Skocz do zawartości
DaraS

Mass Effect 3

Rekomendowane odpowiedzi

Mass Effect 3 znajduje się na mojej kupce wstydu, związku  z czym planuje ową grę w najbliższych miesiącach zakupić. Zanim jednak to zrobię, mam kilka pytań xD

 

Po pierwsze: Czy znajomość fabuły poprzednich części jest wskazana? Jeśli jej nie znam, to połapie się w "trójce"?

Po drugie: Słyszałem, że gra nabrała dynamiki, czy to oznacza, że bliżej jej do takich produkcji jak Call of duty?

Po trzecie: Jest to nadal gra rpg? Jeśli tak, to w takim samym stopniu co poprzednie części? Czy fan rpg zadowoli się Mass effectem 3?

Po czwarte: Gra jest liniowa? Oferuje choć odrobione swobody, czy jednak nie?

Po piąte: (najważniejsze): Czy tworzenie postaci jest szczegółowe? :biggrin:

 

Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź. 

Edytowane przez Kentucky

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze: Czy znajomość fabuły poprzednich części jest wskazana? Jeśli jej nie znam, to połapie się w "trójce"?

Skoro nie zaliczyłeś poprzednich części, to nie ma sensu podchodzić do ME3. Znajomość poprzednich części jest wskazana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masa wątków jest kontynuowana z 2 i szczezre to właśnie main questy postaci dały mi najwięcej frajdy story jest sztampowe a sam gameplay to strzelanie zza murka niczym w unczarted .

Ba nawet gorzej bo ilości przeciwników są hurtowe przez co gameplay jest nieco nużący ale co kto lubi - rpg jest tylko otoczka sam gameplay to zwykły szuter zza murka .

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bullshit. Znajomość poprzednich części wpływa jedynie na subiektywny odbiór gry, poprzez kojarzenie nawiązań i smaczków dla fanów. Fabuła jest tak łopatologicznie podana, że tylko będąc kompletnie pijanym można by się w niej nie połapać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątek główny zrozumiesz bez problemu jednak ucieknie Ci sporo szczegółów na temat tego jak doszło do niektórych wydarzeń. Plusem grania tylko w 3kę jest to że będziesz mniej wku%#ny po zakończeniu :D Polecam jednak zagrać w najlepszą fabularnie ale troszkę toporną ( jednak nie do przesady ) jedynkę i świetną dwójkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko ! Ktoś chętny na multti ? HS jest . Szukam ogarniętych ludzi by sprawdzić się na platinum , bo z randomami każdy wie jak jest ;) razjest dobrze a raz nie ;) pozdro 600 - lecimy tutaj ! ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mass Effect 3 ukonczone, czas na krotki wywod z mojej strony :)

Gra czerpie garsciami z swojej poprzedniczki, ktora z kolei zostala znaczaco poprawiona w stosunku do czesci pierwszej. Mass Effect 1 byl najbardziej "rpg'owy" ze wszystkich czesci, a przynajmniej w kwestii rozwoju postaci. Niestety, w moim odczuciu byl rowniez... nieco flegmatyczny. Zmiany obrane w czesci drugiej ogolnie wyszly grze na dobre, pomimo paru ciec tu i tam.

W stosunku do czesci 2, jeszcze bardziej poprawiono system walki. Cover system dziala o wiele lepiej, mozemy robic uniki, przewroty, czy rowniez wyprowadzic potezny cios "reczny". Dodatkowo samo strzelanie w moim odczuciu sprawia jeszcze wiecej frajdy.

Dodatkiem na plus jest modyfikacja broni. Moim zdaniem swietny sprawa. Rozne nakladki, przystawki, celowniki itd. oprocz parametrow, modyfikuja wizualia broni.

