Skocz do zawartości
ONE

Castlevania 2

Rekomendowane odpowiedzi

 Pamiętam jedynkę jeszcze jak grałem na xboxie, była mega, też chyba jedna z ostatnich gier na PS3 w jaką zainwestuję. Zapowiada się bardzo smakowicie i okładeczka jest zajebista !

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jedynkę jeszcze jak grałem na xboxie, była mega, też chyba jedna z ostatnich gier na PS3 w jaką zainwestuję. Zapowiada się bardzo smakowicie i okładeczka jest zajebista !

Okładka okładką ale najwazniejsza jest treść ;) A ta zapowiada się wybornie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oby była tak samo długa jak pierwsza część. O resztę się nie martwię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja licze na jeszcze lepsze starcia z bossami. Juz w jedynce bylo kilka naprawde genialnych i mimo ze moze nie byly tak widowiskowe jak u Kratosa to klimatycznie byla 1 klasa. Waszym zdaniem ktory boss byl najlepszy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grałem dawno temu i słabo pamiętam stąd opis może być chaotyczny ale w pamięci mam ich kilka. Był taki olbrzym co nosił jakąś dziewczynkę na plecach. Walka z nim była szczególna bo poprzedzała ją śmierć dziewczyny. Kto grał ten wie o co chodzi. Był pojedynek na wieży z wiedźmą chyba zmieniającą się w ptaki. No i Rzeźnik w wielkim toporem.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie w sumie wszystkie byly warte zapamietania ale gdybym mial wybrac za klimat to bez dwoch zdan rzeznik z kuchni w zamku, walka z krolową wampirow, finalowa walka podstawki i z ost dodatku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Pierwsza część to dla mnie najlepszy slasher ustępującej generacji 

Slasher to był z tego marniutki, bo walka to najsłabszy element tej gry. Można jeszcze czepić się słabej pracy kamery, ale to walenie kwadratu nie nosi znamion slashera. 

Prawie cała reszta jak na taką przygodówkę akcji jest na prawdę przednia. Gdzieś wyczytałem, że podczas walk będzie można sterować kamerą więc widać, że chcą poprawić błędy poprzednika. Tylko niech nie kopiują z GoWa walk z bossami, które tak na prawdę były ładnymi sekwencjami QTE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Lords of Shadow było jednym z największych pozytywnych zaskoczeń w temacie gier video. Miałem na zbyciu 200zł i wybrałem w ciemno tą grę i wyboru nie żałuję. Ja osobiście stawiam tą Castelvanie na równi z dwoma God of war'ami z PS2, a na pewno wyżej niż ,,trójkę" a o Ascension nie wspominając. Lords of Shadow bije ne głowę przygody Kratosa z PS3 bogatszym bestiariuszem, ciekawszymi i bardziej urozmaiconymi lokacjami a i sam scenariusz przypadł mi do gustu bardziej niż motyw ślepej zemsty Kratosa. Samymi walkami z bosami akurat nie byłem bardzo zachwycony, same ich postacie były mistrzowsko zaprojektowane, dlatego może liczyłem na coś więcej. Niemniej jednak i tak było dobrze. Na uwagę zasługuje również fakt , że gra miała bardzo skromny budżet z tego co ktoś pisał. System walki jest piętą achillesową Castelvani, był on wprawdzie dość rozbudowany jak wszystko sie ulepszy z tego co pamiętam, ale zupełnie nie ma potrzeby używać tych wszystkich kombinacji bo wystarczą podstawowe ciosy nawet na najwyższym (dostępnym na stracie) poziomie trudności. Tak więc ten zarzut może dotyczyć również God of War III bo wystraczy klepać trójkąt, coco-jambo i do przodu. Teraz czekam na Lords of Shadow 2, ukónczę i PS3 odchodzi u mnie na emeryturę. Oczekiwania wobec tej gry są u mnie bardzo wysokie.

