Skocz do zawartości
f4ty

Ceny gier next-gen


Rekomendowane odpowiedzi

JA TEŻ CHCE DO GLIWIC

A ja proponuję do książek jeżeli nie masz dobrego planu na przyszłość i nie masz zamiaru kombinować w przyszłości...

Faktem jest to, że ceny gier na PS3 są zbyt drogie dla POLAKÓW!!! Ale nie ma się co dziwić... Mały rynek, więc trzeba wycisnąć ile się da...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A ja proponuję do książek jeżeli nie masz dobrego planu na przyszłość i nie masz zamiaru kombinować w przyszłości...

Faktem jest to, że ceny gier na PS3 są zbyt drogie dla POLAKÓW!!! Ale nie ma się co dziwić... Mały rynek, więc trzeba wycisnąć ile się da...

jedyną przyczyną takich cen jest przelicznik euro->zł który na rynku konsolowym obowiązuje. Cena gry jest 4 razy wyższa, a pensja 4 razy niższa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Haha lol, no nie mogę nie opowiadaj tutaj bajek ludziom, bo jeszcze pomyślą, że Polska to kraj miodem i mlekiem płynący. Jak Cie lubię za inne poglądy, tak tutaj po prostu gadasz jakieś dziwne rzeczy. Tak w Polsce nadal zarabia się 1000zł, tak w Polsce jak dostajesz 1000zł na rękę, to wielu jest wdzięczynych... Tesco? 1500zł na rękę haha, chyba za 80h w tygodniu. Kolego drogi, nie wiem gdzie mieszkasz, może w Warszawie Tesco Centrum płacą tyle, ale u mnie w Częstochowie, mam 2 osoby co robią na kasie za magiczne 8zł na godzinę, gdzie przy normalnym, podkreślam normalnym tygodniu pracy 8h/5dni, bo innego nie uznaje i przy prawie 1/3 podatku, zusu i innych pierdolach, dostaja 900zł na rękę. Wybaczę Ci, jeśli się przyznasz, że się pomyliłeś i nie wiesz co to jest netto i brutto... Inny przykład... Byłem na urlopie w PL, wybrałem się do sklepu dla idiotów po jakieś drobiazgi, patrzę, a tu co 3 to mój znajomy, który po LO i pracuje. Ja się drapię po głowie, kurna co jest, praca nagle w tym kraju, wszyscy pracują, ano praca jest, ale za ile. Na promocjach, czy różnych tematycznych stoiskach, tusze, akcesoria, kable itp. stoją młodzi ludzie, mają 8-8.50 zł i za 40h w tygodniu zarobia ponad 900zł, gdzie masz tą najniższa pensję 1500zł na rękę? przeciętne zarobki młodego zaraz po szkole, to nadal 1200zł za normalny czas pracy. Ja rozumiem, że dochodzą nadgodziny, że przyjdzie się w sobotę na 4h, co druga niedzielę na 4h i wychodzi w miesiącu 250-300zł więcej, ale dyskutując o zarobkach bierzmy pod uwagę kontraktowy czas pracy, który w Polsce wynosi ponad 40h, a nie walnie codziennie więcej + weekendy. Sam mogę pracować codziennie 2h więcej, sobotę i niedzielę i mieć drugą wypłatę z tego, ale swój czas szanuję i wolę poszukać lepszej pracy, żeby mieć tyle samo za 40h jak za 60h w tygodniu... Dlatego publicznie chciałbym obalić mit, jako że w supermarketach pracuje się od poniedziałku do piątku za 1500zł na rękę, bo wszyscy waliliby tam drzwiami i oknami Wózek widłowy też zawyżyłeś - 2200zł na łapę, za taką lekką robotę, gdzie? po jakich znajomościach i ilu latach stażu? Stary 2200zł w Polsce to są marzenia. Facet 2200zł wyciągnie z magazynu, żona 1500zł z Tesco i mamy 3700zł na rodzinę. Przy takiej kwocie, żyje się w tym pięknym kraju jak pączek z maśle, szok o_O No i te kebaby, to już mi się nie chce komentować, 60h?

