Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jaski, jeśli coś zmieniałeś w stosunku do Silverstone - podeślij na psn pliz. Z góry dziękoova.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety mimo szczerych checi silnik nie odpalil i kolejny wyscig w pizduuu. A tak wogole to musze zobaczyc router, moze gdzies tu sie teraz pojawil problem. Mam nadzieje ze swoim wejsciem nikomu nie przeszkodzilem w sciganiu. Chociaz moze to pozostalosc po problemach psn, bo wogole w pokoju na koncu sie wszystko zawiesilo i konsola zwieche zlapala hmpfff

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super rezultaty i to miejsce na jakim jechałem cały czas podnosiło mi ciśnienie. Dzięki error za walkę. Myślałem że mnie dogonisz i wyprzedzisz bez problemu, bo potrafiłes pojechać bl szybciej niż ja. Mam wrażenie ze na końcówkach stintu miałeś wolniejsze tempo..? Gorsze opony?

Przyznam, że myślałem ze damy restart bo na starcie było jakieś zamieszanie... Ja ominąłem jakieś auto... A potem na mapce widziałem ze połowa stawki została...

Dzięki jeszcze raz error... Napisz jak to było u ciebie i dlatego mnie nie objechaleś ;-)

Edytowane przez pela222
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wyglądało tak.Bułgaria wogule nieruszyl i było przez to dużo dzwonów. Moim zdaniem Nervus powinieneś przerwać wyścig. Przecież widziałeś co się dzieje.A na koniec jeszcze mnie wywaliło i nie mam powtórki w dupe mac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moj Boze... ze tak zaczne z nawiazaniem do swiat...

 

Cale szczescie wyscig nie zostal przerwany... Super start. Bardzo fajnie ze Mattaman trzymal sie z przodu przez kilka lapsow to bylo wszystko ciasno. Pela ..Fenomenalnie sie smigalo. Black tez cos chcial zamieszac w kotle.. Cienglasz swoje tez na poczatku zrobil... Cisnienie swietne walka i o dziwo ciagle przebijanie sie do przodu.. bylem sobie nawet na p1. Nie wiem jak to sie stalo ze po 1 pitstopie tak duzo stracilem do Peli... przed Pitem sporo bylem do przodu a po sporo za nim... Walka swietna.. Dzieki Nerwus za przytrzymanie mi Peli.. myslalem ze cie objedzie a on sie meczyl... ja zaryzykowalem i pod lokiec ci wiechalem ale bylo wszystko ok. Po pit stopie 2... zyskalem naprawde duzo.. tempo mialem bardzo dobre (jak sie pozniej okazao mialem drugi best lap w wyscigu.. Gratualacje Jaski za twoj best lap... to lata swietlne dalej) jednak sam sobie zrobilem kuku wbijac sie w bande.. Dlatego tez (ale w wiekszosci dlatego ze swietne tempo miales) wyprzedziles mnie jak chciales Pela.

 

Gratulacje dla Podium :)

 

Falo no szkoda jak jasna dupa.. miales tempo na p5... a to byloby cos.. a tak moze jakies punkty nam dopisza za fakt ze przejechales iles tam procent..

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Nervus powinieneś przerwać wyścig. Przecież widziałeś co się dzieje.A na koniec jeszcze mnie wywaliło i nie mam powtórki w dupe mac

Nie tylko widziałem, ale też zostałem zmasakrowany całkowicie :down: Cały samochód rozświetlił się na czerwono. Restartować wyścig, bo wpadliśmy na stojące auto? Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie wyjść... ale postanowiłem pomęczyć się dla zespołu :yes:

