Skocz do zawartości
ONE

Castlevania 2

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

No generalnie trafiłeś w sedno i dobrze to ująłeś. Z ninja gaiden to też moje słowa i opinia. Szkoda, że takich gier już się nie robi.

 

Skoro Lords of Shadow 2 jest w ,,starym stylu" to tym bardziej dla mnie bomba, będzie granie.

Ale tak jak ci mówię może być tak że cie znuży to co pisałem że po sycącej walce chcesz więcej i nagle gra zwalnia czyli łażenie szukanie. Nie wiem czy ci to przypasi musisz sobie sam odpowiedzieć. w Pierwszej Castlevani chyba tak nie było. No i krajobrazy z wiadomej przyczyny były lepsze w jedynce ale jestem dopiero po 5 godzinach ale chyba nic się nie zmieni bo ta castlevania to zamkniete zamczystko i dzisiejszy świat w nocy także jest szaroburo ale desigenrsko zamczystko jest świetne ale własnie niema tych pięknych krajobrazów jak w jedynce. To mroczna gra. W jedynce miejscówki były jakby z władcy pierścieni i bardziej mi one pasiły. Dlatego to musiał być szok dla ludzi jak zobaczyli te ciemne miejscówki w 2. Ja o wszystkim wiedziałem więc mnie to nie zdziwiło.

 

Haha gdyby teraz wyszła gra z poziomem trudności pierwszego ninja gaiden to zapewniam że recenzenci popłakani z własnej bezsilności wlepiali by tej grze te same oceny co tej castlevani. To se ne vrati. 

Edytowane przez vincent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem troche recenzji. Poprawili walkę i tym mnie kupili, gra zamówiona.

Szkoda, że bossowie i grafa nie ta co kiedyś, ale wolę obracanie kamerą i ciekawsze, bardziej złożone pojedynki niz klepanie kwadratu w bardzo dobrej Jedynce w której DLA MNIE walka była jednym z najsłabszych elementów gry obok pracy kamery.

 

@alfik

Może trochę źle to ująłem. W grach takich jak God of War, Castlevania czy Dante's Inferno walka jest tylko jednym z kilku środków do utorowania sobie drogi do następnej lokacji, do pchnięcia historii do przodu. W jednej miejscówce walczymy, w następnej rozwiązujemy łamigłówkę, w jeszcze następnej skaczemy po platformach. Wszystko to ma na celu "przejście dalej" i po to gramy w takie gry - żeby zobaczyć "jak to się skończy".

 

W slasherach, tak jak chociażby w bijatykach 1on1 to walka sama w sobie jest celem. W Tekkenach nie gramy byle jak żeby tylko "przejść arcade" chociażby młócąc jeden guzik. Próbujemy podejśc do sprawy technicznie wykonując jakies skomplikowane kombinacje, uniki, juggle. I to jest nasz cel w tych grach, na tym takie gry polegają. W GoWach cokolwiek by sie nie naciskało zawsze będzie widowiskowo. W slasherach jeśli nie ogarnia się systemu walka wyglada po prostu słabo i to właśnie jej opanowanie owocuje widowiskowością, ale satysfakcja jest 2 razy większa niz w przypadku klepania nudnych QTE niczym w Heavy Rain. 

 

Najprostsze porównanie z nowszych gier:

Lords Of Shadow 1 - DmC Devil May Cry. Wystarczy ograć oba tytuły, żeby sprawdzić czym różni się przygodówka akcji od slashera. O tuzach, takich jak klasyczne DMC, Ninja Gaiden czy Bayonetta chyba nie musze wspominać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To że design czerpie z arcygenialnego wizualnie Dracui z 92 to dla mnie tylko zaleta. Natomiast powtórzę - to że Malakajowi takie technofantasy nie pasuje rozumiem, ale jak już napisałem - to absolutnie nie jest obiektywny minus, a dla wielu(w tym mnie) wręcz odwrotnie. Dla mnie to zresztą bardzo fajny sposób na urozmaicenie otoczenia i przeciwników bez rezygnowania z "klasycznie castlevaiowego" zamkowego settingu - pokazanie tego samego miejsca w dwóch różnych epokach to wg mnie strzał w dziesiątkę. A co do opinii recenzentów to myślę że koledzy trafili w sedno - to jest dosyć staroszkolna produkcja, nawiązująca silnie do tradycji serii która dzisiejszy amatorom efekciarskich samograjów może wydawać się słaba i archaiczna. Sama koncepcja metroidvanii uległa, jak widzę, zapomnieniu bo co rusz w recenzjach pojawia się zarzut że to nie jest tak naprawdę otwarty świat. Natomiast oceny graczy z takiego metacritic, jak i opinie osób które grały jasno dają do zrozumienia że ta pozycja, to coś bardzo rzadkiego w dzisiejszych czasach - gra zrobiona dla fanów, a nie pod szeroką publikę i recenzentów piejących peany nad kolejnym CoDem albo AssCreedem. Dla mnie to niemała rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

