Skocz do zawartości
ONE

The Elder Scrolls V: Skyrim

Rekomendowane odpowiedzi

Ta, tylko jak czytam, że jakieś wampiry z dodatku Dawnguard rozpieprzają miasta i główne NPC od questów to znowu powstaje dylemat, czy nie lepiej poczekać z instalacją tego jednego dodatku na sam koniec.

Ale widzę, że jednak gra cierpi na to samo. W sumie nie ma się co dziwić, w końcu silnik ten sam, lekko usprawniony zapewne.

No nic, to czekam aż przyjdzie mi paczka i zostanę pochłonięty światem Skyrima. Mimo, że nie trawię okresu średniowiecza to liczę, że tutaj mi to nie będzie przeszkadzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm ale z tymi wampirami to nie jest bug. NPC-a od ważnego questa i tak nie zabiją (ponieważ Ci NPC-e są nieśmiertelni), a na dodatek ich ataki dobrze pokazują , że powinniśmy się skupić na rozwiązaniu tego problemu i zagrożenie jest realne :-) Kilka tych ataków przetrwałem i nigdy mi się nie zdarzyło aby wampir zabił mi NPC-ą, są stosunkowo słabe i padają na 2-3 hity w odróżnieniu od smoka, który jak zrobił mi zadymę w Riverwood i wytłukł pół miasta, byłem zmuszony do wczytania save'a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, nie miałem okazji jeszcze grać, także opieram się póki co na tym co wyczytałem w sieci.

Czytałem, że te wampiry mimo wszystko zabijają ludziom NPC'e od deadrycznych questów, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To polecam wtedy zająć się tym questem po przybyciu do whiterun i nie wchodzić do innych miast. W Whiterun wampiry respią się zaraz przy wejściu do miasta (koło kowala) a tam zazwyczaj kręci się zawsze ok 3 strażników którzy dobrze sobie z nimi radzą a jak zginą to nic się nie stanie. Aby podbić szybciej lvl wymagany do Dawnguard przed dotarciem do Whiterun proponuje w Riverwood wziąść za kompana mrocznego elfa (tego co łazi z drewnem), może on nas szkolić w łucznictwie za kasę a skoro jest naszym kompanem możemy się z nim wymieniać przedmiotami jak i złotem, więc zabieramy mu całe złoto za  szkolenie z jego ekwipunku i powtarzamy czynność :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jednak chyba sobie zainstaluje ten dodatek jak ogram podstawkę całą i po prostu zaryzykuje.

 

Fallout/Skyrim są dla mnie grami gdzie chce czuć pełną swobodą i robić to co chce robić.

Z tego co czytam, to przez ten dodatek musiałbym najpierw zapieprzać, żeby ubić te wampiry czy coś takiego.

Nie chcę wnikać, bo na razie nie mam takiego pojęcia o grze, a chce się powoli delektować każdym detalem.

 

PS.

Kunie są do podróżowania? :) Bo podobno to dali w którymś patchu chyba za friko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Kunie :-) Masz od początku dostępne do podróży i z tego co pamiętam nie był to żaden patch. Jak zaczynałem przygodę ze Skyrimem to nie miałem przez jakiś czas konsoli podłączonej do neta więc nie miałem żadnego patcha a na Kuniach :-) normalnie śmigałem. Oprócz nich istnieje jeszcze wiele innych środków transportu, dawnguard daje dostęp do kozacko wyglądającego wierzchowca (nie będę spoilerować co) natomiast Dragonborn pozwala latać na smokach.

 

To chyba w Oblivionie konie były jako dodatek, nie jestem pewny bo nie grałem.

Edytowane przez Cuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety gra rozwija skrzydła na PC. Skyrim z teksturami HD plus 45 modów i nie wiem jak mogłem grać na PS3. Niestety na dłuższą metę Skyrim jest potwornie nudny i powtarzalny. Mam kolegę wielkiego fana Elder Scrolls od Morrowind po Skyrim. Namówiłem go na F:NV i chłop przepadł. Ogrywa właśnie F3. Nie ma mowy by wrócił do Skyrim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Patricko, w patchach dodali nowy poziom trudności i pierdoły z nim związane (legendarne umiejętności, smoki) oraz nowe killcamy, w tym także dla magii, których wcześniej nie było. Do tego walka konna, ale taka sobie.