Jezeli chodzi o grafike, to jest przyzwoicie. Mysle, ze poprawiono wydajnosc w stosunku do czesci 2; gra az tak nie szarpie, widac mniej zabkow. Owszem, dalej mamy spadki przy wiekszej zadymie, czy przy cutscenkach, ale jest nieco lepiej. Projekt map jest ok. Dalej jest sterylnie, ale rewolucji sie nie spodziewalem. W pamieci jednak zapdala mi misja z ksiezyca Palvenu. Naprawde ladnie to przedstawili :) Muzyka z kolei dalej trzyma ten sam poziom- jest klimatyczna, oddaje atmosfere dziejacych sie wydarzen na ekranie. W pamieci szczegolnie zapisal mi sie ten numer :biggrin:

 

https://www.youtube.com/watch?v=92Gnbkd7wkg

 

Jako, ze czesc 3 zamyka trylogie, warto by bylo napisac co mysle o swoich wyborach dokonanych w poprzednich odslonach. Chyba wiekszosc przyzna mi racje, gdy powiem, ze czuje sie z deka oszukany. Nasze dokonania w poprzednich odslonach maja praktycznie zerowy wplyw na to, co dzieje sie w 3. Takie dylematy jak los Rachni, czy bazy zbieraczy koniec koncow i tak sa rozwiazywane w jeden sposob... prawie. Moim zdaniem, Bioware wokol tych wyborow stworzylo cos na zasadzie banki mydlanej, ktora niezaleznie od rozmiarow, swoje wnetrze zawsze ma puste. No i dodatkowo wrazenie, ze mamy jakis wplyw na wydarzenie peka rownie szybko, co sama banka :P

I tym niezbyt przyjemnym akcentem dochodzimy do meritum, czyli zakonczenia. Wiele sie nasluchalem na jego temat, ale w koncu udalo mi sie na wlasnej skorze przekonac co Bioware w tej materii spsocilo. I szczerze mowiac, spodziewalem sie czegos gorszego :P

Owszem, samo zakonczenie i fragmenty przed nim jest pelne niescislosci, dlatego w pelni rozumiem osoby popierajace teorie

Indoktrynacji Sheparda, jednak ja mysle, ze to glownie wynika z slabego scenariusza i niedopracowanych elementow. Chociaz wiele argumentow za, ma calkiem sluszne uzasadnienie.

. Osobiscie, udalo mi sie zobaczyc 3 zakonczenia (w grze)

Najpierw, wlasciwie z jednej strony przez glupote a z drugiej, przez postawe moralna, wybralem zakonczenie, w ktorym Shepard odrzuca jakakolwiek z opcji narzuconych przez "Katalizator". W moim odczuciu, na pewien sposob jest to najlepsze zakonczenie, ale o tym za chwilke.

Pozniej wybralem Zniszczenie. Zakonczenie o wiele dluzsze w stosunku do tego, co widzialem przy odrzuceniu. Mozna powiedziec, ze jest to takie "glowny" koniec. Destrukcja Zniwiarzy jest tym, do czego dazylismy przez caly ten czas, ostatecznie realizujac nasz cel. Owszem, Shepard poswieca sie w procesie, jak i rowniez wszystkie istoty syntetyczne, ale cel uswieca srodki, prawda? :P

Tutaj tez zrozumialem symbolike "ewolucji EDI". Ze zwyklego systemu w ME2, przerodzila sie w cos... albo kogos wiecej. Przez to, ze nie byla juz tylko zwyklym systemem/robotem, to zakonczenie moglo byc nie do przelkniecia dla niektorych. A co by bylo, gdybysmy mieli mozliwosc romansowania z nia? :biggrin:

Rowniez symbolika walki Quarian i Gethow(ten shepard ktorym tu gralem, niestety usmiercil wszystkich Quarian XD) ma tutaj swoje uzasadnienie... a raczej, rozejm jaki ustanowili (o ile odpowiednio poprowadzimy Shepardem w drugiej czesci (jeden z nielicznych znaczacych wyborow? :P)) Katalizator ciagle wspominal o tym, ze syntetycy daza do bycia nad organicznymi/kreatorami (powod istnienia zniwiarzy-ochrona obu przed konfliktem). Ten przyklad pokazuje, jak sie bardzo myli, co rowniez powoduje, ze ten jego caly belkot traci na jakiejkolwiek wiarygodnosci (jakby byl na poczatku :P).