Chcę tylko podkreślić, żebyś nie pisał, że mam absolutną rację, a Ty nie. Zarobki w Polsce są uwarunkowane od miast w jakich się mieszka, Warszawa, Wrocław, Kraków, Poznań, tam faktycznie można zarobić więcej, ale życie jest droższe. Jeśli mieszkasz w jednym z największych miast Polski, to może i faktycznie są takie zarobki, ale odliczając życie 30% droższe, wychodzi na to samo. Może w Częstochowie zarabiamy mniej niż we Wrocławiu, może u mnie kasjerka dostanie 1000zł na łapę, a we Wrocku 1500zł, ale u mnie życie jest tańsze (mieszkania, rachunki, sklepy) niż tam, właśnie o tą różnicę w zarobkach. Suma summarum wyjdzie na to samo. Jeśli spojrzeć na całą Polskę, uśrednić zarobki i koszta życia, to na starcie dostaje się te ponad "1000zł" w jednym mieście więcej, w innym mniej, ale wyjdzie na to samo, bo życie codzienne i wydatki zweryfikują... 8-10zł to średnia, na którą przeciętniak może dzisiaj liczyć, nawet (zgroza) po studiach...

Żeby offtopa nie było

Popieram w calej rozciaglosci.

Co do tematu... ceny powinny byc adekwatne do zarobkow jakie sa w tym kraju i nie chodzi tylko o gry, bo jak wiadomo ceny ogolnie mamy dosc "zachodnie" ale mysle ze w granicach 100-150zl bylo by juz OK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Popieram w calej rozciaglosci.

Co do tematu... ceny powinny byc adekwatne do zarobkow jakie sa w tym kraju i nie chodzi tylko o gry, bo jak wiadomo ceny ogolnie mamy dosc "zachodnie" ale mysle ze w granicach 100-150zl bylo by juz OK

No wiesz, gdyby ceny były adekwatne do zarobków, to ja wolałbym i tak sprowadzać gry z Chin, Indii, albo od jakiegoś afrykańskiego plemienia. Tam na pewno byłyby adekwatne do zarobków... Od Afryki do Chin średnia zarobków jednego mieszkańca oscyluje w granicach 5$ dziennie... Ceny są jednakowe, to ludzie muszą sobie z tym radzić, to się nazywa kapitalizm o_O

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy wiemy jak powinno być... Ceny powinny być adekwatne do zarobków. To oczywiste. Ludzie powinni grzecznie kupować gry w sklepie, a nie ściągać je z neta. To też oczywiste. Ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Kiedy to znormalnieje? Nigdy. Bo zawsze znajdzie się ktoś starający coś osiągnąć ciężką pracą i ktoś kto będzie się starał na tej pracy wzbogacić. Zawsze ktoś będzie miał gorzej żeby ktoś inny miał lepiej. Socjalizm w idealny sposób pokazał nam, że utopijny system, w którym wszyscy są równi totalnie się nie sprawdza. Więc wszystkim dobrze nigdy nie będzie, a jedyne czym możemy sie pocieszać to to o czym wspomniał D4Ru73K. Są tacy co maja zdecydowanie gorzej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale Polska to jedyny kraj na swiecie, gdzie kazdy wydaje wiecej niz zarabia

A tak powaznie, to zycie w Warszawie jest piekielnie drogie. Odliczajac raty za jakies pierdoly, kredyt za mieszkanie etc. place pi razy drzwi 1500zl rachunkow za dom, telefon, net, wode, gaz etc. Wynajem mieszkania w wawie to minimum 1000-1500zl miesiecznie, wiec wyobrazcie sobie ile bym placil wynajmujac Juz nie bede doliczal do tego kredytow na samochody czy mieszkania, ktore ma bardzo duzo osob. Konkluzja jest prosta 3000-4000 brutto w Warszawie to bardzo niewiele. Tutaj piwo w knajpie kosztuje 8-10zl. Jak sie wchodzi do marketu i wychodzi z zakupami na caly tydzien, to zostawia sie kolo 200-300zl przy kasie (wliczajac w to proszki do prania i chemie tego typu), bo to zona chce wafelki, dzieciak cukierki i jak tu nie kupic. Zeby nie martwic sie o to czy starczy i moc pozwolic sobie na kilka wyjsc w miesiacu trzeba zarabiac kolo 5000, ale netto. Ale Warszawa to jest kompletnie inna bajka, tutaj za mieszkania na zadupiu placi sie 7000zl za metr. Ale z drugiej strony rynek pracy jest bardzo chlonny i pierwsza praca po studiach za 2000-3000 brutto nikogo nie dziwi (operator wozka widlowego z uprawnieniami zarabia kolo 4000 brutto, bo ostatnio nawet o tym glosno bylo).