  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie martwi tylko jak beda wygladac poziomy we wspolczesnych czasach..troche mi to dziwnie bedzie wygladac by upadly Drakula paradowal po ulicach Nowego Jorku i zabijal wilkolaki itp.. zobaczymy jak to zostanie rozwiazane. Moze we wspolczesnosci tylko zagadki itp?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jakoś tego nie widziałem, dopóki nie przeczytałem w jakimś wywiadzie z twórcami że "współczesność" nie będzie tu potraktowana realistycznie - to ponoć będzie takie bardziej cyber-gothic-fantasy jeśli chodzi o styl.

 

Czekam z wypiekami na twarzy jak na żadną inną zapowiedzianą grę(cuda na kiju z next genów included)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Niciej

Trafiłeś w sedno. Ja też nie uważam GoWa za jakieś objawienie i ta gra nigdy nie była dla mnie jakimś wyznacznikiem dobrych gier. Zawsze wolałem japońskie gry walki za ich mega-dynamikę i" techniczność", która nie była tak widowiskowa jak rozgrywka w zachodnich tytułach. 

 

Co do walki - jest dokładnie tak jak napisałeś: nie ma potrzeby używania innych kombinacji niż podstawowy kwadrat. BA, jest to nawet skuteczniejsze niż inne ciosy, bo nasze szlagi nie powodują zatrzymania przeciwnika, nie wpływaja na niego w żaden sposób poza uszczuplaniem energii, a tylko combo z kwadratem pozwala na unik w dowolnym momencie. Jednak, jak już wspominałem, walka nie jest głównym daniem tej gry (serii ?), napiszę nawet, że jest na drugim, trzecim planie za eksploracją i zagadkami. I dlatego uważam, że takie gry jak GoW czy właśnie Lords of Shadow to nie slashery, a przygodówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tropem to i Bayonetta nie jest slasherem bo w sumie nie trzeba używać niczego ponad podstawową broń i podstawowym garniturem ciosów. Tu nie o to chodzi że nie trzeba, tylko o to że można - a system walki w Castlevanii daje naprawdę sporo możliwości - od juggli, po najróżniejsze comba z light/shadow magic/rękawicą czy butami szybkości. Trzeba je stosować? Nie, ale można i daje to bardzo dużo satysfakcji kiedy płynnie rozgrywamy walkę czymś więcej niż ciężkim combosem albo gilotyną. Lords of Shadow może i typowmy slasherem nie jest, ale systemu walki wstydzić się nie musi(zresztą niczego się nie musi wstydzić bo to jedna z najlepszych gier tej generacji)

 

Swoją drogą, na brytyjskim Amazonie preorder na 2jkę jest aktualnie w cenie 140zł:

http://www.amazon.co.uk/Castlevania-Lords-Shadow-2-PS3/dp/B00DHACB2A/ref=sr_1_1?ie=UTF8&qid=1388766639&sr=8-1&keywords=castlevania

więc jeśli ktoś planuje kupić to śmiem wątpić czy trafi gdziekolwiek lepszą okazję(w muve jest chyba po 200zł)

Edytowane przez Danny Boy
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za moich czasów gry ala Castelvania, God of War, Prince of Persia(trylogia z PS2), Onimusha i wiele innych(m.in była taki exclusiv na xboxa gdzie bohaterem był bodajże duch, znakomita I część, druga gorsza, nie mogę sboie nazwy przypomnieć, typowy japoński klmat):OTOGI określano jako action-adventure. Do slasherów zaliczano serię DMC albo jeszcze lepiej pierwsze Ninja Gaiden z pierwszego Xboxa- no tam ukończyć całą grę i klepać cały czas jeden przycisk nie dało rady delikatnie mówiąc. Takich gier już się nie robi bo nikt by teraz ich nie kupił i nie grał w nie bo byłyby za trudne.

Edytowane przez Niciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za moich czasów gry ala Castelvania, God of War, Prince of Persia(trylogia z PS2), Onimusha i wiele innych(m.in była taki exclusiv na xboxa gdzie bohaterem był bodajże duch, znakomita I część, druga gorsza, nie mogę sboie nazwy przypomnieć, typowy japoński klmat):OTOGI określano jako action-adventure. Do slasherów zaliczano serię DMC albo jeszcze lepiej pierwsze Ninja Gaiden z pierwszego Xboxa- no tam ukończyć całą grę i klepać cały czas jeden przycisk nie dało rady delikatnie mówiąc. Takich gier już się nie robi bo nikt by teraz ich nie kupił i nie grał w nie bo byłyby za trudne.

