez jakieś 15 okrążeń :biggrin:  Remigio bronił się mega twardo i nie zostawiał żadnej luki do ataku :thumbsup: W końcu jednak łapie uślizg i spinuje a ja mogę odjechać. Dzieki Remigio za chyba mój najdłuższy i najbardziej stresujący pojedynek , ever :biggrin:  Zabierałem się za wyprzedzanie z 1000 razy i z 1000 razy musiałem odpuścić, graty :biggrin:  Dalej to już pojedynki ze wszystkimi chyba zawodnikami  :biggrin: Dzięki Panowie , długo by gadać  bo akcji było więcej niż we wszystkich częściach ''Szklanej pułapki'' :thanks:

 

Graty dla Jaskiego za zwycięstwo  :whistling:  Warto odnotować zdarzenie bez precedensu : zdublował dokładnie wszystkich ścigantów??? Tak słyszałem po wyścigu,  nie sprawdzałem ;)

No i graty dla Hellsa i Buggarka za podium :biggrin:  Tak to się chyba ułożyło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lakierowy ale tu jasno z tego filmu wynika że w ciebie nie wjechałem tylko te czarny pies był niezdrowo podniecony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię że ktoś używa ducha do zyskania korzyści , tylko jak wczoraj złapałem trawy , zaczęło mną miotać na boki i ewidentnie leciałem w zakręt w którym było chyba 3 ścigantów to wcisnąłem start żeby nikomu nie zepsuć wyścigu , odczekałem aż za mną nikogo nie będzie i wróciłem do gry , dlatego pytam czy w takich przypadkach możemy użyć ducha ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lakierowy ale tu jasno z tego filmu wynika że w ciebie nie wjechałem tylko te czarny pies był niezdrowo podniecony.

to moj czarnuch :) a to tylko kawalek filmiku ktory nadawal sie do opublikowania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie RA wypadek błąd, ducha zakaz jak byk strzelił. Ale nie jestem u siebie niech się góra wypowie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra teraz tematy techniczne , hehe od czego by zacząć??? Może od tematu na topie  uuuuuuuuuuuu czy tu straszy:)

 

Pisałem już wcześniej o temacie ducha. Jedyną sytuacją gdzie dopuszczałbym użycie przycisku start jest moment gdy jedziemy kompletnie rozwalonym autem którego nie możemy opanować a z tyłu zbliżają się inne auta. Jest to poparte paroma przykładami gdy ktoś starał się ale nie mógł opanować kompletnie rozwalonego auta i wjeżdżał pod koła innego auta.  Nie widzę powodu by w ten sposób psuć innym zabawę. Można oczywiście zachować się realniej i zrezygnować z wyścigu ale tego nie popieram jeszcze bardziej i dla tego wolę doczłapywanie się do pitu na ''starcie''

To jedyny dopuszczalny sposób użycia ''start''!!

 

Co do wypluwania z pitu. Panowie to tylko i wyłącznie Wasz błąd!! Ostrzegałem że na tym torze gra traktuje wjazd do pit BARDZO POWAŻNIE. Trzeba jechać po wewnętrznej ( odpowiednie tor) , trzeba wjeżdżać WOLNO i nie przekraczać linii. Wolno i nie przekraczać linii , powtarzam się ??  :biggrin:  Zjeżdżałem kilka razy i bez żadnych kłopotów ;)  Raz za to walczyłem z Gustawem na prostej . Gustaw po zewnętrznej!!:) I nagle w połowie prostej Gustaw daje po heblach i raptownie w ostatniej chwili zjeżdża do pit :blink:  Doceniam Gustaw że mnie nie zabrałeś ze sobą  :thumbsup:

Uważam też że jeśli ktoś zle wjechał do pit i Go wypluło na tor co skutkowało uszkodzeniem innych aut to ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie.