Sytuacja ma swoje plusy i minusy. Plusem jest na przyklad to, ze jezeli zarabia sie wiecej to te 200zl na gre, az tak bardzo nie wali po kieszeni. Nie zmienia to oczywiscie faktu, ze kupujac 3-4 gry w miesiacu przesrywamy kase, ktora moglibysmy przeznaczyc na rate za sredniej klasy uzywane auto w dobrym stanie.

Ale spojrzmy prawdzie w oczy, kto kolekcjonuje wszystkie gry?

Na zachodzie faktycznie zarobki sa kolo 3-4 razy wieksze, ale gry sa tylko nieznacznie tansze niz u nas. Na pewno nie jest to przelicznik 1e=1zl, bo gry nie kosztuja 239e, ale gdyby dzialalo to w druga strone i gra za 99e kosztowalaby u nas 99zl, to na pewno byloby fajnie - mielibysmy ceny jak na PC. Ale do takiej sytuacji nie bedziemy sie nawet delikatnie zblizac, dopoki skala piractwa na kosnolach nie bedzie tak wielka jak w przypadku gier PC. Bo widzicie, srednia wieku gracza konsolowego to 25-30 lat tak na serio, a w przypadku takich ludzi nie chodzi juz o pieniadze tylko o czas potrzebny na skonczenie danego tytulu. Ta srednia coraz bardziej rosnie, a problemem dla starszych ludzi nie jest to skad wziac pieniadze na gre, tylko jak znalezc czas zeby sie przy niej pobawic. Glownie z tego powodu uwazam, ze ceny gier konsolowych jeszcze bardzo dlugo utrzymaja sie na obecnym poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No wiesz, gdyby ceny były adekwatne do zarobków, to ja wolałbym i tak sprowadzać gry z Chin, Indii, albo od jakiegoś afrykańskiego plemienia. Tam na pewno byłyby adekwatne do zarobków... Od Afryki do Chin średnia zarobków jednego mieszkańca oscyluje w granicach 5$ dziennie... Ceny są jednakowe, to ludzie muszą sobie z tym radzić, to się nazywa kapitalizm o_O

w Chinach moga nawet dawac za kilogram ryzu, mnie interesuja ceny w kraju ktorym mieszkam a z tym wiaza sie zarobki, bo to podstawowy wyznacznik czy stac Cie na gry i ewentualnie na ile, jezeli patrzec globalnie to zawsze znajdzie sie jakies miejsce gdzie jest drozej lub taniej... a moze, skoro ceny maja byc podobne o ile nie jednakowe wszedzie, to niech bedzie tez tak samo z placami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
w Chinach moga nawet dawac za kilogram ryzu, mnie interesuja ceny w kraju ktorym mieszkam a z tym wiaza sie zarobki, bo to podstawowy wyznacznik czy stac Cie na gry i ewentualnie na ile, jezeli patrzec globalnie to zawsze znajdzie sie jakies miejsce gdzie jest drozej lub taniej... a moze, skoro ceny maja byc podobne o ile nie jednakowe wszedzie, to niech bedzie tez tak samo z placami