Ale nie rozumiem w czym problem? Akurat Prince of Persia, Darksiders czy Onimusha to sa gry action-adventure i jakos w branży nikt ich nie nazywa slasherami. DMC to wiadomo slasher pelną gebą ale zauwaz, ze w sumie od tej gry ten gatunek powstal, dalej byl Ninja Gaiden itp. To, ze gatunek troche w tej generacji rozkwitł i wprowadzono elementy eksploracji i troche zagadek wyszlo tylko na lepsze i kiedys uwielbiajac Ninja Gaiden tak ostatnio uruchamiajac go czulem ze brakuje w nim tych elementow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że napisałeś dokładnie to co ja :)Aczkolwiek: eksploracja i zagadki rozkwitły podczas tej generacji w tego typu grach?Stary, nie żaruj no chyba, że dostałem inny zestaw gier Zagadki teraz polegają najczęściej by coś gdzieś znaleść i włożyć w dodatku pomaga nam jakaś strzałka gdzie to leży tak żeby się nie zgubić. Teraz przypominj sobie zagadki z Onimushy 3, Soul Reavera czy nawet te z Prince of Persia. Zupełnie inny nomen-omen. W Ninja Gaiden było chyba nawet lepiej z trudnością zagadek niż jest obecnie. Z tą całą eksploracją nie było jakiejś tragedii przykładowo w Ninja Gaiden w pewnym momencie trafialiśmy do takiego miasta(Tairon?), fakt sterylnego jak domestos, ale można było trochę tam pobuszować. To samo tyczy się Blood Omena/ Soul Reavera.  Co moim zdaniem rozwitło w tej generacji to poziom beszczelnego samograjstwa w tego typu grach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi o zagadki w takiej grze jak Soul Reaver bo ostatnio wlaczylem kumplowi Soul Reaver i po 10 minutach gdy znalazl sie w zamku i nie wiedzial co zrobic( zadnych wskazowek, podswietlonego elementu, zgroza! ;) ) mimo, ze uznawal sie za znawce w tego typu grach. Ja nie uwazam, ze gry sa teraz trudniejsze bo kazdy gracz wie, ze tak nie jest. Chodzi mi o to, ze slashery ewulowaly i sa bardziej urozmaicone. Poprostu przynajmniej mi czasem lepiej miec mala odskocznie od mlocenia w kolko hordy przeciwnikow. Jednym sie to podoba, innym mniej. Tak czy siak alternatywa jest np Metal Gear Rising.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, urozmicenie w tego typu grach musi być(ale raczej zawsze jakieś tam było) czy to w postaci jakiś akorbacjii czy zagadek. Ten warunek spełnia właśnie Castlevania obecnie najlepiej. Brakuje mi obecnie wymagającego i satysfakcjonującego systemu walki rodem z Ninja Gaiden z 2004r (moim zdaniem lepszego systemu walki w tego typu grach nie wynaleziono do dnia dzisiejszego) połącznego z rożnorodną i ciekawą resztą właśnie- to byłby rozkwit dopiero.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, urozmicenie w tego typu grach musi być(ale raczej zawsze jakieś tam było) czy to w postaci jakiś akorbacjii czy zagadek. Ten warunek spełnia właśnie Castlevania obecnie najlepiej. Brakuje mi obecnie wymagającego i satysfakcjonującego systemu walki rodem z Ninja Gaiden z 2004r (moim zdaniem lepszego systemu walki w tego typu grach nie wynaleziono do dnia dzisiejszego) połącznego z rożnorodną i ciekawą resztą właśnie- to byłby rozkwit dopiero.

