Skocz do zawartości
f4ty

Ceny gier next-gen


Rekomendowane odpowiedzi

Gość

a zauważyliście podejrzanie tanie, zafoliowane gry z azjatyckimi instrukcjami/okladkami? o co chodzi? po ile u nich giery chodza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA jestem chętny na nowego Burnouta Paradise.Pogralem w demo i jest ok.Wiec jesli ktos chce to mozemy robic hurtowe zamówienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie kupuje gier, tylko je wymieniam. Place 30zl oddaje skonczony tytul i biore nowy, w ktory jeszcze nie gralem. Kupilem 3 gry, zeby miec czym obracac i teraz nie dokladam zbyt duzo do interesu. Nie mniej jednak chcialbym zbudowac sobie kolekcje pudeleczek w domu, ale po prostu szkoda mi kasy. To rozwiazanie ma plusy na tle ekonomicznym, ale na tle praktycznym jest beznadziejne (nie moge wracac do tytulow, chyba ze kupie je w przyszlosci w platynie). Mi sie wydaje, ze ceny gier sa tak wysokie, bo rynek w Polsce jest maly. Majac waskie grono odbiorcow, a chcac jednoczesnie zarobic, wydawca musi ustalic duza marze :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to dziwne ale ja mam taka zasadę...

Są gry które wg mnie są warte 230-250 złoty..

takie gry to

MGS4

FFXIII

COD4

GTAIV

KILLZONE 2..

UT3

nawet na LittleBigPlanet dał bym 230zł gdyby sobie tyle zażyczyli..

Jasne, że wolał bym płacić mniej.. ale te gry są warte swojej ceny.

I są gry które są warta mniej... 150... 100 i takie za które nie dał bym 50 złoty

To czy gra jest dla mnie tyle wata zależy o tego co mi oferuje..

Np. taki MGS to nie wymaga chyba nawet wytłumaczenia.. ale dla niektórych COD4 już może .. a więc proszę o to ono.. to najlepsza gra single i multi ostatnich miesięcy tyle radochy nie miałem z grania w grę od czasów resistacne i pierwszego half-life'a

Nie które gry kupie dopiero kiedy stanieją do mojej subiektywnej granicy opłacalności.

jeśli chcecie zobaczyć jakie gry chce kupić to kliknijcie na moją sygnaturkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może i nie maja wpływu ale to bardzo terapeutyczne z psychologicznego punktu widzenia... takie grupowe narzekanie.. przynajmniej wiesz że nie jesteś sam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zróbmy petycje online!

A tak poważnie, to tego typu tematy są potrzebne z jednego, bardzo prostego powodu, który niekoniecznie musi być związany z terapią grupową przez internet. Po prostu umilają czas w pracy, pewnie nie jednemu z nas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok ludziska... Myślałem, że to forum jest dla ludzi od 21 lat, ale sądząc po wypowiedziach to totalnie martwy punkt w regulaminie.

Najpierw przyspieszony kurs ekonomii. Ogólnie w handlu chodzi o to, aby sprzedać jak największa ilość produktu za jak najwyższą cenę. Jeśli produkt będzie zbyt tani to spowszednieje (a powszednieć mogą tylko produkty nieodnawialne, jak np. jedzenie, picie czy słodycze), albo stanie się zbyt luksusowy (czasem tak się robi, ale do tego trzeba mieć odpowiednią branże i renomę). Szukamy więc złotego środka. Patrzymy oczywiście na na największy rynek czyli na Stany (ogólnie na Polskę nikt nie patrzy, bo jesteśmy dla Stanów takim samym zupełnie nic nie znaczącym gównem, jakim dla nas jest jakieś afrykańskie Burkina faso). I tak po wielu latach testów powstała cena ok 60$. Cena ta jest na tyle dobra każdy nastolatek jest w stanie ulubioną grę kupić, a piractwo zostało zepchnięte do marginesu na równi z handlem narkotykami.

Dlaczego wiec gry są zdecydowanie droższe w europie niż w stanach? To proste, chodzi o ujednolicenie waluty. Dla większości firm 1 dolar = 1 euro. No i potem dochodzi do takich paradoksów, że ps3 u nas kosztuje 399 euro, a za oceanem 399 dolarów.