A znasz takie mundre stwierdzenie, że tyle dostajesz ile jesteś wart? Zarabiasz tyle, ile warta jest Twoja praca i ani zł więcej. Jaki z tego morał. Mniej siedzenia przed tv i kompem, mniej grania i gadania o pierdołach, a więcej czytania książek i nauki. Wtedy nie będzie płaczu, że mało zarabiam. Państwo jest winne w pewnym stopniu, resztę winy ponosicie WY. Rynek jest wolny i możecie pracować gdzie chcecie. Każdy w życiu będzie pamiętał kiedyś słowa rodziców: "wyłącz ten komputer, weź się za lekcje" Takie proste, a jakie prawdziwe. Gry Wam na chleb nie dadzą, tylko książki niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro mam wylaczyc pc, tv i ps3 to po co mi gry, w zasadzie po co mi jakakolwiek rozrywka skoro moge "robic" w kolko pieniadze, ale z drugiej strony po co mi one skoro i tak szkoda poswiecac czas na rozrywke bo w tym czasie moge "zrobic" jeszcze wiecej pieniedzy... itd, itp.

z Twojej wypowiedzi wynika ze nasz narod to ogolnie malo wart z tad na ogol niskie place

zbaczamy z tematu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Skoro mam wylaczyc pc, tv i ps3 to po co mi gry, w zasadzie po co mi jakakolwiek rozrywka skoro moge "robic" w kolko pieniadze, ale z drugiej strony po co mi one skoro i tak szkoda poswiecac czas na rozrywke bo w tym czasie moge "zrobic" jeszcze wiecej pieniedzy... itd, itp.

z Twojej wypowiedzi wynika ze nasz narod to ogolnie malo wart z tad na ogol niskie place

zbaczamy z tematu

Właśnie widać... problemy z czytaniem ze zrozumieniem... szkoła podstawowa... napisałem, "mniej" czasu, czyli ograniczyć, pogodzić jakoś te dwie sprawy. To działa na zasadzie koła, chcesz grać, potrzebujesz kasy, chcesz kasę, to do roboty, chcesz robić, ale musisz coś potrafić, a żeby coś potrafić, musisz się czegoś nauczyć w życiu. Nie nauczysz się niczego, robota będzie lipna, mało kasy i na gry braknie... Chodzi o to, żeby pogodzić te kilka spraw nie zapominając przy tym co jest ważne, a co ważniejsze. Na gry nigdy nie będzie za późno, na naukę wbrew pozorom tak... W każdym kraju jest tak, czy to w Polsce czy na zachodzie, państwo daje Ci pewne możliwości, wskazuje pewien kierunek, ale nie poprowadzi za rączkę. Co zrobisz ze swoim życiem to Twoja sprawa. Najbardziej w życiu narzekać potrafią Ci, którym się nigdy niczego robić nie chciało. Polska jest bee bo daje 1200zł na łapę, wegetacja? Polska da Ci tyle ile będziesz chciał, jeśli będziesz warty tego. Mój kuzyn skończył z wyróżnieniem UJ, pracuje w Nokii w Krakowie jako informatyk, na łapę ma 18k. Nie stał pod blokiem z piwem, nie marnował godzin przed grami, programował i się uczył. W wieku 30 lat ma całe życie przed sobą i nawet palcem kiwać nie musi, ustawiony do końca życia. Czasami można potyrać jakiś czas, aby potem do końca życia mieć free ale wracając do tematu, gdyby gry i inne dobra życia codziennego były adekwatne do Naszych zarobków, to wszystko znikałoby szybko ze sklepów, ba, Niemcy, Francuzi, Włosi waliliby do Nas z wywieszonym jęzorem i kupowali, bo teraz jest dla nich 5x taniej, a byłoby 10x. Rok, czy dwa lata, szybka inflacja, kryzys gospodarczy i paczki czerwonego krzyża nie jechałyby do Afryki tylko nad Wisłę. Kapitalizm na tym polega, że nie wszystko jest dla wszystkich. Masz pieniądze, to kupujesz, nie masz ich, to masz zonka. Nie ma utopi, pięknego życia, wszystkiego dla wszystkich. Tak nie będzie nigdy. Socjalizm już był...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rofl, polacy nic nie warci a jak ktos zarabia 1200 to pewnie stal pod blokiem z piwem, zalosny jestes z tymi pogladami,

pewnie Ci wszyscy wyksztalceni ktorzy opuszczaja/opuscili nasz kraj byli tez nic nie warci a moze wyjechali ze wzgledu na te mozliwosci ktore dawalo im panstwo...