Po chwili byłem już zdublowany i nie było szans na inną pozycję niż ostatnia. Mógł być świetny wyścig, a była samotna jazda. Bugg, musisz coś zrobić z tym netem... :sad:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie całkiem niezłe ściganko biorąc pod uwagę że totalnie z marszu. Na starcie nieźle się wystraszyłem, ale zdołałem ominąć Buggarka, a potem zerknąłem w lusterko i zobaczyłem masakrę. Potem marne tempo 1,44 w porywach do 1,43. Jeden błąd pod koniec wyścigu....Gonie po prostej widzę Cienglasza w PIT, myślę zdążę no i zonk przegapiłem tabliczkę z punktem dohamowania i banda, na szczęście tylko lewe koło uszkodzone i strata dwóch pozycji. W sumie ciekawie było :biggrin:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyścig dobry :) Pierwsze treningi nie zapowiadały walki o cokolwiek wyżej niż P15. Wydawało się, że tempo na poziomie 1:44 to marzenie. Potem udało się zejść na 1:42:100 a w wyścigu nawet 1:41:751. Wiem jaki jest klucz - koncentracja! :) Zapewniłem sobie dobre warunki do ścigania, zadbałem by nie było mi zimno (odkręcony kaloryfer dopiero zaczynał się rozgrzewać, przydał się koc i grubsze ubranie - jeden czynnik mniej z głowy ;) ) i postanowiłem skupić na jeździe. Plusem było na pewno to, że startowałem z przodu co w zaistniałych warunkach (porwanie Bugga z toru, dam głowę, że widziałem spodek!) dało wymierne korzyści. Oglądając powtórkę trzymałem się za głowę - nie myślałem, że rozwalenie tylu aut w jednym incydencie jest możliwe. Jeśli dobrze policzyłem, bez uszkodzeń dalej jechało jedynie 6 aut, stawkę uciekinierów zamykał Black. Dobrze, wreszcie jakiś rodzaj szczęścia dopisał :) Dopiero w połowie okrążenia zobaczyłem na mapie, że w sumie jedziemy sami a kolejne auta są daleko za kilkoma zakrętami. Nie wiem o czym piszesz Error ale na początku ślizgałem się jak cholera, nie mogłem trzymać ścieżki i tylko czekałem aż ktoś to wykorzysta. Szybko skończyłem na końcu paczki uciekinierów ale nie narzekałem bo to wciąż była obiecująca pozycja wyjściowa a tempo zaczynało się stabilizować :)

 

Strategia: wybrałem wariant na 3 stopy. Wydawało się, że na tym torze było to optymalne ale z pozycji w tabeli wnioskuję, że chyba lepiej było się pomęczyć przez dodatkowe 3 okrążenia i zaliczyć 2 stopy. Na domiar złego, swój pierwszy zjazd schrzaniłem - mogłem nie zalewać kompletnie nic ale gość z ekipy się uparł i stwierdził, że skoro już wyszedł z garażu to wleje co ma. Straciłem na tym pewnie kilka sekund.

 

Walka: było nieco ale ograniczona do pościgu za (jeśli dobrze pamiętam) dwoma ścigantami. Najpierw Cat - niby taki wolny, niby bez treningu ale uciekał jakbym mu coś zrobił. Nie robił błędów, dobrze pilnował ścieżki i naprawdę ciężko było mi się zbliżyć mimo BL lepszego o niemal 0,5 s. Na końcu prostej SM wreszcie pojawił się przestrzelony zakręt, chyba nawet poleciało nieco dymu i był lekki spin (a może to nie Ty Cat...) i udało się wskoczyć oczko wyżej. Potem Matta. Od razu przypomniały mi się fajne pojedynki w GT500 :) Problem jednak w tym, że Rakiety nie można cisnąć do granic możliwości (w przeciwieństwie do HSVki) i mimo lepszego tempa to co zyskałem, traciłem przy byle błędzie, uślizgu czy średnio precyzyjnym pokonaniu zakrętu. Myślałem, że jeszcze w końcówce uda się złapać i wskoczyć na P6 ale...pojawił się Yogi :) Bez mydła mnie wyprzedził i prawie zrobił kuku Mattamanowi. Złapałem się na tym, że zamiast pilnować swojego auta patrzyłem na Wasz pojedynek na ostatnim szybkim łuku - do końca nie wiedziałem kto wygra i zdawało mi się, że nick Yogiego zaraz przed linią przeskoczył na chwilę w górę. Zdawalo mi się? :) Tak czy inaczej gratki za fajne ściganie.