@Marcin, Jasne, masz racje. Tylko wiesz, ja nie widzę problemu w tym, że w grę są wplecione inne mechaniki, takie jak właśnie zagadki czy eksploracja, o ile jest to zrobione ze smakiem i z wyczuciem, to dla mnie osobiście gra tylko na tym zyskuje i wciąż pozostaje slasherem. Być może nie jestem takim slasherowym ortodoksem jak Wy ;). No i owszem, GoWa do sie przejść mashując kwadrat czy trójkąt, ale po co? W pierwszym Lords of Shadow też można było wyczyniać cuda, wystarczyło chcieć. Wiecie o co mi chodzi - każdą grę można skończyć na easy (nawiązując do słynnego combo z God of War - kwadrat kwadrat trójkąt :)) bez większego wysiłku, ale z można z niej wycisnąć też coś więcej i odkryć prawdziwy potencjał.

 

Widzę jest moc w temacie gdybyście tu mogli do siebie strzelać to jestem pewny że nikt by się nie zawahał za spust pociągnąć :)

Bez przesady ;) Zdarza się, że z Marcinem wymieniamy (często odmienne) poglądy, ale zawsze jest to zwyczajna dyskusja poparta sensownymi argumentami. Nie wyczułem z jego strony żadnej spiny, z mojej tym bardziej takiej nie było, więc luz :).

PS. Cholera, skąd wy tak szybko macie tą Castlevanie? Moja już zamówiona, ale nigdy nie dostałem preordera wcześniej niż w dzień premiery :sad:.

Edytowane przez alfik
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ten Malakay to chyba jakiś troll internetowy.

 

Chyba chciales powiedziec "Nicej". Malakay w odroznieniu od wielu tutaj nikogo nie obraza tylko napisal swoja opinie. A tutaj widac nie mozna miec swojego zdania.. Ludzie ile wy macie lat ze nie mozna z wami podyskutowac majac inne zdanie ? Przeciez Malakay moze miec takie zdanie jakie ma. A wy majac inne powinniscie odpisac "Spoko, szanuje twoje zdanie ale z nim sie nie zgadzam i dla mnie te minusy o ktorych napisales nie bede minusami a nawet beda plusami wiec z pewnoscia kupie gre". Nie umiecie tak napisac ? Rozumiem ze jeszcze nie dorosliscie chyba do tego...

Potem dziecinne przekomarzanie sie co jest slasherem a co nie. Chyba caly swiat by was wysmial (tzn tych co mowia ze GOWy to nie slashery). A teraz juz nawet wzajemnie gubicie sie w dobrej definicji tego. I nawet z tego co piszecie to nowa Castlevania tez nie jest slasherem heh bo w cale tak duzo w niej walki nie ma ;P Przynajmniej na tyle co ugralem. Zreszta napisal juz ktos ze jest walka walka a pozniej znow pauza i chodzenie i szukanie i kombinowanie jak pojsc dalej. Wiec to juz z wasza wczesniejsza teoria sie nie zgadza ;P A co do systemu walki... to co z tego ze w takiej Castlevani jest wiecej rozbudowany ze mamy wiecej ciosow. Jak wiekszosc z tego mozemy olac i spokojnie zostawic tyle ciosow co bylo w God Of Warze kazda bronia i starczy. Poki co spokojnie mozna tez bezmyslnie jak to mowiliscie ze jest w GOWie przejsc gre klepiac jeden guzik i drugi czasami zeby zlamac tarcze przeciwnika . I jeszcze tam inna kombinacja cos zamrozic itp.. Obecnie mam troche kaski na skille i wiekszosc z dodatkowych ciosow w ogole mnie nie interesuje i ich nie kupuje. Kupilem tylko upgrady wydluzajace zwykle kombo klepiace jeden klawisz. REszte wole wydac na umiejetnosci z niebieskiego miecza bo dzieki temu bede latwiej zycie zbieral. A do walki w cale to poki co nie jest potrzebne. Takze tutaj jest wiecej zrobione ale wcale nie musimy uzywac wiecej niz w God OF Warze i tak samo sie grze przejdzie. A Action-Adventure gra to jest Uncharted albo Tomb Raider.... A nie GOW heh... 