 

Generalnie fajnie usprawniali i naprawiali grę w kolejnych patchach i na Twoim miejscu nie przejmowałbym się zbytnio drobnostkami - zaliczyłem grę nową postacią z dodatkami Dawnguard i Dragonborn i nie było żadnych cyrków, Wampiry nikogo ważnego nie zabiły, nic się nie krzaczyło, a w zamian były dodatkowe dziesiątki godzin i tak fenomenalnej gry. Dla pewności lepiej po prostu robić save'y na dwóch, trzech osobnych slotach.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łukiem napiżdża się z konia przekozacko :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to jest w Skyrim z tymi sprzedawcami? Oni maja malo pieniedzy. Wiem, ze mozna do 1000 sztuk zlota podniesc poprzez skill, ale to wciaz malo. Ulepszylem kilka broni i zbroi i dzieki temu moge je sprzedac za kilka tysiecy za sztuke, ale czy jest w Skyrim choc jeden sprzedawca, ktory posiada tyle zlota? jesli nie, to bez sensu jest ulepszanie, lepiej sprzedac "goly" sprzet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie nie myli pamięć, to po skończonej kampanii złodziei, będzie kilku takich, co mają około 7000.

 

 

Pozdrawiam :cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mnie nie myli pamięć, to po skończonej kampanii złodziei, będzie kilku takich, co mają około 7000.

 

 

Pozdrawiam :cool:

 

Wiec musze sie zabrac za te misje, bo do tej pory wykonalem tylko z dwie. Chociaz z tego co wiem, to za misje gildii zlodzieji i gildii asasynow dostaje sie duzo pieniedzy, wiec po kilkunastu takich misjach raczej pieniadze nie beda mi wiecej potrzebne. Troche to bez sensu zrobione, ale i tak dzieki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiec musze sie zabrac za te misje, bo do tej pory wykonalem tylko z dwie. Chociaz z tego co wiem, to za misje gildii zlodzieji i gildii asasynow dostaje sie duzo pieniedzy, wiec po kilkunastu takich misjach raczej pieniadze nie beda mi wiecej potrzebne. Troche to bez sensu zrobione, ale i tak dzieki.

Nie musisz popychać wątku fabularnego gildii, zasób złota u określonych sprzedawców zwiększa się po wykonywaniu zadań specjalnych od Delvina, które dostajesz przez wykonywanie losowych questów (od niego lub od Vex). Bez sensu zrobione? Cóż, w sumie tak, ale pokaż mi współczesną grę z ekonomią opartą na pieniądzach, w której nie przychodzi moment, kiedy kasy jest tyle, że przestaje mieć ona znaczenie ;) W Skyrim można po prostu dorobić się ciupkę szybciej niż w innych grach, właśnie przez przegięty crafting. Po jakimś czasie miałem w swojej chałupie eliksirów zrobionych pod sprzedaż o łącznej wartości jakichś kilku milionów, ale nie chciało mi się latać i tego sprzedawać, bo nawet nie było po co :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz popychać wątku fabularnego gildii, zasób złota u określonych sprzedawców zwiększa się po wykonywaniu zadań specjalnych od Delvina, które dostajesz przez wykonywanie losowych questów (od niego lub od Vex). Bez sensu zrobione? Cóż, w sumie tak, ale pokaż mi współczesną grę z ekonomią opartą na pieniądzach, w której nie przychodzi moment, kiedy kasy jest tyle, że przestaje mieć ona znaczenie ;) W Skyrim można po prostu dorobić się ciupkę szybciej niż w innych grach, właśnie przez przegięty crafting. Po jakimś czasie miałem w swojej chałupie eliksirów zrobionych pod sprzedaż o łącznej wartości jakichś kilku milionów, ale nie chciało mi się latać i tego sprzedawać, bo nawet nie było po co :P