 

P8 to dobry wynik jak na moje możliwości w tym aucie. Na KM jeździ mi się wybitnie słabo (jeśli chodzi o konkurencyjność) i mam świadomość, że niezależnie od ilości treningu wcześniej czy później pojawia się ściana nie do przeskoczenia - z reguły w okolicach kilku sekund od średnich graczy w stawce. Mimo, że jeździ się dość miodnie i motywuje mnie dobro zespołu to marzy mi się event w jakimś np. GT300 na solidnych oponach.

 

Graty Jaski, trzymasz fason, może moja symboliczna pomoc wystarczy na misia w konstruktorach. Graty także dla rewelacyjnego wczoraj Peli oraz Errora, dobre zawody panowie. Do następnego!

 

PS. Error, o Ascari pamiętasz?  :whistling:

Edytowane przez cieglo
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż , wyścig chu..ia niestety:( Po pierwsze mam pretensje do siebie. Widząc problemy Buggarka z dołączeniem do pokoju zastanawiałem się czy nie zrobić resa i zmniejszyć jakość pokoju na ''wysoka''. Mam wrażenie że net niektórych nie daje rady przy ustawieniu jakości na b.wysoka. Mikael miał takie problemy ale ostatnio ustały:) Problemy u Niego skończyły się od kiedy przed wyścigiem resuje pamięć podręczną , takie mam wrażenie przynajmniej??. Pamiętam że Black kiedyś miał podobne problemy ale też ustały:)  U Ciebie Buggarek jest podobnie , często masz problemy z dołączeniem i DC. Proszę więc , jeśli możesz to ulepsz Swój internet , to zawsze pomaga. Z drugiej strony w kolejnym wyścigu obniżę jakość i zobaczymy czy też będziesz miał problemy.

 

Co do samego wyścigu to nie udaje mi się ominąć startowego karambolu. Kłęby dymu i nagle przed maską rakieta Nervusa. Odbiłem w lewo ale nie było jak.....i po chwili ładuję się w bandę .Sorka Nervus , nie zdążyłem z reakcją i nawet nie wiem czy cokolwiek innego było możliwe . Totalna rozjebunda:(  U mnie niby tylko symetrycznie rozwalony przód ale kiera waliła tak że bałem się jechać. Dowlokłem się do pitu , naprawiłem auto i pogoń. Tor miałem objeżdżony:( tempo ...niezłe i udało się nawet dogonić stawkę. Postanowiłem już tylko raz zjechać do pitu i to była dobra decyzja tylko..... Znowu babol , już niczym nie wymuszony. Zamiast zjechać na 18 kółku to zawitałem w pit na 17...ZONK.  Zatankowałem pod korek myśląc że spokojnie starczy na 19 lapów ....nie starczyło:( Kiedy już spokojnie jechałem sobie na p5 okazało się że wachy braknie i kolejny pit musiał być grany:( Przez to tracę trzy pozycje i ma tylko 2 kółka na odrobienie . Świeże oponki więc udaje się dogonić Cienglasza a Mattamana atakuje na ostatnim łuku i prawie się udaje....prawie :( W tym wyścigu nie mogło być inaczej :( Graty Matta za wytrzymanie ciśnienia:)

Graty Jaski za zwycięstwo , Tobie tylko DC może przeszkodzić:)

Graty Pela za świetne p2 i dobrą jazdę do samego końca:)

Graty Error za p3 i świetne tempo:)

Graty Black za świetne pkt. dla zespołu:)

Dzięki wszystkim za wyścig.

