Skocz do zawartości
ONE

Dishonored

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki. Nie gram pod platynę, po prostu jestem ciekaw, czy ktoś wyczyścił wszystkie lvle ze znajdziek i porobił zadania poboczne w ten sposób. Teraz, choć głownie z ukrycia, to gram kill'em all - dla przyjemności rzecz jasna ;)

Później z oczywistych względów będę chciał sprawdzić zgoła odmienne podejście. Ale widzę, że niektóre side questy po cichaczu i bez rozlewu, to będzie wyzwanie (co jest oczywiście plusem dla gry).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedną z największych zalet tej gry jest to o czym już wspomniałeś - brak XP i "sugerowania" graczowi jakie postępowanie jest "zgodne z zamysłem twórców". Grasz tak jak tylko chcesz i gra nie karze ani nie premiuje żadnego ze sposobów ponad inne. (W przeciwieństwie do "Deus Ex" gdzie najwyżej premiowany był najłatwiejszy styl gry czyli ciche takedowny bez zabijania/usypianie)

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedną z największych zalet tej gry jest to o czym już wspomniałeś - brak XP i "sugerowania" graczowi jakie postępowanie jest "zgodne z zamysłem twórców". Grasz tak jak tylko chcesz i gra nie karze ani nie premiuje żadnego ze sposobów ponad inne. (W przeciwieństwie do "Deus Ex" gdzie najwyżej premiowany był najłatwiejszy styl gry czyli ciche takedowny bez zabijania/usypianie)

 

Wprost uwielbiam taką swobodę w grach. Deusem byłem oczarowany i w moim osobistym rankingu DE:HR jest absolutnym topem gier poprzedniej generacji. Wychodzi na to, że przy Dishonored to już w ogóle będę piał z zachwytu. :)

 

Nakręcacie na kupno tej gry, oj nakręcacie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, plus te małe detale, które czynią grę wielką - spójność historii z tym, co się dzieje na ekranie. Przestawisz napitek przy obrazie malującego Sokolova, to go na nim później nie będzie. Jak wyrżniesz tuzin strażników, to nie pozostanie to bez wpływu na otoczenie i NPC-ów - świat reaguje na bieżąco na nasze czyny. Oszczędzisz Campbella, to masz później możliwość go jeszcze spotkać. O rysunkach Emily już wspominałem.

Do tego to jedna z niewielu gier, w których szukanie znajdziek ma sens i naprawdę mnie wciągnęło. Nie ma wspomnianego już expa z misji, więc jeżeli chcesz używać magii, to musisz sam poszukać po świecie porozrzucanych run (a te często-gęsto nie leżą ot tak sobie luzem, tylko musisz się do nich dostać, a na to jak zwykle masz kilka sposobów). Dodatkowe bonusy zdobywasz od amuletów, których również musisz poszukać, i które z tego co wiem, z gry na grę są losowe, więc nigdy w tym samymi miejscu nie napotkasz tego samego. Natkniesz się w notkach na wzmiankę o jakimś fancie w sejfie, czy w skrytce pod kiblem, to tam później będą. Imersja pełną gębą.

Edytowane przez kovacs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ _Matheo_

Nie zastanawiaj się tylko kupuj! Nowa gra w wersji GOTY kosztuje obecnie koło 70zł - za tak dobrą pozycję(główna kampania + fabularne DLC to minimum 20h gry) to bezcen.

 

Przeszedłem sobie właśnie pierwszą misję "Knife of Dunwall" nikogo nie zabijając, nie ogłuszając - słowem jak duch i bawiłem się wybornie przez jakieś 2h - ta gra jest po prostu wielka. Coś czuję że jak skończę moje stealthowe przejście dodatków to znowu wezmę na tapetę podstawkę. Blink w wydaniu Dauda jest świetny(zatrzymuje czas podczas "celowania" - można wykonać serię idealnie wymierzonych teleportacji) do tego ta ubojnia wielorybów o zachodzie słońca - szczęka na podłodze.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jedną z największych zalet tej gry jest to o czym już wspomniałeś - brak XP i "sugerowania" graczowi jakie postępowanie jest "zgodne z zamysłem twórców".

 

Niestety by wbić platynę trzeba grać tak jak chcą twórcy. Ale po zakupie z chęcią przejdę ją trzy razy. Raz dla siebie a potem dla satysfakcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jest w ogóle jakaś platyna, którą możesz wbić robiąc co Ty, nie twórcy sobie wymyślisz...? Pytanie numer dwa (również retoryczne) - czym się różni przechodzenie gry dla siebie od przechodzenia jej dla satysfakcji?

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety by wbić platynę trzeba grać tak jak chcą twórcy

No a turnieju szachowego nie da się wygrać grając w warcaby... przystępując do jakiejś konkurencji(w twoim wypadku zdobywania platyny) trzeba zastosować się do narzuconych reguł. Póki sama konkurencja nie jest obowiązkowa to w czym problem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj zacząłem zabawę z tym zacnym i od dawna przeze mnie chcianym tytułem i po 2 godzinach (dopiero wszedłem do kanałów) powiem tyle: jest moc, jest klimat, oby tak było do końca gry :yes: .

Edytowane przez FancyMichael

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem, że wczoraj pykałeś wieczorem :)

 

Kupiłeś tę wersję GOTY co podesłałem? ;)

 

Skoro początek zrobił na Tobie takie wrażenie to co będzie później :D ja obecnie w 4 misji wspinam się na Most Kaldwina - tam to dopiero trzeba sie nagimnastykować aby ominąć tych zbirów  :thumbsup:

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe co powiecie o Brigmore Manor - ostatnim levelu z DLC ;) Nie dość że świetnie wygląda, to jeszcze jest pełen teleportujących się wrogów i nieumarłych psów - wczoraj gimnastykowałem się dobre 2 godziny żeby się przez niego przekraść bez kontaktu z wrogiem. 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powoli, wręcz ślamazarnie, zbliżam się do końca podstawki. Jedyny aspekt, w którym odczuwam lekki niedosyt, to zbyt małe zróżnicowanie przeciwników. No i wkurzają mnie te plujące skorupiaki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W DLC dochodzą 3 fajne typy przeciwników - opancerzeni i uzbrojeni w wielkie piły tarczowe rzeźnicy, władające magią wiedźmy i zmartwychwstające psy.