Ja mam podobne zdanie jak @Malakay, nastawialem sie ze dostaniemy cos MEGA co bedzie jeszcze lepsze niz pierwsza czesc, co podskoczy do GOWA pod wzgledem wizualnym i ze bede momenty w grze kiedy bede mogl zrobic WOW... Niestety tego nie ma... I uszanujcie to zdanie bo ja szanuje i nie mam problemu z tym ze komus idealnie w oko moze wpasc ta czesc... Poprostu sa rozne gusta i oczekiwania i tyle...

Edytowane przez Frog_PL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Zdanie własne może mieć każdy, ale nie oznacza to, że nie jest ono błędne i nie gada głupot. Jak ktos głupoty gada to trzeba to ukrucić. A najbardziej szkoda mi tych młodszych wiekiem ktorzy prawdziwego slashera na oczy nie widzieli o ograwszy god of wara myślą ze Pana Boga za nogi złapali. Nie jest to absolutnie obrazanie takich indywidow z mojej strony, ale panowie- nie mądrujcie sie jak nie macie argumentów. Wlasne widzimisie nimi nie jest A i nikt nie gubi sie tu w swoich zeznaniach odnośnie slashera. Wszystko zgadza sie z tym co było walkowane klika stron temu. Jesli god of war czy castlevanie nazwac slasherem to czym jest wpominane Ninja Gaiden bo to zupelnie inny gatunek w takim wypadku?

Edytowane przez Niciej
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast oceny graczy z takiego metacritic, jak i opinie osób które grały jasno dają do zrozumienia że ta pozycja, to coś bardzo rzadkiego w dzisiejszych czasach - gra zrobiona dla fanów, a nie pod szeroką publikę i recenzentów piejących peany nad kolejnym CoDem albo AssCreedem. Dla mnie to niemała rzecz.

Czyżby powtórka z rozrywki jaką mieliśmy po premierze nowego Batmana AO? Tam też oceny recenzentów były odmienne od ocen graczy na forach.

Tak czy siak pierwsze LoS jest dla mnie jedną z najlepszych pozycji w jakie grałem a mam 27 lat doświadczenia. Dwójkę kupię z nadzieją na zamkniętą historię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za co te oceny ponizej 8 sa. Gralem wczoraj caly dzien i oderwac sie nie moglem, fakt, miejscowki w swiecie wspolczesnym troche niedomagaja przy zamczysku z przeszlosci, ale im dalej tym lepiej, system walki miodzo, sporo eksploracji, swietna historia, ciekawi npce, no i te walki z bossami, moze nic innowacyjnego, ale cutscenki jak Gabriel ich masakruje ...

 

tumblr_inline_mjk3wzWTtD1qz4rgp.gif

 

Do designu rowniez nie moge sie przyczepic (no moze poza jednym rodzajem demonow w miescie odzianych w t-shirty xDDD, no ale fabularnie ma to sens).

 

Voice acting pierwsza klasa, ale po LoS mozna sie bylo tego spodziewac.

 

Poki co wg mnie pod kazdym wzgledem bardziej doszlifowane dzielo od LoS 1. Recenzenci chyba kopert nie dostali albo odlozyli gre po przegraniu 2 godzin, bo nie wierze ze takie tasiemce jak CoD BF czy Fifa zbieraja zawsze za(pipi)iste oceny a taka solidna rzemieslnicza robota jest okreslana mianem sredniaka przez wieksze serwisy.

 

PS. Przedstawienie w teatrze, bardzo fajna koncepcja, ciekawym czy dalej bedzie jeszcze cos podobnego.

  • Like 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

 

Poki co wg mnie pod kazdym wzgledem bardziej doszlifowane dzielo od LoS 1. Recenzenci chyba kopert nie dostali albo odlozyli gre po przegraniu 2 godzin, bo nie wierze ze takie tasiemce jak CoD BF czy Fifa zbieraja zawsze za(pipi)iste oceny a taka solidna rzemieslnicza robota jest okreslana mianem sredniaka przez wieksze serwisy.