 

Co do resu po karambolu to nie uważam żeby to było rozwiązanie. Fatalnie się to ułożyło, współczuje Nervusowi i wszystkim którzy ucierpieli, w tym sobie. Jednak wyścig trwał , część aut odjechała i robienie resa nie wchodziło w grę. W ogóle uważam że jedynym powodem do z resowania odpalonego już wyścigu może być tylko masowe DC. Wszelkie inne sytuacje wyścigowe nie mogą generować resa.  Pamiętacie 2 kółko w Madrycie , karambol na 10 aut i pewnie wielu ucieszyło by się z resa a jednak. Co do Buggarka to też nie było by pewności że z kolejnego z resowanego wyścigu Go nie wyrzuci. Myślę że było by podobnie:( 

 

Cóż , nie zawsze świeci słońce ....dla wszystkich:)  Wczoraj byłem obrażony na GT ale myślę sobie że trzeba spiąć poślady i ostro potrenować przed piątkiem. Nervus wiem ze wczorajszy wyścig Cie dobił ale  mam nadzieję że też się przełamiesz i pośmigamy  mocno , w starym stylu :biggrin:

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pocieszenie dla wszystkich wczorajszych pechowców (ze sobą włącznie) wrzucam, klimatyczną (mam nadzieję) fotorelację z Monaco :thumbsup:

 

Zapraszam do oglądania :biggrin: ==> https://www.facebook.com/media/set/?set=a.346595865528086.1073741948.141213779399630&type=3

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to tak odpowiadajac na pyttania...

 

Cienglasz... GoPro sie laduje.. dzis robie film.  Pozatym w moim ostatnim poscie nie chodzilo o to ze cos odwaliles na torze tylko byles kolejnym zawodnikiem z ktorym walczyc musialem. Myslalem szczerze powiedziawszy ze przy takim skladzie z przodu to ...Black mnie tam bedzie cisnal.. a tu jednak sie okazalo zupelnie cos innego.

 

Zrobilem kilka fotek z Indiany..

 

https://www.dropbox.com/sh/lvr7c9y0votyiw1/AADtg6N63WatRxyhOmmjMxLLa?dl=0

 

Jesli chcesz dodac te fotki do ogolnego folderu na facebooku Nerwus to masz moje blogoslawienstwo... Niektore sa fajne.

 

Yogi tempo byloby lepsze gdyby nie bumka na 26 kolku...

 

Takie moje male wtracenie apropos restartu. Dlaczego restart wogole niektorym wchodzi w glowe? Niedosc ze Yogi i Nerwus organizuja i sie spinaja na nowe pomysly to jeszcze w samym wyscigu maja przeprowadzac decyzje ktore zapewne zaburza ich poziom skupienia w ...Wyscigu. A przeciez o niego najbardziej chodzi. Nie ma co komplikowac.. Wypadki i karambole sa czescia tego sportu.. To nie sport dla dzieci...Jedyne co moze spowodowac wg mnie restart jest DC wiecej niz 2 osob.

 

Troche bylem zdziwiony ze wczoraj ja lagowalem na trennigach.. ale jak sie okazuje wiem czemu. Narzeczona jak pisalem w pokoju w HD filmy ogladala.. Jak widac podniesienie netu do 50MB niestety jeszcze problemu z przepustowoscia nie rozwiazuje...

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W realu taki wyścig był by na pewno przerwany bo byli by ranni i napewno kilka trupów.zgadzam się ze res to ostateczność ale w tej sytuacji chyba byłby usprawiedliwiony.Bo co innego rospierducha gdzieś w ferworze walki a co innego jak coś się dzieje na lini startu.Samo to ze z 13 startuje normalnie tylko 6 ciu wypacza taki wyścig. Szkoda ze GT6 nie ma czegoś w rodzaju SC. A jeśli gra nam nie pomaga to powinniśmy sami sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Error, dobrze zrozumiałem - chodziło mi o to, że ze mną walki nie było :) Po prostu przejechałeś obok i pomknąłeś dalej ;)

 