W tym zakonczeniu dochodzi rowniez do kontrowersyjnego fragmentu (o ile mamy odpowiednia sile militarna), gdzie po wszystkim... widzimy cialo Sheparda wsrod gruzow, bioracego gleboki wdech. CZY ON PRZEZYL?! ALE JAK TO!? Tego dowiecie sie panstwo w 10 DLC :P :biggrin:

No i trzecie zakonczenie, czyli kontrola. Cos, co staral sie nam wyperswadowac Czlowiek Iluzja. Zakonczenie dla tych, ktorzy chca poswiecic jak najmniej. Nawet sam Shepard na pewien sposob przezywa.

Z pewnych ograniczen jakie na siebie sam narzucilem, nie bylo mi dane wybrac czwartego zakonczenia, a mianowicie syntezy. Celowo nie wykonywalem wszystkich misji, poniewaz mam zamiar gre przejsc swoim drugim Shepardem. Tutaj pewnie wszystko wymaksuje i wtedy odblokuje mi sie mozliwosc wybrania "srodkowej sciezki". Samo zakonczenie zdolalem juz obejrzec na YouTube. Jest ciekawe, ale czy jest najlepszym rozwiazaniem, jak to mowil Katalizator? Polemizowalbym :P

Mowiac o najlepszym rozwiazaniu, wymienilem odrzucenie jako najlepsze. Dlaczego? Tutaj bardziej chodzi w moim odczuciu o dylematy moralne i o decydowaniu za innych. Dlaczego zabijac wszystkich syntetykow? Czemu zmienic kod genetyczny u wszystkich istot, czy to organicznych czy syntetycznych. Skad pewnosc, ze kontrola zniwiarzy jest permamenta? Brak podjecia jakiejkolwiek decyzji co prawda kontynuuje cykl, ale daje nadzieje, ze przyszle gatunki wyeliminuja zniwiarzy w inny sposob. Jednakze, fakt iz Bioware nie przylozylo sie do tego konkretnego zakonczenia i ze jest tak uproszczone, dyskwalifikuje je w oczach wiekszosci graczy. Ja jednak widzialbym w nim potencjal, brakuje mu tylko dluzszej narracji i polotu :)

Ogolnie realizacja wszystkich 3 glownych zakonczen (bez odrzucenia) jest fajna, ciekawie sie to oglada. Przygrywa nam klimatyczna muzyka. Az sie smutno robi, ze to koniec :P Problem polega w tych wszystkich niescislosciach, czasmi wrecz nielogicznych nastepstwach. To prowadzi miedzyinnymi do tych wszystkich "teorii spiskowych", ktorym osobiscie przyklaskuje. Bo nawet jezeli osobiscie nie jestem do nich do konca przekonany, to ciekawie sie takie rzeczy czyta :)

 

Slowo na koniec? Ciezko sie rozstac z ta trylogia. To byla swietna przygoda, wiele postaci bylo naprawde ciekawych. Bedac przytym, w czesci 3 brakowalo mi wielu bohaterow jak chocby Jack, ktora byla swietna. Szkoda, ze jej rola i wielu innych bohaterow zostala tak strasznie uszczuplona w ostatniej czesci Mass Effect'a. No i fakt, ze romansowalem z nia... Coz, poszedlem za Liara :P

 

Edit: A, zapomnialbym o multiplayer. Ciekawy dodatek do glownej gry. Mozna grac roznymi rasami o roznych specjalizacjach. Tryb ten nie jest jakos szczegolnie rozbudowany, cel jest zawsze taki sam, jednakze gra sie w niego bardzo przyjemnie. Spedze pewnie w nim jeszcze troche czasu :)