No i teraz podstawowa kwestia... Dlaczego mam płacić 250 zł skoro zarabiam w cholerę mniej niż przeciętny Amerykanin czy Europejczyk? Ano dlatego, że gdyby u nas gry były zdecydowanie tańsze, to zaraz znalazły się jakiś cfaniak, co wykupiłby cały nakład u nas i sprzedał gdzie indziej. Poza tym jesteśmy zbyt maluścy aby ktokolwiek przejmował się naszym rynkiem. Bo nawet jeśli solidnie by obniżyli ceny to co? Sprzedaż hitu wzrosłaby z 7 tysięcy sprzedanych sztuk na 12? Te 12 tysięcy wciąż byłoby tak maleńkim procencikiem sprzedaży całości, że całkowicie nie warto się tym przejmować.

A dlaczego gry na pc są zdecydowanie tańsze? Po pierwsze ZDECYDOWANIE łatwiej się je programuje (nie trzeba się przejmować żądnym framerate, bo to problem właściciela kompa), odpadają liczne prowizje, które trzeba płacić SONY i Microsoftowi... Ale przede wszystkim można bez większych problemów zrobić polską wersję jezykową, która będzie się sprzedawać tylko i wyłącznie na polskim rynku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm a ja od zawsze wszędzie słyszałem i czytałem, że programowanie na konsole jest ZDECYDOWANIE łatwiejsze, ze względu na fakt, że piszesz grę na jedną konfiguracje, a nie 150. Pisanie, że tworząc grę na PC możesz olać framerate jest trochę, ekhm, nie na miejscu.

Dalej warto wspomnieć o samych dodatkowych opłatach. Z tego co się orientuje, to developer płaci sony tylko za tool kit do programowania, co w przypadku PS3 wynosi około 10,000 USD. Jeżeli chcesz regulować należność w Europie, to płacisz 7,500 euro. Podążając tym tropem pozwolę sobie obalić tezę, jakoby dla Sony 1$=1?

Dodatkowe koszta związane z produkcją tytułu, to wykupienie licencji, ale skoro jesteś ekspertem w dziedzinie ekonomii, to pewnie wiesz w jakich okolicznościach, kto od kogo i dlaczego musi wykupować licencje. Pewnie wiesz też dlaczego nie zawsze trzeba ją wykupywać, więc temat pominę

Aha, no i jeszcze jedno. Piszesz, że gry na PC są tańsze, bo można bez problemu zrobić Polską wersję językową. Gdzie tu logika?

Wiecie jak wygląda sprzedaż gier na świecie? 70% to gry konsolowe, 30% to gry PC. Nie znam dokładnych cyfr dotyczących Polski, ale napiszę tylko, że jeżeli rynek konsol to 20% to jest już bardzo dobrze. I ja wiązałbym wysokie ceny z faktem, że rynek jest tak wąski i grupa odbiorców niewielka.

Przepraszam, że trochę skrytykowałem Twoją wypowiedź, zwykle na serio staram się unikać bezpośredniej konfrontacji, ale z całego bloku tekstu, który zamieściłeś zgadzam się tylko z częścią apropos tego, że jesteśmy malutkim gówienkiem w porównaniu z rynkiem USA. Ale to jest właśnie to co wiąże się z wąską grupą odbiorców w Polsce Mam nadzieję, że za mocno na mnie nie naskoczysz Ja co prawda ekonomii nie skończyłem, ale trochę już w biznesie siedzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jedziemy...

Hmmm a ja od zawsze wszędzie słyszałem i czytałem, że programowanie na konsole jest ZDECYDOWANIE łatwiejsze, ze względu na fakt, że piszesz grę na jedną konfiguracje, a nie 150. Pisanie, że tworząc grę na PC możesz olać framerate jest trochę, ekhm, nie na miejscu.