Co do posta Falo to swoją drogą ciekawy pomysł na dodatek do GT (SC). Jeśli chodzi o restart w takiej sytuacji to ja mam mieszane odczucia - z jednej strony techniczna anomalia gry (łącza) i nienaturalne jednak zdarzenie ale z drugiej strony naprawdę spora szansa na uniknięcie zderzeń w przypadku niektórych zawodników. Popatrzyłem na to jak wygląda to z perspektywy zawodników startujących z tyłu - kto kazał jechać w dym? Nie można zwolnić i poczekać aż widoczność się ustatkuje? Można. Popatrzcie na Jaskiego - startował z samego końca i zdecydowanie mógł uniknąć dzwona (inna sprawa, że zdołał mimo to wygrać :) ) - myślę, że znalazłoby się spokojnie kilka podobnych przypadków. Tak jak nie pchamy się w 1. zakręcie po starcie tak i nie powinniśmy pchać się w dym. Jeśli tak robimy, powiedzcie szczerze - liczymy na łut szczęścia, że uda się przejechać :)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Falo ja Cie rozumiem i trochę masz racje :) Jest tylko kilka problemów. Po pierwsze jak szybko ocenić czy sytuacja jest odpowiednia do resa ?? Ja widziałem tylko dym i na początku myślałem że to klasyczny falstart. Ale to mały pikuś , najgorzej jest potem z tłumaczeniem. Zawsze znajdzie się ktoś komu res się nie podoba i potem trzeba się tłumaczyć . Czasami i pół roku po zajściu ktoś wypomina '' a wtedy to był res''':( Ja wole się nie bawić w takie problemy. Pamiętam że jak dołączałem do GTbN to po starcie nie było zmiłuj. Parę razy mnie wywaliło na formującym lub na początku i miałem żal że nikt nie resuje wyścigu. Z czasem zobaczyłem że takie resowanie nie ma sensu. Kogoś wyrzuca , resujemy , ktoś wraca , znowu Go wyrzuca , ktoś inny w między czasie rezygnuje bo za pozno a inny ma pretensje  że gdzieś kiedyś dla niego nie zresowaliśmy a dla innego tak ITD ITP . Zawsze kłopot , dla tego wole żebyśmy mieli jasność , start wyścigu to start:)

 

Falo w realu , wraki by się posprzątało , ranni do karetek a dalej pojechali by i tak tylko Ci którzy przetrwali. Dzięki temu że to gra to możemy się naprawić w pit stopie:)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W realu taki wyścig był by na pewno przerwany bo byli by ranni i napewno kilka trupów.zgadzam się ze res to ostateczność ale w tej sytuacji chyba byłby usprawiedliwiony.

Zgoda. W realu byłby wstrzymanie/restart, ale po wznowieniu zawodnicy biorący udział w incydencie i tak by odpadli z powodu uszkodzeń. U nas, jak gdyby nigdy nic, wszyscy mieliby możliwość drugiego podejścia do startu.

 

Zgadzam się tutaj w pewnym stopniu z cienglaszem. Poniekąd była to wina pchania się w kłęby dymu (chociaż na starcie zawsze są kłęby dymu) i nikt nie spodziewał się nieruchomej przeszkody. Jednak sami sobie zrobiliśmy kuku. Problemy techniczne buggarka z netem można szybko zamienić na zgaśnięcie silnika na starcie i chociaż jest winny zamieszania, to już karambolu powinni unikać ci za nim... Szkoda, że tak wyszło, ale jak pisal error - takie są wyścigi :pardon:

Restart wchodzi w grę tylko, gdy kilku zawodników znika z toru w wyniku dc/laga, bo to wypacza wyścig, a nie kolizje na starcie.