 

Swoją drogą to chyba zrobie sobie jeszcze jedno lightowe przejście obu DLC na jakimś niższym poziomie trudności z myślą o pobawieniu się i dokompletowaniu ostatnich brakujących trofeów(przyczepienie szczurowi miny elektrycznej i zebranie 10k + skończenie w low chaos)

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widziałem, że wczoraj pykałeś wieczorem :)

 

Kupiłeś tę wersję GOTY co podesłałem? ;)

 

 

Dokładnie tak stary :) jestem mega zadowolony z zakupu :laugh:.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj 4 misja z Sokołowem pięknie pękła bez żadnego zaalarmowania zbirów ;) niesamowitą radoche daje takie przechodzenie gry w trybie pełnego ukrycia. 

 

Teraz czas się wbić na bal i tam trochę namieszać. Spore wrażenie zrobili na mnie tallboye  :blink: dziwnie to to wygląda, ale wskoczyłem mu na plery i dostał zasłużoną kosę  :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że miejscówki choć niewielkie, to są mega klimatyczne. Właśnie skończyłem zalaną dzielnicę - jedna z moich ulubionych lokacji.

 

Imprezka u Lady Boyle również zacna. Do niemal samego końca grałem tam bez alarmu, ale jakoś tak jeden rewident krzywo na mnie spojrzał i wyrżnąłem całe towarzystwo, choć wcześniej zrobiłem co miałem z ukrycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zakupiłem pare dni temu tą zacną grę i zanim ukończyłem pierwszą misję to lizałem ściany chyba z 3 godziny :D
Bardzo mi się podoba ten klimat tylko mam pytanie. Żeby przejść misje w trybie pełnego ukrycia to mogę przeciwników doprowadzać do nieprzytomności za pomocą duszenia albo kuszy ? czy musze ich całkowicie omijać ? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi ci o zrobienie "ducha" to jest to dosyć łatwe - wymagane jest tylko żeby CIEBIE nikt nie zobaczył, można dusić, zabijać itd, strażnicy mogą nawet znaleźć ciało, ważne żebyś twoja postać nie została dostrzeżona. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jednak myślisz przy okazji o czystym przejŚćiu bez killi, to pamiętaj, że nieprzytomnego oponenta mogą zeżreć szczury, jeżeli zostawisz go gdzieś na drodze. O tym, że może się również biedaczysko utopić lub zaliczyć glębę spadając np. z dachu nie muszę wspominać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak pisze kovacs - żeby potem nie było płaczu że gra "łapie randomowe kille" jak lamentowali co poniektórzy w temacie. Wrzucisz ciało do kanału, albo zostawisz w rojącym się od szczurów zaułku, to możesz sobie od razu nowe nacięcie na kolbie zrobić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ładnie zostałem wykorzystany po wsadzeniu do pierdla Lorda Regenta  :blink: niemiłe zaskoczenie ze strony Lojalistów.. 

niby wszystko ładnie pięknie - alko sie leje wszyscy świętują a tu zonk, budzę się w zalanej dzielnicy bez sprzętu (pewnie też bez ubrania  :P )

 

Swoją drogą chyba jakiś bug mi się trafił w misji na balu lady Boyle, mianowicie:

 

jak już poszedłem za dziewuchą do komnaty i chciałem ją po cichu znieść do kuchni w przejściu na tą dużą salę stała panna White - jak wryta, jakby ją przyspawano i na nic nie reagowała. Próbowałem ją uśpić, udusić itp ale zawsze mnie zauważali. W końcu po prostu wziąłem na plecy lady Boyle, przeszedłem obok niej a ona (panna White) jak gdyby nigdy nic stała sobie w tym samym miejscu i nie zwróciła na mnie uwagi  :biggrin:

 

Ogólnie klimacik w 6 misji też zacny, wpadł też złoty trofik za zneutralizowanie głównych celów :)

Edytowane przez majkelx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Używaj spoilera, bo choć historia prosta, to nie każdy chce ją znać z góry.

 

Panna W. często zakotwicza w okolicy wejścia do piwnicy. U mnie też stała jak wryta i ani drgnęła.

Edytowane przez kovacs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to przez drinki na imprezie? :D

 

Swoją drogą jak potem zacząłem łazić i szukać jakiś znajdziek to ona też się oderwała od ziemi i krążyła po balu - widocznie tak na nią działamy, że nie może oderwać od nas wzroku  :yes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede mną ostatnia misja i jest mi aż przykro, że zaraz skończę tę grę.. tak mnie wciągnęła i oczarowała :) drugie przejście zafunduję może sobie za jakiś czas - pierwszeństwo będą miały dodatki, które myślę że zakupię bez wahania po tym jak bardzo spodobał mi się ten tytuł - zdecydowanie jeden z lepszych w jakie grałem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja gram już ponad 6 godzin i nie zabiłem Campbella jeszcze xD subquesty mnie pochłaniają, a że robię je na cichca i zapisuję często, bo to jedna z niewielu gier, która daje frajdę z samego grania, a trofiki wpadają "przy okazji". Podobne uczucie miałem grając w Saint's Row'a 3 i Dark Soulsy oraz Diabuo :laugh:.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×