jak w kraju jest kazdy wie, no chyba poza Toba, ja na swoj zarobek nie marudze, zona tez nie, ale wcale nie zmienia to faktu ze gry i inne rzeczy sa u nas DROGIE a juz napewno w stosunku do plac, tak wogole to gry pewnie sa tylko dla "starszych"(wedlug twego toku rozumowania) bo na ile gier moze sobie pozwolic mlodziez skora sie ucza i nie pracuja a jak juz to ile oni moga zarobic... no ale Ty przeciez potrafisz czytac ze zrozumieniem, tylko ze chyba wspak

aktualnie 74glosy na ceny miedzy 100-150, no ale to pewnie wszyscy Ci nic nie warci, ktorym sie nigdy nic nie chcialo, albo przynajmniej "piwosze" z pod bloku

z mojej strony koniec dyskusji bo to zwykla strata czasu dyskutowac z kims kto ma takie poglady na temat ludzi ktorzy "zarabiaja mniej", powodzenia w "tyraniu" zebys pozniej mial free, rozumiem ze tak kolo 50tki zabierzesz sie za granie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Właśnie widać... problemy z czytaniem ze zrozumieniem... szkoła podstawowa... napisałem, "mniej" czasu, czyli ograniczyć, pogodzić jakoś te dwie sprawy. To działa na zasadzie koła, chcesz grać, potrzebujesz kasy, chcesz kasę, to do roboty, chcesz robić, ale musisz coś potrafić, a żeby coś potrafić, musisz się czegoś nauczyć w życiu. (...)

Ale to nie jest takie proste bo wielu ludzi kończy studia i nie ma pracy. Wielu ludzi po studiach dostaje prace na budżetówce i zarabiają jakieś grosze. Branża informatyczna jest specyficzna bo jest aktualnie motorem rozwoju ekonomicznego i w niej są pieniądze. Ale co z innymi kierunkami? Prawo, medycyna, ekonomia, politologia? Harujesz jak wół przez 5-6 lat żeby skończyć te studia, trzeba po drodze wydać jeszcze kupę kasy na książki , materiały ect. (a to nie są pozycje za 10 zł najczęściej) i jak masz później zarabiać 1200 zł /mc to cię krew zalewa, a niektórzy muszą jeszcze spłacać kredyty studenckie czy inne takie, ba, niektórzy muszą sobie sfinansować te studia w całości. Są kierunki gdzie wychodzi to po 600-700 zł za semestr, prawo to ok. 1800 zł. za semestr, medycyna to 20 000 zł - 25 000 zł za rok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Max Shadow - Po tej wypowiedzi zajrzałem do Twojego profilu i nie wierze w to co tam zobaczyłem. Masz ponad 30 lat? Bo mentalność, która od Ciebie bije można porównać do 14 latka (i to takiego średnio rozgarniętego przeciętniaka). Już nawet nie chce mi się komentować, że totalnie nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi D4Ru73K, że przyssałeś się do wyrwanego z kontekstu zdania i dorobiłeś do niego ideologie. Pomijam też zakompleksienie na punkcie blokersa z piwem w reku. Nie pominę natomiast wiary w tak totalną głupotę, którą autor tego tematu. Wiesz jaki byłby jedyny rezultat obniżenia cen na 130 zł? Ze pojawiłaby się kolejna grupa kręcących nosami osób mówiąca "Eeee tam, to za drogo! Gry powinny kosztować 70 zł max! Kapitaliści mnie oszukują! Nie dam sie okraść i idę ściągnąć pirata!". Nie trzeba być ekonomistą aby rozumieć pewne zależności, co to jest popyt i podaż uczą już chyba w gimnazjum. Ceny gier są takie by przynosiły optymalny zarobek przy optymalnej sprzedaży. A że są dostosowane do największego rynku zbytu jakim jest Ameryka? A jak to sobie wyobrażasz inaczej ? U nas 100 zł, a u nich 200? Jak myślisz ile znalazłoby się cwaniaków co wykupiłoby cały nakład u nas i sprzedawali u siebie po 150? Embargo? A kogo by to zatrzymało? Wałkowaliśmy to 4 strony temu, a Ty wpadasz z partyzanta w temat, nie raczysz przeczytać nić poza 3 ostatnimi postami i jeszcze zarzucasz D4Ru73K, że nie szanuje osób biorących udział w ankiecie i dyskusji O.o. Jest tak jest, machanie nosem i marudzenie jaki to ja biedny i jak mało zarabiam nic nie pomoże. Pomoże natomiast powiększenie rynku i jak największa sprzedaż gier. Ale takie długofalowe rozwiązania są oczywiście nie do przyjęcia w kraju, gdzie niemal każdy woli rybę od wędki.