Castlevania to w ogole jedna z lepszych gier tej generacji, chyba jedyna w gatunku ktora miala wszystkie elementy idealnie wyważone. No i te lokacje ;)

Z Ninja Gaiden sie zgodze, kazda kolejna czesc byla slabsza a juz trojka jest gwozdziem do trumny, zapowiedziano 4 odsłone, zobaczymy co pokaze oprocz grafiki. Jedyną alternatywa gdzie system walki jest jeszcze dobrze rozbudowany to Bayonetta, ale tutaj poziom japońszczyzny jest dla mnie juz odpychajacy ;)

Ehh wspominajac o Onimushy czy Soul Reaverze (SR2!) zrobiles mi smaka...szkoda, ze nie doczekamy sie kolekcji HD hmm. Moze na PS4 cos ruszy...

Tak czy siak oby do konca lutego :p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie Castlevanie od Mercury Steam dają nadzieję że na next genach seria spod znaku Kaina powróci i oprócz MMO o którym się mówiło dostaniemy coś w stylu "Lords of Shadow" właśnie - taki action-adventure-slasher/brawler. Marzy mi się taki odpowiednik "LoS" dla uniwersum Nosgoth - taki świeży start, najchętniej z Kainem w roli głównej, taki swoisty remake "Blood Omen"...

 

blood-omen.jpg

 

mam gdzieś jeszcze duże pudło po grze... ehh to były czasy, Soul Reaver był ekstra ale dla mnie nic nie przebije tego pierwszego spotkania z Kainem.

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do Lords of Shadow to należy wspomnieć, że gra miała jeszcze jedną poważną zalętę- była jak na dzisiejsze standardy długa- za pierwszym podejściem na najwyższym dostępnym od początku poziomie trudności wyszło mi ponad 20h i jak już wspomniałem gra była urozmaicona pod względem samej rozgrywki, przeciwników, lokacji także nie dłużyła się i nie nudziłą do samego  końca. Mam nadzieję, że przy tworzeniu dwójki Merucry Steam nie zapomniało o tym aspekcie. Pocichu liczę też że wróci takie wprowadzenie do rozdziałów jak z pierwszej części i że do roli narratora powróci Patrick Stewart. PS Też mam wciąż nadzieję na resart Soul Reavera/Blood Omena, a także Onimushy i nextgenowe Mark of Kri(tu akurat nigdy raczej się nie doczekam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idąc tym tropem to i Bayonetta nie jest slasherem bo w sumie nie trzeba używać niczego ponad podstawową broń i podstawowym garniturem ciosów. Tu nie o to chodzi że nie trzeba, tylko o to że można - a system walki w Castlevanii daje naprawdę sporo możliwości - od juggli, po najróżniejsze comba z light/shadow magic/rękawicą czy butami szybkości. Trzeba je stosować? Nie, ale można i daje to bardzo dużo satysfakcji kiedy płynnie rozgrywamy walkę czymś więcej niż ciężkim combosem albo gilotyną. Lords of Shadow może i typowmy slasherem nie jest, ale systemu walki wstydzić się nie musi(zresztą niczego się nie musi wstydzić bo to jedna z najlepszych gier tej generacji)

Podstawowy granitur ciosów u Bayonetty to na oko 2x tyle niż u Gabriela pod koniec gry. A trzeba dodać, że broni jest kilka i każdą walczymy zupełnie inaczej. Czy Lords of Shadow może się pochwalić tym samym ? Mamy sporo ciosów, ale co z tego skoro na dobrą sprawę są bezużyteczne i służą tylko jako ozdobnik walki ? System nie ma się czego wstydzić, bo przygodówka nie musi być Virtua Fghterem, a to czy jest czołówką generacji to już kwestia gustu. Spotkałem na tym forum ludzi dla których Siren Blood Curse to jedna z GOTG więc takie dyskusje sobie darujmy :) Zacna gierka, ale w moim przypadku jednorazowa, bo nie chciało mi się wracać do tego tytułu. Jeśli wyjdzie jakaś paczka z LoS 1,2 i Mirror of Fate to pewnie zakupię w atrakcyjnej cenie, bo klimat jest boski, brakuje tylko kilku szlifów w mechanice gry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy granitur ciosów u Bayonetty to na oko 2x tyle niż u Gabriela pod koniec gry. A trzeba dodać, że broni jest kilka i każdą walczymy zupełnie inaczej. Czy Lords of Shadow może się pochwalić tym samym ?