 

 

Same zbudowanie tej metroidovni zasługuje na oklaski. To trza mieć łeb żeby to wszystko tak poukładać. To niby nieistotny element ale ja właśnie za takie rzeczy cenię programistów. A ile się trza namęczyć żeby tak zbudować świat. 

 

 Jesli god of war czy castlevanie nazwac slasherem to czym jest wpominane Ninja Gaiden bo to zupelnie inny gatunek w takim wypadku?

Nie wypada się nie zgodzić. Z drugiej strony jest tyle napier.. w gowie i castlevani że nazwanie tego innym gatunkiem jest ciężko. Jak coś to właśnie action advencer z dość prostackim systemem walki którego jest bardzo dużo i który mi odpowiada. Ale nie mam z tym problemu że ktoś te 2 gry nazywa slasherami no ale właśnie łapiesz później takiego ninja gaiden i wiesz że to jest prawdziwy slasher przy którym GOW i castlevania to ubodzy krewni.

Edytowane przez vincent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Niech Ci będzie: God of war, castelvania, darksaiders i spółka to slashery obecnych czasów czyli slashery dla ubgoich. Ale idąc tym samym tropem Assassin za jakiś czas awanasuje do grona RPG'ów ;) Skoro każdy w sumie może teraz mieć swoje zdanie to czemu nie....

Wracając do tematu Lords of Shadow 2 im bardziej czytam te średnie recenzje a zwłascza zawarte tam wnioski tym bardziej pozytywnie nakręcam się na tą grę. Niby system walki poprawiono ale nie spodziewam się w tym aspekcie czegoś pokroju NG, DMC 1,2,3,4 czy nawet Bayonetty i też nie oto mi się rozchodzi w przypadku tej konkretnej gry. Na weekend chatę mam tylko dla siebie, także kilka piwek, pizza i jutro o tej porze rozpocznę oldschoolowe granie w tą staromodną i nie lubianą grę.

Edytowane przez Niciej
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

 

Wracając do tematu Lords of Shadow 2 im bardziej czytam te średnie recenzje a zwłascza zawarte tam wnioski tym bardziej pozytywnie nakręcam się na tą grę. Niby system walki poprawiono ale nie spodziewam się w tym aspekcie czegoś pokroju NG, DMC 1,2,3,4 czy nawet Bayonetty i też nie oto mi się rozchodzi w przypadku tej konkretnej gry. Na weekend chatę mam tylko dla siebie, także kilka piwek, pizza i jutro o tej porze rozpocznę oldschoolowe granie w tą staromodną i nie lubianą grę.

Nie wiem co by sie musiało stać żebyś sie zawiódł. System walki choć prosty to mega skillowy. Jedynie własnie te przestoje mogą wkur...po walce. Chcesz dalej się napierd..a tu misje skradankowe które strasznie denerwują i wybijają z rytmu albo po walce pełno filmików fabularnych a człowiek jest naładowany tak że chce dalej walki a tu niestety tak niema. Ale gdy już dojdzie do walki to jest taki rozpierdol że pysk sam się cieszy. Wszystkie kontry, idealnie blokowanie, Strzały mają taką moc że aż czuć jak sie leje to mięso armatnie i niema tu tylko trzaskania w kwadrat tylko trzeba żaglować wszystkimi orężami. Tylko te przestoje po walce jestem ciekawy czy ci to przypasi dla mnie są trochę za długie. Bossowie to kolejny akapit jest ich tu tyle że ta gra by mogła śmiało obdarować inne tytuły a jeszcze by zostało że hoho. Te skaradnkowe gów... niestety spowalnia grę i to jest jedyny minus i nie dziwię się że to jadą w recenzjach.

Edytowane przez vincent

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem już gdzieś w połowie gry i szczerze nie jest tak źle jak nastawiały recenzję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czy recenzje nastawiały źle ? Było jakieś 4/10, ale wiadomo, że to ocena dla dramy. 6 czy 7/10 to już dobra gra z pewnymi niedociągnięciami i jeśli lubi się konkretny gatunek można kupować. Z innej strony żaden Mass Effect nie zasłużył na oceny które dostał IMO choć to bardzo dobre gry, ale tak to już dziś jest, że bogatszy ma pierwszeństwo nawet w ocenach branżowych serwisów. Może i Castlevania mega hitem nie jest, ale czy musi nim być żeby się przy niej dobrze bawić ? 