Widzisz to nie jest takie proste. Jeśli chodzi o grafę to robiąc grę na pc specjalnie przemęczać się nie musisz. Jeśli tekstura jest brzydka to nie kombinujesz co zrobić żeby wyglądała lepiej, zwyczajnie zwiększasz jej jej rozdzielczość i dowalasz efektów. Jeśli modele są brzydkie to nie dumasz co zrobić żeby je poprawić tylko zwiększasz ilość poligonów. I jeszcze dostaniemy sapport od Nvidi i Intela bo im zmuszanie graczy do kupowania nowych komów jest cholernie na reke. Ponad to nowoczesne engine to już właściwie programy do robienia gier (taki unreal engine 3.0 ma już nawet wbudowany system robienia ścieżek po których mają poruszać się przeciwnicy i traceliney). Ale nawet na przeciętnym engine (jak np chrome engine) grupa ludzi po skończonej informatyce jest w stanie zrobić lepszej lub gorszej jakości grę (o czym świadczą zalewające kioski super produkcje po 9 zł). Z konsolami już tak łatwo nie jest...

Dalej warto wspomnieć o samych dodatkowych opłatach. Z tego co się orientuje, to developer płaci sony tylko za tool kit do programowania, co w przypadku PS3 wynosi około 10,000 USD. Jeżeli chcesz regulować należność w Europie, to płacisz 7,500 euro. Podążając tym tropem pozwolę sobie obalić tezę, jakoby dla Sony 1$=1?

Chodziło mi tutaj raczej o sprzedaż detaliczną. PS3 kosztuje w stanach 399$ u nas 399 euro. To samo kartami graficznymi, aparatami i ogólnie praktycznie cała elektroniką. Aby było śmieszniej to ten przelicznik dotyczy też samochodów i przy takich kwotach często bardziej opłaca sie płacić za transport statkiem przez ocean niż kupować u nas.

Aha, no i jeszcze jedno. Piszesz, że gry na PC są tańsze, bo można bez problemu zrobić Polską wersję językową. Gdzie tu logika?

Ano tu, że cenę polskiej wersji językowej można dostosować do polskiego rynku.

Wiecie jak wygląda sprzedaż gier na świecie? 70% to gry konsolowe, 30% to gry PC. Nie znam dokładnych cyfr dotyczących Polski, ale napiszę tylko, że jeżeli rynek konsol to 20% to jest już bardzo dobrze. I ja wiązałbym wysokie ceny z faktem, że rynek jest tak wąski i grupa odbiorców niewielka.

Cena jest taka sama w każdym europejskimi kraju. Rożnicę wynikają z marż sklepów i one faktyczne dyktowane są opłacalnością sprzedaży.

Przepraszam, że trochę skrytykowałem Twoją wypowiedź, zwykle na serio staram się unikać bezpośredniej konfrontacji, ale z całego bloku tekstu, który zamieściłeś zgadzam się tylko z częścią apropos tego, że jesteśmy malutkim gówienkiem w porównaniu z rynkiem USA.

Spoko, każdy może mieć swoje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego wiec gry są zdecydowanie droższe w europie niż w stanach? To proste, chodzi o ujednolicenie waluty. Dla większości firm 1 dolar = 1 euro. No i potem dochodzi do takich paradoksów, że ps3 u nas kosztuje 399 euro, a za oceanem 399 dolarów.

No i teraz podstawowa kwestia... Dlaczego mam płacić 250 zł skoro zarabiam w cholerę mniej niż przeciętny Amerykanin czy Europejczyk? Ano dlatego, że gdyby u nas gry były zdecydowanie tańsze, to zaraz znalazły się jakiś cfaniak, co wykupiłby cały nakład u nas i sprzedał gdzie indziej. Poza tym jesteśmy zbyt maluścy aby ktokolwiek przejmował się naszym rynkiem.

No dobra, tylko co mnie to obchodzi z mojego punktu widzenia? Gra nie kosztuje 2 godziny mojej pracy tylko 1/8 mojej wyplaty. A co do eksportu... Slyszales o czyms takim jak embargo ;-)? Co za problem nalozyc? Prywatny improt i tak by istnial, ale dal rynku ejst to kwestia marginalna, bo nie wplywa na ekonomiczna strone danej jego dziedziny - to gora kilka procent srpzedazy produktu. I nie obchodzi mnie ze dla Sony jestem elementem "za maluskiego rynku". Skoro Sony ma mnie gdzies, to i ja bede mial ich gdzies. Kupowal bede gry uzywane - po pierwsze tansze, po drugie - Sony juz nic z tego miec nie bedzie, bo juz raz dostali. "Problem" byl opisywany w ostatnim PSX Extreme. Jesli wiecej ludzi bedzie tak robic - wreszcie sie tym przejma. I stwierdza ze lepiej dsotac mniej z rynku pierwotnego, niz nic z rynku wtornego. I wreszcie cos sie zmieni na lepsze (nadzieja).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vivendi probowało manewru z embargo solidnie obniżając ceny dla krajów z europy zachodniej (do której zaliczyli europie). Manewr wyszedł na tyle dobrze, aby pomysł nie uznawać za totalnie zły i na tyle źle aby nigdy więcej go nie powtarzać...