Wlasciwie masz racje, ale to jest blad tworcow gry. Nie chca by bylo za latwo, wiec "zarabianie" pieniedzy w grach tego typu idzie mozolnie, ale gry maja dawac nam przyjemnosc, wiec powinni to ulatwi na poczatku. Pozniej jak wiadomo, to zbieranie pieniedzy i sprzetu nawet nie ma sensu. Dopoki nie kupilem domu w Skyrim, to wiele razy wnerwialem sie, ze nie moge biegac, bo mam za ciezki ekwipunek i musialem cos wyrzucac, a to nie tak powinno byc.  Jestem osoba, ktora musi zawsze wszystko zebrac i w kazdy kat zajrzec, wiec czasami nerwy sa przez to, hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie błąd, po prostu tak jest skonstruowana ekonomia w grach z tej serii. O balans takich elementów zawsze jest dość trudno, bo może się skończyć jak w Asasynach, gdzie po paru godzinach Ezio dosłownie srał forsą. Wprawdzie motyw ten i tak najlepiej wypadał w Fallout: New Vegas, ale w Skyrim też nigdy nie miałem z nim problemów. Nie narzekałem ani tempo bogacenia się, ani na konieczność dźwigania żelastwa (zwłaszcza, że 80% lootu to często śmiecie).

 

To samo tyczy tego:

Dopoki nie kupilem domu w Skyrim, to wiele razy wnerwialem sie, ze nie moge biegac, bo mam za ciezki ekwipunek i musialem cos wyrzucac, a to nie tak powinno byc

No proszę ja Ciebie :P. Ponownie odsyłam do F:NV, tam to dobiero są dylematy na hardcorze, gdy każda pojedyncza kula ma swoją wagę.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie błąd, po prostu tak jest skonstruowana ekonomia w grach z tej serii. O balans takich elementów zawsze jest dość trudno, bo może się skończyć jak w Asasynach, gdzie po paru godzinach Ezio dosłownie srał forsą.

 

Mi chodzi o to, ze bledem jest wlasnie takie zbalansowanie zdobywania pieniedzy, przez ktore gra jest frustrujaca. To jest blad zamyslu tworcow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta gra jest obłędna. Właśnie ją ogrywam. Na PC mnie nie porwała  i po godzinie gry po prostu znudziła. Tu jest całkiem inna bajka, nie wiedzieć czemu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu jest całkiem inna bajka, nie wiedzieć czemu :biggrin:

Interesujące, szczególnie że na PC masz lepszą oprawę, nieporównywalnie lepszą wydajność i kosmiczne mody. Ja sam bym grał na PC, gdyby nie artefakty, jakie mi wywala karta graficzna na wszystkich grach na tym silniku :P Ale w sumie jak dałeś grze tylko godzinę przy pierwszym podejściu, to nie dziwne, nawet ułamka jej wtedy nie zobaczyłeś ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie. Chcalbym, zeby Illia ponownie dolaczyla do mnie, ale jak do niej podchodze, to nie moge z nia porozmawiac. Pyta sie tylko czy cos potrzebuje i nie ma dialogu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie masz drugiego towarzysza, którego najpierw musisz to odprawić, to najprawdopodobniej jest to bug - z Illią bywają problemy i czasami po jej "odesłaniu" nie uruchamia się odpowiednia opcja dialogowa, na co na konsolach nie ma niestety lekarstwa.

Edytowane przez Numinex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Da ktoś jakieś porady do rozwijania postaci np. wojownika? I dlaczego mi tak towarzysze padają, już 2 straciłem mimo że im dobre itemy daje :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchajcie. Chcalbym, zeby Illia ponownie dolaczyla do mnie, ale jak do niej podchodze, to nie moge z nia porozmawiac. Pyta sie tylko czy cos potrzebuje i nie ma dialogu...

 

Jeśli nie masz drugiego towarzysza, którego najpierw musisz to odprawić, to najprawdopodobniej jest to bug - z Illią bywają problemy i czasami po jej "odesłaniu" nie uruchamia się odpowiednia opcja dialogowa, na co na konsolach nie ma niestety lekarstwa.

 

Chyba chodzi Wam o Lidię? Albo ja coś pomyliłem. Co prawda mi się to nie przytrafiło, ale już o tym czytałem. Nie wiem, czy była na to jakaś pomocna rada.