Thax - Znasz prawnika co zarabia 1200 zł? Albo lekarza? Chyba tylko stażystę bez specjalizacji, który jest popychadłem i niewiele rożni się od salowego. Jasne, Polska wciąż solidnie odstaje od właściwie wszystkich swoich zachodnich sąsiadów, no ale nie popadajmy już w skrajności. Co do kosztów studiów to oczywiście masz racje, są bardzo wysokie. Ale weź pod uwagę, że trwają 5 lat, a fach dają na całe życie. I zawsze można się dostać na darmową państwową uczelnię, książki wypożyczać, załapać się na stypendium i jakoś tam minimalizować koszta. Poza tym żadna kasa zainwestowana w siebie nie jest stracona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Thax - Znasz prawnika co zarabia 1200 zł? Albo lekarza? Chyba tylko stażystę bez specjalizacji, który jest popychadłem i niewiele rożni się od salowego. Jasne, Polska wciąż solidnie odstaje od właściwie wszystkich swoich zachodnich sąsiadów, no ale nie popadajmy już w skrajności. Co do kosztów studiów to oczywiście masz racje, są bardzo wysokie. Ale weź pod uwagę, że trwają 5 lat, a fach dają na całe życie. I zawsze można się dostać na darmową państwową uczelnię, książki wypożyczać, załapać się na stypendium i jakoś tam minimalizować koszta. Poza tym żadna kasa zainwestowana w siebie nie jest stracona

Znam ludzi po studiach prawniczych którzy nie mogą się dostać na aplikacje (bo obłożenie jest ogromne)i są zawieszeni w próżni, jeden pracuje jako dostawca w Tesco. Niestety poza ciężką pracą, nadal dużą rolę odgrywa tu szczęście lub układy.

Apropo cen gier, jest to możliwe, że w USA gra kosztuje 200 zł a u nas 100 zł, po to są zabezpieczenia regionalne, właśnie do sterowania rynkiem, ale już tego nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Max Shadow - Po tej wypowiedzi zajrzałem do Twojego profilu i nie wierze w to co tam zobaczyłem. Masz ponad 30 lat? Bo mentalność, która od Ciebie bije można porównać do 14 latka (i to takiego średnio rozgarniętego przeciętniaka). Już nawet nie chce mi się komentować, że totalnie nie zrozumiałeś sensu wypowiedzi D4Ru73K, że przyssałeś się do wyrwanego z kontekstu zdania i dorobiłeś do niego ideologie. Pomijam też zakompleksienie na punkcie blokersa z piwem w reku. Nie pominę natomiast wiary w tak totalną głupotę, którą autor tego tematu. Wiesz jaki byłby jedyny rezultat obniżenia cen na 130 zł? Ze pojawiłaby się kolejna grupa kręcących nosami osób mówiąca "Eeee tam, to za drogo! Gry powinny kosztować 70 zł max! Kapitaliści mnie oszukują! Nie dam sie okraść i idę ściągnąć pirata!". Nie trzeba być ekonomistą aby rozumieć pewne zależności, co to jest popyt i podaż uczą już chyba w gimnazjum. Ceny gier są takie by przynosiły optymalny zarobek przy optymalnej sprzedaży. A że są dostosowane do największego rynku zbytu jakim jest Ameryka? A jak to sobie wyobrażasz inaczej ? U nas 100 zł, a u nich 200? Jak myślisz ile znalazłoby się cwaniaków co wykupiłoby cały nakład u nas i sprzedawali u siebie po 150? Embargo? A kogo by to zatrzymało? Wałkowaliśmy to 4 strony temu, a Ty wpadasz z partyzanta w temat, nie raczysz przeczytać nić poza 3 ostatnimi postami i jeszcze zarzucasz D4Ru73K, że nie szanuje osób biorących udział w ankiecie i dyskusji O.o. Jest tak jest, machanie nosem i marudzenie jaki to ja biedny i jak mało zarabiam nic nie pomoże. Pomoże natomiast powiększenie rynku i jak największa sprzedaż gier. Ale takie długofalowe rozwiązania są oczywiście nie do przyjęcia w kraju, gdzie niemal każdy woli rybę od wędki.