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde 5 zł mi brakło by zakupić tę gre - w Powerplay(Rybnik) nie chcieli dać na zeszyt !!!

Ale nie jestem poszkodowany wziąłem PIERWSZĄ część i jestem zadowolony, potem dark souls 2 i powrót do kastelwani

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

kurde 5 zł mi brakło by zakupić tę gre - w Powerplay(Rybnik) nie chcieli dać na zeszyt !!!

Fuck, cytat roku  :biggrin: Ostatni raz brałem coś na zeszyt chyba ze 20 lat temu i zapewne była to jakaś oranżada we wczesnej podstawówce.

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co by sie musiało stać żebyś sie zawiódł. System walki choć prosty to mega skillowy. Jedynie własnie te przestoje mogą wkur...po walce. Chcesz dalej się napierd..a tu misje skradankowe które strasznie denerwują i wybijają z rytmu albo po walce pełno filmików fabularnych a człowiek jest naładowany tak że chce dalej walki a tu niestety tak niema. Ale gdy już dojdzie do walki to jest taki rozpierdol że pysk sam się cieszy. Wszystkie kontry, idealnie blokowanie, Strzały mają taką moc że aż czuć jak sie leje to mięso armatnie i niema tu tylko trzaskania w kwadrat tylko trzeba żaglować wszystkimi orężami. Tylko te przestoje po walce jestem ciekawy czy ci to przypasi dla mnie są trochę za długie. Bossowie to kolejny akapit jest ich tu tyle że ta gra by mogła śmiało obdarować inne tytuły a jeszcze by zostało że hoho. Te skaradnkowe gów... niestety spowalnia grę i to jest jedyny minus i nie dziwię się że to jadą w recenzjach.

 

Wlasnie dobrze ze jest zroznicowanie a nie idziemy caly czas przed siebie i siepiemy tabuny wrogow.

 

Jak chcesz sie wyzyc to idz robic challenge, tam chetnych pod twoj meat grinder nie braknie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Pograłem parę godzin. Co rzuciło mi się w oczy to fakt, że gra na najwyższym dotępnym od startu poziomie trudności(Lord of shadow) jest prosta, zdecydowanie zbyt prosta, bossowie to banał, zginąłem właściwie tylko raz bo ,,zabrakło" mi szczurów. Swoją drogą pomysł ze szczurami, skradaniem, współczesnością- Mercury Steam musi zmienić towar i dealera, inaczej tego nie umiem skomentować. Kompletnie nie rozumiem jęków odnośnie oprawy. Czy jest gorzej niż w jedynce po względem technicznym?Nie wydaje mi się. Jest bardzo dobrze, a nawet lepiej. Aczkolwiek jestem na świeżo po paru pecetowych reliktach przeszłości i stąd może wynikać mój optymizm :) Lokacje mają moc i rozmach i to zdecydowanie, a bestiariusz jest bogaty- ekipa odpowiedzialna za ,,Wstąpienie" może zacząć do pracy kanałami chodzić. Jest sporo skakania i exploracji. System walki niby poprawiony. Narracja, voice acting na wysokim poziomie. Generalnie gra przypomina stare Castlevanie(te sprzed Lords of Shadow). Jak na razie jestem zadowolny a zanosi się, że będzie jeszcze lepiej.

Edytowane przez Niciej
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W krótkiej przerwie od Castlevanii 2, którą wczoraj wieczorem kupiłem z PNS, podziele się na gorąco wrażeniami po około 6 godzinach gry. 19% gry za mną, ale w tym jest sporo czytania opisów przeciwników, historii poległych rycerzy itd.

Rzeczy, które rzuciły mi się w oczy jako różniące sequel od jedynki:

- Mniej walki. Więcej eksploracji. Głównie latamy po zamczysku, skakamy, podziwiamy widoki, uruchamiamy dźwignie, skradamy się. Sporadycznie coś wyskoczy: albo paru przeciwników albo boss.

- Fabuła bardziej rozbudowana, więcej voice actingu. Gabriel częściej kłapie jadaczką  i bossowie są bardziej wylewni.