Sek w tym że cokolwiek zrobimy, to jesteśmy zbyt maleńcy aby SONY w ogóle się tym zainteresowało. Tyle kopi co rozchodzi się w całej Polsce sprzedadzą w Stanach w jednym dużym mieście. To tak jakby Burkina Faso rozpoczęło bojkot polskiej gumy do żucia (bo za droga) i zamiast kupowania 10 sztuk miesięcznie kupowaliby 4, żuli do oporu i wymieniali się. Myślę ze polskie koncerny jakoś by to przełknęły

Bronić się możemy tylko dla samych siebie i dla zawartości własnych portfeli. Jak? Tak jak do tej pory. Trzeba starannie selekcjonować tytuły, które chce się nabyć, wymieniać te które nam się znudziły i rozglądać się za okazjami.

PS: Kwestii piractwa nawet nie zamierzam poruszać bo stawiam ją na równi ze złodziejstwem. Jak ktoś chce być złodziejem to jego sprawa, byle trzymał sie daleko odemnie i nie umoralniał się na siłę. Gry to nie jedzenie, jak nie pograsz to nie umrzesz.

PS2: Tak, mam wszystko legalne włącznie z Windowsem i paroma naprawdę cholernie drogimi programami graficznymi. Zarabiam w okolicach średniej krajowej i to nie na stały etat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie glupi pomysl tylko do tego to by musialo by duze zaufanie ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ech...

bo to jest tak, ze to nie, ze sony nas nie lubi, albo sie nami nie przejmuje tylko to wydawcy sobie w kulki leca. Ja wiem jak to wyglada w innych zakatkach rynku 'rozrywkowego' i w polsce wszystko jest drozsze czasem bez wiedzy producenta (sytuacja gdy Michael Williams pisze 'How come? I'll look into it.' na stwierdzenie, ze polski dystrybutor sprzedaje wszystko po 170% ceny ze stanow).

Zdzieraja z nas, czesto bez wyraznej przyczyny, i dlatego ja NIC w polsce nie kupuje. Doslownie nic (to znaczy jedzenie kupuje... ). W ciagu ostatnich trzech lat zaoszczedzilem w ten sposob lekka reka kilkaDZIESIAT tysiecy zlotych. Kurde, kiedys liczylem i na moich figurkach (bitewniaki) i akcesoriach osczedzilem jakies ~6 tysiecy! A to tylko modele.

Jak chca sprzedawac po takich cenach to bardzo prosze, ale klient nie debil i jak moze dostac paczke z gra w 3-5 dni od zamowienia za 40-70 zlotych mniej niz w empiku/MM/saturnie to przeciez tak zrobi. Ja tak robie.

Polskim dystrybutorom kij w oko i sniezka w ryj. Nie obchodza mnie ich uklady/strategie/polityka/zobowiazania i inne takie. Ja chce gre. Chce na czas premiery i chce ja tanio, a nie pol roku po swiatowej i za milion zlotych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bardzo ciekawe co piszecie. Dodam tylko, ze moj znajomy prowadzi sklep z grami i jego marza na tytule to jakies +/- 30zl. Czyli tak na serio to nie punkty sprzedazy srubuja ceny tylko dystrybutorzy krajowi... :/ Najwiekszymi zlodziejami sa sieci typu empik, ktore kupuja masowe ilosci gier w skali kraju, przez co uzyskuja relatywnie niskie ceny u dystrybutorow. Mimo tego, gry sprzedaja zazwyczaj drozej niz male sklepy internetowe. Zasada numer 1 brzmi - nie kupuj gier w duzych sieciowkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość King14