 

Coz, nie pozostaje mi nic innego jak czekac na czesc 4, liczac na kolejna swietna przygode ;)

 

:thanks:  za przeczytanie :yes:  :biggrin:

 

 

Kurcze, nawet teraz, jak to pisze w glowie leci mi ta nuta z menu glownego czesci 1... ah, ta nostalgia :pardon:

Edytowane przez Don_Mario

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dość mocno mnie ta gra zawiodła. Kilka lat temu, jeszcze na PC, grałem w 1 i 2 i byłem zadowolony. Nie pamiętam ich może jakoś wybitnie dobrze, ale pamiętam, że były fajne (szczególnie 1) i dawały przyjemność z eksploracji kosmosu. Jak dla mnie, trójka zniszczyła niestety to wrażenie i nie podobała mi się. Końcówkę robiłem na siłę i chciałem, żeby gra się już skończyła. Max. 5/10 ode mnie.

Plusy:

- kosmiczna tematyka
- całkiem przyjemne elementy strzelanki
- fajnie odwzorowane i wyraziste postacie
- możliwość budowania relacji z postaciami na stopie towarzyskiej
- duża ilość pracy włożona w te wszystkie leksykony i opisy
- fajnie przedstawiony system podróży po całej drodze mlecznej
- sama fabuła i historia całkiem niezła

Minusy:

- niezbalansowany charakter gry - jak na strzelankę za dużo tych wszystkich opcji, broni, ulepszeń, modyfikacji, umiejętności itp. (człowiek się w tym gubi), a jak na rpg za dużo jałowego strzelania w kółko, brak większej swobody w działaniu, brak jakichś urozmaiceń rozgrywki
- gra jest pod względem gameplayu totalnie jednakowa od początku do końca - wszystkie misje na jedno kopyto
- praktycznie wszystkie miejscówki w grze wyglądają identycznie, te wszystkie bazy i kompleksy na planetach jak z jednego szablonu - zupełnie zmarnowano potencjał różnorodności kosmosu, nie dając się poszwędać po jakichś planetarnych dziczach, pustyniach, innych zróżnicowanych środowiskach itp., porażka pod tym względem (pamiętam że w poprzednich częściach się lądowało na jakichś planetach i przeczesywało środowisko np. w poszukiwaniu czegoś - teraz sprowadzono to do roli skanowania planet - żenada)
- wszystkie rzeczy do podnoszenia (bronie, amunicja, ulepszenia) słabo widoczne na polu gry
- denerwująca, przyciemniona grafika + totalnie idiotyczny pomysł z dodatkowym zaciemnieniem rogów ekranu, co jeszcze bardziej utrudnia orientację w terenie
- wybór opcji podczas dialogu na podstawie 2-3 słownych stwierdzeń często nie odpowiadał zupełnie sensowi późniejszych faktycznych wypowiedzi bohatera i strach było coś wybrać
- sztuczne ograniczanie pola gry przez niewidzialne ściany - lenistwo programistów jak nic, można było to rozwiązać naturalnym ukształtowaniem terenu
- idiotyczne rozwiązanie sterujące z przypisaniem sprintu i chowania za osłonę pod 1 przycisk - nie zliczę ile razy chcąc uciec z małą ilością energii bohater przyklejał mi się zamiast tego do osłony i ginął, bo strzelali do niego z tyłu (zresztą podczas ucieczki biegnąć kamera też pracuje bardzo nienaturalnie i nie widać często gdzie uciekać)
- idiotycznie, sztucznie i przesadnie zwiększony poziom trudności pod koniec gry (grałem przez 90% gry na normal i nagle gra stała się niegrywalna - konieczność przełączenia na łatwy, bo się nie da)
- przekombinowane zakończenia z tymi opcjami wyboru i mnóstwem zależności - nie lubię takich rozwiązań, wolę jedno, lecz dobrze napisane
- głupie trofea, odpychające od próby platyny - mnóstwo pomijalnych, zbyt trudnych, uciążliwych itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Trudne trofea i pomijalne? nie ma żadnych trofeów które idzie pominąć, no chyba że nie robi ktoś wszystkich misji. Wszystkie z użyciem mocy, zabić idzie zrobić w multi, albo na arenie mając DLC Cytadela, jedyne trofea trudne to za LVL, choć dla mnie i to jest łatwe. Platyna powinna być trudna, po to są osiągnięcia, mają zachęcać do większych wyzwań. Nie wiem też gdzie ty widzisz że miejscówki są takie same, zagraj w Mass Effect 1 to tam dopiero to zobaczysz.