Edytowane przez NERVUS_PL
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Error, dobrze zrozumiałem - chodziło mi o to, że ze mną walki nie było :) Po prostu przejechałeś obok i pomknąłeś dalej ;)

 

Co do posta Falo to swoją drogą ciekawy pomysł na dodatek do GT (SC). Jeśli chodzi o restart w takiej sytuacji to ja mam mieszane odczucia - z jednej strony techniczna anomalia gry (łącza) i nienaturalne jednak zdarzenie ale z drugiej strony naprawdę spora szansa na uniknięcie zderzeń w przypadku niektórych zawodników. Popatrzyłem na to jak wygląda to z perspektywy zawodników startujących z tyłu - kto kazał jechać w dym? Nie można zwolnić i poczekać aż widoczność się ustatkuje? Można. Popatrzcie na Jaskiego - startował z samego końca i zdecydowanie mógł uniknąć dzwona (inna sprawa, że zdołał mimo to wygrać :) ) - myślę, że znalazłoby się spokojnie kilka podobnych przypadków. Tak jak nie pchamy się w 1. zakręcie po starcie tak i nie powinniśmy pchać się w dym. Jeśli tak robimy, powiedzcie szczerze - liczymy na łut szczęścia, że uda się przejechać :)

No Cienglasz ja się tu z tobą nie zgodzę w 100%:)  Wystartowałem i zanim sie zorientowałem miałem przed sobą auta odbijające z toru wewnętrznego. Nie miałem jak uniknąć tej sytuacji. Może uniknął bym gdybym zupełnie odpuścił start jak to robiłem w VW. Tam startowałem z końca i mogłem zaczekać na starcie. Tutaj za sobą miałem Rholka i musiałem płynnie wystartować. Mogłem wystartować i zjechać na pobocze tak jak bym puszczał wszystkich ale co to za start. Paranoja:) Moim zdaniem nie ma tu winy jadących z tyłu , to fatalny karambol był i tyle:( 

Na pocieszenie dla wszystkich wczorajszych pechowców (ze sobą włącznie) wrzucam, klimatyczną (mam nadzieję) fotorelację z Monaco :thumbsup:

 

Zapraszam do oglądania :biggrin: ==> https://www.facebook.com/media/set/?set=a.346595865528086.1073741948.141213779399630&type=3

Hehe , czarno białe fotki  :thumbsup:  Na początku patrzę i myślę hola , co jest? Kolory mi w lapku wysiadły??:) Po chwili się jednak wkręciłem, świetne fotki  :biggrin:  W mgnieniu oka przeniosłem się do lat 50'  :biggrin:  :biggrin: Super foto relacja Nervus. Mam już pare ulubionych ujęć :biggrin:  A Monaco wygląda prze kozacko:)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie patrzę w tabelkę i po Indy team Cooper utrzymuje prowadzenie i zaczyna budować przewagę, gratki :thumbsup:  Towarzystwo ma wyborowe i to spory sukces. Alfa i Ferrari są blisko, ale... Ja cieszę się, że Maserati powoli odbija się od dna. Mogłoby być dużo lepiej, ale jak będzie frekwencja i determinacja, to powalczymy w środku tabeli :laugh:

Jakoś tak jest, że w eventach, które mocno mnie kręcą i przykładam się do nich bardziej niż do innych, to pech nie daje mi się nacieszyć ich pełnią ;)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do moich problemów z DC, to tak jak pisał Yogi, pomogła jego rada, przed każdym wyścigiem resetuje pamięć podręczną i dodatkowo jeszcze na kilka godzin przed lub nawet z rana (wyścigowego dnia) wyłączam router też na minimum godzinkę, żeby całe łącze się wyczyściło i zresetowało między mną a dostawcą, na razie pomaga ;)