 

Teraz temat Catani / Buggarek. Panowie w pechowych incydentach, że się tak wyrażę , padł remis:) Catani na początku wyścigu na dojezdzie do ostatniego łuku przed prostą łapiesz uślizg , macha Cię w lewo , potem w prawo a potem udaje Ci się wyprostować :thumbsup:  Jednak w czasie machnięcia a prawo uderzasz Byggarka który wypada z toru i traci kilka pozycji. Pechowe zdarzenie wyścigowe, nieumyślne:) Kilkanaście kółek dalej kolejny Wasz pojedynek:) Buggarek lepiej wychodzi na prostą i atakuje po wewnętrznej. Atak prawie udany. Bugg zbyt szybko wróciłeś do linii wyścigowej .  Twoje auto nie wyprzedziło jeszcze Cataniego całym obrysem. Dochodzi do lekkiego wypchnięcia, Catani traci 1 pozycję ale na szczęscie udaje Mu się uniknąć bandy i wrócić na tor. To zdarzenie pechowe i nie umyślne ale jednak będące błędem kierowcy dlatego proszę pamiętać o takich detalach na przyszłość :biggrin:  Wynik meczu 1:1 :pardon:

 

Dodam tutaj ze wielka szkoda że Catani i Lalek złapali awarię aut i nie udało im się dojechać :mellow:  W Tokyo będzie lepiej i na pewno sobie odbijemy :biggrin:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię że ktoś używa ducha do zyskania korzyści , tylko jak wczoraj złapałem trawy , zaczęło mną miotać na boki i ewidentnie leciałem w zakręt w którym było chyba 3 ścigantów to wcisnąłem start żeby nikomu nie zepsuć wyścigu , odczekałem aż za mną nikogo nie będzie i wróciłem do gry , dlatego pytam czy w takich przypadkach możemy użyć ducha ?

Żeby było jasne w tym konkretnym przypadku użycie ''start'' było nie właściwe. Błąd ludzki niesie ze sobą konsekwencje które trzeba przyjąć. Rozumiem Artex Twoja  decyzję ale na przyszłość już tak nie rób:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Druga sytuacja to walka z Remigio bodajże na 48 okr. szliśmy obok w szykanie i nagle zacieśnił do apexu tak jakby mnie tam nie było no i znowu uszkodzenie ( też do rozpatrzenia przez Stuartów)

Zjechałem za bardzo na lewą stronę żeby zostawić Tobie jak najwięcej miejsca i przedobrzyłem..Tylne koło poza torem i spin-niestety zahaczyłem Ciebie i w dodatku nadział się artexx.-przepraszam moja wina  :sad:

 

Najpierw krótko o wyścigu. Panowie, wielki szacun dla Nas jako ekipy :thumbsup:  Ten wyścig miał być swoistym testem naszego profesjonalizmu i zrozumienia wizji ścigania by GTbN.  Wielkie brawa bo na tak ciasnym torze i w tak szybkich autach pojechaliśmy fantastyczne zwaody :shok:  :biggrin:  Wiadomo , były stuki , błędy i uszkodzenia ale były to incydenty a oglądając powtórkę widać przede wszystkim SZACUNEK  do rywala i MEGA MEGA tony miodnej , czystej walki. Ja spociłem się jak świnia i na pełnej spince jechałem walcząc z innymi autami aż do ostatnich sekund wyścigu, zajebiście...ups :biggrin:  W czasie wyścigu miałem mnóstwo pojedynków ale dwa najdłuższe , Black i Remigio :biggrin:  Najpierw świetne ściganie z Blackiem , wymiany pozycji , jazda bok w bok , miód malyna , dzięki Black :thanks:  Potem długi pojedynek z Remigio. Zacząłem słabo , zle wymierzyłem dystans i podciąłem Remigio w zakręcie:( Sorka Remigio , o jeden hamulec za mało wcisnąłem. Zaczekałem grzecznie na trawce , dobrze że bez uszkodzeń. Jeszcze raz przepraszam za to zajście. Myślę jednak że dalej sobie odbiliśmy :biggrin:  Nie wiem ile to kółek było ale zainstalowałem się na zderzaku Remigio i próbowałem atakować przez jakieś 15 okrążeń :biggrin:  Remigio bronił się mega twardo i nie zostawiał żadnej luki do ataku :thumbsup: W końcu jednak łapie uślizg i spinuje a ja mogę odjechać. Dzieki Remigio za chyba mój najdłuższy i najbardziej stresujący pojedynek , ever :biggrin:  Zabierałem się za wyprzedzanie z 1000 razy i z 1000 razy musiałem odpuścić, graty :biggrin:

To była najlepsza część wyścigu..Byłeś szybszy ale ja odpierałem wszystkie ataki  :thumbsup: .Naprawdę MEGA.Dzięki Yogi.