Thax - Znasz prawnika co zarabia 1200 zł? Albo lekarza? Chyba tylko stażystę bez specjalizacji, który jest popychadłem i niewiele rożni się od salowego. Jasne, Polska wciąż solidnie odstaje od właściwie wszystkich swoich zachodnich sąsiadów, no ale nie popadajmy już w skrajności. Co do kosztów studiów to oczywiście masz racje, są bardzo wysokie. Ale weź pod uwagę, że trwają 5 lat, a fach dają na całe życie. I zawsze można się dostać na darmową państwową uczelnię, książki wypożyczać, załapać się na stypendium i jakoś tam minimalizować koszta. Poza tym żadna kasa zainwestowana w siebie nie jest stracona

no ok, powiedzmy ze tymczasowo dostosuje sie do poziomu Twego posta...

W takim razie od Ciebie bije mentalnosc 5 latka ale raczej malo rozgarnietego, zdania nie sa wyrwane z kontekstu tylko z jego wypowiedzi, wiec warto uwazac co sie pisze i przy okazji nie obrazc innych a szczegolnie tych co maja inne zdanie lub chociazby sytuacje zyciowa. Jesli mi jest dobrze i mi na cos wystarcza to wcale nie znaczy ze kazdy kto ma gorzej/inaczej nie jest nic wart lub nie ma prawa marudzic (nawet jesli ma wszystko czego zapragnie).

Kazdy temat w ktorym pisze czytam od poczatku wiec zatrzymaj dla siebie te prywatne wycieczki a jesli juz tak bardzo chcesz sie dowartosciowac to jest takie cos jak Pm na forum. Skoro nie potafisz pominac totalnej glupoty autora tematu to po co go wogole czytasz i zabierasz glos, jesli juz to naucz sie liczyc z odmiennym zdaniem nie Twoje, zdecydowanie widac kto tu ma kompleksy. Temat jest jaki jest, czy autor lub ludzie w nim piszacy sa "totalnie glupi"? nie sadze ani nawet nie odbieram wypowiedzi innych w ten sposob, warto brac pod uwage zdanie innych a nie widziec tylko czubek wlasnego nosa, za to napewno uwazam za cymbalow tych ktorym wydaje sie ze tylko ich zadanie i punkt widzenia jest wlasciwy i staraja sie wpoic go inny na sile a do tego urzadzaja "prywatne krucjaty", jesli ktos sie z nimi nie zgadza (jesli nie wiesz o kim mowa, podpowiedź: lustro), moze jednak poczytaj Misia Puchatka zamiast forum, mniej stresu bedzie Cie to kosztowac. Jesli nawet po obnizce znajda sie tacy ktorym bedzie za drogo i beda marudzic, to co z tego? ciagle maja prawo do wlasnego zdania, no przynajmniej w oczach niektorych.

"Ile wg. Ciebie powinna kosztować gra next-gen?" takie jest pytanie w sondzie i swoje zdanie wyrazilem w pierwszym swoim poscie w tym temacie i go nie zmienie, jesli tak bardzo nie potrafisz zaakceptowac czyjegos zdania to moze popros mame o szklanke goracego mleka, jest szansa ze pomoze (sorry, niestety musialem znizyc sie do Twego poziomu majac nadzieje ze w ten sposob zrozumiesz )

EOT z mojej strony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczynają się osobiste wyjazdy - temat tym samym umarł. Zamykam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×