A w praktyce 90% graczy korzysta z 1/10 tego podstawowego garnituru(o tym ile permutacji daje nam zastosowanie poszczególnych broni nawet nie wspominajmy). Czy to oznacza że Bayo to nie jest slasher? No bez jaj - mi nie chodziło o porównywanie Bayo i LoS tylko o wytknięcie głupoty takiego rozumowania. Bo jak rozumiem argumentem przemawiającym za tym że określenia slasher nie można odnieść do LoS jest to że grę można przejść stosując tylko direct heavy combo.

 

Nowa Castlevania co prawda nie może pochwalić się tak rozbudowanym systemem jak DMC, NG czy Bayo, ale slasherowego zacięcia nie sposób jej odmówić. Odpowiednio dla action/adventure odchudzonego ale jednak zdecydowanie slasherowego, w dodatku okraszonego kapitalnym systemem light/shadow magic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiadasz na swoje własne teorie. W dodatku zarzucasz mi "głupotę rozumowania". 

 

Bayonetta jest slasherem, bo składa się w 90% z walki i masterowania poszczególnych starć na Platinum.

Lords of Shadow nim nie jest, bo walka jest mniej ważna niż eksploracja, zagadki i pchanie wątku fabularnego do przodu.

 

W przytaczanym wcześniej Soul Reaverze walka była płytka jak kałuża, ale nie ona była osią gry, to był tylko dodatek co nie zmienia faktu, że saga o Kainie i Razielu to jedna z najlepszych dla mnie serii gier. W LoS odgrywa ona dużo ważniejszą rolę niż w SR ale dalej nie jest daniem głównym jak w DMC, DmC, czy MGR. To czy walka jest bardziej złożona czy też mniej nie jest dla mnie miarą slashera i to też napisałem w poście #61 w dwóch ostatnich zdaniach. Co nie zmienia faktu, że system walki w LoS uważam za niezbyt dopracowany i jeśli gra polegałaby na parciu do przodu i czyszczeniu killroomów to dałbym jej 6/10 podobnie jak Darksiders 1 i 2, ale te gry nie na tym polegają, ich siła tkwi gdzie indziej.

 

 

A w praktyce 90% graczy korzysta z 1/10 tego podstawowego garnituru

Wielu graczy grając w Tekkena wybiera Ediego i mashuje dwie nogi na przemian mysląć, że "grajom w bijatykę" tak jak i dla wielu całkiem rozbudowany system God of War ogranicza się do kombinacji  :square:  :square:  :triangle:  Dla mnie coś takiego jest jak w granie w Split/Second czyli gaz, lewo, prawo. Zero frajdy i nuda po godzinie. Dodatkowe kombinacje w LoS są po prostu zbyt słabe/powolne/nie pozwalające na unik żeby efektywnie ich używać a gra powinna premiować kombinowanie, nie klepanie kwadratu. Gra nie ma się czego wstydzić, bo nie walka jest tutaj daniem głównym, ale slasher z niej marny, za to przygodówka świetna. 

 

W LoS 2 ma być kręcenie kamerą więc widać, że biorą sobie do serca pewne niedociągnięcia. Trzymam kciuki, żeby wyszło im jak najlepiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bayonetta jest slasherem, bo składa się w 90% z walki i masterowania poszczególnych starć na Platinum.

Lords of Shadow nim nie jest, bo walka jest mniej ważna niż eksploracja, zagadki i pchanie wątku fabularnego do przodu.

 I z taką definicją czystego slashera w 100% się zgadzam, po prosty zirytowało mnie to czepianie się tego "przechodzenia gry kwadratem" co zwyczajnie nie jest prawdą, bo gra daje dużo więcej możliwości jeśli tylko ktoś poświęci chwilę żeby je opanować(min. rozbudowane powietrze, z którego większość zapewne nie skorzystała ani razu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×