 

Wszystko szło dobrze do pierwszego Pitstopu gdzie wyjechałem w połowie stawki i był spory tłok,wyjechał za mną Nervus i atakował bez przerwy-odpierałem ataki do 30 okr.kiedy się zagapiłem , na prostej złapałem pobocze i spinowałem-rozpierdzielone auto i cała strategia poszła w h... To była naprawdę zajebista walka z szybszym Nervusem-dzięki było super  :thumbsup: Później to tylko jazda z oszczędzaniem opon i paliwa..

W końcówce próbowałem dogonić artexxa i Gustawa którzy byli w moim zasięgu ale na łysych oponach gdy spadł deszcz nie miałem żadnych szans..

Gratulacje dla podium!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie Zarzadcy! Tak jak mowilem wczesniej musicie znalesc jakas furtke dla nowo przybylych. Nie moze byc tak ze kupujemy auta za ciezko zarobione pieniadze , trenujemy z wami po nocach, jestesmy wpisani na liste startowa a potem dowiadujemy sie ze "sory taki mamy klimat" i nie jedziesz . Dla mnie lista startowa to swietosc kto na niej sie znajdzie ten nie moze z niej wypasc. inacze to nie ma sensu. Moja propozycja to kwalifikacje. Jesli jest wiecej uczestnikow np 20 trzeba utworzyc drugi pokoj dla tych czterech. W pierwszym pokoju Nervus przeprowadza kwali 1-2 okr. w drugim Jogy to samo. Nastepnie Jogy z nervusem wymieniaja sie informacjami o najgorszych czterech czasach,wysylaja wiadomosc do graczy o nie powodzeniu i to wszystko.15 min dluzej ale sprawiedliwie i wszyscy sa happy (oprocz tych czterech he he). Pozdrowionka

Falo , rozumiem Twój punkt widzenia i to z czego wynika. Jednak się z nim nie zgadzam. Twoja propozycja nie zmienia faktu ze dla 4 osób nie było by miejsca!! Nie widzę nic sprawiedliwego w tym że ktoś kto jezdzi z nami od lat nie łapie się na wyścig bo jest za wolny. To nie te kryteria tutaj. Jestesmy zgraną paczką i lojalność jest ważną sprawą w tym temacie. Nikt nie chciał by być wykluczany z grupy do której nalezy od lat:) Co do samej listy to jest ona lista poglądową, ma dać wiedze na temat ilu jest chętnych i czy będą wolne miejsca dla rezerwowych.

 

Jak dla mnie jedynym rozsądnym sposobem na rozwiązanie tematu jest rotacja wśród rezerwowych. Jak do tej pory co wyścig zdarzały się 2-3 miejsca dla rezerwy i gdyby rotować tymi miejscami to każdy powinien zaliczyć jeden wyścig w tygodniu a to już coś na dobry początek :biggrin:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie Zarzadcy! Tak jak mowilem wczesniej musicie znalesc jakas furtke dla nowo przybylych. Nie moze byc tak ze kupujemy auta za ciezko zarobione pieniadze , trenujemy z wami po nocach, jestesmy wpisani na liste startowa a potem dowiadujemy sie ze "sory taki mamy klimat" i nie jedziesz . Dla mnie lista startowa to swietosc kto na niej sie znajdzie ten nie moze z niej wypasc. inacze to nie ma sensu. Moja propozycja to kwalifikacje. Jesli jest wiecej uczestnikow np 20 trzeba utworzyc drugi pokoj dla tych czterech. W pierwszym pokoju Nervus przeprowadza kwali 1-2 okr. w drugim Jogy to samo. Nastepnie Jogy z nervusem wymieniaja sie informacjami o najgorszych czterech czasach,wysylaja wiadomosc do graczy o nie powodzeniu i to wszystko.15 min dluzej ale sprawiedliwie i wszyscy sa happy (oprocz tych czterech he he). Pozdrowionka