Teraz o wyścigu :biggrin:
Start pełen emocji, już na 1 biegu auto zaczęło stawać bokiem, trochę mnie zniosło na lewo, ale szczęsliwie po korekcie i upuszczeniu nieco gazu udało się wyratować i bez kolizji ruszyć dalej, niestety przede mną jakby ktoś przylagował z jednej strony toru na drugą (zapaliła się czerwona lampka), kupa dymu, trochę zwolniłem niestety nie udało się ominąć Yogiego (tak mi się wydaje ale pewności nie mam) i bum, rozwalone dwa przednie koła. Cała strategia na dwa pity na 12 i 24 okrążeniu poszła... Zjazd na naprawę, mechanik zapomniał klucza, długi postój, nerwy rosną i jedziemy! Za mną do pitu widziałem zjechał Jaski, ale szybko po wyjeździe się ze mną uporał :biggrin: Tempo fajne nawet swój BL wykręciłem, chociaż do czasów czołówki i tak sporo brakowało, niestety zmieniona strategia z pitem na 18 okrążeniu nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, końcowe okrążenia przed zjazdem na startych oponach to błąd za błędem, przez co najwięcej straciłem :sad: Po wymianie kapci nowa energia i pozytywne nastawienie ;) Jadę tak jadę, jest fajnie dobrze się gada i nagle na kilka okrążeń przed końcem dojeżdżam Cataniego :shok: ciśnienie skoczyło, iskierka nadziei na podwyższenie wyniku więc idzie próba przyspieszenia, uślizg... odrobienie straty, znowu próba przyspieszenia, uślizg... A oponki już były mocno zmęczone no i taka o zabawa do samej mety :) Catani dobra jazda na koniec :thumbsup:
Gratki dla podium.
PS. Ferrari jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa! :biggrin:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Cienglasz ja się tu z tobą nie zgodzę w 100% :)  Wystartowałem i zanim sie zorientowałem miałem przed sobą auta odbijające z toru wewnętrznego. Nie miałem jak uniknąć tej sytuacji. Może uniknął bym gdybym zupełnie odpuścił start jak to robiłem w VW. Tam startowałem z końca i mogłem zaczekać na starcie. Tutaj za sobą miałem Rholka i musiałem płynnie wystartować. Mogłem wystartować i zjechać na pobocze tak jak bym puszczał wszystkich ale co to za start. Paranoja:) Moim zdaniem nie ma tu winy jadących z tyłu , to fatalny karambol był i tyle:( 

Nie to miałem na myśli - pisałem o WYBRANYCH graczach z tyłów stawki. Nie wszystkich. Przyznacie, że dymu było więcej niż zazwyczaj spod kół przy starcie i to musiało wzbudzić podejrzenia. Ci jadący z tyłu powinni na wszelki wypadek choćby delikatnie spuścić z gazu, dla własnego dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie Jaski to miales banana na buzi jak ci sie bumka stala co..?? Tak zes pocisnal ze wszystkich w innym kodzie pocztowym zostawiles..

 

Cienglasz.. Materialu mam doslownie ponad godzine... Ja nawet nie wiem czy jest sens robic z tego 15 minut.. po prostu zagadam sie na smierc..

Edytowane przez Sir Siekier
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaski: nie pisałem w kategoriach winny/niewinny, bardziej w kierunku ostrożności. Ale dziwne jest to, że u Ciebie jakoś wybitnie mało tego dymu - oglądałem to u siebie zaraz po zawodach to nieco inaczej wyglądało. Albo mi się pokręciło albo faktycznie trochę inaczej wygląda to na odtworzeniu u innej osoby.

 

Error: jak raz na kwartał zagadasz się na śmierć to włos nikomu z głowy nie spadnie ;) A tak serio to oczywiście nic na siłę, jeśli nie dasz rady to trudno się mówi. Pisałem tylko, że fajnie się to ogląda, słucha i jest to dodatkowy element budujący legendę serii wyścigowej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotras gdzie jestes , co z toba??? Przetrwales swieta?? :))

W poniedziałek przed wyścigiem miałem się zdrzemnąć na kilka godzin bo mało spałem i nastawiłem budzik na 21, ale niestety go nie usłyszałem i obudziłem się dopiero w nocy.

A co do piątku, to pisałem, że nie będę mógł pojechać.

Edytowane przez piotras3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×