Wybrałem 150-200zł. W UK next-geny kosztują ok 35-40 funtów-Uważam że to dość rozsądna cena

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wez pod uwage zarobki ;-). Bo zestawiajac zarobki- ceny gier, to by bylo jak w UK, to gra powinna kosztowac 50 zl...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
To wez pod uwage zarobki ;-). Bo zestawiajac zarobki- ceny gier, to by bylo jak w UK, to gra powinna kosztowac 50 zl...

i tak jest już na rynku gier na PC. Średnia cena to 79zł (cena sugerowana 99zł, ale na allegro można znaleźć i kilkanaście zł niższą) i gry szybko tanieją. Np. obecna wyprzedaż CDP - Lost Planet to bardzo świeża gra, a jest za 49zł. Tak samo Empire Earth 3 - miesiąc po premierze i za niecałe 50zł można ją spokojnie dostać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, a myslalem ze najwiecej glosow bedzie na pierwsza opcje - najtansza. I az mnie dziwi jak wszyscy sa tu dojrzali i fair ze sa gotowi placic wiecej. braaawo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo rynek PC jest jak na razie rynkiem dominujacym u nas i calkiem niezle rozwinietym w porownaniu do konsol i kupowania na nie oryg. Mozemy miec tylko nadzieje, ze za kilka lat bedzie odwrotnie i to konsole beda mialy wiekszy udzial na rynku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo rynek PC jest jak na razie rynkiem dominujacym u nas i calkiem niezle rozwinietym w porownaniu do konsol i kupowania na nie oryg. Mozemy miec tylko nadzieje, ze za kilka lat bedzie odwrotnie i to konsole beda mialy wiekszy udzial na rynku

nie będą miały jeśli nie zmieni się polityka cenowa albo nie wejdziemy do strefy euro, bo jak może rosnąć udział gdy gra konsolowa jest 3-4 razy droższa niż jej PCtowy odpowiednik ? Ja też na PS3 nie kupuję tylu gier co na PC bo tam nawet jak gra mi się nie spodoba to nie mam żalu tych 30 czy 50zł. A na PS3 kupuję tylko gry które wiem, że będą mi się podobać. Dlatego na jedną grę na konsolę przypada u mnie kilka tytułów na komputer i zapewne u wielu osób tak jest. No i długość gry - Total War za 49zł zapewnia mi wręcz nieograniczony czas zabawy, a wiele gier na PS3 za 230zł zapewniają ledwie na kilka godzin...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

USA - 50$ - dzień pracy szarego Amerykanina. UK - 45F - dzień pracy szarego Brytyjczyka. PL - 250zł - tydzień pracy szarego Polaka. Ceny są globalne, ustalane powiedzmy do dollarach, a następnie doliczane 50% ceny w danym kraju. Dla Brytyjczyka gra w USA kosztuje 25F, dla Polaka gra w USA kosztuje 125zł. Dla Polaka gra w UK, będzie już w podobnej cenie, około 220zł, co jest normalne, bo wszystko co przylatuje z USA do Europy jest o połowe droższe. Jeśli ja zarobię na 2 gry w UK w ciągu 1 dnia, a Kowalski będzie się meczył w Polsce dni 10, to gdzie tu problem? Proponuję się zebrać, zabrać ze sobą kilka plecaków z C4 lub granaty odłamkowe i wyruszyć na ul. Wiejską zrobić porządek

Reasumując: zostawcie ceny w spokoju, bo one się nie zmienia, Polak ma zarabiać na minimum na jedną grę w ciągu dnia, jak w cywilizowanym kraju !!! Nigdy nie zobaczycie w Polsce gry, która będzie kosztowała tyle samo co w USA, bo tak nie ma w żadnym innym kraju Europy i nie będzie. Zarobki mają się zmienić, ceny się nigdy nie zmienia, wsio ;x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emigracja odpada!

Nie ma co narzekać jak u nas nad Wisłą to jest żle,trzeba wziąć się do pracy i tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Niestety ceny są spore. Trzeba czekać na początek wydań w Kolekcjach Klasyki i Platiniumach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×