Trochę Cie Falo nie kumam, jeździsz w innych wyścigach, w innych seriach na różnych forach i burzysz się, że jeszcze i tutaj nie mają dla Ciebie miejsca... Ja próbuje załapać się na wyścigi tylko w gtbn, ale jak nie wychodzi to do nikogo nie mam żalu. Zgadzam się z Yogim, że kwalifikacje czasowe raczej nie powinny być decydujące, w pierwszym poście przecież jest napisane, że to zawody dla amatorów ;) zasady mają proste co do startów, chce się wspólnie jeździć, to trzeba je akceptować. Można rozmyślać i kminić nowe rozwiązania, ale koniec końców i tak pierwszeństwo zawsze będą mieli starzy bywalcy

Edytowane przez mikael-v6
  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mikael ten post to nie było oburzenie. Ja tylko chciałem sprawdzić co wy na to . Post był napisany z lekkim żartem a nie z oburzeniem dla tego napisałem ze kupujemy auta za cieżko zarobione pieniądze.Nie chcialem nikogo obrazić ani zdenerwować . Teraz już wszystko zostało wyjaśnione i uważam temat za zamknięty . Pozdrowionka

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig fajny, ale żaden mnie tak nie umęczył(nawet 3h) jak ten. Fajny był też start z końca bo już na zakręcie. Żałuję, że nie wbiłem wcześniej aby się wczuć w to auto bo na początku słabo mi szło i czym szybciej chciałem jechać to było na odwrót. Miałem kilka spinów  w tym jeden na ostatnim zakręcie 360 i jazda dalej ;)  i jeden tuż przed Lalkiem i nie wiem czy się o mnie nie uszkodził więc sorka. Po tym wszystkim zdziwiłem się, że mam jeszcze bardzo realne szanse na podium gdy Hells zjeżdżał na swój ostatni pit, ale niestety na ok. 8(7?) okr. przed końcem Killroy przedobrzył z wjazdem do pitu i wypluło go na mnie w wyniku czego uszkodziłem koło co pogrzebało raczej szanse na 3 miejsce. Po tym zajściu Heels zbliżył się dość szybko, ale przez kilka okr. udało się go zatrzymać za sobą. Jeszcze na ostatnim zakręcie ostatniego okr wypadłem w piach gdy omijałem auto Jaskiniowca. 

Buggarek, za coś mnie przepraszałeś w pokoju, ale szczerze nie wiem za co. Pamiętam jedynie, że tragicznie się za tobą jechało na 1 okr. bo auto skakało na boki, tak jakby dzieciak jeździł zdalnie sterowanym autem. 

Yogi, a o tym naszym incydencie zdaje się, że na 30 okr, to się nie wypowiesz? :down:  Niestety nie zapisałem powtórki, więc nie mam jak wstawić filmiku hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotras , bardzo Cie lubię chłopaku  :biggrin:   Wkur... irytuje mnie troszkę :) że muszę marnować swój  czas na takie tłumaczenia :biggrin:  30 kółko jestem w pojedynku z Remigio i Nervusem którzy są przede mną i Killroyem który atakuje z tyłu.  Atakuje po wewnętrznej i za drugim razem lekko mnie opukuje. Widzę że jest szybszy w zakrętach więc lekko odpuszczam by Go puścić przodem. Potem próbuję wrócić do optymalnej linii ale tam oczywiście wsadzasz ''nosa'' Ty. Jak zwykle , podejście do wyprzedzania ''na raz'' , od razu bez zastanowienia. Do kontaktu dochodzi w 28:18,304 i Twój przód uderza w moje, boczne drzwi.Nie ma mowy o żadnym przeskakiwaniu nicka w tabelce;) Za szybko chciał lisek do kurnika :biggrin:  Ale tak na poważnie jechałem swoja linią za Killroyem i poczułem lekki stuk w tylny bok. Dobrze że nie ze spinowałem :biggrin:.  Do tego cały ten stuk sprawił tylko ze na sekunde zaprzestałeś ataku. Nie wypadłeś z toru , nie straciłeś żadnej pozycji , a szkoda :P   Może  trochę więcej cierpliwości na przyszłość i zapisuj powtórki żebym się nie musiał produkować nie potrzebnie :biggrin:

 

A i na koniec dodam ze nie jeden zakręt przejechaliśmy bok w bok i było świetnie ale też nie po raz pierwszy  próbujesz mijać mnie ''na raz'' , zawsze z podobnym skutkiem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Yogi za wyjaśnienie moich sytuacji :biggrin:  Nastawiam się na następny wyścig :thumbsup: ...mam nadzieję bez przygód a w szczególności bez DC :shok:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×