Edytowane przez AXA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

- głupie trofea, odpychające od próby platyny - mnóstwo pomijalnych, zbyt trudnych, uciążliwych itp.

To akurat durny argument na podstawie którego taki Max Payne 3 to szajs jakich mało.

Edytowane przez malpka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodziło ci o 3, taaaaak tam to dopiero można powiedzieć że platyna jest trudna, przy niej platynka ME3 to piece of cake.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaimportowanie save'a z ME 2 daje jakieś korzyści?

wybory, których dokonało się wcześniej mają tu jakieś znaczenie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybory mają znaczenie. Wszystkie postacie z dwójki i jedynki się gdzieś tam pojawią, a bez save'a gra uznaje, że połowa z nich nie żyje. Do tego bez niego nie będziesz miał możliwości podjęcia najlepszych decyzji.

A co do korzyści to zachowujesz poziom z dwójki. Nie trzeba zaczynać od zera.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czytałem, że można nawiązać romans z Dianą Allers - czy to prawda? ;)

 

waham się pomiędzy Dianą a Mirandą, obie niesamowicie kuszące :D w szczególności ta reporterka ;)

 

w trzeciej części śmierdzi mi ograniczonym wyborem naszej drużyny, a potrzebuje kogoś z podobnymi umiejętnościami jak Liara, której nie trawie od samego początku trylogii :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, ale jest to jeden z takich dodatkowych romansów, za które się nawet trofeum nie otrzymuje. Z Mirandą możesz jedynie kontynuować romans z dwójki.

 

Skład niestety jest dość mocno ograniczony. Maksymalnie jest 7 postaci, z czego jedna to DLC, a dwie dopiero pojawiają się w połowie gry. Minimalnie można mieć nawet 3.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Miranda zalicza się do romansów za które wpada trofik?

 

No skoro tak, to chyba będę musiał przełknąć Liare. W każdej części byłem dla niej mega oschły i tak też zacząłem tutaj :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trofik wpada za romans z byle kim. Możesz się nawet miziać z Garusem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co prawda to dopiero poczatek gry, ale walka Kaltrus ze Żniwiarzem wywarła na mnie ogromne wrażenie :) no i moment z Mordinem jakby nie patrzeć bardzo wzruszający, polubiłem tego naukowca ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie początek. To niemalże połowa głównej fabuły. Staraj się robić jak najwięcej zadań pobocznych przed misjami "Priority", bo możesz sporo ominąć. Misja, o której piszesz zamyka wiele z nich.

Edytowane przez danken000

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak na razie wszystkie aktywne misje N7 zrobione, staram się nie cisnąć głównie fabuły - tak jak mówisz, za dużo jest do ominięcia a szkoda tego przegapić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodatki z polskiego stora będą działały z amerykańską, retailową wersją gry?

Edytowane przez kes

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Import sejwa z ME2 z polskiego psn do ME3 z ameryki będzie działać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Import sejwa z ME2 z polskiego psn do ME3 z ameryki będzie działać?

Krótko i na temat: jest regionalizacja i blokada. Sejwy i DLC działają tylko w obrębie regionu. Nic z US nie będzie działać na EU i odwrotnie. I tak jest z każdą grą więc daruj sobie te pytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×