 

 

Da ktoś jakieś porady do rozwijania postaci np. wojownika? I dlaczego mi tak towarzysze padają, już 2 straciłem mimo że im dobre itemy daje :P

 

Odnośnie rozwijania, to najlepiej mieć już na początku plan, którego się będziesz trzymał. Rozwijaj broń dwu/jedno-ręczną, zależy jaki rodzaj walki Ciebie kręci. Rozwijaj kowalstwo, obronę, pancerz (lekki bądź ciężki).

To na początek będzie najlepsze, a potem, to już sam będziesz wiedział, którą drogą pójdziesz. Jest mnóstwo kombinacji.

Ja także jak zacząłem grę, to postanowiłem zrobić wojownika, ale znudził mi się szybko, mimo, że miałem całą dwuręczną, ciężki armor wymaksowany. Zmieniłem się w skradającego, chodzącego w lekkiej zbroi łucznika,

ze zdolnościami leczenia siebie i towarzysza oraz w alchemii się wyszkoliłem.

Dlatego wszystko zależy od tego, co chcesz osiągnąć i w jaki sposób prowadzić rozgrywkę.

Odnośnie towarzyszy, to nie miałem z nimi problemów, dotyczących ich szybkiego umierania. Zawsze staram się o nich dbać, a jak wiem, że może być bardzo ciężko, to każę im trzymać się z dala, dopóki oczyszczę teren.

 

 

Pozdrawiam :cool:

Edytowane przez xenomorph

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czar nazywa się "Uzdrawiające dłonie", znajdziesz go u Colette w Akademii Zimowej Twierdzy, pierwsza misja, która w ogóle daje Ci możliwość wejścia do Akademii.

 

Pozdrawiam :cool:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czar nazywa się "Uzdrawiające dłonie", znajdziesz go u Colette w Akademii Zimowej Twierdzy, pierwsza misja, która w ogóle daje Ci możliwość wejścia do Akademii.

 

Pozdrawiam :cool:

 

Moglbys odpowiedziec mi, dlaczego uzywasz polskich nazw, skoro to jest forum PS3, a jak wiadomo na konsolach jest tylko angielska wersja Skyrim. Wiekszosc osob piszacych w tym temacie uzywa polskich nazw. Rozumiem, ze wielu z was gralo takze na komputerze w polska wersje, ale mimo wszystko powinniscie uzywac tutaj angielskich nazw. To jest dodatkowe utrudnienie dla ludzi, ktorzy maja jakis problem w Skyrim  jak jeszcze trzeba wszystko tlumaczyc. Mozecie mi wierzyc, bo mnie takze ten problem dotyczy. Gram akurat w wersje niemiecka, ktora posiada poza niemieckim tylko francuski, wiec po angielsku nie pogram i jak zaczynalem Skyrim, to wystarczajaco sie nawnerwialem, jak szukalem czegos w internecie po angielsku albo po polsku. teraz szukam juz tylko po niemiecku, bo to jedyne rozwiazanie. Tak samo jest z tym skracaniem nazw gier, na przyklad Mass Effect to ME. Sluchajcie, nie kazdy odwiedzajacy to forum zna kazda gre i niektore teksty sa po prostu nieczytelne, dla "normalnej" osoby... Wiem, ze to co napisalem i tak nic nie zmieni, bo 99% z was nie zdaje sobie sparwy z wlasnych bledow, ale moze chociaz ktos sie poprawi w tej materii po przeczytaniu mojego postu.

 

 

A jeszcze co do Skyrim z tym padaniem naszych towarzyszy, to z tego co wyczytalem i zaobserwowalem, to towarzysze nie moga zginac po ciosach przeciwnikow, tylko jak my przez przypadek ich uderzymy, gdy ich zycie spadnie do minimum. Gdy nasi towarzysze otrzymaja duza ilosc obrazen, to przykucaja i czekaja az odzyskaja sily, ewentualnie my mozemy ich uleczyc. Do tej pory sie to sprawdzalo, ale nie jestem tego na sto procent pewny, po ostatniej sytuacji, jak zginal moj towarzysz. Walka byla w zwarciu, a nasi towarzysze lubia czasami podchodzic nam pod linie ciosu (dlatego wole magow jako towarzyszy), wiec moglem go przez przypadek uderzyc, nie zdajac sobie z tego sprawy. Czasami jak sie duzo dzieje nie jestem w stanie odroznic mojego pomocnika od rywala i wtedy to sie zle konczy, hehe

  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×