 

Widze pewne podobieństwo Castlevanii 1 i 2 do POP: Sands of Time i POP: Warrior Within. Obia tytuły przeszły podobną przemiane wizualną. Z radosnych klimatów cześci pierwszych zmieniły setting na mroczny w sequelach. Nie uważam tego za minus.

Gra mi się podoba, nie żałuję wydanych 40 funciaków :)

Edytowane przez Alpaczino
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dobrze ze jest zroznicowanie a nie idziemy caly czas przed siebie i siepiemy tabuny wrogow.

 

Jak chcesz sie wyzyc to idz robic challenge, tam chetnych pod twoj meat grinder nie braknie ;)

Właśnie a gdzie się trzeba udac żeby te challenge robić? Bo mam już 64 % gry a challenge 0%. To się odblokowuje po ukończeniu gry czy na mapce w grze jest gdzieś wydzielone miejsce gdzie się robi te challenge? ktoś pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

- Mniej walki. Więcej eksploracji. Głównie latamy po zamczysku, skakamy, podziwiamy widoki, uruchamiamy dźwignie, skradamy się. Sporadycznie coś wyskoczy: albo paru przeciwników albo boss.

Czyli taki ukłon w stronę fanów klasycznych dwuwymiarowych odsłon serii.

 

Aż miło czytać co tu wypisujecie, ja pewnie pogram dopiero pod koniec przyszłego tygodnia, ale to co czytam i słyszę od ludzi którzy grają nastraja mnie baaardzo optymistycznie :)

Edytowane przez Danny Boy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie grałem w strarsze wersje gry, nie wypowiem się.

Jednakże, jeśli niektóre osoby tutaj okreśłały Castlevanię jako slaszer (niech im będzie...), tak w tym przypadku nie będą miały do tego podstaw ;)

 Gra przygodowa pełną gębą.

Edytowane przez Alpaczino

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie a gdzie się trzeba udac żeby te challenge robić? Bo mam już 64 % gry a challenge 0%. To się odblokowuje po ukończeniu gry czy na mapce w grze jest gdzieś wydzielone miejsce gdzie się robi te challenge? ktoś pomoże?

 

Challenge sie odblokowuje zbierajac takie dziwne krysztaly z malych zbiornikow nad ktorymi jest przymocowany demon z brzytwa, jak zbierzesz 4 czy 5 to idziesz do sklepu chupacabry i "rozmawiasz" z lustrem. Poki co udalo mi sie ukonczyc pierwszy zestaw wykonujac wszystkie zadania, siepania nie powinno ci brakowac w tym miejscu :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem sobię trochę recenzji z IGN, EDGE, Destructoid i alarmuję: NIE SUGEROWAĆ SIĘ. Nie wiem co oni wypisują, czepiają się jak rzep psiego ogona. A to voice acting na odpierdol, a to tekstury z PS2, a to łamigłówki skradankowe nie tak, levele do bani, fabuła do bani. Wszystko do bani. BZDURA.

Jest też jakiś pracownik developera jadący po swoim przełożonym i wspominający o anarchii panującej w studiu. Nie wiem jakie ma to przełożenie na grę, która jest po prostu zajebista.

Edytowane przez Alpaczino
  • Like 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie może to wyjść grze na dobre :) Zdobędzie grono fanów, Ci którym podobała sie poprzednia część i tak kupią, a jak wiadomo gry które osiągnęły sukces jak TLoU, Bioshock Inf, czy Uncharted zawsze mają grono zagorzałych hejterów (Tomb Raider ma mnie :P ). Kolejnej części i tak nie będzie więc nie ma co się przejmować ilością sprzedanych kopii tylko grać i nie zwracać uwagi na opinie innych.

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Challenge sie odblokowuje zbierajac takie dziwne krysztaly z malych zbiornikow nad ktorymi jest przymocowany demon z brzytwa, jak zbierzesz 4 czy 5 to idziesz do sklepu chupacabry i "rozmawiasz" z lustrem. Poki co udalo mi sie ukonczyc pierwszy zestaw wykonujac wszystkie zadania, siepania nie powinno ci brakowac w tym miejscu :).

 

Tak jak mowisz. Co 4 krysztalki sie odblokowuja "Czalendze". Warto tez dodac jesli ktos mysli o platynie  by nie zaczynal wyzwan za pierwszym podejsciem gry bo potem  i tak bedzie musial je zrobic jeszcze raz na poziomie Prince of Darkness...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×